M?odo?? Jezusa Ewangelia Jakuba - geistiges licht
M?odo?? Jezusa Ewangelia Jakuba - geistiges licht
M?odo?? Jezusa Ewangelia Jakuba - geistiges licht
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Mł<strong>odo</strong>ść <strong>Jezusa</strong><br />
<strong>Ewangelia</strong> <strong>Jakuba</strong><br />
Słowo wstępne<br />
Wśród apokryfów opisujących dzieciństwo <strong>Jezusa</strong> pierwsze miejsce zajmuje<br />
<strong>Ewangelia</strong> <strong>Jakuba</strong>, ponieważ jest ona zarówno “najstarszą jak i najpopularniejszą<br />
wśród apokryfów” (de Strycker). W czasach wczesnochrześcijańskich występowała<br />
zarówno w języku greckim (częściowo zachowana w wielu rękopisach od IX do<br />
XVI wieku), jak również w wielu innych tłumaczeniach (łacińskim, syryjskim,<br />
koptyjskim, aramejskim, gruzińskim, arabskim, etiopskim). Jako dzieło <strong>Jakuba</strong>,<br />
przyrodniego brata <strong>Jezusa</strong>, jest bardzo poważana i popularna.<br />
Nie jest pewne, czy Justyn (zm. ok. 165) czytał to dzieło. Szczegóły o mł<strong>odo</strong>ści<br />
<strong>Jezusa</strong> czerpał z niego Klemens z Aleksandrii (zm. ok. 215). Origenes (zm. ok.<br />
253/4) wymienia “tę księgę <strong>Jakuba</strong>” w swoim komentarzu do Ewangelii św.<br />
Mateusza (P.G.13. 876-877).<br />
Według francuskiego humanisty Postela (zm. w 1581 r.) Ewangelią <strong>Jakuba</strong> została<br />
nazwana ta, którą on przywiózł z Orientu, dziś nazywana proto-ewangelią <strong>Jakuba</strong>,<br />
to znaczy pierwszą lub najstarszą.<br />
W krajach Orientu Jakub był nie tylko uważany za autora “dziecięcej” ewangelii,<br />
ale również za najmłodszego syna Józefa z pierwszego małżeństwa. Fakt, że Józef<br />
był wdowcem i miał pięciu synów, był ogólnie znany w pierwszych stuleciach<br />
naszej ery. Wspominają o tym wielcy teologowie, jak Klemens z Aleksandrii,<br />
Origenes, Epiphanes, Ephrem i wielu innych. Synowie Józefa byli uważani “za<br />
braci <strong>Jezusa</strong>”.<br />
Oficjalnie <strong>Ewangelia</strong> <strong>Jakuba</strong> nie została oficjalnie uznana przez Kościół, czytano<br />
jednak ją w czasie świąt maryjnych w krajach wczesnochrześcijańskich. Była ona<br />
również bardzo popularna w krajach słowiańskich. Tischendorf (1815-1874)<br />
skompletował odkryte i wydane rękopisy biblijne (Editio octava critica maior, 2<br />
tomy), a w roku 1995 ukazały się dwujęzyczne wydania ewangelii o dzieciństwie<br />
<strong>Jezusa</strong>, których źródłem były apokryfy.
Ostatecznie jednak wolą Pana było, aby w dużej mierze zniekształcona <strong>Ewangelia</strong><br />
<strong>Jakuba</strong> nie została włączona do kanonu biblijnego. Możemy to wywnioskować ze<br />
słów Pana, skierowanych do <strong>Jakuba</strong> Lorbera w latach 1843-44:<br />
“Jakub, jeden z synów Józefa, spisał to wszystko, jednak z biegiem czasu zostało<br />
to tak bardzo zniekształcone, że nie mogło zostać do Pisma dołączone. Ja jednak<br />
chcę tobie przekazać tę prawdziwą Ewangelię <strong>Jakuba</strong>, ale tylko od momentu, kiedy<br />
Józef wziął Marię do siebie.” Jakub spisał również biografię Marii – począwszy od<br />
jej narodzin – a także biografię Józefa.<br />
Katolicki teolog, Robert Ernst komentuje apokryfy Nowego Testamentu oraz<br />
dzieła <strong>Jakuba</strong> Lorbera – Ewangelię <strong>Jakuba</strong> i Mł<strong>odo</strong>ść <strong>Jezusa</strong>, pisząc: “Tekst<br />
apokryfu Ewangelii <strong>Jakuba</strong> i uzupełnienie, tzn. korekta, którą Jakubowi Lorberowi<br />
podyktował sam Pan, doskonale się uzupełniają, tworząc całość. Jest to zwarta<br />
relacja o mł<strong>odo</strong>ści <strong>Jezusa</strong>, podana w tak klarowny i przystępny sposób, iż wiele<br />
problemów, których nawet egzegeci (komentatorzy pisma świętego) nie potrafili<br />
rozwiązać, zostało ukazanych w najjaśniejszym świetle”.<br />
Ta oto ewangelia, która obok wielu innych wspaniałych wydarzeń ukazuje:<br />
przenajczystsze poczęcie Marii, dziewicze porodzenie, adorację pasterzy i<br />
mędrców, ucieczkę do Egiptu oraz powrót do Nazaretu po śmierci Heroda, a także<br />
całe dzieciństwo <strong>Jezusa</strong>, od pierwszego dnia życia do dwunastego roku, może<br />
zostać nazwana najserdeczniejszą i najmilszą spośród wszystkich ewangelii.<br />
Dzieciątko Jezus charakteryzuje nieodparty, urzekający powab, promieniująca<br />
miłość i uzdrawiająca moc, którą odczuwa każdy – zarówno Żyd jak i poganin.<br />
Każdy dostrzega, iż w jego pobliżu znajduje się najwyższa Boskość, która stała się<br />
człowiekiem, zgodnie z tym, co od zarania dziejów było obiecane. Dzieciątko już w<br />
żłóbku przemawia i podnosi Swoje rączki. W rozdziale 129 Anioł wyjaśnia<br />
rzymskiemu namiestnikowi, Cyreniuszowi, w jaki sposób niemowlę, a później<br />
dziecko Jezus przemawia do ludzi.<br />
Biblia Berlenburska, która jest apokryfem pochodzącym z 1739 roku, zawiera<br />
niektóre fragmenty starych przekazów. W pewnych miejscach odzwierciedla ona<br />
ściśle teksty dyktowane Jakubowi Lorberowi. Fotochemiczna kopia Biblii jest<br />
dostępna w Wydawnictwie Lorbera w Niemczech, w Bietigheim-Bissingen.<br />
<strong>Ewangelia</strong> o dzieciństwie <strong>Jezusa</strong>, którą dzięki Bożej łasce znowu otrzymaliśmy w<br />
swojej pierwotnej, czystej postaci, chce nam nie tylko opowiedzieć o tym, co się
kiedyś wydarzyło. Od czasu jej spisania aż po teraźniejszość mówi ona do nas:<br />
bądźcie jak to Dzieciątko, przyjmijcie Je do swego serca. P<strong>odo</strong>bnie zwraca się<br />
Maria do Cyreniusza, kiedy on wychwala ją jako szczęśliwą w słowach: “Niebo i<br />
ziemia na jej rękach spoczywają”:<br />
“Szczęśliwa, ponad wszystko szczęśliwa jestem, że to ja właśnie to Dziecko na<br />
moich rękach noszę. W przyszłości jednak o wiele szczęśliwszymi będą ci, którzy<br />
Je sami w swoich sercach nosić będą! Noś także i ty na zawsze w swoim sercu!”<br />
Bietigheim, lato 1996 r. Wydawnictwo Lorbera<br />
Przedmowa<br />
Uwagi obwieszczone przez Samego Pana jako wprowadzenie do historii Jego mł<strong>odo</strong>ści,<br />
przekazane w czasie między 22 lipca 1843 a 9 maja 1851 przez te same usta, które On jako<br />
narzędzie do tego dzieła wybrał.<br />
1.<br />
Żyłem w owym czasie aż do trzydziestego roku tak samo jak każdy dobrze wychowany chłopiec, później<br />
młodzieniec, a następnie mężczyzna, i musiałem żyć według prawa Mojżeszowego, i najpierw musiałem<br />
wzbudzić tę Boskość w Sobie – tak jak każdy człowiek budzi Mnie w sobie.<br />
Ja Sam, jak każdy zwykły człowiek, musiałem zacząć wierzyć w jedynego Boga i potem nieustannie, coraz<br />
bardziej i bardziej, z coraz potężniejszą miłością Go pojmować, a następnie coraz bardziej tę Boskość najpierw<br />
Sobie poddaną uczynić.<br />
Byłem więc, jako Sam Pan, żywym przykładem dla każdego człowieka, i w ten sam sposób każdy człowiek<br />
może Mnie właśnie tak przygarnąć, jak Ja Sam Boskość do Siebie przygarnąłem. Każdy może tak samo stać się<br />
ze Mną Jednością, poprzez Miłość i Wiarę, jak Ja Sam jako Bóg-Człowiek w całej nieskończonej pełni<br />
doskonałą jednością jestem z tą Boskością.
2.<br />
Powstaje pytanie: jaki związek mają cuda, które czynił Jezus w wieku dziecięcym, z Jego Boską, duchową<br />
działalnością; z Jego osobnym, ludzkim bytem w wieku młodzieńczym i męskim? Kiedy pomyślimy o Nim<br />
tylko jako o człowieku, odpowiedź znajdziemy, obserwując drzewo od wiosny do jesieni.<br />
Wczesną wiosną drzewo pięknie zakwita, ożywa. Kiedy kwiaty opadną, znowu jest jakby martwe. Ale jesienią,<br />
w czasie swojej największej aktywności, wydaje owoce, które zachwycają barwą i aromatem. Są tak samo<br />
cudowne, a nawet piękniejsze, niż kwiaty, bo są dojrzałe. Zaś błogosławieństwo, które otrzymują, uwalnia je z<br />
więzów i spadają do stóp głodnych dzieci.<br />
Powyższy obraz można pojąć tylko sercem, nigdy rozumem. Ta tajemnica, nawet bez zbliżania się do Boskości<br />
<strong>Jezusa</strong>, lecz dzięki wierze w sercu, która jest światłem miłości od Boga, jest łatwa do wyjaśnienia. Pełne<br />
zjednoczenie Obfitości Boskiej z Człowiekiem-Jezusem nie nastąpiło od razu, jak gdyby za jednym uderzeniem,<br />
ale stopniowo, powoli. Był to proces ciągłego wzbudzania Boskiego Ducha w sercu człowieka. Dopiero poprzez<br />
śmierć na krzyżu osiągnął on swoją pełnię. Boskość mieszkała w całej Swojej Obfitości już w Dzieciątku Jezus,<br />
lecz objawiała się tylko podczas konieczności czynienia cudu.<br />
3.<br />
Cielesna śmierć <strong>Jezusa</strong> jest najgłębszym uniżeniem się Boskości poprzez zejście w osądzoną materię, a przez to<br />
stworzeniem całkowicie nowych stosunków pomiędzy Stworzycielem i Stworzeniem.<br />
Dopiero przez śmierć <strong>Jezusa</strong> Bóg Sam staje się doskonałym Człowiekiem. Zaś człowiek, stworzony poprzez<br />
taką najwyższą Boską Łaskę, staje się nowo spłodzonym dzieckiem Bożym, a więc Bogiem, i teraz dopiero<br />
może stanąć jako Stworzenie przed Stwórcą, jako ukończony równomierny obraz Bogu p<strong>odo</strong>bny i w tym oto<br />
Bogu Stwórcę i Ojca oglądać, rozpoznać i ponad wszystko kochać, a poprzez to osiągnąć wieczne, dokonane,<br />
niezniszczalne Życie w Bogu, z Boga i obok Boga. Poprzez to została złamana przemoc (albo lepiej: wola)<br />
szatana i nie może on już więcej przeszkodzić najpełniejszemu zbliżeniu Bóstwa do ludzi i odwrotnie, ludzi do<br />
Bóstwa.<br />
Ujmując to jeszcze krócej: poprzez śmierć <strong>Jezusa</strong>, może teraz człowiek w pełni obcować z Bogiem jak z Bratem,<br />
i dla szatana nie jest już więcej możliwe jakiekolwiek wstępowanie pomiędzy nich; dlatego też i słowa<br />
skierowane do niewiast odwiedzających grób brzmiały: “Udajcie się do braci Moich i powiedzcie im!” Władanie<br />
szatana w zewnętrznej formie jest jeszcze ciągle zauważalne, ale już nigdy nie może wznieść tej raz zerwanej<br />
zasłony pomiędzy Bóstwem i człowiekiem i przywrócić tej starej, nieprzebytej przepaści pomiędzy Bogiem i<br />
człowiekiem.<br />
Z powyższego, krótkiego objaśnienia cielesnej śmierci <strong>Jezusa</strong> każdy sercem wierzący i widzący człowiek może<br />
bardzo łatwo zrozumieć tę nieskończoną korzyść męki <strong>Jezusa</strong>.
EWANGELIA JAKUBA<br />
o mł<strong>odo</strong>ści <strong>Jezusa</strong><br />
od czasu kiedy Józef do siebie Marię zabrał<br />
22 lipca 1843<br />
Jakub, jeden z synów Józefa, opisał to wszystko; lecz z biegiem czasu zostało to tak<br />
bardzo zniekształcone, że nie mogło być dopuszczone, by jako autentyczne do Pism
włączonym zostało. Ale Ja chcę ci tę prawdziwą Ewangelię <strong>Jakuba</strong> podać, ale tylko<br />
od wyżej wspomnianego czasu, gdyż Jakub spisał także biografię Marii od jej<br />
narodzenia, jak też i Józefa. I tak więc pisz teraz jako pierwszy rozdział:<br />
1<br />
Józef cieśla. Wybór Marii w świątyni.<br />
Boże świadectwo o Józefie. Modlitwa Józefa. Maria w domu Józefa.<br />
1. Józef był zajęty budową domu w okolicy między Nazaretem a Jerozolimą.<br />
2. Dom ten zlecił wybudować jeden z dostojnych obywateli Jerozolimy jako zajazd,<br />
aby Nazarejczycy po drodze do Jerozolimy nie pozostawali bez schronienia.<br />
3. Maria zaś, która została wychowana w świątyni, stała się dojrzałą i powinna<br />
była, według Prawa Mojżeszowego, zostać ze świątyni wydaloną.<br />
4. Dlatego też zostali rozesłani posłańcy w całej Judei, aby obwieścić, żeby ojcowie<br />
przybyli, i aby ten, który z nich okaże się godnym, mógł wziąć dziewicę w swój<br />
dom.<br />
5. A gdy taka wiadomość dotarła do uszu Józefa, odłożył na bok swoje narzędzia i<br />
pośpieszył do Jerozolimy na wyznaczone miejsce zgromadzeń, na plac zgromadzeń<br />
w świątyni.<br />
6. A gdy po upływie trzech dni ci, którzy zgłoszenie złożyli, w wyznaczonym<br />
miejscu się zgromadzili, i każdy z ubiegających się o Marię, według ustalonego<br />
porządku, świeży pęd lilii kapłanowi podał, udał się kapłan wkrótce z liliami<br />
do wnętrza świątyni i tam się modlił.<br />
7. A gdy swoją modlitwę ukończył, wystąpił znowu z liliami i oddał każdemu<br />
z powrotem jego pęd.<br />
8. Na wszystkich liliach pojawiły się wkrótce plamy; tylko ten pęd, który podał<br />
Józef, pozostał świeży i nieskazitelny.<br />
9. Ale niektórzy nie chcieli się z tym pogodzić i uznali tę próbę za stronniczą<br />
i nieważną, i żądali jeszcze jednej próby, z którą nie byłoby związane żadne<br />
krętactwo.<br />
10. Kapłan, tym wszystkim poruszony, polecił zaraz przyprowadzić Marię, dał jej<br />
do rąk gołębia i kazał jej wejść pomiędzy ubiegających się o nią, i tam wypuścić na
wolność trzymanego w ręku gołębia.<br />
11. A przed wypuszczeniem gołębia rzekł ubiegającym się o Marię: “Patrzcie, wy<br />
fałszywi interpretatorzy znaków Jehowy. Ten gołąb to niewinne czyste stworzenie<br />
i nie daje posłuchu waszej mowie,<br />
12. lecz żyje według woli Pana i rozumie tylko wszechmocną mowę Boga.<br />
13. Trzymajcie wasze pędy lilii w górze. Na czyj pęd ten gołąb, którego wypuści<br />
dziewica, opuści się i na czyjej głowie usiądzie, ten powinien Marię zabrać”.<br />
14. Ubiegający się o Marię byli z tego zadowoleni i mówili: “Tak, to powinno być<br />
nieomylnym znakiem”.<br />
15. A kiedy Maria na skinięcie kapłana gołębia na wolność wypuściła, ten pofrunął<br />
zaraz do Józefa, opuścił się na jego pęd lilii, a zaraz potem usiadł na Józefa głowie.<br />
16. I kapłan powiedział: “A więc tak chciał Pan! Tobie, poczciwy rzemieślniku,<br />
przypadł nieomylny los, by tę dziewicę Pana otrzymać! Zatem weź ją w imię Pana<br />
do swojego czystego domu pod dalszą opiekę. Amen”.<br />
17. A kiedy Józef to usłyszał, odpowiedział kapłanowi i rzekł: “Patrz, ty pomazany<br />
sługo Pana według Prawa Mojżeszowego, wierny sługo Pana Boga Zebaoth, ja<br />
jestem już sędziwym starcem i mam w domu dorosłych synów i od dawna jestem<br />
już wdowcem: będę przecież wystawiony na szyderstwo przed Synami Izraela,<br />
biorąc tę dziewicę do domu!<br />
18. Dlatego pozwól ten wybór jeszcze raz zmienić i pozostaw mnie na zewnątrz<br />
po to, abym nie był wliczony pomiędzy ubiegających się!”.<br />
19 A kapłan wzniósł swą rękę do góry i rzekł do Józefa: “Józefie. Bój się Boga,<br />
twego Pana! Czyż nie wiesz, co On uczynił z Datanem, Korem i Abiramem?<br />
20. Patrz, rozstąpiła się ziemia i wszyscy oni zostali przez nią pochłonięci<br />
z powodu ich uporu! Myślisz, iż Pan nie mógłby i z tobą tak uczynić?<br />
21. Powiadam ci: ty widziałeś nieomylny znak Jehowy, więc bądź posłuszny Panu,<br />
który jest wszechmocny i sprawiedliwy, i karze krnąbrnych i sprzeciwiających się<br />
Jego woli!<br />
22. Zważaj na to, co może spotkać twój dom, aby Pan nie uczynił z tobą tego, co<br />
uczynił z Korem, Datanem i Abiramem!”.<br />
23. Zatrwożył się Józef bardzo i ogarnięty wielkim strachem rzekł do kapłana:<br />
“Módl się za mnie, ażeby Pan zechciał być dla mnie na powrót łaskawy<br />
i miłosierny i daj mi dziewicę Pana według Jego Woli”.<br />
24. I udał się kapłan do wnętrza świątyni i modlił się za Józefa
przed Przenajświętszym – i Pan mówił do kapłana, który się tam modlił:<br />
25. “Nie zasmucaj Mi tego męża, którego Ja wybrałem, gdyż sprawiedliwszego<br />
nie ma w całym Izraelu, i żadnego na całej Ziemi, i żadnego przed Moim wiecznym<br />
tronem we wszystkich Niebiosach!<br />
26. Udaj się na zewnątrz i daj Dziewicę, którą Ja Sam wychowałem, temu<br />
najsprawiedliwszemu mężowi tej Ziemi!”.<br />
27. Tu uderzył się kapłan w piersi i powiedział: “O Panie, Ty wszechmocny Boże<br />
Abrahama, Izaaka i <strong>Jakuba</strong>, bądź miłościw mnie grzesznemu; gdyż rozpoznaję,<br />
że chcesz nawiedzić Twój naród!”.<br />
28. I powstał kapłan, wyszedł na zewnątrz i błogosławiąc w Imieniu Pana<br />
dzieweczkę, dał ją zalęknionemu Józefowi<br />
29. mówiąc do niego: “Józefie, sprawiedliwym jesteś przed Bogiem, dlatego Pan<br />
wybrał ciebie spośród wielu tysięcy! I teraz możesz odejść w pokoju. Amen”.<br />
30. I wziął Józef Marię i powiedział: “A więc niechaj się dzieje po wszystkie czasy<br />
jedyna święta wola mojego Boga, mojego Pana! To co Ty Panie dajesz, jest zawsze<br />
dobre, dlatego ja także wezmę chętnie i ochoczo ten dar z Twej ręki! Ale<br />
pobłogosław ją dla mnie, i mnie dla niej, abym stał się jej godnym przed Tobą teraz<br />
i na zawsze. Twoja wola. Amen”.<br />
26 lipca 1843<br />
31. Na te słowa, które Józef przed Panem wypowiedział, został wzmocniony w<br />
sercu; wyszedł po tym z Marią ze świątyni i poprowadził ją w okolice Nazaretu, a<br />
tam do swego ubogiego mieszkania.<br />
32. Ale Józefa oczekiwała pilna praca, dlatego tym razem nie ociągając się w<br />
domu, rzekł do Marii:<br />
33. “Mario, posłuchaj, według woli Bożej zabrałem cię do siebie ze świątyni Pana,<br />
mojego Boga; ale nie mogę teraz z tobą pozostać i opiekować się tobą, lecz muszę<br />
cię opuścić i udać się w trosce o budowę domu w to miejsce, które ci wskazałem w<br />
czasie drogi tutaj!<br />
34. Ale ty nie powinnaś zostać sama w domu! Ja mam bliską krewną, gospodynię<br />
domu, ona jest bogobojna i sprawiedliwa; ona zatroszczy się o ciebie i mojego<br />
najmłodszego syna; i łaska Boża i Jego błogosławieństwo cię nie opuści.<br />
35. Ale wrócę możliwie jak najszybciej z moimi czterema synami znowu do domu
do ciebie i będę ci przewodnikiem na drodze Pańskiej! A teraz Bóg Pan będzie<br />
czuwał nad tobą i moim domem. Amen”.<br />
2<br />
Nowa zasłona w świątyni. Praca Marii przy zasłonie.<br />
1. W owym czasie potrzebna była nowa zasłona do świątyni, gdyż stara była już<br />
mocno uszkodzona.<br />
2. Kapłani zebrali się na naradę i uchwalili: “Zróbmy zasłonę w świątyni Pana, aby<br />
zakryć uszkodzenia.<br />
3. Gdyż – jak napisano – dziś lub jutro może przyjść Pan; jak staniemy przed Nim,<br />
kiedy On ujrzy naszą świątynię tak zaniedbaną?”.<br />
4. Arcykapłan na to odrzekł: “Nie osądzajcie tego tak ślepo, jak gdyby Pan,<br />
któremu należy się miejsce Najświętsze w świątyni, nie wiedział, jak teraz to<br />
wszystko wygląda!<br />
5. Zwołajcie mi siedem nieskalanych dziewic z rodu Dawida, a potem wylosujemy,<br />
jak pracę rozdzielić".<br />
6. I wyszli słudzy, aby poszukiwać dziewic z rodu Dawida, a po usilnych<br />
poszukiwaniach znaleźli z biedą zaledwie sześć, co też i oznajmili Arcykapłanowi.<br />
7. Ale Arcykapłan przypomniał jeszcze sobie, że dopiero co przed kilkoma<br />
tygodniami Maria z rodu Dawida dana była w opiekę Józefowi, o czym<br />
niezwłocznie powiadomił sługi.<br />
8. I poszli słudzy do Józefa, by mu to oznajmić, a ten z powrotem zaprowadził<br />
Marię do świątyni w towarzystwie sług świątynnych.<br />
9. A gdy wszystkie dziewice w przedsionku się zgromadziły, przyszedł wkrótce<br />
Arcykapłan i poprowadził wszystkie do wnętrza świątyni Pana.<br />
10. I kiedy zgromadzone były w świątyni Pana, przemówił do nich Arcykapłan i<br />
rzekł:
11. “Posłuchajcie, dziewice z rodu Dawida, ten, który zarządził zgodnie z wolą<br />
Bożą, uznał, że delikatną pracę przy zasłonie, która oddziela miejsce najświętsze od<br />
reszty świątyni, wykonywać powinny tylko dziewice z jego rodu,<br />
12. i według jego testamentu rozmaite prace powinny być przydzielone poprzez<br />
losowanie, a potem każda dziewica, której praca przypadła, powinna wykonać ją<br />
jak najlepiej – według jej zdolności!<br />
13. Spójrzcie, oto przed wami jest uszkodzona zasłona, a na złotym stole leżą już<br />
przygotowane materiały do jej naprawy!<br />
14. Widzicie, że tę pracę trzeba wykonać; dlatego przeprowadźcie zaraz losowanie,<br />
aby było wiadomo, które z was mają prząść złote nici i amiant , a które bawełnę,<br />
15. nici jedwabne, hiacyntowo zabarwione, szkarłatne i prawdziwą purpurę!”.<br />
16. I losowały dziewice w pokorze, a w tym czasie Arcykapłan się nad nimi modlił;<br />
a kiedy losowanie się zakończyło według ustalonego wprzód porządku, wiadomym<br />
się stało, jak powinna być ta praca rozdzielona.<br />
17. I przypadł Dziewicy Marii, córce Anny i Joachima, przez los – szkarłat i<br />
prawdziwa purpura.<br />
18. Dziewica podziękowała Bogu za tak miłościwe uznanie i przydzieloną<br />
najchlubniejszą pracę ku Jego chwale, wzięła tę pracę i udała się z nią –<br />
prowadzona przez Józefa – z powrotem do domu.<br />
19. Po przyjściu do domu Maria od razu zabrała się do pracy ochoczo i radośnie:<br />
Józef polecił jej dołożyć wszelkiej pilności, pobłogosławił ją i udał się zaraz z<br />
powrotem do budowy swojego domu.<br />
20. A było to w tym samym czasie, w którym Zachariasz oniemiał, kiedy w<br />
świątyni ofiarę dymną sprawował, a stało się to z powodu jego niewiary, dlatego<br />
też musiał być do tej pracy wybrany przez losowanie jego zastępca.<br />
21. Maria była krewną Zachariasza, jak i jego zastępcy, dlatego też jej pilność<br />
podwoiła się, aby co najrychlej, możliwie jako pierwsza, była ze swoją pracą<br />
gotowa.<br />
22. Ale nie zdwoiła swej pilności z żądzy chwały, lecz aby – jak myślała –<br />
zgotować tym Bogu radość wielką, kiedy możliwie jak najszybciej i jak najlepiej<br />
swoją pracę ukończy.<br />
23. Najpierw pracowała przy szkarłacie, który musiał być z wielką uwagą<br />
przędzony, aby nić nie była tu czy tam grubsza czy też cieńsza.<br />
24. Nici szkarłatne uprzędła Maria po mistrzowsku, tak, że każdy, kto przyszedł do
domu Józefa, dziwował się wielce jej nadzwyczajnej zdolności.<br />
25. W ciągu krótkiego czasu trzech dni była Maria ze szkarłatem gotowa i<br />
rozpoczęła pracę z purpurą; a że musiała ją często kropić, zmuszona była podczas<br />
pracy często brać dzban i wychodzić, aby przynieść sobie wody.<br />
3<br />
Marii .<br />
Zwiastowanie Narodzenia Pana przez Anioła. Pokorne oddanie się<br />
1. Pewnego dnia, a był to piątek, wzięła Maria dzban na wodę i wyszła na<br />
zewnątrz, by go wodą napełnić, i nasłuchiwała! – jakiś głos mówił do niej:<br />
2. “Bądź pozdrowiona ty, która Łaską Pana jesteś ubogacona! Pan jest z tobą, tyś<br />
Błogosławiona między niewiastami!”<br />
3. Ale Maria przestraszyła się bardzo tego głosu, gdyż nie wiedziała, skąd on<br />
pochodzi, dlatego też rozejrzała się zwinnie w prawo i w lewo; ale nie mogła<br />
nikogo odkryć, kto mógłby do niej mówić.<br />
4. Dlatego była pełna męczącego strachu, wzięła napełniony wodą dzban i<br />
pospieszyła stamtąd do domu.<br />
5. A kiedy tam drżąc doszła, odstawiła dzban z wodą na bok, wzięła purpurę do<br />
ręki, usiadła na roboczym krześle i poczęła znowu skrzętnie tkać.<br />
6. Ale ledwo zdążyła zagłębić się w swoją pracę, a oto już stał Anioł Pana przed<br />
pilną Dziewicą i mówił do niej:<br />
7. “Nie lękaj się, Mario, gdyż znalazłaś nieskończenie wielką łaskę przed obliczem<br />
Pana; spójrz, ty będziesz brzemienną przez Słowo Boże!”.<br />
8. Ale kiedy to Maria usłyszała, to zaczęła te słowa rozważać na różne sposoby i<br />
nie mogła uchwycić ich sensu; dlatego też powiedziała do Anioła:<br />
9. “W jaki sposób powinno się to stać, ja nie jestem jeszcze przecież żoną żadnego<br />
mężczyzny i do tego nie poznałam jeszcze żadnego mężczyzny, który by mnie<br />
wkrótce za żonę chciał wziąć, po to, abym równa innym kobietom mogła zajść w<br />
ciążę i urodzić jak one p<strong>odo</strong>bnie?”<br />
10. Ale Anioł mówił do Marii: “Słuchaj, ty wybrana Dziewico Boża! Nie tak<br />
powinno to się stać, lecz siła Pana cię wypełni.
11. Dlatego także ten Święty, który z ciebie się narodzi, Synem Najwyższego<br />
nazwanym będzie!<br />
12. Ale Ty powinnaś, gdy On narodzi się z ciebie, na imię dać Mu Jezus: gdyż On<br />
uwolni Swój lud od wszystkich grzechów, od sądu i od wiecznej śmierci”.<br />
13. Ale Maria upadła przed Aniołem nisko i mówiła: “Spójrz, ja jestem tylko<br />
służebnicą Pana; dlatego niech mi się stanie według Jego woli, i według twoich<br />
słów!” – Tu zniknął Anioł znowu, i Maria zabrała się do swojej pracy.<br />
4<br />
Dziecięco niewinna rozmowa Marii z Bogiem i odpowiedź z góry.<br />
1. A kiedy Anioł zniknął, to zaczęła chwalić i wielbić Boga Maria, i tak mówiła w<br />
swym sercu:<br />
2. “O, czymże jestem przed Tobą, o Panie, że Ty chcesz mi taką łaskę okazać?<br />
3. Ja mam stać się brzemienną, bez poznania mężczyzny; kiedy ja nawet nie wiem,<br />
jaka jest różnica między mną, a mężczyzną.<br />
4. Czy ja wiem, co to znaczy naprawdę: być ciężarną? Panie! Spójrz, ja tego<br />
doprawdy nie wiem!<br />
5. Wiem dobrze, co to jest, jeśli się mówi: “ Zobacz, kobieta rodzi!” – O, Panie!<br />
Spójrz na mnie łaskawie; ja jestem tylko czternastoletnią dziewczynką i tylko o tym<br />
słyszałam – ale nie wiem nic, jak to jest rzeczywiście!<br />
6. Ach, jak będzie mi się biednej wiodło, jeśli ja będę w ciąży – i nie wiem, jaki to<br />
jest stan!<br />
7. A co na to powie ojciec Józef, kiedy mu to powiem, lub kiedy on zauważy, że<br />
jestem brzemienną?!<br />
8. Ale to nie jest chyba nic złego być brzemienną, szczególnie kiedy jakieś<br />
dziewczę – jak kiedyś Sara – przez Samego Pana do tego wybraną zostanie?<br />
9. Przecież słyszałam już często w świątyni, jaką wielką radość czują kobiety,<br />
kiedy stają się brzemienne.<br />
10. A więc musi być ten stan brzemienny czymś dobrym i nader<br />
uszczęśliwiającym, i ja będę się także cieszyć, kiedy mi to od Boga jest dane, że
ędę brzemienną.<br />
11. Ale kiedy, kiedy się to stanie i jakim sposobem? – a może już się stało? Jestem<br />
już brzemienną, czy nią dopiero będę?<br />
12. O Panie! Ty wiecznie Święty Izraela, daj mi Twojej biednej służebnicy jakiś<br />
znak, kiedy to się stanie, po to, abym Cię mogła za to chwalić i wielbić!”.<br />
13. Po tych słowach odczuła Maria delikatny powiew świetlistego eteru i całkiem<br />
łagodny głos przemówił do niej:<br />
14. “Mario! Nie martw się nadaremnie; ty już poczęłaś i Pan jest z tobą! – Zabierz<br />
się do swojej pracy i ukończ ją, gdyż w przyszłości już nigdy więcej nie będziesz<br />
takiej pracy dla świątyni wykonywać!”.<br />
15. Tu upadła Maria na kolana, modliła się do Boga, chwaliła i wielbiła Go za taką<br />
łaskę. – A gdy oddała Panu swoją chwałę, podniosła się i wzięła swoją pracę<br />
znowu do rąk.<br />
5<br />
Przekazanie ukończonej pracy świątynnej przez Marię. Maria i<br />
Arcykapłan. Maria odwiedza krewną Elżbietę.<br />
1. W ciągu kilku dni była Maria także z purpurą gotowa, uporządkowała ją i<br />
ułożyła, a potem wzięła szkarłat i przyłożyła go do purpury.<br />
2. Potem podziękowała Bogu za łaskę, że pozwolił jej tak pomyślnie dokończyć<br />
pracę; zawinęła uprzędzone nici w czyste płótna i wybrała się w drogę do<br />
Jerozolimy.<br />
3. Aż do budowy, gdzie pracował Józef, szła sama; ale dalej towarzyszył jej Józef i<br />
zaprowadził ją aż do samej świątyni.<br />
4. A gdy tam doszli, oddała swą pracę Arcykapłanowi.<br />
5. Ten obejrzał szkarłat i purpurę, i pochwalił jej pracę jako znakomitą, i pozdrowił<br />
Marię następującymi słowami:<br />
6. “Mario, tak wielka zręczność nie mogłaby mieszkać w tobie, lecz to Pan uczynił<br />
twoimi rękami!
7. Wielką uczynił cię oto Bóg; błogosławioną będziesz od Boga Pana pomiędzy<br />
wszystkimi niewiastami tej Ziemi, jako że ty pierwsza jesteś, która swoją pracę<br />
Panu do świątyni przyniosłaś”.<br />
8. Maria, pełna pokory i radości w sercu, odpowiedziała Arcykapłanowi:<br />
9. “Czcigodny sługo Pana w Jego sanktuarium! O, nie chwal mnie i nie wywyższaj<br />
ponad inne, gdyż praca ta nie jest moją zasługą, lecz Samego Pana, który prowadził<br />
me ręce.<br />
10. Dlatego Jemu Samemu należy się na wieki wszelka chwała, wszelka sława i<br />
zaszczyt, uwielbienie, cała moja miłość i adoracja w modlitwie bez ustanku!”.<br />
11. I Arcykapłan odpowiedział: “Amen, Mario! Ty przeczysta Dziewico Pana,<br />
dobrze to rzekłaś przed Panem! – I idź teraz znowu w pokoju; Pan jest z tobą!”.<br />
12. Na to uniosła się Maria i poszła z Józefem znowu aż do budowy, gdzie posiliła<br />
się trochę chlebem, mlekiem i wodą.<br />
13. Pół dnia drogi od budowy, za wzniesieniami, mieszkała krewna Marii Elżbieta i<br />
chciała ją Maria odwiedzić, i dlatego poprosiła Józefa o zezwolenie.<br />
14. Józef wyraził zgodę na to, i dał jej do tego celu najstarszego syna jako<br />
przewodnika, który miał jej towarzyszyć tak daleko, aż ujrzą dom Elżbiety.<br />
6<br />
Cudowne przyjęcie Marii przez Elżbietę. Pokora i mądrość Marii.<br />
<strong>Ewangelia</strong> kobiet. Powrót Marii do Józefa.<br />
1. Kiedy przybyła do Elżbiety, do jej domu, zakołatała nieśmiało do drzwi –<br />
według żydowskiego zwyczaju.<br />
2. A kiedy Elżbieta usłyszała nieśmiałe pukanie, pomyślała: “Kto tak puka<br />
nadzwyczajnie cicho?<br />
3. To dziecko mojego sąsiada; gdyż mąż mój, który oniemiały w świątyni oczekuje<br />
zbawienia, to być nie może!<br />
4. Moja praca jest ważna; mam ją odłożyć z uwagi na to, że puka do mnie<br />
niegrzeczne dziecko sąsiada?
5. Nie, tego nie uczynię, gdyż moja praca to praca dla świątyni, która jest<br />
ważniejsza aniżeli niesforne dziecko, które nie chce nic innego, jak tylko mnie<br />
drażnić i pokpiwać ze mnie.<br />
6. Dlatego pozostanę i będę siedzieć przy pracy, a dziecko niech sobie nadal puka”.<br />
7. Ale Maria zapukała jeszcze raz, gdy tymczasem dziecko w łonie brzemiennej<br />
Elżbiety poczęło z radości podrygiwać, a matka posłyszała niby głos z okolicy,<br />
gdzie znajdowało się dziecko.<br />
8. “Mamo, idź, idź jak najśpieszniej; bo to jest Matka mojego i twojego Pana,<br />
mojego i twojego Boga – która puka do drzwi i odwiedza cię w pokoju”.<br />
9. Elżbieta, gdy to usłyszała, odrzuciła wszystko, co miała w swoich rękach na bok<br />
i pobiegła otworzyć drzwi Marii,<br />
10. pobłogosławiła ją według zwyczaju, objęła ją otwartymi ramionami i<br />
powiedziała:<br />
11. “O Mario, błogosławiona między niewiastami! Ty jesteś błogosławioną między<br />
wszystkimi niewiastami i błogosławiony jest Owoc twojego żywota !<br />
12. O Mario, ty najczystsza Dziewico Boża! – Skąd do mnie przychodzi tak Wielka<br />
Łaska, że odwiedza mnie Matka mojego Pana, mojego Boga?!”.<br />
13. Ale Maria nic z tych wszystkich tajemniczych słów nie rozumiejąc, rzekła do<br />
Elżbiety:<br />
14. “Ach kochana ciociu! – ja przyszłam tylko do ciebie na przyjazne odwiedziny;<br />
jakie rzeczy mówisz do mnie, których ja nie rozumiem? – Jestem już doprawdy<br />
brzemienną, że ty mnie matką nazywasz?”.<br />
15. Elżbieta odpowiedziała Marii: “ gdy po raz drugi zapukałaś do drzwi, zaraz<br />
podskoczyło we mnie z radości dzieciątko, które pod mym sercem noszę i w ten<br />
sposób dało mi znać i pozdrowiło cię we mnie wprzód, niż uczyniłam to ja”.<br />
16. Tu Maria wzniosła oczy ku niebu i wspomniała to, co Archanioł Gabriel do niej<br />
powiedział, aczkolwiek tego nie rozumiała, i rzekła:<br />
17. O, Ty wielki Boże Abrahama, Izaaka i <strong>Jakuba</strong>, co Ty ze mną uczyniłeś?<br />
Czymże ja jestem, że mnie wszystkie pokolenia tej Ziemi błogosławić powinny?”.<br />
18. Ale Elżbieta powiedziała: “O Mario, wybranko Boga, wejdź w progi mego<br />
domu i posil się; a potem porozmawiamy i będziemy wspólnie wielbić i chwalić<br />
Boga z wszystkich naszych sił”.<br />
19. I Maria udała się w ślad za Elżbietą do jej domu, jadła i piła, i wzmocniła się, i<br />
była pełna radości i pogody.
20. Elżbieta pytała Marię o to, czego doświadczyła podczas swego pobytu w<br />
świątyni jako wychowanka Pana i jak się jej tam darzyło.<br />
21. Ale Maria powiedziała: “Droga, przez Pana także i pobłogosławiona ciociu! –<br />
Ja myślę, że te sprawy są dla nas zbyt wielkie, i my kobiety czynimy niemądrze,<br />
jeśli chcemy o tych sprawach rozmawiać, nad którymi postawił Pan Synów Aarona.<br />
22. Dlatego ja myślę, że my kobiety powinnyśmy Boskie sprawy Bogu pozostawić<br />
i tym, których On nad tymi sprawami postawił i nie powinnyśmy ich dociekać.<br />
23. Jeżeli my tylko Boga miłujemy ponad wszystko i Jego święte przykazania<br />
zachowujemy, wtedy żyjemy w pełnej zgodzie z naszą pozycją: a to, co jest<br />
ponadto, przynależy do mężczyzn, których Pan powołał i wybrał do Jego służby.<br />
24. Ja myślę, kochana ciociu, że jest właściwym to, co mówię, dlatego nie każ mi<br />
plotkować na temat odwiedzających świątynię; gdyż przez to nie staną się oni ani<br />
lepsi, ani gorsi. Ale jeśli Pan uzna to za słuszne, to wtedy On sam ukarze ich i<br />
przekształci, tak jak zechce we właściwym czasie”.<br />
25. Elżbieta rozpoznała w tych słowach głęboką pokorę i skromność Marii i<br />
odpowiedziała jej:<br />
26. “Tak, ty Łaską wypełniona Dziewico Boża! Z takim usposobieniem musi<br />
człowiek największą Łaskę u Boga znaleźć!<br />
27. Albowiem, jak powiedziałaś, może tylko najczystsza niewinność mówić; - i kto<br />
według tego żyje, ten żyje na pewno sprawiedliwie przed Bogiem i całym<br />
światem”.<br />
28. Ale Maria powiedziała: “To sprawiedliwe życie nie jest nasze, ale Pana, i jest<br />
Łaską!<br />
29. Ten, kto myśli sam o sobie, że sprawiedliwie żyje, ten żyje przed Bogiem na<br />
pewno jak najmniej sprawiedliwie; ale kto przed Bogiem nieustannie swoją winę<br />
wyznaje, ten jest tym, kto rzeczywiście przed Bogiem sprawiedliwie żyje.<br />
30. Ale ja nie wiem, jak ja żyję, moje życie jest czystą Łaską Pana: dlatego nie<br />
mogę nic innego czynić, jak nieustannie Go miłować, chwalić i wielbić ze<br />
wszystkich moich sił! – Jeśli twoje życie jest takie jak moje, czyń to samo co ja, a<br />
Pan będzie mieć w tym więcej up<strong>odo</strong>bania, niż gdybyśmy między sobą o<br />
stosunkach panujących w świątyni rozmawiały”.<br />
31. Elżbieta jasno rozpoznała, że z Marii tchnie Duch Boży, dlatego zaniechała<br />
pytań dotyczących świątyni, a oddała się chwaleniu i wielbieniu Boga zgodnie z<br />
Jego wolą.
32. Maria spędziła jeszcze pełne trzy miesiące u Elżbiety i pomagała jej jak służąca<br />
we wszystkich pracach domowych.<br />
33. W tym czasie Józef ukończył swoją budowę i zatroszczył się o swój mały –<br />
wydzierżawiony – kawałek ziemi.<br />
34. Jednego wieczoru powiedział Józef do najstarszego syna: “Joel, idź i przygotuj<br />
mi na jutro juczne zwierzę, gdyż muszę iść po Marię.<br />
35. Dzieweczka jest już od trzech miesięcy poza domem, a ja nie wiem, co się z nią<br />
dzieje.<br />
36. Jest u kobiety Arcykapłana, który oniemiał, i przecież nie wiadomo, czy ten<br />
dom nie jest nawiedzany przez tego, który zwiódł Ewę.<br />
37. Dlatego chcę się tam udać jutro rano i dzieweczkę z powrotem do siebie<br />
przyprowadzić, ażeby kiedyś nie mówili o mnie źle Synowie Izraela, i aby Pan<br />
mnie nie skarcił, że nie troszczę się o nią należycie”.<br />
38. I poszedł Joel i uczynił według słów Józefa, ale ledwo był gotów, Maria stanęła<br />
już u drzwi i pozdrowiła Józefa, i prosiła o przyjęcie jej do jego domu.<br />
39. Józef całkowicie zaskoczony tym nagłym zjawieniem się Marii, zapytał zaraz:<br />
“Czy to jesteś ty – która okazałaś się niewierną mojemu domowi?”.<br />
40. A Maria odpowiedziała: “Tak, to ja jestem – ale nie byłam niewierna twojemu<br />
domowi; i byłabym już dawno tutaj z powrotem, ale nie miałam odwagi sama iść<br />
przez zalesione góry, a ty nie przysłałeś żadnego posłańca po mnie. A więc<br />
musiałam tak długo pozostawać poza domem!<br />
41. Ale teraz odwiedziło trzech lewitów kobietę Zachariasza, i kiedy z powrotem<br />
wracali do Jerozolimy, wzięli mnie ze sobą i przyprowadzili do granic twego<br />
gruntu, pobłogosławili mnie i twój dom, i poszli swoją drogą dalej, a ja<br />
pospieszyłam tutaj, znowu do ciebie, mój kochany ojcze Józefie”.<br />
42. I chociaż Józef zrobiłby chętnie wymówkę Marii, że tak długo była poza<br />
domem, to jednak nie mógł się na to zdobyć, gdyż po pierwsze: głos Marii za<br />
bardzo poruszył jego szlachetne serce, a po drugie: zobaczył siebie samego jako<br />
winnego, że Maria tak długo nie została przez posłańca przyprowadzona.<br />
43. Dlatego kazał przyjść Marii do siebie, ażeby ją pobłogosławił, a Maria z<br />
radością zbliżyła się i przymilała się do niego, jak niewinne dzieci mają zwyczaj<br />
przymilać się do swoich rodziców i innych dobroczyńców.<br />
44. A Józef był tym bardzo wzruszony i pełen najwyższej radości, i powiedział:<br />
“Spójrz, ja jestem biednym człowiekiem i już w podeszłym wieku, ale twoja
dziecięca miłość uczyniła, że zapomniałem o mojej biedzie i moim wieku! Pan dał<br />
mi ciebie ku wielkiej radości; dlatego będę pracować z radością, ażeby tobie, moje<br />
dziecię, zapewnić dobry kawałek chleba”.<br />
45. Przy tych słowach spłynęły staremu mężczyźnie łzy z oczu. Ale Maria osuszyła<br />
żwawo jego wilgotne policzki i dziękowała Bogu, że dał jej tak dobrego opiekuna i<br />
żywiciela.<br />
46. A w tym momencie usłyszał Józef nagle, jak gdyby śpiewano psalmy nad jego<br />
domem.<br />
7<br />
Józefowe przypuszczenia i proroctwa. Pociecha Marii. Błogosławiona<br />
wieczerza.<br />
Brzemienność Marii staje się widoczna.<br />
1. Ale Józef był wypełniony wielkimi przeczuciami i powiedział do Marii:<br />
“Dziecko Pana! Dużo radości dane jest w tobie mojemu domowi, moja dusza<br />
wypełniona jest wielkimi przeczuciami!<br />
2. Ale ja wiem także, że Pan zawsze doświadcza boleśnie tych, których miłuje;<br />
dlatego prośmy Go bezustannie, aby zechciał być dla nas w każdym czasie łaskawy<br />
i miłosierny.<br />
3. Jest możliwym, że Pan przez ciebie i mnie starą i zmurszałą arkę przymierza<br />
odnowić zechce?!<br />
4. A gdyby miało się to stać, to biada mi i tobie; przyjdzie nam nieść wtedy ciężkie<br />
brzemię! – Ale teraz nic więcej o tym!<br />
5. Co się ma stać, to się na pewno stanie, a my nie będziemy w stanie temu<br />
zapobiec; i uchwyci nas wszechmocna dłoń, a my będziemy drżeć przed wolą<br />
Tego, który grunty Ziemi założył”.<br />
6. Ale Maria tego nie zrozumiała i na pełne niepokoju i troski słowa Józefa<br />
odpowiedziała pocieszająco:
7. “Kochany ojcze Józefie! Nie smuć się wolą Pana; gdyż wiemy o tym, iż On dla<br />
Swoich dzieci zawsze najlepiej chce! – Jest Pan z nami, jak był z Abrahamem,<br />
Izaakiem i Jakubem, i jak był po wszystkie czasy z tymi, którzy Go miłowali, cóż<br />
złego mogłoby więc nas spotkać?”.<br />
8. To, co powiedziała Maria, pocieszyło Józefa i dziękował Panu w swym sercu ze<br />
wszystkich sił, że dał mu w Marii anioła-pocieszyciela i powiedział:<br />
9. “Dzieci, jest już późny wieczór; dlatego zaśpiewajmy pieśń pochwalną, zjedzmy<br />
błogosławioną wieczerzę i udajmy się na spoczynek!”.<br />
10. Tak też się stało, i Maria pospieszyła i przyniosła chleba; a wszyscy dziwili się<br />
jego dobremu smakowi.<br />
11. A Józef powiedział: “Panu wszystka chwała! To, co On pobłogosławi, zawsze<br />
dobrze smakuje i jest najwyborniejsze w smaku”.<br />
12. Ale Maria po słowach Józefa zrozumiała i tonem pełnym miłości rzekła:<br />
“Posłuchaj, kochany ojcze, ty nie powinieneś się obawiać nawiedzenia twego domu<br />
przez Pana, gdyż są one Jego wybornym błogosławieństwem”.<br />
13. I powiedział Józef: “Tak, tak, czysta córko Pana, masz rację. Ja chcę z całą<br />
cierpliwością nieść, co tylko Pan mi nałoży; gdyż Jego brzemię i Jego jarzmo nie<br />
będzie za ciężkie i za twarde, gdyż On jest Ojcem pełnym dobroci i zmiłowania –<br />
nawet w Swojej gorliwości! I dlatego niech się dzieje zawsze Jego święta Wola!”.<br />
14. Po tym udała się pobożna Rodzina na spoczynek i w następnych dniach<br />
pracowali wszyscy w domu.<br />
15. Ale z dnia na dzień ciało Marii stawało się pełniejsze; a że i Maria to<br />
zauważyła, to też i próbowała jak tylko mogła swoją brzemienność przed oczami<br />
Józefa i jego synów ukryć.<br />
16. Ale po upływie dwóch miesięcy na nic się to zdało i Józef zaczął podejrzewać, i<br />
z tego też powodu poradził się potajemnie jednego przyjaciela w Nazarecie,<br />
któremu powiedział o dziwnym stanie Marii.<br />
8<br />
Zdanie lekarza. Józef wypytuje Marię. Marii wyjaśnienie.
1. Przyjaciel Józefa był biegłym znającym się na rzeczy; gdyż był lekarzem, który<br />
znał się na ziołach i często pomagał rodzącym niewiastom przy ciężkich porodach.<br />
2. Poszedł z Józefem i nie wzbudzając podejrzeń, obejrzał Marię; a gdy ją obejrzał,<br />
rzekł do Józefa:<br />
3. “Posłuchaj mnie, bracie z Abrahama, Izaaka i <strong>Jakuba</strong>, twojemu domowi<br />
wydarzyło się wielkie nieszczęście – gdyż zobacz – to dziewczę jest brzemienne!<br />
4. Ale ty jesteś też sam winny; gdyż spójrz, mija już szósta pełnia księżyca, jak<br />
byłeś poza domem na swojej budowie! – Powiedz, kto miał w tym czasie pilnować<br />
dziewczęcia?”.<br />
5. Ale Józef odpowiedział: “Pomyśl, Maria była nawet nie całe trzy tygodnie u<br />
mnie w domu na początku; ale później spędziła trzy całe miesiące u swojej krewnej<br />
Elżbiety!<br />
6. Teraz upłynęły całe dwa księżyce, jak jest pod moim stałym nadzorem i nikogo<br />
nie widziałem, kto by tu otwarcie lub skrycie przychodził.<br />
7. W czasie mojej nieobecności była w najlepszych rękach; mój syn, który ją do<br />
Elżbiety odprowadzał, przed tym złożył mi uroczystą przysięgę, że podczas całej<br />
podróży nie dotknie się nawet jej odzieży, chyba że zaistniałaby ku temu potrzeba<br />
w razie jakiegoś wypadku.<br />
8. I tak, posiadam całkowitą pewność, że Maria, wychodząc z mojego domu,<br />
musiała być w pełni czystą, ale czy taką samą też pozostała w domu Zachariasza, to<br />
już jest całkiem inne pytanie!<br />
9. Mogłobyż się to jej w świątyni przytrafić przez jednego ze sług Arcykapłana? –<br />
Przed taką myślą niechaj mnie Pan strzeże; gdyż to dawno by już odkrył sam<br />
Arcykapłan dzięki wspierającej go intuicji danej mu od Pana.<br />
10. Ale ja wiem, co uczynię, aby trafić na właściwy ślad prawdy. Ty, przyjacielu,<br />
idź w pokoju, ja zaś postawię swój dom przed twardą próbą”.<br />
11. Przyjaciel Józefa, nie zwlekając, opuścił wkrótce dom Józefa; Józef zaś,<br />
zwróciwszy się do Marii rzekł:<br />
12. “Dziecko! Jakim obliczem powinienem teraz zwrócić się do mojego Boga? Co<br />
powinienem teraz powiedzieć o tobie?<br />
13. Czyż nie wziąłem cię ze świątyni jako czystą dziewicę, czyż nie strzegłem cię,<br />
modląc się za ciebie sam i za pośrednictwem wiernych mojego domu?<br />
14. Zaklinam cię zatem, abyś mi powiedziała – kim jest ten, kto odważył się mnie<br />
oszukać i dopuścić się takiej hańby na mnie, synu Dawidowym, i na tobie – która
ównież z tego rodu pochodzisz?<br />
15. Kto ciebie, dziewicę Pana, uwiódł i zhańbił?! – Kto mógł twoje najczystsze<br />
myśli tak zamącić? – I kto uczynił z ciebie drugą Ewę?!<br />
16. Gdyż doprawdy powtarza się w moim domu i wciela historia Adama, i wygląda<br />
na to, że ciebie tak samo jak Ewę wąż uwiódł!<br />
17. A więc odpowiedz teraz na moje pytanie! Ale idź, i się zastanów; gdyż nie<br />
chciałbym, aby ci się udało mnie zmylić!”. – Tu wtulił Józef swą twarz w worek<br />
wypełniony popiołem i płakał.<br />
18. Ale Maria drżała z wielkiego strachu, zaczęła płakać i szlochać, i nie mogła<br />
mówić z powodu wielkiego lęku i smutku.<br />
19. Ale Józef podniósł się znowu i mówił nieco powściągliwym głosem do Marii:<br />
20. “Mario, dziecko Boże, które Sam Bóg pod Swoją opiekę wziął, dlaczego ty mi<br />
to uczyniłaś? – Dlaczego swoją duszę tak bardzo poniżyłaś i zapomniałaś o twoim<br />
Bogu?<br />
21. Jak mogłaś coś takiego uczynić, ty, która wychowana zostałaś w<br />
Przenajświętszym i pokarm z rąk Aniołów otrzymywałaś, i która bawiłaś się z<br />
promieniującymi sługami Bożymi?! – O, mów i nie milcz przede mną!”.<br />
22. Maria wtedy przemogła się i powiedziała: “Ojcze Józefie, człowieku o surowej<br />
sprawiedliwości w sercu! Powiadam ci: jak prawdziwie Bóg żyje, tak prawdziwym<br />
jest , że jestem czystą i niewinną, i nie znam do dziś żadnego mężczyzny!”.<br />
23. Ale Józef zapytał: “Skąd jest w takim razie to, co pod twoim sercem nosisz?”.<br />
24. I Maria odpowiedziała: “Spójrz, ja jestem jeszcze dzieckiem i nie rozumiem<br />
tajemnic Bożych! Ale wysłuchaj mnie, ja chcę ci powiedzieć, co mnie spotkało! To<br />
wszystko jest tak prawdziwe jak to, że żyje nad nami sprawiedliwy Bóg!”.<br />
9<br />
Opowiadanie Marii o tajemniczych świętych wydarzeniach.<br />
Zakłopotanie i troska Józefa oraz jego decyzja, by oddalić potajemnie<br />
Marię. Ukazanie się Anioła we śnie Józefowi. Maria pozostaje w domu<br />
Józefa.
1. I Maria opowiedziała Józefowi wszystko, co jej się przydarzyło podczas pracy<br />
przy purpurze, i zakończyła to opowiadanie zapewnieniem:<br />
2. “Dlatego mówię ci, ojcze, jeszcze raz: jak prawdziwie Bóg i Pan Niebios i Ziemi<br />
żyje, tak prawdziwie jestem czysta i nie miałam żadnego mężczyzny, i równie<br />
prawdziwie znam Tajemnicę Boga, którą pod moim sercem ku mojej udręce nosić<br />
muszę!”.<br />
3. W tym momencie zaniemówił Józef i bardzo się przestraszył; gdyż słowa Marii<br />
wniknęły głęboko w jego skołataną duszę i ujrzał, że potwierdziło się jego skryte<br />
przypuszczenie.<br />
4. Zaczął się zastanawiać i obmyślać, co teraz powinien uczynić i tak powiedział do<br />
siebie w swoim sercu:<br />
5. “ Jeśli skryję to wszystko przed światem, ten nie dający się zaprzeczyć w oczach<br />
świata grzech – choć go za taki nie uznaję – to będę dla nich tym, który ukrywa<br />
niecny występek i nie ujdę kary.<br />
6. Jeśli jednak postąpię wbrew mojemu wewnętrznemu przeświadczeniu i objawię<br />
ją przed Synami Izraela jako grzesznicę, mówiąc, że to, co ona pod sercem nosi,<br />
jest - tak, jak ona mówi – dotknięciem Anioła,<br />
7. wówczas zostanę uznany przed Bogiem jako ten, który przyczynił się do wylania<br />
krwi niewinnej i jej osądzenia?!<br />
8. Co mam więc począć? Czy powinienem ją potajemnie opuścić, to znaczy,<br />
powinienem ją potajemnie w górach ukryć w pobliżu granicy z Grecją? Albo<br />
czekać na wskazówki od Pana – co mam dalej uczynić?<br />
9. Ale jeśli przyjdzie do mnie jutro lub pojutrze ktoś z Jerozolimy i rozpozna, że z<br />
Marią tak się mają rzeczy, co wtedy? – Tak, będzie chyba najlepiej, jeśli oddalę ją<br />
potajemnie i zatroszczę się o nią skrycie, tak że nikt inny, tylko moje dzieci o tym<br />
się dowiedzą!<br />
10. A na pewno z biegiem czasu Pan jej niewinność wyjawi i wtedy wszystko<br />
skończy się dobrze; niechaj tak się stanie w imię Pana!”.<br />
11. O tym wszystkim powiedział Józef Marii, a ta, godząc się z wolą Józefa, po<br />
wysłuchaniu jego słów, udała się na spoczynek, było już bowiem dość późno.<br />
12. A Józef zatopiony w myślach zapadł w drzemkę i ukazał mu się we śnie Anioł<br />
Pana, który rzekł do niego:<br />
13. “Józefie, nie trwóż się z powodu Marii, najczystszej Dziewicy Pana! – Gdyż to,<br />
co ona pod sercem nosi, stworzone jest przez Ducha Świętego, i ty powinieneś,
kiedy się narodzi, nadać Mu imię Jezus!”.<br />
14. W tym momencie zbudził się Józef ze snu i wielbił Boga Pana, który obdarzył<br />
go tak wielką łaską.<br />
15. Rankiem przyszła Maria do Józefa, by mu oznajmić, że jest gotowa do podróży.<br />
16. Ale Józef objął dzieweczkę, przycisnął do swej piersi i rzekł: “Mario, czysta<br />
Dziewico, ty zostaniesz u mnie; Pan przekazał mi dzisiaj świadectwo o tobie, gdyż<br />
To dziecię, które się z ciebie narodzi, powinno nadane mieć imię Jezus”.<br />
17. Tu rozpoznała Maria, że Pan rozmawiał z Józefem, gdyż o tym imieniu mówił<br />
jej także Anioł, a ona tego imienia Józefowi nie wyjawiła.<br />
18. I dbał potem Józef o dzieweczkę pieczołowicie i nie dopuścił, aby jej na<br />
czymkolwiek zbywało.<br />
10<br />
Rzymski spis ludności. Józef nie uczestniczy w naradzie miejskiej w<br />
Jerozolimie. Zdrajca Annasz.<br />
1. Dwa tygodnie po tych wydarzeniach obradowała w Jerozolimie Wielka Rada z<br />
uwagi na to, że jak się dowiedziano od zamieszkałych w Jerozolimie Rzymian –<br />
Cesarz miał wkrótce wydać nakaz spisania i zliczenia narodu żydowskiego.<br />
2. Ta wiadomość przestraszyła Żydów, którym Prawo Mojżeszowe zabraniało<br />
liczenia ludzi.<br />
3. Dlatego też zwołał Arcykapłan wielkie zgromadzenie, na które powinni się<br />
stawić najstarsi z ludu i mistrzowie rzemiosła, wśród których też i Józef był.<br />
4. Ale Józef udał się w góry, aby zakupić drzewo potrzebne do budowy i nie było<br />
go przez kilka dni w domu.<br />
5. Posłaniec z Jeruzalem, który w tym czasie do domu Józefa przybył, by wręczyć<br />
mu zaproszenie na to wielkie zgromadzenie, nie zastał Józefa w domu, ale otrzymał<br />
od jego najstarszego syna przyrzeczenie, że kiedy Józef do domu wróci, powiadomi<br />
go o tej sprawie niezwłocznie.
6. Józef wrócił do domu już nazajutrz. Syn Jozes powiadomił go zaraz o<br />
zaproszeniu, które nadeszło z Jeruzalem.<br />
7. Ale Józef odrzekł: “Pięć dni chodziłem po górach i jestem zmęczony, moje nogi<br />
nie poniosą mnie dalej, jeżeli kilka dni przed tym nie odpocznę; dlatego ten jeden<br />
raz nie stawię się na wezwanie.<br />
8. Poza tym to zgromadzenie na nic się nie zda, gdyż posiadający władzę Cesarz<br />
Rzymu, którego berło już nawet nad krainami Scytów panuje, nie zwróci na nie<br />
najmniejszej uwagi i zrobi to, co zechce. Dlatego pozostanę spokojnie w domu”.<br />
9. Jednak po trzech dniach, przyszedł do Józefa z Jeruzalem niejaki Annasz, który<br />
był wielkim uczonym w Piśmie, i tak do niego powiedział:<br />
10. “Józefie, znawco rzemiosła i uczony w Piśmie mężu z rodu Dawida! – Ja<br />
przyszedłem cię zapytać, dlaczego nie przyszedłeś na zgromadzenie?”.<br />
11. Józef, zwracając się do Annasza, rzekł: “Posłuchaj, byłem w górach pięć dni, i<br />
nie wiedziałem, że zostałem tam zaproszony.<br />
12. Dopiero, kiedy wróciłem do domu, otrzymałem wiadomość od mojego syna<br />
Jozesa, byłem jednak zbyt zmęczony i słaby, abym udał się zaraz w drogę do<br />
Jeruzalem. Ponadto pomyślałem, że to zgromadzenie da niewiele, albo zgoła nic”.<br />
13. Podczas gdy Józef te myśli przekazywał Annaszowi, ten rozglądając się<br />
dookoła spostrzegł na nieszczęście wysoce brzemienną dziewicę.<br />
14. Dlatego też zupełnie jak niemy opuścił Józefa, i jak tylko mógł spieszył do<br />
Jerozolimy.<br />
15. Zadyszany zupełnie po przybyciu, udał się od razu do Arcykapłana i rzekł do<br />
niego:<br />
16. “Posłuchaj mnie i nie pytaj już, dlaczego syn Dawida nie przybył na<br />
zgromadzenie; gdyż ja niesłychanie okropne rzeczy w jego domu odkryłem!<br />
17. Józef, któremu Bóg i ty świadectwo daliście, tak iż mu pod opiekę<br />
powierzyliście dziewicę Marię, nie do opisania głęboko i ciężko zhańbił się przed<br />
Bogiem i przed tobą!”<br />
18. Arcykapłan przerażony wiadomością od Annasza, zapytał krótko: “Jak to, co to<br />
oznacza? – Mów całą prawdę, albo jeszcze dziś oddam cię śmierci!”.<br />
19. I Annasz mówił: “Posłuchaj, Józef dziewicę Marię, którą za wstawiennictwem<br />
Boga z tej świątyni Pana w opiekę otrzymał, zhańbił okrutnie; czego jej widoczna<br />
brzemienność jest żywym świadectwem!”.<br />
20. Arcykapłan odrzekł na to: “Nie, Józef czegoś takiego nigdy by nie uczynił! –
Może i Bóg dać fałszywe świadectwo?!”.<br />
21. Ale Annasz powiedział: “Wyślij zatem twoje najbardziej zaufane sługi tam, a<br />
przekonasz się, że dziewica jest poważnie brzemienną; a jeśli tak nie jest, to niechaj<br />
zostanę tu ukamieniowany!”.<br />
11<br />
Rozmyślanie o stanie Marii. Przesłuchanie Marii i Józefa. Józef użala<br />
się i uskarża Bogu. Wyrok śmierci na Józefa i Marię i ich<br />
usprawiedliwienie mocą wyroczni Boga. Maria staje się pełnoprawną<br />
żoną Józefa.<br />
1. Arcykapłan chwilę się zastanowił i tak pomyślał: “Co ja mam teraz uczynić?<br />
Annasz jest pełen zazdrości, jeśli chodzi o dzieweczkę; nie powinno się nigdy<br />
działać według rady człowieka zazdrosnego.<br />
2. Jeśli jednak z Marią jest tak rzeczywiście, a ja bym tę rzecz zlekceważył, co<br />
wtedy powiedzą synowie Izraela i do jakiej odpowiedzialności mnie pociągną?<br />
3. Dlatego wyślę potajemnie sługi do Józefa, a oni w przypadku potwierdzenia się<br />
tych złych wieści przywiodą do mnie Józefa i dziewczę.<br />
4. Jak Arcykapłan pomyślał, tak i zrobił; przywołał do siebie zaufane sługi i<br />
opowiedział im, co się w domu Józefa zdarzyło, a potem, nie zwlekając, wysłał ich<br />
z pouczeniem, jak się mają zachować, gdyby ta rzecz się potwierdziła.<br />
5. Słudzy udali się pośpiesznie do domu Józefa i znaleźli wszystko tak, jak im<br />
Arcykapłan opisał.<br />
6. Najstarszy z nich rzekł do Józefa: “Posłuchaj, dlatego tu ze świątyni zostaliśmy<br />
przysłani, abyśmy się naocznie przekonali o tym, jak się rzecz ma z dziewicą, gdyż<br />
złe wieści dotarły do uszu Arcykapłana.<br />
7. Niestety, znaleźliśmy smutne potwierdzenie tego przypuszczenia; dlatego nie<br />
chciej, abyśmy użyli siły, i pójdź z nami i Marią do świątyni, abyś z ust<br />
Arcykapłana wysłuchał sprawiedliwego osądu”.<br />
8. I Józef poszedł z Marią bez oporu za sługami, by stanąć przed sądem w<br />
Świątyni.
