Pilot rozbitej cessny, pracownik baru działającego przy aeroklubie i student Wojskowej Akademii Technicznej są wśród ofiar poniedziałkowej katastrofy na lotnisku w Chrcynnie na Mazowszu. W katastrofie zginęło pięć osób. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych poinformowała o manewrze, jaki wykonywał pilot. Wrak cessny został odholowany przez strażaków do hangaru.

W poniedziałek wieczorem doszło do katastrofy samolotu w Chrcynnie. Pięć osób zginęło, osiem zostało rannych - wśród nich dwie walczą o życie w warszawskich szpitalach. Przeprowadzona została już sekcja zwłok pierwszej ofiary - pilota maszyny.

Na środę prokuratura zaplanowała sekcję zwłok dwóch kolejnych ofiar katastrofy. Poza wynikami sekcji, na które przyjdzie zapewne poczekać kilka dni, kluczowe dla śledztwa mają być jednak zeznania świadków i to świadków z wewnątrz samolotu, który wbił się w budynek na lotnisku. Na pokładzie cessny caravan, poza pilotem-instruktorem, było także dwóch pilotów kursantów i oni nie odnieśli bardzo poważnych obrażeń. Niewykluczone, że jeszcze dziś będzie możliwe przesłuchanie jednego z nich.

Kim są ofiary katastrofy?

Ofiary śmiertelne mają od 25 do 48 lat. To czterech mężczyzn i jedna kobieta.

Wśród ofiar są pilot rozbitej cessny, pracownik baru działającego przy aeroklubie i student Wojskowej Akademii Technicznej. Z informacji, które przekazał wcześniej rzecznik LOT-u, Krzysztof Moczulski, wynika, że w katastrofie zginął pilot, który latał samolotami rejsowymi Polskich Linii Lotniczych LOT - podał Polsat News.

Ciała trzech z pięciu osób, które zginęły w katastrofie, znaleziono przed hangarem, w który uderzył samolot. Były tam stoliki należące do baru, który funkcjonował przy aeroklubie.

Student WAT był na lotnisku z grupą studentów z klubu spadochronowego, która miała tam zajęcia. Ciało pilota znaleziono w rozbitej maszynie.

Nagranie wypadku opublikował we wtorek portal Remiza.pl: 

Wrak samolotu wydobyty z budynku

Po kilkugodzinnej akcji strażacy wydobyli we wtorek wrak samolotu. Akcja przebiegła bez utrudnień - przekazał dowodzący nią st. kpt. Łukasz Satała. Tłumaczył, że po wyciągnięciu wraku z gruzów budynku, trzeba było odczekać aż z maszyny ścieknie całe paliwo i następnie podstawić ją na koła.

Holowanie samolotu powierzono OSP Gąbin, która posiada na wyposażeniu odpowiedni wóz - powiedział st. kpt. Satała.

Dodał, że maszyna została bezpiecznie przetransportowana do hangaru, który znajduje się na tym samym lotnisku w odległości 500 m. Tam służby będą kontynuowały czynności.

Oczywiście przed wydobyciem wraku odbyły się wszelkie wstępne oględziny - zaznaczył strażak.

Dodał, że zadanie nie było trudne, bo samolot jest lekki, waży ok. dwóch ton. My podnosimy ciężarówki o tonażu nawet 20 ton - zaznaczył st. kpt. Satała, który jest zastępcą dowódcy specjalistycznej grupy ratownictwa technicznego działającej przy JRG 10 w Warszawie. Jednostka zajmuje się podnoszeniem i wyciąganiem samochodów ciężarowych oraz cystern zagrażających bezpieczeństwu ruchu drogowego.

Akcja zabezpieczania cessny trwała kilka godzin, ponieważ paliwo musiało ścieknąć do zbiorników sorpcyjnych, by nie przedostało się do gleby.

PKWL o katastrofie w Chrcynnie

Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która bada katastrofę w Chrcynnie, poinformował we wtorek, że podczas wznoszenia po wykonaniu manewru "touch and go" samolot zderzył się z budynkiem aeroklubu, w którym przebywały inne osoby.

"PKBWL podjęła badanie wypadku z udziałem samolotu Cessna 208 B, do którego doszło 17 lipca w godzinach wieczornych na lądowisku Chrcynno. Podczas wznoszenia po wykonaniu manewru 'touch and go' samolot zderzył się z budynkiem aeroklubu, w którym przebywały inne osoby" - poinformowano na stronie PKBWL.

Sprecyzowano, że na pokładzie samolotu znajdowało się trzech pilotów, w tym instruktor, który poniósł śmierć na miejscu. "W wyniku zdarzenia łącznie śmierć poniosło 5 osób a 8 odniosło poważne obrażenia. Samolot uległ zniszczeniu" - napisano.

"Touch and go" to jeden z manewrów w lotnictwie, który pozwala załodze samolotu na dotknięcie pasa startowego przez koła maszyny, a następnie natychmiastowe poderwanie jej do lotu.

Co z czarną skrzynką?

Jak ustalił nasz reporter Michał Dobrołowicz w samolocie nie było czarnej skrzynki, bo nie ma też takiego obowiązku. Oznacza to, że przyczyny wypadku będą ustalane przede wszystkim na podstawie oględzin prowadzonych w zniszczonym hangarze i na podstawie opinii biegłych. 

Jak tłumaczy natomiast ekspert lotnictwa Paweł Jajkowski cessna jest samolotem, który zgodnie z przepisami nie musi być wyposażony w czarną skrzynkę, ponieważ ma niższą masę. Jak podkreśla, jeżeli ktoś chciałby czarną skrzynkę zainstalować, mógłby to zrobić. 

Natomiast standardowo nie był on wyposażony w żadne urządzenie rejestrujące. Nie znam konfiguracji tego konkretnego samolotu, mogło natomiast być w nim zamontowane inne urządzenie rejestrujące parametry silnikowe, położenie itd. - zaznaczył Paweł Jajkowki. 

Ekspert wyjaśnił również, że generalnie przyjęło się, że ogon samolotu jest najbardziej bezpieczny, dlatego tam montuje się czarne skrzynki. Czarną skrzynkę umieszcza się zwykle z tyłu kadłuba w okolicach ogona tzw. statecznika pionowego, ale na przykład w lotowskich embraerach umieszczana jest ona z przodu oraz z tyłu i one dokładnie rejestrują to samo - podkreślił. Jajkowski. 

Czarna skrzynka rejestruje dane związane z lotem samolotu. Zaprojektowana jest w sposób zwiększający możliwość przetrwania wypadku lotniczego. Zapis z czarnej skrzynki wykorzystywany jest w celu ustalenia przyczyn i przebiegu nienormalnego zachowania samolotu, w szczególności po wypadku do badania jego przyczyn. Nie każdy rejestrator danych znajdujący się w samolocie jest jednak czarną skrzynką. Stosowane są też, na przykład, rejestratory serwisowe. 

Katastrofa w Chrcynnie

Do wypadku doszło w poniedziałek w Chrcynnie w powiecie nowodworskim (Mazowieckie). Samolot Cessna 208 B podczas lądowania w złych warunkach atmosferycznych uderzył w budynek, w którym ludzie schronili się przed burzą.

Jeden z pilotów znających lotnisko w Chrcynnie przekazał nieoficjalnie PAP, że budynek, w który uderzył samolot to nie hangar (w hangarze stoją samoloty) ale pomieszczenie, w którym przechowywane są spadochrony oraz znajduje się bufet.

Opracowanie: