Onet

6 lipca 2013 r. w kokpicie znajdowało się trzech doświadczonych pilotów. Samolot Boeing 777 jest jedną z najbardziej bezpiecznych maszyn, a warunki pogodowe tego słonecznego dnia były niemal idealne. Dlaczego doszło więc do tej katastrofy?

Samolotem leciał kapitan Lee Kang Kuk, lat 45. Ponieważ pomoc nawigacyjna na lotnisku, która pomaga samolotom w lądowaniu, nie działała tego dnia, Kuk wykonał podejście wizualne, które polega na ustawieniu samolotu do lądowania poprzez spojrzenie przez przednią szybę i wykorzystanie wielu innych wskazówek, zamiast polegać na radiowym systemie zwanym glide-slope, który prowadzi samolot na pas startowy. Obok niego na prawym fotelu siedział kapitan szkoleniowy, który obserwował jego poczynania.

Samolot, z 307 osobami na pokładzie, był zbyt nisko i miał zbyt małą prędkość podczas próby lądowania. Jego ogon uderzył w falochron i został oderwany. Ogon, podwozie i silniki oddzieliły się od kadłuba samolotu. Kadłub samolotu obrócił się około 730 m za progiem pasa startowego oraz obrócił się o ok. 330 stopni i wraz ze skrzydłami zatrzymał się w jednej części. Dwa trapy ratunkowe zadziałały prawidłowo, umożliwiając ewakuację pasażerów i załogi. Wrak po kilku minutach stanął w płomieniach. Wszyscy, którzy przeżyli uderzenie, zdołali ewakuować się przed pożarem. Większość pasażerów ewakuowano bez poważniejszych obrażeń.

Pomimo gwałtowności katastrofy, zginęły tylko trzy osoby — chińskie nastolatki siedzące z tyłu, które mogły nie mieć zapiętych pasów bezpieczeństwa i zostały wyrzucone z samolotu. Jedna z nastolatek przeżyła katastrofę, ale została przejechana przez dwa pojazdy ratunkowe w chaosie po katastrofie. Blisko 200 osób zostało rannych.

"O mój Boże, została przejechana"

Pięć lat po katastrofie tajemnicza osoba podrzuciła do telewizji ABC7 nagrania z akcji ratunkowej. Nie zostawił nazwiska ani danych kontaktowych. Zawiera ona wewnętrzne dokumenty straży pożarnej oraz pendrive z godzinami nagrań wideo. Rzucają one nowe spojrzenie na katastrofę.

Najbardziej szokujące nagrania pochodzą z kamery zamontowanej na kasku strażaka Marka Johnsona.

Strażak: "Wiesz, że masz tu ciało?"

Johnson: "O mój Boże, została przejechana"

Strażak: "Tam też widać ślady opon"

Johnson: "Gó..o się zdarza, wiesz?"

Dwie z ciężarówek Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i Straży Pożarnej potrąciły śmiertelnie 16-letnią pasażerkę samolotu Ye Meng Yuan, która wypadła z maszyny podczas katastrofy.

Ye Meng Yuan Archiwum prywatne
Ye Meng Yuan

Koroner stwierdził, że Yuan żyła, zanim przejechały ją ciężarówki, a nagrania pokazują jakie błędy popełniono podczas akcji ratowniczej:

  • 11:28 — samolot zatrzymał się, trapy ewakuacyjne otworzyły się, a pasażerowie uciekli w bezpieczne miejsce.
  • 11:36 — strażacy zobaczyli Ye Meng Yuan poza samolotem. Założyli, że nie żyje, nie dotykając jej ani nie mierząc parametrów życiowych. Nie przenieśli jej w bezpieczne miejsce ani nie umieścili znaczników ostrzegawczych. Jednocześnie rozpoczęła się akcja gaszenia samolotu.
  • 11:50 — pierwszy wóz strażacki przejechał po nieprzytomnej Ye Meng Yuan.
  • 12:01 — kolejny wóz gaśniczy potrącił Chinkę, tym razem miażdżąc jej głowę.

Johnson potrzebował prawie dwóch godzin, aby powiedzieć przełożonym, co się stało.

Johnson: "Ktoś został przejechany. Jeden z pasażerów samolotu, najwyraźniej przejechał po niej jeden z wozów straży pożarnej"

Tom Siragusa: "Co?!"

Johnson: "Bez wątpienia, bez wątpienia"

Następnie o zdarzeniu została poinformowana szefowa straży pożarnej w San Francisco (SFFD) Joanne Hayes-White.

Johnson: "Szefie, tam jest kobieta, która została przejechana przez jedną z naszych ciężarówek".

Hayes-White: "Chce zobaczyć ciało, w jakim jest stanie?"

Johnson: "Jej głowa wygląda, jakby ktoś upuścił dynię"

Następnego dnia Hayes-White nie wspomniała na konferencji o tym strasznym wypadku.

Zamiast tego powiedziała: "To był dobrze skoordynowany wysiłek. Trening całkowicie się opłaca. Wszystko działało tak dobrze, jak to tylko było możliwe".

Dopiero po pytaniach reporterów następnego dnia potwierdziła to, co było nie do pomyślenia — pasażerka samolotu została przejechana przez wóz strażacki.

Przyczyny katastrofy samolotu Asiana Airlines

Śledztwo w sprawie katastrofy w San Francisco wykazało, że piloci nie do końca rozumieli procedury oraz mieli niezdrową kulturę pracy w kokpicie.

Kapitan Kuk powiedział śledczym, że nie podjął natychmiastowych kroków w celu przerwania lądowania po tym, jak stało się ono niestabilne, ponieważ czuł, że tylko pilot instruktor ma takie uprawnienia. Kultura panująca w kokpicie, w której starszy kapitan jest postrzegany jako najwyższy, została uznana za czynnik przyczyniający się do kilku katastrof samolotów pasażerskich w Korei Południowej w latach 80. i 90. Później procedury i hierarchia zostały przebudowane w Korei i innych krajach, w tym w USA.

Załoga samolotu Asiana "nadmiernie polegała na zautomatyzowanych systemach, których w pełni nie rozumiała (NTSB)

W dokumentach upublicznionych przez komisję bezpieczeństwa Asiana przyznała, że prawdopodobną przyczyną wypadku było zaniedbanie przez załogę monitorowania i utrzymywania prędkości samolotu oraz zaniechanie przerwania lądowania w razie kłopotów. Południowokoreańskie linie lotnicze stwierdziły, że pilot i drugi pilot wierzyli, że automatyczna przepustnica utrzyma samolot na tyle szybko, by bezpiecznie wylądować, podczas gdy w rzeczywistości automatyczna przepustnica została skutecznie wyłączona po tym, jak pilot włączył ją na biegu jałowym, by skorygować niewyjaśnione wznoszenie podczas lądowania.

Boeing powiedział komisji, że w samolocie nie było nic złego, a katastrofa była spowodowana tym, że piloci nie utrzymali prędkości i nie przerwali lądowania, gdy podejście do lądowania stało się niestabilne, jak wymaga tego polityka firmy. Niestabilne podejście ma miejsce, gdy prędkość samolotu lub prędkość opadania jest zbyt duża lub zbyt mała, lub gdy samolot nie jest prawidłowo ustawiony do lądowania.

Źródło: ABC7 News, Onet