9. A gdy stanęli przed Arcykapłanem, zdumiony zwrócił się do Marii z powagą:<br />
10. “Mario, dlaczegoś to uczyniła i jak mogłaś tak mocno splamić swą duszę?<br />
11. Zapomniałaś Pana, Boga twego, ty, która wychowana zostałaś w najświętszym<br />
miejscu, gdzie przyjmowałaś codziennie pokarm z rąk Aniołów,<br />
12. i słuchałaś ich pieśni pochwalnych, i radowałaś się, grałaś i tańczyłaś przed<br />
obliczem Bożym. Mów, dlaczego coś takiego uczyniłaś?”.<br />
13. A wtedy Maria poczęła gorzko płakać i odpowiedziała, szlochając: “Jak prawdą<br />
jest, że Bóg, Pan Izraela żyje, tak jest prawdą, że ja jestem czysta i nigdy nie<br />
miałam mężczyzny! Zapytaj wybranego przez Boga Józefa!”.<br />
14. I zwrócił się Arcykapłan do Józefa, zapytując go: “Józefie, zaklinam cię w imię<br />
wiecznie żyjącego Boga: powiedz mi, nic nie ukrywając – jak się to stało? Czyś ty<br />
to uczynił?”.<br />
15. I Józef mówił: “Powiadam ci, wobec wszystkiego co dla mnie i dla ciebie jest<br />
święte: jak prawdą jest, że żyje Pan, mój Bóg, tak samo i ja jestem naprawdę czysty<br />
przed tą dziewicą jak i przed tobą, i przed Bogiem!”.<br />
16. Na to Arcykapłan powiedział: “Nie mów fałszywego świadectwa, lecz powiedz<br />
przed Bogiem prawdę! Mówię ci: zataiłeś twój ślub, nie powiadomiłeś o nim<br />
świątyni, i nie skłoniłeś swej głowy pod ręką Wiecznie Mocnego, aby On<br />
pobłogosławił twe nasienie! Dlatego mów prawdę!”.<br />
17. Na to Józef zamilkł i nie mógł wydobyć z siebie ani słowa; gdyż zbyt gorzko<br />
niesprawiedliwe było oskarżenie Arcykapłana.<br />
18. A gdy tak Józef w głębokim milczeniu stał przed Arcykapłanem i nie mógł nic<br />
powiedzieć, otworzył Arcykapłan swe usta, mówiąc:<br />
19. “Oddaj nam z powrotem dziewicę, którą otrzymałeś z świątyni Pana, która była<br />
tak czystą, jak wschodzące słońce w najświętszy poranek”.<br />
20. Rozpływając się we łzach i stojąc, Józef po głębokim westchnieniu powiedział:<br />
21. “Panie, Boże Abrahama, Izaaka i <strong>Jakuba</strong> – co ja, biedny starzec przed Twymi<br />
oczami złego uczyniłem, że mnie tak dotkliwie karzesz?!”.<br />
22. Zabierz mnie z tego świata; gdyż jest mi za ciężko, jako sprawiedliwemu przed<br />
Tobą i światem, taką hańbę znosić.<br />
23. Mego ojca Dawida skarciłeś za to, że on zgrzeszył i krzywdę uczynił<br />
Urjaszowi.<br />
24. Ale ja nikogo nie skrzywdziłem i nie przywłaszczyłem sobie niczyjej rzeczy,<br />
ani zwierzęcia, które by należało do kogokolwiek, i przestrzegam przykazań
Twoich zawsze i do końca, o Panie, więc dlaczego pomimo to karzesz mnie<br />
cierpieniem?<br />
25. O, pokaż mi jakiś grzech, który bym popełnił przed Tobą, a chętnie poniosę<br />
karę ognia. Gdybym zgrzeszył przed Tobą, niechaj przeklętym będzie dzień i<br />
godzina mego narodzenia!”.<br />
26. Arcykapłan, rozgoryczony mową Józefa, rzekł w wielkim poruszeniu duszy:<br />
27. “Dobrze, że wyznajesz, iż gotów jesteś ponieść karę Bożą za swe przewinienia<br />
– dam wam obojgu wypić zaklętej wody Boga Pana, i ukazany zostanie wasz<br />
grzech oczom waszym i oczom całego ludu”.<br />
28. I wziął Arcykapłan zaklętą wodę i dał ją wypić Józefowi, i posłał go – zgodnie<br />
z Prawem – w wyznaczony w tym celu rejon gór, nieopodal Jerozolimy.<br />
29. I dał tę wodę także dziewicy, aby ją wypiła, i również wysłał ją w góry.<br />
30. Po trzech dniach wrócili oboje bez jakiejkolwiek szkody z powrotem, i cały lud<br />
dziwił się, że grzech ich nie został na nich ujawniony przy pomocy żadnego znaku.<br />
31. Widząc to, zdziwiony co niemiara Arcykapłan przemówił do nich: “Ponieważ<br />
Bóg nie ujawnił waszego grzechu, więc i ja nie będę was sądzić, lecz uznaję was<br />
niewinnymi i wolnymi.<br />
32. A że dziewica brzemienną jest, niechaj zostanie za pokutę twoją żoną, dlatego<br />
że została brzemienną w sposób mi niewyjaśniony, i niechaj nigdy innego<br />
mężczyzny nie weźmie, nawet gdyby została w młodym wieku wdową. Niech tak<br />
się stanie! A teraz idźcie w pokoju!”.<br />
33. Józef zabrał Marię i poszedł z nią w rodzinne strony, i radował się, chwaląc i<br />
wielbiąc Pana, swego Boga. A jego radość była tym większa, że teraz Maria stała<br />
się jego pełnoprawną żoną.<br />
12<br />
Zarządzenie Augustusa , spisanie i policzenie mieszkańców kraju.<br />
Nowa zgryzota, a także pociecha.<br />
1. I spędził Józef w swym domu w radosnym nastroju dwa miesiące z Marią i
pracował na jej utrzymanie.<br />
2. Ale czas upływał, i gdy przybliżył się czas porodu, przyszło nowe uderzenie<br />
losu, które Józefowi przysporzyło wiele zmartwień.<br />
3. Rzymski Cesarz Augustus wydał oto zarządzenie, aby we wszystkich podległych<br />
mu krainach policzeni i spisani zostali wszyscy jego poddani, chodziło mu o<br />
podatek i sporządzenie rejestru mężczyzn zdolnych do służby wojskowej.<br />
4. Także i Nazaretanie nie byli spod prawa służby wojskowej wyłączeni, dlatego<br />
Józef był zmuszony wybrać się do Betlejem, miasta Dawidowego, aby stanąć przed<br />
rzymską komisją.<br />
5. A kiedy dowiedział się o tym nakazie, z którego powodu już wcześniej wzywany<br />
był do Jerozolimy na zebranie, rzekł sam do siebie:<br />
6. “Mój Boże i mój Panie, jakiż ciężki jest to cios dla mnie, kiedy rozwiązanie<br />
Marii jest tak bliskie.<br />
7. Co powinienem teraz uczynić? Synów muszę tam zapisać, gdyż oni także<br />
podlegają służbie wojskowej; ale co mam począć z Marią?<br />
8. Nie mogę jej pozostawić w domu, gdyż co ona zrobi, kiedy przyjdą bóle<br />
por<strong>odo</strong>we?<br />
9. Wezmę ją ze sobą, ale kto mi zaręczy, że jej czas nie przyjdzie w drodze, a ja nie<br />
będę wiedział, co z nią zrobić? Przecież jest jeszcze bardziej dzieckiem niż dorosłą<br />
kobietą?<br />
10. A jeśli ją z wielką trudnością doprowadzę przed rzymskich urzędników, jak<br />
powinienem ją tam zapisać?<br />
11. Czy jako moją żonę – choć o tym nikt przecież nie wie – oprócz mnie i<br />
Arcykapłana?!<br />
12. Doprawdy, wstyd mi przed synami Izraela, gdyż oni wiedzą, że jestem<br />
człowiekiem sędziwym, po siedemdziesięciu latach życia! Jak się przed nimi<br />
wytłumaczę, jeżeli zaledwie piętnastoletnie dziecię, do tego widocznie brzemienne,<br />
jako moją pełnoprawną żonę zapisać każę?!<br />
13. Albo może powinienem ją jako córkę zapisać? – Ale synowie Izraela przecież<br />
wiedzą, skąd Maria pochodzi i że nie jest moją córką.<br />
14. Każę ją chyba jako powierzoną mi Dziewicę Pana zapisać – ale co mi powiedzą<br />
wówczas ci, którzy nie znają mojego oczyszczenia w świątyni, gdy ujrzą Marię w<br />
ciężarnym stanie?<br />
15. Tak, wiem co uczynię: doczekam dnia Pańskiego! W dniu tym uczyni Pan, Bóg
mój, co On zechce, i to będzie najlepiej. Niech się tak stanie”.<br />
13<br />
Słowa pociechy starego przyjaciela Józefa. Zalecenia Józefa dla jego<br />
pięciu synów. Pocieszające świadectwo z góry. Radosne wyruszenie w<br />
drogę.<br />
1. Jeszcze tego samego dnia przyszedł do Józefa jego stary, mądry przyjaciel z<br />
Nazaretu, i rzekł do niego:<br />
2. “Bracie, popatrz, Pan prowadzi Swój lud poprzez rozmaite pustynie i stepy.<br />
Tymi, którzy ochoczo podążają, On też i kieruje, i dochodzą do właściwego celu.<br />
3. Znieważani byliśmy w Egipcie i płakaliśmy pod babilońskiem jarzmem, i Pan<br />
nas pomimo to wolnymi uczynił.<br />
4. Teraz Rzymianie wypuścili na nas orły; jest to wola Pana. Dlatego też będziemy<br />
czynić, co On chce; On wie lepiej, dlaczego tak czyni!”.<br />
5. Dobrze Józef pojął wszystko, co mu jego przyjaciel powiedział, a gdy przyjaciel<br />
opuścił jego dom, powiedział Józef swym synom:<br />
6. “Posłuchajcie mnie! Pana wola jest taka, abyśmy wszyscy udali się do Betlejem;<br />
a więc i uczynimy według woli Pana.<br />
7. Ty, Joelu, osiodłaj osiołka dla Marii i załóż siodło z oparciem, a ty Jozesie<br />
okiełznaj woła i zaprzęgnij do wozu, w którym będziemy wieźć żywność.<br />
8. Zaś wy, Samuelu, Symeonie i Jakubie, załadujcie na wóz nie psujące się zbyt<br />
szybko owoce, chleb, miód i ser, i weźcie tyle tego wszystkiego, aby nam na<br />
czternaście dni starczyło, gdyż nie wiemy, kiedy kolej na naszą rejestrację<br />
przyjdzie, ani kiedy będziemy wolni, i co może się z Marią po drodze stać! Dlatego<br />
włóżcie też do wozu czyste płótno lniane i pieluszki”.<br />
9. Synowie poszli i przygotowali wszystko tak, jak im Józef przykazał.<br />
10. Kiedy wszystko zgodnie z wolą Józefa uczynili, przyszli i oznajmili to<br />
Józefowi.<br />
11. A wówczas Józef z całym swym domem ukląkł i modląc się, powierzył<br />
wszystko w ręce Pana.<br />
12. A gdy skończył się modlić, chwalić i wielbić Pana, posłyszał głos jakby spoza
domu, który mówił:<br />
13. “Józefie, wierny synu Dawida, który był mężem według Serca Bożego.<br />
14. Kiedy Dawid wyruszył do boju z olbrzymem, była z nim ręka Anioła, którego<br />
mu Pan postawił do pomocy, i patrz, twój ojciec stał się wielkim zwycięzcą.<br />
15. Ale z tobą jest On Sam, który wiecznie był, który Niebo i Ziemię stworzył,<br />
który za czasów Noego rozkazał, aby deszcz przez czterdzieści dni i nocy padał, i<br />
zatopił wszystką nieprzychylną Mu podłość.<br />
16. Który Abrahamowi dał Izaaka, który twój naród wyprowadził z Egiptu i z<br />
Mojżeszem w mocy i grozie Swej potęgi rozmawiał na Synaju!<br />
17. Spójrz, Ten oto jest w twoim domu we własnej osobie i uda się z tobą do<br />
Betlejem; dlatego bądź bez bojaźni, gdyż On nie dopuści, ażeby nawet jeden włos<br />
spadł z twej głowy!”.<br />
18. A gdy Józef te Słowa usłyszał, rozradował się wielce, dziękował Panu za Jego<br />
łaskę i kazał wszystkim co rychlej do podróży się przygotować.<br />
19. Wziął Marię i posadził ją na oślicy tak miękko i wygodnie, jak było to tylko<br />
możliwe, wziął w swe ręce cugle i idąc obok, poprowadził zwierzę.<br />
20. Synowie zaś poprowadzili wóz z ładunkiem, jadąc w ślad za oślicą.<br />
21. Po jakimś czasie przekazał Józef cugle swemu najstarszemu synowi; a sam<br />
szedł u boku Marii; gdyż momentami była słaba i nie była w stanie utrzymać się w<br />
siodle.<br />
14<br />
Widzenia Marii w czasie podróży. Nadejście bólów por<strong>odo</strong>wych.<br />
Ułożenie Marii w jednej z pobliskich jaskiń.<br />
1. A kiedy nasza pobożna gromadka była już w odległości sześciu godzin drogi od<br />
Betlejem, zrobiono postój na odpoczynek pod gołym niebem.<br />
2. Wtem Józef popatrzył na Marię i spostrzegł, że musi mieć boleści; zakłopotany<br />
pomyślał sobie:<br />
3. “Co to może być? Oblicze Marii jest pełne bólu, a oczy jej pełne łez! Może<br />
nadszedł jej czas?”.
4. Dlatego spojrzał na Marię jeszcze raz dokładniej; i oto ujrzał ku swemu<br />
wielkiemu zdziwieniu, że się śmieje!<br />
5. Dlatego też zaraz ją zapytał: “Mario, powiedz mi, co jest z tobą? Gdyż widzę<br />
twoje oblicze pełne boleści, a wkrótce potem rozjaśnione i uśmiechnięte!”.<br />
6. Maria na to odpowiedziała Józefowi: “Popatrz, mam przed sobą dwa narody.<br />
Jeden płakał, i dlatego ja także zmuszona byłam płakać.<br />
7. Natomiast drugi wędrował przede mną radośnie, dlatego i ja byłam radosna, i z<br />
mej twarzy odczytać można było boleść i radość”.<br />
8. Kiedy to Józef usłyszał, uspokoił się, gdyż wiedział, że Maria często ma<br />
widzenia; dał przeto znak do dalszej podróży i wyruszyli w drogę do Betlejem.<br />
9. A kiedy byli blisko Betlejem, rzekła nagle Maria do Józefa:<br />
10. “ posłuchaj mnie Józefie: To, co jest we mnie, zaczyna mi bardzo doskwierać,<br />
naciska; dlatego zatrzymajmy się!”.<br />
11. Józef przeraził się okropnie, słysząc tę nagłą wypowiedź Marii; gdyż teraz<br />
zrozumiał, że przyszło to, czego się najbardziej obawiał.<br />
12. Kazał więc niezwłocznie się zatrzymać. A tymczasem Maria zwróciła się<br />
znowu do Józefa:<br />
13. “Zdejmij mnie z oślicy, gdyż To, co jest we mnie, uciska mnie potężnie i chce<br />
wyjść ze mnie! Nie jestem już w stanie temu uciskowi dłużej się przeciwstawiać”.<br />
14. Ale Józef mówił: “Ależ w imię Pana! Przecież widzisz, że tu nie ma żadnego<br />
schronienia – gdzie mógłbym cię poprowadzić?”.<br />
15. Ale Maria rzekła na to: “Spójrz, tam w kierunku góry jest jaskinia; do niej jest<br />
zaledwie sto kroków! Poprowadźcie mnie tam; gdyż pójść gdzieś dalej jest dla<br />
mnie niemożliwym!”.<br />
16. Józef skierował zaraz tam swój wóz i znalazł na szczęście w tej pieczarze –<br />
która pasterzom w razie potrzeby za stajnię służyła – trochę siana i słomy, z<br />
których uczyniono bez zwłoki proste łoże dla Marii.<br />
15<br />
Maria w jaskini. Józef poszukuje akuszerki w Betlejem. Cudowne<br />
doświadczenia Józefa. Świadczenie natury. Spotkanie Józefa z<br />
położną.
1. A kiedy łoże było już gotowe, wprowadził od razu Józef Marię do groty, i Maria<br />
ułożyła się na łożu, co sprawiło jej wielką ulgę.<br />
2. A gdy z samopoczuciem Marii było lepiej, przemówił Józef do swoich synów:<br />
3. “ Wy oboje najstarsi, pilnujcie Marii i udzielcie jej w razie potrzeby pomocy,<br />
zwłaszcza ty, Joelu, który w tej sprawie masz już pewną wiedzę zdobytą u mojego<br />
przyjaciela z Nazaretu!”<br />
4. Pozostałym trzem nakazał, aby zatroszczyli się o oślicę i woła, a także by<br />
wprowadzili wóz do jaskini, która była dosyć obszerna i mogła wszystko<br />
pomieścić.<br />
5. Potem, gdy Józef wszystko rozrządził i uporządkował, rzekł do Marii: “ Pójdę<br />
teraz na górę, do miasta mego ojca i co rychlej odszukam akuszerkę, i przywiodę ją<br />
tutaj, aby ci była ku pomocy!”.<br />
6. Po tych słowach wyszedł Józef z jaskini, a było już dość późno i widać już było<br />
gwiazdy na niebie.<br />
7. Ale czego Józef doświadczył przy tym wyjściu z groty, pragniemy na nowo<br />
słowami Józefa odtworzyć, co on opowiedział synom swoim, gdy powrócił z<br />
położną do jaskini i Maria już porodziła.<br />
8. I tak brzmiały słowa Józefa: “ Dzieci! My stoimy na brzegu wielkich rzeczy! – Ja<br />
nie rozumiem jeszcze, co mówił do mnie głos wieczorem w przeddzień naszego<br />
wyruszenia; ale doprawdy, gdyby nie byłoby Pana między nami – choćby nawet<br />
niewidzialnego – obecnego tu i teraz, nie mogłyby się takie cudowne rzeczy<br />
wydarzyć, których ja doznałem!<br />
9. Słuchajcie mnie! – Kiedy wyszedłem z jaskini , to miałem wrażenie, że idę, ale<br />
też i że nie idę; – i ujrzałem księżyc w pełni wschodzący i gwiazdy wschodzące, i<br />
też zarazem jakby nieruchome, i pomyślcie, wszystko stało, i księżyc nie opuścił<br />
skraju ziemi, i gwiazdy na wieczornym niebie nie chciały nigdy więcej zajść!<br />
10. Potem ujrzałem całe gromady i jeszcze raz gromady ptaków siedzących na<br />
gałęziach drzew; wszystkie ich główki skierowane były w stronę groty i trzęsły się<br />
jak w czasie poprzedzającym wielkie trzęsienia ziemi, i nie można było ich<br />
spłoszyć z ich miejsc ani krzykiem, ani kamieniami rzuconymi.<br />
11. I znowu skierowałem swój wzrok ku ziemi u ujrzałem niedaleko mnie grupę<br />
robotników, którzy siedzieli wokół misy napełnionej jadłem; niektórzy z nich
trzymali swe ręce nieruchomo w misie i nie mogli z niej nabrać jadła.<br />
12. Ale ci, którzy już wcześniej nabrali kęsy z misy, trzymali je w swych rękach<br />
przed ustami i nie mogli swych ust otworzyć, aby kęsy te spożyć; ale ich oczy<br />
zwrócone były w górę, jak gdyby oglądali wielkie rzeczy na niebie!<br />
13. A potem widziałem owce, które pędzili pasterze; ale owce te stały bez ruchu i<br />
ręka pasterza uniesiona w górę, aby stojące owce skarcić, też zastygła w powietrzu<br />
i nie mógł nią poruszyć.<br />
14. I widziałem znowu całe stado kozłów, które trzymały pyski nad powierzchnią<br />
wody, ale nie mogły się jej napić, gdyż były wszystkie jak sparaliżowane.<br />
15. A także widziałem strumyk, który spływając z góry tworzył w<strong>odo</strong>spad, i<br />
uwierzcie mi, oto woda ta stała spokojnie i nie spływała w dolinę! – I tak<br />
wyglądało na powierzchni Ziemi, jakby nie było na niej życia i żadnego ruchu.<br />
16. A kiedy ja więc tak stałem czy szedłem, i nie wiedziałem, czy idę czy stoję,<br />
słuchajcie, ujrzałem nareszcie znowu życie!<br />
17. Jakaś kobieta właśnie zstępowała z gór, idąc prosto w moim kierunku i zapytała<br />
mnie, będąc już przy mnie: ,Człowieku, gdzie chcesz podążać tak późno?’<br />
18. A ja jej odpowiedziałem: “Szukam akuszerki; gdyż tam w jaskini jest kobieta,<br />
która będzie rodzić’.<br />
19. Niewiasta odpowiadając rzekła: “Jest ona z Izraela?” – A ja odpowiedziałem:<br />
“Tak, pani, ja i ona jesteśmy z Izraela; Dawid jest naszym ojcem!”.<br />
20. A kobieta ta mówiła dalej, pytając: “Kim jest ta w jaskini, która chce rodzić?<br />
Jest twoją kobietą, czy może krewną, albo jakąś dziewczyną?”.<br />
21. A ja jej odpowiedziałem: “Od niedawna – tylko przed Bogiem i Arcykapłanem<br />
– jest moją żoną. Ale nie była moją kobietą, kiedy stała się brzemienna; tylko była<br />
mi dzięki świadectwu Boga pod opiekę powierzona ze świątyni, gdzie przedtem<br />
została wychowana w Przenajświętszym miejscu!<br />
22. Ale nie dziw się z powodu jej brzemienności; gdyż co jest w niej, jest w<br />
cudowny sposób poczęte przez Ducha Świętego!” – Ale kobieta zdziwiła się i<br />
powiedziała do mnie: “Człowieku, powiedz mi prawdę!” – Ale ja odpowiedziałem<br />
jej: “Chodź, zobacz i przekonaj się sama na własne oczy!”.<br />
16
Zjawiska przy jaskini. Widzenie senne położnej i jej prorocze słowa.<br />
Położna przy Marii i przy Dziecku. Wątpliwości Salomei, siostry<br />
akuszerki, co do dziewictwa Marii.<br />
1. Kobieta zgodziła się i udała w ślad za Józefem do jaskini; a kiedy do niej<br />
przyszli, nagle cała jaskinia otulona została gęstym białym obłokiem tak, że nie<br />
mogli znaleźć do niej wejścia.<br />
2 Położna zadziwiła się mocno tym, co ujrzała i powiedziała do Józefa:<br />
3. “Coś niezwykłego spotkało oto moją duszę! – Dziś rano miałam wielkie<br />
przecudowne widzenie, w którym ukształtowane było wszystko i tak jak i teraz<br />
widziałam, i widzieć będę, i jeszcze więcej zobaczę!<br />
4. Ty jesteś tym samym mężczyzną, który mi w moim widzeniu wyszedł<br />
naprzeciw; a ja widziałam, jak świat pogrążony był w ciszy i bezruchu, i widziałam<br />
tę grotę, jak obłok otulał ją i rozmawiałam z tobą, jak i teraz rozmawiam.<br />
5. I widziałam w jaskini jeszcze więcej cudowności, z którego to widzenia<br />
zwierzyłam się siostrze mej Salomei, która do mnie rano przyszła.<br />
6. Dlatego właśnie mówię teraz przed tobą i przed Bogiem, moim Panem: Izrael<br />
dostąpił wielkiego zbawienia! Wybawiciel przyszedł z góry zesłany, w czasie<br />
naszej wielkiej potrzeby!”.<br />
7. Po tych słowach położnej ustąpił obłok, który otulał jaskinię, a tuż po tym<br />
zajaśniało z wnętrza jaskini bijące, potężne światło, którego promienie oświetliły<br />
akuszerkę i Józefa tak, że oczy ich nie były w stanie znieść jego blasku; akuszerka<br />
powiedziała: “Prawdą jest wszystko, co ja w widzeniu widziałam! – O człowieku!<br />
Tyś szczęśliwy, bo tutaj jest więcej aniżeli Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz i<br />
Eliasz!”.<br />
8. Po tych słowach światło poczęło stopniowo słabnąć i stało się coraz bardziej<br />
znośne, i Dzieciątko stało się widoczne, kiedy po raz pierwszy ssało pierś Matki.<br />
9. Akuszerka weszła do jaskini z Józefem, obejrzała Dzieciątko i Matkę, i kiedy<br />
stwierdziła, że wszystko jak najwspanialej rozwiązało się, powiedziała:<br />
10. “ Doprawdy, doprawdy, oto jest ten przez wszystkich proroków opiewany<br />
Wybawiciel, który już w łonie Matki wolny od więzów był, aby przez to<br />
zapowiedzieć , że On wszystkie twarde więzy prawa rozwiąże!<br />
11. Kto kiedy widział, aby ledwo co narodzone dziecię już po pierś matki sięgało?!
12. To świadczy i przekonuje od razu, iż Dziecię to w przyszłości jako Mężczyzna<br />
ten świat sądzić będzie według miłości, a nie według prawa!<br />
13. Słuchaj, najszczęśliwszy mężu tej Dziewicy! Wszystko jest w najlepszym<br />
porządku, dlatego pozwól mi już jaskinię opuścić, gdyż jest mi ciężko na sercu,<br />
ponieważ odczuwam, że nie jestem dość czysta, abym taką świętość i bliskość<br />
mojego i twojego Boga i Pana znosić godną była!”.<br />
14. Józef przeląkł się, słysząc słowa akuszerki. – Ale ona nie czekając pospiesznie<br />
wyszła z jaskini na zewnątrz.<br />
15. Ale gdy wyszła, spotkała swoją siostrę Salomeę, która udała się w ślad za jej<br />
ujawnionym widzeniem; i powiedziała do niej:<br />
16. “Salomeo, Salomeo! Chodź i zobacz moje poranne widzenie spełnione w<br />
rzeczywistości! – Ta Dziewica w pełni prawdy urodziła, czego ludzka mądrość i<br />
natura nie będzie nigdy w stanie pojąć!”.<br />
17. Ale Salome odpowiedzała: “Choć prawdziwym jest, że Bóg żyje, to nie mogę<br />
uwierzyć, że dziewica porodziła, zanim nie zbadam jej moją ręką!”.<br />
17<br />
Prośba niewierzącej Salomei do Marii. Świadectwo Salomei o<br />
nienaruszonym dziewictwie Marii. Boży Sąd. Polecenie Anioła dane<br />
Salomei. Wyzdrowienie Salomei.<br />
1. Po tym, jak Salome to powiedziała, weszła do jaskini i zwróciła się do Marii:<br />
2. “Mario, moja dusza jest w rozterce; dlatego proszę cię, abym mogła swą<br />
doświadczoną ręką zbadać cię i stwierdzić twoje dziewictwo!”<br />
3. Maria zezwoliła, aby niewierna Salome sama się o jej dziewictwie przekonała;<br />
przygotowała się i pozwoliła zbadać.<br />
4. A kiedy Salome swoją ręką sprawdzającą dotknęła ciała Marii, w tym samym<br />
momencie wydała z siebie przerażający jęk i poczęła głośno krzyczeć:<br />
5. “Biada, biada mi przez moją bezbożność i moją niewiarę! – gdyż patrzcie,<br />
patrzcie tutaj! – moja dłoń pali się w ogniu boskiego gniewu nade mną nędzną<br />
niegodziwą!!!”.
6. Po tych słowach upadła przed Dziecięciem na kolana i mówiła:<br />
7. “O Boże mych ojców! Ty wszechmocny Panie wszelkiej wspaniałości!<br />
Wspomnij na mnie, że także i ja jestem z nasienia Abrahama, Izaaka i <strong>Jakuba</strong>!<br />
8. Nie wystawiaj mnie na pośmiewisko przed Synami Izraela, lecz obdaruj mnie z<br />
powrotem zdrową ręką!”.<br />
9. I oto w tym momencie stanął Anioł Pana obok Salome i rzekł do niej:<br />
“Wysłuchał Pan Bóg twego błagania; podejdź do Dziecięcia i noś Je na swoich<br />
rękach, a doświadczysz wielkiego uzdrowienia!”.<br />
10. Gdy Salome to usłyszała, udała się na kolanach przed Marię i poprosiła ją o<br />
Dziecię.<br />
11. Maria chętnie dała jej Dzieciątko i rzekła do niej: “Oby to było ku twojemu<br />
uzdrowieniu – według tego, co powiedział Anioł Pana: niechaj Pan zmiłuje się nad<br />
tobą!”.<br />
12. I wzięła Salome Dziecię na swoje ręce i nosiła Je na klęczkach, mówiąc od<br />
chwili, gdy tylko miała Dziecię na rękach:<br />
13. “O Boże! Ty wszechmocny Panie Izraela, który rządzisz i panujesz przez<br />
wieczność! W całej pełni prawdy jest tu Król Izraela zrodzony, który będzie<br />
potężniejszy niż Dawid, mąż według Serca Bożego! Wychwalany i uwielbiany<br />
bądź przeze mnie wiecznie!”.<br />
14. Po tych słowach została Salome w jednej chwili w pełni uzdrowiona i oddała<br />
Dzieciątko Marii, pełna wdzięczności i skruszonego serca, i wyszła jako<br />
usprawiedliwiona z jaskini.<br />
15. Jak tylko wyszła na zewnątrz, chciała zaraz głośno krzyczeć o wielkim cudzie<br />
nad cudami i zaczęła wkrótce opowiadać swej siostrze, co ją spotkało.<br />
16. Ale zabrzmiał w tej samej chwili głos z góry, który przemówił do Salome:<br />
“Salome, Salome! Nie rozpowiadaj nikomu, co cię tu niezwykłego spotkało; gdyż<br />
czas musi wpierw przyjść, kiedy Pan z Siebie Samego świadczyć będzie przez<br />
słowo i czyny!”.<br />
17. Na to Salome zaraz zamilkła, i Józef wyszedł z jaskini prosząc obie siostry,<br />
według życzenia Marii, aby weszły z powrotem do jaskini, by nikt nie zauważył, że<br />
w niej coś cudownego się wydarzyło. – I obie siostry weszły pokornie z powrotem<br />
do jaskini.
18<br />
Nocny spoczynek św. Rodziny w jaskini. Pieśń pochwalna Aniołów o<br />
poranku. Pokłon pasterzy. Wyjaśniające słowa Anioła do Józefa.<br />
1. A kiedy wszyscy zgromadzeni byli w jaskini, synowie zapytali ojca swego<br />
Józefa :<br />
2. “Ojcze, co powinniśmy teraz uczynić? Wszystko jest dobrze zaopatrzone!<br />
Podróż nas zmęczyła; czy nie możemy ułożyć się do spoczynku?”.<br />
3. A Józef odpowiedział: “Dzieci! Wy widzicie, jakiej nieskończonej łaski<br />
doznaliśmy wszyscy: dlatego powinniście czuwać i Boga wielbić ze mną!<br />
4. Ale wy widzieliście, co stało się z niewierzącą Salome w jaskini; dlatego<br />
powinniśmy też i my nie być śpiącymi, kiedy Pan nas nawiedza!<br />
5. Podejdźcie do Marii i dotknijcie Dzieciątka; kto wie, czy wasze powieki nie<br />
zostaną teraz wzmocnione, tak, jakbyście przez wiele godzin mocno spali!”.<br />
6. I synowie Józefa podeszli do Dzieciątka i dotykali Je; a Dzieciątko uśmiechało<br />
się do nich i wyciągnęło Swoje rączki, tak jak gdyby rozpoznawało Swoich braci.<br />
7. Dlatego też wszyscy bardzo się dziwili i mówili: “Doprawdy, to nie jest zwykłe<br />
Dzieciątko! Gdyż, gdzie widział ktoś coś p<strong>odo</strong>bnego, aby zostać przez właśnie<br />
narodzone dziecko w taki oto boski sposób przywitanym?!<br />
8. I do tego zupełną prawdą jest, że zostaliśmy wzmocnieni nagle na całym naszym<br />
ciele, jak byśmy żadnej podróży nie mieli za sobą, tylko obudzili się w domu rano<br />
dobrze wypoczęci!”.<br />
9. I Józef powiedział po tym: “Widzicie, ta rada moja była dobra. Ale uważam, że<br />
zaczyna się robić całkiem chłodno; dlatego przyprowadźcie tutaj osła i woła!<br />
Zwierzęta te ułożą się wokół nas i przez swój oddech i swoje ciepło ogrzeją nas, i<br />
dlatego też również i my ułożymy się wokół Marii!”.<br />
10. I synowie uczynili tak, jak polecił Józef. A gdy przyprowadzono oba zwierzęta<br />
w pobliże Marii, od razu ułożyły się one na części jej łoża i oddychały pilnie w<br />
kierunku Marii i Dzieciątka, ogrzewając ich całkiem dobrze.<br />
11. A akuszerka powiedziała: “Doprawdy, to nie jest bez Bożej przyczyny, jeśli
nawet zwierzęta służą, jak gdyby miały rozsądek i zrozumienie!”.<br />
12. I Salome opowiedziała: “O siostro! Tutaj się wydaje, że zwierzęta te widzą<br />
więcej jak my! – I co my ośmielamy zaledwie sobie myśleć, zwierzęta już wiedzą i<br />
oddają hołd Temu, który je stworzył!<br />
13. Wierz mi siostro, jak prawdziwie Bóg istnieje, tak samo prawdziwie jest i tutaj,<br />
przed nami, obiecany nam Mesjasz; gdyż my wiemy, że nawet przy narodzinach<br />
największych proroków nigdy nie działy się takie cudowne rzeczy!”.<br />
14. A Maria powiedziała do Salome: “Bóg i Pan okazał ci wielką Łaskę, skoro<br />
widzisz takie rzeczy, przed którymi już sama dusza moja drży!<br />
15. Ale milcz o tym, jak i przedtem Anioł Pana ci już nakazał; gdyż inaczej<br />
mogłabyś przykre następstwa na nas ściągnąć!”.<br />
16. Salome przyrzekła Marii, że będzie milczeć jak życie jej długie, a akuszerka<br />
poszła w ślad swojej siostry.<br />
17. I tak uspokoiło się wszystko w jaskini. A około godziny przed wschodem<br />
słońca usłyszeli wszyscy potężny śpiew pieśni pochwalnej na zewnątrz przed<br />
jaskinią.<br />
18. I Józef wysłał najstarszego ze swoich synów, aby zobaczył, co tam jest, i kto<br />
tak donośnie śpiewa na cześć i chwałę Boga.<br />
19. I Joel udał się na zewnątrz i ujrzał, że cała przestrzeń firmamentu wypełniona<br />
jest wysoko i nisko miriadami świetlistych Aniołów. Joel zdziwiony pospiesznie<br />
wrócił do jaskini i opowiedział wszystkim, co zobaczył.<br />
20. A wszyscy zadziwili się bardzo tym, co im opowiedział Joel i udali się na<br />
zewnątrz, przekonując się o prawdziwości jego zeznania.<br />
21. Po ujrzeniu tej cudowności Pana udali się znowuż do jaskini i opowiedzieli o<br />
wszystkim także i Marii. A Józef powiedział do Marii:<br />
22. “Posłuchaj, najczystsza Dziewico Pana, Owoc twojego ciała jest prawdziwie<br />
poczęty przez Świętego Ducha Bożego; gdyż wszystkie znaki na niebie świadczą o<br />
tym.<br />
23. Ale co się stanie z nami, jeśli cały świat będzie musiał dowiedzieć się o tym, co<br />
się tutaj wydarzyło? Gdyż to, że nie tylko my, ale i również inni ludzie widzą,<br />
jakimi znakami Niebiosa promieniują – zauważyłem u wielu pasterzy, których<br />
oblicza ku górze skierowane były!<br />
24. Którzy śpiewali razem z potężnym chórem Aniołów, co – wszystkim widoczny<br />
– wypełniał wszystkie przestrzenie niebios od wysokości aż do samej ziemi!
25. I ich śpiew brzmiał tak jak i Aniołów: “Opuśćcie się niżej, Niebiosa<br />
Sprawiedliwego! Pokój ludziom na tej ziemi, tym, którzy są dobrej woli!” – I:<br />
“Cześć na wysokości Temu, który przychodzi w Imieniu Pana!”.<br />
26. Spójrz, o Mario, o tym słyszy i dowiaduje się w tej chwili cały świat; a więc też<br />
i przyjdzie tutaj i będzie nas prześladować, i my będziemy musieli uciekać przez<br />
góry i doliny.<br />
27. Dlatego myślę, my powinniśmy się jak najszybciej podnieść stąd, jak tylko to<br />
jest możliwym, a gdy zostanę tylko spisanym – co jeszcze dziś rano powinno się<br />
stać – udamy się do Nazaret z powrotem, a stamtąd do Greków dalej, z których<br />
niektórzy są mi dobrze znani. – Jesteś tego samego zdania?”<br />
28. Ale Maria powiedziała do Józefa: “Ale ty widzisz, że ja nie mogę opuścić<br />
jeszcze łoża; dlatego pozostawmy to w rękach Pana! On nas prowadził aż dotąd i<br />
ochraniał, tak też i będzie nas na pewno dalej prowadził i wiernie dalej ochraniał!<br />
29. Ale jest wolą Pana nas przed światem objawić, powiedz: dokąd chcemy<br />
uciekać, gdzie Jego Niebiosa nie będą mogły nas odkryć?!<br />
30. Dlatego niech stanie się wola Jego! – Co On zechce, to będzie właściwe.<br />
Spójrz, tu na mojej piersi spoczywa Ten, któremu wszystko to jest poświęcone!<br />
31. Ale Ten pozostaje z nami i dlatego też wielka wspaniałomyślność Boga nie<br />
opuści nas, i możemy uciekać, dokąd tylko byśmy zawsze chcieli!”.<br />
32. Maria zdążyła zaledwie to wypowiedzieć i już dwa Anioły stały jako<br />
przewodnicy wielkiej ilości pasterzy przed jaskinią, wskazując pasterzom, że tutaj<br />
Ten jedyny narodził się, któremu przynależy oddany hołd w ich pieśniach<br />
pochwalnych.<br />
33. I pasterze wstąpili do jaskini, uklękli przed Dzieciątkiem i modlili się do Niego;<br />
i Aniołowie przybyli również całymi gromadami, i ubóstwiając modlili się do<br />
Dzieciątka.<br />
34. Ale Józef spoglądał ze swoimi synami to na Marię, to na Dzieciątko zupełnie<br />
zadziwiony i mówił: “O Boże, co to wszystko znaczy? – Czyżbyś Ty Sam przybrał<br />
ciało w tym oto Dziecku?<br />
35. Jak mogłoby być inaczej możliwym, że jesteś oto Sam przez Twoich świętych<br />
Aniołów ubóstwiany? Ale gdy jesteś tutaj, o Panie, to co się stanie ze świątynią – i<br />
z tym Przenajświętszym?!”.<br />
36. I wówczas przystąpił Anioł do Józefa i powiedział do niego: “Nie pytaj i nie<br />
troszcz się; gdyż Pan wybrał Ziemię jako miejsce misterium Swego ulitowania i
nawiedził obecnie Swój naród zgodnie z proroctwem, jak też i było<br />
przepowiedziane przez usta dzieci Jego, Jego sług i proroków!<br />
37. A to, co wydarzyło się przed oczami twoimi, stało się według woli Tego, który<br />
jest Święty ponad Świętymi!”<br />
38. Tu opuścił Anioł Józefa i udał się, ubóstwiając i modląc się, znowu do<br />
Dzieciątka, które wszystkich modlących się otwartymi rączkami witało i<br />
uśmiechało się do nich.<br />
39. A kiedy słońce tylko wzeszło, znikli Aniołowie; a pasterze zaczęli wypytywać<br />
Józefa, jak mogło wydarzyć się coś p<strong>odo</strong>bnego.<br />
40. A Józef powiedział: “Słuchajcie, w jaki cudowny sposób trawa wyrasta z ziemi,<br />
tak samo i wydarzył się ten cud! Ale kto wie, jak rośnie trawa? – I ja wiem za mało,<br />
aby wam wyjaśnić ten oto cud! Ale Bóg tak zechciał; i to jest wszystko, co mogę<br />
wam powiedzieć!”.<br />
19<br />
Opis kłopotów Józefa. Relacja położnej o całym wydarzeniu przed<br />
kapitanem Korneliuszem. Kapitan odwiedza jaskinię. Józef i<br />
Korneliusz. Korneliusza pokój i radość, których doświadczył<br />
przebywając w pobliżu Dzieciątka Jezus.<br />
(Przekaz z dnia 30.08.1843)<br />
1. Pasterze, przyjąwszy z zadowoleniem wypowiedź Józefa, o nic go więcej nie<br />
pytali. Potem wyszli i przynieśli różne strawy jako dar dla Marii, aby się<br />
pokrzepiła.<br />
2. Około godziny po wschodzie słońca Józef zapytał położną:<br />
3. “Wysłuchaj mnie siostro moja z rodu Abrahama, Izaaka i <strong>Jakuba</strong> – martwi mnie<br />
sprawa spisu ludności i niczego innego nie pragnę, jak mieć to już za sobą.<br />
4. Ja nawet nie wiem, gdzie się to odbywa. Dlatego zostaw Salome przy Marii, a<br />
sama zaprowadź mnie z moimi synami do rzymskiego Naczelnika, który zarządza<br />
tym spisem.<br />
5. A gdy wcześniej przyjdziemy, może być, że będziemy pierwszymi”.<br />
6. A położna odpowiedziała: “Wysłuchaj mnie, mężu przepełniony
łogosławieństwem! Naczelnik imieniem Korneliusz mieszka w moim domu, który<br />
jest jednym z pierwszych, gdy wchodzi się do miasta.<br />
7. Tam znajduje się jego biuro, choć on poganin, ale człowiek dobry i<br />
sprawiedliwy. Ja pójdę do niego i opowiem wszystko, nie zdradzając cudu, który<br />
się wydarzył, i jestem pewna, że sprawa będzie załatwiona”.<br />
8. Ta propozycja sp<strong>odo</strong>bała się Józefowi, który obawiał się Rzymian, a tym więcej<br />
spisu ludności, którego oczekiwał, dlatego prosił położną, aby poszła i załatwiła tę<br />
sprawę.<br />
9. Położna poszła do Korneliusza, który był jeszcze wtedy zupełnie młodym<br />
człowiekiem, zastając go w łóżku, gdyż lubił dłużej spać; opowiedziała mu co<br />
najważniejsze z wydarzeń.<br />
10. Korneliusz natychmiast wstał, narzucił na siebie togę i rzekł do swojej<br />
gospodyni: “Kobieto, wszystkiemu wierzę! Mimo to chcę pójść z tobą, bowiem<br />
coś, czego nie mogę pojąć, ciągnie mnie tam!<br />
11. Sądząc po twoim opowiadaniu, jest to niedaleko stąd, zdążę więc załatwić<br />
sprawę we właściwym czasie, jeszcze przed pracą! Dlatego niezwłocznie<br />
zaprowadź mnie tam!<br />
12. Położna ucieszyła się i poprowadziła młodego, uczciwego Naczelnika, którego<br />
dobrze znała. Doszedłszy do jaskini, on raptem zatrzymał się i powiedział do niej:<br />
“Kobieto, o ile jest mi w Rzymie łatwo pójść do mego Cesarza, o tyle jest mi<br />
trudno wejść do tej jaskini!<br />
13. Tu znajduje się coś nadzwyczajnego! – Powiedz mi, czy znasz przyczynę mego<br />
stanu , gdyż wiem, że jesteś uczciwą Żydówką!”.<br />
14. Położna odpowiedziała: “Drogi kapitanie wielkiego Cesarza! – Zaczekaj chwilę<br />
przed jaskinią, a za moment przyniosę ci rozwiązanie!”.<br />
15. Weszła do jaskini i powiedziała Józefowi, że sam kapitan stoi przed jaskinią, że<br />
chciałby wejść, ale z jakiegoś nieznanego powodu nie ma na to odwagi.<br />
16. Kiedy to Józef usłyszał, odpowiedział ze wzruszeniem: “O Panie, jak wielce<br />
jesteś miłościwy! To, czego tak się obawiałem, Ty przeobraziłeś w radość dla<br />
mnie! Chwała i Cześć Tobie!”.<br />
17. Po tych słowach wyszedł z jaskini i upadł do stóp Korneliusza, mówiąc: “Sługo<br />
wielkiego Cesarza, miej litość nade mną starcem! Spójrz, moja młoda żona,<br />
przeznaczona mi w świątyni zrządzeniem losu, urodziła dzisiejszej nocy, a wczoraj<br />
przybyłem tu dopiero i dlatego nie mogłem od razu zameldować się u ciebie!”.
18. A Korneliusz odpowiedział, podnosząc Józefa: “O, człowieku! Nie martw się,<br />
wszystko jest już w najlepszym porządku! Ale pozwól mi wejść do środka<br />
zobaczyć wasze schronienie!”.<br />
19. Józef wprowadził Korneliusza do jaskini. On zaś, spostrzegając uśmiechające<br />
się do niego Dzieciątko – zadziwił się bardzo i powiedział: “Na Zeusa, to jest<br />
wyjątkowe! Czuję się jak nowo narodzony i nigdy jeszcze nie odczuwałem takiego<br />
spokoju i radości! – Doprawdy, dziś moje sprawy odkładam na bok i zostaję u was<br />
w gościnie”.<br />
20<br />
Korneliusz pyta o Mesjasza. Zakłopotanie Józefa. Kapitan stawia<br />
pytania – Marii, Salome i położnej. Anioł przestrzega przed zdradą<br />
Boskich tajemnic. Święte przeczucie Kornelisza o boskości Dzieciątka<br />
Jezus.<br />
1. Józef wielce uradowany rzekł do Korneliusza: “Potężny i wielki przywódco<br />
Cesarza, cóż ja biedny mogę dać ci w zamian za twą przyjaźń? – Czym będę mógł<br />
ci służyć w tej wilgotnej jaskini?<br />
2. Czy ja ciebie ugoszczę tak, jak przystoi randze twojego wysokiego stanowiska?<br />
– Oto w tym węzełku znajdują się wszystkie nasze zapasy, przywiezione z<br />
Nazaretu, a tu widzisz dary pasterzy z okolicy!<br />
3. Jeśli pragniesz skosztować tych darów, niech będzie każdy kąsek, który<br />
podniesiesz do ust, tysiąckrotnie pobłogosławiony!”.<br />
4. Ale Korneliusz odrzekł: “Nie trwóżcie się i nie kłopoczcie mną! Przecież tu jest<br />
moja gospodyni – ona zatroszczy się o jedzenie i będziemy mieć dość strawy za<br />
jedną złotą monetę z odbiciem głowy Cesarza.”<br />
5. Tu podał kapitan położnej złotą monetę i polecił zatroszczyć się o dobry obiad i<br />
kolację, także i znaleźć lepszą kwaterę dla Matki.<br />
6. Józef odpowiedział Korneliuszowi: “O wspaniały przyjacielu! Proszę cię,<br />
poniechaj wydatków i starań, gdyż my i bez tego jesteśmy zaopatrzeni na kilka dni<br />
we wszystko, co nam potrzeba, a za to – tylko Panu, Bogu Izraela, wszystka<br />
chwała!”.
7. A na to Korneliusz: “Dobrze jest dobrze, ale lepiej jest lepiej! Dlatego niech<br />
będzie po mojemu i pozwól mi przynieść z radością ofiarę waszemu Bogu; bo<br />
zrozum, ja szanuję bogów każdego narodu.<br />
8. A więc i twojemu Bogu chcę okazać szacunek, gdyż On sp<strong>odo</strong>bał mi się od tej<br />
pory, kiedy odwiedziłem Jego świątynię w Jerozolimie. On musi być Bogiem o<br />
wielkiej mądrości, jeśli wy mogliście nauczyć się od Niego tak wielkiej sztuki?!”.<br />
9. Józef odpowiedział: “O przyjacielu, gdybym tylko mógł cię przed jedną jedyną<br />
Istotę Boga naszego poprowadzić, jakże chętnie zrobiłbym to, dla twego<br />
największego dobra wiecznego!<br />
10. Ale jestem słabym człowiekiem i tego nie potrafię, ty sam jednak postaraj się o<br />
naszą Księgę i przeczytaj ją, ty przecież swobodnie władasz naszym językiem;<br />
znajdziesz tam rzeczy, które wprowadzą cię w największe zdumienie!”.<br />
11. Korneliusz na to odpowiedział: “Dobry człowieku, to co dzisiaj mi uprzejmie<br />
proponujesz, już dawno zrobiłem i rzeczywiście, znalazłem tam rzeczy<br />
zdumiewające!<br />
12. Między innymi napotkałem tam na proroctwo, w którym Żydom obiecany jest<br />
nowy Król na wieki; powiedz mi, czy wiesz, po wyjaśnieniu tej przepowiedni,<br />
kiedy ten oto Król przyjść ma i skąd?”.<br />
13. I Józef tutaj nieco zakłopotany odpowiedział po pewnym czasie: “Ten oto<br />
przyjdzie z Niebios, jako Syn wiecznie żywego Boga, a Królestwo Jego nie będzie<br />
ziemskie, lecz ze świata Ducha i Prawdy!”.<br />
14. Korneliusz rzekł: “Dobrze, rozumiem cię, ale przeczytałem też, że ten Król<br />
powinien urodzić się w stajni, niedaleko tego miasta z dziewicy! – Jak to<br />
rozumieć?”.<br />
15. Józef na to: “O, dobry mężu, masz przenikliwy umysł! Ale ja nie mogę ci nic<br />
innego powiedzieć, jak: wejdź i zobacz sam, popatrz na dziewczę z nowo<br />
narodzonym Dzieciątkiem; tam znajdziesz to, co pragniesz znaleźć!”.<br />
16. Korneliusz wszedł i bacznie patrzył na Dziewicę i Dzieciątko, starając się<br />
odnaleźć przymioty przyszłego Króla żydowskiego.<br />
17. Potem zapytał Marię, jak to się stało, że ona, będąc prawie dzieckiem, poczęła!<br />
18. Maria zaś rzekła: “Mężu sprawiedliwy! Jak żyje Pan, Bóg mój, nie znam ja<br />
męża po ów dzień.<br />
19. Zdarzyło się to około trzy czwarte roku temu – zjawił się u mnie Posłaniec<br />
Pański i w krótkich słowach zwiastował mi, że będę brzemienną z Ducha Świętego.
20. I wszystko zgodnie z tym – odbyło się. Ja poczęłam, nie znając męża, i oto tu<br />
przed tobą – Owoc obiecany! Pan zaś jest Świadkiem moim, że wszystko to<br />
prawda”.<br />
21. Wtedy Korneliusz zwrócił się do dwóch sióstr: “Jakie jest wasze zdanie co do<br />
tej historii? Czy to subtelne kłamstwo staruszka przekazane ślepemu i<br />
zabobonnemu nar<strong>odo</strong>wi – nie jest zasłoną, aby siebie ochronić i aby według prawa<br />
uniknąć kary?<br />
22. Tak, jest mi wiadomo, że p<strong>odo</strong>bne zdarzenia są karane u Żydów śmiercią! – Ale<br />
jeśli rzeczywiście coś w tym jest, to byłoby jeszcze gorzej, bo musiałbym użyć jak<br />
najsurowiej prawa Cesarza, bowiem każdy buntownik już w zarodku zgładzony<br />
zostać powinien! O, mówcie prawdę, abym wiedział, jak sprawy mają z tą<br />
niezwykłą rodziną!”.<br />
23. Salomea rzekła: “Korneliuszu, wysłuchaj mnie, proszę cię, mimo twego<br />
cesarskiego pełnomocnictwa, nie czyń nic według twojego prawa tej biednej, a<br />
zarazem bogatej Rodzinie!<br />
24. Uwierz mi! Daję głowę, że Rodzinie tej służą wszystkie siły nieba, tak, jak<br />
tobie służy twoja ręka! Ręczę ci za to, bo mam tego osobisty, żywy dowód!”.<br />
25. Słysząc to, Korneliusz jeszcze bardziej zdziwiony, zapytał Salomeę: “A więc<br />
uświęceni bogowie Rzymu, rzymscy bohaterowie, oręż i niepokonana siła i moc –<br />
niczym są?! – Salome! Co mówisz?!”.<br />
26. A Salomea odrzekła: “Tak jak mówisz, tak też i jest! – Jestem o tym więcej niż<br />
przekonana. Jeżeli mi nie wierzysz, to wyjdź i spójrz na słońce! Minęły już cztery<br />
godziny, jak oświeca Ziemię, i stoi wciąż w tym samym miejscu – na wschodzie, i<br />
nie ośmiela się wznieść wyżej!”.<br />
27. Korneliusz wyszedł, popatrzył na słońce; powrócił wnet zdziwiony i<br />
przemówił: “Doprawdy, masz rację; jeżeli sprawa z tą rodziną tak się przedstawia –<br />
znaczy to, że sam Apollo jest tej rodzinie posłuszny!<br />
28. A więc musi tu być sam Zeus, najpotężniejszy z wszystkich Bogów, i wygląda<br />
na to, że czas Dekaliona i Pirry się odnawia; i jeśli tak jest, muszę niezwłocznie<br />
powiadomić Rzym o tym zdarzeniu!”.<br />
29. I oto w trakcie wypowiadania tych słów ukazało się dwóch Aniołów, oblicza<br />
ich jaśniały słońcu p<strong>odo</strong>bne, odzienie zaś mieli z błyskawicy; zwrócili się do<br />
Korneliusza, mówiąc: “Korneliuszu! – Milcz przed sobą samym nawet, co widziały<br />
oczy twoje, gdyż inaczej ty i Rzym jeszcze dziś zostaniecie zniszczeni!”.
30. Tu ogarnął ogromny strach Korneliusza. Aniołowie zniknęli. On zaś podszedł<br />
do Józefa i powiedział: “O mężu! – Tu jest ktoś o wiele większy, aniżeli tylko<br />
przyszły Król żydowski! Tu jest Ten, Któremu podporządkowane są wszystkie<br />
Niebiosa i wszystkie otchłanie! Dlatego nie zatrzymuj mnie już dłużej, chcę wrócić<br />
do siebie, ponieważ nie jestem godzien przebywać dłużej w takiej bliskości<br />
Bóstwa!”.<br />
21<br />
Słowa Józefa o wolnej woli ludzkiej i rada jego dla Korneliusza.<br />
Troska dowódcy o Świętą Rodzinę.<br />
(Dnia 2 września 1843 r.)<br />
1. Józef, jak skamieniały przy wyznaniu Korneliusza, przemówił do niego: “Jakże<br />
wielkim jest cud ten sam w sobie, nie wiedziałem jak ci to wyjawić!<br />
2. A że kryją się za tym rzeczy potężne i ogromne , w to możesz mi wierzyć; gdyż z<br />
powodu błahostki nie poruszyłyby się wszystkie moce nieskończonych Niebios<br />
Boga!<br />
3. Ale z tej przyczyny żadnemu człowiekowi nie została ograniczona jego wolna<br />
wola i może on czynić, co zechce, i to dostrzegłem w nakazie wypowiedzianym do<br />
ciebie przez Aniołów Pana!<br />
4. Pan gdyby tego pragnął, mógłby związać naszą wolę Swoją wszechmocą, tak jak<br />
związał wolę zwierząt i wtedy bylibyśmy zmuszeni działać zgodnie z Jego wolą!<br />
5. Ale Pan nie czyni tego, pozostawia nam prawo wolnego wyboru, abyśmy mogli<br />
jako wolni rozpoznać i czynić to, co jest świętą wolą Pana!<br />
6. Tak więc i ty jesteś w każdej tkance – najmniejszej twojego ciała –<br />
niezwiązanym i możesz czynić co chcesz! Chcesz być dzisiaj moim gościem, to<br />
zostań; a jeśli nie ośmielasz się, masz również i tu jak najbardziej wolną wolę.<br />
7. Ale gdybym mógł pozwolić sobie dać ci radę, oczywiście powiedziałbym ci: o<br />
przyjacielu, zostań! – gdyż niemal na calutkim świecie nie byłoby ci lepiej jak tu,<br />
pod opieką niebiańskich widzialnych mocy!”.<br />
8. A Korneliusz odrzekł: “Tak, mężu sprawiedliwy przed wszystkimi bogami i<br />
przed Bogiem twoim i wszystkimi ludźmi, twoja rada jest dobrą, i dlatego postąpię<br />
zgodnie ze słowami twoimi i zostanę do jutra u ciebie!
9. Ale teraz odchodzę z moją gospodynią i będę nieobecny tylko przez krótki czas,<br />
gdyż muszę wydać odpowiednie rozporządzenia, aby lepiej przysposobić wnętrze<br />
tej jaskini”.<br />
10. Józef odrzekł na to: “Dobry człowieku, rób jak zechcesz! Bóg Pan za to<br />
wynagrodzi cię niegdyś!”.<br />
11. Kapitan udał się z akuszerką do miasta i nakazał rozgłosić po całym mieście, że<br />
ten dzień jest dniem wolnym od wszelkich zajęć, potem wziął trzydziestu<br />
legionistów i rozkazał im zanieść namioty, pościel i drzewo do jaskini.<br />
12. A akuszerka przyniosła jedzenie i picie, zlecając sługom donieść jeszcze<br />
wszelkie zapasy.<br />
13. Przybywszy do jaskini, kapitan kazał rozbić trzy namioty: jeden obszerny dla<br />
Marii, jeden dla siebie, Józefa i jego synów i jeden dla położnej i jej siostry.<br />
14. A w namiocie dla Marii rozkazał postawić i posłać miękkie łoże i zaopatrzyć<br />
we wszystko – co niezbędne, p<strong>odo</strong>bnie i inne namioty. Potem rozkazał swym<br />
sługom zbudować jak najszybciej piec i sam kładąc drewno rozpalił ogień, ażeby<br />
ogrzać wnętrze jaskini, w której panował chłód, jaki bywa w tej porze roku.<br />
22<br />
Korneliusz u Świętej Rodziny w jaskini. Pasterze i kapitan. Nowe<br />
wieczne duchowe Słońce. Rozstanie z Korneliuszem. Znamienne słowa<br />
Józefa o dobroci pogańskiego kapitana.<br />
(Dnia 4 września 1843 r.)<br />
1. Tak zaopatrzył Korneliusz Świętą Rodzinę i spędził z nią cały dzień i całą noc.<br />
2. Po południu przyszli znowu pasterze modlić się do Dzieciątka i przynieśli ze<br />
sobą różne dary.<br />
3. Kiedy ujrzeli koło jaskini namioty oraz rzymskiego kapitana, ogarnął ich strach i<br />
chcieli uciekać;<br />
4. ponieważ wśród nich było dużo zbiegów, uchylających się przed spisem ludności<br />
i bali się kary, jaką mogli za to otrzymać.
5. Kapitan zaś wyszedł do nich i powiedział: “Nie bójcie się mnie, nie otrzymacie<br />
żadnej kary, ale życzenie Cesarza musi zostać spełnione, dlatego przyjdźcie jutro, a<br />
ja zapiszę was!”.<br />
6. Kiedy pasterze spostrzegli dobroć Korneliusza, przestali się go bać i w<br />
następnym dniu zjawili się wszyscy do spisu.<br />
7. Po rozmowie z pasterzami zapytał kapitan Józefa: czy słońce, które stanęło na<br />
niebie, nigdy nie opuści poranka?<br />
8. Józef odrzekł: “To ”Słońce”, które wzeszło nad Ziemią dzisiaj, nie zajdzie już<br />
nigdy! Ale zwykłe, to naturalne słońce będzie podążać swym starym szlakiem<br />
zgodnie z wolą Pana i za kilka godzin zajdzie”.<br />
9. Józef wypowiedział te prorocze słowa, nie wiedząc i nie rozumiejąc sam w<br />
gruncie rzeczy, co wypowiedział!<br />
10. A kapitan zapytał: “Coś ty powiedział? – Ja nie rozumiem sensu twoich słów;<br />
dlatego mów do mnie proszę jaśniej!”.<br />
11. Józef kontynuował swoją mowę: “Nadejdzie czas, kiedy będziesz ogrzewać się<br />
w świętych promieniach tego Słońca i kąpać się w strumieniach jego Ducha!<br />
12. Więcej ci powiedzieć nie mogę, i sam też nie rozumiem, co do ciebie mówiłem,<br />
ale przyjdzie czas, który odsłoni ci w całej pełni tę nieskończoną prawdę, a mnie<br />
już wtedy nie będzie!”<br />
13. Kapitan nie pytał o nic już więcej Józefa, ale słowa jego zachował głęboko w<br />
pamięci na całe swoje życie.<br />
14. Następnego dnia pozdrowił kapitan Świętą Rodzinę i zapewnił, że nie<br />
przestanie się troszczyć o nich, jak długo tylko pozostaną w pobliżu i będzie nosić<br />
ich w sercu jak długie życie.<br />
15. Po tym udał się do swoich zajęć. Położna otrzymała znowu złotą monetę i<br />
troszczyła się o Rodzinę.<br />
16. Józef powiedział do swoich synów: “Dzieci, jak to jest, że poganin lepszym jest<br />
od niektórych Żydów? – Czy może akurat tutaj pasują słowa Izajasza, który mówi:<br />
17. >Zobacz, moi słudzy będą dzięki mądrej odwadze radośnie tryumfować; ale wy<br />
powinniście z powodu oziębłości serca krzyczeć w cierpieniu i boleści
23<br />
Pełna miłości troska Korneliusza. Aniołowie wskazują Józefowi drogę<br />
do Jerozolimy i do świątyni. Sen Marii. Wojskowa straż przed<br />
jaskinią.<br />
(Dnia 5 września 1843 r.)<br />
1. Tak przeżył Józef sześć dni w jaskini. Każdego dnia odwiedzał ich Korneliusz,<br />
troszcząc się o nich, aby im nic nie brakowało.<br />
2. Szóstego dnia o świcie zjawił się Anioł i powiedział do Józefa: “Znajdź dwie<br />
synogarlice i ósmego dnia udaj się do Jeruzalem.<br />
3. Maria według prawa powinna te dwie synogarlice złożyć w ofierze, a Dziecko<br />
musi zostać obrzezane i otrzymać imię, które i tobie, i Marii było objawione!<br />
4. Po obrzezaniu wracajcie i znowuż tu zostańcie, aż do mojego zjawienia się i<br />
obwieszczenia wam, kiedy i dokąd macie się udać dalej!<br />
5. Józefie, chciałbyś już teraz wybrać się w drogę, ale ja muszę ci oznajmić: nie<br />
wyruszysz stąd wcześniej, niż będzie to wolą Tego, który jest u ciebie w jaskini!”.<br />
6. Po tych słowach Anioł zniknął. Józef udał się do Marii i przekazał jej usłyszane<br />
słowa.<br />
7. Maria powiedziała do Józefa: “Spójrz, ja jestem po wszystkie czasy dziewicą<br />
Pana i niech się dzieje według Jego Słowa!<br />
8. Miałam dzisiaj sen, w którym było dokładnie to, co mi przekazałeś; dlatego<br />
zatroszcz się o parę gołębi i ósmego dnia udam się z tobą bez troski do miasta<br />
Pana”.<br />
9. Krótko po tym przybył kapitan w odwiedziny, a Józef wyjaśnił mu, dlaczego<br />
ósmego dnia będzie musiał wybrać się do Jerozolimy.<br />
10. Kapitan, gdy to usłyszał, bez wahania zaproponował swoją pomoc w drodze do<br />
Jeruzalem.<br />
11. Ale Józef nie przyjął jego płynącej z serca propozycji, mówiąc: “Widzisz, taka<br />
jest wola Pana mego, ażebym ja szedł do Jeruzalem tak, jak tutaj przyszedłem.
12. Dlatego pokonam tę drogę zgodnie z Jego nakazem, ażeby On nie pokarał mnie<br />
za nieposłuszeństwo i niewypełnienie Jego woli.<br />
13. Jeżeli zaś twoim życzeniem jest okazać mi przysługę, tedy znajdź mi dwie<br />
synogarlice na ofiarę w świątyni i otocz opieką tę jaskinię aż do naszego powrotu.<br />
14. Bowiem dziewiątego dnia ja tu wrócę i zostanę tak długo, jak będzie się to Panu<br />
p<strong>odo</strong>bało.<br />
15. Korneliusz obiecał spełnić jego prośbę i udał się do miasta, ale szybko wrócił,<br />
niosąc cały gołębnik z synogarlicami, z których Józef miał wybrać co najlepsze.<br />
16. Potem Korneliusz wrócił do swojej pracy, a w jaskini pozostawił gołębnik, po<br />
który powrócił wieczorem.<br />
17. Ósmego dnia, kiedy Józef wyruszył do Jeruzalem, Korneliusz postawił straż<br />
przy jaskini, która nikogo nie wpuszczała, oprócz dwóch starszych synów Józefa i<br />
Salomei, która się nimi opiekowała. Akuszerka towarzyszyła Marii i Józefowi w<br />
drodze do Jerozolimy.<br />
24<br />
Obrzezanie Dzieciątka – nadanie Mu imienia i oczyszczenie Marii.<br />
Przedstawienie Dzieciątka w Świątyni przez Matkę. Pobożny Symeon<br />
i Dzieciątko.<br />
1. Dnia ósmego po południu – o trzeciej godzinie, obrzezali Dzieciątko w świątyni i<br />
nazwali Je imieniem Jezus, którym to imieniem nazwane zostało przez Anioła<br />
jeszcze przed poczęciem w łonie Matki.<br />
2. Na znak udowodnionego dziewictwa Maria otrzymała jednocześnie i<br />
oczyszczenie w świątyni.<br />
3. Z tego to powodu Maria wzięła Dzieciątko na ręce po obrzezaniu i razem z<br />
Józefem podążyli do świątyni, aby tam zgodnie z Prawem Mojżeszowym<br />
przedstawić Je Panu.<br />
4. Gdyż tak jest napisane w Prawie Boskim: “Wszelkiego rodzaju pierworodztwa<br />
niech będą Panu poświęcone”.<br />
5. I dlatego powinna zostać złożona ofiara z dwóch synogarlic lub dwóch młodych
gołębi.<br />
6. Maria przyniosła dwie synogarlice i położyła je na ołtarzu, a kapłan wziął ofiarę i<br />
pobłogosławił Marię.<br />
7. Żył w tych czasach w Jerozolimie człowiek imieniem Symeon, który był bardzo<br />
pobożny i bogobojny; żył w oczekiwaniu na odkupienie z win Izraela, gdyż był on<br />
wypełniony Duchem Bożym!<br />
8. Temu mężowi Duch Pański zapowiedział: “Nie doczekasz śmierci ciała swego,<br />
dopóki nie zobaczysz <strong>Jezusa</strong>, Pomazańca Bożego, Mesjasza tego Świata”.<br />
9. Dlatego przyszedł on do świątyni wiedziony wewnętrznym przeczuciem, akurat<br />
w tym czasie, kiedy Józef i Maria znajdowali się tam, wypełniając wszystko, czego<br />
wymagało prawo.<br />
10. I zobaczył Symeon Dzieciątko, podszedł do rodziców i poprosił o pozwolenie,<br />
by mógł wziąć Je na ręce...<br />
11. Pobożna para rodziców chętnie na to pozwoliła starszemu, równie pobożnemu<br />
człowiekowi, którego dobrze znała.<br />
12. I wziął Symeon Dzieciątko na ręce i pieścił Je, chwaląc Pana w swej duszy, a<br />
na koniec przemówił:<br />
13. “Panie! Teraz pozwól Twojemu słudze, jak obiecałeś, odejść w pokoju;<br />
14. gdyż moje oczy ujrzały Zbawiciela, którego Ty zapowiedziałeś przez ojców i<br />
proroków.<br />
15. Oto jest Ten, którego przeznaczyłeś dla wszystkich narodów!<br />
16. Światłość, która świecić będzie dla pogan i Światłość za cenę ludu Twego<br />
Izraelskiego.”<br />
17. Józef i Maria dziwili się słowom Symeona, gdyż nie rozumieli jeszcze tego, co<br />
prorokował on Dzieciątku.<br />
18. Symeon oddał Dzieciątko Marii, pobłogosławił ich oboje i powiedział:<br />
19. “Zobacz, oto Ten będzie postawiony na znak upadku i zmartwychwstania wielu<br />
w Izraelu, i który wywoła wiele sprzeczności!<br />
20. A także miecz przeniknie duszę twoją, aby wielu sercom objawionym się<br />
stało!”.<br />
21. Maria zaś nie rozumiała słów Symeona; ale zachowała je głęboko w sercu<br />
swoim.<br />
22. To samo uczynił też i Józef, chwalił i wielbił Boga z całą siłą w sercu swoim.
25<br />
Prorokini Hana w świątyni oraz jej świadectwo o Dzieciątku Jezus.<br />
Hana ostrzega Marię. Święta Rodzina u bogatego Izraelity.<br />
(Dnia 7 września 1843 r.)<br />
1. W owym czasie żyła obok świątyni prorokini imieniem Hana, córka Fanuela, z<br />
rodu Assera.<br />
2. Była w starszym wieku i tak pobożna, że kiedy związała się z mężczyzną, z<br />
miłości do Boga przez siedem lat nie odsłoniła się mężowi, zachowując swoje<br />
panieństwo.<br />
3. Owdowiała, mając osiemdziesiąt lat, po czym udała się do świątyni, której już<br />
nie opuściła.<br />
4. Poświęciła się wyłącznie służbie Bogu i spędzała dni i noce w poście i na<br />
modlitwie.<br />
5. W ten sposób spędziła już cztery lata w świątyni i podeszła także i tutaj, chwaląc<br />
Pana; napełniona będąc Duchem Bożym zwracała się proroczym słowem do<br />
wszystkich, którzy oczekiwali zbawienia w Jerozolimie, i mówiła co Duch Boży jej<br />
objawił<br />
6. Kiedy przerwała swoją proroczą mowę, podeszła do Marii i poprosiła, aby ta<br />
dała jej potrzymać na ręku Dzieciątko. Pieszcząc Je, wielbiła i chwaliła Pana.<br />
7. Potem oddała Dzieciątko Marii, mówiąc do niej: “Błogosławiona jesteś i<br />
szczęśliwa, o Dziewico, że stałaś się Matką Pana mojego.<br />
8. Ale nie pragnij uwielbiania dla samej siebie, bo ono przystoi tylko Temu,<br />
którego ty karmisz piersią swoją!”.<br />
9. Po tych słowach prorokini oddaliła się, a Józef i Maria wyszli ze świątyni, gdzie<br />
przebywali około trzech godzin. Wybrali się do rodziny w pobliżu, aby<br />
przenocować.<br />
10. A kiedy doszli do tego domu, znaleźli go zamkniętym, gdyż krewny udał się do<br />
spisu.<br />
11. I Józef nie wiedział, dokąd ma się udać. Zrobiło się ciemno, jak bywa o tej
porze zimą, a wszystkie inne domy także były pozamykane, gdyż było to przed<br />
sobotą czyli sabatem , w piątek wieczorem.<br />
12. Nocować na dworze było niemożliwym, wszystko było pokryte szronem i do<br />
tego jeszcze wiał zimny wiatr.<br />
13. A kiedy Józef łamał sobie głowę, nie wiedząc, co ma począć, zdał się na Pana,<br />
aby On wyprowadził go z tych trudności.<br />
14. Nagle zobaczył idącego naprzeciw młodego, dostojnego Izraelitę, który go<br />
zapytał: “Co robisz o tak późnej porze nocą na ulicy? Alboż ty nie Izraelita i nie<br />
znasz tutejszych zwyczajów?”.<br />
15. Józef odpowiedział: “Jam z rodu Dawidowego. Byłem w świątyni i złożyłem<br />
ofiarę Panu. Noc mnie zastała, a teraz nie mogę znaleźć ani jednej gospody i jestem<br />
w wielkiej trwodze o moją żonę i jej Dzieciątko”.<br />
16. Wówczas młody Izraelita odpowiedział Józefowi: “Idźcie za mną, a dam wam<br />
kwaterę do rana za jeden grosz, albo za coś, co odpowiada wartości jednego<br />
grosza”.<br />
17. I Józef z Marią, która jechała na oślicy, oraz trzech jego młodszych synów<br />
podążyli za młodym Izraelitą, który ich zaprowadził do swego, pełnego przepychu,<br />
domu, gdzie przydzielił im w piwnicznym pomieszczeniu niziutki pokoik.<br />
26<br />
Zarzury Nikodema względem Józefa. Wytłumaczenie Józefa.<br />
Świadectwo akuszerki. Znak łaski dla Nikodema, który rozpoznał<br />
Pana.<br />
(Dnia 9 września 1843 r.)<br />
1. Rano, kiedy Józef wybierał się ze swoimi w powrotną drogę, przyszedł młody<br />
Izraelita, by upomnieć się u Józefa o swój grosz.<br />
2. Ale kiedy wszedł do izby, ogarnął go strach, tak że nie ośmielił się<br />
wypowiedzieć ani słowa.<br />
3. Józef zaś podszedł do niego i powiedział: “Przyjacielu mój! Wszystko, co
widzisz na mnie i co możesz oszacować w cenie grosza, to bierz, bo ja pieniędzy<br />
nie mam!”.<br />
4. Przyszedłszy powoli do siebie, Izraelita drżącym głosem powiedział: “Mężu z<br />
Nazaretu, teraz poznaję cię! – Ty jesteś Józefem, cieślą, tym samym, któremu<br />
dziewięć miesięcy temu świątynia powierzyła Marię, dzieweczkę Pańską!<br />
5. I oto tu – ta sama dzieweczka! Jakżeś ty się nią opiekował, że stała się matką, nie<br />
mając jeszcze piętnastu lat? Co się wydarzyło?!<br />
6. Doprawdy, nie ty jesteś ojcem, bo człowiek w twych latach i o twojej<br />
bogobojności, która znana jest w całym Izraelu, nie uczyniłby czegoś p<strong>odo</strong>bnego.<br />
7. Ale masz dorosłych synów! Czy możesz ręczyć za ich niewinność? Czy<br />
dostatecznie i czujnie miałeś ich pod nadzorem, czy śledziłeś ich zachowanie,<br />
działania i myśli?”<br />
8. Józef odpowiedział: “Teraz i ja rozpoznaję cię, ty jesteś Nikodem, syn<br />
Beniamina z rodu Lewita! Jak śmiesz mnie o takie rzeczy wypytywać, to nie<br />
wypada! Mnie doświadczył Sam Pan w Swojej świątyni i na górze przekleństwa<br />
uniewinnił mnie przed całym wielkim światem! Jaką winę chcesz we mnie znaleźć<br />
i u synów moich?!<br />
9. Idź do świątyni i zapytaj radę, a dostaniesz świadectwo czystości mojej i mojego<br />
domu”.<br />
10. Te słowa głęboko przeniknęły do serca młodego bogacza i odpowiedział: “Ależ<br />
na wolę Pana, jeżeli wszystko tak się ma, to jak się stało, że ta dzieweczka<br />
urodziła? – Jest to cudem, czy jest to naturalne?!”.<br />
11. Wówczas obecna tam akuszerka podeszła do Nikodema i odpowiedziała mu:<br />
“Mężu! Oto masz tutaj twoje pieniądze za ten nędzny nocleg i nie wstrzymuj nas<br />
daremnie, dlatego że dziś musimy powrócić do Betlejem!<br />
12. Ale przemyśl: kto dzisiejszej nocy przenocował w twoim domu skąpo i<br />
mizernie za jeden grosz?! – Doprawdy, doprawdy! Twoje bogate pokoje<br />
wypełnione szlachetnymi kamieniami i złotem były niczym wobec Boskiej<br />
wspaniałości, która odwiedziła izbę, nadającą się co najwyżej dla więźniów!<br />
13. Teraz podejdź i dotknij Dzieciątko, i niech spadnie z twoich oczu gęsta zasłona,<br />
a zobaczysz, kto cię nawiedził! – Ja, jako położna, mam prawo pozwolić dotknąć ci<br />
Dzieciątka”.<br />
14. Wówczas Nikodem podszedł i dotknął Dzieciątka, a jak tylko dotknął, otwarło<br />
się w nim wewnętrzne widzenie, tak że mógł zobaczyć wspaniałość Boga.
