Fundacja dla Szczeniąt Judyta walczy z bezdusznością wobec zwierząt. Na celownik wzięła jedno z gospodarstw na Podhalu. Jak czytamy, "w tym miejscu psy mnożą się i cierpią od lat" i nie jest to kwestia "ostatnich tygodni czy nawet miesięcy".
Fundacja dla Szczeniąt Judyta nagłośniła sytuację, która od lat ma miejsce w jednym z podhalańskich gospodarstw. Właściciel rozmnaża psy, by te pozowały do zdjęć z turystami za pieniądze. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Gospodarstwo, a w nim gehenna skrajnie zaniedbanych zwierząt. Pokrywająca je kilkunastocentymetrowa skorupa błota, brudu i odchodów, kryjąca rany i odparzenia. W wiadrach namoczony chleb, bo karma to trucizna, a mięso nie jest dla psów
- czytamy w mediach społecznościowych.
Jak informuje fundacja na Instagramie, zwierzęta brodzą w błocie, są całe brudne, a ich sierść jest posklejana. Wiele z nich ma problemy zdrowotne - ze stawami i rzepkami.
Zdaniem właściciela wszystko jest w porządku, a zwierzęta wystarczy zabrać do fryzjera
- czytamy na Instagramie.
Niepokojący jest też fakt, że na miejscu okazało się, że psów jest mniej, niż powinno ich być. Zdaniem fundacji właściciel najprawdopodobniej został poinformowany o kontroli i schował je.
Policjanci z Bukowiny Tatrzańskiej mieli odmówić fundacji asysty, twierdząc, że nie ma z nimi lekarza weterynarii, a gmina kontroluje całą sytuację. Z pomocą ruszyli jednak policjanci z Zakopanego. Dzięki ich pomocy udało się odebrać pięć psów w najgorszym stanie, które trafiły do kliniki ze względu na poważne dolegliwości.
Dlaczego turystyka w naszych pięknych Tatrach musi spływać krwią niewinnych zwierząt?
- czytamy w opisie zorganizowanej zbiórki na stronie pomagam.pl.
Na konto zbiórki "Upodlone psy z Podhala" wpłynęło już blisko 9 tysięcy z 20 tysięcy złotych. Organizator zbiórki - Fundacja dla Szczeniąt Judyta - prosi o pomoc. Zbiórkę można wesprzeć tutaj.