15. I upadł na kolana przed Dzieciątkiem, i począł się modlić: “Ileż łaski i miłości, i<br />
jaka litość musi być w Tobie, o Panie, że nawiedziłeś Swój naród!<br />
16. Ale co ja powinienem teraz ze sobą i domem moim uczynić, kiedy tej<br />
wspaniałości Boskiej nie rozpoznałem?!”.<br />
27<br />
Powrót Świętej Rodziny do Betlejem. Serdeczne przywitanie w<br />
jaskini. Żłób jako łóżeczko dla Dzieciątka. Dobry wypoczynek w<br />
mroźną noc.<br />
(Dnia 11 września 1843 r.)<br />
1. Pod wieczór, około godziny przed zachodem słońca, dotarli podróżnicy do<br />
Betlejem i podążyli do znanej już jaskini.<br />
2. Pozostawieni w domu dwaj starsi synowie, Salomea i kapitan, przyjęli ich z<br />
otwartymi ramionami i zatroskani o nich wypytywali o podróż.<br />
3. Zaś Józef opowiedział im dokładnie po kolei, co im się wydarzyło, a na końcu<br />
przyznał się, że on i wszyscy nic nie jedli przez cały dzień, ponieważ wzięli<br />
jedzenia ze sobą tyle tylko, ażeby wystarczyło dla Marii, która była jeszcze bardzo<br />
słaba.<br />
4. Gdy tylko kapitan to usłyszał, przyniósł z głębi jaskini wielki kosz z<br />
pożywieniem, dozwolonym do spożywania przez Żydów, i powiedział do Józefa:<br />
5. “Niech pobłogosławi to wszystko twój Bóg, pobłogosław też i ty sam zgodnie z<br />
twoim zwyczajem, pokrzepcie i nasyćcie się wszyscy!”.<br />
6. Józef podziękował Panu za wszystko, pobłogosławił wieczerzę i razem z Marią,<br />
synami i akuszerką poczęli z przyjemnością zaspokajać głód.<br />
7. Maria, zmęczona będąc trzymaniem cały czas Dzieciątka na ręku, rzekła do<br />
Józefa:<br />
8. “Józefie, gdybym miała obok siebie jakieś miejsce, gdzie mogłabym położyć<br />
Dzieciątko, by dać odpocząć moim rękom, byłabym już dobrze zaopatrzona i<br />
Samemu Dzieciątku byłoby też i lepiej spać, i wzmocnić się zarazem !”.
9. Nie zdążyła Maria wypowiedzieć do końca tego życzenia, a już kapitan zerwał<br />
się ze swojego miejsca i pospieszył w głąb jaskini, przyniósł stamtąd maleńki<br />
żłobek, który służył do karmienia owiec (a wyglądał p<strong>odo</strong>bnie do dzisiejszych,<br />
które znajdują się przed gospodą 1 ).<br />
10. Salomea zaś wzięła najładniejszą świeżą słomę i siano, wyłożyła nim żłobek,<br />
nakryła wszystko czystym prześcieradełkiem i urządziła takim sposobem miękkie<br />
łóżeczko dla Dzieciątka.<br />
11. A Maria zawinęła Dzieciątko w czyste pieluszki, przytuliła Je do serca i<br />
pocałowała, podała także Józefowi, aby i on pocałował Dziecię, i wszyscy obecni, a<br />
po tym położyła do bardzo biednego łóżeczka Pana Niebios i Ziemi!<br />
12. Dzieciątko spokojnie spało, a Maria mogła teraz w spokoju spożyć posiłek,<br />
który z całą pieczołowitością przygotował pełen dobroci serca kapitan.<br />
13. Po posiłku Maria znowu zwróciła się do Józefa: “Józefie pozwól przygotować<br />
mi łoże, gdyż jestem strasznie zmęczona po podróży, pragnę udać się na<br />
spoczynek!”.<br />
14. Salomea odrzekła: “O, Matko Pana mego, spójrz, o wszystko zatroszczyliśmy<br />
się już, chodź i zobacz!”.<br />
15. Maria wstała, znów wzięła Dzieciątko na ręce i poprosiła, aby ustawić żłobek<br />
obok jej łoża, a potem położyła się. I była to rzeczywiście pierwsza spokojna noc<br />
Marii po rozwiązaniu, od czasu porodu.<br />
16. Kapitan zarządził palenie w piecu, aby rozgrzać białe kamienie, którymi<br />
obłożono namiot Marii, by jej i Dzieciątku nie było czasem zimno; gdyż noc ta była<br />
mroźna i na zewnątrz panował chłód.<br />
28<br />
Józef pragnie wyruszyć do Nazaretu. Kapitan radzi, aby jeszcze<br />
zaczekać. Wiadomość o perskiej karawanie, że Herod poszukuje<br />
Dzieciątka. Maria wypowiada pełnej wagi słowa pociechy. Zaufanie<br />
Marii w Panu.<br />
1 Odnosi się do owych czasów około 1800 r.
(Dnia 12 września 1843 r.)<br />
1. Następnego ranka Józef oznajmił: “Po co mamy jeszcze dłużej tu pozostać?<br />
Maria wzmocniła się, dlatego chcemy powrócić do Nazaretu, gdzie mamy lepsze<br />
schronienie!”.<br />
2. A kiedy Józef zaczął się przygotowywać do odjazdu, przyszedł kapitan, który już<br />
o świcie musiał powrócić do swoich spraw, i powiedział do Józefa:<br />
3. “Godny Boga mężu! – Chcesz wyruszyć w drogę; ale ja pragnę ci to odradzić na<br />
dzisiaj i jutro, i pojutrze!<br />
4. Bo co tylko donieśli mi moi ludzie, którzy wrócili z Jeruzalem, że przybyły tam<br />
z Persji trzy karawany.<br />
5. I trzech dostojnych mędrców odwiedziło Heroda, gdyż chcieli się od niego<br />
dowiedzieć, gdzie urodził się nowy Król żydowski.<br />
6. Ale ten, jako najęty książę rzymski przybyły z Grecji, nie wiedząc nic na ten<br />
temat, zwrócił się do najwyższych kapłanów, aby wskazali mu, gdzie miał się<br />
narodzić ten nowonamaszczony Król – gdyż nic do tej pory o tym nie wiedział.<br />
7. Kapłani odpowiedzieli mu, że zgodnie z Pismem powinno stać się to w Judei, w<br />
Betlejem.<br />
8. Odprawiwszy kapłanów, udał się Herod ze swoją służbą do mędrców, aby<br />
powiadomić ich o tym, jaką odpowiedź otrzymał ze świątyni,<br />
9. polecił także trzem mędrcom, aby dokładnie szukali Nowo Namaszczonego<br />
Żydom i aby w drodze powrotnej wstąpili do niego, dając o wszystkim znać, ażeby<br />
i on mógł pójść i oddać mu hołd.<br />
10. Ale wiesz, mój najlepszy przyjacielu Józefie, że ja nie ufam ani tym Persom, i<br />
jeszcze mniej żądnemu władzy Her<strong>odo</strong>wi.<br />
11. Ci z Persji są prawdop<strong>odo</strong>bnie magami i mówią, że jakaś nadzwyczajna<br />
gwiazda ukazała im kierunek, gdzie dany król się narodził. Temu ja nie<br />
zaprzeczam, bo i my sami byliśmy świadkami tylu cudów przy narodzinach tego<br />
Dzieciątka, a więc i Persowie mogli coś zobaczyć.<br />
12. Ale to jest najgorsze w tej sprawie, że chodzi tu o to Dziecko. Kiedy znajdą Je<br />
Persowie, to znajdzie Je też i Herod!<br />
13. Będziemy musieli być bardzo ostrożni, aby przechytrzyć tego starego lisa!<br />
14. Dlatego powinieneś zostać tu, w tym skrytym miejscu, co najmniej dwa, trzy
dni, a tymczasem ja zdołam nadać inny obrót sprawie poszukiwania króla. Jest tu<br />
pod moim dowództwem dwanaście legionów. Więcej dla twego uspokojenia nic<br />
powiedzieć nie mogę. Dlatego pozostań tutaj, a ja teraz pójdę i wrócę około<br />
południa”.<br />
15. Józef po otrzymaniu tej wiadomości nie ośmielił się nigdzie wyruszyć ze swoją<br />
rodziną, oczekiwali dalszych wskazówek, wypełniając wolę Pana i czekując, co z<br />
tego wyniknie.<br />
16. Józef powiedział Marii, co usłyszał od Korneliusza.<br />
17. A Maria mu na to odpowiedziała: “Niech się stanie wola Pana! Jak przeróżnie<br />
gorzkie sytuacje już nas spotkały – a Pan odmieniał je w miód!<br />
18. Na pewno Persowie nie uczynią nam nic złego, jeśli rzeczywiście do nas<br />
przyjdą, a nawet gdyby chcieli to uczynić, to mamy dzięki łasce Pana ochronę w<br />
kapitanie!”.<br />
19. Józef odpowiedział: “Wszystko to prawda! Nie tyle się Persów obawiam, co<br />
siwobrodego Heroda, tego dzikiego zwierza w postaci człowieka – i nawet kapitan<br />
unika i lęka się go!<br />
20. Persowie dadzą świadectwo, że nasze Dziecię Pomazańcem i Królem jest, a<br />
wtedy nie pozostanie nam nic innego, jak tylko haniebna ucieczka!<br />
21. Wtedy też i nasz kapitan, ze względu na swą funkcję, dla swego ratunku będzie<br />
musiał stać się naszym wrogiem, zacznie nas prześladować, zamiast ratować – by<br />
nie zostać uznanym za ukrytego zdrajcę Cesarza.<br />
22. Z pewnością widzi to p<strong>odo</strong>bnie, gdyż podzielił ze mną swoje wątpliwości co do<br />
Heroda.<br />
23. Dlatego też zostawia nas tutaj na trzy dni; a jeśli wszystko będzie dobrze,<br />
będzie nam dalej służył przyjaźnią,<br />
24. ale jeśli nie, wtedy ma nas pod ręką, aby wydać nas na pastwę Heroda i na<br />
dodatek otrzyma od swojego Cesarza wielkie wyróżnienie za to, że pomógł usunąć<br />
z tego świata króla żydowskiego, który dla Cesarstwa mógłby być<br />
niebezpiecznym!”.<br />
25. Maria odpowiedziała na to: “Józefie! Nie trwóż siebie i mnie na próżno! –<br />
Przecież piliśmy zaklętą wodę i nic nam się nie stało! Dlaczego mamy się trwożyć,<br />
skoro doznaliśmy za przyczyną tegoż Dziecięcia tak dużo wspaniałości od Boga.<br />
26. Niech się dzieje Jego wola, powiem tylko jedno: Pan jest potężniejszy niż<br />
Persowie, Herod, Cesarz rzymski i kapitan ze swoimi dwunastoma legionami!
Dlatego bądź spokojny, tak jak widzisz i ja spokojna jestem!<br />
27. Oprócz tego, jestem przekonana, że kapitan prędzej poświęci wszystko w<br />
potrzebie, aniżeli przez przymus przeobrazi się w naszego wroga!”.<br />
28. To uspokoiło dobrego i pobożnego Józefa. Wyszedł z jaskini i usiadł, oczekując<br />
powrotu kapitana. Rozkazał synom rozpalić ogień w ognisku i przygotować dla<br />
Marii trochę strawy.<br />
29<br />
Józef w trwodze zwraca się z prośbą do Pana. Perska karawana przed<br />
grotą. Zdziwienie kapitana. Świadectwo trzech mędrców o Dziecku:<br />
Król nad królami, Pan nad panami w nieskończoności! Ostrzeżenie<br />
przed Herodem.<br />
1. Południe nadeszło, a kapitan jeszcze nie wrócił. Z niepokojem liczył Józef<br />
chwile, ale on się nie pojawiał.<br />
2. Dlatego zwrócił się Józef do Pana i mówił: “Mój Boże i mój Panie, proszę Cię,<br />
nie pozwól, abym tak się trwożyć musiał; gdyż spójrz, ja jestem stary i już nieco<br />
słaby w moich myślach!<br />
3. Dlatego wzmocnij mnie przez oznajmienie, cóż powinienem czynić, abym nie<br />
zhańbił się przed Synami Izraela!”.<br />
4. A gdy Józef mówił w ten sposób, oto przyszedł kapitan zadyszany i zwrócił się<br />
do Józefa:<br />
5. “Mężu mojego najgłębszego poszanowania! – Akurat co przybywam prosto z<br />
marszu z moim legionem, który zarządziłem na trzy czwarte drogi do Jerozolimy, i<br />
nigdzie nie trafiłem na Persów!<br />
6. Wszędzie porozstawiałem straże, ale do tej pory ich nie odszukałem! Ale nie<br />
przejmuj się, oni nie miną mojej strażnicy!<br />
7. Nie będzie lekko im się tu przedostać, bo ja osobiście ich przesłucham i zamiary<br />
ich zbadam. Wzmocnię jeszcze straże i powrócę tu wieczorem”.<br />
8. Kapitan pośpiesznie się oddalił, a Józef chwalił Pana i zwrócił się do synów:
“Podajcie obiad na stół, a ty Salomeo zapytaj Marię, gdzie ona życzy sobie jeść, z<br />
nami za stołem, czy u siebie w namiocie?”.<br />
9. Ale Maria przyszła sama z Dzieciątkiem na ręku – radosna i promieniejąca, i<br />
powiedziała: “Ponieważ już lepiej się czuję, zapragnęłam spożyć posiłek razem z<br />
wami. Tylko ustawcie obok mnie żłobek!”.<br />
10. Józef bardzo uradowany położył wszystko co najlepsze przed Marią i chwaląc<br />
Pana spożywali posiłek z całą rodziną.<br />
11. Nie zdążyli oni jednak dokończyć posiłku, kiedy usłyszeli gwar i głosy przed<br />
jaskinią. Józef natychmiast wysłał Joela, aby zobaczył, co to znaczy.<br />
12. Joel uchylił lekko drzwi, bo wejście do jaskini zabezpieczone było drzwiami,<br />
zobaczył karawanę Persów i ze strachem w głosie krzyknął:<br />
13. “Ojcze Józefie! Na wolę Pana, jesteśmy zgubieni! – Oto spójrz; zniesławieni<br />
Persowie są tutaj, a z nimi dużo wielbłądów i dużo służby!<br />
14. I rozbijają namioty w obszernym kręgu, i otaczają jaskinię, a trzech – ich<br />
przywódcy w odzieniu udekorowanym złotem, srebrem i szlachetnymi kamieniami<br />
– bierze w ręce złote worki i daje znak, jakby chcieli tu się wybrać”.<br />
15. Po tych słowach Józef ledwo nie oniemiał z przestrachu i z trudem<br />
wypowiedział: “O, Panie! Zmiłuj się nade mną grzesznym! – Tak, teraz jesteśmy<br />
zgubieni!”. Maria zaś chwyciła Dzieciątko i schowała się w swoim namiocie,<br />
mówiąc: “Dopóki ja żyję, nie dostaną Dzieciątka!”.<br />
16. Józef zaś podszedł do wyjścia, uchylił drzwi i w towarzystwie swoich synów<br />
spojrzał na zewnątrz.<br />
17. Kiedy zaś zobaczył karawanę i rozbite namioty, z podwójnym lękiem w sercu<br />
zaczął znowu prosić Pana, aby wyprowadził go z tak wielkiego zagrożenia.<br />
18. A w chwili, kiedy tak błagał, zobaczył kapitana, który szedł zbrojny na czele<br />
tysiąca żołnierzy; a doszedłszy do jaskini, rozkazał żołnierzom stanąć po obu<br />
stronach wejścia do niej.<br />
19. Sam zaś podszedł do Persów i zaczął przesłuchiwać ich przywódców – na jakiej<br />
podstawie i jakim sposobem przeniknęli aż tutaj, pomimo ustawionych przez niego,<br />
zagradzających im drogę posterunków.<br />
20. Wszyscy trzej jednomyślnie odpowiedzieli kapitanowi: “Nie traktuj nas jako<br />
nieprzyjaciół; widzisz, że nie mamy broni przy sobie, ani widocznej, ani ukrytej.<br />
21. Jesteśmy perskimi astrologami: znamy nasze stare proroctwo, zgodnie z którym<br />
w tym czasie miał się narodzić Król królów Judejskich, a Jego urodzenie
wskazywać miała gwiazda świecąca w tym czasie na niebie.<br />
22. I zobaczywszy tę gwiazdę, należało za nią podążać, a gdzie się ta gwiazda<br />
zatrzyma, miało oznaczać, że tam się narodził Zbawiciel Świata.<br />
23. Popatrz, gwiazda zatrzymała się nad tą jaskinią i jest widoczna dla wszystkich,<br />
nawet przy dziennym świetle! Ona była naszą gwiazdą przewodnią i zatrzymała się<br />
nad tą jaskinią! A my bez wątpienia przybyliśmy do miejsca, gdzie przebywa Cud<br />
wszystkich cudów – nowo narodzone Dziecko, Król królów, Pan nad panami w<br />
wieczności!<br />
24. Jego musimy zobaczyć, modlić się do Niego, uwielbiać, ubóstwiać, i oddać Mu<br />
najwyższy hołd! – Dlatego uczyń nam drogę wolną, gdyż gwiazda prowadząca nas<br />
tu nie była złą!”.<br />
25. Wówczas kapitan spojrzał na gwiazdę i zdziwił się nie mało, gdyż stała ona<br />
zupełnie nisko, a światło jej było tak mocne, jak naturalne światło słońca.<br />
26. A kiedy kapitan przekonał się o ich prawdomówności, rzekł do nich: “ Wasze<br />
słowa i obecność gwiazdy przekonały mnie, że nie przybyliście tutaj ze złymi<br />
zamiarami, ale nie widzę przyczyny, dla której po drodze musieliście wstępować do<br />
Jerozolimy i odwiedzać Heroda?! – Czyż gwiazda i tam wskazała wam drogę?<br />
27. Dlaczego wasza cudowna przewodniczka nie przyprowadziła was prosto do<br />
miejsca waszego przeznaczenia? – Żądam odpowiedzi, w przeciwnym razie nie<br />
wejdziecie do jaskini!”.<br />
28. Oni zaś odpowiedzieli: “To wie tylko jeden jedyny Wielki Bóg! Zapewne tak<br />
było przeznaczone. Nikt z nas nie pomyślał, aby zbliżyć się w stronę Jeruzalem.<br />
29. I uwierz nam, ludzie w Jeruzalem nie sp<strong>odo</strong>bali się nam, a szczególnie król<br />
Herod. Ale kiedy już tam się znaleźliśmy i zwróciliśmy na siebie uwagę wszystkich<br />
mieszkańców, byliśmy zmuszeni wyjaśnić nasze zamiary, dla których chcemy tu<br />
przybyć.<br />
30. Herod przekazał nam odpowiedź kapłanów, i oznajmił, że pragnie nas widzieć<br />
w drodze powrotnej, po tym, jak już odnajdziemy Nowego Króla, gdyż i on chce<br />
oddać Mu hołd”.<br />
31. Ale kapitan sprzeciwił się: “Tego nie zrobicie nigdy; gdyż ja znam zamiary<br />
tego księcia! Prędzej zostaniecie moimi zakładnikami! – A teraz udaję się do<br />
jaskini, aby porozmawiać o was z ojcem Dziecka”.
30<br />
Gwiazda trzech mędrców i stara przepowiednia perskich<br />
astronomów. Ubóstwienie Pana, Stworzyciela nieskończoności i<br />
wieczności, w postaci Dziecka . Ich imiona: Chaspara, Melcheor i<br />
Balthehasara. Duchy im towarzyszące : Duch Adama, Kaina i<br />
Abrahama. Mędrcy składają hołd Panu i przynoszą dary.<br />
(Dnia 16 września 1843 r.)<br />
1. Józefowi zrobiło się lżej na jego sercu, gdy dosłyszał wieść, i gdy zorientował<br />
się, o czym kapitan rozmawiał z trzema Persami.<br />
2. Kapitan wszedł, przywitał się z Józefem i rzekł do niego: “Mężu mojego<br />
najwyższego szacunku!<br />
3. Dzięki cudownym okolicznościom przybyli tutaj ludzie ze Wschodu. Dokładnie<br />
ich przepytałem i nic złego w ich zamiarze nie odkryłem.<br />
4. Zgodnie z obietnicą ich Boga, pragną złożyć hołd Dziecku i moim zdaniem<br />
możesz bez lęku ich przyjąć, jeśli tylko wyrazisz na to zgodę”.<br />
5. Józef odrzekł na to: “Jeżeli tak się przedstawia sprawa, wypada mi znów<br />
podziękować i chwalić Pana mego, który zdjął z mojego serca kamień parzący!<br />
6. Ale Maria przestraszyła się, gdy Persowie otoczyli jaskinię, więc zobaczę<br />
najpierw, w jakim jest stanie, ażeby nieoczekiwane pojawienie się gości nie<br />
powiększyło jej lęku”.<br />
7. Kapitan pochwalił ostrożność Józefa, który od razu poszedł do Marii i jej<br />
wszystko przekazał.<br />
8. Maria z radosnym obliczem rzekła: “Pokój wszystkim ludziom na ziemi, tym o<br />
wiernym i dobrym sercu, i tym, których Bóg prowadzi!<br />
9. A oni mogą przyjść, kiedy tylko wskaże im drogę Duch Pana, i niech zbierają<br />
owoce błogosławieństwa swojej wierności!<br />
10. A jeśli wejdą, i ty musisz, stojąc obok mnie, razem ze mną ich przyjąć, gdyż nie<br />
wypada, abym ja sama przyjmowała ich w namiocie!”.<br />
11. Józef odrzekł: “Mario, jeśli jesteś wystarczająco silna, to wstań i połóż do<br />
żłobka Dzieciątko, żeby mogli wejść goście i oddać Mu cześć!”.
12. Maria wykonała wszystko zgodnie z poleceniem Józefa, który zwracając się do<br />
kapitana powiedział:<br />
13. “Jesteśmy gotowi; jeśli ci trzej chcą, to możemy ich już według naszych<br />
skromnych możliwości przyjąć!”.<br />
14. Kapitan wyszedł i przekazał im zaproszenie. Wówczas wszyscy trzej padli na<br />
twarz, chwaląc Boga za to pozwolenie, potem wzięli ze sobą worki z przetykanego<br />
złotem materiału; pełni bojaźni i czci największej udali się do jaskini.<br />
15. Kapitan otworzył im drzwi, a oni wstąpili w wielkiej pokorze do środka, gdyż z<br />
ich wejściem ogromna jasność zaczęła promieniować od Dzieciątka.<br />
16. Podeszli bliżej i zatrzymali się o parę kroków od żłóbka, w którym leżało<br />
Dzieciątko, upadli przed Nim i modlili się, uwielbiając Je i adorując.<br />
17. I tak, na dowód najwyższej czci, niemal przez godzinę oddawali pochyleni hołd<br />
uwielbienia. Potem, nadal klęcząc, podnieśli swe oblicza wilgotne od łez i<br />
spoglądali na Pana, Stwórcę Nieskończoności i Wieczności.<br />
18. Imiona tych trzech były: Chaspara, Melcheor i Balthehasara, co znaczy Kacper,<br />
Melchior i Baltazar.<br />
19. A pierwszy z nich w towarzystwie Ducha Adama mówił: “Oddajcie Bogu<br />
cześć, chwałę i cenne uwielbienie! Hosanna, hosanna, hosanna Bogu w Trójcy od<br />
wieczności do wieczności!”.<br />
20. I wziął on worek wyszywany złotem, w którym były trzydzieści trzy funty<br />
najszlachetniejszego kadzidła, i przekazał go z najgłębszym szacunkiem Marii ze<br />
słowami:<br />
21. “Przyjmij bez zażenowania, o Matko, znikomy dowód tego, czym wiecznie<br />
przeniknięte będzie całe moje jestestwo! – Weź ten lichy zewnętrzny atrybut,<br />
daninę, którą powinno wszystkie myślące stworzenie oddawać z całego serca<br />
swojemu Stwórcy aż po wieczne czasy!”.<br />
22. Maria przyjęła ciężki worek i przekazała go Józefowi. Potem Kasper podniósł<br />
się i odszedłszy, będąc już przy drzwiach, jeszcze raz skłonił kolana i modlił się do<br />
Pana w Dzieciątku.<br />
23. Jako drugi podszedł Melchior, który był czarnoskóry; worek miał nieco<br />
mniejszy, ale o tej samej wadze, wypełniony szczerym złotem; a Kain, który mu<br />
swym duchem towarzyszył, podając go Marii powiedział:<br />
24. “Co się należy Królowi duchów i ludzi na Ziemi, to składam jako ofiarę Tobie,<br />
Ty Panie wspaniałości wiecznej! – Przyjmij to, o Matko, która urodziłaś Tego, a o
wydarzeniu tym języki wszystkich aniołów nie będą nigdy w stanie opowiedzieć!”.<br />
25. Wtedy przyjęła Maria drugi worek i podała go Józefowi. A składający ofiarę<br />
mędrzec podniósł się i poszedł do pierwszego, i czynił co on czyni.<br />
26. Po tym wstał trzeci, wziął swój worek, wypełniony jak najlepszą mirrą, będącą<br />
wtedy kosztowną specjalnością, i przekazał go Marii z tymi oto słowami:<br />
27. “Duch Abrahama jest w moim towarzystwie, i spójrzcie na ten dzień Pana, na<br />
którego przyjście on się tak bardzo cieszył!<br />
28. Ja jestem Baltazar, ofiaruję tu małą daninę, która należy się Dziecku wszystkich<br />
dzieci! – Ale lepszą ofiarę ukrywam w mej piersi; to jest moja miłość – ona<br />
powinna dla tego Dziecka prawdziwą ofiarą na wieki pozostać!”.<br />
29. Wtedy wzięła Maria tak samo ważący trzydzieści trzy funty worek i podała go<br />
Józefowi. – A mędrzec podniósł się i podszedł do tych dwóch pierwszych, modlił<br />
się do Dzieciątka, a po ukończonej modlitwie wyszedł razem z tymi dwoma na<br />
zewnątrz, gdzie ich namioty postawione stały.<br />
31<br />
Uwaga Marii o łaskawej opiece Boga. Uczciwość i wierność Józefa.<br />
Trzy pobłogosławione Dary Boże: Jego święta Wola, Jego Łaska i<br />
Jego Miłość. Najszlachetniejsze świadectwo Marii, kapitana i Dziecka<br />
dla Józefa.<br />
(Dnia 19 września 1843 r.)<br />
1. A kiedy ci trzej byli już na dworze i udali się do swoich namiotów, rzekła Maria<br />
do Józefa:<br />
2. “Spójrz i pomyśl bojaźnią i troską przepełniony człowieku, jak wspaniały i dobry<br />
jest Pan, nasz Bóg, i jak On niczym ojciec się o nas troszczy!<br />
3. Kto z nas mógłby w marzeniach swoich coś takiego przypuścić? Odmienił naszą<br />
bojaźń w błogosławieństwo i sprawił, że nasze troski w wielką radość<br />
przemienione zostały!<br />
4. Ci, których baliśmy się myśląc, że czyhają na śmierć Dziecka, złożyli hołd
Dziecku, który zawsze Bogu i Panu był oddawany!<br />
5. I obdarowani zostaliśmy wartościowymi podarunkami, za które teraz jesteśmy w<br />
stanie nabyć znaczny majątek na własność i wychowywać Boże Dzieciątko,<br />
zgodnie z wolą Bożą!<br />
6. O, Józefie! – Dzisiaj pragnę ukochanemu Panu dziękować i wielbić Go przez<br />
całą noc; gdyż On wyszedł naszej biedzie naprzeciw! Co powiesz na to, drogi ojcze<br />
Józefie?”.<br />
7. Ale Józef odrzekł: “Mario! Dobroć Pańska jest bezgraniczna dla kochających Go<br />
i pokładających nadzieję w Nim, ale ja uważam, że ten skarb przeznaczony jest nie<br />
dla nas, tylko dla Dzieciątka, dlatego my nie mamy prawa nim rozporządzać.<br />
8. Dziecko nosi Imię Jezus i jest Synem Najwyższego, dlatego musimy najpierw<br />
zapytać Ojca, co z tym skarbem mamy zrobić.<br />
9. On powie, jak mamy z nim postąpić, a my tak zrobimy; bowiem bez woli Jego<br />
nie ruszę go do końca moich dni i raczej będę w pocie czoła dla ciebie i siebie<br />
pracować na błogosławiony kawałek chleba.<br />
10. Dzięki błogosławieństwu Pana i pracy rąk moich wyżywiłem ciebie i synów<br />
moich przedtem, będę mógł czynić to przy pomocy Pana również i teraz!<br />
11. Dlatego nie spoglądam na te dary, a tylko na Wolę Pana, na Jego Łaskę i na<br />
Jego Miłość.<br />
12. A to są trzy potężne i błogosławione dary Pana; Jego święta Wola jest mi<br />
przyjemnym zapachem kadzidła, Jego Łaska najczystszym i najdroższym złotem, a<br />
Jego Miłość wspaniałą mirrą!<br />
13. Tych trzech skarbów możemy w każdym czasie bez bojaźni, śmiało używać; ale<br />
tych tutaj: kadzidła, złota i mirry w złotych workach nie możemy dotknąć bez tych<br />
trzech głównych skarbów, którymi do tej pory zawsze hojnie nas obdarzał.<br />
14. A więc, droga Mario – tak zrobimy, jak powiedziałem! Wiem, że kiedy tak<br />
postąpimy, Pan na nas łaskawie popatrzy, a przecież Jego łaskawość dla nas – to<br />
już wielki skarb!<br />
15. I jak myślisz miła, słodka Mario, mam rację czy nie? – Nie jest to najlepsze<br />
przeznaczenie dla tych skarbów?”.<br />
16. Maria wzruszona do łez pochwaliła Józefa za jego mądrość. A kapitan objął go<br />
po bratersku, mówiąc: “Tak, ty jesteś jeszcze prawdziwym człowiekiem według<br />
woli Boga!” – A Dzieciątko spojrzało, uśmiechnęło się i podniosło rączkę, tak<br />
jakby błogosławiąc opiekuna Swego, pobożnego Józefa.
32<br />
Anioł udziela rad trzem mędrcom. Mędrcy wyruszają do swego kraju.<br />
Niecierpliwość Józefa. Uspokajające słowa Korneliusza do Józefa.<br />
Józef zwraca uwagę na potęgę i dobroć Boga.<br />
(Dnia 20 września 1843 r.)<br />
1. Trzej mędrcy zebrali się w jednym namiocie i naradzali się, co mają dalej robić.<br />
2. Czy powinni spełnić obietnicę daną Her<strong>odo</strong>wi, aby w drodze powrotnej wstąpić<br />
do niego, czy też po raz pierwszy nie dotrzymać danego słowa?<br />
3. Jeżeli by mieli wracać inną drogą, to którą, ażeby doszli bezpiecznie do swego<br />
kraju?<br />
4. I jeden pytał drugiego: “Może powiedzie nas z powrotem gwiazda, która<br />
wskazała nam drogę tutaj?”.<br />
5. A gdy się naradzali, pojawił się nagle między nimi Anioł, który im rzekł: “Nie<br />
martwcie się daremnie, wasza droga jest już wytyczona!<br />
6. Jak promień słoneczny pada w południe prosto za ziemię – tak też prosta będzie<br />
wasza powrotna droga; jutro będzie wam pokazane, jaką drogą macie iść, żeby<br />
ominąć Jerozolimę”.<br />
7. Po tym Anioł znikł, a oni trzej udali się na spoczynek. Wczesnym rankiem<br />
wyruszyli w drogę i dotarli najkrótszą drogą do swego kraju, gdzie potem głosili<br />
wielu przyjaciołom cześć i chwałę Pana, budząc w nich na nowo prawdziwą wiarę<br />
w jedynego Boga.<br />
8. A Józef tego samego ranka zapytał kapitana: jak długo jeszcze muszą<br />
pozostawać jaskini?<br />
9. Kapitan odpowiedział przyjaźnie Józefowi: “Mężu mojego najwyższego<br />
szacunku! Czy myślisz, że ja cię tutaj trzymam niczym jakiegoś więźnia?!<br />
10. Jaka straszna myśl! Czy ja, robak i nicość przed siłą Boga twojego, mogę<br />
odbierać ci wolność?! To, co każe mi czynić moja miłość do ciebie, nie jest<br />
przetrzymywaniem cię w niewoli!
11. A co się tyczy mojej władzy – to jesteś wolny i możesz iść, gdzie chcesz!<br />
Natomiast inaczej przedstawia się sprawa z sercem moim. Ono chciałoby mieć tutaj<br />
ciebie na zawsze, ponieważ pokochało ciebie i twojego Syneczka z niezwykłą siłą.<br />
12. Poczekaj jeszcze dwa dni, a ja wyślę dzisiaj posłańców do Jerozolimy, ażeby<br />
oni zrobili wywiad, co ten stary lis Herod ma zamiar uczynić, gdy Persowie nie<br />
dotrzymają danego mu słowa?<br />
13. I zgodnie z wiadomościami, jakie otrzymam, będę mógł podjąć środki w twojej<br />
obronie, aby cię zachować od prześladowań tego potwora.<br />
14. Wierz mi, Herod to największy wróg mego serca! Moim pragnieniem jest<br />
poskromić go, i czynię to, gdy tylko nadarza mi się okazja!<br />
15. Jestem wprawdzie tylko kapitanem i muszę się podporządkować wyższemu<br />
dowództwu, który znajduje się w Sydonie i w Smyrnie i któremu podporządkowane<br />
jest dwanaście legionów w Azji.<br />
16. Ale nie jestem zwykłym Centurionem, tylko Patrycjuszem i dlatego – zgodnie z<br />
moją wiedzą – podległe mi jest też tych dwanaście legionów w Azji. A jeżeli jest<br />
mi potrzebny ten lub inny legion, nie potrzeba mi pozwolenia ze Smyrny, tylko<br />
jako Patrycjusz wzywam legion, który z miejsca mi się podporządkowuje. Dlatego<br />
w razie nieprzyjaznych posunięć ze strony Heroda – ty możesz polegać na mnie”.<br />
17. Józef podziękował kapitanowi za przyjaźń i troskę, którymi ich otoczył,<br />
dodając:<br />
18. “Wysłuchaj mnie, mój czcigodny przyjacielu! Oto przedtem chciałeś nas<br />
obronić przed Persami, ale niepotrzebnymi stały się twoje starania i zmartwienia.<br />
19. Persowie przyszli niezauważeni przez tysiące twoich oczu i długo przed tym,<br />
nim jednego z nich ujrzałeś, rozbili swoje namioty.<br />
20. Widzisz! Gdyby w ten czas nie chronił mnie Pan, mój Bóg, na co zdałaby się<br />
twoja pomoc – gdyby oni chcieli nam coś złego uczynić? Przecież Persowie do<br />
twego przyjścia mogli łatwo rozprawić się z nami!<br />
21. Dlatego mówię ci jak przyjaciel przepełniony uczuciem wdzięczności: ludzka<br />
pomoc jest niczym, ponieważ wszyscy ludzie to nicość przed Bogiem,<br />
22. Jeżeli wolą Pana będzie nam pomóc – On jeden to zrobi, a nam nie potrzeba o<br />
nic się starać, ponieważ mimo naszych starań zawsze wszystko będzie tak, jak tego<br />
zechce Pan, a nigdy tak, jak my chcemy!<br />
23. Dlatego odstąp w Jerozolimie od trudnych i niebezpiecznych wywiadów, które<br />
po pierwsze: przyniosą mało korzyści, a po drugie: ty przeze mnie i bez tego
ściągniesz na siebie wielkie nieprzyjemności!<br />
24. Dzisiejszej nocy na pewno ukaże mi Pan zamiary Heroda, i powie mi, co mam<br />
dalej robić, dlatego bądź spokojny i powierzmy wszystko Panu, a On będzie strzec<br />
ciebie i mnie, i wszystko będzie dobrze”.<br />
25. Słowa Józefa poruszyły boleśnie duszę Korneliusza , zasmucił się, że Józef nie<br />
przyjął jego pomocy.<br />
26. Ale Józef rzekł: “Najukochańszy przyjacielu, boli cię to, że ci odradziłem, abyś<br />
o moją pomyślność dalej się troszczył.<br />
27. Ale jeśli przyjrzysz się tej sprawie w jasnym świetle, to dojdziesz do tego<br />
samego wniosku!<br />
28. Popatrz, czy mógłby ktoś z nas na firmamencie nosić kiedykolwiek słońce,<br />
księżyc i gwiazdy? Czy może ktoś z nas rozkazywać wiatrom, burzy czy<br />
błyskawicom?<br />
29. Kto wielkiemu morzu łoże wykopał? Kto z nas drogę rzekom wytyczył?!<br />
30. Kto z nas nauczył jakiegoś ptaka szybkiego lotu i go w upierzenie wyposażył?<br />
Kto go śpiewu nauczył?<br />
31. Kto daje wzrost trawie i każe jej nasienie wydawać?!<br />
32. Popatrz, to czyni Pan codziennie! A ponieważ Jego ustawiczna troskliwość<br />
przypomina ci w każdej minucie o Jego pełnej miłości trosce, to czemu ty się<br />
dziwisz, że ja po przyjacielsku zwracam ci uwagę, że przed Panem każda pomoc<br />
człowieka w proch nicości się obraca?”.<br />
33. Te słowa wprawiły kapitana z powrotem w dobry nastrój; pomimo tego wysłał<br />
on potajemnie gońców do Jerozolimy, aby się dowiedzieli, co tam się dzieje.<br />
33<br />
Przygotowanie ucieczki do Egiptu. Ochrona od Pana. Józef omawia<br />
sprawę z Korneliuszem.<br />
(Dnia 23 września 1843 r.)
1. Tej nocy zarówno Marii jak i Józefowi ukazał się we śnie Anioł i do nich<br />
powiedział:<br />
2. “Józefie, sprzedaj skarby i kup kilka zwierząt pociągowych, gdyż musisz ze<br />
swoją rodziną uciekać do Egiptu!<br />
3. Wiedz, że Herod wpadł w wielki gniew i postanowił wszystkie dzieci od jednego<br />
roku do dwunastu lat wymordować, gdyż został przez mędrców oszukany!<br />
4. Ci powinni mu byli wskazać, gdzie nowy Król się narodził, żeby on tam mógł<br />
wysłać swoich złoczyńców po to, aby oni mogli zamordować Tego, który nowym<br />
Królem jest.<br />
5. My, Aniołowie Nieba, otrzymaliśmy od Pana wskazówki, zanim On jeszcze na<br />
ten świat przyszedł, abyśmy nad wszystkim czuwali, a to waszego bezpieczeństwa<br />
dotyczy!<br />
6. Dlatego teraz przychodzę do ciebie, aby ci oznajmić, co Herod uczyni, gdyż on z<br />
pewnością Tego Jednego pojmać nie może.<br />
7. Kapitan sam musi być posłuszny Her<strong>odo</strong>wi, by go nie zdradził przed Cesarzem;<br />
dlatego powinieneś jutro rano w drogę wyruszyć!<br />
8. To wszystko możesz przekazać kapitanowi, on ci będzie pomocny w<br />
przygotowaniu do szybkiego odjazdu! – Niechaj więc dzieje się to w Imię Tego,<br />
który żyje i ssie pierś Marii!”.<br />
9. W tym momencie Józef się obudził, a także i Maria, która bojaźliwym głosem<br />
zaraz zawołała Józefa do siebie i mu swój sen opowiedziała.<br />
10. W opowiadaniu Marii Józef ujrzał swój sen i powiedział: “Nie przejmuj się<br />
Mario tym wszystkim, jeszcze dzisiaj przed południem będziemy w górach, a za<br />
siedem dni – w Egipcie!<br />
11. Niech zaświta, a ja pójdę do miasta, żeby wszystko przygotować do szybkiego<br />
wyjazdu”.<br />
12. Wziąwszy ze sobą trzech starszych synów i dary, poszedł do właściciela<br />
kantoru, który odkupił wszystko za należytą cenę.<br />
13. Potem poszedł do kupca, do którego zaprowadził go sługa właściciela kantoru, i<br />
kupił sześć jucznych osłów, i tak wyposażony wrócił zaraz do jaskini.<br />
14. Kapitan już na niego czekał i zaraz przekazał wiadomości, które uzyskał w<br />
Jerozolimie o podstępnych zamiarach Heroda.<br />
15. Józef nie zdziwił się, usłyszawszy opowiadanie kapitana; odpowiedział tylko<br />
pełnym Bogu oddania tonem:
16. “Szanowny przyjacielu, co ty opowiadasz, zostało mi jeszcze dokładniej<br />
przekazane przez Pana tej nocy – wszystko, co Herod zaplanował.<br />
17. A zobaczysz, że i ty w końcu będziesz musiał go wspierać. On ma zamiar<br />
zgładzić w mieście Betlejem i w jego okolicy wszystkie dzieci, począwszy od kilku<br />
tygodni aż do dwunastu lat, ażeby tym sposobem wśród nich zgładzić i nasze<br />
Dziecko!<br />
18. Zaś ja powinienem uciekać dzisiaj rankiem tam, dokąd powiedzie mnie Duch<br />
Pański, ażeby ujść przed okrucieństwem Heroda.<br />
19. Dlatego proszę cię: wskaż nam bezpieczną drogę do Sydonu, gdyż w ciągu<br />
godziny powinienem być już w drodze”.<br />
20. Gdy kapitan to usłyszał, bardzo się wzburzył na Heroda i poprzysiągł mu<br />
zemstę, a do Józefa powiedział:<br />
21. “Józefie, przysięgam ci, jak prawdziwe jest, że zaraz dzień będzie i słońce już<br />
nad horyzontem, i jak prawdziwie twój Bóg żyje, tak prawdziwie i ja, szlachetny<br />
Patrycjusz Rzymu, prędzej pozwolę siebie do krzyża przywiązać, niż pozwolę tak<br />
okrutne przedsięwzięcie bezkarnym zostawić.<br />
22. Przeprowadzę cię osobiście w asyście silnej ochrony przez góry i wrócę, gdy<br />
będę już pewny, że jesteś poza wszelkim niebezpieczeństwem. Potem niezwłocznie<br />
wyślę posłańca do Rzymu z wieścią o tym, co Herod zamierza uczynić.<br />
23. Uczynię wszystko, co możliwe, ażeby zamysł tego potwora zniweczyć”.<br />
24. Józef mu na to odpowiedział: “Dobry, najczcigodniejszy przyjacielu, jeżeli<br />
tylko będziesz mógł to zrobić, to uratuj chociaż przed śmiercią dzieci od trzech do<br />
dwunastu lat! To jest w twojej mocy!<br />
25. Ale dzieci nowo narodzone do lat dwóch nie będziesz mógł ocalić.<br />
26. Nie osiągniesz tego drogą przemocy i władzy, a tylko mądrością!<br />
27. Pan ci da mądrość, dlatego nie rozmyślaj wiele nad tym, co będziesz czynić;<br />
gdyż Pan będzie potajemnie tobą kierować!”.<br />
28. Kapitan odpowiedział: “Nie, nie – krew dzieci nie może być przelana! Prędzej<br />
posłużę się bronią i przemocą!”<br />
29. Na to Józef rzekł: “Co ty możesz zrobić, przecież Herod już opuszcza<br />
Jerozolimę w asyście rzymskiego legionu! Czy ty wyjdziesz naprzeciw niemu z<br />
twoją potęgą?! Raczej działaj zgodnie z Duchem Bożym i postaraj się dobrocią<br />
obronić dzieci od trzech do dwunastu lat”. Kapitan zgodził się z nim.
34<br />
Ucieczka. Prośba Józefa do Salome. Pożegnanie z kapitanem. Odjazd.<br />
List zapewniający bezpieczeństwo Józefowi, przekazany<br />
Cyreniuszuszowi od Korneliusza. Podróż Józefa. Przygoda z<br />
rabusiami. Przybycie Józefa do Tyru, do Cyreniusza. Słowa<br />
pocieszenia Cyreniusza i udzielona przez niego pomoc.<br />
(Dnia 26 września 1843 r.)<br />
1. Po rozmowie z kapitanem, Józef powiedział do synów: „Idźcie i przygotujcie<br />
juczne zwierzęta.<br />
2. Sześć kupionych osłów osiodłajcie dla mnie i dla siebie, a tę wypróbowaną<br />
oślicę dla Marii. Z zapasów bierzcie wszystko co jest możliwe, a woła i wózek<br />
zostawimy położnej na pamiątkę i jako podziękowanie za życzliwość.<br />
3. Położna wzięła wózek i woła, ale nie używała go nigdy do żadnej pracy!<br />
4. I oto wtedy Salome zapytała Józefa, czy nie pozwoli on jej też pójść z nimi.<br />
5. Józef odpowiedział: „To zależy od ciebie; ale ja jestem biedny i nie mogę opłacić<br />
ci pensji, jeśli życzysz sobie być u nas służącą!<br />
6. Ale jeżeli masz środki, ażeby razem ze mną troszczyć się o wyżywienie i<br />
odzienie ciała – tedy podążaj za mną”.<br />
7. Salomea odrzekła: „Posłuchaj synu wielkiego króla Dawida! Nie tylko dla mnie,<br />
lecz i dla całej twojej rodziny moje majętności wystarczyć mogą na lat sto!<br />
8. Ponieważ ziemskich bogactw u mnie więcej, aniżeli myślisz! Zaczekaj tylko<br />
jedną godzinę, a ja przyjdę z moim skarbem, gotowa do odjazdu"”<br />
9. Ale Józef odpowiedział jej: „Salomeo! Pomyśl, jesteś młodą wdową i matką; ty<br />
myślisz o tym, żeby ze sobą swoich dwóch synów zabrać!
10. A to sprawiłoby ci wiele kłopotu. Ja zaś nie mogę ani minuty stracić, bo za trzy<br />
godziny sam Herod tu będzie, a za godzinę przyjdą do miasta jego gońcy!<br />
11. A zatem widzisz, że jest dla mnie niemożliwym czekać, aż ty będziesz gotowa<br />
do podróży. 12. Dlatego myślę, że postąpisz lepiej, jeżeli pozostaniesz tutaj i nie<br />
opóźnisz mojego wyjazdu, a jeśli wolą Bożą będzie, bym kiedyś tu powrócił, to<br />
przybędę do Nazaretu.<br />
13. A jeśli chcesz wyświadczyć mi jakąś przysługę, to wybierz się przy okazji do<br />
Nazaretu i weź w dzierżawę moją działkę, aby nie wpadła w obce ręce, i dzierżaw<br />
ją na trzy, siedem, albo dziesięć lat”.<br />
14. I tak oto Salomea odstąpiła od swej propozycji i zadowoliła się danym jej<br />
zadaniem.<br />
15. Potem Józef objął kapitana i pobłogosławił go, następnie nakazał Marii wsiąść<br />
na jej juczne zwierzę wraz z Dzieciątkiem.<br />
16. A kiedy do odjazdu już wszystko gotowe było, kapitan rzekł do Józefa: „Mężu<br />
wysokiego szacunku, czy ja cię jeszcze kiedyś zobaczę i to Dziecko z Jego<br />
Matką?”.<br />
17. A Józef odrzekł: „Ledwo upłyną trzy lata, a znów będę cię witać ja i Dziecko, i<br />
Jego Matka! O tym cię zapewniam; a teraz pozwól nam już wyruszyć w drogę!<br />
Amen”.<br />
18. Józef wsiadł na swego osła, a synowie podążyli za jego przykładem. Józef<br />
uchwycił lejce zwierzęcia jucznego Marii i chwaląc Pana, wyprowadził je z jaskini.<br />
19. A gdy wszyscy znaleźli się na zewnątrz, ujrzał Józef tłum wielki, który tu<br />
przybył z miasta, by zobaczyć odjazd nowo narodzonego, o którym dowiedzieli się<br />
od akuszerki, kiedy powróciła do miasta i o wszystkim opowiedziała, oraz od<br />
właściciela kantoru.<br />
20. Przybycie żądnego ciekawości tłumu było przeszkodą, dlatego prosił Józef<br />
Pana, aby mu pobłogosławił i pomógł jak najszybciej opuścić to miejsce.<br />
21. I oto wyobraźcie sobie, opadła zaraz gęsta mgła na całe miasto i niemożliwym<br />
dla ludzi stało się zobaczenie czegoś z odległości pięciu kroków.<br />
22. Rozczarowany lud wrócił z powrotem do miasta, a Józef prowadzony przez<br />
kapitana i Salome mógł niezauważony przez nikogo osiągnąć pobliskie góry.<br />
23. A gdy doszli do granicy, oddzielającej Judeę od Syrii, dał kapitan Józefowi list<br />
ochronny skierowany do posiadającego władzę w tym rejonie Cyreniusza, nadzorcy<br />
Syrii.
24. Józef przyjął go z wdzięcznością, zaś kapitan powiedział: „Cyreniusz jest<br />
bratem moim; więcej ci nie potrzebuję wyjaśniać, jedź dalej szczęśliwie i wróć do<br />
nas z powrotem!”. I rozstali się kapitan i Salome z Józefem, który wyruszył w<br />
dalszą drogę w Imię Pana.<br />
25. Około południa osiągnął Józef szczyty gór, odległych od Betlejem o dwanaście<br />
godzin marszu, które już do Syrii należały, a kraina przez Rzymian Celesyrią<br />
nazwana była.<br />
26. Józef musiał iść okrężną drogą, ponieważ była to najbezpieczniejsza droga do<br />
Egiptu.<br />
27. Ich podróżny szlak prowadził następującą drogą: w pierwszym dniu przybyli w<br />
pobliże małego miasteczka Bostra. Przenocowali tam, chwaląc Pana. W nocy<br />
podkradali się do nich rabusie, aby ich ograbić.<br />
28. Kiedy jednak ujrzeli Dzieciątko, padli na twarz i modlili się do Niego, a potem<br />
bardzo przestraszeni uciekli w góry.<br />
29. Na drugi dzień wędrowali znowu przez wysokie góry i doszli pod wieczór w<br />
okolice Panei, granicznego miasta w kierunku północnym, leżącego pomiędzy<br />
Palestyną a Syrią.<br />
30. Na trzeci dzień, wyruszywszy z Panei, dotarli do prowincji Fenicja i znaleźli się<br />
w okolicy Tyru, gdzie z kolei w dniu następnym z otrzymanym od kapitana listem<br />
udali się do Cyreniusza, który w tym czasie pełnił tam służbę.<br />
31. Cyreniusz przyjął Józefa życzliwie i zapytał go, co mógłby dla niego uczynić.<br />
32. Józef odpowiedział: „Chciałbym bezpiecznie do Egiptu się dostać!”. – A<br />
Cyreniusz odrzekł: „Dobry człowieku – przecież ty zrobiłeś bardzo dużą, okrężną<br />
drogę; Palestyna leży bowiem o wiele bliżej Egiptu, aniżeli Fenicja! Musisz na<br />
powrót Palestynę przewędrować, iść do Samarii, a stamtąd do Joppy, dalej do<br />
Aszkalonu, następnie do Gazy i Aluzji w Arabii!”.<br />
33. Józef się zasmucił, że pomylił drogę. Cyreniusz współczuł Józefowi.<br />
Powiedział do niego: „Dobry człowieku, odczuwam twoje nieszczęście. Jesteś<br />
wprawdzie Żydem i nieprzyjacielem Rzymian, ale mój brat pomimo to lubi cię,<br />
dlatego i ja także w przyjaźni coś dla ciebie uczynić pragnę.<br />
34. Jutro odpływa stąd do Ostracyny niewielki, ale bezpieczny statek, którym<br />
płynąc za trzy dni będziesz na miejscu, a więc w Egipcie! Dam ci list<br />
bezpieczeństwa, abyś mógł bez trwogi w Ostracynie przebywać i zaopatrzyć się we<br />
wszystko, co będzie ci potrzebne. Ale dziś – jesteś moim gościem; dlatego wnieś
do środka swój bagaż!”.<br />
35<br />
Święta Rodzina u Cyreniusza. Rozmowa Józefa z Cyreniuszem.<br />
Cyreniusz przyjacielem dzieci i Dzieciątka Jezus. Wewnętrzne i<br />
zewnętrzne świadectwo świadczące o boskości Dzieciątka Jezus.<br />
września 1843 r.)<br />
(Dnia 28<br />
1. Józef wyszedł i przyprowadził swoją rodzinę przed dom, w którym mieszkał<br />
Cyreniusz, ten zaś rozkazał swojej służbie zwierzęta juczne Józefa zaopatrzyć,<br />
2. i wprowadził Józefa z Marią i pięcioma synami do swojego wspaniałego<br />
apartamentu, który olśniewał przepychem, szlachetnymi kamieniami, złotem i<br />
srebrem.<br />
3. Stało też tam na białym stole z gładkiego marmuru wiele wysokich na jedną<br />
stopę posągów z korynckiego kruszcu.<br />
4. Józef zapytał Zarządcę Kraju, kogo te figurki przedstawiają.<br />
5. Zarządca Kraju – Cyreniusz – odpowiedział miłym tonem: „Dobry człowieku,<br />
patrz, oto są nasi bogowie! Musimy posiadać oraz często kupować w Rzymie ich<br />
p<strong>odo</strong>bizny, nawet i wtedy, kiedy w nich nie wierzymy.<br />
6. Ja traktuję te figury tylko jako dzieła sztuki, które nie przedstawiają żadnej<br />
wartości, a kiedy od czasu do czasu spoglądam na nie, czuję pogardę!”.<br />
7. Słysząc to Józef zapytał Cyreniusza: „Posłuchaj, jeśli tak rozumujesz, to jesteś<br />
człowiekiem bez Boga i bez religii! Czy to nie burzy twojego sumienia?”.<br />
8. Cyreniusz odrzekł: „Ani trochę, bowiem każdy człowiek sam sobą przedstawia<br />
większego boga, niż te figurki, w których nie ma życia! Ale ja myślę inaczej: jest<br />
żywy i wszechmocny Bóg! Dlatego pogardzam tym bezsensem!”.<br />
9. Cyreniusz lubił dzieci, dlatego podszedł do Marii, która trzymała Dziecko na<br />
rękach i zapytał, czy nie jest zmęczona.<br />
10. A Maria odpowiedziała: „O, możny panie tej krainy! Jestem już wprawdzie<br />
bardzo zmęczona; ale wielka miłość do mojego Dziecka czyni zmęczenie znośnym
i dlatego o nim zapominam!”.<br />
11. A nadzorca kraju odrzekł na to: „Spójrz, ja jestem wielkim przyjacielem dzieci i<br />
jestem żonaty, ale natura albo Bóg nie pobłogosławili mnie jeszcze potomkiem;<br />
dlatego opiekuję się cudzymi dziećmi – nawet dziećmi niewolników – które biorę<br />
do siebie w miejsce dzieci własnych.<br />
12. Nie chcę przez to powiedzieć, abyś także i ty oddała mi dziecko, gdyż jest ono<br />
przecież twoim życiem.<br />
13. Ale chciałbym cię prosić, abyś zechciała je położyć na moich rękach, abym je<br />
mógł trochę popieścić i nacieszył się nim!”.<br />
14. Maria odpowiedziała na tę serdeczność: „Kto takiego serca jest, może moje<br />
Dziecko na swe ręce wziąć!”.<br />
15. I podała mu Dziecko, aby Je popieścił, a kiedy on wziął Dzieciątko na swoje<br />
ręce, odczuł w sobie błogie uczucie, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczył.<br />
16. I nosił Dzieciątko po całym pomieszczeniu tam i z powrotem, i podszedł z Nim<br />
także do bożków.<br />
17. Ale to zbliżenie przyniosło im unicestwienie, gdyż figurki rozpłynęły się jak<br />
wosk na rozżarzonym żelazie.<br />
18. Ujrzawszy to Cyreniusz przeraził się i rzekł: „Co to jest? – Ten twardy kruszec<br />
rozpływa się i ginie, i nie pozostaje po nim żaden ślad! Mądry człowieku z<br />
Palestyny, wytłumacz mi to! Jesteś ty może magiem?”<br />
36<br />
Wnikliwewe przesłuchanie Józefa i jego relacja o istocie narodzin<br />
Dzieciątka Jezus. List Korneliusza. Józef doradza milczenie.<br />
Sprzeczności i wątpliwości. Józefa wytłumaczenie przed<br />
Cyreniuszem.<br />
września 1843 r.)<br />
(Dnia 29<br />
1. Józef bardzo zdziwiony przemówił do Cyreniusza: „Posłuchaj mnie, potężny
opiekunie tej krainy! Nie może być ci nieznanym, że według prawa mojego narodu<br />
każdy czarownik musi zostać spalony.<br />
2. I gdybym był czarodziejem, nie byłbym tak stary, jak jestem; ale już dawno<br />
wpadłbym w ręce kapłanów w Jerozolimie!<br />
3. Dlatego nie mogę ci nic innego odpowiedzieć, jak tylko to, że zjawisko to ma<br />
związek z wielką świętością tego Dziecka!<br />
4. Gdyż już podczas Jego narodzin pojawiły się znaki, które wszystkich przeraziły;<br />
Niebo stało otworem, wiatry milczały, strumyki i rzeki zatrzymały się, słońce<br />
zawisło na horyzoncie;<br />
5. księżyc nie ruszał się z miejsca przez trzy godziny, a z nim i gwiazdy nie<br />
przesuwały się dalej; zwierzęta nie jadły, nie piły; i wszystko, co znajduje się w<br />
ciągłym ruchu, zamarło; i nawet ja, choć pragnąłem iść, musiałem stanąć!”.<br />
6. Po wysłuchaniu tego, co powiedział Józef, Cyreniusz rzekł: „A więc oto jest to<br />
zadziwiające Dziecko, o którym mi mój brat napisał tymi oto słowami:<br />
7. >Bracie, muszę ci oznajmić nowinę: w pobliżu Betlejem urodziło się Dziecko<br />
młodej kobiecie żydowskiego pochodzenia, w którym cudowna siła mieszka, i ja<br />
myślę, że to jest Boskie Dziecko!<br />
8. Ale ojcem Jego jest najprawdziwszy Żyd, dlatego nie potrafię uczynić nic, aby tę<br />
sprawę jakkolwiek zbadać.<br />
9. Ale jeśli ty w najbliższym czasie wybierałbyś się do Jerozolimy, to nie powinno<br />
pozostać dla ciebie obojętnym, żeby tego człowieka w Betlejem odwiedzić! – Ja<br />
myślę, że w tym Dziecku jest ukryty młody Jupiter, albo przynajmniej Apollo.<br />
Wyrusz tam i osądź to sam!’.<br />
10. Posłuchaj, dobry człowieku: tyle jest mi wiadomo w tej sprawie; a to, o czym<br />
mi powiedziałeś, jest mi zupełnie nieznanym. Dlatego odpowiedz, czy ty jesteś<br />
tym, o którym mi opowiedział mój brat z Betlejem?”.<br />
11. Józef odrzekł na to: „Tak, władco, to ja jestem, ten sam! Ale szczęściem<br />
twojego brata jest, że nic więcej ci nie przekazał!<br />
12. Gdyż otrzymał nakaz z Niebios, aby milczał o wszystkim, co się tam<br />
wydarzyło! – Doprawdy, gdyby powiedział więcej, to stałoby się z Rzymem to, co<br />
wydarzyło się na twoich oczach z figurami bożków stojących na stole!<br />
13. Ale szczęściem dla ciebie i twojego brata jest, że potraficie milczeć, dlatego<br />
będziecie pobłogosławieni przez Pana, wiecznego Boga Stworzyciela Nieba i<br />
Ziemi!”.
14. Słowa te sprawiły, że Cyreniusz poczuł wielki szacunek dla Józefa, a strach<br />
przed Dzieciątkiem, i dlatego czym prędzej położył Je z powrotem na ręce Marii.<br />
15. Potem zwrócił się do Józefa: „Dobry i uczciwy człowieku, słuchaj uważnie, co<br />
ci powiem;<br />
16. bo tylko co olśniła mnie myśl, którą pragnę się z tobą podzielić i proszę cię o<br />
odpowiedź!<br />
17. Widzisz, jeżeli to Dziecko jest Bożego pochodzenia, to i ty, będąc Jego ojcem,<br />
jesteś także Boskiego pochodzenia. Bo jak mówią: >pień drzewa nie urodzi<br />
Merkurego< i >na cierniach nie urosną winogrona
27. A więc uważam ciebie teraz i za maga, i za szpiega! Musisz się przede mną<br />
dokładnie wytłumaczyć, bo w przeciwnym razie zostaniesz moim jeńcem i nie<br />
ujdziesz sprawiedliwej karze!”.<br />
28. Podczas tej rozmowy patrzył Józef prosto w oczy Cyreniuszowi, a potem<br />
odpowiedział: „Wyślij gońców do twojego brata Korneliusza, daj im oba listy, a<br />
brat twój niech poświadczy, czy rzeczywiście sprawa mnie dotycząca przedstawia<br />
się tak haniebnie, jak ją przedstawiłeś!<br />
29. Tego żądam teraz od ciebie; gdyż moja godność przed Bogiem Wiekuistym<br />
została podeptana przez poganina! Ty jesteś Patrycjuszem Rzymu, a ja potomkiem<br />
wielkiego króla Dawida, przed którym trzęsła się Ziemia, i jako taki nie pozwolę<br />
żadnemu poganinowi odbierać sobie mojej godności!<br />
30. I nie odejdę od ciebie dopóty, dopóki nie zwrócisz mi mego honoru i godności,<br />
bo to co dane jest mi od Pana, nie ma prawa zabierać mi żaden poganin!”.<br />
31. Ta ostra i gorąca mowa pohamowała Cyreniusza; gdyż jako Zarządca kraju,<br />
który miał nieograniczoną władzę nad życiem i śmiercią swoich poddanych, nie<br />
słyszał jeszcze nigdy takich słów skierowanych przeciwko sobie! Pomyślał więc:<br />
„Jeżeli ten człowiek nie byłby pewien niezwykłej siły, która go ochrania, nie<br />
mógłby tak do mnie mówić! Dlatego muszę teraz całkiem inaczej do niego<br />
przemówić!”.<br />
37<br />
Łagodny ton wyjaśnień Cyreniusza i Józefa. Godność skarbem<br />
ubogich. Kolacja pojednania. Dobra rada Józefa. Cyreniusza<br />
ciekawość ukarana. Historia narodzin Dziecka. Oddanie hołdu<br />
Dzieciątku przez Cyreniusza i potwierdzenie prawdy.<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 2<br />
1. Po namyśle zwrócił się Cyreniusz znowu do Józefa i powiedział do niego:<br />
„Dobry człowieku, nie musisz się na mnie gniewać, ale powinieneś zrozumieć, że
ja, jako Zarządca kraju, mam obowiązek wypróbować i zbadać ludzi, jakiego oni są<br />
ducha.<br />
2. I mimo najlepszych chęci, nie mam prawa robić dla ciebie wyjątku, tym bardziej,<br />
gdy spojrzę na ten stół, z którego znikły piękne ozdoby – chyba jest to dla ciebie<br />
jasne. Ludzi takich jak ty trzeba zbadać jeszcze dokładniej niż innych, którzy<br />
wałęsają się jak muchy po świecie bez znaczenia.<br />
3. Ale ja myślę, że nie obraziłem cię, wręcz przeciwnie, wyróżniłem, gdyż<br />
znacząco i poważnie rozmawiałem z tobą, jak Zarządcy kraju przystoi.<br />
4. Pomyśl, dla mnie było to tylko dochodzenie prawdy na temat twój i twojego<br />
pochodzenia, gdyż dla mnie wiele znaczysz!<br />
5. Dlatego przedstawiłem wątpliwości wobec ciebie, abyś ujawnił przede mną całą<br />
prawdę!<br />
6. A ty mową swoją wykazałeś, że jesteś człowiekiem szczerym, dlatego nie<br />
potrzeba mi już dowodu od mojego brata, ani innego, dodatkowego poświadczenia<br />
o twoim pochodzeniu, bo widzę, że ty jesteś bez wątpliwości uczciwym Żydem! –<br />
Powiedz, potrzeba tu czegoś więcej?”.<br />
7. Józef odrzekł: „Przyjacielu, patrz, ja jestem ubogi, a tyś potężnym panem! –<br />
Moje bogactwo to wierność i miłość do mojego Boga i pełna uczciwość wobec<br />
każdego człowieka!<br />
8. Ty natomiast, oprócz twojej cesarskiej wierności, posiadasz jeszcze bogactwa i<br />
majątki świata, których ja nie mam. I jeśli ktoś odbierze ci godność, to pozostanie<br />
ci przynajmniej majątek.<br />
9. Ale co pozostanie mi, jeśli stracę swój honor? – Skarbami tego świata można go<br />
sobie wykupić, ale czym ja mam go wykupić?<br />
10. Dlatego biedny będzie niewolnikiem, jeśli któregoś razu utraci swoją godność i<br />
wolność przed bogatym; a jeśli posiada gdzieś ukryte skarby, może sobie wolność i<br />
honor z powrotem wykupić.<br />
11. Ale ty mi groziłeś, że uczynisz mnie swoim więźniem; powiedz, czy nie<br />
straciłbym wówczas mojej godności i wolności?!<br />
12. Czy nie miałem prawa bronić się przed tym, gdy ty, Nadzorca Syrii i wybrzeża<br />
Tyru i Sydonu, sam wezwałeś mnie do tego?”.<br />
13. Cyreniusz odpowiedział: „Dobry człowieku! Proszę cię, pozwól nam<br />
zapomnieć, co się wydarzyło!<br />
14. Spójrz! Słońce chyli się ku zach<strong>odo</strong>wi! Moi słudzy przygotowali już nam
wieczerzę w jadalni, dlatego chodźcie ze mną i posilcie się! Dla was poleciłem nie<br />
rzymskie, ale twego ludu jedzenie przygotować, które możecie spożywać. Dlatego<br />
chodźcie ze mną, nie chowając nawet najmniejszej urazy do mnie, ale mając we<br />
mnie przyjaciela!”.<br />
15. Józef podążył z Marią i pięcioma synami za Cyreniuszem do jadalni, gdzie<br />
zaskoczeni zostali nieopisanym przepychem zastawy stołowej, która w większej<br />
części wykonana była ze złota i srebra i wysadzana szlachetnymi kamieniami.<br />
16. Ponieważ wszystkie naczynia ozdobione były płaskorzeźbami,<br />
przedstawiającymi pogańskich bożków, Józef powiedział do Cyreniusza:<br />
17. „Przyjacielu, widzę, że wszystkie naczynia ozdobione są płaskorzeźbami,<br />
przedstawiającymi twoich bożków! Ty zaś znasz siłę promieniującą z Dzieciątka.<br />
18. Rozważ, kiedy tylko ja z moją kobietą i z jej Dzieckiem usiądziemy za stołem,<br />
wtedy pozbędziesz się w mgnieniu oka całego twojego bogatego sprzętu i naczyń!<br />
19. Dlatego radzę ci postawić naczynia bez ozdób, albo całkiem zwykłe gliniane,<br />
gdyż nie mogę ręczyć za twoje złoto i srebro!”.<br />
20. Cyreniusz słysząc to, nakazał niezwłocznie wykonanać polecenie Józefa.<br />
Słudzy przynieśli wkrótce jedzenie w zwyczajnych glinianych półmiskach,<br />
wynosząc uprzednio wszystkie złote i srebrne naczynia.<br />
21. Ale Cyreniusza trawiła ciekawość i pomimo wszystko postanowił przynieść w<br />
pobliże jeden ze wspaniałych pucharów ze złota, żeby się przekonać, czy bliskość<br />
Dziecka ma tak samo niszczący wpływ na złoto, jak przedtem miała na figury z<br />
brązu.<br />
22. I rzeczywiście, musiał Cyreniusz swoją ciekawość nagłym zniknięciem<br />
drogocennego pucharu na krótki czas opłacić.<br />
23. Ale to przestraszyło go tak, że stał jak porażony prądem.<br />
24. Po chwili powiedział do Józefa: „Józefie, wielki mężu, ty mi dobrze radziłeś –<br />
dlatego dziękuję ci!”.<br />
25. Ale ja sam niech będę przeklęty i nie ruszę się z tego miejsca, dopóki nie<br />
dowiem się od ciebie, kim to Dziecko jest, że mieszka w nim taka wielka siła!”.<br />
26. Na to zwrócił się Józef do Cyreniusza i opowiedział mu w skrócie o poczęciu i<br />
narodzinach Dziecka.<br />
27. A Cyreniusz, gdy tego z wielką powagą wysłuchał, padł przed Dzieciątkiem na<br />
kolana i począł się do Niego modlić.<br />
28. I wyobraźcie sobie, w tym momencie stanął na podłodze przed Cyreniuszem
przepadły puchar, ale zupełnie gładki, o tym samym ciężarze; Cyreniusz podniósł<br />
go, ciesząc się ogromnie, ze szczęścia nie wiedząc, jak ma za to dziękować.<br />
38<br />
Niegodna propozycja Cyreniusza, aby cudowne Dziecko zawieźć na<br />
dwór Cesarza do Rzymu. Józefa mądra odpowiedź ze wskazaniem na<br />
niskość Pana. Prorocze słowa o Duchowym Słońcu Życia.<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 4<br />
1. W tym błogim nastroju rzekł Cyreniusz do Józefa: „Posłuchaj mnie, wielki<br />
mężu! – Gdybym był Cesarzem w Rzymie, odstąpiłbym ci koronę i tron!<br />
2. A cesarz August, wiedząc tyle co ja wiem o tym Dzieciątku, zrobiłby to samo! I<br />
pomimo, że jest świadomy swej potęgi jako najpotężniejszy Cesarz ziemi, to wiem<br />
też, jak bardzo wszystko co Boskie wysoko ponad sobą stawia.<br />
3. Jeżeli chcesz, to napiszę do Cesarza i zapewniam cię już teraz, że on cię z<br />
wielkimi honorami do Rzymu sprowadzi, i Dzieciątku, jako niezaprzeczalnemu<br />
Synowi Najwyższego Boga, wielką i wspaniałą świątynię wystawi,<br />
4. w której będą Go wielbić po wszystkie czasy, a i sam Cesarz leżeć będzie<br />
niczym proch przed Panem, któremu posłuszne są wszystkie sfery i bogowie!<br />
5. O mocy Dzieciątka przekonałem się już dwa razy; przed Nim nawet Jupiter nie<br />
potrafi się obronić, i żaden metal nie oprze się działaniu mocy Jego.<br />
6. A więc jeżeli zechcesz, to jeszcze dziś poślę gońców do Rzymu. A odwiedziny<br />
boskiego Dziecka nieprawdop<strong>odo</strong>bne uczynią wrażenie i ukrócą władzę<br />
duchowieństwa, które już samo gubi się w coraz to nowych sposobach kłamstw i<br />
oszustw!”.<br />
7. Na to Józef odpowiedział Cyreniuszowi: „Kochany, drogi przyjacielu! – Myślisz,<br />
że honory ze strony Rzymu cokolwiek znaczą dla Tego, któremu podlegają słońca,<br />
księżyc i gwiazdy, ale też i wszystkie żywioły świata?<br />
8. Gdyby tylko było Jego życzeniem, ażeby świat oddał Mu honory jako bożkowi,
wtedy zjawiłby się przed oczami całego świata w całym swym Boskim Majestacie!<br />
– Ale wtedy świat zostałby skazany na zagładę!<br />
9. On jednak wybrał niskość, ażeby świat ułaskawić, jak napisano w Księgach<br />
Proroków, dlatego odstąp od swoich zamiarów napisania do Rzymu.<br />
10. Albo, jeśli chcesz Rzym zniszczonym ujrzeć, to uczyń według zamysłu swego!<br />
– Zrozum, Ten oto przyszedł, by sprawić upadek wielkich i możnych tego świata, a<br />
wyzwolić ubogich; przynieść pocieszenie zasmuconym i ku zmartwychwstaniu<br />
poprawadzić pogrążonych w śmierci!<br />
11. I w to ja głęboko wierzę w sercu moim i tę moją wiarę odkrywam tylko dziś i<br />
tylko przed tobą; a poza tym nikt nie powinien ode mnie tych słów usłyszeć!<br />
12. Uczynisz dobrze, jeśli słowa moje zatrzymasz w sercu swoim jako Świętość<br />
Świętości do czasu, kiedy i w tobie wzejdzie nowe Słońce Życia!”.<br />
13. Ta wypowiedź Józefa niby strzałą przeszyła serce Cyreniusza i w mgnieniu oka<br />
wywołała w nim zmianę, i to taką, że gotów był złożyć całe poważanie i tytuły, aby<br />
się od razu uniżyć!<br />
14. Ale Józef rzekł do niego: „Przyjacielu! przyjacielu! – Pozostań tym, kim jesteś,<br />
bo władza w rękach takich ludzi jak ty jest błogosławieństwem Bożym dla ludzi!<br />
Zrozum, to nie twoja zasługa, że takim jesteś, i nie Rzymu, a tylko Boga, dlatego<br />
zostań tym, kim jesteś!”. I wtedy Cyreniusz oddał chwałę nieznanemu Bogu i znów<br />
zasiadł za stołem, i w radosnym nastroju kontynuował wieczerzę z Józefem i<br />
Marią.<br />
39<br />
Cyreniusza umiar w jedzeniu i piciu. Dziękczynna modlitwa Józefa i<br />
jej dobry wpływ na Cyreniusza. Słowa Józefa o śmierci i życiu<br />
wiecznym. Istota i wartość Łaski.<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 5<br />
1. Choć Rzymianie przyzwyczajeni byli do obfitych posiłków, a raczej obżarstwa,
które długo trwało, to Cyreniusz w tej mierze był wyjątkiem.<br />
2. Gdy nie musiał, co miało miejsce od czasu do czasu, czynić wielkiego obżarstwa<br />
ku czci Cesarza, to jego posiłki były krótkie, gdyż należał on do filozofów, którzy<br />
mówią: „Człowiek żyje nie po to, aby jeść, ale je po to, aby żyć – a do tego nie<br />
jest potrzebne kilka dni trwające obżarstwo”.<br />
3.I tak też było i teraz, ten pobłogosławiony posiłek trwał krótko i był tylko<br />
koniecznością dla wzmocnienia ciała.<br />
4. Po zakończeniu jedzenia Józef podziękował Panu za pokarm i pobłogosławił<br />
gospodarza.<br />
5. A ten wzruszony do głębi przemówił do Józefa: „O, jak wysoko stoi twoja religia<br />
ponad moją! – I o ile bliżej Wszechmogącej Boskości stoisz ty niż ja!<br />
6. A też, o jak wiele bardziej niż ja jesteś ty człowiekiem, którym nie uda mi się<br />
nigdy być!”.<br />
7. Józef odpowiedział Cyreniuszowi: „Szlachetny przyjacielu, nie troszcz się już o<br />
to, co Pan właśnie dał ci teraz!<br />
8. I powiem ci: „Zostań tym, kim jesteś w sercu twoim; ale tylko przed Bogiem,<br />
Panem wieczności, bądź pokorny i czyń dobro tajemnie, a wtedy będziesz Bogu tak<br />
bliski, jak moi Ojcowie: Abraham, Izaak i Jakub!<br />
9. Patrz, przecież w tym Dziecku Wszechmocny Bóg w twoim domu zagościł; ty<br />
Go na twoich rękach nosiłeś! – Cóż więcej chcesz? Powiadam ci: jesteś uratowany<br />
od śmierci wiecznej i odtąd nie będziesz śmierci więcej widział, ani jej nie<br />
odczujesz i też nie posmakujesz!”.<br />
10. Tu zerwał się z miejsca Cyreniusz z radości i mówił: „O nie! – Co<br />
powiedziałeś?! – Ja nie umrę?!<br />
11. Odpowiedz mi, jak coś takiego jest możliwym?! – Przecież dotąd żaden<br />
człowiek nie ominął śmierci! – Miałbym więc oto ja do liczby wiecznie żyjących<br />
bogów dołączyć tak jak żyję?!”.<br />
12. Józef odpowiedział: „Szlachetny przyjacielu, źle mnie zrozumiałeś; ja chcę ci<br />
tylko powiedzieć, jaki będzie koniec twojego ziemskiego życia i co się z tobą<br />
stanie, a mianowicie:<br />
13. Gdybyś bez tej łaski zmarł, to ciężka choroba, ból, zmartwienie, rozpacz i<br />
rozczarowanie zabiłyby twoją duszę i ducha razem z twoim ciałem, i po takiej<br />
śmierci zostałaby po tobie tylko męcząca przygnębiona obojętność, bezpłodna<br />
świadomość twego własnego ja.
14. I w tym przypadku porównać można by cię było do kogoś, kto był w swoim<br />
własnym domu, kiedy ten nad nim się zawalił, przysypał go, niemal żywcem<br />
pogrzebał; a człowiek ów musiał śmierć odczuć i zrozpaczony gorzko jej<br />
posmakował; i w takim stanie będąc, nie mógł sobie pomóc.<br />
15. Ale kiedy umrzesz w Łasce Bożej, to wtedy tylko twoje ciężkie ciało zostanie<br />
ci bez bólu odebrane, i zbudzisz się w wiecznie doskonałym życiu, w którym nie<br />
będziesz już pytał: >Gdzie jest moje ziemskie ciało?
4. A jeśli wielkie dzieła Boga nie są w stanie ludzi obudzić, to jak może to uczynić<br />
Dzieciątko w pieluszkach?<br />
5. Dlatego tylko niewielu będzie dane w tym Dziecku Pana rozpoznać! – Tym<br />
tylko, którzy są tobie p<strong>odo</strong>bni i mają dobrą wolę.<br />
6. Ale ci, którzy są dobrej woli, ci nie będą mieli potrzeby do mnie przychodzić po<br />
to, abym im powiedzieć musiała, co czuję w sercu swoim.<br />
7. To Dziecko będzie się Samo objawiało w ich sercach i będzie ich błogosławić, i<br />
pozwoli, aby odczuli to, co czuje matka, która nosi to Dziecko na swoich rękach!<br />
8. Szczęśliwa, ponad wszystko szczęśliwa jestem, że noszę to Dziecko na rękach<br />
moich!<br />
9. Ale bardziej szczęśliwymi będą ci w przyszłości, którzy Je sami w swoich<br />
sercach nosić będą!<br />
10. Noś Je też i ty na zawsze w sercu swoim, a będzie ci dane to, o czym Józef cię<br />
zapewnił”.<br />
11. A kiedy Cyreniusz wysłuchał słów miłej Marii, nie mógł się nadziwić jej<br />
mądrości.<br />
12. Dlatego zwrócił się do Józefa ze słowami: „Słuchaj, najszczęśliwszy ze<br />
wszystkich mężów na Ziemi! Kto domyślałby sie kiedykolwiek tak głębokiej<br />
wiedzy w twojej młodej żonie?!<br />
13. Doprawdy, nawet Minerwa musiałaby się przed tą oto miłą, słodką Matką gdziś<br />
zapaść pod ziemię głęboko!”.<br />
14. A Józef na to odpowiedział: „Zrozum, każdy człowiek może zdobyć mądrość<br />
na swój sposób od Boga; ale bez Niego nie ma żadnej mądrości na Ziemi!<br />
15. To tłumaczy także mądrość mojej kobiety.<br />
16. A jeśli Pan już także pyskami zwierząt do ludzi przemawiał, to dlaczego nie<br />
mógłby tego czynić ustami ludzi?!<br />
17. Ale zostawmy to teraz; gdyż myślę, że jest już pora zająć się przygotowaniem<br />
do jutrzejszej podróży!”.<br />
18. A Cyreniusz mu odpowiedział: „Józefie, nie musisz się już o nic troszczyć,<br />
wszystko jest przygotowane; ja sam będę jutro rano ci towarzyszyć aż do<br />
Ostracyny”.
41<br />
Józefa przepowiednia o mordzie dzieci. Cyreniusz wściekły na<br />
Heroda. Szczęśliwa podróż morska do Egiptu. Błogosławieństwo<br />
Józefa dla żeglarzy i Cyreniusza w podzięce za pomoc w podróży.<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 9<br />
1. Na to rzekł Józef do Cyreniusza: „Szlachetny przyjacielu, dobre i szlachetne jest<br />
twoje postanowienie; ale czy będziesz w stanie je wykonać!<br />
2. Gdyż pomyśl, jeszcze tej nocy przyjdą do ciebie listy od Heroda, w których<br />
będzie on żądać od ciebie, aby wszystkie dzieci w wieku od jednego do dwóch lat<br />
w strefie nadbrzeżnej schwytać i do Betlejem dostarczyć, ażeby je tam mógł Herod<br />
uśmiercić!<br />
3. Ty możesz się sprzeciwić Her<strong>odo</strong>wi; ale twój biedny brat musi do tej krwawej,<br />
politycznej gry robić dobrą minę, ażeby się nie narazić na ukąszenie temu<br />
jadowitemu gadowi.<br />
4. Wierz mi, w tym czasie, kiedy ja u ciebie przebywam, w Betlejem dokonuje się<br />
okrutny mord na dzieciach i setki matek rozdzierają swe szaty w rozpaczy.<br />
5. A to wszystko dzieje się z powodu jednego Dziecka, o którym trzech perskich<br />
mędrców w duchowym natchnieniu mówiło, że Ono Królem żydowskim zostanie!<br />
6. W tej wypowiedzi Herod dopatrzył się mowy o Królu Świata; dlatego chce Go<br />
uśmiercić, ażeby zachować dla siebie tron i utwierdzić dziedzictwo swej władzy w<br />
Judei; podczas gdy Dziecko to przyszło na ten świat, ażeby rodzaj ludzki od<br />
wiecznej śmierci wybawić!”.<br />
7. Gdy Cyreniusz usłyszał te straszności, skoczył na równe nogi z wściekłości<br />
przeciwko Her<strong>odo</strong>wi i rzekł do Józefa:<br />
8. „Wysłuchaj mnie, Mężu Boży! Ja nie będę narzędziem w rękach tego potwora! –<br />
Dziś jeszcze wyruszymy w drogę i na moim własnym statku o trzydziestu wiosłach<br />
znajdziesz dobry nocleg!<br />
9. Moim najwierniejszym pomocnikom udzielę wskazówek, jak mają postąpić z<br />
posłańcami, którzy by mi przynieśli jakieś depesze.
10. Posłuchaj, zgodnie z naszym tajnym zarządzeniem muszą być one zatrzymane<br />
tak długo, dopóki ja nie powrócę do swojej kwatery.<br />
11. Listy zostaną im zabrane i bez ich wiedzy zostaną mi doręczone, abym mógł<br />
zobaczyć, co zawierają.<br />
12. Ale ja jestem już zupełnie pewien, jaką treść te listy będą zawierały, dlatego<br />
wiem też, że będzie najlepiej, kiedy długo poza domem pozostanę; przybędą<br />
posłańcy, a strażnicy moi ich pochwycą i zatrzymają aż do mego powrotu!<br />
13. A teraz oznajmij twojej rodzinie, aby się przygotowała do podróży, gdyż zaraz<br />
udamy się na mój bezpieczny statek!”.<br />
14. Józef zadowolił się tym i w ciągu godziny byli wszyscy na statku; nawet Józefa<br />
zwierzęta pociągowe zostały zabrane. Wiatr północny sprzyjał im i wyruszyli w<br />
drogę.<br />
15. Siedem dni trwała podróż, a wszyscy marynarze i obsługa statku zapewniali, że<br />
jeszcze nigdy nie przepłynęli tych wód bez żadnych trudności, jak tym razem,<br />
16. co uznali za niezwykłe, zważywszy iż – według ich wierzeń – Neptun w tym<br />
czasie był wyjątkowo niebezpieczny i groźny, gdyż porządkował dno morza i<br />
naradzał się ze swoją służbą!<br />
17. Ale Cyreniusz rzekł do zadziwionych marynarzy: „Słuchajcie, głupota może<br />
być dwojakiego rodzaju: jedna jest wolna, a druga narzucona!<br />
18. Gdybyście byli we władaniu tej wolnej, to można by wam pomóc; ale wy<br />
jesteście we władaniu tej narzuconej, usankcjonowanej ogólnie, i tu nie można<br />
wam pomóc.<br />
19. Dlatego musicie pozostać w przekonaniu, że Neptun zgubił swój trójząb i nie<br />
miał odwagi wychłostać nas swoją łuskowatą ręką za nasz karygodny występek!”.<br />
20. Po tych słowach zwrócił się Józef do Cyreniusza z zapytaniem: „Czyż nie jest<br />
w zwyczaju wynagrodzić marynarzy? Odpowiedz mi, a ja z przyjemnością to<br />
uczynię, ażeby nie szeptali za naszymi plecami i nie mówili nic złego o nas”.<br />
21. Cyreniusz mu na to odpowiedział: „Zostaw tę sprawę mnie. To wszystko są<br />
ludzie na moim utrzymaniu, dlatego nie ma potrzeby, abyś martwił się tym<br />
wszystkim”.<br />
22. Ale Józef odrzekł: „To prawda, ale przecież są takimi samymi ludźmi jak my,<br />
dlatego powinniśmy obchodzić się z nimi godnie.<br />
23. Ich głupota została im narzucona, więc muszą poświęcić jej swoje ciało, ale ich<br />
duch niech się stanie przez mój dar wolnym!
24. Dlatego pozwól przyjść im tutaj, abym ich pobłogosławił, żeby w sercach<br />
swoich zaczęli spostrzegać, że też i dla nich wzeszło Słońce Łaski i Wyzwolenia!”.<br />
25. Na to zwołał Cyreniusz swoich ludzi, a Józef przemówił do nich tymi oto<br />
słowami:<br />
26. „Posłuchajcie mnie, wierni słudzy Rzymu i tego oto waszego pana! – Uczciwie<br />
i pilnie prowadziliście statek, dlatego otrzymacie ode mnie dobre wynagrodzenie,<br />
które za taką podróż wam się należy.<br />
27. Ale ja jestem biedny i nie mam ani złota ani srebra; posiadam za to Łaskę Boga<br />
w wielkiej obfitości, a to jest Łaska tego Boga, którego >Nieznanym< nazywacie!”.<br />
28. Tę Łaskę oto niechaj Bóg Wielki wleje w piersi wasze, po to abyście ożywieni<br />
Duchem zostali!”.<br />
29. W czasie wypowiadania tych słów uczucie bezgranicznej rozkoszy ogarnęło<br />
wszystkich i zaczęli chwalić i wielbić nieznanego Boga.<br />
42<br />
Cyreniusz doświadcza błogosławieństwa Józefa. Pokorne<br />
oświadczenie Józefa i najlepsza rada udzielona Cyreniuszowi.<br />
Przybycie Józefa do Ostracyny, miasta portowego w Egipcie .<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 11<br />
1. Także i Cyreniusz przepełniony został uczuciem błogości i rozkoszy, dlatego też<br />
powiedział: „Posłuchaj, czcigodny mój mężu! – Odczuwam to samo co wtedy,<br />
kiedy nosiłem Dzieciątko na rękach swoich.<br />
2. Łączy cię z Nim ta sama natura? – Jak to jest, że odczuwam to samo?”<br />
3. A Józef odrzekł: „Szlachetny przyjacielu! – Nie ode mnie, tylko od Pana Niebios<br />
i Ziemi pochodzi ta siła!<br />
4. Przeze mnie tylko przepływa, aby błogosławiąc do ciebie spłynęła; ale ja sam jej<br />
nie posiadam, gdyż jedynie Bóg sam jest Wszystko we Wszystkim!
5. Dlatego czcij w twoim sercu bez ustanku tego jednego, jedynie prawdziwego<br />
Boga, a w ten sposób pełnia Jego Błogosławienia nigdy cię nie opuści!”.<br />
6. Józef mówił dalej: „No i spójrz, przyjacielu, dopłynęliśmy z pomocą Pana już do<br />
nadbrzeża, ale jeszcze, jak przypuszczam, nie do Ostracyny!<br />
7. Czyż musimy aż tam płynąć? – Spójrz, dzień chyli się ku zach<strong>odo</strong>wi! Co<br />
zrobimy? Popłyniemy dalej, czy tu pozostaniemy do rana?”.<br />
8. A Cyreniusz odpowiedział: „Zobacz, już jesteśmy przy wejściu do dużej zatoki,<br />
w której leży Ostracyna, bogate miasto handlowe!<br />
9. W przeciągu trzech godzin powinniśmy dotrzeć na miejsce; ale jeśli dotrzemy<br />
tam nocą, trudniej będzie o nocleg! Dlatego chcę, żebyśmy pozostali na statku tej<br />
nocy, a rano możemy udać się dalej”.<br />
10. Ale Józef odpowiedział: „O, przyjacielu, jeżeli to tylko trzy godziny, to nie<br />
powinniśmy spać tutaj! Statek twój możemy tu zostawić, aby nie zwrócił na siebie<br />
uwagi i nie wzbudził sensacji w mieście – a ja dotrę potajemnie na miejsce mojego<br />
przeznaczenia!<br />
11. Jeśli statek twój zostanie rozpoznany przez rzymską załogę, wtedy ty jako<br />
Namiestnik Rzymu będziesz przyjęty z wielką czcią,<br />
12. i ja będę zmuszony, czy tego chcę czy nie chcę, jako twój towarzysz ten hołd<br />
razem z tobą dzielić, co byłoby dla mnie w najwyższym stopniu nieprzyjemnym.<br />
13. Dlatego życzeniem moim by było jeszcze teraz wybrać się w dalszą drogę! –<br />
Gdyż zwierzęta moje odpoczęły wystarczająco i z łatwością mogą nas aż do<br />
Ostracyny w krótkim czasie zawieźć!<br />
14. Moi synowie są silni i mocni w nogach; oni mogą iść na piechotę, ty zaopatrz<br />
się w niezbędną służbę i pięć zwierząt, i w ten sposób lekko dotrzemy do nie tak<br />
daleko leżącego miasta”.<br />
15. Cyreniusz zgodził się na propozycję Józefa, przekazał statek pod opiekę<br />
marynarzy, czterech służących wziął ze sobą, dosiedli zwierząt i wyruszyli w<br />
drogę.<br />
16. Po dwóch godzinach osiągnęli cel. A gdy znaleźli się już w mieście, strażnicy<br />
zażądali od nich listu żelaznego.<br />
17. Cyreniusz dał się rozpoznać komendantowi strażnicy, który natychmiast<br />
przywitał go z żołnierzami, po czym uczyniono wszystko, aby znaleźć nocleg.
Rodziny.<br />
43<br />
Cyreniusz kupuje dom pod miastem dla Świętej<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 12<br />
1. Na drugi dzień wysłał Cyreniusz sługi do naczelnika garnizonu, ażeby ten bez<br />
wszelkich ceremonii zjawił się u niego, w dogodnym dla niego czasie.<br />
2. Komendant zjawił się niezwłocznie, mówiąc: „Wysoki Namiestniku wielkiego<br />
Cesarza w Cylistrii, Najwyższy Zwierzchniku Tyru i Sydonu, pozwól mi spełnić<br />
twoją wolę!”.<br />
3. Cyreniusz rzekł do niego: „Wysoce szanowny komendancie! Po pierwsze, życzę<br />
sobie, aby nie urządzano mi honorowego powitania, gdyż jestem tu w sprawach<br />
prywatnych.<br />
4. A po drugie, chciałbym się od ciebie dowiedzieć, czy można w mieście kupić<br />
jakiś skromny dom mieszkalny, albo wynająć poza miastem jakąś posesję do<br />
zamieszkania.<br />
5. Gdyż ja pragnę tej wielce szanownej żydowskiej rodzinie coś takiego ofiarować.<br />
6. Ta rodzina z ważnych przyczyn zmuszona była uciekać z Palestyny przed<br />
prześladowaniami Heroda i szuka ochrony w rzymskiej surowej i bezstronnej<br />
sprawiedliwości.<br />
7. Wszystko, co się tyczy tej rodziny, sprawdziłem – jest ona bez zarzutu i<br />
sprawiedliwa; również to, że okoliczności zmusiły ją do usunięcia się spod władzy<br />
Heroda. Ostatnio okazało się, że jest on nieprzyjacielem czterech książąt<br />
palestyńskich i jednej części Judei, co też oznacza, że jest właściwie wrogiem<br />
Rzymu.<br />
8. Sądzę, że rozumiesz, co chcę przez to powiedzieć? – Dlatego staram się kupić<br />
wspomnianej rodzinie dom i tym sposobem coś choćby niewielkiego, ale<br />
pożytecznego coś dla niej uczynić.<br />
9. Jeśli więc masz coś na oku, proszę, abyś mi to pokazał. Ja sam nie mogę tutaj<br />
długo pozostawać, gdyż czeka mnie pilna praca w Tyrze, dlatego musimy się z tym<br />
uporać dzisiaj”.
10. Na to odpowiedział mu komendant garnizonu: „Najjaśniejszy panie! W tej<br />
sprawie mogę ci łatwo pomóc – ja osobiście kupiłem działkę, mniej więcej pół mili<br />
od miasta. Wybudowałem tam willę i zasadziłem owocowy sad, a oprócz tego mam<br />
jeszcze trzy piękne poletka ziemi uprawnej.<br />
11. Ale nie wystarcza mi wolnego czasu, bym mógł zająć się tą posiadłością. Jest<br />
ona całkowicie moją własnością, i jeżeli pragniesz ją kupić, za sto funtów przekażę<br />
ci wszystkie prawa własności i nietykalności, bez obowiązkowego podatku”.<br />
12. Cyreniusz wysłuchawszy go, podał mu rękę i nie żądając dokumentów zapłacił<br />
mu za jego działkę ziemi i willę. Po tym wszystkim, nie powiadamiając Józefa,<br />
poszedł z komendantem obejrzeć dopiero co nabyty majątek.<br />
13. Cyreniuszowi wszystko się sp<strong>odo</strong>bało. Rozkazał swym sługom zostać w domu i<br />
czekać na jego przyjście z rodziną Józefa.<br />
14. Potem poszedł Cyreniusz z komendantem do miasta, gdzie otrzymał od niego<br />
dokumenty nabycia majątku i prawo własności i nietykalności. Pożegnał się z nim i<br />
przepełniony radością powrócił do Józefa.<br />
15. A Józef zobaczywszy go, powiedział: „Dobry, kochany przyjacielu, muszę<br />
podziękować mojemu Bogu za to, że cię pobłogosławił i natchnął dla okazania mi<br />
tak wielkiej przyjaźni!<br />
16. Zostałem uratowany! – Ale muszę tu pozostać; jak będzie wyglądała nasza<br />
przyszłość? gdzie będę mieszkać i co będę robić? – Zrozum, muszę się koniecznie<br />
zaraz tym zająć”.<br />
17. A Cyreniusz odpowiedział na to: „Dobrze, mój najczcigodniejszy przyjacielu.<br />
Zbierz swoją rodzinę, przygotujcie wasze rzeczy, bagaż i wszystko, co posiadacie i<br />
podążajcie za mną; za miastem zobaczymy, co da się znaleźć, gdyż tu nie było nic<br />
do wzięcia!”. To sp<strong>odo</strong>bało się bardzo Józefowi i uczynił zaraz to, czego Cyreniusz<br />
sobie życzył.<br />
44<br />
Józef ze Świętą Rodziną w nowym domu. Cyreniusz jako gość.<br />
Podziękowanie Józefa i Marii.<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 13
1. A gdy Cyreniusz przybył z Józefem i jego rodziną do kupionej przez niego willi,<br />
rzekł Józef do Cyreniusza:<br />
2. „Szlachetny przyjacielu, p<strong>odo</strong>bałby mi się ten skromny dom, miły ogród i sad z<br />
owocami, pełen daktyli, fig, granatów, jabłek, pomarańczy, grusz i wiśni,<br />
3. winogron, migdałów, melonów i przeróżnej zieleni! A obok jest jeszcze łąka i<br />
trzy grunty ziemi uprawnej należą na pewno do tego!<br />
4. Doprawdy, nie błyskotek i przepychu pragnę, ale takiej użytecznej i korzystnie<br />
położonej ziemi i domu, które mi przypominają moje domostwo za Nazaretem,<br />
które dzierżawię w Judei; pragnę i to wydzierżawić, albo nawet i kupić!”.<br />
5. Wówczas Cyreniusz wyciągnął akt kupna posiadłości, nietykalności i własności i<br />
przekazał go Józefowi, mówiąc:<br />
6. „Pan twój, a teraz także i mój Bóg niech cię pobłogosławi! Oto przekazuję ci w<br />
posiadanie na własność tę wolną od podatku posiadłość.<br />
7. Wszystko, co jest otoczone zaroślami i ogrodzeniem, przynależy do tego domu.<br />
Za budynkiem mieszkalnym z tyłu jest jeszcze obszerna stajnia dla osłów i krów!<br />
Znajdują się tam dwie krowy; zaś swoich zwierząt pociągowych masz pod<br />
dostatkiem .<br />
8. Jeżeli kiedyś chciałbyś powrócić do swojej ojczyzny, możesz tę posiadłość<br />
sprzedać i za otrzymane pieniądze gdzie indziej coś kupić.<br />
9. Jednym słowem – mój serdeczny przyjacielu – jesteś oto od tej chwili<br />
pełnoprawnym właścicielem tego domostwa i możesz z nim zrobić, co zechcesz.<br />
10. A ja dziś i jutro, i pojutrze pobędę u ciebie, aby owi źli posłańcy Heroda jeszcze<br />
trochę dłużej musieli na mnie poczekać.<br />
11. A w tym krótkim czasie pragnę być współużytkownikiem tej posiadłości, w<br />
wielkiej miłości do ciebie!<br />
12. Mogłem wprawdzie nakazać i w mgnieniu oka cesarski pałac mógłby wam<br />
służyć do zamieszkania – po pierwsze z uwagi na to, że jestem wyposażony we<br />
władzę od samego Cesarza,<br />
13. a po drugie, ponieważ jestem bliskim krewnym Cesarza!<br />
14. Ale ja tego nie chciałem uczynić ze względu na wielkie poważanie i miłość,<br />
jaką żywię do ciebie, a całkiem szczególnie do Dziecięcia, które za Syna<br />
Najwyższego Boga uważam!”.
15. Józef był tak bardzo tą niespodzianką oszołomiony i wzruszony, że nie był<br />
zdolny nic powiedzieć, ani się nawet śmiać – tylko przepełniony radością i<br />
wdzięcznością zapłakał.<br />
16. Także i z Marią było p<strong>odo</strong>bnie, ale ona szybko ochłonęła i żeby wyrazić swą<br />
wdzięczność, podeszła do Cyreniusza i położyła Dziecię na jego rękach. Cyreniusz<br />
zaś, wzruszony tym bardzo, powiedział: „O Ty, mój wielki Boże i Panie! Czy ja,<br />
grzesznik, godzien jestem nosić Cię na swoich rękach? O, bądź dla mnie łaskawy i<br />
miłosierny!”.<br />
45<br />
Oglądanie nowego miejsca zamieszkania. Słowa podzięki Marii i<br />
Józefa. Cyreniusz interesuje się historią Izraela.<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 14<br />
1. A kiedy Józef doszedł już do siebie po tej niespodziance, zabrał Cyreniusz Józefa<br />
ze sobą i poszli obejrzeć całą zagrodę.<br />
2. I Maria, wziąwszy Dziecko z rąk Cyreniusza, udała się z nimi razem, mając<br />
wiele wdzięczności dla dobroci Pana, który także o ich ziemski byt się zatroszczył.<br />
3. A kiedy obejrzawszy wszystko powrócili do czystego domu, zwróciła się Maria<br />
do Józefa, promieniując radością:<br />
4. „O, mój drogi i ukochany Józefie! Zobacz, jestem tak bardzo szczęśliwa, że Pan<br />
nas tak obdarzył!<br />
5. Tak, wydaje mi się, że Pan ten cały stary porządek odwrócił!<br />
6. Gdyż popatrz, kiedyś wyprowadził On dzieci Izraela z Egiptu i poprowadził je<br />
do obiecanej Ziemi Palestyńskiej, zwanej wtedy Kanaanem.<br />
7. A teraz znowu uczynił On Egipt krainą błogosławioną i Sam uciekał razem z<br />
nami, i prowadził nas tutaj, skąd kiedyś wyzwolił i prowadził Ojców naszych przez<br />
pustynię do Ziemi Obiecanej, mlekiem i miodem płynącej”.<br />
8. Na to Józef odpowiedział Marii: „Niedaleka jesteś od prawdy w twoim<br />
pogodnym spostrzeżeniu;
9. ale ja jestem tego zdania, że twoja wypowiedź tylko tej obecnej sytuacji dotyczy.<br />
10. W ogóle wydaje mi się, że Pan postąpił z nami tak jak niegdyś z synami <strong>Jakuba</strong>,<br />
kiedy w Ziemi Chananejskiej zapanował wielki głód.<br />
11. Lud izraelski zamieszkał wtedy w Egipcie, ale Mojżesz poprowadził go znowu<br />
do ojczyzny przez pustynię.<br />
12. I ja wierzę, że z nami wydarzy się to samo i nie pogrzebią nas tutaj. A kiedy<br />
nadejdzie odpowiedni czas, wrócimy z powrotem do Chanaanu.<br />
13. Aby Ojcowie nasi mogli powrócić do domu, powołany został Mojżesz; ale my<br />
mamy Pana pośród nas.<br />
14. I dlatego myślę, że stanie się wszystko tak, jak powiedziałem”.<br />
15. A Maria zachowała te wszystkie słowa w sercu swoim i przyznała rację<br />
Józefowi.<br />
16. Cyreniusz, słuchając tej rozmowy, wyraził życzenie zapoznania się dokładniej z<br />
prahistorią Żydów.<br />
46<br />
Wspólny posiłek. Opowieść Józefa o historii stworzenia ludzi i o<br />
dziejach narodu żydowskiego. Oględna wiadomość Cyreniusza dla<br />
Cesarza i jej dobry skutek.<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 16<br />
1. Józef polecił swoim synom zaopatrzyć zwierzęta i popatrzeć, czy jest należyty<br />
zapas karmy dla nich.<br />
2. A gdy wszystko to, co kazał im Józef, uczynili, wydoili krowy.<br />
3. A potem zajrzeli do komory, gdzie ujrzeli duży zapas mąki, chleba, owoców i<br />
kilka pełnych garnków miodu.<br />
4. Gdyż komendant był zapalonym pszczelarzem, uczniem znanej pszczelarskiej<br />
szkoły w Rzymie, opiewanej przez jednego z poetów tego czasu.<br />
5. Więc synowie przynieśli zaraz: chleb, mleko i miód Józefowi do pokoju<br />
gościnnego.<br />
6. A Józef obejrzał wszystko, dziękował Panu i pobłogosławił cały pokarm,<br />
stawiając go na stół, i zaprosił Cyreniusza do wspólnego posiłku.
7. Ten zaś z przyjemnością spełnił życzenie Józefa; gdyż był także wielkim<br />
miłośnikiem mleka i chleba z miodem.<br />
8. W czasie posiłku Józef opowiedział Cyreniuszowi pokrótce historię narodu<br />
żydowskiego, jak również historię o stworzeniu świata i rodzaju ludzkiego.<br />
9. Józef mówił tak prosto i jasno, i w takim porządku, że Cyreniusz był tym<br />
olśniony i uwierzył we wszystko, o czym Józef mu opowiedział.<br />
10. Cyreniusz cieszył się, że Pan obdarzył go taką światłością, z drugiej jednak<br />
strony ubolewał nad swoimi najbliższymi w Rzymie, którzy przebywali w<br />
głębokiej duchowej ciemności. To go smuciło.<br />
11. Dlatego zwrócił się do Józefa następującymi słowami: „Dostojny mężu i<br />
najlepszy przyjacielu, jakiego miałem w życiu!<br />
12. Posłuchaj, jaki mam plan! To, co od ciebie usłyszałem, przekażę mojemu<br />
rodzonemu bratu Augustowi. Napiszę mu, że to wszystko usłyszałem przypadkowo<br />
od jednego poczciwego, całkiem nieznanego Żyda.<br />
13. Twoje nazwisko i miejsce pobytu przed nim zataję; dlaczego jednak najlepszy<br />
człowiek w Rzymie, Cesarz August, mój brat, miałby umrzeć bez łaski wiecznego<br />
Boga?”.<br />
14. Józef przystał na to i Cyreniusz pisał przez trzy dni w Ostracynie list, wysyłając<br />
go potem specjalnym statkiem do Rzymu, do Cesarza, i sygnując swoją<br />
korespondencję podpisem: „twój brat Cyreniusz”.<br />
15. Kiedy Cesarz przeczytał list Cyreniusza, otworzyły się oczy jego i zaczął się<br />
liczyć z narodem żydowskim; wydał zarządzenie, mocą którego Żydzi mogli<br />
ubiegać się o obywatelstwo rzymskie, za stosunkowo niewielką opłatą.<br />
16. Jednocześnie wszyscy propagatorzy pogaństwa zostali pod różnymi pretekstami<br />
wydaleni z Rzymu.<br />
17. Z p<strong>odo</strong>bnej przyczyny został także wydalony z Rzymu tak ulubiony poeta<br />
Owidiusz, czego powodów nikt się dowiedzieć nie mógł ; i z p<strong>odo</strong>bnej przyczyny<br />
wiodło się nie najlepiej stanowi kapłańskiemu za panowania Augusta.<br />
47<br />
Odjazd Cyreniusza i jego troska o Świętą Rodzinę. Budzące grozę<br />
przesłanie
świadka mordu dzieci. List Cyreniusza do Heroda.<br />
października 1843 r.)<br />
(Dnia 17<br />
1. Na czwarty dzień przyszedł Cyreniusz pożegnać się z Józefem. Przed tym, jak<br />
opuścił Ostracynę, porozmawiał też ze sprawującym rządy nad miastem, aby w<br />
szczególny sposób ochraniał Świętą Rodzinę.<br />
2. Gdy opuszczał miasto, cała rodzina chciała mu towarzyszyć aż do samego portu,<br />
w którym stał zakotwiczony jego statek.<br />
3. Ale Cyreniusz im to odradził, zwracając się do Józefa w przyjaznym tonie:<br />
„Najdroższy, dostojny przyjacielu – pozostańcie spokojnie wszyscy tutaj!<br />
4. Gdyż naprawdę nie wiadomo, jacy posłańcy przybyli za moim statkiem i z<br />
jakimi wiadomościami!<br />
5. I chociaż ty teraz znajdujesz się poza wszelkim niebezpieczeństwem, to ja ze<br />
swej strony powinienem przejawić wszelką ostrożność, ażeby nikomu nie dać<br />
powodu do dociekań, dlaczego akurat w styczniu odwiedziłem Egipt”.<br />
6. Józef zrozumiał powody, dla których Cyreniusz nie chciał, aby go<br />
odprowadzano. Żegnając się z nim, na progu domu pobłogosławił swego<br />
dobroczyńcę.<br />
7. Potem udał się Cyreniusz w drogę, obiecując odwiedzić Józefa w niedalekiej<br />
przyszłości. Opuścił zagrodę w towarzystwie swoich czterech sług i udał się pieszo<br />
do statku.<br />
8. Kiedy przybył na statek, załoga przywitała go z wielką radością, ale byli tam też<br />
posłańcy i inni, którzy powitali go płaczem i lamentem.<br />
9. Bowiem wielu rodziców, ratując swoje dzieci od prześladowań Heroda, uciekło z<br />
wybrzeży Palestyny, korzystając z pomocy rzymskich żołnierzy, i teraz opowiadali<br />
o okropnych zbrodniach Heroda, które wydarzyły się w Betlejem.<br />
10.Usłyszawszy to, Cyreniusz wysłał niezwłocznie dwa pisma, jedno do zarządcy<br />
miasta Jerozolimy, a drugie tej samej treści do Heroda.<br />
11. A oto krótka treść obu listów: „Ja, Cyreniusz, brat Cesarza i Wyższy Zarządca<br />
Azji i Egiptu, rozkazuję wam, abyście w imieniu Cesarza zaprzestali natychmiast<br />
dokonywania okrucieństw;
12.w przeciwnym wypadku ujawnię Heroda jako sprzeciwiającego się moim<br />
rozkazom rebelianta i jako takiego sądzić go będę zgodnie z prawem, jak tego<br />
wymaga sprawiedliwość.<br />
13. Zarządcy miasta Jerozolimy także polecam zaprzestanie dokonywania<br />
wszelkich okrucieństw i powiadomienie mnie o tym – w przeciwnym wypadku<br />
wyciągnę odpowiednie wnioski i ten, kto złamie mój rozkaz, nie ujdzie karze.<br />
14. Napisano na moim statku >Augustus< u wybrzeży Ostracyny, w imieniu<br />
Cesarza, którego jestem najwyższym przedstawicielem w Azji i Egipcie, i w<br />
szczególności w Cylistrii, Tyrusie i Sydonie. Cyreniusz – w zastępstwie Augusta.<br />
48<br />
Oddziaływanie i następstwa tego listu. Podstępność Heroda. Drugi list<br />
Cyreniusza do<br />
Heroda.<br />
1. Zarządca Jeruzalem i Herod przerazili się, czytając list Cyreniusza i przerwali<br />
swój nikczemny proceder. Śpiesznie posłali gońców do Tyru, ażeby ci objaśnili<br />
Cyreniuszowi realną podstawę ich działania.<br />
2. Oni zaś opisali w najczarniejszym obrazie rzekomy spisek Persów oraz to, że<br />
odkryli zdradę, w którą zamieszany jest także Korneliusz, brat Cyreniusza.<br />
3. Dowiedzieli się mianowicie, że Korneliusz wziął pod swoją opiekę nowego króla<br />
żydowskiego.<br />
4. I jeżeli Herod nie dostanie od Cyreniusza należytego wsparcia, to wyśle on<br />
gońców do Rzymu.<br />
5. Cyreniusz powinien przeprowadzić szczegółowe dochodzenie, jak się ma sprawa<br />
z Korneliuszem, w przeciwnym razie oni powiadomią o tym Cesarza.<br />
6. Ta groźba odwetu ze strony Heroda zaniepokoiła Cyreniusza.<br />
7. Ale szybko opanował się i kierowany Duchem Bożym wysłał następujące pismo<br />
do Heroda:<br />
8. „Co mówi tajemne prawo Augusta na wypadek wykrycia spisku? Ono nakazuje:<br />
>Jeżeli ktoś odkryje gdzieś tajemny spisek, powinien zachować się spokojnie i<br />
natychmiast donieść o tym organom państwa oraz go wskazać!
9. I ani zarządca, a jeszcze mniej miejscowy przedstawiciel władzy, pan lenny –<br />
nie mają prawa bez wyraźnego rozkazu najwyższych władz niczego w tej sprawie<br />
czynić, ani za miecz chwytać.<br />
10. Albowiem nikt nie może wyrządzić większej szkody państwu jak ten, co<br />
przedwcześnie wkracza samowolnie w takie sprawy, jak to tu miało miejsce.<br />
11. Spłoszy on tylko spiskowców i rozproszy ich, a oni zachowując większą<br />
ostrożność, nadal czynić będą potajemnie swą pracę, wyczekując odpowiedniej<br />
chwili i okoliczności, aby swój spisek doprowadzić do końca
Skutek, jaki przyniosło drugie pismo. Przybycie Heroda i zarządcy<br />
krainy do Tyru. Przyjęcie ich obu przez Cyreniusza. Poruszenie<br />
wśród ludu. Maroniusz Pilla przed Cyreniuszem.<br />
1. List Cyreniusza wprowadził w zakłopotanie, a nawet przeraził zarządcę miasta<br />
Jerozolimy i Heroda.<br />
2. Herod i zarządca, którego nazwisko brzmiało Maroniusz Pilla, udali się nie<br />
zwlekając do Cyreniusza –<br />
3. – Herod, ażeby potargować się z Cyreniuszem o nałożoną na niego karę;<br />
zarządca miasta, ażeby uprosić cofnięcie jego dymisji.<br />
4. A kiedy obaj przybyli do Tyru w towarzystwie silnej eskorty, ludzie przerazili<br />
się, myśląc, że Herod także tutaj dopuści się okrucieństw, mając na to zgodę<br />
Cyreniusza.<br />
5. Dlatego też lud pospieszył tłumnie do niego, padając przed nim, błagając i w<br />
przerażeniu krzycząc o litość!<br />
6. Ale Cyreniusz, nie wiedząc z jakiego powodu się to dzieje, początkowo oniemiał<br />
z przerażenia,<br />
7. ale opanowawszy się, wypytywał ludzi, z jakiej przyczyny przybywają i co<br />
sprawia, że tak gwałtownie się burzą.<br />
8. Ale tłum krzyczał: „On jest tutaj! On jest tutaj, okrutny z najokrutniejszych, ten<br />
który zamordował tysiące niewinnych dzieci w całej Palestynie!!!”.<br />
9. W tym momencie Cyreniusz domyślił się, co jest przyczyną tego wzburzenia.<br />
Pocieszył tłum, a ten uspokojony rozszedł się do domów.<br />
10. Ledwo co ludzie rozeszli się, a już zameldowano mu o przybyciu tych obu.<br />
11. Pierwszy wszedł Herod, skłonił się nisko, oddając cześć cesarskiej wysokości i<br />
prosząc o słowo.<br />
12. Cyreniusz zaś mocno wzburzony zwrócił się ku niemu: „Mów! Dla którego<br />
piekło jest za dobrym miejscem, aby mu nadać imię! – Mów, ty wcielenie zła z<br />
najniższych nizin piekła! – Co masz mi do powiedzenia?<br />
13. Słysząc te grzmiące słowa, pobladły Herod począł mówić drżącym głosem:<br />
„Panie rzymskiej wspaniałości! – Za wysoka jest dla mnie wyznaczona przez ciebie<br />
grzywna, dlatego proszę o umorzenie jej połowy!<br />
14. Gdyż Zeus mi świadkiem, że to, co zrobiłem, uczyniłem z powodu gorliwości i
oddania dla Rzymu!<br />
15. Postąpiłem wprawdzie okrutnie, ale nie mogłem inaczej postąpić, bo skłoniło<br />
mnie do tego dziwne zachowanie się delegacji Persów. Wydali mi się podejrzani.<br />
Oni mnie oszukali, nie dotrzymując danego mi słowa”.<br />
16. Na to odrzekł Cyreniusz: „Podnieś się i wynoś się stąd, obłudny kłamco,<br />
broniący swoich korzyści! Wszystko mi jest wiadome! Uznaj się winnym i zapłać<br />
grzywnę, bo inaczej każę na miejscu odrąbać ci głowę!”.<br />
17. Wtedy Herod przyznał się do winy i dopiero po zapłaceniu nałożonej na niego<br />
kary otrzymał z powrotem dokument pełnomocnictwa, który był mu jako<br />
zakładnikowi odebrany.<br />
18. Po tym Cyreniusz zwolnił go, wypraszając, a następnie wezwał do siebie<br />
Maroniusza Pillę.<br />
19. Ten drugi, słysząc rozgniewany głos Cyreniusza, wszedł będąc p<strong>odo</strong>bny<br />
bardziej umarłemu niż żyjącemu.<br />
20. Cyreniusz zaś rzekł: „Pilla, weź się w garść, gdyż byłeś do tego zmuszony! –<br />
Ale musisz mi odpowiedzieć na ważne pytania; dlatego kazałem wezwać cię do<br />
siebie! – Na ciebie nie czeka żadna kara, prócz kary twojego serca przed Bogiem!”.<br />
50<br />
Przesłuchanie zarządcy kraju przez Cyreniusza. Próba łagodzenia<br />
faktów przez zarządcę. Cyreniusza zapytanie o działanie zgodne z<br />
sumieniem i ich osądzenie przez Maroniusza.<br />
1. Po tych słowach Cyreniusza spadł ogromny kamień z serca Maroniusza Pilli;<br />
jego puls zaczął bić normalniej i był gotów, by odpowiadać Cyreniuszowi na jego<br />
pytania.<br />
2. A Cyreniusz widząc, że Maroniusz Pilla dochodzi do siebie, zaczął go w ten oto<br />
sposób pytać:<br />
3. Pragnę cię uprzedzić; odpowiedz mi uczciwie i sumiennie na wszystkie moje<br />
pytania, albowiem każda nieszczera i wymijająca odpowiedź przyniesie negatywne<br />
następstwo! A teraz posłuchaj mojego pytania!<br />
4. Powiedz mi, znasz ty tę rodzinę, której Dziecko zwane jest nowym królem
żydowskim?”.<br />
5. Maroniusz Pilla odpowiedział: „Tak, znam ją osobiście i z obwieszczeń<br />
kapłanów żydowskich z Jerozolimy! – Ojciec Dziecka nosi imię Józef i jest<br />
pierwszorzędnym cieślą, znanym w całej Judei i połowie Palestyny; a dom jego<br />
znajduje się w pobliżu Nazaretu.<br />
6. Uczciwość Józefa jest znana w całej krainie, a także i w Jerozolimie. Przed około<br />
jedenastoma miesiącami wziął on z żydowskiej świątyni dojrzałe dziewczę pod<br />
swoją opiekę, a zdecydował o tym los opatrzności.<br />
7. Ale to dziewczę, chyba podczas nieobecności cieśli, zbyt wcześnie przyniosło<br />
ofiarę bogini Wenus; zaszło w ciążę i według tego co mi wiadomo niemało kłopotu<br />
przyniosło temu człowiekowi, który doświadczył wielu nieprzyjemności ze strony<br />
kapłanów.<br />
8. Ta sprawa jest mi dobrze znana; a co się tyczy rozwiązania, z uwagi na to, aby<br />
uniknąć hańby i plotek otoczenia, ten zacny mąż jeszcze przed tym pojął ją za żonę.<br />
Wśród ludu krążą mityczne opowieści o jej poczęciu i właściwie nie można tego<br />
pojąć rozumem.<br />
9. Jej rozwiązanie nastąpiło, gdy zarządzono spis ludności w Betlejem, i to w jednej<br />
ze stajen; tyle co się dowiedziałem.<br />
10. Dalsze rzeczy są mi nieznane; to samo powiedziałem Her<strong>odo</strong>wi!<br />
11. Ale on pomyślał, że Korneliusz tę podejrzaną, z uwagi na przybycie Persów,<br />
rodzinę gdzieś między ludem chciał ukryć, ażeby sprawowanie władzy tutaj stało<br />
się problemem, albowiem wiedział, że twój brat nie jest jego przyjacielem.<br />
12. Dlatego Herod dopuścił się owych okrucieństw. Zrobił on to, ażeby utrudnić<br />
twojemu bratu sprawowanie rządów nad tym krajem, a nie po to, żeby zawładnąć<br />
nowym królem żydowskim .<br />
13. I uczynił on tak nie ze strachu przed nowym królem , a tylko z zemsty na twoim<br />
bracie; dlatego rozkazał wymordować dzieci. Więcej nic ci nie mogę powiedzieć,<br />
ponieważ to jest wszystko, co wiem o tym zadziwiającym wydarzeniu !”<br />
14. Po tym przemówił Cyreniusz: „Sądząc z twoich słów, mówisz prawdę, ale<br />
jednocześnie starasz się wybielić Heroda w oczach moich, co nie uchodzi mojej<br />
uwadze!<br />
15. Ale powiem ci: czynu Heroda nie da się niczym usprawiedliwić!<br />
16. A teraz chcę ci wyjaśnić, dlaczego Herod dopuścił się tego nieludzkiego<br />
okrucieństwa.
17. A zatem słuchaj: Herod to najbardziej żądny władzy człowiek, jakiego<br />
kiedykolwiek ziemia nosiła.<br />
18. I gdyby on tylko mógł i posiadał do tego odpowiednią władzę, postąpiłby z<br />
nami Rzymianami, nie wykluczając Augusta, tak samo, jak postąpił teraz z<br />
niewinnymi dziećmi. Rozumiesz mnie?!<br />
19. On po to wymordował dzieci, bo myślał, że przez to nam Rzymianom wielką<br />
przysługę uczyni, zaś siebie objawi jako wielkiego patriotę i otrzyma za to<br />
podziękowanie od samego Cesarza i przejmie ode mnie zarządzanie tą krainą.<br />
20. Gdyby to osiągnął, nosiłby tytuł p<strong>odo</strong>bny mojemu „Vice Caesaris” i posiadałby<br />
nieograniczoną władzę nad jedną trzecią całego Rzymskiego Imperium! Potem<br />
mógłby wyzwolić się od Rzymu i ogłosić się samowładcą, i królować nad Azją i<br />
Egiptem.<br />
21. Pojmujesz?! – Taki oto był plan tego złoczyńcy; i takim jak ja go znam, zna go<br />
też i August!<br />
22. A teraz pytam cię, a głowa twa będzie w zastaw prawdy, odpowiedz mi, czy ty<br />
o planie Heroda nic nie wiedziałeś, kiedy on posłużył się tobą jako narzędziem do<br />
wykonania tak niegodziwych czynów?<br />
23. Mów! Ale najpierw pomyśl, że za najmniejsze krętactwo możesz zapłacić<br />
życiem! Wiedz o tym, że w tej sprawie jest mi wiadomo wszystko, aż do<br />
najdrobniejszych szczegółów”<br />
24. Tutaj Maroniusz Pilla, znów blady jak trup, jąkając się począł mówić: „Tak,<br />
masz rację, wiedziałem o planach Heroda.<br />
25. Ale bałem się jego intryg i dlatego uczyniłem to, czego żądał, aby odebrać mu<br />
powód do jeszcze większych zbrodni.<br />
26. Gdybym znał wtedy jego niecne zamierzenia tak, jak znam je teraz za sprawą<br />
twoich słów, to nie byłoby go już wśród żywych!”.<br />
27. „Dobrze” – powiedział Cyreniusz – „choć w imieniu Cesarza daruję ci życie, to<br />
jednak na twój stary urząd nie powrócisz, dopóki dusza twa nie wyleczy się z tej<br />
choroby. Odpoczniesz, a w tym czasie mój brat Korneliusz zastąpi cię na twoim<br />
miejscu; gdyż utraciłeś moje zaufanie! Dlatego zostaniesz tutaj, aż będziesz znowu<br />
zdrowym!”.<br />
51
Maroniusz Pilla przyznaje się do winy. Cyreniusz jako mądry sędzia.<br />
1. A gdy Maroniusz Pilla wysłuchał tego wyroku Cyreniusza, zaczął mówić<br />
drżącym głosem:<br />
2. „Biada mi, gdyż wszystko zostało wyjawione! – Oto jestem republikaninem i<br />
dowie się o tym Cesarz – biada mi, jestem zgubiony!”.<br />
3. Na to odpowiedział Cyreniusz: „Wiedziałem, jakiego ducha dziećmi jesteście i<br />
co było przyczyną tego, że stałeś się wspólnikiem Heroda.<br />
4. Dlatego uczyniłem to, co uczyniłem.<br />
5. Zaiste, gdybyś ty wraz ze mną nie należał do pierwszego rodu rzymskiego, z<br />
którego pochodzisz, kazałbym ci ściąć głowę bez miłosierdzia,<br />
6. albo nawet kazałbym cię przybić do krzyża! Ale ułaskawiłem cię, ponieważ<br />
zostałeś omamiony przez Heroda, a także dlatego, że należysz do pierwszych<br />
patrycjuszy Rzymu, obok mnie i Augusta Cezara.<br />
7. Ale na twój stary urząd nie powrócisz, dopóki Herod żyć będzie i dopóki nie<br />
dojdziesz do pełnej równowagi duchowej .<br />
8. A oto warunki twojego pobytu tutaj: wykonywać będziesz bez słowa sprzeciwu<br />
wszystko, co będzie ci zlecone do wykonania, i zawsze będziesz pod moim<br />
nadzorem!<br />
9. Wczesną wiosną wyruszę do Egiptu i ty będziesz mi w tej podróży towarzyszyć!<br />
10. Mieszka tam pewien stary mędrzec; oddam cię pod jego nadzór, a on objawi ci<br />
wszystkie twoje duchowe niedostatki.<br />
11. I tam się także okaże, ile jest prawdy w twoich zapewnieniach i na ile można im<br />
zaufać.<br />
12. A więc przygotuj się do tego spotkania, gdyż znajdziesz tam coś więcej, aniżeli<br />
Orakel w Delfach!<br />
13. Będziesz tam postawiony przed Sędzią, którego wzrok przenikliwy topi metale<br />
ciężkie na wosk! – Dlatego przygotuj się dobrze; gdyż moje słowa zostaną<br />
spełnione!”.<br />
52
Podróż Cyreniusza do Egiptu i jego przybycie do Ostracyny. Józef i<br />
Maria witają Cyreniusza. Pierwsze słowa Dziecięcia.<br />
1. Oczekiwana wiosna szybko nadeszła. W tych okolicach wiosna przychodzi już w<br />
połowie lutego.<br />
2. Ale Cyreniusz swą podróż odłożył do połowy marca, ponieważ miesiąc ten w<br />
zwyczaju Rzymian przeznaczony był sprawom wojskowym.<br />
3. W połowie marca Cyreniusz wydał rozkaz, aby wyposażono jego statek we<br />
wszystko, co jest potrzebne do podróży i odpłynął do Egiptu wraz z Maroniuszem<br />
Pillą.<br />
4. Tym razem drogę pokonali w pięć dni.<br />
5. W Ostracynie przyjęto Cyreniusza z wszystkimi honorami; bowiem musiał tym<br />
razem przeprowadzić ćwiczenia wojskowe i wizytację tamtejszych wojsk.<br />
6. I został przyjęty ze wszystkimi honorami, które mu się należały.<br />
7. To było wielkie wydarzenie dla Ostracyny, w mieście wszystko ożyło i<br />
poruszyło się na wieść o przyjeździe Cyreniusza. Wieść dotarła także do wiadomej<br />
nam zagrody.<br />
8. Józef posłał swych dwóch synów do miasta, aby się dokładnie dowiedzieli, co<br />
jest przyczyną tego poruszenia.<br />
9. A synowie poszli i wkrótce powrócili z radosną nowiną, że Cyreniusz przybył do<br />
miasta i tam przebywa.<br />
10. A Józef, gdy to usłyszał, rzekł do Marii: „Słuchaj, musimy naszego wielkiego<br />
dobroczyńcę niezwłocznie odwiedzić i go przywitać, gdyż zawdzięczamy mu<br />
bardzo wiele, a i Dziecko weźmiemy ze sobą!”.<br />
11. A Maria, wielce tym ucieszona, odpowiedziała: „O, kochany Józefie, to<br />
rozumie się samo przez się; bowiem Dzieciątko jest przecież prawdziwym<br />
ulubieńcem Cyreniusza!”.<br />
12. Maria szybko ubrała Dziecko w nowe, wykonane przez nią samą odzienie i<br />
zapytała z troskliwą, matczyną miłością i niewinnością Dzieciątko:<br />
13. ”Mój najukochańszy Syneczku, mój ukochany Jezusie, pójdziesz z nami<br />
odwiedzić drogiego nam Cyreniusza?”.<br />
14. A Dzieciątko uśmiechnęło się do Marii radośnie i wypowiedziało całkiem<br />
wyraźnie Swoje pierwsze słowa, a one brzmiały:
15. „Mario! Teraz Ja idę za tobą, aż do czasu kiedy ty pójdziesz za Mną !”<br />
16. Te oto pierwsze słowa Dzieciątka wywołały w domu Józefa takie poruszenie,<br />
że o mało co zapomniano by o tym, żeby się udać w odwiedziny do Cyreniusza.<br />
17. Ale Dzieciątko samo przypomniało Józefowi o jego przedsięwzięciu, aby go nie<br />
odkładał; bowiem przed Cyreniuszem jest tym razem dużo pracy dla dobra ludzi.<br />
53<br />
Strach Józefa i Marii, który nimi zawładnął na placu parady wojsk i<br />
myśl o ucieczce. Spotkanie z Cyreniuszem i Maroniuszem Pillą.<br />
Zakończenie przeglądu wojsk i powrót Świętej Rodziny do domu w<br />
towarzystwie Cyreniusza.<br />
1. Józef i Maria wyruszyli bez zwłoki w niezbyt daleką drogę; towarzyszył im<br />
najstarszy syn Józefa, pokazując drogę do warownego zamku, w którym zatrzymał<br />
się Cyreniusz.<br />
2. A gdy doszli do wielkiego placu przed zamkiem, zobaczyli, że jest on już<br />
zapełniony uformowanymi do przeglądu oddziałami wojska, a przejście do bramy<br />
było zamknięte.<br />
3. I Józef rzekł do Marii: „Kochana kobieto, widzisz, co dla nas ludzi jest<br />
niemożliwym, niemożliwym pozostanie!<br />
4. Jest czystą niemożliwością poprzez rzędy wojsk dostać się do zamku; dlatego<br />
lepiej będzie, gdy odejdziemy nieco dalej i zaczekamy na dogodniejszy moment!<br />
5. A przy tym popatrz, Dzieciątko bojaźliwie patrzy na srogich wojowników i może<br />
się jeszcze przelęknąć, a jeśli zachoruje, będzie to naszą winą, dlatego może lepiej<br />
wróćmy do domu!”.<br />
6. Ale Maria odpowiedziała: „Najukochańszy Józefie, o ile mnie oczy nie mylą, ten<br />
człowiek, który właśnie przechodzi w błyszczącym hełmie na głowie przed<br />
ostatnim szeregiem wojowników – to Cyreniusz!<br />
7. Poczekajmy zatem troszkę, a kiedy podejdzie bliżej, może nas zauważy i da nam<br />
znak, czy możemy się do niego zbliżyć, czy nie!”.<br />
8. Józef odrzekł: „Kochana kobieto, masz rację, rzeczywiście to jest on we własnej
osobie!<br />
9. Ale przypatrz się temu drugiemu wojownikowi, który idzie obok niego! Czyż nie<br />
jest to sam Zarządca Jerozolimy – jeśli to nie on, to ja nie chcę Józefem się<br />
nazywać!<br />
10. Co on robi tutaj? – Przybył z naszego powodu? – Czyżby Cyreniusz wydał nas<br />
w ręce Heroda?!<br />
11. Całe szczęście, że on nas nie zna. Teraz możemy się ukryć i ujść dalej, w głąb<br />
Egiptu!<br />
12. Gdyby on znał mnie albo ciebie, bylibyśmy zgubieni; gdyż przechodził obok<br />
nas w odległości zaledwie dwudziestu kroków i mógłby nas rozpoznać i<br />
pochwycić.<br />
13. Dlatego musimy odejść stąd jak najprędzej, inaczej przepadliśmy, zwłaszcza<br />
kiedy nas zobaczy Cyreniusz, który nas zna”.<br />
14. Wówczas Maria przelękła się, chciała uciekać, co było niemożliwe. Tłum<br />
ciekawych ludzi, pchających się do placu, zamknął im drogę powrotu.<br />
15. A wtedy Józef powiedział: „Co jest niemożliwe, takim pozostanie ; poddajmy<br />
się więc Woli Bożej. Pan z pewnością i tym razem nas nie opuści!<br />
16. Dla ostrożności ukryjmy nasze twarze, stańmy wszyscy troje twarzami do<br />
siebie, abyśmy nie zostali rozpoznani przez Cyreniusza”.<br />
17. Ale akurat w tym momencie Cyreniusz, przechodząc obok Józefa, odepchnął go<br />
trochę na bok, bowiem Józef z powodu tłoczących się ludzi nie mógł ustąpić mu<br />
drogi. A wtedy Cyreniusz przyjrzał mu się z bliska i rozpoznał go.<br />
18. A gdy Cyreniusz zobaczył Józefa oraz Marię z uśmiechającym się do niego<br />
Dzieciątkiem, łzy radości stanęły mu w oczach i nie był w stanie wymówić ani<br />
słowa.<br />
19. Oprzytomniawszy, chwycił rękę Józefa i przyciskając ją do swojego serca,<br />
rzekł:<br />
20. „Mój wielce szanowny przyjacielu! Widzisz, czym jestem zajęty!<br />
21. O, wybacz mi, że jeszcze was nie odwiedziłem. Ale jak tylko skończę przegląd<br />
i dam wojsku rozkaz rozejścia się do koszar oraz<br />
22. wydam rozkazy dowódcom na jutrzejsze zajęcia, wtedy przebiorę się i pójdę z<br />
tobą do twojego domu”.<br />
23. Następnie obrócił się, promieniejąc radością w stronę Marii i Dzieciątka, i<br />
pieszczotliwie Je zapytał:
24. „O Ty, życie moje, Ty moje wszystko; pamiętasz mnie jeszcze? kochasz mnie?<br />
Ty moje miłe słodkie Dzieciąteczko!”.<br />
25. A Dzieciątko podniosło Swoje rączki, wyciągając je do Cyreniusza, i<br />
uśmiechając się łagodnie odpowiedziało całkiem wyraźnie:<br />
26. „O Cyreniuszu! Znam cię dobrze i kocham cię, gdyż i ty Mnie bardzo kochasz!<br />
– Przyjdź, podejdź do Mnie; bowiem Ja chcę cię pobłogosławić!”.<br />
27. Tego było aż nadto dla serca Cyreniusza: wziął Dzieciątko na swoje ręce i<br />
pieszcząc Je, powiedział:<br />
28. „Tak! Ty jesteś moim życiem, z Tobą na moich rękach chcę wydać komendę na<br />
długotrwały pokój narodów!”.<br />
29. I wtedy wezwał do siebie dowódcę jednostki i oznajmił mu, że jest w pełni<br />
zadowolony z żołnierzy, wyraził wszystkim swoją łaskawą wdzięczność i polecił<br />
przez trzy dni żywić wojsko na jego koszt, a samego dowódcę wraz z generałami<br />
zaprosił na uroczysty posiłek do domu Józefa.<br />
30. Cyreniusz, tak jak stał, w asyście coraz bardziej zadziwionego Maroniusza Pilli,<br />
wziął Dzieciątko na ręce i udał się wraz z Marią i Józefem w kierunku ich<br />
domostwa, gdzie wydał zarządzenie sługom swoim, aby przygotowali uroczysty<br />
posiłek. Sprawił tym czynem ogromne wrażenie w mieście; i cały lud zapłonął<br />
miłością do Cyreniusza, gdy ujrzał w nim tak wielkiego przyjaciela dzieci.<br />
54<br />
Pełne trwogi pytanie Józefa skierowane do Cyreniusza w sprawie<br />
obecności Maroniusza Pilli. Uspokajająca odpowiedź Cyreniusza.<br />
Przybycie do posiadłości Józefa.<br />
1. Józef oddał wszystko w ręce Boga, wielbił w sercu Pana i dziękował za ten<br />
szczęśliwy zbieg okoliczności, wierząc, że wszystko zakończy się dobrze.<br />
2. Niepokoiła go tylko zagadkowa obecność Maroniusza i ciągle nie była ona dla<br />
niego jasna. Co tu robi ten przyjaciel Heroda?<br />
3. Dlatego idąc, zbliżył się niepostrzeżenie do Cyreniusza i zapytał go cicho:<br />
4. „Najszlachetniejszy przyjacielu ludzi! Czy ten oto tam idący z przodu , to nie
Maroniusz z Jerozolimy?<br />
5. Jest on przecież przyjacielem Heroda, co on tutaj robi?<br />
6. Czy może gdzieś o mnie usłyszał i chce mnie zaaresztować?<br />
7. O najszlachetniejszy przyjacielu! Nie trzymaj mnie dłużej w tej dręczącej<br />
niepewności!”.<br />
8. A wtedy Cyreniusz uchwycił Józefa za rękę i również cicho mu odpowiedział:<br />
9. „O, ty mój kochany, dostojny przyjacielu, nie bój się tego oto byłego Zarządcy<br />
Jerozolimy!<br />
10. On już nie jest Zarządcą. Przekonasz się niebawem, że to on ma podstawę, by<br />
się bać ciebie.<br />
11. Gdyż wiedz, że jest on, tak jak go tu widzisz, moim jeńcem i nie wróci na swoje<br />
stanowisko tak długo, aż nie będzie w pełni przywrócony dobru.<br />
12. Wziąłem go ze sobą ze względu na ciebie. Kiedy przesłuchiwałem go na<br />
okoliczność tych okrucieństw, które miały miejsce w Palestynie,<br />
13. powiedział mi, że zna osobiście ciebie i Marię. Ale jak się okazało, nie mówił<br />
prawdy.<br />
14. I to jest woda na nasz młyn!<br />
15. On nie przypuszcza, że tu jesteś; dlatego ty nie musisz ujawniać, kim<br />
rzeczywiście jesteś!<br />
16. W rzeczywistości on oczekuje tylko spotkania z mędrcem, który odsłoni mu<br />
jego wnętrze,<br />
17. a to nie jest nikt inny, tylko ty! Dlatego wziąłem go ze sobą, obiecując, że<br />
zapoznam go z pewnym mądrym człowiekiem.<br />
18. Oto dlaczego obawia się spotkania z tobą. Sądząc po jego bladej twarzy,<br />
domyśla się, że ty jesteś tym mędrcem.<br />
19. To, co ci powiedziałem, powinno cię uspokoić; a najbliższa przyszłość ukaże ci<br />
wszystko w najjaśniejszym świetle!”<br />
20. Usłyszawszy te słowa z ust Cyreniusza, Józef uradował się ogromnie.<br />
Poinformował też o tym niepostrzeżenie Marię i swojego starszego syna, aby oni<br />
wiedzieli, jak mają się zachować i nie zdradzili planu Cyreniusza jakimś<br />
nierozważnym słowem. I tak dotarli do zagrody, gdzie miał być przygotowany<br />
obiad, jak zaplanowano.
55<br />
Gościnne przyjęcie w domu Józefa. Skromność Marii i jej<br />
przekomarzanie się z Józefem. Boska, zawstydzająca wszelką filozofię,<br />
mądrość świętego Dzieciątka.<br />
1. Było już wszystko gotowe, kiedy przyszli ostatni z zaproszonych gości.<br />
Cyreniusz, który do tej pory trzymał Dzieciątko na rękach, bawił się z Nim, głaskał<br />
i pieścił, oddał Je teraz Matce i dał znak do rozpoczęcia obiadu.<br />
2. Wszyscy usiedli do stołu, zaś Maria udała się do drugiego pomieszczenia i<br />
usiadła tam do stołu z synami Józefa, gdyż nie była tak wytwornie ubrana, by móc<br />
usiąść przy stole obok przybyłych gości.<br />
3. Ale zobaczył to od razu Cyreniusz, pośpieszył za Marią i powiedział:<br />
4. „O, ty najukochańsza Matko tego mojego Życia, cóż ty czynisz?<br />
5. Na tobie i na twoim Dziecku mi zależy; ty jesteś Królową naszego towarzystwa,<br />
a nie chcesz z nami usiąść do posiłku, który właśnie ze względu na ciebie został<br />
podany?!<br />
6. Tak nie wypada! Dlatego chodź szybko do nas i usiądź po mojej prawicy – po<br />
mojej lewicy siedzi twój małżonek!”.<br />
7. Ale Maria odpowiedziała: „Spójrz, kochany panie, jak jestem ubogo ubrana;<br />
jakżeż ja będę w tym odzieniu obok ciebie, tak wspaniale ubranego, wyglądać?”.<br />
8. Na to Cyreniusz odpowiedział: „O, Ty kochana Matko! – Jeżeli onieśmiela cię<br />
moje wspaniałe przyozdobione złotem odzienie, to mogę je zaraz zdjąć i założyć na<br />
siebie prosty marynarski ubiór, aby tylko mieć cię przy moim stole!”.<br />
9. A wtedy Maria przekonała się o wielkiej skromności Cyreniusza, powróciła do<br />
nich i usiadła do stołu, razem z Dzieciątkiem na swoich rękach.<br />
10. A kiedy już wszyscy przy stole zasiedli, Dzieciątko obróciło Swój wzrok na<br />
Cyreniusza i uśmiechało się; a Cyreniusz odwzajemnił mu się spojrzeniem pełnym<br />
miłości.<br />
11. Po krótkiej chwili jego uczucia do Dzieciątka wezbrały tak potężnie,<br />
12. że zapytał Je: „O Ty, moje Życie, czy chcesz znów znaleźć się na moich<br />
rękach?”.<br />
13. A wtedy Dzieciątko uśmiechnęło się do Cyreniusza słodko i odpowiedziało:
14. „O, Mój ukochany Cyreniuszu! – Do ciebie idę bardzo chętnie, albowiem ty<br />
Mnie tak bardzo kochasz! – Dlatego i Ja kocham ciebie!”.<br />
15. Od razu wyciągnął ręce Cyreniusz i wziął Dziecko, i pieścił Je gorąco.<br />
16. A Maria mówiła żartując: „Tylko nie pobrudź pana Cyreniusza!”.<br />
17. A Cyreniusz odpowiedział na to głęboko wzruszony: „O, kochana Matko!<br />
Pragnąłbym doprawdy być tak czystym, aby godnie móc to Dziecko na moich<br />
rękach nosić!<br />
18. Ono może mnie tylko oczyścić, ale nigdy pobrudzić!”.<br />
19. Tu zwrócił się znów do Dziecka i powiedział: „Moje Dzieciątko, jestem jeszcze<br />
nieczysty i niegodny, aby Ciebie nosić?”.<br />
20. A wtedy Dzieciątko odpowiedziało: „Cyreniuszu, kto kocha Mnie tak jak ty, ten<br />
jest czysty i Ja kocham go tak, jak on Mnie kocha!”.<br />
21. A Cyreniusz, wielce oczarowany, zapytał: „Jak jest to możliwe, Dziecko moje,<br />
że mając zaledwie kilka miesięcy tak rozumnie i wyraźnie mówisz? Czy nauczyła<br />
Cię tego Twoja kochana Mama?”.<br />
22. A Dzieciątko, błogo uśmiechnięte, wyprostowało się na rękach Cyreniusza i<br />
przemówiło z niezwykłą mądrością:<br />
23. „Cyreniuszu, to nie zależy od wieku ani od wyuczenia, ale od tego, jakiego się<br />
ma ducha! – Uczyć musi się tylko ciało i dusza, ale duch ma już w sobie wszystko<br />
dane od Boga!<br />
24. Oto Ja mam Ducha wszechmogącego Boga; i dlatego już tak wcześnie potrafię<br />
mówić!”.<br />
25. Ta odpowiedź wprawiła w zachwyt i ogromne zadziwienie wszystkich<br />
zgromadzonych przy stole, a Cyreniusz jako najwyższy rangą przemówił: „Na<br />
Zeusa, Dziecko to może zawstydzić już teraz wszystkich naszych mędrców swoją<br />
mądrością! Czymże jest wobec Niego Platon, Sokrates i stu innych filozofów! A<br />
czego dopiero dokona to Dziecko, kiedy będzie dorosłe?!”. – I Cyreniusz mówił<br />
dalej: „Z całą pewnością uczyni więcej niż wszyscy nasi mędrcy wraz z wszystkimi<br />
naszymi bogami!”.<br />
56<br />
Wysokie mniemanie Maroniusza o Dzieciątku i zadowolenie
Cyreniusza z wypowiedzi Maroniusza.<br />
1. A po cudownych słowach Dzieciątka Cyreniusz zwrócił się do poruszonego do<br />
głębi Maroniusza i zapytał go:<br />
2. „Maroniuszu Pillo, co powiesz o tym Dziecku? Widziałeś kiedykolwiek coś<br />
p<strong>odo</strong>bnego, czy może słyszałeś o czymś takim?<br />
3. Czyż nie jest to o wiele więcej, aniżeli nasza mityczna opowieść o Zeusie, który<br />
na jakiejś wyspie karmiony był przez kozę?<br />
4. Lub też ta wątpliwa historia założycieli Rzymu, których miała żywić wilczyca?!<br />
5. Powiedz, jakie jest twoje zdanie o tym wszystkim? Dlatego bowiem jesteś ze<br />
mną jako mój towarzysz, aby coś usłyszeć, zobaczyć i nauczyć się, i o tym swój<br />
sąd wypowiedzieć!"”<br />
6. Maroniusz Pilla zdobył się na odwagę i rzekł:<br />
7. „Wysoki dowódco Azji i Egiptu, co mogę ja, biedny i prosty człowiek, na to<br />
odpowiedzieć, kiedy najwięksi mędrcy świata zamilknąć muszą, a geniusz Apolla i<br />
Minerwy na gorejącym kowadle Wulkanu na żałośnie cienką, zgniecioną blachę<br />
przemieniony zostanie?!<br />
8. Nie mogę tutaj nic innego powiedzieć jak tylko to: bogowie sobie up<strong>odo</strong>bali<br />
wysłać na Ziemię najmądrzejszego spośród nich, zaś Egipt, gdzie nie ma śniegu i<br />
lodów, ma być jego ojczyzną!”<br />
9. Cyreniusz uśmiechając się odpowiedział: „w pewnym sensie masz rację;<br />
10. ale pomyśl dobrze, pomyliłeś się, kiedy to Dzieciątko nazwałeś Dzieckiem<br />
wszystkich bogów!<br />
11. Albowiem spójrz, obok mnie siedzą ojciec i matka Jego, ludzie tacy jak my<br />
obaj!<br />
12. Jakże by więc mogli wydać na świat dziecko wszystkich bogów?!<br />
13. Jeśliby tak miało być, to mieszkańcy Olimpu sami siebie wpędziliby w pułapkę,<br />
a przewaga tej oto głębokiej mądrości całkowicie by ich zniszczyła!<br />
14. Dlatego proszę, zastanów się! Snując takie fantazje, ryzykujesz gniew całego<br />
Olimpu przeciwko sobie i jeszcze za życia pociągną cię za to przed sąd Minosa,<br />
Eakusa i Radamantysa, i wtrącą cię do Tanatalu!”.<br />
15. Tu zawahał się Maroniusz, ale po chwili odpowiedział: „Konsularna Cesarska<br />
Wysokości! Zdaje mi się, że konsylium trzech podziemnych sędziów dawno się
ozpadło i mam wrażenie, że bogowie opuszczą Olimp!<br />
16. I jeśli mamy wreszcie mądrych ludzi, którzy mądrości swojej nie czerpią z<br />
kałuży, to możemy już niedługo zrezygnować z porad naszych bogów!<br />
17. Zaiste, słowa tego cudownego Dziecka mają dla mnie większe znaczenie,<br />
aniżeli trzy Olimpy, pełne nowo upieczonych bogów”.<br />
18. Potem Cyreniusz zabrał głos, mówiąc: „Maroniuszu, jeżeli tak rozumujesz, to<br />
gotów jestem ci wszystko wybaczyć. Ale jeszcze potem na ten temat<br />
porozmawiamy, a teraz zakończmy tę rozmowę!”.<br />
57<br />
Odsłonięcie prawdy. Maroniusz dowiaduje się od Cyreniusza prawdy<br />
o Świętej Rodzinie. Maroniusz przyznaje się do kłamstwa, które było<br />
koniecznością.<br />
1. Po zakończeniu posiłku, który u Cyreniusza nigdy nie przekraczał dwóch godzin,<br />
dowódca garnizonu wraz podwładnymi mu oficerami opuścili dom Józefa i udali<br />
się z powrotem do miasta. Cyreniusz przykazał im w tym dniu nie organizować już<br />
żadnych manewrów na cześć jego przybycia.<br />
2. Kiedy się tamci oddalili, Cyreniusz wziął Maroniusza na szczerą rozmowę.<br />
3. I zapytał go w obecności Józefa i Marii, która wzięła znów Dzieciątko na swoje<br />
ręce:<br />
4. „Maroniuszu! Ty mnie w Tyrze zapewniałeś, gdy wziąłem cię na przesłuchanie<br />
w sprawie Heroda, że znasz osobiście pewnego poczciwego cieślę Józefa z okolic<br />
Nazaretu;<br />
5. a także niejaką Marię, którą właśnie ten cieśla wziął w świątyni za żonę, czy<br />
może tylko pod swoją opiekę!<br />
6. Dzięki temu, że mamy dosyć wolnego czasu i jesteśmy sami u naszych<br />
gościnnych gospodarzy, opowiedz mi dokładnie o tym wszystkim.<br />
7. Bowiem w ostatnich dniach doszły do mnie słuchy, że w rzeczywistości ta<br />
rodzina tutaj w Egipcie się znajduje i jest zupełnie inną niż ta, którą mi mój brat<br />
przekazał, i dobrze się gdzieś ukrywa.
8. Mam nadzieję, że pomimo twojego udziału w bestialskich czynach Heroda, masz<br />
jeszcze na tyle ludzkiego uczucia, ażeby przyznać, że trzymanie w niewoli<br />
niewinnych ludzi jest okrucieństwem, bez względu na to jakie mają pochodzenie.<br />
9. Dlatego opisz mi dokładnie znaną tobie parę małżeńską, ażebym ja mógł ich<br />
odnaleźć i schwytać, zgodnie z naszym prawem.<br />
10. Jestem tym bardziej zobowiązany od ciebie tego wymagać, gdyż oświadczyłeś<br />
mi, że tę rodzinę znasz osobiście, a mnie na szybkim jej znalezieniu zależeć<br />
musi!”.<br />
11. Wtedy Maroniusz poczuł się zmieszany i nie wiedział doprawdy, jak ma na to<br />
odpowiedzieć; gdyż naprawdę ani Józefa, ani Marii przedtem nie widział.<br />
12. Po dłuższej chwili zaczął mówić jąkającym się głosem:<br />
13. „Konsulu, Cesarska Wysokości! Pokładam nadzieję w twojej pobłażliwości i<br />
dobroci, zmuszony jestem ci się w końcu przyznać, biorąc na świadków Zeusa i<br />
innych bogów, że wymienionych przez ciebie Józefa i Marii w ogóle nie znam!<br />
14. Moje oświadczenie w Tyrze było tylko fortelem, bowiem, mając wtedy o<br />
sprawie fałszywe mniemanie, chciałem jedynie wprowadzić cię w błąd.<br />
15. Ale teraz przekonałem się, że ciebie w żaden sposób nie można oszukać ani<br />
zmylić i dlatego zmieniłem zupełnie moje zamiary, i wyjawiam całą prawdę!”.<br />
16. Cyreniusz widząc, że Józef chce coś powiedzieć, dał mu znak, aby jeszcze<br />
chwilę się wstrzymał, i powiedział do Maroniusza:<br />
17. „Jeżeli tak się sprawy mają, porozmawiajmy teraz szerzej, gdyż dopiero teraz<br />
widzę, jak bardzo możesz być niebezpieczny dla państwa! Żądam od ciebie, abyś<br />
mi teraz odpowiedział pod przysięgą na wszystkie moje pytania”.<br />
58<br />
Maroniusz Pilla usprawiedliwia się i sprawa ma dobre zakończenie.<br />
Józef jako rozjemca. Szlachetny werdykt Cyreniusza.<br />
1. Na to odpowiedział Maroniusz Cyreniuszowi: „Konsulu, Cesarska Wysokości!<br />
Jak długo będę jeszcze człowiekiem podejrzanym o sprzyjanie Her<strong>odo</strong>wi ?!<br />
2. Teraz jest dla mnie zupełnie jasne, że ten okrutnik i tyran dążył do zagarnięcia
władzy i uczynienia siebie władcą Azji.<br />
3. Miałbym mu może w tym pomagać? – Jak to by mogło być możliwym? – Mając<br />
w ręku mieszkańców Jerozolimy, mógł Herod uczynić z dziećmi rodzin<br />
żydowskich wszystko i to właśnie uczynił!<br />
4. Ale ten gwałtowny czyn przyniósł mu zupełną klęskę, bowiem już nigdy w<br />
życiu, po wszystkie czasy nie uczyni nic p<strong>odo</strong>bnego!<br />
5. A ja mimo woli stałem się jego narzędziem. Będąc pod jego władzą, zmuszony<br />
byłem podporządkować się jego rozkazom, gdyż on groził mi Rzymem!<br />
6. A że teraz wiem od ciebie, jak ta sprawa wygląda i nie mam już władzy w moich<br />
rękach, i pragnę jej już więcej nigdy nie mieć,<br />
7. nie widzę doprawdy, w jaki sposób mógłbym być niebezpiecznym dla państwa<br />
człowiekiem?!<br />
8. Proszę cię, pozostaw mnie przy sobie jako wiecznego zakładnika wierności dla<br />
Rzymu, a uczynisz mnie szczęśliwszym bardziej, niż gdybyś znowu powierzył mi<br />
urząd Zarządcy Palestyny i Judei”.<br />
9. Te słowa wypowiedział Maroniusz zupełnie poważnie i nie było w nich żadnej<br />
dwuznaczności.<br />
10. Dlatego przemówił Cyreniusz do niego: „Dobrze, mój bracie, chcę wierzyć w to<br />
co mówiłeś; gdyż w twoich słowach znalazłem dużo rozsądku!<br />
11. Ale dla potwierdzenia mojego mniemania o tobie wysłucham jeszcze tego<br />
mądrego człowieka, o którym wspominałem ci w Tyrze.<br />
12. Patrz, oto ten człowiek, mędrzec nad mędrcami stoi tutaj przed nami!<br />
13. On przeniknął całe twoje wnętrze i umysł, więc spytajmy go, co o tobie sądzi!<br />
14. A ja postąpię zgodnie z jego słowami. Jeżeli według słów jego powinieneś być<br />
Zarządcą Jerozolimy, to zostaniesz na to stanowisko przeze mnie jeszcze dziś<br />
mianowany!<br />
15. A jeżeli tego nie powie, pozostaniesz przy mnie jako zakładnik!”.<br />
16. Potem Cyreniusz zwrócił się do Józefa i poprosił go o rozstrzygnięcie tej<br />
kwestii. Józef zaś odpowiedział: „Szlachetny przyjacielu, Cyreniuszu! Według<br />
mnie Maroniusz jest teraz czysty i ty możesz z powrotem powierzyć mu to<br />
stanowisko, wiele się nad tym nie zastanawiając!<br />
17. Wszyscy znajdujemy się pod panowaniem jedynego wiecznego Boga i nie ma<br />
takiej władzy na Ziemi, która mogłaby się sprzeciwić temu, co On uczynić<br />
zamierza!”.
18. Tu Cyreniusz podniósł rękę i powiedział: „Przysięgam tobie, Maroniuszu Pillo,<br />
w obliczu Żyjącego Boga, któremu służy ten mędrzec, że z tą chwilą otrzymujesz<br />
znowu urząd Zarządcy Jerozolimy!”.<br />
19. Ale Maroniusz powiedział: „Daj ten urząd komuś innemu, a mnie zatrzymaj<br />
jako swojego przyjaciela; gdyż u twojego boku jestem o wiele szczęśliwszym!”.<br />
20. A Cyreniusz odpowiedział: „Dobrze, zostań moim kompanem tak długo, jak<br />
długo Herod żyć będzie, a potem dopiero uczynię cię najwyższym zarządcą krainy<br />
żydowskiej!”. I Maroniusz przyjął tę propozycję z dużą wdzięcznością.<br />
59<br />
Józef pyta o Heroda. Odpowiedź Maroniusza Pilli . Cierpienia i<br />
koniec Heroda.<br />
straszliwy<br />
1. Józef zwracając się do Maroniusza rzekł: „Z Łaski Boga mego i Pana mogłem<br />
wniknąć w twą duszę i zobaczyłem, że nie ma w niej już złej woli.<br />
2. Powiedz mi jednak, jak wytłumaczyć, że w sercu Heroda zrodziła się myśl, aby<br />
uśmiercić niewinne dzieci, kiedy poczuł lęk przed nowym Królem Żydów?!<br />
3. Czy naprawdę jego serce nie zmiękło, kiedy widział przelaną krew niewinnych<br />
dzieci i słyszał płacz matek?!<br />
4. Co zrobi, kiedy otrzyma wiadomość, że wśród zamordowanych dzieci nie ma<br />
tego, którego chciał zgładzić?!<br />
5. Kiedy się dowie, że to Dziecko ma się zupełnie dobrze, żyje gdzieś w Judei czy<br />
Palestynie?!”.<br />
6. Wtedy spojrzał osłupiały Maroniusz na Józefa i dopiero po chwili przemówił:<br />
7. „Prawdziwie głęboko mądry mężu! Nie mogę ci nic innego odrzec jak tylko to:<br />
8. Gdybyś zechciał wykorzystać twą mądrość ku złemu i odnieść z niej jakieś<br />
korzyści, wtedy mógłbyś zażądać od Heroda dziesięć tysięcy funtów złota za to, że<br />
wskażesz mu miejsce pobytu tego Dziecka.<br />
9. Zapewniam cię, że otrzymałbyś tę ogromną sumę!<br />
10. Złoto bowiem jest dla tego okrutnika niczym w porównaniu z jego żądzą<br />
władzy.
11. A złota u niego tyle, że mógłby z niego budować domy. A on liczy się z nim<br />
tyle – o ile może ono umocnić jego władzę. I tylko dla władzy jest on gotów<br />
wyrzucić całe swoje złoto do morza i wymordować całą ludzkość!<br />
12. Mnie także z początku chciał przekupić złotem i proponował mi też diamenty,<br />
rubiny i perły;<br />
13. ale moja cnota i moralność patrycjusza rzymskiego sprzeciwiła się ostro<br />
pokusom tego żądnego krwi psa!<br />
14. A wtedy wpadł we wściekłość i groził mi zemstą Rzymu, powołując się na swój<br />
rzekomy, a w gruncie rzeczy fałszywy patriotyzm.<br />
15. I właśnie tak zmusił mnie, abym podporządkował się jego woli. Innego wyjścia<br />
dla mnie nie było, jak tylko mu ulec. Wręczył mi napisany własnoręcznie list, w<br />
którym całą odpowiedzialność brał na siebie.<br />
16. Dlatego zmuszony zostałem działać tak, jak tobie jest wiadomo.<br />
17. Bądź pewien, że od wtedy aż do teraz nie można się od niego niczego dobrego<br />
spodziewać.<br />
18. Myślę, że wystarczy ci to, co powiedziałem, bowiem jesteś głęboko mądrym<br />
człowiekiem i nie muszę ci o tym królu furii i głupców, o tej żyjącej meduzie<br />
mówić więcej!”.<br />
19. A Józef na to odpowiedział: „Niechaj cię wieczny, jedyny, prawdziwy Bóg<br />
pobłogosławi za te prawdziwe słowa!<br />
20. Uwierz mi, a przekonasz się: „Bóg wiecznie sprawiedliwy włoży temu<br />
najbardziej zwyrodniałemu z ludzi na głowę koronę, której tak pożąda, że zadziwi<br />
ona cały świat!”.<br />
21. Wtedy uniosło Dzieciątko Swoją rączkę wysoko i przemówiło: „Herodzie,<br />
Herodzie! – Ja nie mam w Sobie żadnego przekleństwa dla ciebie; ale koronę na<br />
tym świecie powinieneś nosić, która przepełni cię wielkim cierpieniem i będzie o<br />
wiele bardziej ciążąca, niżeli waga złota, które musiałeś Rzymowi zapłacić!”.<br />
22. W tym czasie, kiedy Dzieciątko te oto słowa w Egipcie wypowiedziało, Herod<br />
został obsypany wszami, a zajęciem jego służby przez pozostałą część życia nie<br />
było nic innego, jak tylko oczyszczanie go z wszawicy; wszy jednak rozmnażały<br />
się nieustannie i wreszcie spow<strong>odo</strong>wały jego śmierć.<br />
60
Gniew Cyreniusza na Heroda i uspokajające słowa Dzieciątka Jezus.<br />
Pytanie Dzieciątka : „Kto ma najdłuższą rękę?”. Cud unicestwienia.<br />
1. A kiedy Cyreniusz wysłuchał tego wszystkiego, co powiedzieli: Maroniusz Pilla,<br />
Józef i Dzieciątko, przeraził się i rzekł:<br />
2. „O, wieczne moce jedynego, najwyższego Władcy Nieskończoności! Czyż nie<br />
macie gromów i błyskawic, aby nimi miotać w to monstrum, wasala Rzymu,<br />
Heroda?!<br />
3. O, Auguście Cezarze, mój dobry bracie, która z bogiń zaślepiła ci oczy, że temu<br />
potworowi i wyrzutkowi największych głębin Tartaru dałeś w lenno Palestynę i<br />
Judeę?!<br />
4. Nie, nie, to za dużo na jeden raz, aby to zrozumieć! – Maroniuszu, dlaczego nie<br />
powiedziałeś mi tego wcześniej, kiedy Heroda w Tyrze wezwałem na<br />
przesłuchanie?<br />
5. Według prawa mogłem natychmiast kazać mu odrąbać jego zbrodniczy łeb !<br />
6. I dziś byłby już inny, bardziej godny wasal na miejscu tego monstrum rodem z<br />
Grecji!<br />
7. Co ja teraz mam zrobić? Uznał swą winę i okazał skruchę; więc nie mogę<br />
nałożyć na niego drugi raz kary za to samo przestępstwo.<br />
8. Ale poczekaj, ty krwawy psie, ty hieno ponad wszystkie hieny, urządzę na ciebie<br />
polowanie, o jakim się jeszcze nigdy nikomu nawet nie śniło!”.<br />
9. Maroniusza, Józefa i Marię przeszyła groza na widok szalonego gniewu<br />
Cyreniusza; nie wiedzieli też teraz, co zamierza dalej Cyreniusz uczynić.<br />
10. Nikt z nich nie miał odwagi nawet jednego pytania mu zadać; gdyż za bardzo<br />
było wzburzone jego serce i umysł.<br />
11. Tylko Dzieciątko nie okazało żadnego strachu na widok gwałtownego wybuchu<br />
Cyreniusza i patrzyło spokojnie w jego twarz.<br />
12. A kiedy ustało p<strong>odo</strong>bne do wichury wzburzenie Cyreniusza , odezwało się<br />
nieoczekiwanie Dzieciątko:<br />
13. „O, Cyreniuszu! Posłuchaj Mnie! – Podejdź do Mnie, weź Mnie na ręce i wyjdź<br />
ze Mną na zewnątrz, a tam Ja ci coś pokażę!”<br />
14. Słowa te spłynęły jak kojący balsam na zranione serce Cyreniusza i udał się
ychło z otwartymi ramionami w kierunku Dziecka; wziął Je pełen miłości i<br />
delikatnie na swoje ręce i wyniósł w towarzystwie Józefa, Marii i Maroniusza Pilli<br />
na zewnątrz, na powietrze.<br />
15. Zaraz po tym zapytało Dzieciątko Cyreniusza:<br />
16. „Kto z nas dwóch ma dłuższą rękę? Zmierz twoją z Moją!”.<br />
17. Cyreniusza zdumiało to pytanie i nie wiedział, co ma na nie odpowiedzieć;<br />
wiedział przecież dokładnie, że jego ręka była trzy razy dłuższa od obu razem<br />
wziętych rączek Dziecka.<br />
18. Ale Dzieciątko zapytało znowu: „Cyreniuszu! Czy ty widzisz swoją rękę jako o<br />
wiele dłuższą niż Moją?!<br />
19. A jednak Ja powiem ci, że Moja o wiele dłuższą jest niż twoja!<br />
20. Czy widzisz w sporej odległości przed nami tę wysoką kolumnę przyozdobioną<br />
bożkiem?<br />
21. Chwyć ją stąd twoimi dłuższymi rękoma , powal ją i zmiażdż twoimi palcami”.<br />
22. Cyreniusza dotknęły te słowa bardziej niż poprzednie, ale odezwał się po<br />
krótkiej przerwie: „O, Dzieciątko, moje życie, to uczynić może tylko Bóg!<br />
23. Ale Dzieciątko wyciągnęło po chwili Swoją rączkę w kierunku kolumny, która<br />
była oddalona o dobrych tysiąc kroków, i kolumna ta runęła w dół, stając się<br />
pyłem!<br />
24. A Dzieciątko powiedziało: „Nie troszcz się na próżno o Heroda; gdyż ręka<br />
Moja jest dłuższa od twojej! Herod otrzymał swoją zapłatę; ale ty wybacz mu, tak<br />
jak Ja mu wybaczyłem, wtedy uczynisz lepiej, bowiem też i on jest ślepym synem<br />
tej ziemi!”. – Słowa te odsunęły od Cyreniusza cały gniew i urazę, i w skrytości<br />
ducha zwrócił się do Dziecka z uroczystą modlitwą.<br />
61<br />
Przerażenie Maroniusza Pilli i pytanie Józefa. Pogańskie wyznanie<br />
Maroniusza. Skromne wyjaśnienie Józefa. Ostrzeżenie Cyreniusza,<br />
aby być ostrożnym.<br />
1. Ale Maroniusza Pillę tak przeraziło to nadprzyrodzone zjawisko, że począł się
trząść na całym ciele jak topola w czasie gwałtownego sztormu.<br />
2. Zauważywszy to, Józef podszedł do niego i powiedział:<br />
3. „Maroniuszu Pillo! Dlaczego trzęsiesz się z takim przerażeniem? Czy stało się<br />
coś złego? Czy cię ktoś skrzywdził?”.<br />
4. A Maroniusz odpowiedział Józefowi: „O mężu, któremu p<strong>odo</strong>bnego nie ma na<br />
ziemi, tobie łatwo; gdyż ty jesteś Bogiem, któremu wszystkie elementy są<br />
posłuszne!<br />
5. Ale ja jestem tylko śmiertelnym słabym człowiekiem, którego egzystencja,<br />
p<strong>odo</strong>bnie jak ta kolumna, znajduje się w twoich rękach!<br />
6. Myślą twą możesz mnie, jak na pewno i cały świat, w jednej chwili zniszczyć!<br />
7. Jakże nie mam się trząść ze strachu przed tobą? Ty na pewno jesteś praojcem<br />
wszystkich bogów, jeżeli oni gdziekolwiek istnieją?!<br />
8. Przecież ta kolumna poświęcona była od pradawnych czasów Jupiterowi;<br />
wszystkie sztormy i błyskawice trzęsły się z wielkiego strachu przed nią!<br />
9. A zniszczyło ją niepełnoletnie Dziecko! – Jeżeli twój potomek potrafi uczynić<br />
coś takiego, to jaką potęgą musisz ty władać?!<br />
10. Przyjmij więc hołd ode mnie, niegodnego ciebie robaka ziemskiego!”.<br />
11. Ale Józef odpowiedział: „Posłuchaj przyjacielu, bracie Maroniuszu, jesteś w<br />
wielkim błędzie.<br />
12. Ja nie jestem kimś więcej niż ty, ale tylko śmiertelnym człowiekiem! – Jeżeli<br />
przysięgniesz mi na życie i śmierć dochowanie tajemnicy, to wyjawię ci coś.<br />
13. Ale jeśli nie będziesz milczał, to stanie się z tobą to, co stało się z tą kolumną!<br />
14. A więc słuchaj mnie, jeśli pragniesz i wierzysz!<br />
15. Ale Maroniusz padł na kolana przed Józefem i zaczął prosić go, aby nic mu nie<br />
mówił, ponieważ bał się, że nie potrafi dochować tajemnicy i zginie.<br />
16. „Nie myśl o tym” – powiedział Józef – „albowiem Pan Nieba i Ziemi nie karze<br />
nigdy nikogo za czyny popełnione w nieświadomości.<br />
17. Dlatego wysłuchaj mnie bez bojaźni, gdyż to, co zamierzam ci powiedzieć, nie<br />
zniszczy cię, ale na odwrót – zachowa cię na wieki!”.<br />
18. A Cyreniusz, ubóstwiając i pieszcząc Dzieciątko na swoich rękach, podszedł do<br />
Józefa i powiedział:<br />
19. „Mój największy przyjacielu! Pozostaw Maroniusza takim, jaki on jest. Ja sam<br />
go dziś wieczorem przygotuję na przyjęcie wielkiej nowiny, a jutro zaznajomisz go<br />
ze wszystkim spokojnie !”
20. Józef wyraził na to zgodę i całe towarzystwo powróciło do domu.<br />
62<br />
Cyreniusz i Józef w pełnym zrozumieniu wyrażają troskę o dobro<br />
duszy ludzkiej. Słowa Józefa o braterstwie i miłości do ludzi. Dlaczego<br />
Bóg obdarzył nas, ludzi, dwojgiem oczu, dwojgiem uszu i tylko<br />
jednymi ustami.<br />
1. Wieczorem powiedział Cyreniusz do Józefa: „Mój przyjacielu, mój Boski bracie!<br />
Jak bardzo jest mi przykro, że dzisiaj nie mogę u ciebie przenocować!<br />
2. I jak jest mi przykro, że jutrzejszego dnia do samego popołudnia muszę czas<br />
poświęcić sprawom państwowym!<br />
3. Ale o trzeciej po południu przyjdę z Maroniuszem do ciebie, a ty będziesz mógł<br />
oświecić go.<br />
4. Bardzo bym bowiem pragnął, aby ten wykształcony człowiek został uratowany i<br />
nabył mądrości w świętej szkole życia twojego Boga, którą uważam za jedyną<br />
prawdziwą i żywą!”.<br />
5. Na to Józef odpowiedział: „Szlachetny przyjacielu! To jest sprawiedliwe i dobre<br />
z twej strony, i p<strong>odo</strong>ba się Panu, kiedy ludzie leczą swych wrogów miłością i życzą<br />
im doczesnego i wiecznego dobra!<br />
6. A jeżeli my będziemy patrzeć na każdego czyniącego nieprawość jak na<br />
błądzącego brata, wtedy i Bóg będzie w nas widział swe błądzące dzieci.<br />
7. W przeciwnym razie pozostaniemy w Jego oczach jedynie tylko złośliwymi<br />
stworzeniami, lub stworzeniami podlegającymi sądowi i zginiemy p<strong>odo</strong>bnie do<br />
efemerydów, to jest jednodniowych muszek.<br />
8. Widzisz, Pan dał człowiekowi dwoje oczu i jedne usta, aby on mógł widzieć<br />
jednym okiem ludzi jako ludzi, zaś drugim – jako swych braci!<br />
9. Jeżeli ktoś z ludzi zawini przed nami, wtedy powinniśmy przymknąć oko, przez<br />
które patrzymy na niego jako na człowieka, a otworzyć oko, poprzez które widzimy<br />
go jako naszego brata.<br />
10. A jeżeli ktoś jako brat zawini, wtedy powinniśmy przymknąć oko, poprzez
które widzimy go jako brata, a otworzyć oko, przez które widzimy go jako<br />
człowieka i skierować je w głąb siebie po to , aby w nas samych winnego<br />
człowieka zauważyć.<br />
11. Jeżeli zaś chodzi o usta, to powinniśmy wszyscy jednymi ustami wyznawać<br />
jednego Boga, jednego Pana i jednego Ojca, wtedy On uzna nas za Swoje dzieci!<br />
12. Gdyż także Bóg ma dwoje oczu i jedne usta; jednym okiem widzi nas jako<br />
Swoje stworzenia, zaś drugim okiem jako Swoje dzieci!<br />
13. Jeżeli spoglądamy na innych jako na swych braci, wtedy i na nas On spojrzy<br />
okiem Ojca.<br />
14. A kiedy spoglądamy na innych tylko jak na ludzi, wtedy też i Bóg patrzy na nas<br />
okiem Stwórcy; Jego usta zwiastują Jego dzieciom miłość, a Jego stworzeniom sąd!<br />
15. Sprawiedliwe jest więc i słuszne, że troszczymy się o Maroniusza jako o<br />
naszego brata!”.<br />
16. Potem Józef pobłogosławił Cyreniusza i Maroniusza, którzy udali się do miasta<br />
ze swoimi sługami, zaś on zajął się swym gospodarstwem.<br />
63<br />
Jakub w roli opiekuna przy kołysce Dzieciątka. Jakub ciekawy i skarcony<br />
przez Dzieciątko. Przypuszczenie <strong>Jakuba</strong> na temat tego, kto jest ukryty w tym<br />
Dziecku.<br />
1. Wieczorem położyła Maria zmęczone Dziecko do kołyski, którą dla Niego już w<br />
Ostracynie Józef przysposobił.<br />
2. Jakub, najmłodszy z synów Józefa, który musiał zazwyczaj przejmować rolę<br />
opiekunki, także i teraz kołysał Dzieciątko do snu.<br />
3. A Maria udała się do kuchni, aby przygotować jedzenie na noc.<br />
4. Ale kołyszący <strong>Jezusa</strong> syn Józefa zapragnął, by Dziecko szybciej zasnęło, gdyż<br />
chciał razem ze starszymi braćmi oglądać oświetlony łuk triumfalny, który<br />
pobudowano niedaleko willi Cyreniusza.<br />
5. Dlatego kołysał Dzieciątko pracowicie, śpiewał i pogwizdywał.<br />
6. Ale Dziecko pomimo to nie chciało zasnąć; a kiedy tylko przestawał Je kołysać,
zaczynało się ruszać i pokazywało mu, że jeszcze nie śpi.<br />
7. Tym doprowadzało <strong>Jakuba</strong> do rozpaczy, tym bardziej, że dochodziły do niego z<br />
dala odgłosy uczestników zabawy i biła stamtąd jasność od pochodni.<br />
8. Dlatego postanowił, że nawet jeśli Dzieciątko nie zaśnie, to na jakiś czas Je<br />
opuści, aby przynajmniej przez chwilę popatrzeć na to widowisko.<br />
9. A kiedy się Jakub podniósł, żeby wyjść, przemówiło Dzieciątko: „Jakubie, jeśli<br />
Mnie opuścisz, to zdarzy ci się coś niedobrego!<br />
10. Czy nie jestem dla ciebie więcej wart, niż ten pusty spektakl i twoja próżna<br />
ciekawość?<br />
11. Popatrz, wszystkie gwiazdy i wszyscy Aniołowie zazdroszczą ci twej służby,<br />
którą dla Mnie spełniasz, a ty jesteś pełen niecierpliwości i chcesz Mnie opuścić?<br />
12. Doprawdy, jeśli to uczynisz, to nie jesteś wart mieć Mnie za brata!<br />
13. Idź, jeśli ta publiczna igraszka jest ci milsza niż Ja!<br />
14. Spójrz, cały ten pokój jest pełen Aniołów, którzy gotowi są Mi służyć, jeśli<br />
tobie ta niewielka i lekka czynność uciążliwą jest!”.<br />
15. Te słowa odebrały nagle Jakubowi całkowicie ochotę wyjścia na dwór;<br />
16. dlatego pozostał przy kołysce i prosił Dzieciątko szczerze o wybaczenie i<br />
kołysał Je pracowicie dalej.<br />
17. A Dzieciątko powiedziało do <strong>Jakuba</strong>: „Zostało ci wszystko wybaczone, ale<br />
pamiętaj, nie dawaj się światu przekupić!<br />
18. Gdyż Ja jestem więcej niż cały świat, wszystkie Niebiosa i wszyscy ludzie i<br />
Aniołowie!”.<br />
19. Te słowa sprawiły, że Jakub o mało nie padł rażony strachem; bowiem przejrzał<br />
nagle, kto w Dziecku tym jest ukryty.<br />
20. Wtedy nadeszli Maria i Józef, i pozostali czterej synowie Józefa; wszedłszy do<br />
pokoju usiedli za stołem, a Jakub bez zwłoki opowiedział im wszystko, co mu się<br />
przydarzyło.<br />
64<br />
Józef zabiera głos i mówi o miłości do Boga i miłości do świata,<br />
wskazując na osobę Dawida, Salomona i Cyreniusza. Poruszenie
wśród synów Józefa i błogosławieństwo Dzieciątka Jezus.<br />
1. A kiedy Jakub wszystko opowiedział, rzekł do niego Józef:<br />
2. „Tak było, jest i będzie, że musi się Boga kochać więcej choćby i w najmniejszej<br />
cząstce, niż wszystkie wspaniałości świata.<br />
3. Albowiem co mogą dać człowiekowi wszystkie, choćby i najwspanialsze rzeczy<br />
świata?<br />
4. Dawid musiał uciekać przed własnym synem, a Salomon u końca dni swoich<br />
gorzko wszystkiego żałował, gdyż stracił uznanie Pana. A wszystko dlatego, że dał<br />
się uwieść wspaniałościom świata!<br />
5. Bóg obdarowuje nas w każdej sekundzie nowym życiem; czyż nie powinniśmy<br />
Go zatem nawet w najmniejszej cząstce życia darzyć większą miłością, aniżeli<br />
darzymy ten pełen marności i nieczystości, przemijający świat?!<br />
6. My zaś jesteśmy przekonani, że to oto Dzieciątko nasze z Nieba jest i nazywa<br />
się Synem Bożym.<br />
7. I między nami jest nie tylko drobna część Boga; a więc jest słusznym, że my Go<br />
bardziej kochamy niż cały ten świat!<br />
8. Spójrzcie na Cyreniusza poganina! – Nie dla nas jest to, co on czyni, lecz dla<br />
Dziecka; bowiem jego serce mówi mu, że oto najwyższa Boskość jest mocno i<br />
ściśle związana z tym naszym Dzieciątkiem, dlatego też szanuje Go i też miłuje.<br />
9. I czyni to poganin; o ile więcej powinniśmy czynić więc my, którzy w pełni<br />
świadomi jesteśmy, skąd to Dziecko przybyło i kto jest Jego Ojcem.<br />
10. Dlatego powinniśmy całą naszą uwagę skupić na Dzieciątku; gdyż Ono jest<br />
więcej niż my i cały świat!<br />
11. Weźcie sobie ze mnie przykład i zobaczcie, ile ciężkich ofiar ja, stary człowiek,<br />
już temu Boskiemu Dzieciątku złożyłem!<br />
12. A złożyłem je lekko i z wielką miłością, gdyż Boga kocham bardziej niż cały<br />
świat!<br />
13. Straciliśmy coś kiedykolwiek przez to? – O nie! Po każdej ofierze zawsze<br />
umacnialiśmy się!<br />
14. Pomyślcie więc i czyńcie to samo także wy wszyscy, nigdy na tym nie stracicie,<br />
ale zawsze tylko zyskacie.<br />
15. A ponadto Dzieciątko jest tak łagodnego usposobienia, że prawdziwie
najwyższą przyjemnością jest być przy Nim!<br />
16. Niezmiernie rzadko płacze! Nie było jeszcze nigdy chore; a kiedy się Je<br />
przywołuje, to jest takie radosne i wesołe, i uśmiecha się do każdego człowieka<br />
zawsze tak serdecznie, że budzi w nas wzruszenie.<br />
17. A teraz, kiedy zaczęło też tak nagle i wspaniale mówić, chciałoby się Je<br />
nieustannie hołubić i pieścić!<br />
18. Dlatego więc, moje dzieci, przemyślcie dobrze, kim to Dzieciątko jest i<br />
strzeżcie Go, i troszczcie się o Nie pieczołowicie;<br />
19. Gdyż może was Ono ukarać, jeśli wy Je jako najwyższe dobro mniej szanować<br />
będziecie od wszystkich nic nieprzedstawiających i nieznaczących głupstw i<br />
naiwności świata!”.<br />
20. Te słowa poruszyły wszystkich synów Józefa do łez. Wstali oni od stołu i<br />
otoczyli kołyskę Dziecka.<br />
21. A Dzieciątko spojrzało na Swoich braci przyjaźnie i pobłogosławiło ich,<br />
mówiąc: „O bracia, stańcie się Mnie równi, jeżeli chcecie wiecznie szczęśliwymi<br />
być!”- I bracia zapłakali, i już nic więcej tego wieczoru nie spożywali.<br />
65<br />
Józef poleca nocny odpoczynek. Dzieciątko wzywa do czuwania przed<br />
nadchodzącym sztormem. Rozpętanie się orkanu. Przybycie<br />
uciekającego Cyreniusza i jego sług.<br />
1. Synowie Józefa nie chcieli odejść od kołyski; gdyż owładnęła ich miłość do<br />
małego Boskiego Braciszka.<br />
2. Ale ponieważ było już późno, powiedział Józef do swoich synów:<br />
3. „Już pokazaliście wystarczająco, jak bardzo kochacie to Dzieciątko.<br />
4. Jest już późna godzina, a jutro także będzie dzień; dlatego idźcie już w Imieniu<br />
Pana na wypoczynek.<br />
5. Dzieciątko już śpi, ustawcie ostrożnie kołyskę obok łóżka matki i udajcie się do<br />
swojej sypialni!”.<br />
6. Zaledwie Józef to powiedział, jak Dzieciątko otworzyło oczy i rzekło:
7. „Pozostańcie na noc wszyscy tutaj, a waszą sypialnię zostawcie wolną dla<br />
uchodźców, którzy przyjdą tutaj szukać schronienia.<br />
8. Wkrótce nadejdzie huragan, jakiego nie było jeszcze w tych stronach.<br />
9. Ale niechaj nikt z was się nie obawia, bo nikomu z was włos z głowy nie<br />
spadnie.<br />
10. Nie zamykajcie żadnych drzwi, aby uciekinierzy mogli w tym domu się<br />
ukryć!”.<br />
11. Józef słysząc te słowa przestraszył się i pospieszył zaraz na dwór, aby się<br />
zorientować, z której strony nadciąga burza.<br />
12. Ale na zewnątrz było zupełnie cicho i nie było nigdzie nawet najmniejszej<br />
chmurki; niebo było czyste i nie było wiatru.<br />
13. Nad całą okolicą rozpościerała się głucha cisza i nic nie wskazywało nadejścia<br />
sztormu.<br />
14. Józef powrócił do domu, oddał chwałę Bogu i powiedział:<br />
15. „Dziecko widocznie śniło tylko; gdyż sztormu nic nie zapowiada.<br />
16. Niebo jest czyste, w którą by stronę nie spojrzeć i nie ma najmniejszego wiatru,<br />
który zwiastowałby nadejście sztormu, skąd więc on może się wziąć?”.<br />
17. Ledwo Józef te słowa wypowiedział, jak rozległ się huk, jakby tysiąca<br />
grzmotów; ziemia się zatrzęsła tak potężnie, że w mieście runęło wiele domów i<br />
świątynia.<br />
18. Zaraz potem zerwał się huragan, wody morza wzniosły się i fale poczęły<br />
zalewać miasto; ludzie obudzeni w środku nocy poczęli uciekać z miasta na wyżej<br />
położone miejsca.<br />
19. Cyreniusz zaś ze swoimi ludźmi, uciekając z miasta, przybył do posiadłości<br />
Józefa i zdał krótką relację, jakie spustoszenie w mieście wyrządza huragan.<br />
20. Ale Józef uspokoił Cyreniusza, gdy opowiedział mu, co powiedziało przedtem<br />
Dziecię. – Cyreniusz odetchnął i szalejący huragan nie był już w stanie go<br />
zaniepokoić ; gdyż czuł się zupełnie bezpiecznie.<br />
66<br />
Potęgowanie się sztormu. Śpiące spokojnie Dzieciątko. Troska<br />
Cyreniusza. Wyjaśnienia Dzieciątka : „Sztormy są potrzebne...”.
<strong>Ewangelia</strong> o naturze i zaufanie Bogu.<br />
1. A kiedy Cyreniusz zupełnie ochłonął, podszedł do kołyski i spoglądał na<br />
Dzieciątko, rozważając w swej piersi pełnię wielkich myśli.<br />
2. Ale Dzieciątko spokojnie spało i przeraźliwie szalejący sztorm nie przeszkadzał<br />
Mu w tym.<br />
3. Ale oto wiatr począł tak gwałtownie uderzać w ściany domu, że Cyreniusz był<br />
pełen obawy, iż budynek może się zawalić.<br />
4. Dlatego powiedział do Józefa: „Szanowny przyjacielu! Widzę, że sztorm staje<br />
się coraz bardziej gwałtowny i lepiej byłoby ten dom opuścić, bo on może nie<br />
wytrzymać naporu wiatru.<br />
5. Może nadejść trąba powietrzna i nawet ten solidny budynek porwać, i nas<br />
wszystkich pod gruzami pogrzebać!<br />
6. Dlatego może lepiej będzie, gdy zdecydujemy się na ucieczkę, bo może się<br />
zdarzyć to, co stało się w mieście!”.<br />
7. W tym momencie otworzyło nagle Dzieciątko swe niebiańskie oczka, rozpoznało<br />
Cyreniusza i rzekło do niego mocnym głosem:<br />
8. „Cyreniuszu! – Jeśli jesteś przy Mnie, nie potrzebujesz obawiać się huraganu i<br />
burzy;<br />
9. gdyż sztormy też znajdują się, jak i cały świat, w rękach twojego Boga!<br />
10. Sztormy są potrzebne i muszą przepędzać wylęgłe zło piekła i wcielonego<br />
szatana!<br />
11. Ale tych, którzy przy Mnie się znajdują, one nie dotkną, gdyż znają swojego<br />
Pana i nie czynią nic bez powodu.<br />
12. Bowiem ten Jedyny, o największej miłości, mądrości i wszechmocy, trzyma<br />
lejce w Swoich rękach.<br />
13. Dlatego nie bój się, Mój Cyreniuszu, kiedy jesteś przy Mnie – jesteś bezpieczny<br />
i nie może ci włos z twej głowy spaść!<br />
14. Te wichry wiedzą dokładnie, kto jest w tym domu.<br />
15. Pomyśl, nawet tobie, który jesteś tylko człowiekiem, ludzie przygotowali cześć<br />
w postaci ognistego łuku triumfalnego!<br />
16. A tu czczą wichry te Kogoś, kto kimś więcej jest niż tylko człowiekiem! – Czy<br />
nie uważasz tego za słuszne?
17. Zobacz, to jest pieśń pochwalna natury, która swojego Pana i Stwórcę opiewa!<br />
Nie jest to słuszne?<br />
18. O, Cyreniuszu, to powietrze, które cię owiewa, rozumie też Tego, który je<br />
stworzył; dlatego może Go chwalić!”.<br />
19. Słowa te sprawiły, że wszyscy zamilkli, oniemieli. Dzieciątko wkrótce zasnęło,<br />
a Cyreniusz ukląkł przed kołyską, modląc się w ciszy do Niego.<br />
67<br />
Przerażająca wiadomość od pośpiesznego posłańca. Cyreniusz<br />
w kłopotach, pomiędzy sercem a światem. Rada Dzieciątka.<br />
1. Tak przeszła spokojnie godzina, nikt już więcej nie przejmował się jękami i<br />
wyciem szalejącej wichury.<br />
2. Ale po upływie tej spokojnej godziny przybyli pośpiesznie posłańcy do<br />
Cyreniusza, który przebywał w domu Józefa, mówiąc:<br />
3. „Możny, wysoki panie! Dzieją się niespotykane rzeczy:<br />
4. W wielu miejscach wydostaje się z ziemi ogień;<br />
5. orkan gna unoszące się w powietrzu słupy ognia, a one niszczą wszystko, co<br />
napotykają na swej drodze!<br />
6. Nie ma nic trwałego i dostatecznie silnego, co mogłoby się przeciwstawić tej<br />
sile!<br />
7. Kapłani powiedzieli: ‘Wszyscy razem bogowie rozgniewali się i chcą nas<br />
wszystkich zniszczyć!’.<br />
8. I tak też chyba jest; gdyż słychać wyraźnie szczekanie Cerbera i furie tańczą<br />
dookoła! A Wulkan wylał już swój pokarm z wnętrza ziemi na jej powierzchnię!<br />
9. Jego jednookie olbrzymy – cyklopy – miażdżą w szaleństwie domy i góry.<br />
10. A i Neptun wszystkie swoje siły zjednoczył!<br />
11. P<strong>odo</strong>bnie do gór podnosi się morze i chce nas wszystkich zatopić!<br />
12. Jeśli od razu nie złożymy ofiary ludzkiej tym rozgniewanym bogom, to już po<br />
nas!<br />
13. Tysiąc młodzieńców i tysiąc dziewic przeznaczyli kapłani na ofiarę; zostaliśmy
pośpiesznie do ciebie wysłani, by otrzymać twoje zezwolenie”<br />
14. Cyreniusza przeraziła ta gwałtowna wieść i doprawdy nie wiedział, co ma teraz<br />
uczynić.<br />
15. Kapłani mieli olbrzymi wpływ na politykę i nikt nie mógł łatwo ich żądaniom<br />
się przeciwstawić.<br />
16. Zezwolić na ofiarę było dla jego serca jeszcze większą niemożliwością niż<br />
przeciwstawić się kapłanom.<br />
17. Dlatego zwrócił się do Dzieciątka, które akurat obudziło się, i zapytał Je o radę<br />
w tej trudnej sprawie.<br />
18. A Dzieciątko powiedziało: „Bądź spokojny! Gdyż w ciągu jednej minuty<br />
ucichnie ten sztorm, a tych, którzy chcieli ludzi masakrować, już nie ma! Dlatego<br />
bądź spokojny, Mój Cyreniuszu!”.<br />
68<br />
Odpowiedź Cyreniusza dla posłańców. Nalegania żądnych krwi<br />
kapłanów w sprawie ofiary. Mądra decyzja Cyreniusza. Utrapienie i<br />
męka dwóch tysięcy ofiar.<br />
1. Posłańcy czekali cierpliwie na rozkaz Cyreniusza.<br />
2. A Cyreniusz podniósł się od kołyski i powiedział do nich:<br />
3. Idźcie do kapłanów i przynieście mi listę przeznaczonych na ofiarę młodzieńców<br />
i dziewcząt;<br />
4. gdyż muszę zobaczyć, czy wybór jest sprawiedliwy!”.<br />
5. Posłańcy pospiesznie odeszli do miasta, a w tym czasie huragan już ucichł i<br />
panowała wszędzie cisza.<br />
6. A kiedy przybiegli do miasta, ujrzeli, że z budynku, który zajmowali kapłani,<br />
pozostały tylko gruzy – był całkowicie zniszczony, a wszyscy kapłani wraz z<br />
najwyższym, z wyjątkiem trzech, pogrzebani pod nim zostali.<br />
7. Wtedy posłańcy powrócili szybko do Cyreniusza, przynosząc mu wiadomość o<br />
tym, co się wydarzyło.<br />
8. Cyreniusz, będąc oto upewnionym o prawdziwości zapowiedzi Dzieciątka, nie
wiedział, co ma teraz uczynić i chciał znowu spytać Je o radę.<br />
9. Ale w tym samym momencie przybyli do niego trzej ocaleni kapłani;<br />
10. i zaczęli pytać pospiesznie, co trzeba uczynić, gdyż kiedy ich budynek legł w<br />
gruzach, wszyscy słudzy boży przygotowywali się do złożenia wielkiej ofiary i<br />
zostali oni pod gruzami swego pałacu pogrzebani.<br />
11. „Tysiąc młodzieńców i tysiąc dziewcząt stoi przygotowanych na ofiarę na<br />
placu, na którym stały przedtem kolumny Jupitera – a teraz są one doszczętnie<br />
zniszczone”!<br />
12. Zapytali, czy ofiara powinna odbyć się teraz, czy dopiero podczas wschodu<br />
słońca?!<br />
13. Mówili, że składania ofiar w żadnym wypadku nie można zaniechać, ponieważ<br />
wtedy bogowie mogą się z powodu ludzkiej niewdzięczności i niewierności jeszcze<br />
bardziej rozgniewać!<br />
14. Cyreniusz odpowiedział przybyłym do niego kapłanom:<br />
15. ”Dzisiaj ofiara w żadnym razie nie może zostać złożona, a jutro rano wydam<br />
osobiście rozkaz, czy ma się ona odbyć, czy też nie. Jest to rozkaz. Kto nie<br />
zachowa mojego rozkazu, zapłaci życiem”.<br />
16. Po tym kapłani opuścili Cyreniusza i udali się na plac, gdzie nieszczęsne<br />
dziewczęta i młodzieńcy płakali, trzęsąc się ze strachu i wyciągając ręce ku<br />
niebiosom, i błagając bogów o zmiłowanie.<br />
17. A Cyreniusz nie mógł się już doczekać poranka; gdyż ubolewał nad tymi<br />
ofiarami, iż musiały taką straszną, pełną lęku i bojaźni noc przetrzymać!<br />
69<br />
Pełna strachu noc młodych ludzi, przeznaczonych na ofiarowanie.<br />
Trzej diabelscy bałwochwalcy. Cyreniusz wzburzony ogłasza wyrok:<br />
wolność dla ofiar, śmierć kapłanom.<br />
1. A ci trzej niższej rangi kapłani po przybyciu na plac oznajmili od razu i straży, i<br />
młodzieży zmożonej strachem przed śmiercią, że ofiara będzie mieć miejsce z całą<br />
pewnością rano i że o tym sam Cyreniusz rozporządził.
2. Co sprawiły te słowa, nie będziemy dalej opisywać; z historii i tradycji wiadomo,<br />
że w czasie p<strong>odo</strong>bnych ofiar w intencji ukojenia i ułagodzenia bóstw dopuszczano<br />
się najrozmaitszych straszliwości.<br />
3. (A że mógłby wywołać oburzenie opis tysiąca rodzajów tortur i gwałtów; przeto<br />
zostawiając to, przechodzimy dalej.<br />
4. Teraz wybierzemy się wraz z Cyreniuszem, Maroniuszem i Józefem o wczesnym<br />
poranku na plac ofiar, aby tam rozejrzeć się trochę!).<br />
5. W zupełnie wczesny, wyjątkowo pogodny ranek udali się ci trzej wyżej<br />
wymienieni na plac przeznaczony na ofiarę.<br />
6. A kiedy Cyreniusz zbliżał się do placu, już z dala usłyszał błagalne krzyki<br />
zgromadzonej tam na ofiarowanie młodzieży,<br />
7. przyspieszył swoje kroki, ażeby jak najszybciej przerwać tę przerażającą scenę.<br />
8. Po przyjściu na plac rozsierdził się bardzo, widząc trzech bezdusznych<br />
kapłanów, oczekujących rozpoczęcia krwawej ofiary.<br />
9. Cyreniusz nie zwlekając kazał ich przywołać do siebie i zapytał: „Powiedzcie mi,<br />
nie czujecie żalu dla tej wspaniałej młodzieży, która ma zostać w okrutny sposób<br />
zamordowana? – Nie macie dla niej współczucia w waszych piersiach?!”.<br />
10. A kapłani odpowiedzieli: „Gdzie bogowie burzą się, tam nie ma miejsca dla<br />
ludzkich uczuć!<br />
11. Życie człowieka jest niczym dla bogów i często budzi nawet ich odrazę; dlatego<br />
jako ich słudzy i zgadzając się z nimi nie możemy nosić w sobie żadnego<br />
współczucia,<br />
12. ale przeciwnie – odczuwamy błogość i radość w tym, że możemy usługiwać<br />
bogom i spełniać ich up<strong>odo</strong>bania.<br />
13. Dlatego radujemy się bezmiernie na tę ofiarę dla bogów, gdyż nieczęsto się<br />
nam taka okazja nadarza”.<br />
14. To wyznanie kapłanów było potężnym ciosem dla serca Cyreniusza, który<br />
pow<strong>odo</strong>wany gniewem i oburzeniem na kapłanów, trząsł się od gniewu.<br />
15. A po małej chwili, opanowawszy się, ponownie zwrócił się do kapłanów,<br />
mówiąc: „Ale gdyby tu zjawił się osobiście Zeus i darował życie tym wszystkim<br />
ofiarom !- cóż uczynilibyście wtedy?”<br />
16. A kapłani odpowiedzieli: „Wtedy tym bardziej ofiara powinna się dokonać,<br />
bowiem oznaczałoby to próbę dla naszej wiary i gorliwości względem bogów!<br />
17. Gdybyśmy ulitowali się nad ofiarami, Zeus ukarałby nas za bluźnierstwo i
zniszczył grzmotem i błyskawicami!”.<br />
18. A Cyreniusz pytał ich dalej: „Czym zawinili więc wasi wyżsi kapłani bogom,<br />
skoro wszyscy zginęli w swoim pałacu?”.<br />
19. Kapłani na to odpowiedzieli: „ Jest ci niewiadomym, że ponad wszystkimi<br />
bogami i kapłanami panuje jeszcze nieubłagane Fatum?!<br />
20. Ono to właśnie uśmierciło wyższych kapłanów i wprawiło w zdenerwowanie<br />
wszystkich bogów; ale bogów nie można uśmiercić, tak jak śmiertelnych<br />
kapłanów!”.<br />
21. „Dobrze”, powiedział Cyreniusz, „dzisiaj po północy przyszło do mnie Fatum i<br />
dało mi rozkaz, żeby wszystkiej tej młodzieży darować życie, i zaświadczam to<br />
jako Cyreniusz , i potwierdza mój brat, Juliusz August jako najwyższy konsul i<br />
Cesarz panujący w Rzymie. I jaka jest wasza odpowiedź na tę wiadomość?”.<br />
22. Słysząc to, kapłani zbledli, a tamci, którzy mieli być ofiarowani, powrócili do<br />
zmysłów. – Gdyż w tym momencie kazał Cyreniusz wszystkim ofiarom ogłosić<br />
wolność, a tych trzech kapłanów związać i przygotować na śmierć.<br />
70<br />
Prośba Józefa o złagodzenie powziętej przez Cyreniusza decyzji.<br />
Wściekłość Cyreniusza przeciwko trzem skazanym na śmierć<br />
kapłanom. Błaganie osądzonych na śmierć kapłanów o łaskę.<br />
1. Józef podszedł do Cyreniusza i zapytał go: „Wysoce szanowny i najukochańszy<br />
przyjacielu – czyżby twoje postanowienie uśmiercenia tych trzech bałwochwalców<br />
było niezmienne i zupełnie poważne?”.<br />
2. A Cyreniusz, pełen gniewu i oburzenia na kapłanów bez jakichkolwiek uczuć<br />
ludzkich, odpowiedział Józefowi:<br />
3. „Tak, mój dostojny przyjacielu! Niech to co uczynię posłuży jako przykład, że<br />
nie ma nic bardziej rażącego, jak okrucieństwo i brak miłości!<br />
4. Albowiem człowiek bez miłości i współczucia jest największym złem na Ziemi.<br />
5. Wszystkie dzikie zwierzęta w porównaniu z tymi ludźmi to łagodne zwierzęta;<br />
nawet złości piekielne to dopiero uczniowie względem nich
6. Dlatego ja, jako panujący nad tą krainą, uważam, że jest to mój pierwszy i<br />
najwyższy obowiązek – zmieść z powierzchni ziemi tych wyrodków!<br />
7. Obowiązkiem kapłanów powinno być wpajanie ludziom uczucia miłości, oni<br />
powinni ludziom służyć dobrym przykładem!<br />
8. Ale jeśli jako pierwsi ci nauczyciele ludu kierują się złem, jacy będą ich<br />
uczniowie?<br />
9. Dlatego precz z tymi bestiami! – Zastanawiam się tylko, jaki rodzaj męczarni i<br />
kaźni byłby dla nich najbardziej odpowiedni; bowiem po wykonaniu wyroku<br />
zostaną potępieni”.<br />
10. Józef nie odważył się już na to nic odpowiedzieć, gdyż Cyreniusz<br />
wypowiedział te słowa z wielką powagą.<br />
11. Po małej chwili padli na twarz przed Cyreniuszem trzej kapłani, prosząc go o<br />
zmiłowanie i przyrzekając, że zmienią swoje życie i gotowi są wyzbyć się swych<br />
tytułów i stanowisk.<br />
12. Usprawiedliwiali swoje postępowanie tym, że zmuszeni byli przestrzegać<br />
kapłańskiego prawa, które określało, jak oni mają postępować.<br />
13. Ale Cyreniusz przerwał im mówiąc: „O, wy niegodziwcy, myślicie, że ja nie<br />
znam prawa, które obowiązuje kapłanów?!<br />
14. Posłuchajcie więc, co mówi wasze prawo o składaniu wyjątkowych ofiar:<br />
>jeżeli jakiś naród zdradzi rozmyślnie swoich bogów i zostaje nawiedzony za to<br />
wojną, głodem albo dżumą przez zagniewane bóstwa, wtedy kapłani powinni<br />
wezwać naród do opamiętania i poprawy.<br />
15. Jeżeli naród z pokorą usłucha napomnień kapłanów, wtedy oni powinni go<br />
pobłogosławić i wezwać do składania ofiar dziękczynienia i pokuty; wtedy winien<br />
składać w ofierze złoto, bydło i zboże. Te dary kapłani powinni poświęcić i złożyć<br />
na ołtarzu jako ofiary całopalenia!<br />
16. A gdyby naród trwał przy swoich błędach i kpił z napomnień kapłanów, wtedy<br />
powinni przykazać, aby schwytano nieposłusznych szyderców razem z ich żonami i<br />
dziećmi, i powinni ich trzymać w lochach pod ziemią przez siedem miesięcy,<br />
ćwicząc ich rózgami!<br />
17. Jeżeli heretycy wyrażą skruchę, wtedy należy ich wypuścić na wolność. A<br />
jeżeli nie wyrażą skruchy, należy ich stracić mieczem, a potem dla wymazania<br />
winy przed bogami – wrzucić w płomienie!<<br />
18. Czy nie w ten właśnie sposób brzmi stare prawo ofiarowania? – Była tu wojna,
głód, dżuma? – Odłączyła się ta piękna młodzież od Boga? – Otrzymali naukę<br />
przez siedem miesięcy – wcześniej? – Nie!!! – Jedynie przez pychę, lubieżność i<br />
pożądliwość chcieliście ich uśmiercić; i dlatego musicie teraz umrzeć jako<br />
najbardziej karygodni złoczyńcy i zdrajcy swojego własnego prawa!”.<br />
71<br />
Józef próbuje załagodzić gniew Cyreniusz i przypomina mu o sądzie<br />
Pana. Ustępstwo Cyreniusza. Pozorny wyrok śmierci na krzyżu<br />
środkiem poprawy dla trzech kapłanów.<br />
1. A kiedy Cyreniusz zakończył swoją mowę, rzekł do niego Józef:<br />
2. „Cyreniuszu, mój wielkoduszny przyjacielu i bracie! Sądzę, że chociaż ci trzej<br />
bałwochwalcy zasłużyli na karę, to jednakże pozostaw to Panu.<br />
3. Bo przecież wiesz, że nie p<strong>odo</strong>ba się Panu Bogu Wszechmogącemu Nieba i<br />
Ziemi ten, który wydaje wyrok, nawet i na samego wielkiego przestępcę!<br />
4. Dlatego myślę, pozostaw tę sprawę Wszechmogącemu, a On za to pobłogosławi<br />
cię, niechaj On ich osądzi i wymierzy im karę, o ile nie wyrażą skruchy i nie<br />
zmienią się!<br />
5. Ale jeśli zajrzą w swoje wnętrze i z prawdziwej skruchy będą pragnęli odmienić<br />
się i powrócić do jedynie prawdziwego Boga, wtedy znajdą drogę, by stać się<br />
prawdziwie szlachetnymi ludźmi!”<br />
6. Te oto słowa Józefa sprawiły, że Cyreniusz począł się zastanawiać, co właściwie<br />
uczynić powinien.<br />
7. Po chwili zdecydował, ażeby tych trzech, w ramach surowej przestrogi,<br />
śmiertelnie przestraszyć.<br />
8. Wtedy zwrócił się Cyreniusz do Józefa: „Mój najmilszy i najwierniejszy<br />
przyjacielu i bracie! Rozważyłem twoją prośbę i zastosuję się do niej!<br />
9. Ale jeszcze teraz nie mogę tego zrobić! – Najpierw muszę wykonać to, co już<br />
postanowiłem; po uprzednim potępieniu, zostaną skazani na tortury i mękę!<br />
10. A jeśli zniosą trwający dobę strach o życie, to ty staniesz oficjalnie przede mną<br />
i poprosisz mnie przed ludem na placu skazań o łaskę i o darowanie im kary
śmierci;<br />
11. a ja naturalnie wysłucham twojej prośby i według porządku prawa podaruję tym<br />
trzem kreaturom życie!<br />
12. Myślę, że tak będzie sprawiedliwie, albowiem od razu ich ułaskawić nie mogę,<br />
ponieważ to ja sam obwiniłem ich o dokonanie przestępstwa wobec ich prawa,<br />
którego powinni przestrzegać jako kapłani swojej wiary!<br />
13. Według prawa podlegają zatem karze śmierci , ale w wyjątkowych wypadkach<br />
może nastąpić przebaczenie ich występku i wyrok śmierci może zostać uchylony.<br />
14. A teraz muszę wykonać mój obowiązek!”.<br />
15. Józef nie sprzeciwił się Cyreniuszowi, ten zaś zwołał od razu sędziów i<br />
urzędników państwowych, i powiedział:<br />
16. „Przynieście tu trzy żelazne krzyże i łańcuchy; krzyże umocujcie w ziemi i<br />
palcie ogień przez dwadzieścia cztery godziny wokół nich!<br />
17. Przez ten czas należycie się rozpalą, a gdy przyjdę, to tych trzech złoczyńców<br />
na te rozpalone krzyże wciągnąć każę. Niech tak się stanie!″<br />
18. Potem wziął Cyreniusz w ręce podaną mu buławę marszałkowską, przełamał ją<br />
i rzucił pod nogi kapłanom, mówiąc:<br />
19. „Oto usłyszeliście wasz wyrok! Przygotujcie się do jego wykonania; bo na to<br />
zasłużyliście! Fiat, czyli niech tak się stanie”.<br />
20. Wydany wyrok jak tysiąc błyskawic uderzył w tych trzech, zaczęli okropnie<br />
wyć i rozpaczać, wzywając na pomoc wszystkich swych bogów.<br />
21. Zostali też natychmiast wzięci pod nadzór strażników, zaś urzędnicy prawa<br />
poszli do gmachu sądowego, aby przygotować narzędzia kaźni, zgodnie z rozkazem<br />
Cyreniusza. Natomiast Cyreniusz, Józef i Maroniusz udali się do domu.<br />
72<br />
Maria wątpi we wszechmoc Dzieciątka Jezus. Uspokajające<br />
opowiadanie Józefa. Dlaczego potężny lew z Judei uciekł przed<br />
Herodem? Błogość zamordowanych dzieciątek. Dojrzałość Pilly.<br />
1. A kiedy Cyreniusz z Józefem i Maroniuszem zbliżali się do zagrody, wyszła im
naprzeciw Maria z Dzieciątkiem na ręku, pełna niepokoju, i zapytała Józefa:<br />
2. „Mój Józefie, mój najukochańszy małżonku! Powiedz mi, co się stało ze<br />
zgromadzoną młodzieżą?!<br />
3. Bo jeśli tutaj zwykły się zdarzać takie wstrząsy natury, którym towarzyszą<br />
równie potężne i okrutne obrzędy składania ludzkich ofiar, to nawet my nie<br />
możemy tutaj być pewni życia naszego Dziecka!<br />
4. Nasze Dziecko ma wielką moc – ale pomimo to musieliśmy uciekać z Palestyny<br />
przed Herodem!<br />
5. I dlatego wywnioskowałam: na niektóre przypadki Dziecię ma jeszcze za mało<br />
mocy; i to my powinniśmy Je przed wielkimi niebezpieczeństwami ochraniać!”.<br />
6. Na to Józef odpowiedział Marii: „O, ty moja od Boga, samego Pana powierzona<br />
kobieto, nie obawiaj się niczego!<br />
7. Wiedz, że ani włos z głowy nikomu z przeznaczonej na ofiarę młodzieży nie<br />
spadł!<br />
8. Nasz kochany Cyreniusz dał wszystkim wolność, zaś tych trzech kapłanów,<br />
którzy już wczoraj szykowali się do rzezi młodzieży i o zezwolenie na ten haniebny<br />
czyn Cyreniusza prosili, teraz sam Cyreniusz przeznaczył na męczeńską śmierć na<br />
krzyżu!<br />
9. Ale – mówiąc między nami – to tylko dla pozoru! Jutro rano, zamiast wykonania<br />
wyroku, zostaną ułaskawieni!<br />
10. To będzie dla nich lekcja, ążeby nie wpadło im już kiedykolwiek do głowy<br />
p<strong>odo</strong>bne ofiary składać.<br />
11. Dlatego, moja najukochańsza kobieto, nie martw się; Pan, który nas aż do teraz<br />
bezpiecznie prowadził, także i w przyszłości nie odda nas w ręce pogan!<br />
12. Te słowa uspokoiły Marię i znowu jej oblicze się rozjaśniło.<br />
13. I Dzieciątko uśmiechnęło się do Matki i powiedziało:<br />
14. „Mario, jeżeli ktokolwiek poskromi lwa tak, że będzie mu służył na<br />
p<strong>odo</strong>bieństwo jucznego zwierzęcia, to powiedz:<br />
15. czy byłoby rzeczą chwalebną bać się płochliwego zająca, znajdując się na<br />
grzbiecie potężnego lwa?”.<br />
16. Maria zadziwiła się mądrością tych słów, wszakże sama nie zrozumiała w pełni<br />
ich głębi.<br />
17. Dlatego Dzieciątko zwróciło się ponownie do Marii i z całą powagą<br />
powiedziało:
18. „Ja jestem potężnym lwem z pokolenia Judy, który niesie ciebie na Swoim<br />
grzbiecie. Jak możesz bać się tych, których Ja mogę rozwiać jak plewy jednym<br />
tchnieniem Moim?!<br />
19. Czy myślisz, że uciekłem od Heroda, ażeby uchronić Siebie przed jego<br />
gniewem?<br />
20. O, nie! Ja uciekłem, aby chronić jego; gdyż jeśli on ujrzałby oblicze Moje,<br />
byłoby już po nim na wieczność całą!<br />
21. Ale wiedz, że te dzieciątka, które ze względu na Moją osobę uduszone zostały,<br />
są już szczęśliwe w Królestwie Moim i rozpoznały już we Mnie ich Pana<br />
wieczności!<br />
22. Mario, tak oto mają się rzeczy. Dlatego i ty nie powinnaś się lękać, ale mieć<br />
wielką ufność w Mej osobie, co też i zwiastowanym ci było. Wszakże ty sama<br />
powinnaś wiedzieć, kim jest Ten, którego >Synem Bożym< nazywać powinnaś, i<br />
którego już tak nazwałaś!”.<br />
23. Te słowa wstrząsnęły Marią do samej głębi, gdyż teraz zrozumiała jasno, że<br />
nosi na rękach swych Pana.<br />
24. Maroniusz, który znajdował się przy Marii, usłyszawszy te słowa padł na<br />
kolana przed Dzieciątkiem.<br />
25. Cyreniusz dopiero teraz spostrzegł Marię, ponieważ przez jakiś czas zajęty był<br />
rozmową z jednym z towarzyszących mu sekretarzy.<br />
26. Dlatego pośpieszył przywitać Dzieciątko i czule Je przytulić, a Ono<br />
powiedziało: „Cyreniuszu! Podnieś Maroniusza, bowiem został już wtajemniczony<br />
i ma prawo Mnie rozpoznać! – Pojmujesz, co chcę ci przez to powiedzieć?!”.<br />
73<br />
Dekret Cyreniusza : odwołanie ćwiczeń wojskowych.<br />
Wymarsz do miasta i życzenie Dzieciątka korzystne dla trzech<br />
skazanych na ofiarę.<br />
1. Kiedy wszyscy doszli do zagrody, Cyreniusz wysłał swego adiutanta do miasta,<br />
do Naczelnika Ostracyny, i zakazał mu urządzania w najbliższych dniach wszelkich<br />
parad wojskowych i zbiorowych manifestacji.
2. Było bowiem zwyczajem Rzymian nie urządzać ich w czasie, kiedy miały<br />
miejsce nadzwyczajne zdarzenia, jak zaćmienie słońca albo księżyca,<br />
przechodzenie gwałtownych burz,<br />
3. pojawianie się ognistych meteorów i komet; nagłe pojawienie się obłąkanego,<br />
czy epileptyka;<br />
4. także w dniach „ostrego sądu” – na p<strong>odo</strong>bieństwo tego gwałtownego huraganu,<br />
który właśnie nawiedził Ostracynę – Rzymianie żadnej pracy ani innych<br />
publicznych zajęć nie wykonywali.<br />
5. Gdyż dni takie uważane były przez prostych Rzymian za dni pechowe albo dni<br />
szczególnie poświęcone bogom, które lud powinien uświęcać, a nie na własne<br />
potrzeby lub interesy używać.<br />
6. Aczkolwiek Cyreniusz nie przestrzegał tych niedorzecznych zwyczajów, to<br />
jednak ze względu na szacunek do ludzi musiał się stosować do tych, które oni<br />
zwykli byli przestrzegać.<br />
7. A kiedy adiutant odszedł, Cyreniusz rzekł do Józefa: „Szlachetny bracie i<br />
przyjacielu! Pozwól teraz podać śniadanie, a potem wszyscy razem udamy się do<br />
miasta i obejrzymy spustoszenia spow<strong>odo</strong>wane przez nawałnicę!<br />
8. Tam na pewno spotkamy wielu nieszczęsnych i cierpiących mieszkańców, i<br />
postaramy się im pomóc.<br />
9. Potem przejdziemy się do przystani i zobaczymy, w jakim są stanie statki i czy w<br />
czasie burzy nie zostały uszkodzone.<br />
10. W mieście znajdzie się trochę pracy dla twoich synów, a ja ich zaraz zatrudnię<br />
jako nadzorców i kierowników, bo brakuje tam fachowców i majstrów<br />
budowlanych.<br />
11. Bowiem Egipt w sztuce architektury nie jest już tym, czym przed tysiącem lat<br />
był za panowania faraonów”.<br />
12. Józef spełnił życzenie Cyreniusza i polecił podać proste , nie wymagające<br />
długiego przygotowania śniadanie; składało się ono z chleba, miodu, mleka i<br />
owoców.<br />
13. Po spożyciu śniadania Cyreniusz podniósł się i za nim wszyscy obecni, ażeby<br />
zgodnie z jego życzeniem wyruszyć do miasta.<br />
14. Ale Dzieciątko zawołało Cyreniusza i powiedziało do niego: „Mój Cyreniuszu!<br />
Udajesz się do miasta, ażeby pomóc poszk<strong>odo</strong>wanym mieszkańcom i twoim<br />
życzeniem jest, ażebym Ja był z tobą.
15. Ja też chcę z tobą pójść, ale musisz Mnie słuchać i Mojej rady przestrzegać!<br />
16. Wiesz, że najwięcej cierpią ci trzej, których ty skazałeś na długą torturę w<br />
oczekiwaniu na egzekucję!<br />
17. Ale zrozum! – Ja nie mam żadnej przyjemności z powodu ich cierpienia;<br />
dlatego idźmy zaraz do nich aby im, nieszczęśliwym pomóc!<br />
18. Jeśli zgodzisz się na to, to idę z tobą; ale jeśli nie zrobisz tego, to zostaję w<br />
domu! – Gdyż wiedz, Ja jestem też Panem na Swój sposób i mogę czynić, co chcę,<br />
nie zważając na ciebie! Ale jeśli pójdziesz za Moją radą, to możemy się trzymać<br />
razem!”.<br />
74<br />
Cyreniusz postawiony na rozdrożu. Rada Dzieciątka. Maroniusz<br />
jako znawca rzymskiego prawa. Ułaskawienie trzech kapłanów<br />
na placu sądowym, ich śmierć od nagłego szczęścia oraz ich ponowne<br />
ożywienie przez Dzieciątko Jezus.<br />
1. A gdy Cyreniusz usłyszał te słowa od stojącego ponad wszystkim „małego<br />
mówcy w kołysce”, jak Go nazywał, zaniemówił i doprawdy nie wiedział, jak ma<br />
postąpić.<br />
2. Gdyż z jednej strony widział siebie przed ludem jako niezdecydowanego<br />
Zarządcę i skompromitowanego pana i władcę,<br />
3. ale z drugiej strony miał wiele respektu dla poznanej mocy Dziecka!<br />
4. Zamyślił się więc przez chwilę, a potem powiedział do siebie:<br />
5. „O Scylla, o Charybdis 1 , o micie Herkulesa na rozstajnych drogach!<br />
6. Oto stoi bohater między dwiema przepaściami; odsunie się od jednej, wpadnie<br />
nieuchronnie w drugą!<br />
7. Co mam zrobić? – Gdzie mam się zwrócić? – Mam jako chwiejny po raz<br />
pierwszy wystąpić przed ludem i wykonać wolę oto Tego wszechmocnego
Dziecka?<br />
8. Czy powinienem postąpić według i tak już łagodnego mojego postanowienia?<br />
9. Tu zwróciło się Dzieciątko do Cyreniusza i powiedziało uśmiechając się: „Mój<br />
kochany przyjacielu, puste jajka i puste orzechy wymieszałeś znowu!<br />
10. Czym jest Scylla i czym jest Charybdis, i czym heros Herkules przy Mnie?!<br />
Chodź za Mną i nie będziesz miał z tymi nic nie znaczącymi marnościami do<br />
czynienia!”.<br />
11. A Cyreniusz, ochłonąwszy ze swego niezdecydowania, powiedział po małej<br />
chwili do Dziecka:<br />
12. „Tak, Ty moje Życie, mój mały Sokratesie, Platonie i Arystotelesie w kolebce,<br />
Tobie chcę być posłuszny i niech się dzieje wola Twoja!<br />
13. Pójdziemy na Plac Sądu, aby tam nasz wyrok w ułaskawienie zamienić!”.<br />
14. W tym momencie zbliżył się do Cyreniusza Maroniusz i bardzo rzeczowo<br />
objaśnił:<br />
15. „Cesarska, konsularna Wysokości! – Jestem całkowicie za propozycją Dziecka;<br />
gdyż właśnie teraz przypomniałem sobie, że w przypadku osądzenia kogoś z<br />
duchowieństwa na karę śmierci wymagane jest zatwierdzenie tego wyroku przez<br />
Najwyższego Kapłana w Rzymie, noszącego tytuł >Pontifex maximus< 2<br />
16. Poza tym ci trzej nie są przecież żadnymi buntownikami, a jedynie osobami<br />
błędnie wykonującymi swoje obowiązki, którzy źle interpretują swe zakonne<br />
prawa.<br />
17. Dlatego całkowicie popieram propozycję Dzieciątka; gdyż jej zaakceptowanie<br />
będzie dla ciebie korzystne i nie wyrządzi żadnej szkody twemu autorytetowi!”.<br />
18. Cyreniusza ucieszyła uwaga uczyniona przez Maroniusza i natychmiast<br />
wyruszył w drogę wraz ze wszystkimi, którzy mu chcieli towarzyszyć.<br />
19. Przybywszy na plac, znaleźli tam trzech kapłanów prawie nieżywych ze<br />
strachu, który odczuwali, oczekując na śmierć męczeńską.<br />
20. Tylko jeden z nich, nieco bardziej przytomny, podniósł się z trudem i stanął<br />
przed Cyreniuszem prosząc o łagodniejszy rodzaj śmierci.<br />
21. Na to Cyreniusz rzekł do niego i dwóch pozostałych: „Popatrzcie na to<br />
Dziecko, które Matka na swym ręku trzyma! Ono daje wam z powrotem życie,<br />
więc i ja je wam także daruję, odwołując wydany przeze mnie wyrok!<br />
22. Podnieście się i odejdźcie stąd wolni! Fiat! – Także i straże, sędziowie i<br />
urzędnicy sądowi niech opuszczą to miejsce ze wszystkim! Fiat!”.
23. Ale ten niespodziewany akt łaski spow<strong>odo</strong>wał, że trzej skazani na śmierć, a<br />
teraz ułaskawieni kapłani padli nieżywi z wrażenia; a wtedy Dzieciątko wyciągnęło<br />
i podniosło Swą rączkę nad nimi i z powrotem ożyli; wielce uradowani oddali<br />
pokłon Dzieciątku i podążyli za swoim wybawcą.<br />
75<br />
Wygląd miasta po huraganie. Dobroczynne skutki nawałnicy.<br />
Nierozsądny pomysł Cyreniusza, który chciał pozbyć się swojego<br />
miecza. Mądre słowa Dzieciątka o mieczu, który może służyć jako<br />
laska pasterska.<br />
1. Cyreniusz i wszyscy mu towarzyszący – także i trzej ułaskawieni kapłani –<br />
wyruszyli z Placu Sądu, udając się do miasta.<br />
2. A kiedy całe towarzystwo doszło do miejsca, gdzie kiedyś stała świątynia i pałac<br />
duchowieństwa, ujrzeli tam tylko ogromne gruzowisko.<br />
3. Widząc to Cyreniusz złapał się rękami za głowę i krzyknął donośnym głosem:<br />
4. „Jakże bardzo zmienione zostałeś, miasto!<br />
5. Nie potrzeba na to długiego czasu, tylko jedno skinienie Wszechmocnego, i cała<br />
ziemia może zostać w pył i w proch zmieniona!<br />
6. O, ludzie! – Czy chcecie walczyć z Tym, który rozkazuje żywiołom?!<br />
7. Chcecie być sędziami i panować nad tym, co podlega Boskiej Wszechmocy; czy<br />
zdajecie sobie sprawę, że możecie zostać poprzez Jego jedno tchnienie<br />
unicestwieni?!<br />
8. Nie, nie! – Ja jestem bez rozumu, gdy noszę jeszcze miecz przy sobie, jak<br />
gdybym rzeczywiście posiadał jakąś moc!<br />
9. Precz z tobą, ty nędzne narzędzie! Na stercie śmieci i gruzów jest dla ciebie<br />
najlepsze miejsce! – Moim prawdziwym mieczem powinieneś być Ty, Ty, którego<br />
na ręku nosi Twoja Matka!”.<br />
10. I tu Cyreniusz nagłym ruchem ściągnął z siebie galowy pas wraz z mieczem i<br />
chciał go precz wyrzucić.<br />
11. Ale Dzieciątko na ręku Swej Matki, która stała koło Cyreniusza, powiedziało:
12. „Cyreniuszu! Nie czyń tego, co zamierzyłeś, gdyż prawdziwie ten, kto o takim<br />
usposobieniu jak ty nosi miecz, nosi go słusznie!<br />
13. Kto używa miecza jako broni do zabijania w złym celu, ten niechaj miecz<br />
wyrzuci;<br />
14. ale ten, komu służy on jako laska pasterska, niechaj go zatrzyma, gdyż jest to<br />
wola Tego, któremu Niebo i Ziemia na całą wieczność posłuszne być muszą!<br />
15. Ty jesteś pasterzem dla tych, którzy w księgach krain podlegających twej<br />
władzy są zapisani;<br />
16. dlatego opasaj się z powrotem z właściwym honorem , ażeby podległy tobie lud<br />
rozpoznał, że jesteś ich pasterzem!<br />
17. Składałoby się twoje stado tylko z czystych jagniąt, wtedy nie potrzebowałbyś<br />
żadnego kija!<br />
18. Ale jest między nimi bardzo dużo kozłów; dlatego chętnie dołożyłbym ci<br />
jeszcze jedną laskę i nie zabierał tej, którą już masz!<br />
19. Doprawdy, prawdziwym jest! Poza Bogiem nie ma żadnej mocy, ale jeżeli Bóg<br />
wyposażył cię w Moc, wtedy też nie powinieneś jej odrzucać precz!”<br />
20. Te słowa sprawiły, iż Cyreniusz założył ponownie na siebie pas wraz z<br />
mieczem, modląc się w swym sercu do Dzieciątka. Trzej kapłani zaś, obserwując to<br />
wszystko, przejęli się do głębi wielką mądrością Dzieciątka.<br />
76<br />
Trzej kapłani nie mogą wyjść z podziwu, widząc mądrość Dziecka i<br />
Józefa. Mitologia przedstawiona kapłanom przez Józefa.<br />
1. Z wielkim szacunkiem trzej kapłani zbliżyli się do Józefa i zapytali go, w jaki<br />
sposób Dziecko posiadło tak wielką mądrość i ile ono ma lat.<br />
2. A Józef odpowiedział im: „Kochani przyjaciele, nie pytajcie zbyt wcześnie o to;<br />
gdyż przedwczesna odpowiedź mogłaby kosztować wasze życie!<br />
3. Ale naśladujcie nas i pozwalajcie waszym bogom upaść; wierzcie mi – jest tylko<br />
jeden Prawdziwy Bóg Nieba i Ziemi, i wierzcie, że tym jednym Bogiem jest Ten<br />
Bóg, którego wielbi i czci w Jerozolimie lud Izraela, a będziecie mogli poprzez głos
wewnętrzny i z ust tego Dziecka dowiedzieć się, skąd ta Jego mądrość pochodzi!”.<br />
4. Trzej kapłani powiedzieli: „O człowieku, ty wypowiadasz niezwykłe słowa!<br />
5. Czyżby wszyscy bogowie, nawet tacy jak nasi wielcy – Zeus, Apollo, Merkury,<br />
Wulkan, Pluton, Mars i Neptun, Juno i Minerwa, Wenus i inni byli tylko dziełem<br />
ludzkiej fantazji?”.<br />
6. Józef na to odpowiedział: „Słuchajcie mnie, przyjaciele moi! Wszyscy wasi<br />
bogowie powstali dzięki wyobraźni waszych praojców, którzy jednak pomimo tego<br />
wiedzieli o istnieniu Jedynego Boga!<br />
7. Ale oni byli nadzwyczajnymi poetami i śpiewakami na dworach królewskich tej<br />
krainy w tamtych dawnych czasach i przedstawiali w pieśniach dobre cechy i<br />
właściwości charakteru tego Jedynego prawdziwego Boga.<br />
8. Dla nich Jupiter – Dobro i Miłość Ojca Wieczności przedstawiał, Apollo był<br />
Mądrością Ojca, a Minerwa odpowiednikiem Władzy tej Mądrości.<br />
9. Merkury oznaczał wszechobecność tego Jedynego Boga przez swoją<br />
wszechmocną Wolę.<br />
10. Wenus przedstawiała wspaniałość i piękność, i wieczną, nie zmieniającą się<br />
mł<strong>odo</strong>ść istoty boskiej.<br />
11. Wulkan i Pluton byli odpowiednikami Wszechmocy Boga ponad całą Ziemią.<br />
12. Mars przedstawiał Boską powagę oraz sąd i śmierć dla skazanych.<br />
13. Neptun oznaczał działającego Ducha Jedynego Boga we wszystkich odmętach<br />
wód, który przez nie ożywia tę Ziemię.<br />
14. Tak przedstawia Izys, jak i Ozyrys tę Boską, nienaruszalną Świętość, którą jest<br />
Boska Miłość i Mądrość na wieki wieków!<br />
15. I tak przedstawiają wszyscy pół-bogowie nic innego, jak tylko przymioty<br />
charakteru tego Jednego Boga w różnych obrazach!<br />
16. I to było wielce chwalebne przedstawianie; gdyż człowiek nie dowiadywał się o<br />
niczym innym, jak tylko o tych oto wszystkich cechach, przedstawiających tego<br />
Jedynego Boga w przeróżnych rodzajach Jego oddziaływania.<br />
17. Ale z czasem egoizm, samolubstwo i żądza władzy zaślepiły i przyciemniły<br />
ludzi.<br />
18. Stracili Ducha i nie pozostało im nic, jak tylko zewnętrzna materia, i stali się<br />
poganami, co oznacza tyle, że stali się zupełnymi materialistami i utracili Tego<br />
Jedynego Boga; dlatego żywili się tymi zewnętrznymi, pustymi i niezrozumiałymi<br />
obrazami, p<strong>odo</strong>bnie jak psy, co o wilczym głodzie gryzą gołe kości, na których nie
ma już żadnego mięsa! – Rozumiecie mnie?”.<br />
19. Słysząc to, ci trzej spojrzeli na siebie z wielkim zdumieniem i mówili:<br />
„Doprawdy, ty jesteś w sprawach naszej religii bardziej zorientowany, aniżeli my<br />
sami! Ale gdzie ty o tym wszystkim się dowiedziałeś?”.<br />
20. Na to Józef odpowiedział: „Trochę cierpliwości; Dziecko wam to powie!<br />
Dlatego podążajcie za nami i nie zawracajcie!”.<br />
77<br />
Cyreniusz i trzej kapłani. Wykopywanie przysypanych. Cudowna<br />
pomoc Dzieciątka. Przywrócenie do życia odurzonych przewodników<br />
po katakumbach.<br />
1. Trzech kapłanów nie zapytało już Józefa o nic więcej, gdyż poznali , że jest<br />
człowiekiem głęboko wtajemniczonym w misteria Egiptu, co było udziałem<br />
niewielu Wyższych Kapłanów tej krainy.<br />
2. Cyreniusz zwrócił się do kapłanów i zapytał ich, ile według ich zdania zginęło tu<br />
ludzi.<br />
3. Odpowiedzieli: „Dostojny Namiestniku! dokładnej liczby nie jesteśmy w stanie<br />
podać;<br />
4. ale na pewno było ponad siedemset osób, które zostały pogrzebane, nie licząc<br />
wychowanków obojga płci!”.<br />
5. „Dobrze”, powiedział Cyreniusz, „spróbujemy to dokładnie ustalić”.<br />
6. I zapytał Józefa, czy nie byłoby właściwą rzeczą odkopać tych zasypanych pod<br />
gruzami!<br />
7. Józef na to odpowiedział: „To nawet surowy obowiązek; gdyż mogą jeszcze się<br />
w podziemiach znajdować wychowankowie, którzy żyją, i tych uratowanie jest<br />
świętym obowiązkiem!”.<br />
8. A gdy to Cyreniusz usłyszał, polecił sprowadzić dwa tysiące robotników i kazał<br />
im natychmiast usuwać gruzy.<br />
9. Po kilku godzinach pracy wydobyto siedem zwłok, a byli to akurat przewodnicy<br />
katakumb.
10. Cyreniusz powiedział: „Doprawdy, akurat tych jest mi szczególnie żal; gdyż<br />
bez ich pomocy nie będziemy w stanie wiele uczynić w podziemnym labiryncie,<br />
gdzie jest tyle korytarzy bez końca !”<br />
11. Ale Dzieciątko zwróciło się do niego: „Mój Cyreniuszu, w podziemiach nie<br />
znajdziesz nikogo,<br />
12. gdyż od kilku stuleci nie są używane i wypełnia je szlam i mnóstwo<br />
wszelakiego rodzaju robactwa.<br />
13. Tych siedmiu przewodników katakumb nosiło tylko takie tytuły; ale żaden z<br />
nich we wnętrzu tych katakumb nigdy jeszcze nie był.<br />
14. A teraz patrz – Ci przewodnicy nie są martwi, lecz tylko odurzeni, i dlatego<br />
mogą być przywróceni do życia.<br />
15. Niechaj tylko natrą im skronie, piersi oraz przeguby rąk i nóg jakieś silne<br />
kobiety, a przebudzą się z tego odurzenia!”.<br />
16. A Cyreniusz powiedział: „O Ty, moje Życie! A gdybyś Ty ich dotknął, na<br />
pewno by się obudzili”<br />
17. Ale Dzieciątko odpowiedziało: „Uczyń to, co ci doradziłem; gdyż Ja nie mogę<br />
być ponad miarę czynnym i nie chcę zamiast błogosławieństwa przynosić temu<br />
światu sądu!”.<br />
18. Cyreniusz nie rozumiał słów wypowiedzianych przez Dzieciątko, ale<br />
zastosował się do Jego rady.<br />
19. Polecił zaraz przyprowadzić dziesięć silnych dziewic, które miały natrzeć ciała<br />
siedmiu przewodników.<br />
20. Po kilku minutach nacierania obudziło się tych siedmiu i poczęli wypytywać<br />
otaczających ich ludzi, co się z nimi stało i co się tu dzieje.<br />
21. Cyreniusz polecił zaraz zaprowadzić ich do dobrego schroniska; lud zaś<br />
zadziwiony tym przywróceniem życia oddał cześć i hołd tym dziesięciu dziewicom.<br />
78<br />
Praca dyktowana miłosierdziem. Pożyteczny sztorm. Przeczucie<br />
Cyreniusza. Odwiedziny w porcie.
1. Potem zajęto się dalszym wydobywaniem ciał spod gruzów i Cyreniusz wydał<br />
rozkaz, by te ciała, które nie są zmiażdżone, ułożyć twarzą do ziemi na<br />
wyścielonym matami placu;<br />
2. a te bardziej uszkodzone od razu pochować na placu cmentarnym, jak było w<br />
zwyczaju, na głębokości ośmiu stóp lub spalić.<br />
3. Tych, którzy nie byli zbyt okaleczeni,, powinno się poddać p<strong>odo</strong>bnym zabiegom,<br />
jakie zastosowano względem przewodników katakumb, którzy zostali ożywieni.<br />
4. A jeżeli ktoś z nich oprzytomnieje – natychmiast odprawić go do tej samej<br />
gospody, w której znajdowali się przewodnicy.<br />
5. Po wydaniu zarządzenia Cyreniusz oddalił się wraz z wszystkimi, którzy mu<br />
towarzyszyli, i skierował się do innej części miasta, aby ją także obejrzeć.<br />
6. Ku swojemu zdziwieniu przekonał się, że ani jeden dom w tej dzielnicy nie<br />
ucierpiał;<br />
7. Ale nie było można dojrzeć nigdzie ani jednej świątyni, która by się nie obróciła<br />
w rumowisko; w całym mieście ocalała tylko jedna świątynia, na której widniał<br />
napis: „Nieznanemu Bogu!”.<br />
8. Potem, gdy całe towarzystwo w asyście ogromnego tłumu przewędrowało<br />
liczące pokaźną ilość mieszkańców miasto – bo miało ono osiemdziesiąt tysięcy<br />
mieszkańców – przywołał Cyreniusz do siebie Józefa i powiedział:<br />
9. „Posłuchaj, mój najdostojniejszy przyjacielu i bracie! Muszę przyznać, że to<br />
niespotykane działanie sztormu i jego małe skutki tutaj wręcz budzą we mnie<br />
zabawne zdziwienie!<br />
10. Popatrz na tę uliczkę, wzdłuż której stoją domy biedoty; w prosty sposób<br />
ułożone kamienie, bez żadnej zaprawy murarskiej, postawione w nieładzie –<br />
stanowią ściany tych domów.<br />
11. Zdawałoby się, że taka budowla mogłaby się rozsypać od najmniejszego<br />
wstrząsu, spow<strong>odo</strong>wanego nawet uderzeniami kopyt końskich!<br />
12. Ale spójrz, stoją nienaruszone! Nawet jedna budowla nie została w żadnej<br />
części uszkodzona,<br />
13. a tymczasem stojące pomiędzy tymi budowlami solidnie zbudowane świątynie,<br />
które miały przetrwać tysiące lat, zostały zamienione w wielkie gruzowisko!<br />
14. Co ty sądzisz o tym zadziwiającym zjawisku? Czyż nie rzuca się tu w oczy fakt,<br />
że zarówno trzęsienie ziemi, jak i huragan działały tutaj w sposób zamierzony?!<br />
15. Doprawdy! Muszę ci ku mojej wielkiej radości wyznać, że:
16. Jeżeli twój Syneczek Swojego wszechmocnego paluszka pomiędzy te<br />
świątynie, wespół z szalejącym sztormem, nie włożył – to niech ja nie będę<br />
Cyreniuszem!”.<br />
17. Na to Józef mu odpowiedział: „Zatrzymaj to dla siebie i nie rozmawiaj z nikim<br />
o tym – ale jest tak, jak mówisz!<br />
18. A teraz udajmy się do portu, aby zobaczyć, czy nie znajdzie się tam dla mnie<br />
jakaś praca”. – A Cyreniusz poszedł za radą Józefa i udali się nad brzeg morza.<br />
79<br />
Niewielkie szkody wyrządzone przez sztorm w porcie. Powrót do<br />
domu. Maria w lektyce. Umyślna, okrężna droga do domu i jej<br />
przyczyna.<br />
1. Przyszedłszy na brzeg przystani, którą tworzył częściowo brzeg naturalny, a<br />
częściowo sztucznie zbudowany przez ludzi, Cyreniusz znowu się zdziwił,<br />
2. zobaczywszy, że nic nie zostało uszkodzone, z wyjątkiem tego, że na<br />
wspaniałym statku Cyreniusza zostały zniszczone wszystkie figury mitycznych<br />
bogów.<br />
3. Wtedy Cyreniusz powiedział do Józefa: „Mój najdostojniejszy przyjacielu – w<br />
takiej sytuacji twoi synowie nie będą mieli zbyt wiele pracy.<br />
4. Spójrz, żaden statek nie ucierpiał z powodu sztormu, oprócz tego że – co mnie<br />
cieszy – wszyscy bożkowie z mojego okrętu musieli zakosztować wody morskiej,<br />
5. z czego jestem bardzo zadowolony i już na pewno nie umieszczę żadnego z nich<br />
na moim pokładzie!<br />
6. Twojemu Bogu niech będzie chwała i cześć za to!<br />
7. A twoich synów zatrudnię, aby przeprowadzili drobne reperacje, ale<br />
wynagrodzeni zostaną tak, jakby wykonali większą pracę!”.<br />
8. Józef odpowiedział Cyreniuszowi: „O, przyjacielu i bracie, nie kłopocz się<br />
zbytnio o zarobek moich dzieci!<br />
9. Ja nie ze względu na zarobek chciałem ci towarzyszyć wraz z moimi synami, ale<br />
żeby w razie potrzeby być ci pomocnym. Ale tobie pomógł Sam Pan i tak jest
lepiej, dlatego możesz z mojej pomocy zrezygnować.<br />
10. Myślę, że wszystko co ważniejsze już obejrzeliśmy i jest już dość późno,<br />
wypada nam teraz pomyśleć o powrocie do domu, a idąc zastanowimy się, co<br />
powinniśmy jeszcze obejrzeć jutro”.<br />
11. Cyreniusz odrzekł: „Ja też tak myślę, a szkoda mi też utrudzonej Matki<br />
Dzieciątka, dlatego wracajmy jak najszybciej do domu.<br />
12. Rozkażę też przynieść lektykę, aby ją wraz z Dzieciątkiem zanieśli do domu!”<br />
13. A Dzieciątko zaraz po tych słowach powiedziało do Cyreniusza:<br />
14. „Tak, zrób to, bo Matka jest już zmęczona ciężarem, który ma do noszenia.<br />
15. Ale w drodze powrotnej nie przechodź koło placu kapłańskiego.<br />
16. Bo gdybym był wraz z Matką przenoszony tam, gdzie na matach leżą ciała stu<br />
przysypanych,<br />
17. wtedy wszyscy zostaliby nagle ożywieni, a to byłoby przyczyną sądu, który<br />
spow<strong>odo</strong>wałby bardzo złe następstwa!<br />
18. A tak, zostaną oni przy ludzkiej pomocy i dzięki Moim tajemnym mocom w<br />
ciągu nocy przywróceni życiu!<br />
19. A poprzez to uniknie się podejrzenia, że był to cud, a wtedy ty i cały lud<br />
zostaniecie ocaleni przed uśmiercającym sądem Ducha na wieczność !”.<br />
20. Cyreniusz zastosował się dokładnie do tej rady i cieszył się skrycie w sercu,<br />
tymczasem lektyka została przyniesiona, a Maria wraz z Dzieciątkiem się w niej<br />
usadowiła.<br />
21. Cyreniusz wybrał inną drogę, którą udało się całe towarzystwo wraz z trzema<br />
kapłanami, szybko wszyscy dotarli do willi Józefa.<br />
80<br />
Rola Józefa jako gospodarza domu. Radość Dzieciątka spow<strong>odo</strong>wana<br />
obecnością <strong>Jakuba</strong>. „Kto się czubi ten się lubi!”. Szczęśliwa i godna<br />
pozazdroszczenia misja <strong>Jakuba</strong>.<br />
1. Przyszedłszy do domu Józef poszedł do swoich synów, którzy byli zajęci<br />
przygotowywaniem obiadu i rzekł do nich:<br />
2. „To dobrze, moje dzieci, że wyprzedziliście moje życzenie, ale dzisiaj mamy<br />
trzech gości: są to ci trzej kapłani, którzy byli szykowani na stracenie.
3. Pragniemy ich dobrze przyjąć, aby stali się naszymi przyjaciółmi w dziele<br />
rozpoznania naszego Ojca w Niebie,<br />
4. który wybrał nas na Swoje dzieci przez Przymierze, które z naszymi Ojcami<br />
zawarł!<br />
5. A ty Jakubie idź zaraz do Matki, gdyż ona jest zmęczona i weź od niej nasze<br />
kochane Dzieciątko;<br />
6. trzeba Je położyć do kołyski, bo bardzo się zmęczyło”.<br />
7. Jakub pobiegł naprzeciw Marii, która dopiero co wysiadła z lektyki i z wielką<br />
miłością i radością wziął Dzieciątko z jej rąk.<br />
8. A Dzieciątko na widok <strong>Jakuba</strong> również się wielce uradowało. Podrywało się na<br />
jego rękach i śmiejąc się radośnie pociągało i szczypało go, gdzie tylko Swoimi<br />
rączkami złapać mogło.<br />
9. Trzej kapłani, którzy mieli przed Dzieciątkiem wielki respekt, dziwili się temu<br />
wszystkiemu, ale też radowali się w swoich sercach, widząc Jego prawdziwie<br />
dziecięce zachowanie.<br />
10. Jeden z nich podszedł do <strong>Jakuba</strong> i zapytał go w hebrajskim języku:<br />
11. „Powiedz mi, czy to Dzieciątko – Cudo, jeżeli tak mogę Je nazwać, jest zawsze<br />
takie wesołe, psoci i zbytkuje, jak to robią zazwyczaj małe dzieci?”.<br />
12. A Dzieciątko samo odpowiedziało:<br />
13. „Tak, tak, Mój przyjacielu! – Tych, których kocham, tych tarmoszę i szczypię, i<br />
troszkę im dokuczam; ale to zdarza się tylko tym, którzy Mnie tak jak Mój Jakub<br />
kochają!<br />
14. Ale nie krzywdzę nikogo! – Prawda, Mój kochany Jakubie, to cię nie boli, gdy<br />
Ja cię szczypię i pociągam?”.<br />
15. A Jakub do łez wzruszony, odpowiedział: „O, Ty mój Boski ukochany<br />
Braciszku, jak mógłbyś mi krzywdę uczynić?!”.<br />
16. I Dzieciątko odpowiedziało Jakubowi: „Jakubie, Mój bracie, ty kochasz Mnie<br />
prawdziwie!”.<br />
17. Ale Ja też i ciebie kocham tak, że ty tego nigdy pojąć w stanie nie będziesz!<br />
18. Spójrz, Mój kochany bracie Jakubie, Niebiosa są obszerne i nieskończenie<br />
wielkie; mieszczą one wiele świetlanych światów, tak jak Ziemia lśni kroplami<br />
rosy!<br />
19. A w tych światach mieszkają niezliczone szczęśliwe istoty twojego rodzaju; ale<br />
wśród nich nikt nie jest tak szczęśliwy jak ty teraz; z biegiem czasu to zrozumiesz!
A spać nie mogę, kiedy ludzie wokół Mnie czuwają. Chcę pozostać przy tobie!”.<br />
20. Na te słowa Jakub rozczulił się w sercu swoim i w jego oczach pojawiły się łzy<br />
radości; zaś pytający <strong>Jakuba</strong> kapłan upadł na ziemię w geście wielkiego szacunku i<br />
najwyższego poważania dla Dziecka.<br />
81<br />
Życzenie Cyreniusza, aby Święte Dzieciątko także jego dopuściło do<br />
krotochwil. Odpowiedź Dzieciątka. Zwiastowanie dotyczące Rzymu.<br />
Napomnienie Marii, aby zachować w sercu niezrozumiałe słowa<br />
Dziecięcia.<br />
1. Cyreniusz, także usłyszał słowa Dzieciątka, podszedł do Niego i z miłością<br />
zapytał:<br />
2. „Życie moje! To znaczy, że Ty kochasz mnie mniej, bo kiedy trzymałem Cię na<br />
ręku, to nigdy mnie nie targałeś i nie szczypałeś!”.<br />
3. A Dzieciątko odpowiedziało: „O, Cyreniuszu! Nie przejmuj się tym; gdyż<br />
pomyśl, wszystkie nieprzyjemności, których z Mego powodu doświadczyłeś, były<br />
niczym innym, tylko takim szczypaniem i szarpaniem, albowiem Ja i ciebie bardzo<br />
kocham!<br />
4. Rozumiesz to, co ci powiedziałem?<br />
5. Ale wiedz, że będę cię jeszcze częściej szczypać i tarmosić – i będę w wielkiej<br />
miłości do ciebie bardzo nieznośny!<br />
6. Ale ty nie powinieneś się z tego powodu niczego obawiać, bo nic złego ci się nie<br />
stanie – tak, jak dotychczas; czy Mnie rozumiesz, Mój drogi Cyreniuszu?”.<br />
7. Cyreniusz, pełen głębokich uczuć w sercu dla Dzieciątka, odpowiedział<br />
wzruszony:<br />
8. „Tak, tak, moje Życie! Rozumiem Cię doskonale i wiem, że powiedziałeś mi coś<br />
ważnego!<br />
9. Ale pomimo wszystko chciałbym, ażebyś choć raz potargał i poszturchał mnie<br />
tak, jak czynisz to ze Swoim bratem!”.<br />
10. A Dzieciątko odpowiedziało: „O, Mój kochany przyjacielu, nie bądź bardziej<br />
dziecinny niż Ja!
11. Myślisz, że tak czyniąc będę cię bardziej kochać?<br />
12. Widzisz, mylisz się, ponieważ jest niemożliwym, abym cię bardziej kochał,<br />
aniżeli cię teraz kocham!<br />
13. Doprawdy, i ty nie będziesz w stanie nigdy w pełni poznać i pojąć ogromu i siły<br />
Mej miłości do ciebie!<br />
14. Słuchaj, nie upłynie nawet sto lat, kiedy Rzym w Moją twierdzę kilkakrotnie<br />
wejdzie!.<br />
15. Choć dziś jest jeszcze nie ten czas, ale wierz Mi, ty już stoisz na progu, poprzez<br />
który wkrótce liczni przejdą!<br />
16. Zrozum! – Ale nie cieleśnie, lecz duchowo- w Moim przyszłym Królestwie na<br />
wieki! wieki.”<br />
17. Te słowa Dziecka wywołały u wszystkich obecnych wielkie poruszenie, zaś<br />
Cyreniusz w ogóle nie wiedział, co o tym myśleć.<br />
18. Zwrócił się zatem do stojącej obok Marii i zapytał ją, o czym Boskie Dzieciątko<br />
mówiło?<br />
19. Maria zaś odpowiedziała: „O, przyjacielu, gdyby Dziecko to było zwykłym<br />
ludzkim dzieckiem, to byśmy Je rozumieli.<br />
20. Ale jest Ono wyższego rodzaju i dlatego też nie rozumiemy Go! Zatrzymajmy<br />
jednak wszystkie Jego słowa w nas; przyszłość ujawni nam w prawdziwym świetle<br />
wszystko!”.<br />
82<br />
Cyreniusz pyta Józefa i otrzymuje odpowiedź dotyczącą Izis. Trafne<br />
wyjaśnienia Maroniusza. Spożycie posiłku. Głęboki szacunek okazany<br />
przez trzech kapłanów.<br />
1. Tu wyszedł znowu Józef z domu i zaprosił całe towarzystwo do przygotowanego<br />
już posiłku.
2. Ale Cyreniusz pełen wielkich, krzyżujących się myśli zawołał Józefa do siebie i<br />
opowiedział mu o tym, co mówiło Dzieciątko i co odpowiedziała zapytana przez<br />
niego Maria,<br />
3. i poprosił Józefa, aby wyjaśnił mu zaraz, co oznaczały wypowiedziane przez<br />
Dzieciątko słowa.<br />
4. Na to odpowiedział Józef mocno poruszonemu Cyreniuszowi:<br />
5. „O przyjacielu i bracie, czy jest ci nieznane opowiadanie o człowieku, który<br />
chciał okrycie Izis prześwietlić ?”.<br />
6. Cyreniusz, zdziwiony tym pytaniem, odpowiedział:<br />
7. „O, dostojny przyjacielu: ten mit jest dobrze znany; ów biedny człowiek zginął!<br />
Ale co przez to chcesz mi powiedzieć i jaki to ma związek z moim pytaniem?”.<br />
8. Józef odpowiedział Cyreniuszowi: „Ukochany przyjacielu, nic innego jak tylko:<br />
tu jest ktoś więcej niż Izis!<br />
9. Dlatego zastosuj się do rady mojej kobiety, a dobrze na tym wyjdziesz!”.<br />
10. Przysłuchiwał się temu Maroniusz Pilla i wtrącił swoje zdanie:<br />
11. „Konsularna, cesarska Wysokości! Jestem w tych sprawach wprawdzie jeszcze<br />
bardzo nieświadomy, ale wydaje mi się, że tego mądrego człowieka<br />
zrozumiałem!”.<br />
12. Cyreniusz odpowiedział mu: „Szczęśliwy jesteś, jeśli masz takie przekonanie!<br />
13. Ale ja jeszcze tym się chlubić nie mogę!<br />
14. Mój rozum nie jest w swym funkcjonowaniu przytępiony, ale w rozwiązaniu tej<br />
sprawy odmawia mi posłuszeństwa!”.<br />
15. A Maroniusz odpowiedział: „A ja zrozumiałem tę sprawę tak: nie sięgaj rzeczy<br />
zbyt dalekich, bo za krótka jest twoja ręka!<br />
16. Byłoby wprawdzie rzeczą zacną być szczęśliwym Faetonem, synem greckiego<br />
boga słońca – Heliosa,<br />
17. ale co może uczynić słaby i śmiertelny człowiek, jeżeli słońce zbyt wysoko,<br />
ponad nim, swą drogę wytyczyło?!<br />
18. On musi się tylko jego światłem zadowolić, a chwałę i siłę pozostawić istotom,<br />
które zostały obdarzone wyższymi zdolnościami, aniżeli słaby i śmiertelny<br />
człowiek,!<br />
19. A jak długa jest niewidzialna ręka Dziecka, o tym przekonaliśmy się w dniu<br />
wczorajszym!<br />
20. Powiedz, konsularna, cesarska Wysokości! Czy ja nie zrozumiałem dobrze
tego, co ten mądry człowiek powiedział?!”.<br />
21. A Cyreniusz przyznał rację Maroniuszowi i uspokojony w sercu swoim udał się<br />
z Józefem do jego domu, by spożyć posiłek.<br />
22. Ale tych trzech kapłanów nie miało odwagi, by otworzyć oczy swoje; gdyż<br />
myśleli, że Dziecko to jest Zeusem lub nawet samym Fatum.<br />
83<br />
Zaślepienie, bojaźliwość i myśl o ucieczce trzech bałwochwalców.<br />
Mądre reguły postępowania, przekazane Józefowi i Cyreniuszowi<br />
przez Dzieciątko Jezus.<br />
1. Po posiłku, kiedy wszyscy wstali od stołu, do Józefa podszedł jeden z kapłanów i<br />
z największą skromnością zapytał go:<br />
2. „Uranusie, albo przynajmniej Saturnusie, który jesteś ojcem Zeusa! Gdyż ty nim<br />
jesteś, chociaż boskość twoją dotąd przed nami usiłowałeś ukryć,<br />
3. a uczyniłeś to po to, aby wypróbować, czy my cię rozpoznamy, czy też nie.<br />
4. Tylko przez krótki czas nie mogliśmy cię rozpoznać, dlatego prosimy cię o<br />
wybaczenie nam naszej ślepoty.<br />
5. Mowa twojego Dziecka otworzyła nam oczy, przelała na nas światło i teraz<br />
wiemy dokładnie, gdzie się znajdujemy.<br />
6. O, ukaż nam łaskę i uszczęśliw nas tym, co nam powiesz; czego sobie życzysz,<br />
abyśmy przynieśli w ofierze tobie i twojej małżonce, a także twojemu Dzieciątku,<br />
które na pewno przez twoją wszechmoc odmłodzonym jest Zeusem?!”.<br />
7. Józef zdziwił się tą nagłą zmianą nastawienia kapłanów w stosunku do jego<br />
osoby, gdyż już wcześniej, kiedy szli przez miasto, wyjaśniał im przyczynę błędu<br />
pogaństwa, i to w jasny i przystępny sposób.<br />
8. Dlatego zastanawiał się, co im powinien powiedzieć. – Ale oto Dzieciątko<br />
zapragnęło iść na ręce do Józefa;<br />
9. A kiedy on Je wziął na swoje ręce, zaraz mu podpowiedziało:<br />
10. „Zostaw tych biednych i nie gań ich; gdyż są niewidomi i śpią, i śnią!<br />
11. Ale zatrzymaj ich przez kilka dni tutaj, a Moi bracia obudzą ich ze snu ! Kiedy<br />
będą widzieć, w jaki sposób wy do Boga się modlicie, wtedy sami porzucą swoich:
Uranusa, Saturnusa i Zeusa!<br />
12. Te słowa uspokoiły Józefa i zaproponował trzem kapłanom, aby pozostali w<br />
domu, dopóki nie ułożą swego życia i nie znajdą dla siebie jakiejś pracy.<br />
13. A ci trzej kapłani, pełni bardzo głębokiego szacunku i czci, nie mieli większej<br />
odwagi, aby odmówić tej propozycji, gdyż doprawdy niewiedzieli, co z nimi się<br />
stanie.<br />
14. W końcu propozycję przyjęli, mamrocząc jednak między sobą z cicha:<br />
15. „Ach! Gdyby było możliwe uciec stąd i schronić się w jakimś zakątku Ziemi,<br />
wtedy bylibyśmy szczęśliwi!<br />
16. A tak musimy tu pozostać przed obliczem głównych bogów, nam objawionych.<br />
O, jakaż to męka dla nas, nędznych stworzeń!”.<br />
17. Cyreniusz zauważył, że mamroczą, podszedł do nich i chciał włączyć się do ich<br />
rozmowy.<br />
18. Ale Dzieciątko powiedziało: „Mój Cyreniuszu, pozostań tu, gdyż wiem, co w<br />
nich się dzieje.<br />
19. Ich plan to owoc ciemności i nie rozumianego strachu; nie myślą o niczym<br />
innym, jak tylko o ucieczce przed nami do jak najbardziej oddalonego zakątka<br />
Ziemi.<br />
20. To wszystko i dlatego nie musisz się unosić!”.<br />
21. Pozostaw w tym domu sądy w Moich rękach i bądź pewien, że nikomu nic<br />
złego się nie stanie!”.<br />
22. Cyreniusz był zadowolony z takiego zakończenia sprawy i udał się z Józefem<br />
zaczerpnąć świeżego powietrza; zaś trzej kapłani udali się do przeznaczonego dla<br />
nich pomieszczenia.<br />
84<br />
Legenda o powstaniu miasta Ostracyny. Kłopot Cyreniusza z pogańską<br />
świątynią.<br />
1. Wyszedłszy z domu, wdychając świeże powietrze, Józef i Cyreniusz zajęli się<br />
omawianiem różnych drobnych, bieżących spraw, gdy tymczasem w domu Maria<br />
zajęła się Dzieciątkiem.
2. A synowie Józefa zajęci byli porządkowaniem domu, w czym pomagali im też<br />
słudzy Cyreniusza.<br />
3. Podczas rozmowy Józefa z Cyreniuszem, którym towarzyszył też Maroniusz<br />
Pilla, a dotyczącej mniej ważnych spraw, doszło do wymiany zdań w jednej ważnej<br />
kwestii; kiedy Cyreniusz powiedział:<br />
4. „Dostojny przyjacielu i bracie! Patrz, miasto i cały duży rejon wokół niego liczy<br />
dobre osiemdziesiąt tysięcy mieszkańców!<br />
5. Wśród nich jest bardzo niewielu o tak głębokiej wierze i religii, jaką ty<br />
posiadasz.<br />
6. Ogół wyznaje i praktykuje od tysięcy lat bałwochwalstwo.<br />
7. Wszystkie świątynie w tym starożytnym mieście zgodnie z legendą nakazał<br />
zbudować Zeus na znak zwycięstwa nad Tytanami ziemi i całe miasto jakoby<br />
powstało tylko dzięki walce bogów z Gigantami.<br />
8. Legenda mówi, że Merkury zebrał wszystkie kości poległych Tytanów i kazał<br />
zatopić je w morzu; i to było zaczątkiem istnienia tej krainy.<br />
9. Potem przez cały miesiąc Zeus zsyłał na te kości deszcze, piasek i popiół, i duże<br />
kamienie.<br />
10. Potem zlecił Zeus starej Ceres 3 , aby uczyniła tę krainę płodną i urodzajną, a<br />
także nakazał, by niedaleko morza wybudowano zamek jako hołd dla wielkiego<br />
zwycięzcy.<br />
11. A Zeus sam stworzył naród z ziemi, który po wszystkie czasy tę oto krainę i to<br />
miasto zamieszkiwać będzie.<br />
12. Z mojego wyjaśnienia możesz łatwo wywnioskować, że właśnie ten lud, jak<br />
żaden inny na tej ziemi, jest w pełni przekonany, że zamieszkuje miasto, które sami<br />
bogowie mu zbudowali;<br />
13. z tego też względu widzisz wokoło tyle zniszczonych domów, bowiem żaden<br />
człowiek nie ma prawa poprawiać ani zmieniać tego, co pierwotnie zbudowanym<br />
zostało, bo to byłoby wielkim grzechem przeciw bogom, którzy to miasto<br />
zbudowali.<br />
14. Oprócz tego legenda głosi, że świątynię zbudowała stara Ceres, przy pomocy<br />
Merkurego i Apolla, swoimi własnymi rękami.<br />
15. Jest to mit, legenda, a zarazem głęboka wiara tych łagodnych i dobrodusznych<br />
ludzi, którzy mimo swego ubóstwa są bardzo gościnni i wyjątkowo uczciwi.<br />
16. Co uczynimy, kiedy lud zażąda teraz odbudowy zniszczonych świątyń?
17. Czy powinno się te świątynie odbudować czy też nie, a może powinno się ich<br />
nawrócić na twoją wiarę?<br />
18. A jeśli uczynione to zostanie, cóż powiedzą na to okoliczne ludy, które też<br />
nierzadko to miasto odwiedzają, a teraz jeszcze zobaczą je jako jeszcze większą<br />
ruinę?!”.<br />
85<br />
Józefa radzi zawierzenie Bogu i przepowiada koniec Ostracyny.<br />
1. I mówił dalej Cyreniusz: „O przyjacielu, doprawdy, twoja dobra rada będzie<br />
bardzo cenną!<br />
2. Jeżeli masz w żywej skarbnicy swojej prawdziwej boskiej mądrości poradę na to,<br />
to daj mi ją!<br />
3. Gdyż doprawdy, im więcej o tej sprawie rozmyślam, tym gorzej ona wygląda i<br />
tym więcej wydaje mi się być zawikłaną!”<br />
4. A Józef powiedział Cyreniuszowi: „Posłuchaj mnie, szlachetny przyjacielu!<br />
Mogę z łatwością ci pomóc znaleźć wyjście z tego kłopotu!<br />
5. Dlatego chcę ci dać radę, co powinieneś czynić w takich przypadkach.<br />
6. Jeżeli ty, p<strong>odo</strong>bnie do mnie, masz żywą wiarę i kochasz jedynego prawdziwego<br />
Boga i czcisz Go,<br />
7. to mówię ci: dopóki ty sam siebie zamęczasz takimi myślami, dopóty Bóg dla<br />
ciebie nic nie zrobi!<br />
8. Ale jeżeli wszystkie twoje zmartwienia i kłopoty przedłożysz Jemu i nie będziesz<br />
o niczym innym myśleć, jak tylko o tym, jak można Go bardziej pokochać, i<br />
będziesz do tego dążyć,<br />
9. wtedy On będzie tobie we wszystkim pomagać, a wszystko co zdaje się tobie<br />
dzisiaj krzywym, On jutro przed tobą wyprostuje!<br />
10. Dlatego rozkaż, aby oczyszczono z gruzów i zgliszczy tylko te miejsca, gdzie<br />
mogą znajdować się jeszcze zasypani ludzie.<br />
11. A wszystkie świątynie, pod których gruzami oprócz zupełnie zniszczonych<br />
figur bożków nic się nie znajduje, pozostaw jako leżące ruiny!
12. Bo wszystko, co zostało przez żywioł zniszczone, w oczach tego ciemnego ludu<br />
zostało zniszczone przez bogów.<br />
13. Dlatego też zapewne nie będą się oni o odbudowę tych świątyń w ogóle<br />
troszczyć,<br />
14. bo to – według ich wierzeń – znaczyłoby działać przeciwko woli bogów i<br />
mogłoby na nich ściągnąć nową karę.<br />
15. Kapłanów, którzy mogliby przekonać lud, że otrzymali nakaz od bogów, aby<br />
odbudować miasto własnymi środkami, już obecnie nie ma.<br />
16. A ci trzej, którzy jeszcze tutaj są, nie będą nigdy świątyń dla bożków budować.<br />
17. Dlatego nie martw się! Pan Ziemi zrobi to, co jest najlepsze dla ciebie i dla tego<br />
ludu.<br />
18. W obecnym czasie wiele innych miast spotyka p<strong>odo</strong>bny los, więc nie będzie<br />
nikogo dziwić,jeśli to stare miasto za dziesięć lat zupełnie ruiną się stanie!”<br />
19. Te oto słowa uspokoiły Cyreniusza i wrócił wraz z Józefem w doskonałym<br />
nastroju do domu.<br />
86<br />
Powrót Cyreniusza ze służbą do Ostracyny. Maria się modli. Niosące<br />
pociechę słowa Józefa.<br />
1. A gdy w domu zasiedli w jadalni, Cyreniusz powiedział do Józefa: „Kochany<br />
przyjacielu, ty moje wszystko, w tej chwili przyszła mi do głowy dobra myśl!<br />
2. Jak sądzisz, czy nie będzie najlepiej o tej sprawie, którą rozważaliśmy,<br />
3. z tymi trzema kapłanami porozmawiać i zapytać, jakie ich byłoby zdanie?”.<br />
4. Józef na to odpowiedział: „Jeśli ci moja rada nie wystarcza – ty jesteś tu panem i<br />
możesz czynić wszystko, co da ci uspokojenie,<br />
5. chociaż według mego zdania z nimi za wiele nie uda nam się uzgodnić, dopóki<br />
mnie za Uranusa lub Saturna, a Dzieciątko za Zeusa uznawać będą!<br />
6. A jeżeli ty zwrócisz się do nich z zapytaniem, to nic ci nie odpowiedzą, lecz każą<br />
zwrócić się do mnie albo do Dzieciątka!”.<br />
7. A kiedy Cyreniusz to od Józefa usłyszał, odstąpił od realizacji swojego pomysłu
i powiedział:<br />
8. Teraz wszystko stało się jasnym, mój umysł jest już w pełni uspokojony i mogę<br />
najbliższy czas poświęcić sprawom państwowym.<br />
9. Nastaje wieczór, dlatego też i czas, bym wyruszył do miasta wraz z moją służbą!<br />
10. Jutro po południu znowu tu przyjdę, a gdybym potrzebował od ciebie jakiejś<br />
pilnej rady, to poproszę cię, abyś jeszcze przed południem do mnie przybył!”.<br />
11. I pobłogosławił Józef Cyreniusza i Maroniusza, zaś Cyreniusz zbliżył się do<br />
kołyski i pocałował delikatnie śpiące Dzieciątko;<br />
12. po tym wyprostował się wzruszony i udał się do swoich zajęć.<br />
13. Oddalając się, oglądał się wciąż na dom Józefa, który dla niego znaczył więcej<br />
aniżeli wszystkie skarby tego świata.<br />
14. A Józef także posyłał Cyreniuszowi błogosławieństwo za błogosławieństwem<br />
dopóty, dopóki mógł go jeszcze dojrzeć wraz z jego gromadką.<br />
15. Kiedy Cyreniusz i jego orszak zniknęli z oczu Józefa, wrócił do domu i poszedł<br />
do Marii, która jak zwykle o tym czasie pogrążona była w głębokiej modlitwie.<br />
16. Kiedy tylko Maria zauważyła Józefa obok siebie, podniosła się i powiedziała:<br />
„Kochany małżonku, doprawdy dzień ten odmienił mnie zupełnie! – Ten świat, ten<br />
świat! – On nie przynosi ludziom żadnego pożytku.!”<br />
17. A Józef na to: „Moja najwierniejsza kobieto, masz rację; ale ja myślę: dopóki<br />
Pan jest z nami, nie stracimy nic na tym świecie! Dlatego bądź dobrej myśli; rano<br />
wzejdzie nam to stare słońce na nowo! Panu samemu niechaj będzie cześć i<br />
chwała! Amen”.<br />
87<br />
Maria jako wzór kobiecej pokory. Pochwalne i dziękczynne pieśni Józefa i<br />
jego synów. Dobry wpływ na trzech bałwochwalców.<br />
1. Maria, która na ogół niewiele mówiła, a oprócz tego nie miała nawyku – jak<br />
większość kobiet – aby mieć zawsze ostatnie słowo, zadowoliła się w swoim sercu<br />
prostym i skromnym pocieszeniem ze strony Józefa.<br />
2. Udała się po tym na spoczynek, a Józef w sercu polecił ją opiece Pana.
3. Józef udał się do swoich synów i rzekł do nich: „Dzieci, jest wspaniały wieczór;<br />
chodźmy trochę na powietrze!<br />
4. Zaśpiewamy tam w wielkiej Bożej Świątyni pieśń pochwalną Panu, dziękując<br />
Mu za Jego nieskończoną szczodrość i dobroć, którymi On naszych Ojców od<br />
początku świata obdarzał!”<br />
5. Synowie Józefa na wezwanie ojca zaraz powstali i udali się za nim.<br />
6. A on ich zaprowadził na niewielkie wzgórze, odległe od ich domu o jakieś sto<br />
kroków, ale które jeszcze należało do gospodarstwa Józefa; było ono wysokie na<br />
dwadzieścia klaftrów 4 .<br />
7. To poruszenie w domu zauważyli trzej kapłani i pomyśleli, że bogowie udają się<br />
dzisiejszej nocy na Olimp, aby tam odbyć wspólną naradę.<br />
8. Dlatego wyszli też z domu i udali się ukradkiem w ślad za Józefem.<br />
9. Przybywszy pod wzgórze, skryci za wielolistnymi gałęziami drzewa figowego,<br />
nasłuchiwali, nad czym będą radzić bogowie Olimpu.<br />
10. Jakież wielkie było jednak ich zdziwienie, kiedy domniemani przez nich<br />
najważniejsi bogowie z panteonu sami poczęli się modlić i wychwalać jakiegoś<br />
Boga.<br />
11. Ale największe wrażenie wywarły na nich słowa z psalmu Dawida:<br />
12. „Panie Boże, Tyś był ostoją naszą z pokolenia na pokolenie! Zanim góry<br />
powstały, zanim stworzyłeś Ziemię i Świat, Tyś jest Bogiem od wieczności do<br />
wieczności!<br />
13. Ty, Który pozwalasz ludziom umrzeć i mówisz: >Wracajcie znowu, ludzkie<br />
dzieci!
20. Życie nasze trwa lat siedemdziesiąt, a jeżeli komu sił starcza, to osiemdziesiąt, i<br />
jeśli nawet piękne było, to kosztowało wiele pracy i mozołu, a przeleciało szybko,<br />
jakbyśmy frunęli!<br />
21. Kto wierzy jednak w moc gniewu Twego i kto się boi Ciebie w uniesieniu<br />
Twoim?<br />
22. Naucz nas, abyśmy przemyśleli, że umierać musimy – abyśmy mądrzejszymi<br />
się stali.<br />
23. Panie, obróć do nas znowu oblicze Swoje i zmiłuj się nad sługami Swymi!<br />
24. Napełnij nas o poranku Łaską Swoją, abyśmy mogli Cię wychwalać i radować<br />
się przez wszystkie dni życia naszego.<br />
25. Rozwesel nas za dni przeszłych utrapień, za lata, w których doznaliśmy niedoli!<br />
26. Ukaż sługom Swoim dzieła Twoje i chwałę Swoją dzieciom Swoim!<br />
27. O Ty, Panie i Boże nasz, bądź dla nas łaskawy i wspieraj dzieło rąk naszych”.<br />
28. A gdy ci trzej posłuchali ich śpiewu, powrócili do swojego pomieszczenia.<br />
29. I jeden z nich do pozostałych dwóch powiedział: „Doprawdy, oni nie są wcale<br />
bogami, jeśli modlą się sami do jednego Boga, w ten sposób uznają też i Jego<br />
gniew nad sobą!”.<br />
30. A drugi z nich rzekł: „To byłoby w gruncie rzeczy niczym; ale słowa ich<br />
modlitwy dotyczyły akurat nas, to jest najbardziej niezwykłe, w tym leży właśnie<br />
sedno sprawy!<br />
31. Ale teraz cisza! Modlący się wracają z powrotem! Jutro głębiej wnikniemy we<br />
wszystko, co usłyszeliśmy i zbadamy tę sprawę; a teraz zamilknijmy, bo idą!”.<br />
88<br />
Złote godziny poranne. Józef i jego synowie na polu przy pracy.<br />
Śmierć Joela ukąszonego przez jadowitego węża. Powrót i przerażenie<br />
w domu. Pocieszające słowa Dzieciątka. Przywrócenie do życia Joela.<br />
1. Przyszedłszy do domu, Józef nakazał swoim synom dokończyć swoje obowiązki<br />
i udać się na spoczynek.<br />
2. A on sam,będąc bardzo zmęczonym, udał się na spoczynek niezwłocznie.
3. Tak zakończył się dzień bogaty w różne wydarzenia.<br />
4. W następnym dniu był Józef, jak zazwyczaj, na długo przed świtaniem na<br />
nogach, potem obudził swoich synów do pracy.<br />
5. Józef powiedział: „Złotem jest godzina poranka; co w tym czasie zrobimy, jest<br />
bardziej pobłogosławione aniżeli nasz trud w ciągu całego dnia!<br />
6. I poszedł z czwórką synów uprawiać pole, a Jakub pozostał z Dzieciątkiem.<br />
7. Najstarszy syn był najpilniejszy i starał się w pracy prześcignąć pozostałych<br />
trzech.<br />
8. Ale wyobraźcie sobie, przekopując łopatą ziemię, podniósł nagle bardzo<br />
jadowitego węża z ziemi!<br />
9. Wąż ten poruszał się szybko i ukąsił go w nogę.<br />
10. Trzej młodsi bracia pospieszyli mu zaraz z pomocą i zabili żmiję; ale jego noga<br />
puchła w oczach, zakręciło mu się w głowie, upadł i za kilka minut wyzionął<br />
ducha.<br />
11. Józef i trzech synów poczęli się modlić i wołać do Pana, ażeby On z powrotem<br />
przywrócił życie Joelowi.<br />
12. I przeklął Józef żmiję, i powiedział do swoich trzech synów: „Nie powinna<br />
nigdy na wieki żadna żmija po tej ziemi pełzać!<br />
13. Podnieście brata i zanieście go do domu; widocznie taka jest Wola Pana, że<br />
zabrał ode mnie pierworodnego nosiciela rodu!”.<br />
14. Z płaczem ponieśli trzej bracia Joela ku zagrodzie, a Józef rozdarł swe szaty i<br />
podążył za nimi głośno lamentując.<br />
15. Maria usłyszawszy płacz i lament przelękła się i wyszła im naprzeciw,<br />
trzymając Dzieciątko na ręku, a Jakub podążał za nią.<br />
16. Oboje, Maria i Jakub wydali okrzyk przerażenia, gdy zobaczyli martwego<br />
Joela i Józefa z rozdartymi szatami.<br />
17. Wyszli także ku nim i trzej kapłani, i również przelękli się, widząc martwego.<br />
18. A jeden z nich powiedział do Józefa: „Teraz wierzę, że jesteś zwyczajnym<br />
człowiekiem, bo gdybyś był bogiem, to byś go wskrzesił na nowo do życia!<br />
19. Ale Dzieciątko powiedziało: „Wszyscy błądzicie; Joel jest odurzony i śpi, a nie<br />
jest umarły!<br />
20. Przynieście morską cebulę i połóżcie ją na ranę, a zaraz będzie mu lepiej!”.<br />
21. Jakub pospieszył i przyniósł cebulę, i przyłożył ją do rany Joela.<br />
22. A on za chwilę odzyskał przytomność i zdziwiony spytał, co się z nim
wydarzyło.<br />
23. Wówczas stojący wokół niego opowiedzieli mu, co się stało, wychwalając i<br />
dziękując Panu za cud ratunku; trzej kapłani z wielkim podziwem patrzyli na<br />
Dzieciątko, ale z jeszcze większym – na cebulę.<br />
89<br />
Ślubowanie Józefa. Sprzeciw Dzieciątka Jezus i Jego wskazanie<br />
na najmilsze Bogu ofiary. Opór Józefa i jego obalenie.<br />
1. Potem poszedł Józef z całą swoją rodziną do pomieszczeń przeznaczonych na<br />
odpoczynek i w jednym z nich modlił się głośno i chwalił Boga przez całą godzinę.<br />
2. I złożył ślubowanie Bogu, że kiedy powróci do Jerozolimy, to złoży Mu ofiarę w<br />
świątyni.<br />
3. Na to Dzieciątko powiedziało: „Posłuchaj Mnie! Czy myślisz, że Pan będzie<br />
mieć w tym up<strong>odo</strong>banie?<br />
4. O, mylisz się bardzo! Patrz, ani całopalenie, ani krew zwierząt, ani ofiary z<br />
płodów ziemi: mąki, oleju i zboża – nie są rzeczami, w których On ma up<strong>odo</strong>banie,<br />
5. lecz tylko serce skruszone i pokorne jest tym, w czym je znajduje.<br />
6. Jeśli masz nadmiar czegokolwiek, wówczas oddaj go tym, którzy są nadzy,<br />
głodni i spragnieni. I tym możesz sprawić prawdziwą i rzeczywistą ofiarę Panu!<br />
7. Zwalniam cię ze złożonego ślubowania, bo posiadam do tego właściwą Moc!<br />
8. Ale Ja Sam je kiedyś spełnię w Jerozolimie, tak że nasyci się cała Ziemia na<br />
wieczność!”.<br />
9. Wówczas Józef wziął Dzieciątko do siebie na ręce i powiedział:<br />
10. „Ty mój najukochańszy mały Jezusie, Twój Józef dziękuje Ci całym sercem i<br />
uznaje w pełni świętą prawdę Twojej pieknej wypowiedzi;<br />
11. ale pomyśl, Bóg Twój i nasz Ojciec nakazał przez Mojżesza i proroków<br />
składanie ofiary i żądał od nas, Swoich dzieci, abyśmy tego przestrzegali!<br />
12. Powiedz mi: czy Ty masz, Syneczku mój, choć wspaniałego Boskiego<br />
pochodzenia, prawo do tego – aby Prawo Wielkiego Ojca, który w Niebiosach<br />
wiecznie mieszka – zmieniać?<br />
13. Dzieciątko odpowiedziało: „Józefie, jeśli bym ci nawet powiedział, kim jestem,
nie będziesz chciał Mi uwierzyć, gdyż ty widzisz we Mnie tylko człowiecze<br />
dziecko!<br />
14. Ale pomimo wszystko powiem ci: tam gdzie Ja jestem, tam jest i Ojciec; a<br />
gdzie Ja nie jestem, nie ma tam i Ojca.<br />
15. Ale Ja jestem teraz tu, a nie w świątyni; jak może zatem Ojciec w świątyni<br />
być?!<br />
16. Rozumiesz to? – Spójrz, gdzie Ojca Miłość jest, tam jest także i Jego Serce; we<br />
Mnie jest zatem Ojca Miłość i dlatego też i Jego Serce!<br />
17. Nikt nie nosi serca poza sobą, a więc i Ojciec też; tam gdzie Jego Serce, tam<br />
jest i On! – Czy pojąłeś?”.<br />
18. Słowa te wypełniły Józefa, Marię i pięciu synów głębokim, świętym<br />
przeczuciem; i udali się na zewnątrz, i chwalili w sercach swoich tak blisko<br />
będącego Ojca. I Maria zabrała się do przygotowywania porannego posiłku.<br />
90<br />
Śniadanie. Zagadnienie mycia się. Sprzeciw trzech kapłanów wobec<br />
wskazówek Józefa na temat mycia się przed posiłkiem. Dzieciątko<br />
widzi ich nieodpowiednie zachowanie i zachęca do posłuszeństwa.<br />
Zakłopotanie Józefa z powodu pytań kapłanów.<br />
1. Śniadanie nie było długo przygotowywane, bo składało się tylko ze świeżego<br />
mleka, tymianku, chleba i miodu.<br />
2. Maria sama przyniosła wszystko na stół i zawołała Józefa, jego pięciu synów i<br />
trzech kapłanów, aby usiedli za stołem i spożyli posiłek.<br />
3. Józef przyszedł, niosąc Dzieciątko na ręku, przekazał Je Matce i podszedł do<br />
stołu, gdzie zajął swe miejsce.<br />
4. Zaintonował pochwalną pieśń na cześć Pana, a kiedy skończyli śpiewać, zapytał<br />
zgodnie z panującym zwyczajem, czy przystępujący do posiłku są umyci.<br />
5. Maria, pięciu synów i Dzieciątko odpowiedzieli: „Tak, jesteśmy umyci i<br />
czyści!”.
6. Zaś Józef odpowiedział: „A więc możecie jeść! A jak się ma sprawa z wami ?<br />
Czy także jesteście umyci ?” – zwrócił się Józef do kapłanów.<br />
7. A oni odpowiedzieli : „U nas nie ma zwyczaju, aby rano myć się wodą, ale tylko<br />
wieczorem.<br />
8. Rano smarujemy się oliwą, ażeby ochronić ciało od gorąca”.<br />
9. A Józef odpowiedział : „Może jest to i dobre, ale gdybym ja przyszedł do<br />
waszego domu, to robiłbym to samo co i wy,<br />
10. a więc kiedy wy znaleźliście się w moim domu, to zastosujcie się do moich<br />
zwyczajów, bowiem one, według mojego zdania, są lepsze niż wasze”.<br />
11. Kapłani zwrócili się do Józefa z prośbą, aby ich zwolnił od tego.<br />
12. I chciał Józef kapłanów od tego zwolnić;<br />
13. ale Dzieciątko odezwało się: „Doprawdy, w kamień niech się zmieni każdy<br />
ugryziony kęs w ich żołądkach, jeśli najpierw się do czysta nie umyją wodą, zanim<br />
zasiądą do wspólnego stołu, przy którym Ja obecny jestem!”.<br />
14. Te słowa złamały ich opór i wszyscy trzej poprosili o wodę, i umyli się.<br />
15. A kiedy to uczynili, zaprosił Józef wszystkich do posiłku;<br />
16. ale kapłani odmówili zabrania miejsca przy stole i nie chcieli jeść – bo bali się<br />
Dzieciątka.<br />
17. A Dzieciątko na to rzekło: „Jeżeli będziecie się wzbraniać, by do stołu przyjść i<br />
z nami tę błogosławioną strawę spożyć, to umrzecie!”.<br />
18. Wówczas kapłani usiedli za stołem i spożyli posiłek wraz z pozostałymi,<br />
wypełnieni głębokim respektem dla Dzieciątka.<br />
19. A kiedy wszyscy spożyli posiłek, Józef powstał i podziękował Bogu za Jego<br />
dar.<br />
20. A po tym kapłani zapytali go: „Jakiemu Bogu teraz dziękowałeś? – Czy nie jest<br />
tym pierwszym prawdziwym Bogiem to Dziecko,? – Czy dziękowałeś jeszcze<br />
jakiemuś innemu Bogu ?”.<br />
21. To pytanie wprowadziło Józefa w zakłopotanie i nie wiedział co ma im<br />
powiedzieć.<br />
22. Wówczas Dzieciątko powiedziało: „Józefie, nie przejmuj się tą sprawą, gdyż to,<br />
co ci trzej powiedzieli, wypełni się! Ale teraz nie zastanawiaj się nad tym; bowiem<br />
pomimo wszystko modlisz się do jednego Boga i Ojca”!<br />
91
Miłość jest prawdziwą modlitwą do Boga. Jezus jako Syn Boga.<br />
Pogańskie myśli trzech kapłanów i odpowiedź Dzieciątka .<br />
1. Józef ucałował Dzieciątko i powiedział: „Tak, doprawdy, gdyby nie było w<br />
Tobie Serca Ojca, nigdy nie byłbyś zdolnym takich słów wypowiedzieć!<br />
2. Gdyż na całej Ziemi nie ma dziecka w Twoim wieku, które by mówiło takie<br />
słowa z samego siebie, jakich nie wypowiedział jeszcze żaden mędrzec.<br />
3. Dlatego powiedz mi, czy ja powinienem modlić się do Ciebie jako do mojego<br />
Boga i Pana?”.<br />
4. To pytanie Józefa skierowane do Dzieciątka wszystkich zaskoczyło.<br />
5. A Dzieciątko odpowiedziało, łagodnie uśmiechając się: „Józefie! Czy nie wiesz,<br />
jak człowiek do Boga modlić się powinien?<br />
6. Widzę, że nie wiesz; dlatego chcę ci powiedzieć!<br />
7. Posłuchaj! W Duchu i w Prawdzie powinien się człowiek modlić do Boga; nie<br />
ustami, jak to czynią dzieci tego świata, które myślą, że Bogu są posłuszne, kiedy<br />
przez jakiś czas poruszają ustami.<br />
8. Jeżeli chcesz w Duchu i w Prawdzie się modlić, miłuj Boga w swym sercu i czyń<br />
dobro wszystkim – przyjaciołom i wrogom, wtedy twoja modlitwa będzie właściwą<br />
przed Bogiem modlitwą!<br />
9. A kiedy ktoś tylko rusza ustami przed Bogiem, a myśli o różnych rzeczach tego<br />
świata, które mu leżą na sercu i są dla niego ważniejsze niż Bóg Sam – powiedz,<br />
czy jest to modlitwą ?!<br />
10. Doprawdy, miliony takich modlitw Bóg wysłucha akurat tyle, ile kamień<br />
wysłucha głosu krzykacza!.<br />
11. Ale jeżeli ty z miłości do Boga będziesz się modlić, nigdy nie będziesz musiał<br />
pytać, czy do Mnie powinieneś się zwracać i Mnie jako Najwyższego Boga i Ojca<br />
powinieneś ubóstwiać.<br />
12. Albowiem kto się modli do Boga, modli się i do Mnie; gdyż Ojciec i Ja jedną<br />
Miłością i jednym Sercem jesteśmy”.<br />
13. Te słowa sprawiły, iż zrozumieli jasno, dlaczego Jezus Synem Bożym powinien<br />
być nazywany.<br />
14. A pierś Józefa wypełniona została w pełni najwyższą Niebiańską Błogością.
15. I Maria cieszyła się skrycie Dzieciątkiem i wszystkie Jego słowa zachowała w<br />
swoim sercu; to samo uczynili i synowie Józefa.<br />
16. Trzej kapłani zwrócili się do Józefa: „Dostojny mędrcu wszystkich czasów!<br />
17. Chcemy porozmawiać z tobą o tajemnych rzeczach na wierzchołku tego<br />
wzgórza, na którym tyś wczorajszego wieczoru wraz ze swymi synami modlił się<br />
do twojego Boga!”.<br />
18. Ale Dzieciątko powiedziało:<br />
19. „Myślicie, że Moje uszy będą za krótkie i nie będą w stanie na tym szczycie<br />
waszych ust dosięgnąć? – O, mylicie się; gdyż uszy Moje sięgną tak daleko jak<br />
Moje ręce! Dlatego rozmawiajcie przy Mnie śmiało i otwarcie”.<br />
92<br />
Odkrycie ślepoty i ubóstwa myśli trzech kapłanów. O budowaniu<br />
świątyni w sercu i o prawdziwej mszy. O prawdziwej służbie Bożej.<br />
1. Kapłani bardzo się zmieszali, gdy usłyszeli te słowa i nie ośmielili się odsłonić<br />
swoich myśli w obecności Dzieciątka.<br />
2. Dzieciątko zauważyło to i powiedziało mocnym głosem:<br />
3. „Czy wy przypadkiem nie macie zamiaru uczynić ze Mnie jakiegoś bożka?<br />
4. Czy aby na tym wzgórzu nie chcecie zbudować świątyni i postawić w niej na<br />
złotym ołtarzu wyobrażającej Mnie rzeźby, ażeby zgodnie z waszym rytuałem<br />
przynoszono Mi ofiary?<br />
5. Spróbujcie tylko to uczynić, a zaiste, mówię wam: ten, który uczyni pierwszy<br />
krok i tylko jeden palec wyciągnie, od razu umrze!<br />
6. Jeżeli chcecie dla Mnie świątynię wybudować, to zbudujcie ją w waszych<br />
sercach – żywą !<br />
7. Gdyż jestem żyjącym, a nie martwym, dlatego chcę świątynię żywą – a nie<br />
martwą!<br />
8. Jeżeli wierzycie, że we Mnie mieszka Pełnia Samego Bóstwa, to czyż z tego<br />
samego nie wynika, że jestem już Żywą Świątynią dla was? Jeśli tak, to po co<br />
chcecie budować kamienną świątynię i ustawiać w niej jakąś rzeźbę ?!
9. Co jest ważniejsze: Ja – czy pusta świątynia i w niej jakaś figura, która Mnie<br />
przedstawia?<br />
10. Skoro żyjący Bóg przebywa u was i wśród was, jaki jest sens uwielbiać<br />
martwego – na co się to komuś może przydać?<br />
11. O, wy ślepi i nie mający rozumu! Powiedzcie, co jest ważniejsze: kochać Mnie,<br />
czy budować na Moją cześć tysiąc świątyń i potem tysiąc lat szeptać i ruszać<br />
wargami przed Moimi p<strong>odo</strong>biznami w ozdobnych szatach?!<br />
12. A gdyby do was przyszedł jakiś biedny człowiek, nagi, głodny i pragnący,<br />
13. a wy zobaczywszy go powiedzielibyście: patrzcie, to jest Pół–Bóg, gdyż w takiej<br />
postaci zjawiają się często Wyższe Istoty;<br />
14. namalujmy jego obraz i umieśćmy go w świątyni, ażeby mógł być przez nas<br />
czczony!<br />
15. Powiedzcie Mi, gdybyście to temu biednemu człowiekowi zrobili, to czym<br />
byście jemu usłużyli, choćbyście jego obraz nawet i z czystego złota uczynili?!<br />
16 Ale gdybyście zgodnie z nakazem miłości tego biednego odziali, nakarmili i napoili,<br />
wtedy miałby on z tego pożytek – a z obrazu pożytku mieć nie będzie...<br />
17. A zatem: czy Bóg nie istnieje bardziej w każdym żyjącym człowieku na tej<br />
ziemi, skoro wszystko życie tylko z Niego pochodzi?<br />
18. Czy może być Bóg ślepym, skoro słońce stworzył i tobie dał widzące oko?!<br />
19. Albo ma być głuchym On, który dał tobie uszy; i bez uczuć, który cię zmysłem<br />
czucia obdarzył?<br />
20. Dlatego rozważcie, jakżeż nierozumnie jest z waszej strony tak myśleć i<br />
mówić!<br />
21. Bóg Sam jest doskonałym Życiem, także doskonałą Miłością; jak chcecie Go<br />
ubóstwiać? modląc się i czcząc Go, jak umarłego?<br />
22. Pomyślcie nad tym, abyście ze swojej ślepoty zostali uleczeni!”.<br />
23. Mowa ta spow<strong>odo</strong>wała, iż kapłani usunęli się przed Jezusem na ziemię; i ujrzeli<br />
świętą prawdę, dlatego już nic więcej tego dnia nie mówili.<br />
93<br />
Wielorakie i dobre skutki tego pouczenia. Święta Rodzina w swym<br />
domowym życiu. Niewidoma żebraczka i jej sen. Uzdrowienie<br />
niewidomej przy pomocy wody, w której Dzieciątko się kąpało.
1. Po złożeniu czci w ten sposób, trzej kapłani powrócili do swojego<br />
pomieszczenia, gdzie pozostali już do zachodu słońca.<br />
2. Wszyscy trzej milczeli i każdy z nich osobno rozmyślał o zadziwiających słowach<br />
wypowiedzianych przez Dzieciątko.<br />
3. Józef zaś wielbił i chwalił Boga w sercu swoim i gorąco Mu dziękował, że<br />
wybrał go na opiekuna i żywiciela Syna Bożego.<br />
4. A potem, gdy on, Maria i jego synowie chwałę i cześć oddali Bogu, Maria zajęła<br />
się Dzieciątkiem,<br />
5. poczym Dzieciątko znowu zostało oddane w opiekę Jakubowi, gdyż Maria<br />
zabrała się do zszywania rozdartego odzienia Józefa, a on sam poszedł z synami<br />
uprawiać pole.<br />
6. Następnie Maria zabrała się do sprzątania pomieszczeń, ażeby do przyjścia gości<br />
były wszystkie posprzątane.<br />
7. A gdy już zakończyła sprzątanie, powróciła do Dziecka, by zobaczyć, czy Mu<br />
czegoś nie potrzeba.<br />
8. Dzieciątko zapragnęło piersi i kąpieli, i to w czystej, zimnej wodzie.<br />
9. Maria uczyniła to szybko i sprawnie; a kiedy już Dzieciątko było wykąpane,<br />
przyszła do ich domu niewidoma kobieta, użalając się Marii nad swoją niedolą.<br />
10. Maria powiedziała niewidomej kobiecie: „Widzę, że jesteś rzeczywiście biedna;<br />
ale co mogę ci dobrego uczynić, aby ci dopomóc?”.<br />
11. A kobieta odpowiedziała: „Posłuchaj mnie! – Tej nocy śniłam zupełnie<br />
cudownie.<br />
12. Widziałam we śnie, że miałaś promieniujące światłością dziecko, które<br />
zapragnęło piersi i kąpieli.<br />
13. Kąpiel ta była z czystej wody; a kiedy dziecko w niej kąpałaś, to była pełna<br />
świecących się gwiazd!<br />
14. Wtedy przypomniałam sobie, że jestem niewidomą, i zdziwiłam się niemało, w<br />
jaki sposób mogę to wszystko widzieć.<br />
15. Ty zaś, stojąc koło mnie, powiedziałaś: „Kobieto, nabierz tej wody i przemyj<br />
nią swe oczy – a będziesz widzieć!”.<br />
16. I chciałam zaraz zaczerpnąć wody i przemyć swe oczy, ale w tym momencie się<br />
obudziłam – i nadal pozostałam ślepą.
17. I powiedział ktoś dzisiaj do mnie rano: „Wyjdź z domu i szukaj! A znajdziesz<br />
niewiastę z dzieckiem, bowiem nie wejdziesz do żadnego innego domu, jak tylko<br />
do tego jedynego!<br />
18. I oto jestem teraz u celu, po moich wielkich trudach, bojaźni i<br />
niebezpieczeństwie!”.<br />
19. Wtedy podała Maria niewidomej kobiecie wodę z kąpieli i kobieta obmyła nią<br />
sobie twarz, i w jednym momencie stała się widomą.<br />
20. I kobieta ta pełna uradowania, nie wiedząc z wdzięczności, co mogłaby<br />
najlepszego uczynić, chciała od razu w całej Ostracynie rozgłosić o tym; ale Maria<br />
zabroniła jej tego bardzo stanowczo.<br />
94<br />
Podziękowanie uzdrowionej i prośba o przyjęcie jej do domu Józefa.<br />
Świadectwo <strong>Jakuba</strong> o Marii. Przepowiednia dziewczyny o przyszłym<br />
wyniesieniu Marii. Skromność Marii. Powrót Józefa do domu.<br />
1. Wówczas kobieta poczęła prosić Marię, aby mogła u nich przez jakiś czas pozostać<br />
i służyć u nich, gdyż chciałaby się odwdzięczyć za to uzdrowienie.<br />
2. Ale Maria odpowiedziała: „Kobieto, to nie zależy ode mnie, gdyż ja sama jestem<br />
tylko służebnicą Pana;<br />
3. Poczekaj jednak trochę, aż mój małżonek powróci z pola do domu! Od niego się<br />
dowiesz, czy twoja prośba może być spełniona”.<br />
4. A kobieta upadła Marii do stóp i chciała się, jak do jakiejś bogini, modlić i ją<br />
ubóstwiać; gdyż uznała swoje uzdrowienie za wielki cud, bowiem od urodzenia<br />
była ślepą.<br />
5. Ale Maria zabroniła jej surowo to czynić i oddaliła się do innego pomieszczenia.<br />
6. Wówczas kobieta zaczęła płakać, bo pomyślała, że obraziła czymś swoją<br />
dobrodziejkę.<br />
7. Jakub, który bawił Dzieciątko i widział płacz kobiety, powiedział do niej:<br />
8. „Dlaczego płaczesz, jakby cię ktoś skrzywdził?”.<br />
9. A kobieta odrzekła: „Ach, kochany młodzieńcze! Ja obraziłam tę, która mi dała<br />
wzrok ; jak mogę nie płakać?”.
10. Jakub odpowiedział: „Nie martw się! Ta młoda kobieta, która podała ci wodę,<br />
łagodniejsza jest od gołębia; dlatego nie może jej nikt przenigdy obrazić.<br />
11. I choćby nawet ktoś chciał ją obrazić, to mu się to nie uda!<br />
12. Ponieważ ona w odpowiedzi pobłogosławi tego, kto by jej wyrządził krzywdę,<br />
a poza tym ma zwyczaj prosić tego, kto wyrządza jej krzywdę, o przyjaźń, i przy<br />
tym robi to z taką delikatnością, że nawet najtwardszy kamień nie mógłby się jej<br />
przeciwstawić.<br />
13. Oto widzisz, do czego jest zdolna ta niewiasta. Dlatego nie przejmuj się tym; ja<br />
cię zapewniam, że ona w tej chwili modli się za ciebie!”.<br />
14. I rzeczywiście tak było. Maria modliła się do Boga, aby chciał oświecić rozum<br />
tej kobiety; ażeby ujrzała, że Maria jest także tylko słabą kobietą.<br />
15. Maria była kobietą o najwyższej szlachetności; ale radością dla niej było być<br />
uniżoną w każdym miejscu i przed każdym.<br />
16. Po pewnym czasie przyszła dobra, kochana Maria z powrotem i rzeczywiście<br />
poprosiła tę kobietę o przebaczenie, gdyby była dla niej zbyt surową.<br />
17. To zachowanie Marii uspokoiło niepokoje kobiety, która mogła teraz płonąć<br />
najszczerszą miłością do Marii.<br />
18. I pełna zachwytu powiedziała:<br />
19. „O ty, jasny umyśle mojej płci, to co twoje szlachetne serce mi okazało,<br />
uczynią kiedyś dla ciebie narody!<br />
20. Gdyż ty ze wszystkich kobiet tej Ziemi na pewno jesteś pierwszą, która z<br />
najwyższymi bogami obcujesz, bo obok prawdziwie boskich cnót posiadasz także<br />
miłość, słodycz i ujmujące piękno!”.<br />
21. Ale Maria odpowiedziała: „Kochana kobieto, po mojej śmierci niech czynią<br />
ludzie ze mną, co chcą; ale za mojego życia nie powinno się to stać!”.<br />
22. I tu nadszedł Józef z czterema synami; a Maria przedstawiła mu kobietę,<br />
opowiadając wszystko, co się wydarzyło.<br />
95<br />
Przyjęcie uzdrowionej przez Józefa. Wzruszająca historia kobiety.<br />
Józef pociesza biedną osieroconą.
1. Jak tylko kobieta poznała, że Józef jest małżonkiem Marii, podeszła do niego i<br />
przedłożyła mu swoją prośbę, ażeby mogła pozostać w domu jego.<br />
2. A Józef odpowiedział jej: „Jeżeli tobie została tu okazana łaska, o której<br />
opowiedziała mi moja żona, i jeżeli wdzięczność chciałabyś okazać temu domowi,<br />
wtedy oczywiście możesz tutaj zostać.<br />
3. Jak widzisz, jest tutaj spory kawałek ziemi, są też zwierzęta i dom jest obszerny.<br />
4. Dlatego zajęcia nie będzie brakowało; a i miejsca do spania jest dosyć.<br />
5. Maria jest kobietą o słabszej, delikatnej budowie ciała; dlatego uczynisz coś<br />
dobrego, jeśli u nas pozostaniesz i pomożesz mojej kobiecie w pracach domowych.<br />
6. Wszystkie twoje potrzeby będą zaspokojone; ale pieniędzy nie mogę ci dać, gdyż<br />
sam ich nie posiadam.<br />
7. Jeżeli ta propozycja i te warunki ci odpowiadają, zostań u mnie – ale uczyń to<br />
dobrowolnie, a nie z poczucia obowiązku, z chęci spłacenie długu wdzięczności za<br />
uzdrowienie”.<br />
8. Te słowa nadzwyczaj uradowały kobietę, która była biedną sierotą; z radości na<br />
nowo zaczęła wychwalać i błogosławić dom, w którym znalazła tyle dobra i<br />
miłości.<br />
9. Józef zapytał ją o miejsce urodzenia, ile ma lat i jaką wyznaje religię.<br />
10. I kobieta odpowiedziała: „ Czcigodny mężu! Ja zostałam urodzona w Rzymie,<br />
jestem córką jednego z potężnych Patrycjuszy.<br />
11. Mój starszy wygląd nie odpowiada mojemu wiekowi; gdyż od dwudziestu<br />
wiosen zaledwie jestem mieszkanką tej Ziemi.<br />
12. Byłam od urodzenia niewidomą. Kapłani poradzili moim rodzicom zawieść<br />
mnie do Delf, gdzie przez miłosierdzie Apolla miałam odzyskać wzrok.<br />
13. Tę radę rodzice otrzymali, gdy miałam dziesięć lat i siedem miesięcy.<br />
14. Moi rodzice byli bardzo bogaci i mnie jako swoją jedyną córkę niezmiernie kochali,<br />
dlatego udali się za radą kapłanów.<br />
15. Wynajęli statek, by razem ze mną do Delf się udać.<br />
16. Znajdowaliśmy się niecałe trzy dni na morzu, gdy rozpętał się gwałtowny<br />
sztorm, który pognał statek z ogromną szybkością w te oto strony.<br />
17. Około dwustu klaftrów od brzegu – jak opowiedział ratujący mi życie – był<br />
nasz statek, kiedy potężnym wirem został rzucony o skały,
18. i wszystko oprócz mnie i jednego marynarza, który mnie uratował, poszło na<br />
dno, tak też i moi dobrzy rodzice.<br />
19. Nie miałam możliwości, aby powrócić do ojczyzny. Marynarz, który mnie uratował,<br />
umarł pięć lat temu. I tak, pogrążona w biedzie i smutku przebywam tutaj od<br />
tamtej pory jako żebraczka.<br />
20. Ale teraz, kiedy znalazłam u bogów taką łaskę, że przywrócili mi wzrok i widzieć<br />
mogę was, moich dobroczyńców, to na pewno zapomnę o moim nieszczęściu.<br />
Bardzo tego pragnę.<br />
21. Opowiadanie kobiety sprawiło, że wszyscy się rozpłakali; i Józef powiedział:<br />
„O, ty biedna osierocona, bądź pocieszoną; gdyż tutaj powinnaś po wielokroć<br />
swoich rodziców odnaleźć!”.<br />
96<br />
Pytanie kobiety o znaczenie niejasnych słów Józefa. Odpowiedź<br />
Józefa.<br />
1. Kobieta nie zrozumiała, co Józef miał na myśli, kiedy jej powiedział, że po<br />
wielokroć swoich rodziców tu odnajdzie, i dlatego spytała go:<br />
2. „Kochany, nad wyraz dobry mężu, w którego to domu spotyka mnie<br />
nieskończenie cudowna i wielka łaska, jak mam rozumieć słowa, że odnajdę tutaj<br />
po wielekroć moich utraconych rodziców?”.<br />
3. Józef jej odpowiedział: „Zaiste, w moim domu będziesz traktowana na równi z<br />
moimi dziećmi!<br />
4. Poznasz tu jedynego i wiecznie prawdziwego Boga, który cię stworzył, a dziś<br />
przywrócił światło twoim oczom!<br />
5. Będziesz mogła twojego Boga i Pana rozpoznać i zostaniesz przez Niego<br />
Samego pouczoną!<br />
6. Poznasz także tutaj wysokiej rangi Rzymianina, który twoje sprawy w Rzymie<br />
uporządkuje.<br />
7. Tym Rzymianinem jest Cyreniusz, brat Augusta.
8. On znał na pewno twoich rodziców i na moją prośbę z pewnością w Rzymie<br />
załatwi i uporządkuje wszystkie twoje sprawy majątkowe. – Czy wszystko to nie<br />
będzie dla ciebie wielokrotnym odzyskaniem twoich rodziców w duchowym i<br />
materialnym sensie?!<br />
9. Powiedz, gdyby twoi rodzice żyli, czy mogliby oni coś więcej zrobić dla ciebie?<br />
10. Czy przywróciliby światło twoim oczom i czy wskazaliby ci jedynego, wiecznego,<br />
prawdziwego Boga?!<br />
11. Twoi cieleśni rodzice zaopatrzyliby cię dobrze, ale docześnie, a tu będziesz na<br />
całą wieczność zaopatrzoną, jeśli tylko to zaopatrzenie zapragniesz przyjąć!<br />
12. Teraz powiedz sama, co jest więcej: twoi cieleśni rodzice, których morze pochłonęło;<br />
czy twoi teraźniejsi, którym oto morze w Imię Jedynego Boga<br />
posłusznym być musi?”.<br />
13.Usłyszawszy to, kobieta nie mogła wymówić ani jednego słowa, czując wielki<br />
szacunek i miłość do Józefa.<br />
14. Tym bardziej, że nagle wyobraziła sobie, że znajduje się w obecności samego<br />
Zeusa, ponieważ krążyły po mieście plotki i słuchy, że gdzieś niedaleko Ostracyny<br />
mieszka jakoby sam Zeus.<br />
15. Józef odgadł myśli kobiety i zwrócił się do niej:<br />
16. „O, dziewczyno, o córko! – Nie uważaj mnie za większego, aniżeli jestem; a<br />
najmniej za tego, który niczym jest!<br />
17. Ja jestem równym tobie, zwykłym człowiekiem; niech ci to na razie wystarczy!<br />
Z biegiem czasu więcej zrozumiesz i stanie się jaśniej wokół ciebie; dlatego na dziś<br />
wystarczy.<br />
18. A teraz przynieście posiłek; a po nim chcemy się z czymś więcej zapoznać; i<br />
tak niech się stanie”.<br />
97<br />
Słowa Józefa o trzech poszczących kapłanach. Pokora nowej<br />
domowniczki i jej adopcja przez Józefa. Błogosławieństwo i radość<br />
Dzieciątka Jezus.<br />
1. Synowie Józefa od razu wyszli i za chwilę przynieśli obiad.
2. Zaś Józef powiedział: „A co z tymi trzema? Będą razem z nami jedli, czy też<br />
chcą spożyć posiłek sami?<br />
3. Idźcie i dowiedzcie się, i niechaj tak będzie, jak sobie życzą!”<br />
4. Synowie poszli i zapytali tych trzech, ale oni nic im nie odpowiedzieli, tylko na<br />
migi wyjaśnili, że poszczą i do czasu, aż zajdzie słońce, nic nie będą mówić, ani<br />
jeść, ani pić.<br />
5. Synowie przekazali to Józefowi, a Józef zadowolony tą wieścią rzekł:<br />
6. „Jeżeli oni powzięli taką decyzję, jest to sprawa ich sumienia, a my<br />
zgrzeszylibyśmy, przymuszając ich do czynienia czegoś na przekór ich<br />
przyrzeczeniu!<br />
7. Dlatego usiądźmy za stołem i zakosztujmy z dziękczynieniem i w Imieniu Pana<br />
tego, co Bóg nam podarował!”.<br />
8. A kobieta powiedziała: „O, panie tego domu! Ty jesteś tak dobry. Ja nie znaczę<br />
nic; jestem niegodna siedzieć przy tym stole i z wami jeść! Daj mi jeść, a ja usiądę<br />
na progu twego domu i tam spożyję z dziękczynieniem to, co ty mi do spożycia<br />
dasz!<br />
9. Mam takie brudne i podarte odzienie i jestem cała brudna, nie godzi mi się zasiadać<br />
w takim odzieniu do stołu razem z tobą, panie!”.<br />
10. Ale Józef powiedział do synów: „Idźcie i przynieście cztery duże dzbany wody<br />
do przedsionka izby Marii!<br />
11. A ty Mario idź, umyj i uczesz kobietę, i przyodziej ją w twoje najlepsze szaty!<br />
12. A kiedy już będzie umyta i w świąteczne szaty przyodziana, wtedy przyprowadź<br />
ją tutaj, aby się już nie wstydziła i razem z nami przy stole spożywała!”.<br />
13. Zgodnie z życzeniem Józefa w przeciągu pół godziny wszystko zostało<br />
spełnione i oto stanęło przed Józefem miłe, skromne i przepełnione wdzięcznością<br />
dziewczę. Tylko na jej twarzy pozostały ślady przeszłego smutku.<br />
14. Rysy twarzy czyniły ją bardzo piękną, a w jej oczach odnaleźć można było<br />
głęboką pokorę, ale i głęboką miłość.<br />
15. Widok jej sprawił Józefowi prawdziwą radość i powiedział: „O Panie, ja Tobie<br />
dziękuję, że wybrałeś mnie, abym uratował tę biedną; w Twoim Najświętszym<br />
Imieniu chcę ją przyjąć jako moją córkę!”.<br />
16. A zwracając się do synów powiedział: „Spójrzcie na swoją biedną siostrę i<br />
pozdrówcie ją jako jej bracia!”.<br />
17. Z dużą radością uczynili to synowie Józefa, a na końcu powiedziało też i
Dzieciątko:<br />
18. „Tak jak przez was, niech będzie i przeze Mnie przyjętą; ten dobry uczynek<br />
czyni Mnie wielce radosnym!”.<br />
19. A kiedy dziewczę usłyszało, że Dzieciątko mówi w ten sposób, zdziwiło ją to<br />
bardzo i powiedziała: „O, cudzie! – Co to jest, że to Dzieciątko potrafi mówić jak<br />
Bóg?!”-<br />
98<br />
Serdeczna rozmowa Dziewczęcia z Dzieciątkiem. Niebezpieczeństwo<br />
świętej Tajemnicy. Błogość i niewysłowiona radość dziewczęcia.<br />
1. Dziewczę podeszło zaraz do Dziecięcia i powiedziało:<br />
2. „O, Ty jesteś nadzwyczajnym i cudownym Dzieckiem!<br />
3. Tak, jesteś tym samym promieniującym światłem Dziecięciem, o którym miałam<br />
tak cudowny sen, w którym Matka Cię kąpała, a potem woda z tej kąpieli<br />
przywróciła mi wzrok.<br />
4. Tak, tak, Ty Boskie Dzieciątko! – Ty dałeś mi światło oczu; Ty jesteś moim<br />
Zbawicielem; Ty jesteś prawdziwym Apollem z Delf!<br />
5. Ty znaczysz dla mego serca więcej niż wszyscy bogowie Rzymu, Grecji i<br />
Egiptu!<br />
6. Jakiż wielki Boski Duch musi w Tobie mieszkać, skoro dał język takiemu<br />
maleństwu i poprzez Ciebie, uzdrawiając i czyniąc potężne dzieła, daje się poznać!<br />
7. Zbawienie ludziom tej Ziemi, którzy razem ze mną w wielkiej ciemności i ucisku<br />
żyliście!<br />
8. Tutaj jest Słońce Nieba, które wam ślepym, jak i mnie, widzenie z powrotem<br />
przywróci!<br />
9. O Rzymie, ty potężny pogromco ziemi, spójrz, do mnie uśmiecha się Ten, który<br />
cię w górę gruzów obróci!<br />
10. On Swój sztandar poprzez twoje mury do ludu zaniesie, a ty udasz się do grobu;<br />
Jak na wietrze rozwiane są plewa, tak i ty rozwianym będziesz !"
11. A wtedy Dzieciątko wyciągnęło rączki i zapragnęło, aby dziewczę Je na swoje<br />
ręce wzięło.<br />
12. I dziewczę wzięło Je z tysiąckrotną radością do siebie, ściskało i pieściło<br />
serdecznie.<br />
13. A Dzieciątko bawiło się lokami jej włosów i cichutko do niej powiedziało:<br />
14. "Czy ty, Moja kochana siostro, wierzysz słowom, które o Mnie wypowiedziałaś,<br />
kiedy Mnie na swym ręku Mój brat trzymał?”.<br />
15. A dziewczę tak samo cichutko odpowiedziało:<br />
16. „Tak, Ty mój Zbawco, Ty moje Światło, Ty moje pierwsze Słońce Poranne! –<br />
Teraz wierzę jeszcze mocniej!”.<br />
17. A Dzieciątko jej na to odrzekło: „Szczęście tobie, że masz w swoim sercu taką<br />
wiarę, jak powiedziałaś!<br />
18. Ale powiadam ci: nie zachowuj niczego w większej tajemnicy, jak właśnie to<br />
wyznanie wiary!<br />
19. Ponieważ nigdy jeszcze wróg wszystkiego życia nie nadstawiał swych uszu<br />
bardziej, jak właśnie teraz!<br />
20. Dlatego nie rozmawiaj z nikim o Mnie i nie zdradź Mnie, jeżeli ci zależy na<br />
tym, aby przez nieprzyjaciela nie zostać na wieki uśmierconą!”.<br />
21. Dziewczę zaprzysięgło trzymać wszystko w najgłębszej tajemnicy, a w tym<br />
czasie, kiedy Dzieciątko bawiło się na jej rękach, ona stała się jeszcze piękniejszą<br />
niż była – twarzyczka jej wyładniała i wygląd stał się bardziej młodzieńczy, tak że<br />
wszyscy nie mogli wyjść z podziwu. Dziewczę było do tego stopnia przepełnione<br />
uczuciem szczęścia, że poczęło głośno wykrzykiwać swoją radość.<br />
99<br />
Przybycie Cyreniusza i Pilli. Relacja Józefa o dziewczęciu. Starania<br />
Cyreniusza o względy adoptowanej córki Józefa.<br />
1. W tym momencie, kiedy dziewczyna upojona była radością, przybył właśnie<br />
Cyreniusz w towarzystwie Maroniusza Pilli do domu Józefa, jak poprzedniego dnia<br />
wieczorem obiecał.
2. Józef i Maria przyjęli go z wielką serdecznością i radością, Cyreniusz zaś powiedział:<br />
3. „O, mój dostojny przyjacielu i bracie, cóż takiego przeżyliście, że ku mojej<br />
wielkiej radości tak weseli jesteście?”.<br />
4. Józef wskazał Cyreniuszowi dziewczynę i powiedział:<br />
5. „Popatrz na to dziewczę z Dzieciątkiem na ręku, rozradowane i wesołe – oto jest<br />
przedmiot naszej radości!”.<br />
6. Cyreniusz zerknął na dziewczynę i powiedział do Józefa:<br />
7. „Wziąłeś ją jako opiekunkę do Dziecka? Skąd pochodzi ta piękna żydowska<br />
dziewczyna?”.<br />
8. Józef zaś odpowiedział płonącemu z ciekawości Cyreniuszowi:<br />
9. „O, drogi przyjacielu! – Cud to sprawił, że znalazła się w naszym domu! – Ona<br />
przyszła jako niewidoma do mnie, wyglądała jak nędzna żebraczka w podeszłym<br />
wieku.<br />
10. Przez cudowną moc Dzieciątka odzyskała wzrok, potem podczas rozmowy<br />
okazało się, że jest sierotą i liczy sobie zaledwie dwadzieścia lat, dlatego ją<br />
adoptowałem i to jest naszą radością”.<br />
11. A Cyreniusz obserwował dziewczynę z coraz większym zainteresowaniem, zaś<br />
ona, będąc pod wpływem błogiego odurzenia szczęściem i radością, nie zwróciła<br />
jeszcze uwagi na stojącego w pełnym blasku swojego majestatu Cyreniusza.<br />
Cyreniusz powiedział do Józefa:<br />
12. "O, przyjacielu i bracie, jak bardzo teraz żałuję, że jestem rzymskim<br />
Patrycjuszem!<br />
13. Zaprawdę, dałbym wszystko za to, ażebym był Żydem i bym mógł ciebie<br />
poprosić o tę prześliczną Żydówkę, którą bym pojął za żonę!<br />
14. Ty przecież wiesz, że nie jestem żonaty i nie mam dzieci! Jakimż byłoby dla<br />
mnie szczęściem otrzymać taką żonę, pobłogosławioną przez ciebie!”.<br />
15. Wówczas Józef uśmiechnął się do Cyreniusza i powiedział: „A co byś uczynił,<br />
jeżeli to nie byłaby Żydówka, lecz Rzymianka i to stanu równego tobie?”.<br />
16. I gdyby okazała się jedynaczką pewnego Patrycjusza, który utonął w odmętach<br />
morskich w drodze do Delf?”.<br />
17. Tu spojrzał Cyreniusz na Józefa jak osłupiały i po chwili głuchej ciszy powiedział:
18. „O, dostojny przyjacielu i bracie! Co powiedziałeś?! – Proszę cię, wytłumacz<br />
mi to jaśniej; gdyż sprawa ta jest dla mnie bardzo ważną!”.<br />
19. Ale Józef powiedział: „Mój drogi przyjacielu! Wszystko ma swój czas; dlatego<br />
bądź cierpliwym, a dziewczę samo opowie ci o wszystkim!”.<br />
20. A ty mi lepiej powiedz, jak się przedstawia sprawa z ludźmi zasypanymi pod<br />
gruzami świątyni!”<br />
100<br />
Cyreniusz zdaje Józefowi sprawozdanie z uratowania dwustu zasypanych<br />
pod gruzami ludzi. Jego zainteresowanie obcą dziewczyną.<br />
Wątpliwości Józefa i ich rozważanie. Potrójne prawo małżeńskie w<br />
starym Rzymie.<br />
l. Ale Cyreniusz mówił do Józefa: „O, przyjacielu i bracie! Nie troszcz się o tych<br />
umarłych; gdyż tej nocy około dwustu zostało do życia przywróconych i<br />
poświęciłem całe przedpołudnie, aby zapewnić im schronienie!<br />
2. A jeżeli zostaną pod gruzami odnalezieni dalsi ludzie, otoczeni zostaną taką<br />
samą opieką, jak ci pierwsi.<br />
3. Tak pokrótce przedstawia się cała sprawa i nie jest dla mnie teraz tak interesująca<br />
jak ta dziewczyna, która według twojego zupełnie wiarygodnego zeznania jest córką<br />
tragicznie zaginionego Patrycjusza!<br />
4. Dlatego pozwól mi lepiej przyjrzeć się tej dziewczynie; chcę dokładnie poznać<br />
wszystkie okoliczności tego zdarzenia, abym mógł coś dla niej uczynić.<br />
5. Poza tym pomyśl, ja sam jestem wolny i jak ci już powiedziałem – nie mam<br />
dzieci; mogę jej zapewnić wszystko, czego tylko potrzebuje, piastuję przecież<br />
wysokie stanowisko i jestem bratem Cesarza!<br />
6. Dlatego więc historia tej dziewczyny interesuje mnie teraz ponad wszystko,<br />
ciągle więcej i więcej – i więcej, w moim sercu!<br />
7. Stwórz mi więc proszę taką sytuację, abym mógł z tym dzieckiem porozmawiać i<br />
te wszystkie sprawy z nią omówić, czy coś jej doradzić!”.
8. A Józef na to rzekł do Cyreniusza: „Wielki przyjacielu i bracie! Mówisz, że<br />
jesteś wolny, a w Tyrze sam powiedziałeś, że jesteś żonaty z jedną kobietą – tylko<br />
że nie masz z nią dzieci!?<br />
9. Powiedz mi, jak mam to rozumieć? Wiem, ty jako Rzymianin masz prawo wziąć<br />
sobie drugą żonę, jeżeli pierwsza nie może mieć dzieci, ale dlaczego nazywasz<br />
siebie człowiekiem wolnym, skoro jesteś żonaty . Proszę, wyjaśnij mi to<br />
dokładniej!”.<br />
10. Cyreniusz uśmiechnął się i powiedział: "Drogi przyjacielu, widzę, że nie jesteś<br />
zaznajomiony należycie z naszym rzymskim prawem; dlatego pozwól, że ci<br />
wszystko dokładnie przedstawię:<br />
11 Posłuchaj, my Rzymianie mamy potrójne prawo małżeńskie; dwa spośród nich<br />
nie są wiążące – wiążące jest tylko jedno.<br />
12. Zgodnie z pierwszymi dwoma mogę się ożenić nawet z niewolnicą, ale nie<br />
będzie to trwałe i uznane małżeństwo. Ta kobieta może być tylko nałożnicą, a ja<br />
będę figurować jako wolny mężczyzna i mogę w tym czasie wziąć sobie<br />
odpowiednią dla mnie kobietę jako swą żonę.<br />
13. Różnica między tymi dwoma niewiążącymi prawami polega na tym, że w<br />
pierwszym wypadku mogę sobie wziąć tylko konkubinę, bez jakichkolwiek<br />
zobowiązań;<br />
14. zaś w drugim wypadku mogę się ożenić z córką odpowiedniego stanu, zobowiązując<br />
się, iż wezmę ją za prawowierną żonę – jeżeli będziemy mieć co najmniej<br />
trójkę zdrowych dzieci, a wśród nich musi być jedno dziecko rodzaju męskiego.<br />
15. W trzecim wypadku występuje prawo wiążące, zgodnie z którym trzeba stanąć<br />
przed ołtarzem Hymensy, bogini ślubów i całą ceremonię przeprowadza kapłan; i<br />
kobieta, którą się w ten sposób poślubi, staje się żoną, a mężczyzna jej prawowitym<br />
mężem.<br />
16. Jak widzisz, zgodnie z prawem nie ożenek i nie ślub niweczą u nas stan wolny,<br />
ale tylko rzeczywiste małżeństwo.<br />
17. Tak więc u nas Rzymian są trzy rodzaje ślubu: „nuptias capere”, „patrimonium<br />
facere”, i „uxorem ducere” – i tylko ten trzeci ślub, kiedy się człowiek rzeczywiście<br />
żeni, gdy znajdzie sobie odpowiednią kobietę – znosi stan wolny !<br />
18. Oto dlatego jestem wolny, tym bardziej, że z konkubiną nie mogę mieć dzieci;<br />
ale nawet gdybym z nią miał dzieci, to byłbym i tak wolnym, gdyż u nas dzieci
konkubiny nie wchodzą w rachubę – chyba że jako ojciec adoptowałbym je za<br />
zezwoleniem Cesarza!<br />
19.Proszę więc zatem, zapoznaj mnie z historią życia tej dziewczyny, gdyż ja<br />
postanowiłem z całą powagą ją poślubić”.<br />
20. A kiedy Józef to usłyszał od Cyreniusza, powiedział mu: „W takim razie ja sam<br />
najpierw podejdę do dziewczęcia i porozmawiam z nią o tym, gdyż takie nieoczekiwane<br />
oświadczyny mogłyby ją wzburzyć , albo nawet uśmiercić!”.<br />
101<br />
Tulia zapoznaje się z Cyreniuszem. Cudowne odkrycie: Tulia<br />
młodzieńczą miłością Cyreniusza. Wzruszenie Cyreniusza.<br />
1. Potem Józef podszedł do dziewczyny, która dalej była zajęta Dzieciątkiem,<br />
pociągnął ją za rękaw i powiedział jej:<br />
2. „Posłuchaj mnie, moja córko, czyżbyś naprawdę jeszcze nie zauważyła, kto się<br />
tutaj znajduje? – spójrz no i zobacz!”.<br />
3. Wówczas dziewczyna ocknęła się i ujrzała w całej świetności Cyreniusza.<br />
4. Przestraszyła się więc i zapytała bojaźliwie: „O ty, mój kochany ojcze Józefie,<br />
kim jest ten tak bardzo wystrojony człowiek? – Czego on chce tutaj? I skąd on<br />
jest?!”.<br />
5. A Józef jej odpowiedział: „O, nie bój się, moja córko Tulio! – Popatrz, to jest<br />
nadzwyczaj dobry człowiek – Cyreniusz, brat Cesarza i Namiestnik nad krajami<br />
Azji i części Afryki.<br />
6. On załatwi twoje sprawy w Rzymie i wszystko uporządkuje; gdyż już od<br />
pierwszego spojrzenia stałaś się mu bardzo drogą!<br />
7. Podejdź do niego sama i poproś o wysłuchanie, a potem opowiedz mu całą historię<br />
twojego życia, a zapewniam cię, że chętnie skłoni swego ucha, aby posłuchać<br />
tego, co mu zechcesz powiedzieć!”.<br />
8. Ale dziewczę odparło: „O, mój kochany ojcze, nie mam na to odwagi; gdyż<br />
wiem, że tacy panowie dociekają bardzo surowo w takich okolicznościach, a jeśli
znajdą tylko jeden ciemny punkt w wyjaśnieniach, to grożą zaraz człowiekowi<br />
śmiercią!<br />
9. Tak było i ze mną, kiedy byłam jeszcze żebraczką, wówczas też taki wysoki pan<br />
przesłuchiwał mnie i zapytał, skąd pochodzę.<br />
10. A gdy mu wszystko opowiedziałam, zażądał ode mnie, abym mu to<br />
udowodniła.<br />
11. A ja, uboga sierota, nie mogłam nic udowodnić. Wtedy on zabronił mi surowo<br />
o czymś takim mówić; i groził mi śmiercią, jeżeli nie zastosuję się do jego nakazu.<br />
12. Dlatego proszę cię o to, nie zdradź mnie, gdyż będę straconą!<br />
13. W tym czasie podszedł Cyreniusz, który usłyszał ich cichą rozmowę i powiedział<br />
do Tulii:<br />
14. „O Tulio, nie bój się , chcę ofiarować ci wszystko, aby uczynić cię jak<br />
najbardziej szczęśliwą!<br />
15. Podaj mi tylko imię twojego ojca, o ile pamiętasz, jak go zwano – i nic więcej<br />
mi nie potrzeba!<br />
16. Ale nie obawiaj się, nawet jeżeli sobie tego nie przypominasz, to i tak będziesz<br />
drogą memu sercu dlatego, że przyjął cię jako swoją córkę mój największy<br />
przyjaciel!”.<br />
17. Wówczas Tulia nabrała odwagi i odpowiedziała Cyreniuszowi: „Doprawdy,<br />
jeżeli twoje łagodne spojrzenie oszuka mnie – to wtedy będzie znaczyć, że cały<br />
świat jest tylko kłamstwem! Dlatego powiem ci, jak mój dobry ojciec się nazywał.<br />
18. Słuchaj więc, jego nazwisko brzmiało Victor Aurelius Dexter Latii; i jeśli ty<br />
bratem Cesarza jesteś, to nazwisko to nie powinno być dla ciebie obce”.<br />
19. A kiedy Cyreniusz to usłyszał, widać było, że został tym bardzo poruszony i<br />
odpowiedział łamiącym się ze wzruszenia głosem:<br />
20. "O Tulio, przecież on był rodzonym bratem mojej matki! Tak, tak! Ja go<br />
znałem i pamiętam, że w jego domu była jedynaczka, niewidoma od urodzenia,<br />
którą on bezgranicznie kochał!<br />
21. O, jak często mu tego zazdrościłem, jego szczęścia, które właściwie było nieszczęściem.<br />
Ale dla niego ślepa Tulia była czymś więcej, aniżeli cały świat!<br />
22. Tak, ja sam byłem w tej Tulii, która miała wtedy zaledwie cztery albo pięć lat,<br />
całkiem zakochany i często sobie sam do siebie mówiłem: „Ta albo żadna powinna<br />
być moją prawowitą żoną kiedyś, w przyszłości...”.
23. I – o Boże! teraz znajduję tę niebiańską Tulię tutaj, w domu mojego niebiańskiego<br />
przyjaciela!<br />
24. O Boże, Boże! – To zbyt wiele dobra na raz dla tak słabego śmiertelnika jak ja,<br />
dla takiej znikomości dobrych czynów, które ja, wielkie nic przed Tobą, o Panie,<br />
uczyniłem!” – I tu Cyreniusz głęboko wzruszony osunął się na krzesło i dopiero po<br />
chwili wziął się w garść i kontynuował z Tulią rozmowę.<br />
102<br />
Starania Cyreniusza o rękę Tulii. Tulia sprawdza Cyreniusza.<br />
<strong>Ewangelia</strong> miłości.<br />
1. Cyreniusz zwrócił się ponownie do Tulii: „Tulio, czy chciałabyś dać mi swą rękę<br />
i zostać moją prawowitą żoną, o co cię z głębi mojego serca proszę?”.<br />
2. A Tulia odpowiedziała: „A co uczyniłbyś ze mną, jeśli bym ci odmówiła?”.<br />
3. Wówczas Cyreniusz, chociaż nieco wzburzony, ale wciąż za głosem serca powiedział:<br />
4. „Wtedy serce swoje ofiaruję Temu, którego ty na swoich rękach trzymasz i<br />
odejdę stąd ze smutkiem!”.<br />
5. A Tulia, prowadząc dalej rozmowę, zapytała Cyreniusza: „A co byś powiedział<br />
na to, gdybym ja Tego, którego trzymam na ręku, poprosiła o radę, aby mi<br />
powiedział, co mam uczynić?<br />
6. A On by mi odradził przyjąć twoje oświadczyny i kazał pozostać w domu, który<br />
mnie tak przyjaźnie do siebie przyjął?”.<br />
7. Cyreniusz słysząc to, zawahał się, a potem z zakłopotaniem odpowiedział:<br />
8. „Jeżeli by to się stało, wtedy, moja najwspanialsza Tulio, musiałbym bez słowa<br />
cofnąć moje oświadczyny i zapomnieć o moim pragnieniu!<br />
9. Gdyż woli Tego, któremu posłuszne są żywioły, śmiertelnemu człowiekowi nie<br />
godzi się przeciwstawiać.<br />
10. Zapytaj więc teraz Dzieciątka, abym jak najszybciej wiedział, jak się ma moja<br />
sprawa!”.
11. Wówczas Dzieciątko wyprostowało się i rzekło: „Ja nie jestem Panem tego, co<br />
z tego świata jest; dlatego jesteście przede Mną we wszystkim, co z tego świata<br />
jest,wolnymi!<br />
12. Jeśli ujęła miłość wasze serca, to nie powinniście jej łamać!<br />
13. Ponieważ nieważne jest u Mnie inne prawo małżeńskie jak tylko to, które zapisane<br />
jest ognistym pismem w sercach waszych.<br />
14. I jeżeli wy w zgodzie z tym prawem już przy pierwszym spojrzeniu rozpoznaliście<br />
się, i to was złączyło, to nie powinniście się już rozstawać, jeżeli nie<br />
chcecie grzeszyć przede Mną.<br />
15. Nie uznaję żadnego światowego związku za ważny, lecz jedynie tylko związek<br />
serc;<br />
16. kto ten związek łamie, jest prawdziwym cudzołożnikiem przed obliczem<br />
Moim!<br />
17. Ty, Cyreniuszu, jeżeli córkę tę serce twoje pokochało, nie powinieneś się od<br />
niej nigdy odwracać!<br />
18. I ty, córko, jeżeli serce twoje zapałało przy pierwszym wejrzeniu miłością do<br />
Cyreniusza, to jesteś już przede Mną żoną jego i nie musisz nią dopiero się stać!<br />
19. Gdyż u Mnie nie liczy się zewnętrzna zgoda albo sprzeciw, tylko zgodność<br />
waszych serc jest dla Mnie najlepszą wskazówką!<br />
20. A więc zgodnie z tym pozostańcie od dziś dla siebie wiernymi, jedno drugiemu,<br />
abyście nie byli przede Mną jako łamiący Prawo!<br />
21. Ale przeklęci niech będą wszyscy sprzeciwiający się Mojej miłości z<br />
jakichkolwiek ziemskich powodów!<br />
22. Co jest ważniejsze – żywa Miłość, która ode Mnie pochodzi, czy ziemska, która<br />
wywodzi się z piekła?<br />
23. Ale biada także i takiej miłości, która opiera się na normach ziemskich, na<br />
czymś, co ma swoje podstawy na ziemi – taka miłość jest przeklęta!".<br />
24. Słowa te wypowiedziane przez Dzieciątko sprawiły, że wszyscy się przerazili i<br />
już nikt nie miał odwagi czegokolwiek powiedzieć w sprawie dotyczącej<br />
małżeństwa.<br />
103
Boskie Dzieciątko wyjaśnia żywe, prawdziwe Prawo małżeństwa.<br />
Miłość z rozsądku i miłość płynąca z serca. Wzmocnienie więzi obu<br />
kochających się przez posiadanie dziecka. Przeświadczenie Tulii o<br />
Boskości mieszkającej w Dzieciątku.<br />
1. Mowa Dzieciątka zbiła z tropu wszystkich słuchających, spoglądali tylko jedni<br />
na drugich i milczeli. A Dzieciątko ponownie otworzyło usta i poczęło mówić:<br />
2. „Dlaczego stoicie tacy smutni dookoła Mnie? Przecież nie skrzywdziłem was!<br />
3. Tobie, Mój Cyreniuszu, dałem to, czego pragnęło serce twoje, i także tobie,<br />
kochana Tulio; potrzeba wam czegoś więcej?<br />
4. Czyż Ja powinienem żywe cudzołóstwo dobrym nazywać, kiedy wy ludzie na<br />
umarłych nałożyliście karę śmierci?<br />
5. Cóż byłoby to za pragnienie?! Czyż to, co w życiu się odgrywa, nie jest więcej<br />
niż to,co osądzone w śmierci się znajduje?<br />
6. Myślę, że powinniście się z tego cieszyć, a nie smucić, że tak to jest!<br />
7. Kto kocha, kocha w sercu czy w głowie?<br />
8. Ale wy swoje prawa małżeńskie nie z serca, ale z głowy wydobyliście!<br />
9. A życie jest tylko w sercu i wypływa z niego do wszystkich części ciała<br />
człowieka, i dlatego też i do głowy, która sama w sobie nie ma żadnego życia i w<br />
gruncie rzeczy nie jest żywą.<br />
10. Jeżeli Prawo Głowy jest martwe i potwierdza śmierć, to przecież sprawiedliwiej<br />
jest respektować żyjące wiecznie Prawo Serca!<br />
11. Dlatego radujcie się, że Ja jako żywy wśród was przyczyniam się ku Prawu<br />
Życia, bo jeśli bym tego nie robił, to już dawno opanowałaby was śmierć wieczna!<br />
12. Dlatego przyszedłem na ten świat, ażeby przeze Mnie rozpadły się i poszły w<br />
niepamięć wszystkie dzieła i zakony śmierci, a zamiast nich wprowadzone zostały i<br />
umocniły się stare Prawa Życia i bytowania!<br />
13. Jeżeli wam zawczasu ukazuję, jakie są Prawa Życia, a jakie Prawa Śmierci, czy<br />
wyrządzam wam tym krzywdę, że tak się smucicie i Mnie boicie, jakbym wam<br />
zamiast życia śmierć przyniósł?<br />
14. O, wy nierozumni! We Mnie powróciło do was życie wieczne; dlatego radujcie<br />
się i nie bądźcie nigdy więcej smutni!
15. Ty, Mój Cyreniuszu, weź żonę, którą Ja tobie daję, a ty Tulio, weź męża,<br />
którego Ja tobie przyprowadziłem i bądźcie razem, i jedno drugiego nie<br />
opuszczajcie!<br />
16. A kiedy was cielesna śmierć rozdzieli, wówczas to, które pozostanie, wolnym<br />
będzie zewnętrznie, lecz miłość wasza będzie trwać wiecznie. Amen!”.<br />
17. Te słowa Dzieciątka wprowadziły wszystkich w wielkie zdumienie.<br />
18. A Tulia przemówiła, drżąc z ogromnego przejęcia:<br />
19. „O, ludzkości! To oto Dziecko nie jest człowieczym dzieckiem, lecz jest Samą<br />
Najwyższą Boskością!<br />
20. Gdyż w taki sposób nie może żaden człowiek, lecz tylko Bóg mówić; tylko Bóg<br />
jako źródło życia może Sam prawa życia znać i może je w nas obudzić!<br />
21. Ale my, ludzie, wszyscy jesteśmy nieżywi; i w jaki sposób moglibyśmy te<br />
prawa życia znaleźć i przestrzegać ich ?<br />
22. O Ty, ponad wszystko święte Dziecię, dopiero teraz widzę jasno to, czego<br />
przedtem jeszcze nie pojmowałam: Ty jesteś Panem Niebios i Ziemi w Wieczności!<br />
Tobie niechaj oddam całe moje uwielbienie!”.<br />
104<br />
Prośba Cyreniusza do Dzieciątka o błogosławieństwo. Dzieciątko<br />
domaga się, by Cyreniusz zrezygnował z Eudokii ze względu na Tulię.<br />
Wewnętrzna walka Cyreniusza. Silna Wola Dzieciątka.<br />
Przyprowadzenie Eudokii do domu Józefa.<br />
1. Te wzniosłe slowa Tulii zachwyciły Cyreniusza i podszedł do Tulii, która<br />
trzymała Dziecię na swoich rękach, a potem bardzo głęboko wzruszony powiedział<br />
do Dzieciątka:<br />
2. „O Ty, moje Życie, Tyś prawdziwym Bogiem mego serca! A gdyś mnie łaskawie<br />
połączył z tą dziewczyną, to jako biedny grzesznik proszę Cię o błogosławieństwo<br />
Twoje, któremu pozostanę wierny, jak życie me długie!”.
3. I wtedy Dziecię powiedziało: „Mój kochany Cyreniuszu, błogosławię cię i twoją<br />
kobietę Tulię!<br />
4. Ale tę kobietę, z którą dotychczas żyłeś i była twoją, musisz Mi oddać!<br />
5. Jeżeli nie uczyniłbyś tego, pozostałbyś przede Mną w grzechu cudzołóstwa; gdyż<br />
tamtą kobietę kochałeś – i kochasz jeszcze bardzo!<br />
6. Ale jeśli przekażesz Mi ją i ofiarujesz zupełnie, oddasz Mi i twój grzech.<br />
7. A Ja po to przyszedłem na ten świat, aby wszystkie grzechy ludzi tego świata na<br />
Siebie wziąć i je zgładzić przez Moją Miłość przed Jego Boskim Obliczem na<br />
wieki! – Niech tak się stanie!”.<br />
8. Cyreniusz zawahał się z początku, słysząc to stanowcze żądanie, gdyż jego<br />
wybranką była wyjątkowej piękności grecka niewolnica, którą za ciężkie pieniądze<br />
kupił.<br />
9. Za jej piękność kochał ją Cyreniusz bardzo, mimo że nie miał z nią dzieci.<br />
10. Greczynka ta miała już trzydzieści lat, a mimo tego była jeszcze tak piękną, że<br />
przez zwykłych pogan była wprost ubóstwiana jako Wenus.<br />
11. Dlatego to żądanie było dla dobrego Cyreniusza trudne do spełnienia, i byłoby<br />
mu o wiele łatwiej, gdyby go nie usłyszał .<br />
12. Ale Dziecko nie dało się zbić z tropu, tylko stało mocno przy swoim żądaniu.<br />
13. Cyreniusz widząc, że Dziecię nie chce ustąpić, powiedział:<br />
14. „O Ty, moje Życie! Rozważ: moją wybrankę, piękną Eudokię noszę głęboko w<br />
mym sercu i kiedy z niej zrezygnuję, będzie mi jej bardzo brakować!<br />
15. Doprawdy, jeśli byłoby to możliwym, wolałbym prędzej odstąpić Ci Tulię,<br />
aniżeli tę tak piękną Eudokię!”.<br />
16. Ale Dzieciątko uśmiechnęło się do Cyreniusza i powiedziało: „Uważasz Mnie<br />
za kramarza ?<br />
17. O, kimś takim nie jestem! – Uważasz Mnie za kogoś, kto pozwala targować się<br />
ze sobą o wypowiedziane słowo?<br />
18. O, posłuchaj Mnie, gdybyś powiedział do Mnie: „Zezwól, aby przeminęło całe<br />
widzialne Niebo i widzialna Ziemia”, to posłuchałbym tego prędzej, aniżeli<br />
wycofał raz przeze Mnie wypowiedziane słowa!<br />
19. Zaprawdę powiadam ci: słońce, księżyc, gwiazdy i ta Ziemia przeminą i rozsypią<br />
się jak stare zbutwiałe odzienie; ale słowa Moje przez całą wieczność nie<br />
przeminą!
20. Dlatego rychło rozkażesz przyprowadzić tutaj Eudokię i dopiero wtedy<br />
otrzymasz Tulię, pobłogosławioną przeze Mnie.<br />
21. Ale jeśli będziesz się upierać, to Ja sprawię, że Eudokia umrze – a Tulii nie<br />
dam ci już nigdy.<br />
22. Gdyż to co czynisz, musisz z wolnej woli uczynić; inaczej wymuszona<br />
czynność nie ma dla Mnie żadnej wartości!<br />
23. Jeżeli Eudokia umrze, to obciąży cię jej śmierć i nie będziesz mógł już zostać<br />
mężem Tulii.<br />
24. A jeśli ofiarujesz Mi dobrowolnie Eudokię, wtedy będziesz prawdziwie wolny i<br />
Tulia będzie mogła zostać twoją prawowitą żoną!<br />
25. Ale dwóch kobiet zgodnie z Moim Porządkiem nie możesz posiadać; gdyż na<br />
początku stworzonym został jeden mężczyzna i jedna kobieta.<br />
26. A więc czyń tak, jak Ja ci powiedziałem, aby nie ściągnąć sądu na siebie!”.<br />
27. Te słowa Dzieciątka doprowadziły Cyreniusza do szybkiej decyzji; postanowił<br />
posłać po Eudokię do miasta.<br />
28. Albowiem Cyreniusz przywiózł ją ze sobą z Tyru, ale nigdzie i nikomu jej nie<br />
pokazywał, by nikogo nie prowokować i nikogo nie wabić jej wdziękiem .<br />
29. Nawet teraz nie zaufał nikomu innemu, tylko najstarszemu z synów Józefa i<br />
Maroniuszowi Pilli.<br />
30. Ci dwaj wyruszyli niezwłocznie w towarzystwie żołnierzy Cyreniusza do jego<br />
rezydencji , gdzie przebywała piękna Eudokia i przyprowadzili ją do domu Józefa.<br />
Eudokia tego nie rozumiała i dziwiła się, jak to jest możliwe, że Cyreniusz<br />
pierwszy raz wysłał po nią obcych mężczyzn, aby ją do niego przyprowadzili.<br />
105<br />
Ponowna prośba Cyreniusza o pozostawienie przy nim Eudokii.<br />
Odmowa Dzieciątka. Obruszenie i protest Eudokii. Zwycięstwo Ducha<br />
Cyreniusza. Maria pociesza Eudokię.<br />
1. A kiedy Cyreniusz ujrzał Eudokię obok Tulii, to zauważył, że jest o wiele<br />
piękniejszą od Tulii i zabolało go, że na zawsze się z nią rozstanie.
2. I dlatego jeszcze raz zapytał Dzieciątko, czy nie mógłby zatrzymać Eudokii<br />
przynajmniej jako dziewczyny usługującej i dotrzymującej towarzystwa Tulii.<br />
3. Ale Dzieciątko odpowiedziało: „Mój Cyreniuszu! Możesz mieć tyle usługujących<br />
w domu dziewcząt ile zechcesz,<br />
4. ale nie Eudokię! Tę musisz tutaj zostawić, i to dlatego, gdyż Ja chcę tego dla<br />
twojego dobra!<br />
5. A kiedy Eudokia to zobaczyła i usłyszała, w jaki sposób małe Dziecko<br />
Cyreniuszem włada,<br />
6. oburzyła się i powiedziała: „Na wszystkich bogów, co to ma być?! –<br />
Niepełnoletnie dziecko nakazuje temu, przed którym drży Azja i Egipt, kiedy on<br />
przemawia!<br />
7. I ten wielki władca słucha bojaźliwie decyzji dziecka, które chce nim rządzić i<br />
posłuszny jest temu, co ono mówi ?!<br />
8. A ja słyszę, że mam się z Cyreniuszem rozstać po to, aby inna moje miejsce<br />
zajęła!<br />
9. O, to nie stanie się tak łatwo, jak myśli sobie to niepełnoletnie dziecko!<br />
10. To byłoby dla ciebie, potężny Cyreniuszu, czystą hańbą, gdybyś pozwolił temu<br />
małemu dziecku rządzić sobą; dlatego bądź mężczyzną i Rzymianinem!”.<br />
11. A kiedy Cyreniusz usłyszał to od Eudokii, wzburzył się i powiedział:<br />
12. „Tak, Eudokio! Właśnie teraz pokażę ci, że jestem mężczyzną i Rzymianinem!<br />
13. Spójrz, jeśli Dziecko, które Tulia bawi, nie byłoby Boskiego pochodzenia i<br />
mówiłoby do mnie tym sposobem, nie słuchał bym i nie czynił, co mówi!<br />
14. Ale to Dziecko jest najwyższego Boskiego pochodzenia i dlatego chcę Go<br />
słuchać i wykonywać to, czego ode mnie będzie żądało!<br />
15. Cóż byłoby dla ciebie lepszym: zrobić to, czego to Dziecko ponad wszystkie<br />
dzieci chce, czy umrzeć na wieki?”.<br />
16. Te słowa Cyreniusza zwrócone do Eudokii zrobiły na niej ogromne wrażenie.<br />
17. Zaczęła rozpaczać, że musi nagle z tylu wspaniałości zrezygnować,<br />
18. ale pomyślała, że Boska wola jest już nie do odmiany, i poddała się temu<br />
zrządzeniu.<br />
19. Wówczas podeszła Maria do Eudokii i powiedziała : „Eudokio! – Nie smuć się<br />
z powodu tej zmiany!<br />
20. Bowiem oddałaś teraz tylko niewiele znaczącą wspaniałość po to, by o wiele
większą w zamian otrzymać!<br />
21. Popatrz, ja też jestem córką królewską, ale ta królewska wspaniałość już dawno<br />
przeminęła, teraz jestem Służebnicą Pana – a to jest więcej niż wszystkie królestwa<br />
tego świata!”.<br />
21. Te słowa podniosły Eudokię, której serce wzmocniło się teraz w domu Józefa.<br />
106<br />
Eudokia pragnie dowiedzieć się czegoś więcej o Dziecku. Maria<br />
wzywa do cierpliwości. Dzieciątko Jezus na rękach Eudokii prowadzi<br />
z nią rozmowę.<br />
l. Eudokia poczęła wypytywać Marię, jak się to dzieje, że Dzieciątko wypełnione<br />
jest tak cudowną siłą i co świadczy o Jego Boskim pochodzeniu.<br />
2. Jak się to stało, że Cyreniusz popadł w taką zależność i wykonuje wszystko to,<br />
co Dzieciątko mu wskaże?<br />
3. A Maria odpowiedziała jej, uśmiechając się miło: „Kochana Eudokio! Zważ, nie<br />
każdy kij można złamać na kolanie!<br />
4. Wszystko potrzebuje swojego czasu , cierpliwością osiągniemy więcej.<br />
5. Gdy pobędziesz u mnie dłużej, dowiesz się wszystkiego; a tymczasem uwierz, że<br />
to Dziecko większym jest, aniżeli wszyscy razem wzięci bohaterzy i bogowie<br />
Rzymu!<br />
6. Czy odczułaś przedwczoraj wielką potęgę sztormu ?<br />
7. Spójrz, siła ta pochodzi z potężnej ręki Tego, którego Tulia bawi.<br />
8. Wspomnij, co uczyniła ta Siła ze świątyniami w całym mieście i pomyśl, że to<br />
samo może ona z całą Ziemią uczynić!<br />
9. Na początek wiesz już wystarczająco dużo i nie możesz na razie więcej wiedzieć<br />
ze względu na twoje dobro;<br />
10. a kiedy będziesz bardziej dojrzałą, wtedy doświadczysz i dowiesz się więcej.<br />
11. Dlatego proszę cię ze względu na twoje dobro, byś przed każdym milczała o<br />
tym; a jeśli będziesz mówiła, ściągniesz na siebie sąd!”.
12. Te słowa Marii uspokoiły Eudokię i zaczęła nad tym wszystkim, co usłyszała,<br />
rozmyślać.<br />
13. Zaś Maria podeszła do Tulii, wzięła od niej Dzieciątko i powiedziała do niej:<br />
14. „Spójrz, mój Syneczek pobłogosławił cię już i dlatego będziesz szczęśliwą na<br />
wieki!<br />
15. Ale tam siedzi biedna Eudokia; ona jeszcze nie odczuła nieskończenie wielkiej<br />
dobroci Dzieciątka i Jego błogosławieństwa! Dlatego chcę to Dziecię również i na<br />
ręce Eudokii położyć po to, aby odczuła, jaka moc z Niego wypływa!”<br />
16. Potem zaniosła Maria Dzieciątko do Eudokii i powiedziała jej:<br />
17. „Tu oto – Eudokio – jest moje i twoje Zbawienie! Weź Je na swoje ręce i<br />
odczuj, jaką słodyczą jest być matką takiego Dzieciątka!”.<br />
18. I z wielką godnością i czcią wzięła Eudokia Dziecię na swoje ręce;<br />
19. ale nie miała odwagi przy tym tajemniczym Dziecku nawet się poruszyć.<br />
20. Ale Dzieciątko uśmiechnęło się i przemówiło: „O, Eudokio! Nie obawiaj się<br />
Mnie; gdyż Ja nie jestem twoją zgubą, lecz twoim Zbawieniem!<br />
21. W krótkim czasie poznasz Mnie lepiej, aniżeli teraz Mnie znasz!<br />
22. Potem nie będziesz się już Mnie obawiać, tylko kochać, tak jak Ja cię<br />
kocham!”. – Te słowa odebrały bojaźń Eudokii i zaczęła z Dzieciątkiem sie bawić<br />
i pieścić Je serdecznie.<br />
107<br />
Podziękowanie Cyreniusza. Szlachetna odwaga i mądrość skromnego<br />
Józefa. Cyreniusz przekazuje Józefowi ośmioro biednych dzieci do<br />
wychowania.<br />
1. Wówczas Cyreniusz zwrócił się do Józefa: „Dostojny przyjacielu i bracie! W<br />
twoim domu znalazłem największe szczęście; powiedz, jakiej zapłaty ode mnie<br />
żądasz?<br />
2. O, powiedz, w jaki sposób chociaż trochę mógłbym się odwdzięczyć za to<br />
wszystko, co mi uczyniłeś?
3. Tylko proszę, nie mów o tej posiadłości, bo jako podarunek ode mnie jest ona<br />
zbyt nędzna i mało warta!”.<br />
4. A Józef odpowiedział: "O, bracie i przyjacielu, cóż ty o mnie myślisz?<br />
5. Myślisz może, że ja kramarzem dobroczynności jestem i czynię dobro tylko za<br />
wynagrodzeniem?<br />
6. O, w jak wielkim jesteś błędzie, jeśli w ten sposób myślisz o mnie!<br />
7. Wiedz, że ja nie znam nic nędzniejszego od płacenia temu, który czyni dobro!<br />
8. Doprawdy, niech będzie przeklęty dzień i godzina, w której urodzony zostałem,<br />
jeśli wziąłbym od ciebie chociaż jednego statera! 5<br />
9. Dlatego weź ze spokojnym sumieniem oczyszczoną Tulię do siebie; co uczynisz<br />
jej i co biednym uczynisz, niech będzie zapłatą za moje czyny.<br />
10. Niechaj dom ten ochroni się przed podarunkami, gdyż to, co posiadam, jest<br />
wystarczające dla nas wszystkich – po co nam więcej?<br />
11. Sądzisz może, że ja chciałbym na utrzymanie Eudokii pieniędzy? – Och – o to<br />
bądź spokojny!<br />
12. Ja wezmę ją do siebie jako córkę i będę ją wychowywać w łasce Boga.<br />
13. A czy istnieje ojciec, który za wychowanie swojej córki kiedykolwiek chciałby<br />
być opłacanym?!<br />
14. Powiem ci, Eudokia jest więcej warta aniżeli cały świat; dlatego też nie ma takiej<br />
zapłaty, która mogłaby tu być zaoferowaną!<br />
15. A największa nagroda za moją pracę – jest tam! Ona spoczywa w tej chwili na<br />
rękach u Eudokii!”.<br />
16. A kiedy Cyreniusz tę wielką bezinteresowność Józefa ujrzał, powiedział<br />
mocno wzruszony:<br />
17. „Prawdziwie, przed Bogiem i wszystkimi ludźmi tej Ziemi stoisz ty jako jedyny<br />
człowiek ponad wszystkimi ludźmi!<br />
18. Ciebie wychwalać słowami byłoby daremnym; gdyż ponad każde słowo ludzkie<br />
jesteś dostojniejszym!<br />
19. Ale ja wiem, co zrobię, aby wyrazić ci moją wdzięczność i to, jak wysoko cię<br />
szanuję i cenię.<br />
20. Zrobię ci podarunek, którego przyjęcia na pewno nie odmówisz!<br />
21. Posłuchaj, mam w Tyrze trzy dziewczynki i pięciu chłopców wyżej 6) , są one<br />
dziećmi bardzo biednych rodziców, którzy już umarli!<br />
22. Te dzieci przyślę tutaj, aby zostały przez ciebie wychowane.
23. I możesz być pewnym, że o ich utrzymanie będę się troszczył.<br />
24. Odrzucisz tę moją propozycję? – Nie, Józefie, mój wzniosły bracie, tego na<br />
pewno nie uczynisz!”.<br />
24. I odpowiedział Józef do głębi wzruszony: „Nie, bracie, tego nie odmówiłbym ci<br />
przenigdy! A więc przyślij mi je najszybciej, jak to tylko możliwe; i niech zostaną<br />
jak najlepiej zaopatrzone we wszystko, co im trzeba!”.<br />
108<br />
Rozważanie Cyreniusza nad pobłogosławieniem jego małżeństwa<br />
przez arcykapłana z Hymen. Rada Józefa i wielka radość Cyreniusza.<br />
1. Cyreniusz tym zapewnieniem Józefa był uszczęśliwiony i powiedział:<br />
2. „Dostojny Przyjacielu, teraz wszystkie moje życzenia zostały spełnione i nie<br />
mam już więcej życzeń.<br />
3. Tylko jedna fatalna okoliczność mnie niepokoi i zakłóca moje szczęście:<br />
4. Tulia, to niebiańskie stworzenie – jest teraz pobłogosławiona przez Boga, jako<br />
moja prawowita kobieta; ale pomyśl, jestem Rzymianinem i ze względu na moje<br />
pochodzenie muszę także dać się pobłogosławić kapłanowi.<br />
5. Tego błogosławieństwa powinien mi udzielić wyższy kapłan z Hymen i dopiero<br />
wtedy moje małżeństwo będzie prawnym i ważnym związkiem.<br />
6. Jak to mam teraz wszystko przeprowadzić? Oprócz pozostałych przy życiu<br />
trzech kapłanów mniejszej rangi nie ma tu żadnego innego kapłana?”.<br />
7. Józef odpowiedział Cyreniuszowi: „Dlaczego martwisz się o drobiazgi?<br />
8. Jeżeli ta sprawa jest tak ważna dla ciebie, to gdy powrócisz do Tyru, znajdziesz<br />
tam dość kapłanów, którzy za pieniądze mogą pobłogosławić twój związek<br />
małżeński – jeżeli już tak koniecznie chcesz tego błogosławieństwa.<br />
9. Ale jeśli pozostaniesz, uczynisz lepiej; gdyż jesteś też panem ponad swoim<br />
własnym prawem!
10. Ja jednak przypominam sobie, co słyszałem od pewnego Rzymianina, który<br />
mówił, że w Rzymie istnieje tajemne prawo, które głosi:<br />
11. Jeżeli mężczyzna wybiera sobie dziewczynę na przyszłą żonę w obecności<br />
niemego, głupiego lub małoletniego dziecka,<br />
12. i jeżeli ono jest podczas oświadczyn dobroduszne i uśmiecha się, to taki<br />
związek małżeński jest ważny, trzeba tylko ten fakt zgłosić odpowiedniemu<br />
kapłanowi, upoważnionemu do pobłogosławienia pobierających się,<br />
13. przy czym nie powinno brakować małej, dźwięczącej ofiary.<br />
14. Jeżeli sprawa ta ma się tak, to cóż więcej potrzeba do tego?<br />
15. Pozwól przyjść tym trzem kapłanom, którzy tu u mnie są; oni dadzą<br />
świadectwo, że ty w towarzystwie uśmiechającego się do ciebie i nawet<br />
błogosławiącego cię dziecka, które jest w czwartym miesiącu swojego życia, tę oto<br />
Tulię wybrałeś!<br />
16. Masz więc to zupełnie niewinne świadectwo i trochę złota, cóż potrzeba tu<br />
więcej dla rzymskiego narodu?!”.<br />
17. A Cyreniusz podskoczył do góry z radości i przemówił do Józefa:<br />
18. „Doprawdy, mój wzniosły przyjacielu, ty masz w zupełności rację!<br />
Rzeczywiście istnieje takie prawo; tylko nie pomyślałem i nie wpadłem na to!<br />
19. Teraz jest wszystko w najlepszym porządku; zaproś do mnie tych trzech<br />
kapłanów, a ja omówię z nimi ten punkt i przeprowadzając właściwą rozmowę w<br />
tej sprawie!”. – I Józef od razu zlecił przyprowadzić nadal milczących trzech<br />
kapłanów do pokoju.<br />
109<br />
Rozważania kapłanów. Cyreniusz bierze odpowiedzialność na siebie.<br />
Świadectwo<br />
o zachłanności Rzymu. Cyreniusz zawiera związek małżeński z Tulią.<br />
l. Trzej kapłani przyszli niezwłocznie i jeden z nich przemówił: „Tylko nakaz<br />
Namiestnika Kraju zezwala nam na rozwiązanie języków;<br />
2. gdyż dziś rano złożyliśmy ślubowanie, że przez cały dzień nie będziemy mówić i<br />
poszcząc – nic do ust nie weźmiemy!.<br />
3. Ale przerwiemy nasze milczenie wieczorem, kiedy Namiestnik tego zażąda i na<br />
jego odpowiedzialność!”.
4. Cyreniusz odpowiedział: „Nie chcę was zmuszać do naruszenia przysięgi i jeżeli<br />
jest to dla was kwestia sumienia, to biorę całą odpowiedzialność na siebie!.<br />
5. Tym bardziej, że znajduję się w domu Tego, którego te sprawy dotyczą, i jestem<br />
pewien, że ja poniosę za to mniejszą odpowiedzialność, aniżeli sobie wyobrażacie”.<br />
6. A Józef powiedział: „O bracie, z tej próby wyszedłeś zwycięsko. Powiedz im<br />
teraz, czego od nich chcesz”.<br />
7. Wówczas jeden z kapłanów zapytał Cyreniusza, co powinni dla niego zrobić.<br />
8. A Cyreniusz krótko wyjaśnił i przedłożył kapłanom swoją prośbę.<br />
9. Kapłani odpowiedzieli: „Prawo jest właściwe i okoliczności zgodne z tym<br />
prawem; ale my jesteśmy tylko kapłanami niższej rangi, dlatego nasze świadectwo<br />
nie będzie ważne!”.<br />
10. Wówczas Cyreniusz wyjaśnił im, że jeżeli nie ma kapłanów o wyższej randze –<br />
jak w tym przypadku – to może to uczynić każdy kapłan. I to będzie ważne. Tak<br />
bowiem mówi prawo.<br />
11. Ale kapłani odrzekli: „To prawda; ale przecież przed dwoma dniami, kiedy<br />
chcieliśmy złożyć ofiarę przynależną wyższym kapłanom , to nas potępiłeś!<br />
12. Jeśli teraz zastosujemy prawo wyższych kapłanów, czy nie będziesz nas znowu<br />
chciał potępić?!”.<br />
13. A Cyreniusz odpowiedział nieco rozdrażniony: „Wówczas potępiłem was, gdyż<br />
chcieliście najwyższe prawo kapłanów użyć w złej sprawie.<br />
14. Ale tu jest słuszne prawo za wami; jeśli postąpicie zgodnie z nim, to nie<br />
musicie się obawiać, że ktoś was potępi!<br />
15. Pragnę wam za to przekazać dar, który zabezpieczy wasze życie! Oraz<br />
oczywistą ofiarę dla Rzymu!”<br />
16. Kapłani odpowiedzieli: „Dobrze, ale my straciliśmy wiarę w bogów i z<br />
pogańskim Rzymem nie chcemy mieć już więcej do czynienia!.<br />
17. I jeszcze jedno: czy nasze świadectwo będzie ważne, gdy w Rzymie dowiedzą<br />
się, że przeszliśmy na wiarę Izraela?”.<br />
18. A Cyreniusz odpowiedział: „Wy wiecie tak jak i ja, że w Rzymie każde<br />
świadectwo jest ważne za odpowiednią cenę!”<br />
19. Dlatego czyńcie to, czego od was oczekuję, a o wszystko inne już ja się<br />
postaram!”.<br />
20. Dopiero to zapewnienie przekonało ich, aby wystawić wymagany przez<br />
Cyreniusza dokument i tym samym usankcjonować jego związek.
21. A kiedy Cyreniusz już otrzymał ich świadectwo, podał Tulii rękę i podniósł ją<br />
na znak, że jest jego prawowitą żoną,<br />
22. i dał jej pierścień, po czym polecił przynieść z miasta królewskie szaty dla niej.<br />
110<br />
Tulia w królewskiej sukni. Ból Eudokii . Dzieciątko pociesza<br />
Eudokię. Łzy radości<br />
Eudokii. Uczestnictwo Marii.<br />
Stycznia 1844<br />
8<br />
1. W krótkim czasie zostały przyniesione Tulii królewskie szaty, które jej nałożono.<br />
2. A Maria odebrała od niej swoją suknię; wyprała ją i zachowała dla siebie.<br />
3. Cyreniusz chciał także i jej królewskie szaty podarować.<br />
4. Ale Maria, tak samo jak wcześniej Józef, skromnie odmówiła.<br />
5. Jednak gdy Eudokia zobaczyła Tulię przyodzianą w królewskie szaty, to zrobiło<br />
jej się ciężko na sercu i poczęła w skrytości wzdychać.<br />
6. A wtedy Dzieciątko powiedziało cicho do niej: „Eudokio, mówię ci, nie<br />
wzdychaj z powodu powabów świata, ale tylko przez wzgląd na twoje grzechy, a<br />
będzie to lepsze dla ciebie!<br />
7. Albowiem spójrz, Ja jestem kimś większym niż Cyreniusz i Rzym; jeśli masz<br />
Mnie, wtedy masz więcej, aniżeli byś cały świat posiadała.<br />
8. Ale jeśli chcesz Mnie w doskonałej pełni posiadać, musisz żałować swoich<br />
grzechów, w których następstwie niepłodną się stałaś.<br />
9. A kiedy będziesz z miłości do Mnie żałować swoich grzechów, wtedy dopiero<br />
według wzrastającej miłości do mniebędziesz mogła rozpoznać, kim Ja naprawdę<br />
jestem!<br />
10. A wtedy, kiedy Mnie rozpoznasz, będziesz o wiele szczęśliwszą, niż gdybyś<br />
była małżonką nawet samego Cesarza!
11. Albowiem pomyśl, Cesarz musi solidną straż posiadać, aby nie zostać<br />
zrzuconym z tronu.<br />
12. A Ja wystarczam Sobie Sam! Duchy, słońca, księżyce, krainy, ziemie i<br />
wszystkie stworzenia są Mi posłuszne, i nie potrzebuję straży, i pozwalam się tobie<br />
na rękach nosić, pomimo iż jesteś grzesznicą!<br />
13. Dlatego uspokój się i nie płacz ; gdyż ty otrzymałaś to, co Tulii odebranym<br />
zostało, gdy otrzymała królewskie szaty!<br />
14. A to jest nieskończenie więcej niż te złotem mieniące się królewskie suknie,<br />
które nie mają życia i niosą śmierć,<br />
15. a tymczasem ty Życie na swoich rękach nosisz i śmierci na wieki już nigdy nie<br />
zakosztujesz, jeśli Mnie pokochasz!”.<br />
16. Te słowa Dzieciątka uzdrawiająco podziałały na duszę Eudokii i zapłakała z<br />
radości, szczęścia i zdziwienia.<br />
17. A Maria zauważywszy, że oczy Eudokii we łzach radości się kąpią, podeszła do<br />
niej i spytała:<br />
18. „Miła Eudokio, co się dzieje z tobą, że w twoich oczach słodkie łzy<br />
odkrywam?”.<br />
19. A Eudokia odpowiedziała z głębokim westchnieniem:<br />
20. „O, najszczęśliwsza z Matek całej Ziemi! Posłuchaj, twoje Dziecię cudownie<br />
do mnie przemówiło!<br />
21. Zaprawdę, nie śmiertelni ludzie w przepychu ziemskiej wielkości, ale tylko<br />
bogowie zdolnymi są, by władać takimi słowami!<br />
22 Wielkie myśli i przeczucia wypełniają moje serce. Tak, jakby w tajemnych<br />
morskich głębinach odbijały się promienie gwiazd: p<strong>odo</strong>bnie wznoszą się we mnie<br />
i dlatego płaczę z zachwytu!””.<br />
23. A Maria powiedziała: Eudokio, bądź cierpliwa, po gwiazdach przyjdzie i<br />
słońce; w jego świetle ujrzysz wtedy, gdzie jesteś! – Ale teraz zamilknij, gdyż<br />
Cyreniusz właśnie nadchodzi”.<br />
111<br />
Cyreniusz składa podziękowanie Dzieciątku. Dzieciątko błogosławi<br />
parę młodą. Józef zaproszony do posiłku weselnego. Cyreniusz wraca<br />
do miasta.<br />
1. Kiedy Cyreniusz i Tulia podeszli do Eudokii, która trzymała Dzieciątko na ręku,<br />
zwrócił się<br />
Cyreniusz do Dzieciątka i powiedział:<br />
2. „ O Ty, życie moje. Ty moje Wszystko! Tobie jednemu dziękuję za moje<br />
wielkie i cudowne<br />
szczęście!
3. Zrobiłem dla Ciebie tak niewiele, a Ty wynagrodziłeś mnie niewypowiedzianie<br />
hojnie i przeobraziłeś mnie w najszczęśliwszego człowieka na Ziemi!.<br />
4. Powiedz mi, jak ja, żałosny grzesznik, mam Ci dziękować za Twoją łaskę!”.<br />
5. Wtedy Dzieciątko podniosło prawą rękę i powiedziało:<br />
6. „Mój kochany Cyreniuszu Kwirynusie, błogosławię ciebie i twoją małżonkę<br />
Tulię, abyście żyli ze sobą szczęśliwie na tym świecie!.<br />
7. Ale powiadam ci: nie uważaj siebie za szczęśliwego w szczęściu tego świata,<br />
tylko ujrzyj ten świat jako scenę widowiska złudy, a w ten sposób będziesz z<br />
właściwą mądrością się nim rozkoszować!<br />
8. Gdyż wiedz: wszystko na tym świecie jest przeciwieństwem tego, czym się<br />
wydaje i czym jest w rzeczywistości. Prawdziwa i sprawiedliwa na Ziemi jest tylko<br />
miłość, jeżeli wypływa prawdziwie z głębi serca.<br />
9. Gdzie życie bez miłości ujrzysz, tam nie ma życia, ale śmierć!<br />
10. Ale gdzie prawdziwa miłość panuje, tam jest życie i nie może go zniszczyć<br />
nawet śmierć!<br />
11. Nie wiesz, jak słabe jest podłoże, na którym stoisz, ale Ja wiem i dlatego o tym<br />
ci mówię!<br />
12. Dokop się głębokości tysiąca klaftrów, a otworzy się przed tobą potężna<br />
przepaść, która cię pochłonie.<br />
13. Nie zanurzaj się zbyt głęboko w ten świat ani nie ciesz się z odkrywania jego<br />
głębi;<br />
14. gdyż kto zanurza się w ten świat za głęboko, przygotowuje swoje własne<br />
pójście na dno.<br />
15. I nie dowierzaj miejscu, na którym stoisz, bo pulchność gruntu może cię<br />
pochłonąć, kiedy dojdzie do wybuchu!<br />
16. Pomyśl: wszystko na tym świecie może cię uśmiercić, gdyż wszystko samo w<br />
sobie śmierć nosi – tylko nie miłość, jeśli ją zachowasz w jej czystości.<br />
17. Ale jeśli zmieszasz ją z rzeczami tego świata, wtedy stanie się ciężka i może cię<br />
uśmiercić cieleśnie i duchowo.<br />
18. Dlatego trwaj w czystej, bezinteresownej miłości; kochaj jedynego Boga, twego<br />
Ojca i Stworzyciela ponad wszystko, a twoich braci ludzi jak siebie samego; tak<br />
będziesz miał życie wieczne w twojej miłości. Amen”.<br />
19. Te mądre słowa Dzieciątka sprawiły, że Cyreniusz i wszyscy obecni poczuli lęk<br />
i podziw, i drżeli na całym ciele.
20. Ale Józef podszedł do Cyreniusza i przemówił: „Bracie, uspokój się i wyrusz z<br />
błogosławieństwem tego domu do miasta! Ale zatrzymaj wszystko, co tu się<br />
wydarzyło, w tajemnicy, przynajmniej na razie! A o poranku urządzimy wam<br />
weselną ucztę!”. – A wtedy Cyreniusz udał się do miasta z Tulią i usługującymi.<br />
112<br />
Niespodzianka w domu Józefa; młodzieńcy w bieli pomocnikami w<br />
domostwie.<br />
l. Było już późno, kiedy Cyreniusz opuścił zagrodę Józefa i udał się ze swoimi do<br />
miasta, a Józef zwrócił się do swoich synów, mówiąc:<br />
2. „Dzieci, zatroszczcie się o gospodarstwo! Nakarmcie krowy i osły, a potem<br />
przygotujcie kolację, dobrą i świeżą, gdyż chcę dziś moją nową córkę przy<br />
radosnym posiłku zaadoptować i pobłogosławić!”.<br />
3. Synowie natychmiast poszli wykonać polecenie, czyniąc wszystko tak, jak im<br />
Józef polecił.<br />
4. Ale wielkie było ich zdziwienie, kiedy zobaczyli w oborze kilku na biało odzianych<br />
młodzieńców, gorliwie obrządzających bydło Józefa.<br />
5. Synowie Józefa zapytali ich, kto im tę pracę polecił wykonać i czyimi są oni<br />
sługami.<br />
6. Młodzieńcy ci odpowiedzieli: „My jesteśmy po wszystkie czasy Sługami Pana i<br />
Pan nam zlecił to czynić; dlatego też to czynimy!”.<br />
7. Synowie Józefa zapytali młodzieńców: „Kto jest waszym Panem i gdzie on jest?<br />
Czy to jest może Cyreniusz?”.<br />
8. A młodzieńcy odpowiedzieli: „Nasz Pan jest też i waszym Panem, mieszka u<br />
was, ale Cyreniusz to nie Jego imię!”.<br />
9. Synowie Józefa pomyśleli, że to ich ojciec i zwrócili się do młodzieńców:<br />
10. „Jeżeli tak, to chodźcie z nami, ażeby nasz ojciec, który jest panem tego domu,<br />
rozpoznał, czy rzeczywiście jesteście jego sługami!”.<br />
11. A młodzieńcy odpowiedzieli: „Wydójcie najpierw krowy, a potem pójdziemy z<br />
wami waszemu panu się przedstawić!”.<br />
12. Synowie Józefa wzięli naczynia i udoili trzy razy więcej mleka niż zazwyczaj,<br />
pomimo że robili to dobrze jak wcześniej.<br />
13. I dziwili się bardzo z powodu tak dużej ilości mleka i nie mogli pojąć, dlaczego<br />
krowy tyle mleka dały.<br />
14. A kiedy zakończyli dojenie, młodzieńcy zwrócili się do nich:
15. „Skończyliście swoją pracą, pozwólcie więc, że udamy się do domu, gdzie<br />
wasz i nasz Pan mieszka!.<br />
16. Ale ojciec polecił wam przygotować kolację i musi być przygotowana, zanim<br />
wejdziemy do pomieszczenia Pana!”.<br />
17. I udali się młodzieńcy do kuchni, a tam zastali już wielu innych młodzieńców<br />
zajętych przygotowywaniem smacznej wieczerzy!<br />
18. Tym razem trwało to dłużej niż zwykle i udał się Józef, aby zobaczyć, co robią<br />
jego synowie.<br />
19. I jakże zdziwił się, gdy zobaczył tłok w kuchni wypełnionej pracownikami!<br />
20. Zapytał synów, co na Boga tu się dzieje!<br />
21. Ale młodzieńcy w bieli odpowiedzieli na to: „Józefie, nie przejmuj się tym,<br />
gdyż co tu jest i co się dzieje, jest i dzieje się prawdziwie z Woli Pana! – Pozwól<br />
nam najpierw przygotować wieczerzę, a później dowiesz się reszty od Samego<br />
Pana!”.<br />
113<br />
Zdziwienie Marii ciągłym nawiedzaniem domu. Pocieszenie Józefa.<br />
Anioł oddaje głęboką cześć Dzieciątku. Dzieciątko przemawia do<br />
Archanioła. Wspólna wieczerza.<br />
1. Józef wrócił zaraz do pokoju i opowiedział Marii i Eudokii o tym, co zobaczył.<br />
2. Maria i Eudokia zdziwiły się niezmiernie; i Maria powiedziała:<br />
3. „O wielki Boże, ani sekundy nie pozostawiasz nas bez Twoich nawiedzeń! –<br />
Zaledwie jedna noga opuszcza nasz dom , a już sto nowych wstępuje!<br />
4. O Panie, czy nie chcesz obdarzyć nas chwilą wytchnienia?! Czy mamy znowu<br />
gdzieś uciekać, może przed Rzymianami? Co jeszcze nam się tu objawi?”.<br />
5. Józef rzekł: „Kochana Mario, nie trwóż się niepotrzebnie! Pomyśl, jesteśmy<br />
przecież prawdziwymi wędrowcami na tym świecie, a Pan jest naszym<br />
Przewodnikiem!<br />
6. Dokąd nas Pan zaprowadzi, tam za Nim pójdziemy zgodnie z Jego świętą wolą;<br />
gdyż jedynie On wie, co jest dla nas najlepszą rzeczą!
7. Ty boisz się bez przerwy, kiedy nam Pan coś nowego zsyła; natomiast ja cieszę<br />
się z tego, bo wiem, że On wie lepiej od nas, co dla nas jest najlepsze. Pan troszczy<br />
się o nas o każdej porze!<br />
8. Dziś rano Pan mocno mnie doświadczył i byłem z tego powodu bardzo smutny.<br />
9. Ale smutek nie trwał długo; zmarły syn wrócił do życia i cieszy się zdrowiem!<br />
10. Czyń tak, jak i ja, a lepiej na tym wyjdziesz, aniżeli masz martwić się daremnie<br />
i trwożyć jak dziecko!”.<br />
11. Te słowa uspokoiły Marię i zapragnęła obejrzeć młodzieńców i nowych<br />
kucharzy.<br />
12. Wstała i już chciała iść, ale wtedy weszli do pokoju synowie Józefa z pełnymi<br />
misami różnego jedzenia, a za nimi podążali wszyscy młodzieńcy, wypełnieni<br />
najwyższą czcią i szacunkiem.<br />
13. A gdy tylko zbliżyli się do Dzieciątka, upadli wszyscy na twarz przed Nim i<br />
pokłonili się, ubóstwiając Je.<br />
14. A Dzieciątko uniosło się i powiedziało do młodzieńców: "Powstańcie,<br />
Archaniołowie Moich nieskończonych Niebios!<br />
15. Wysłuchałem waszej prośby! Wasza miłość pragnie Mi służyć także i tutaj, na<br />
Mojej niskości; a Ja, wasz Pan, jeszcze nigdy nie potrzebowałem waszych usług!<br />
16. Ale gdy wasza miłość jest tak wielka, pozwalam wam zostać tu trzy ziemskie<br />
doby. Służcie temu domowi, ale oprócz tutejszych domowników nikt nie powinien<br />
wiedzieć, kim wy jesteście.<br />
17. A teraz usiądźcie do wieczerzy z Moim ojcem i Moją rodzicielką, i z ich córką,<br />
która Mnie na swym ręku trzyma, i z trzema poszukującymi, i z Moimi braćmi!”.<br />
18. Wówczas młodzieńcy wstali, Maria wzięła Dzieciątko i wszyscy usiedli za<br />
stołem. Najpierw zaśpiewali razem z Józefem pochwalną pieśń, a potem wszyscy<br />
jedli i pili w radości i szczęściu.<br />
19. Archaniołowie w osobach młodzieńców płakali ze szczęścia i mówili:<br />
20. „Doprawdy, spoglądaliśmy na wieczność pełną najwyższej błogości;<br />
21. ale największe rozkosze są niczym wobec tej chwili, w której przy stole Pana<br />
spożywać możemy wieczerzę z Jego dziećmi, a wśród nich jest On w całej Swojej<br />
Pełni! – O Panie! Pozwól, abyśmy również mogli stać się Twoimi dziećmi!”.<br />
114
Rozmowa Marii z Zurielem i Gabrielem. Dzieciątka wskazówka<br />
dotycząca Nowego Porządku w Niebie i na Ziemi. Eudokia ciekawa<br />
Posłańców Anielskich.<br />
1. Po zakończonym posiłku i po złożeniu przez wszystkich hołdu wdzięczności<br />
Panu za Jego dary, zwrócił się jeden z młodzieńców do Marii:<br />
2. „Mario, błogosławiona wśród wszystkich niewiast na Ziemi! – Czy pamiętasz,<br />
jak w Świątyni często towarzyszyłem tobie i przynosiłem ci dobre potrawy i<br />
słodkie napoje?”.<br />
3. Maria uśmiechnęła się zawstydzona i powiedziała: „Tak, poznaję cię, ty jesteś<br />
Archanioł Zuriel! Droczyłeś się ze mną, gdyś do mnie mówił, nie pokazując się;<br />
4. a ja musiałam cię długo prosić, byś mi się ukazał!”.<br />
5. A młodzieniec na to odpowiedział: „Błogosławiona Matko, to było wolą Pana,<br />
który cię nadzwyczaj kocha!<br />
6. Tak jak twoje serce jest źródłem miłości, ciągle bije i twoją istotę ożywia i<br />
pobudza ,<br />
7. taka jest i Miłość Pana, iż On Sam swoich umiłowanych ciągle do życia w duchu<br />
pobudza i zachęca, to życie tworzy i czyni je trwałym na wieczność!”.<br />
8. Maria uradowała się, słysząc to wyjaśnienie i chwaliła wielką dobroć Pana.<br />
9. Potem zwrócił się do niej inny młodzieniec i powiedział: „Łaskiś pełna Dziewico!<br />
Poznajesz i mnie? Gdzieś około rok temu odwiedziłem cię w Nazarecie!”.<br />
10. A Maria poznała jego głos i powiedziała: „Tak, tak, ty jesteś Gabriel! Nie ma<br />
tobie równego! Ty oznajmiłeś Ziemi wielką Nowinę o zbawieniu wszystkich<br />
narodów!”.<br />
11. A młodzieniec odpowiedział: „O, dziewico! Pan tylko posłużył się mną jako<br />
skromnym posłańcem Nowiny Jego Wielkiego Dzieła!<br />
12. Jestem najmniejszym w Królestwie Bożym, a nie tym największym! – Co<br />
prawda przyniosłem Ziemi najświętszą i największą zapowiedź;<br />
13. ale to nie oznacza mojej wielkości, tylko odwrotnie, moją służebność w<br />
Królestwie Bożym!”.<br />
14. I zadziwiła się Maria, a także Józef słowami Archanioła i jego wielką<br />
skromnością i pokorą.
15. A Dzieciątko powiedziało: „Tak, ten Anioł ma rację! Na początku był dla Mnie<br />
najbliższym ten największy!<br />
16. Ale się wywyższył i chciał być równym Mnie, i chciał Mnie przewyższyć, i<br />
dlatego oddalił się ode Mnie.<br />
17. Dlatego zbudowałem Niebo i Ziemię i ustanowiłem porządek, w którym tylko<br />
najmniejszy będzie Mi najbliższym!<br />
18. Ale teraz wybrałem dla Siebie niskość tego świata; i dlatego najwyższymi będą<br />
u Mnie ci, którzy tak jak Ja wybrali w swoim sercu skromność i pokorę.<br />
19. I tak oto, Mój Gabrielu, masz rację i Matka też ją ma; gdyż jesteś największym,<br />
bowiem najmniej znaczącym z siebie i w sobie!”.<br />
20. A kiedy Dzieciątko te słowa do młodzieńca Gabriela wypowiedziało, padli na<br />
kolana wszyscy młodzieńcy i modlili się do Niego.<br />
21. A Eudokia biła się z myślami, gdyż nie wiedziała, co ma o tych pięknych<br />
młodzieńcach sądzić.<br />
22. Usłyszała, że nazwano ich arcyposłańcami z Bożego Królestwa, ale zrozumiała,<br />
że chodzi o Palestynę i Górny Egipt. Dlatego zapytała, czyimi są wysłannikami.<br />
23. A jeden z nich odpowiedział: „Eudokio, bądź cierpliwa! Pozostaniemy tutaj<br />
przez trzy dni i poznamy się lepiej!” – Te słowa uspokoiły Eudokię i udała się<br />
wkrótce na spoczynek.<br />
115<br />
Józef wzywa do nocnego spoczynku. Młodzieńcy ostrzegają o<br />
napadzie rabusiów. Napad. Zwycięstwo Aniołów.<br />
1. A Józef powiedział: „Dzieci i przyjaciele! Jest już późno; myślę, że wszystkim<br />
nam pora iść spać!”.<br />
2. Młodzieńcy odpowiedzieli: „Tak, ojcze Józefie, masz rację, wy, którzy<br />
mieszkacie w kruchych ciałach, wzmocnijcie się sennym odpoczynkiem!<br />
3. A my udamy się na zewnątrz domu i będziemy go ochraniać!<br />
4. Bowiem przebiegły wróg życia dowiedział się, że tutaj Pan mieszka i zaplanował<br />
nocą na ten dom morderczo napaść.
5. Ale my jesteśmy tu, aby ochraniać ten dom; i jeśli wróg przyjdzie, to będzie tego<br />
żałował ”.<br />
6. Józef, Maria i wszyscy inni bardzo się przelękli, słysząc tę wiadomość.<br />
7. A Józef powiedział: „W takim razie i ja nie pójdę odpoczywać, ale razem z wami<br />
będę przez całą noc czuwał!”<br />
8. Młodzieńcy zaś powiedzieli: „Nie martw się! Jest nas dość i siły w nas<br />
wystarczająco dużo, ażeby zamienić całe stworzenie w nicość, jeżeli by taka była<br />
wola Pana!<br />
9. Jakże moglibyśmy się bać gromadki zarozumiałych złoczyńców?<br />
10. Tak bowiem mają się sprawy: kilku przyjaciół kapłanów, którzy tu zginęli od<br />
huraganu, za podszeptem szatana powzięło wiadomość, że Cyreniusz stał się<br />
wielkim przyjacielem Żydów, i to za sprawą tego oto domu.<br />
11. Przeto uknuli oni spisek i zaprzysięgli napaść tej nocy na twój dom i zabić<br />
wszystkich w nim przebywających.<br />
12. Dlatego zjawiliśmy się tutaj, aby was ochronić.<br />
13. Bądź więc spokojny, a jutro rano zobaczysz, jaki jest skutek naszej nocnej<br />
straży!”.<br />
14. A kiedy Józef usłyszał to zapewnienie, podziękował on za to Bogu i oddał Mu<br />
chwałę i cześć;<br />
15. następnie wskazał jako pierwszej Eudokii jej sypialnię, pobłogosławił ją jako<br />
swoją córkę i udała się zaraz na spoczynek.<br />
16. Potem również i Maria poszła tam z Dzieckiem, które tym razem wzięła ze<br />
sobą do łóżka.<br />
17. Kapłani także udali się do swej izby, a Józef z synami pozostali w jadalni i<br />
postanowili tam siedzieć i czuwać.<br />
18. Natomiast młodzieńcy wyszli z domu i rozlokowali się wokół niego.<br />
19. Kiedy nadeszła północ, na drodze wiodącej z miasta do zagrody Józefa dał się<br />
słyszeć szczęk broni.<br />
20. W przeciągu kilku minut dom Józefa został otoczony przez trzystu uzbrojonych<br />
mężczyzn.<br />
21. A kiedy tylko zechcieli oni przedostać się do środka, powstali młodzieńcy i w<br />
mgnieniu oka unicestwili całą gromadę napastników – oprócz jednego,<br />
22. którego po związaniu zatrzymano jako świadka.<br />
23. I tak oto dom Józefa został w cudowny sposób ochroniony, a jego mieszkańcy<br />
pozostali w pokoju i bezpieczeństwie, uwolnieni od groźby jakichkolwiek napaści<br />
w przyszłości.
116<br />
Przygotowania do biesiady weselnej Cyreniusza. Hołd Aniołów dla<br />
kąpiącego się Dzieciątka. Przywrócenie życia wodą z kąpieli<br />
Dzieciątka.<br />
1. Rano, jeszcze przed wschodem słońca, wszyscy w domostwie Józefa byli już<br />
zajęci pracą.<br />
2. Młodzieńcy zaopatrzyli stajnię i zwierzęta, udali się do kuchni wraz z synami<br />
Józefa, gdyż trzeba było przygotować wiele potraw do posiłku weselnego<br />
Cyreniusza.<br />
3. A sam Józef w towarzystwie Zuriela i Gabriela udał się na zewnątrz, gdzie ujrzał<br />
ciała zabitych i zapytał:<br />
4.„Co mamy zrobić? Będziemy musieli ich pochować, jeszcze nim przyjedzie z<br />
miasta Cyreniusz?!”.<br />
5. A dwaj młodzieńcy odpowiedzieli: „Józefie, nie troszcz się o to. Namiestnik powinien<br />
zobaczyć, jaka siła mieszka w twoim domu!<br />
6. Dlatego niechaj pozostaną tu zwłoki i leżą aż do przybycia Cyreniusza; i niech<br />
on sam zarządzi ich sprzątnięcie”.<br />
7. Józef zadowolił się tą odpowiedzią i wrócił do domu z Aniołami.<br />
8. A kiedy weszli do środka, Maria kąpała Dzieciątko, a Eudokia pomagała jej, jak<br />
tylko potrafiła.<br />
9. Młodzieńcy widząc to, zatrzymali się na progu i stanęli z rękami<br />
skrzyżowanymi na piersiach; w szacunku oczekując, aż Dzieciątko zostanie<br />
wykąpane.<br />
10. A kiedy Dzieciątko zostało ubrane w czyste odzienie, przywołało do Siebie<br />
Józefa i powiedziało:<br />
11. „Józefie, na ziemi, która należy do tego domu, nikt nie powinien umrzeć.<br />
12. Pragnę, byś wziął tę wodę i ją przechował.<br />
13. A kiedy przyjdzie Cyreniusz i zobaczy zabitych, weź tą wodę i pokrop każdego<br />
z nich, a oni ożyją, by mogli być postawieni przed sąd.
14. Ale przedtem zwiążcie każdemu z zabitych ręce na plecach, ażeby, gdy się<br />
zbudzą, nie chwycili zaraz za broń, by się bronić!”.<br />
15. A kiedy Józef to usłyszał, od razu wyszedł z dwoma młodzieńcami i uczynił to<br />
wszystko, o czym mówiło Dzieciątko;<br />
16. Kiedy ostatniemu związali ręce, akurat przybył Cyreniusz w pełnej gali wraz ze<br />
swoją świtą.<br />
17. I przeraził go widok tylu ciał powiązanych, więc zapytał wzburzony, co się tu<br />
stało.<br />
18. A Józef opowiedział mu wszystko dokładnie i kazał zaraz przynieść wodę, i<br />
pokropił nią zwłoki, które jak z głębokiego snu zaczęły się podnosić.<br />
19. Cyreniusz rozkazał odesłać spiskowców natychmiast do miejskiego więzienia.<br />
20. A kiedy wszyscy zostali pod silną eskortą odprowadzeni do miasta, Cyreniusz<br />
ze swoją żoną udali się do domu, gdzie złożyli hołd uwielbienia Bogu Izraela.<br />
117<br />
Cyreniusz zasmucony napadem spiskowców. Józef zwraca uwagę na<br />
pomoc Pana. Cyreniusz i Anioł. Słowa Józefa otwierają oczy.<br />
Cudowna moc Anioła.<br />
1. To zajście odebrało Cyreniuszowi radosny nastrój, i doprawdy nie wiedział, co<br />
ma uczynić ze zdrajcami.<br />
2. Dlatego podszedł do Józefa, by to z nim omówić. Józef zaś odpowiedział:<br />
3. „Bądź dobrej myśli, mój bracie w Panu! bowiem z tej przyczyny nie spadnie ci<br />
włos z głowy.<br />
4. Pomyśl jednak: jesteś na ziemi największym moim przyjacielem i dobroczyńcą;<br />
ale na co by mi się cała twoja przyjaźń dzisiejszej nocy zdała?<br />
5. Podstępni mordercy mogliby dzisiejszej nocy mnie i moich domowników<br />
pozbawić życia, a ty przybywszy rano nie znalazłbyś już śladu po nas!<br />
6. I kto okazał się moim wybawcą? Kto wiedział o spisku wcześniej i na czas<br />
przysłał mi swoją pomoc?
7. Spójrz, to był Pan, mój i twój Bóg! – A więc bądź dobrej myśli; gdyż i ty teraz<br />
jesteś pod ochraniającą ręką Pana, i On nie dopuści, ażeby choć jeden włos spadł z<br />
głowy twojej!”.<br />
8. Ze wzruszeniem w sercu podziękował Cyreniusz Józefowi za tę pociechę, mając<br />
u boku Tulię, która się Dzieciątkiem zajmowała.<br />
9. W tym momencie spostrzegł dwóch pięknych młodzieńców w izbie i wielu<br />
innych w kuchni.<br />
10. Więc spytał Józefa, skąd oni się wzięli i czy należą do tych uratowanych<br />
szczęśliwie.<br />
11. Ale Józef mu odpowiedział: „Każdy Pan ma swoje sługi, a ty wiesz, że moje<br />
Dzieciątko też jest Panem!<br />
12. Oto są Jego słudzy; ci sami, którzy dzisiejszej nocy nasz dom od zagłady<br />
uchronili!<br />
13. Ale nie próbuj zgadywać, z jakiego kraju pochodzą, bowiem niczego pewnego<br />
w tej sprawie się nie dowiesz; wiedz tylko, że dysponują oni nieopisaną Siłą i<br />
Mocą!.<br />
14. Oni ci nic nie powiedzą, a przymusem przeciwko nim także nic nie wskórasz,<br />
bo są zbyt potężni i silni!<br />
15. A Cyreniusz zapytał: „Zatem to półbogowie, o jakich słyszy się w naszych<br />
starodawnych opowieściach?<br />
16. Ale jak to?! Czy oprócz jedynego Boga macie jeszcze półbogów, którzy służbę<br />
dla ludzi pełnią?!”.<br />
17. A Józef odpowiedział: „O bracie, myliłbyś się bardzo, jeżeli byś tak sądził! O<br />
półbogach w naszej wierze nie ma żadnej mowy;<br />
18. a tylko o błogosławionych Duchach, które są teraz Aniołami Bożymi; oni tak<br />
jak i my żyli kiedyś na tej Ziemi!<br />
19. Ale o tym, czego teraz dowiedziałeś się ode mnie – milcz, tak jakbyś o tym<br />
nigdy nie słyszał – inaczej może cię coś złego spotkać!”.<br />
20. Słysząc to, Cyreniusz położył swój palec na ustach i przysiągł milczeć o tym do<br />
końca swego życia.<br />
21. A potem przystąpiło dwóch młodzieńców do Cyreniusza i powiedzieli: „Wyjdź<br />
teraz z nami na zewnątrz, abyśmy mogli tobie swą moc okazać!”.
22. I Cyreniusz wyszedł z nimi na zewnątrz, i wyobraźcie sobie, że góra, którą było<br />
widać w oddaleniu, zniknęła za jednym słowem wypowiedzianym przez młodzieńca!”.<br />
23. Wówczas Cyreniusz zrozumiał, dlaczego musi milczeć; i milczał, nie mówiąc<br />
nic o tym co widział przez całe swoje życie, jak też i ci, którzy z nim byli.<br />
118<br />
Różnica między potęgą Pana i Jego sługami. Cyreniusz pyta o funkcję i<br />
sens Aniołów. Przypowieść o kochającym ojcu i jego dzieciach.<br />
1. Po tym przyprowadzili młodzieńcy Cyreniusza z powrotem do domu, do<br />
pomieszczenia, gdzie byli wszyscy zgromadzeni – Józef, Maria z Dzieciątkiem,<br />
Tulia, Eudokia, trzej kapłani, Maroniusz, i jeszcze kilka osób ze świty Cyreniusza.<br />
2. Józef podszedł zaraz do Cyreniusza i zapytał go:<br />
3. „Mój oświecony bracie, co myślisz o tych sługach Pana?”.<br />
4. Cyreniusz na to odpowiedział: „Mój dostojny bracie, w rzeczywistości między<br />
Panem a nimi nie ma żadnej różnicy, bo są równie silni jak On!”.<br />
5. Dzieciątko unicestwiło swego czasu skinieniem ręki wielki posąg Zeusa;<br />
6. a ci słudzy Jego zniszczyli jednym słowem całą górę! – Powiedz, jaka różnica<br />
między Panem a sługami!?”.<br />
7. A Józef na to odpowiedział Cyreniuszowi: „Przyjacielu, między nimi jest<br />
przeogromna różnica!<br />
8. Pan tworzy i czyni wszystko z Siebie Samego wiecznie; Jego słudzy natomiast<br />
potrafią to tylko czynić w imieniu Pana, kiedy On zechce!<br />
9. A gdyby nie mieli mocy od Niego, to potrafiliby tyle co ty i ja – nawet pyłku nie<br />
potrafiliby poruszyć !”<br />
10. Cyreniusz odpowiedział: „Zrozumiałem i nie potrzeba mi już tego dalej<br />
wyjaśniać.<br />
11. Ale wytłumacz mi teraz – do czego Panu są potrzebni ci słudzy, skoro sami w<br />
sobie żadnej siły nie posiadają, gdyż jeden Pan tworzy i działa?”.<br />
12. Józef odpowiedział: „Kochany bracie, tu jest Dzieciątko, zwróć się do Niego z<br />
tym zapytaniem. Ono da ci najlepszą odpowiedź”.<br />
13. I Cyreniusz tak zrobił . Dzieciątko zaś odrzekło:<br />
14. „Cyreniuszu, jesteś żonaty i zeszłej nocy zapłodniłeś swoją żonę, chcąc mieć<br />
potomstwo!
15. A Ja ci powiadam: otrzymasz dwanaścioro potomstwa. A jeśli chcesz być<br />
ojcem dwanaściorga dzieci, odpowiedz Mi, po co je chcesz mieć?<br />
16. Czyż bez dzieci nie mógłbyś uporać się z twoimi sprawami i obowiązkami?”.<br />
17. Tu wzburzył się Cyreniusz i dopiero po chwili odrzekł zakłopotany:<br />
18. „Naturalnie, że nie są mi potrzebne dzieci do działalności w sprawach państwowych,<br />
które toczą się zgodnie z ustanowionym porządkiem i istniejącymi<br />
prawami.<br />
19. Ale w moim sercu odczuwam potrzebę posiadania dzieci, a ta potrzeba nazywa<br />
się miłością!”.<br />
20. A Dzieciątko odpowiedziało: „Dobrze! Ale kiedy już będziesz miał dzieci, czy<br />
z miłości do nich nie zachęcisz ich do zajmowania się twoimi sprawami, albo czy<br />
nie zaopatrzysz je w pełnomocnictwa i nie obdarzysz władzą i siłą, albo nie<br />
uczynisz z nich swoich ważnych pomocników?”.<br />
21. Cyreniusz odpowiedział: „O Panie, na pewno to uczynię!”.<br />
22. A Dzieciątko odrzekło na to: „Widzisz, jeśli ty jako człowiek uczynisz to ze<br />
swoimi dziećmi z miłości do nich, to czy Bóg nie może uczynić p<strong>odo</strong>bnie ze<br />
Swoimi dziećmi?”.<br />
23. Ta odpowiedź wyjaśniła Cyreniuszowi wszystko i napełniła go, jak też i<br />
wszystkich obecnych, uczuciem najwyższego szacunku, i nie pytał już o nic więcej.<br />
119<br />
Dyspozycje Józefa co do weselnej uczty. Założenie świątecznego<br />
ubioru. Promieniste odzienie Aniołów. Uczucie niepokoju u<br />
Cyreniusza i innych. Ponowne odłożenie świątecznego ubioru.<br />
1. I przyszli także synowie Józefa, mówiąc do niego: „Ojcze, posiłek poranny jest<br />
już gotowy!<br />
2. Jeżeli chcesz, to uporządkujemy stół i podamy jedzenie!”.<br />
3. A Józef odpowiedział: „Dobrze, moje dzieci, uczyńcie to, ale ubierzcie swoje<br />
nowe odzienie; gdyż będziemy jeść posiłek weselny z Cyreniuszem!
4. I wy musicie też być przy stole, dlatego powinniście być odświętnie ubrani!<br />
Idźcie i uczyńcie wszystko, byście dobrze i uroczyście wyglądali!<br />
5. Synowie wykonali dokładnie to, co im Józef polecił i należycie przygotowali<br />
stół.<br />
6. A dwóch młodzieńców podeszło do Józefa i powiedziało do niego:<br />
7. „Ojcze Józefie, jak uważasz, że jest najlepiej? Spójrz, ubranie które mamy, jest<br />
tylko roboczym; powinniśmy także nowe odzienie na siebie założyć?”.<br />
8. A Józef im na to odpowiedział: "Wy jesteście Aniołami Pana i to ubranie, które<br />
na sobie teraz macie, jest i teraz najpiękniejszym odzieniem weselnym, dlaczegoż<br />
więc mielibyście jakieś inne zakładać?”.<br />
9. Ale młodzieńcy odpowiedzieli: „Ale my nie chcielibyśmy sprawić nikomu<br />
przykrości; to, co ty poleciłeś uczynić swoim synom, i my możemy zrobić, żeby<br />
usiąść przy twoim stole; możemy założyć odzienie weselne!<br />
10. Dlatego pozwól nam wyjść, byśmy i my mogli nasz ubiór zmienić, jak twoi<br />
synowie!”.<br />
11. A Józef odrzekł: „Uczyńcie tak, jak Pan wam nakazał! Wy pozostajecie sługami<br />
Pana i znacie Jego wolę; a więc czyńcie tak, aby wszystko było zgodne z wolą<br />
Pana!”.<br />
12. Obaj młodzieńcy wyszli i po chwili ponownie się pojawili razem z synami<br />
Józefa i pozostałymi młodzieńcami, ubrani w jasne, lśniące odzienie w odcieniu<br />
koloru nieba podczas brzasku poranka;<br />
13. ale ich oblicza, stopy i ręce promieniowały łagodnym światłem złocistego<br />
słońca, kiedy ono wschodzi.<br />
14. Cyreniusz i jego bliscy przelękli się, ujrzawszy promieniujący z nich blask i<br />
majestat.<br />
15. Cyreniusz zaniepokojony zwrócił się do Józefa:<br />
16. „Najdostojniejszy przyjacielu, teraz przekonuję się o wspaniałości twojego<br />
domu. Pozwól mi wyjść, gdyż ta wspaniałość onieśmiela mnie!<br />
17. Dlaczego kazałeś założyć twoim synom odświętne odzienie? Gdyby pozostali<br />
w swojej dawnej prostocie, ona korzystnie oddziaływałaby na nasze dusze!”.<br />
18. Wówczas Józef oprzytomniał, ponieważ od blasku i jasności, które biły od<br />
młodzieńców, jego serce też zamierało z wrażenia. Wezwał zaraz swoich synów i<br />
kazał im ubrać z powrotem stare odzienie.<br />
19. Synowie Józefa wyszli, a młodzieńcy podążyli za nimi i także zamienili swoje<br />
odzienie, i wrócili razem z synami Józefa w swojej poprzedniej prostocie.
20. Wówczas Cyreniuszowi zrobiło się lżej na duszy i usiadł za stołem ze swoją<br />
młodą żoną i bliskimi.<br />
21. Po jednej stronie zasiadł Cyreniusz ze swoją żoną i bliskimi, a po drugiej<br />
stronie siedzieli: Józef, Maria z Dzieciątkiem, Eudokia, synowie Józefa i<br />
młodzieńcy. Wszyscy poczęli jeść i pić po tym, jak Józef zaśpiewał pieśń<br />
pochwalną.<br />
22. Ale wielu ze zgromadzonych uczestników świty Cyreniusza myślało, że siedzą<br />
przy stole u boku wcielonych bogów Olimpu i nie wiedzieli, co mają począć z<br />
uczuciem rozkoszy, którym byli przepełnieni; gdyż nie wiedzieli nic o domu Józefa<br />
i nie znali jego tajemnicy.<br />
120<br />
Józef zatroskany o Święta. Uspakajające wyjaśnienie Aniołów. Nowa<br />
troska Józefa dotycząca obecności pogan. Odpowiedź Dzieciątka.<br />
1. Po smakowitym posiłku, który trwał około godziny, Józef złożył dziękczynienie<br />
Bogu i wszyscy wstali od stołu.<br />
2. Ale ze względu na to, że był to piątek, dzień poprzedzający szabat, na który to<br />
dzień przypadała akurat pascha, Józef był zaniepokojony, bowiem nie wiedział, jak<br />
w towarzystwie Rzymian to święto powinien obchodzić.<br />
3. Ponieważ wiedział, że Rzymianie przyjdą do niego w sobotę paschalną tak jak<br />
w powszedni dzień tygodnia.<br />
4. Dlatego był w kłopocie i łamał sobie głowę, jak by z tego wybrnąć, by móc<br />
świętować tę wyjątkową, świętą dla niego sobotę.<br />
5. Wówczas obstąpili go młodzieńcy i powiedzieli: „Wysłuchaj nas sprawiedliwy i<br />
zatroskany mężu!<br />
6. Wiadomo ci jest, że w ten dzień Aniołowie Boży, a więc: Archanioły, Cherubini<br />
i Serafini pojawiali się w Jerozolimie.<br />
7. I że miejsce najświętsze było przez nich zamieszkałe – wiesz o tym ty i twoja<br />
żona.<br />
8. Ponieważ my zawsze podążamy za Panem, jesteśmy tutaj. Kiedy Pan nasz był w<br />
Świątyni – i my tam byliśmy.<br />
10. Ale teraz mieszka On tutaj, i my też tu jesteśmy, by świętować z tobą paschę.<br />
11. Jak mógłbyś lepiej dzień Paschy świętować, niż tak, jak my ją będziemy<br />
świętować?!
12. Posłuchaj, my będziemy jutro to czynić to, co dziś czyniliśmy, i jeszcze czynić<br />
będziemy, i to jest słuszne!<br />
13. Czyń to samo, a będziesz z nami, w pełnej obecności Pana, Szabat i Paschę<br />
prawidłowo obchodzić!<br />
14. Zapytaj Najdostojniejsze Dzieciątko i Ono ci to samo powie, a wszystko, co<br />
mówimy, także poświadczy!”.<br />
15. A Józef odpowiedział: „To wszystko słuszne, dobre i prawdziwe, ale co z<br />
Prawem Mojżesza? Weźcie to pod uwagę! Czyż ono już nie obowiązuje?”.<br />
16. A młodzieńcy odrzekli na to: „Sprawiedliwy mężu, mylisz się – powiedz sam,<br />
czy Mojżesz kiedykolwiek Paschę do Jerozolimy przeniósł?<br />
17. Czyż nie nakazał on świętować Paschę tam, gdzie jest Pan z Arką Przymierza?!<br />
18. Oto spójrz, Pan już nie jest z Arką Przymierza, ale jest On z tobą, mieszka w<br />
twoim domu!<br />
19. Więc powiedz sam, gdzie – według słów Mojżesza – Pascha powinna być obchodzona?”.<br />
20. A Józef odpowiedział: „Jeżeli tak, to rzeczywiście Święto powinno być tu obchodzone!<br />
Ale co zrobimy z tyloma poganami, którzy się tutaj znaleźli?”.<br />
21. A młodzieńcy odrzekli: „O, sprawiedliwy synu Dawida, nie przejmuj się tym,<br />
lecz czyń to, co my czynić będziemy, a wszystko będzie w porządku!”.<br />
22. A Dzieciątko zwróciło się do Józefa w obecności młodzieńców, którzy upadli<br />
przed Nim w pokłonie:<br />
23. „Józefie, jak dziś, tak i jutro, i pojutrze – nie troszcz się o tych nieobrzezanych,<br />
gdyż są teraz dla ciebie lepsi jak ci obrzezani!<br />
24. Zrozum, że sens nie leży w obrzezaniu ciała, ale serca.<br />
25. Ci Rzymianie mają szlachetne, odkryte serca; dlatego obchodzić będę Paschę z<br />
nimi, a nie z Żydami!”.<br />
26. Te słowa przywróciły Józefowi równowagę, został napełniony radością i<br />
wszystkie zmartwienia i troski pozostawił młodzieńcom na okres Paschy.
121<br />
Cyreniusz zaprasza Józefa do zamku na święto Paschy. Józef<br />
zatroskany o święto. Uspokajające słowa Dzieciątka: „Gdzie Ja<br />
jestem, tam też jest prawdziwa Pascha”.<br />
1. Gdy wszystko w sprawie Paschy już zostało ustalone, a Józef ze wszystkim się<br />
zgodził,<br />
2. podszedł do niego Cyreniusz i powiedział: „Dostojny przyjacielu i bracie mój!<br />
Dzisiaj jestem twoim gościem i zostanę u ciebie do wieczora!<br />
3. Ale jutro chcę urządzić małą ucztę na moim zamku i zapraszam wszystkich, tak<br />
jak tu są zgromadzeni,<br />
4. i mam nadzieję, że tej przyjemności mi nie odmówisz?!<br />
5. Nie myśl, że to robię, chcąc się odwdzięczyć, albo wynagrodzić ci twoją<br />
gościnność. Robię to z uczucia wielkiej miłości i głębokiego szacunku dla ciebie i<br />
całej twojej rodziny.<br />
6. Gdyż wiedz, że przełożyłem swój wyjazd na pojutrze, bowiem muszę wyjechać<br />
wcześniej niż zamierzałem;<br />
7. pilne sprawy zmuszają mnie, abym zmienił swoje plany.<br />
8. Z powodu mojego wyjazdu byłbym szczęśliwy, gdybym cię mógł u siebie zobaczyć<br />
i urządzić to godne ciebie przyjęcie”.<br />
9. Józef znowu popadł w zakłopotanie i nie wiedział, co ma odpowiedzieć. Przed<br />
nim była Pascha , którą chciał świętować u siebie, w swoim domu.<br />
10. Dlatego odpowiedział Cyreniuszowi: „Wielce szanowny przyjacielu i bracie w<br />
Panu!<br />
11. Wiedz, że u nas Żydów jest wielkie święto i każdy, jeżeli ma możliwość,<br />
powinien być w swoim domu – jeżeli tylko nie może w tym dniu udać się do<br />
świątyni w Jerozolimie.<br />
12. Zadam gwałt swojemu sumieniu, jeśli nie postąpię zgodnie z tym prawem!<br />
13. Dlatego nie mogę przyjąć twojego zaproszenia.<br />
14. Ale jeżeli ty zgodzisz się przyjść do mnie i uczestniczyć w moim święcie, które<br />
już jest także twoim świętem, to sprawisz mi tym wielką przyjemność”.
15. Cyreniusz na to odpowiedział: "Bracie, czyż ty jesteś mniejszej wiary aniżeli –<br />
ja poganin od urodzenia?!<br />
16. Kim jest twoje Dziecko? Czy nie jest ono Panem, z którego wszelkie twoje<br />
prawo bierze swój początek?!<br />
17. Nie są ci oto młodzieńcy Jego arcysługami? – Czy nie ma przywileju Ten oto<br />
potężny o prawie decydować?!<br />
18. A jeśli On wysłucha mej prośby, czy ty będziesz i wtedy twoje święto za<br />
ważniejsze od Jego Boskiego Słowa uważał?”.<br />
19. Tu podniosło się Dzieciątko i powiedziało: „Tak, Cyreniuszu, powiedziałeś<br />
prawdę; ale zachowaj wszystko dla siebie!<br />
20. Rano będziemy wszyscy twoimi gośćmi; gdyż gdzie Ja jestem, tam jest też<br />
prawdziwa Pascha – bowiem Ja jestem Wybawcą dzieci Izraela z niewoli Egiptu!”.<br />
21. Józef, słysząc te słowa, przyjął zaproszenie Cyreniusza.<br />
122<br />
Pytania Józefa o gruzy zniszczonych świątyń, o przyszłość i los<br />
buntowników i trzech kapłanów, a także o ośmioro dzieci. Odpowiedź<br />
Cyreniusza .<br />
1. Po uzgodnieniu, w jaki sposób zostanie spędzona Pascha, zadowolony Józef<br />
pytał dalej Cyreniusza, jak wygląda sprawa z usuwaniem gruzów zniszczonych<br />
świątyń i z ludźmi, którzy zostali odnalezieni.<br />
2. I Cyreniusz mówił: „O, mój najczcigodniejszy bracie i przyjacielu, o to nie<br />
musisz się troszczyć;<br />
3. gdyż podjąłem już jak najlepsze decyzje!<br />
4. Gruzy do ostatniego kamyczka zostały już usunięte, zabici kapłani – pochowani,<br />
a uratowanych zabiorę pojutrze do Tyru, gdzie rozporządzę, co z nimi dalej się<br />
stanie!<br />
5. Tak oto przedstawia się ta sprawa! Myślę, że jest to dobre i sprawiedliwe<br />
rozwiązanie”.<br />
6. A Józef odpowiedział: „Tak, doprawdy, lepiej nie zatroszczyłby się nawet ojciec<br />
o własne dzieci!<br />
7. Ale co zamierzasz uczynić z buntownikami, którzy wczorajszej nocy dom mój<br />
napadli?”.
8. Na to Cyreniusz odrzekł: „Posłuchaj, to są najwięksi zdrajcy i zasłużyli sobie na<br />
karę śmierci.<br />
9. Ale wiesz, że ja nie jestem zwolennikiem rozlewu krwi, lecz tego największym<br />
wrogiem!<br />
10. Dlatego też umorzyłem im karę śmierci, ale otrzymali inną i pozostaną<br />
dożywotnio niewolnikami!<br />
11. Myślę, że ta kara nie będzie zbyt dużą, zwłaszcza, że jeśli ktoś szczególnie<br />
postara się swoje błędy naprawić, odzyska nawet potajemnie swą wolność.<br />
12. Wszystkich zabieram ze sobą do Tyru, gdzie zarządzę, co dalej”.<br />
13. A Józef odpowiedział: „Kochany bracie! I w tym przypadku postąpiłeś zgodnie<br />
z boskim porządkiem i dlatego pragnę cię pochwalić jako prawdziwie mądrego<br />
zarządcę!<br />
14. Ale mam jeszcze coś na sercu! Są tam także ci trzej kapłani; co ma się z nimi<br />
stać według twej woli?”.<br />
15. Cyreniusz odpowiedział: „O, dostojny przyjacielu i bracie, ja o nich też się już<br />
zatroszczyłem.<br />
16. Maroniusz, weźmie ich do siebie i wyszkoli ich na urzędników.<br />
17. Powiedz, czy to pochwalasz? – Doprawdy, gdyby moja mądrość była głębsza,<br />
mógłbym z pewnością lepiej rzecz rozsądzić!<br />
18. Ale myślę, że postąpiłem jak umiałem najlepiej i wierzę, że twój Pan i Bóg<br />
pobłogosławi moje wysiłki i moją dobrą wolę .<br />
19. A Józef na to odrzekł: „Pan pobłogosławił już twoje myśli i twoją wolę, i<br />
dlatego też podjąłeś najlepsze decyzje!<br />
20. Mam do ciebie jedno jeszcze pytanie: „Kiedy przyślesz mi dzieci, które<br />
obiecałeś mi dać na wychowanie – pięciu chłopców i trzy dziewczynki?”. 7)<br />
21. Cyreniusz na to odpowiedział: „Mój bracie i mój przyjacielu, to będzie moją<br />
pierwszą troską po przyjeździe do Tyru!<br />
22. A teraz pozwól wyjść nam na zewnątrz, gdyż dzień jest wyjątkowo przyjemny i<br />
pragniemy tam naszego Pana chwalić”. Józef nie czekając długo postawił cały dom<br />
na nogi.<br />
123<br />
Wymarsz na świętą górę. Napotkane dzikie zwierzęta. Poskromienie<br />
bestii przez dwóch niebiańskich młodzieńców.<br />
1. Cyreniusz ze swoją świtą, Maroniusz z trzema kapłanami, Józef z Marią i
Dzieciątkiem, dwóch młodzieńców i Eudokia utworzyli zastęp, który wyruszył w<br />
drogę.<br />
2. Maria i Eudokia wsiadły na osły, które prowadzili obaj młodzieńcy.<br />
3. Inni młodzieńcy pozostali w domu z synami Józefa, pomagając im zatroszczyć<br />
się o całe gospodarstwo oraz dla przygotowania obiadu, który dopiero wieczorem<br />
miał zostać spożyty.<br />
4. A góra, na którą wyruszyli, znajdowała się poza miastem i była gęsto porośnięta<br />
drzewami cedrowymi, a jej wysokość wynosiła około czterystu klaftrów.<br />
5. Poganie uważali ją za świętą, dlatego nie wolno było wyrąbywać na niej drzew.<br />
6. Prowadziła na górę tylko jedna droga, zbudowana przez kapłanów. Prowadziła<br />
na sam wierzchołek góry, gdzie stała świątynia, z której roztaczał się na wszystkie<br />
strony piękny widok.<br />
7. Ale w zalesionej części tej szeroko rozpościerającej się góry zamieszkiwało<br />
mnóstwo drapieżnych zwierząt ; dlatego wejście na górę było niebezpieczne.<br />
8. Trzej kapłani wiedzieli o tym. Dlatego podeszli do Cyreniusza idącego z przodu<br />
i uprzedzili go o czyhającym na górze niebezpieczeństwie.<br />
9. A Cyreniusz rzekł: „ Czyż nie widzicie, że się nie boję?<br />
10. Dlaczego miałbym się bać? – Jest przecież Pan Niebios i całego świata pośród<br />
nas i dwóch z Jego wszechmocnych sług”.<br />
11. Kapłani poczuli się upomniani, cofnęli się na swe miejsca i cała grupa ruszyła<br />
naprzód.<br />
12. Kiedy towarzystwo weszło w gęstwinę i kiedy przez nią przez pół godziny<br />
wędrowało, nagle z gąszczu wyskoczyły trzy ogromne lwy, stanęły przed<br />
Cyreniuszem, zagradzając mu drogę.<br />
13. Cyreniusz przeraził się ogromnie i zaczął wołać o pomoc.<br />
14. Wówczas młodzieńcy wystąpili naprzód i poskromili lwy, które rycząc usunęły<br />
się z miejsca;<br />
15. ale nie uciekły z powrotem w gąszcz, tylko towarzyszyły grupie, podążając z<br />
boku, nikomu nic złego nie czyniąc.<br />
16. Potem znowu pojawiła się cała gromada lwów, tygrysów i panter.<br />
17. A kiedy drapieżniki dostrzegły obu młodzieńców, rozdzieliły się, ustępując<br />
drogi wędrującym.<br />
18. Wielu ze świty Cyreniusza osłupiało na ten widok, nie mając odwagi nawet<br />
oddychać.<br />
19. A kiedy zauważyli, że przy Dzieciątku bestie łaszą się i pokładają na ziemi,<br />
rozjaśniło się w głowach pogan i zaczęli odkrywać, kto w Dziecku mieszka.
124<br />
Zasłabnięcie Eudokii i Tulii . Jadowite węże na wzgórzu. Oczyszczenie<br />
terenu przez Marię i Dzieciątko. Zdumienie świty Cyreniusza.<br />
1. Stado bestii nie zawróciło, lecz towarzyszyło idącym, cicho pomrukując.<br />
2. Eudokia i Tulia popadły przez ten widok w przerażenie i straciły przytomność;<br />
3. ale Józef i Maria ocucili je i przemawiając do nich dodali im tyle odwagi, że<br />
wkrótce bez żadnej bojaźni wędrowały dalej.<br />
4. I cały orszak wędrował już dalej bez przeszkód i bez trudu osiągnął samą górę.<br />
5. Tam, na samym wierzchołku znajdowała się przestronna polana, niezwykle<br />
malownicza. W samym środku wznosiła się świątynia, ale tu znów czekała na<br />
wędrowców niemiła niespodzianka.<br />
6. Cały teren wokół świątyni roił się od jadowitych grzechotników i żmij.<br />
7. Całe ich setki wygrzewały się na słońcu, zajmując każde wolne miejsce wokół<br />
świątyni.<br />
8. A kiedy dostrzegły zbliżające się towarzystwo, poczęły syczeć i grzechotać.<br />
9. Świta towarzysząca Cyreniuszowi znieruchomiała ze strachu, najbardziej<br />
przestraszyła się tych węży Tulia, straciła zupełnie głowę i myślała, że to już jej<br />
koniec.<br />
10. Ale nie tylko ludzie się przestraszyli,; także towarzyszące im trzy lwy<br />
przylgnęły do nich tak blisko, jak tylko mogły, zdradzając objawy strachu.<br />
11. Widok ten nie zrobił aż tak wielkiego wrażenia na Cyreniuszu, ale zaniepokoił<br />
go ze względu na obecność żony i towarzyszącej mu świty.<br />
12. Dlatego zwrócił się do Józefa i powiedział: „Bracie! Powiedz tym dwóm<br />
sługom Pana, aby okiełznali te wstrętne gady!”.<br />
13. Ale Józef odpowiedział: „ nie istnieje taka potrzeba!<br />
14. Bowiem spójrz na moją kobietę; przepuśćmy ją tamtędy z jej jucznym<br />
zwierzęciem,<br />
15. i zaraz ujrzysz, jak szybko te stworzenia zaczną uciekać przed nią!”.<br />
16. I Maria z Dzieciątkiem na rękach wystąpiła do przodu na ośle; a gdy bestie<br />
Marię ujrzały,<br />
17. rozpierzchły się w okamgnieniu i żaden ślad po nich nie pozostał.<br />
18. I zadziwili się tym wydarzeniem wszyscy towarzyszący Cyreniuszowi i zaczęli<br />
jeden przez drugiego pytać:
19. „Czy nie jest to aby sama bogini Hygieja , na której jedno skinienie posłuszne<br />
stają się węże?”.<br />
20. Cyreniusz usłyszawszy te zapytania rzekł: „Mówicie o Hygiei, której tu nie ma<br />
i nie było!<br />
21. Tu jest ktoś więcej niż Junona, której nigdy nie było; to jest niewiasta wybrana<br />
przez Najwyższego Boga i jest ona żoną tego dostojnego mędrca!”<br />
22. Wówczas zaniemówili wszyscy, którzy towarzyszyli Cyreniuszowi i nikt<br />
spośród nich już więcej nie pytał nikogo o tę sprawę.<br />
125<br />
Niebezpieczna świątynia. Roje czarnych much. Świątynia w gruzach.<br />
Uczestnicy wyprawy pod drzewem figowym.<br />
1. Gdy takim sposobem szczyt góry oczyszczony został z gadów, Cyreniusz<br />
powiedział do swoich sług:<br />
2. „Idźcie teraz do świątyni, wysprzątajcie ją, nakryjcie ołtarz obrusami i postawcie<br />
przyniesione ze sobą jedzenie.<br />
3. A my posilimy się w tej świątyni, z której rozpościerają się piękne widoki!<br />
4. Słudzy Cyreniusza przystąpili bez zwłoki do wykonania polecenia.<br />
5. A kiedy wszystko było już przygotowane, zaprosił Cyreniusz Józefa i Marię, by<br />
w świątyni się posilili i wzmocnili.<br />
6. Józef zaś powiedział: „Bracie, powiadam ci, nakaż jak najszybciej, żeby<br />
wszystko z tej świątyni wyniesiono, bowiem zawali się szybciej, niż mógłbyś o tym<br />
pomyśleć!<br />
7. Albowiem przyjrzyj się, budowla ta jest ponad wszystko stara, zwietrzała i<br />
niestabilna, a swego czasu służyła kapłanom do haniebnych czynów!<br />
8. A przed rozpadem utrzymuje ją tylko kilka złych duchów.<br />
9. Jeśli wejdę do wnętrza tej ruiny z moją kobietą i Dzieciątkiemj, wtedy złe duchy<br />
uciekną przed nami, a cała świątynia obróci się w jedno gruzowisko!<br />
10. Dlatego proszę cię, posłuchaj mojej rady, a dobrze na tym wyjdziesz!”.<br />
11. Cyreniusz zdziwił się, słysząc te słowa, ale postąpił według rady Józefa.
12. Służba Cyreniusza właśnie wykonywała jego polecenie w wielkim pośpiechu,<br />
gdy nagle wielka ilość czarnych much wyfrunęła ze świątyni z dzikim bzyczeniem.<br />
13. A wtedy zawołał Józef do sług: „Oddalcie się jak najprędzej od świątyni, gdyż<br />
zostaniecie poszk<strong>odo</strong>wani!”.<br />
14. Jakby przez nagły sztorm uchwyceni, słudzy wybiegli na zewnątrz.<br />
15. A gdy w wielkim pośpiechu oddalili się od świątyni na kilka kroków, cała<br />
budowla runęła z niesamowitym hukiem.<br />
16. Wszyscy przerazili się, łapiąc się za głowy; nawet lwy zerwały się nagle z<br />
przerażenia, ale po chwili powróciły.<br />
17. Każdy pytał o powód tej nagłej katastrofy; ale wśród pogan – z wyjątkiem<br />
Cyreniusza – nikt nie potrafił tego wytłumaczyć.<br />
18. Po ochłonięciu zapytał Cyreniusz Józefa, gdzie można by znaleźć pewne<br />
miejsce, żeby ochłonąć i spożyć posiłek.<br />
19. A Józef wskazał mu miejsce pod figowym drzewem, pełnym kwiatów i<br />
owoców.<br />
20. I od razu wysłał Cyreniusz swoje sługi, aby oczyścili to miejsce i wyścielili<br />
obrusami, na których rozłożono jadło i napoje dla odświeżenia i wzmocnienia sił .<br />
126<br />
Przekąska na świeżym powietrzu. Pożar cesarskiego pałacu.<br />
Wzburzenie i gniew Cyreniusza. Spokój Józefa i jego opanowana<br />
odpowiedź.<br />
1. Następnie zaprosił Cyreniusz raz jeszcze Józefa, aby udał się z nim posilić wraz<br />
z Marią, Dzieciątkiem i Eudokią.<br />
2. Wtedy udał się Józef razem ze swoimi bliskimi i zajął miejsce, błogosławiąc<br />
pokarm, i jadł oraz pił.<br />
3. W ślad za Józefem poszło także tych dwóch młodzieńców, a za nimi cała reszta<br />
towarzystwa.<br />
4. Ale w tym czasie, kiedy wszyscy spokojnie się posilali i rozkoszowali jedzeniem,
5. Maroniusz, siedzący obok Cyreniusza, zauważył nad miastem Ostracyną unoszący<br />
się czarny obłok dymu,<br />
6. a potem chmury dymu niedaleko od miasta – na przystani...<br />
7. Maroniusz zwrócił uwagę Cyreniuszowi, który natychmiast domyślił się, że<br />
mieście płonie jego pałac, a na przystani – jego statki!<br />
8. Cyreniusz trafiony jakby tysiącem błyskawic, skoczył na równe nogi i począł<br />
krzyczć:<br />
9. „W Imię Pana – co ja widzę! – Czy to są owoce mojej dobroci dla was, nędzni<br />
mieszkańcy Ostracyny?<br />
10. Doprawdy, ja tę dobroć we wściekłość tygrysa zamienię, a wy będziecie za<br />
swój występek pokutować tak, jak jeszcze żadna bestia w najniższym kręgu piekła<br />
nie pokutowała!<br />
11. Wstańcie, przyjaciele i bracia! Nie pozostaniemy tu ani chwili dłużej! Powstać,<br />
powstać do sprawiedliwej zemsty przeciwko złoczyńcom!!!”.<br />
12. Cała świta Cyreniusza porwała się i migiem pozbierała wszystko, co leżało.<br />
13. Ale Józef nie poruszył się nawet z miejsca ze swoimi i nawet głowy w stronę<br />
pożaru nie zwrócił.<br />
14. Cyreniusz zauważył to i porywczo odezwał się do Józefa:<br />
15. „Jaki z ciebie przyjaciel , jeśli w chwili mojego nieszczęścia tak spokojnie tu<br />
siedzieć potrafisz?!<br />
16. Wiesz przecież o tym, że bez ciebie na tej górskiej drodze pewnego kroku nie<br />
postawię, pośród ogromnej ilości tych dzikich i żarłocznych bestii!<br />
17. Dlatego wstań i ochroń mnie, w przeciwnym razie zbuntujesz mnie przeciwko<br />
sobie!”.<br />
18. A Józef odpowiedział: „Posłuchaj, przepełniony gniewem Rzymianinie, właśnie<br />
teraz nie posłucham cię!<br />
19. Co zrobisz, kiedy za dwie godziny zdążysz przybyć na miejsce? czy wszystko<br />
nie będzie tam już zniszczone przez ogień?!<br />
20. A jeżeli chcesz się zemścić, to masz jeszcze na to dość czasu.<br />
21. Doprawdy, gdybyś nie wybuchnął gniewem, poprosiłbym tych dwóch<br />
anielskich młodzieńców, zaś oni załatwiliby sprawę w mgnieniu oka.<br />
22. Ale ponieważ ty w taki sposób zareagowałeś, więc udaj się tam sam i gaś<br />
swoim gniewem ten ogień!”.
127<br />
Tulia próbuje ułagodzić Józefa. Płynące z serca Józefa słowa<br />
przyjaźni. Pożar ugaszony mocą dwóch młodzieńców.<br />
1. Te słowa Józefa zrobiły na Cyreniuszu wielkie wrażenie i nie wiedział, co ma na<br />
nie powiedzieć;<br />
2. nie miał też odwagi nawet jednego słowa więcej wykrztusić, wiedząc że Józef<br />
jest także mocno wzburzony.<br />
3. Dlatego zwrócił się do Tulii: „Idź do tego oto mądrego męża i przedstaw mu<br />
moje nieszczęście i moje wzburzenie przez nie wywołane!<br />
4. Poproś go o przebaczenie i zapewnij, że już nigdy w przyszłości nie zachowam<br />
się p<strong>odo</strong>bnie!<br />
5. I proś, aby nie pozostawiał mnie w potrzebie, tylko mi swoją pomoc ofiarował!”<br />
6. Ale Józef domyślił się i usłyszał, o czym Cyreniusz mówi do Tulii;<br />
7. dlatego też wstał i podszedł do Cyreniusza, mówiąc: „Szlachetny przyjacielu i<br />
bracie w Bogu Panu! Do tej pory nie potrzebowaliśmy nigdy żadnych pośredników;<br />
8. tylko każde życzenie i prośbę wzajemnie i otwarcie przedstawialiśmy sobie!<br />
9. Dlaczego więc nagle twoja żona musi być pośredniczką pomiędzy nami, jakby<br />
nas obu do tego nie miało wystarczyć?<br />
10. Czy naprawdę myślisz, że jest mnie w stanie cokolwiek rozgniewać?<br />
11. Byłbyś w dużym błędzie, gdybyś tak o mnie pomyślał! - Moja rozwaga jest<br />
owocem wielkiej miłości do ciebie!<br />
12. Ale złym przyjacielem jest ten , który swemu przyjacielowi, będącemu w<br />
potrzebie, nie potrafi powiedzieć prawdy prosto w oczy!<br />
13. Zrozum, jeżeli to, co ciebie zaniepokoiło w tej chwili, byłoby rzeczywiście<br />
czymś ważnym, to ja pierwszy ostrzegłbym ciebie, jak to już robiłem w różnych<br />
okolicznościach.<br />
14. Ale tu właściwie nic takiego się nie dzieje. To tylko złudzenie, którego<br />
sprawcami są złe duchy, przez nas stąd wygnane.<br />
15. One teraz mszczą się i niepokoją nas.
16. To wszystko! – Jeśli zapytałbyś mnie o to, zanim się wzburzyłeś, to nie miałbyś<br />
nawet potrzeby, żeby podnieść się z miejsca.<br />
17. Ale ty wpierw uwierzyłeś swoim zmysłom i wzburzyłeś się całkiem<br />
niepotrzebnie.<br />
18. Usiądź więc teraz na swoim miejscu i popatrz spokojnie na ten pożar, który<br />
bądź pewien, wkrótce wygaśnie!”.<br />
19. Tych słów Józefa Cyreniusz nie mógł w pełni pojąć i patrzył na niego tak, jak<br />
pospolicie mówią: „wół na malowane wrota”,<br />
20. ale uwierzył wszystkiemu, co Józef mówił, choć tego w pełni nie rozumiał.<br />
21. Józef zaś w obecności Cyreniusza powiedział do młodzieńców:<br />
22. Spójrzcie i wy w kierunku miasta, tam gdzie przepędzone duchy swawolę<br />
czynią, aby się to zakończyło, ku spokojności mojego brata!<br />
23. I ci dwaj młodzieńcy uczynili to, i wyobraźcie sobie, w mgnieniu oka po<br />
pożarze nie pozostało żadnego śladu!<br />
24. Dopiero teraz Cyreniusz pojął , o czym Józef mu przedtem mówił i odzyskał<br />
radość; ale przed tymi dwoma młodzieńcami, jak i przed Józefem, nabrał<br />
ogromnego respektu.<br />
128<br />
Cyreniusz zostaje pouczony o obiecanych „szczypnięciach” Pana.<br />
Józef wyjaśnia cudowne zjawiska w przyrodzie.<br />
1. Potem, kiedy wszystko już uspokoiło się i powróciło do normalnego stanu,<br />
Dzieciątko rzekło do Cyreniusza:<br />
2. „Posłuchaj Mnie mężu o szlachetnym sercu! – Przypominasz sobie, jak Ja<br />
szczypałem Mojego brata <strong>Jakuba</strong> za włosy?<br />
3. Pamiętasz, ty także chciałeś, ażebym Ja ciebie tak samo za włosy pociągnął!<br />
4. A Ja obiecałem ci to i zobacz, dotrzymałem Mojej obietnicy;<br />
5. gdyż wszystkie te niespodzianki, które przydarzyły ci się od tego czasu są<br />
niczym innym, jak tylko obiecanym szarpnięciem twoich włosów!<br />
6. A jeżeli w przyszłości coś takiego cię jeszcze spotka, to przypomnij sobie ten<br />
dzień i te słowa, ale nigdy się nie lękaj i nie popadaj w gniew;
7. ponieważ nie spadnie ci ani jeden włos z głowy! Komu czynię coś takiego, tego<br />
kocham – i ten nie musi się niczego obawiać ani na tym świecie, ani na tamtym!”.<br />
8. A gdy Dzieciątko to powiedziało, Cyreniuszowi stanęły łzy w oczach i nie wiedział,<br />
co ma mówić, przepełnionym będąc miłością i wdzięcznością.<br />
9. Słowa te usłyszeli także poganie i byli niemało zdumieni, widząc że dziecko w<br />
wieku jednej czwartej roku w taki sposób przemawia.<br />
10. Wówczas niektórzy z nich zwrócili się z zapytaniem do Józefa , jak to jest<br />
możliwe, aby w takim wieku tak doskonale i mądrze mówić.<br />
11. Wtedy wzruszył Józef ramionami i powiedział: „Kochani przyjaciele! Na tej<br />
wielkiej Ziemi, w różnych obszarach życia, pokazują się tu i tam najcudowniejsze<br />
zjawiska.<br />
12. One zdarzają się na naszych oczach, ale kto może tajemne prawa sprawczej<br />
Boskości pojąć?!<br />
13. Doprawdy, sami depczemy niezliczoną ilość cudów codziennie naszymi<br />
stopami – nie zważając na nie!<br />
14. Ale kto z nas wie, w jaki sposób powstają te cudowne dzieła – ta trawa, drzewo,<br />
robak, komar, ryba w wodzie?<br />
15. Naprawdę, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko te cuda podziwiać i<br />
wielkiego, świętego Mistrza za to wychwalać i ubóstwiać!”.<br />
16. To wyjaśnienie Józefa zadowoliło pogan<br />
17. i od tej chwili spoglądali na całą naturę zupełnie innymi oczami.<br />
18. Rozeszli się po całej polanie i zachwycali pięknem przyrody.<br />
19. Ale Cyreniusz zwrócił się potajemnie do Józefa i zapytał go, czy rzeczywiście<br />
nie zna prawdy.<br />
20. A Józef przytaknął i rzekł: „Zwróć się z tym do tego Dziecka; Ono da ci<br />
najlepszą odpowiedź”.<br />
129<br />
Pytanie Cyreniusza o cudowną zdolność posługiwania się mową przez<br />
Dzieciątko Jezus. Mądre słowa Anioła o tajemniczej istocie Dziecięcia.<br />
1. Cyreniusz zwrócił się w pełnej pokorze do Dzieciątka i zapytał:
2. „Ty moje Życie, moje Wszystko! – Pomyśl, jeśli nawet człowiek wie, kim jesteś,<br />
to zaiste niezrozumiałym jest, jak Ty, małe trzymiesięczne Dzieciątko, tak<br />
doskonale i tak mądrze mówić potrafisz!<br />
3. Pragnę od Ciebie na tej górze, gdzie tyle nadzwyczajnego się wydarzyło, jasność<br />
w tej mierze otrzymać!<br />
4. Ale Dzieciątko odpowiedziało: „Cyreniuszu, spójrz, tam znajdują się dwaj<br />
słudzy; zwróć się do nich, a oni ci wyjaśnią”.<br />
5. Cyreniusz postąpił zgodnie ze słowami Dzieciątka i zwrócił się z zapytaniem do<br />
dwóch młodzieńców.<br />
6. Oni zaś odrzekli: „To jest niebiańska tajemnica; nawet jeśli ci ją podamy, to i tak<br />
nie będziesz w stanie jej pojąć!<br />
7. Bowiem ludzie nie potrafią nigdy tego co niebiańskie pojąć, bo ich duch jeszcze<br />
wolnym nie jest, lecz uwięziony jest w materii tego świata.<br />
8. Ty jesteś naturalnej miary; a więc nie pojmiesz tego, co byśmy ci powiedzieli!<br />
9. Ale ponieważ bardzo tego pragniesz, my zgodnie z Wolą Pana odpowiemy ci,<br />
10. ale zrozumienia nie możemy ci dać, gdyż jesteś człowiekiem.<br />
11. A więc posłuchaj nas! – Spójrz, to Dzieciątko, takie, jakim Ono jest w Swoim<br />
człowieczym rodzaju, nie będzie jeszcze długo potrafiło naturalną miarą człowieczą<br />
się z wami porozumieć!<br />
12. To stanie się po jednym roku możliwym!<br />
13. Ale w sercu Dzieciątka mieszka pełnia wiecznego, wszechmocnego Bóstwa!<br />
14. Jeśli więc to Dzieciątko do ciebie mądrze i zrozumiale mówi, to nie czyni tego<br />
widzialne Dziecko, lecz Boskość tego Dziecka budząca w tobie odpowiednie<br />
zmysły.<br />
15. A ty słyszysz te słowa tak, jakby mówiło je do ciebie Dziecko, które widzisz.<br />
16. Ale to tylko przemawia do ciebie niewidzialna Boskość!<br />
17. I to co słyszysz, myślisz że jest z zewnątrz, ale słyszysz to tylko w sobie; i tak<br />
jest z każdym, który słyszy, jak to Dziecko mówi!<br />
18. Abyś się mógł o tym przekonać, stań gdzieś daleko, gdzie już naturalnego głosu<br />
Dziecka nie możesz usłyszeć.<br />
19. A Dziecko do ciebie przemówi i ty Je usłyszysz z dali tak samo, jak z<br />
najmniejszej bliskości! – Idź i doświadcz tego!”.<br />
20. A Cyreniusz, chociaż niezbyt wiele z tego zrozumiał, odszedł jednak na<br />
odległość około tysiąca kroków w stronę krańca płaskowyżu.
21. A wtedy usłyszał głos Dzieciątka, całkiem jasno i wyraźnie, który brzmiał:<br />
22. „Cyreniuszu, zawróć szybko z powrotem; gdyż pod tobą, w miejscu gdzie<br />
stoisz, jest jama pełna tygrysów!<br />
23. One węszą już twój zapach; dlatego śpiesz się z powrotem, nim cię dostrzegą!”.<br />
24. Cyreniusz, usłyszawszy to, uciekł z szybkością wiatru i stanął po chwili<br />
zupełnie osłupiały. Chciał pytać dalej, ale nie wiedział już o co, gdyż to<br />
doświadczenie było dla niego szalenie zadziwiające.<br />
130<br />
Cyreniusz pogodził się ze swoją niewiedzą o duchowych sprawach;<br />
jego prośba o duchowe Światło. Odpowiedź Anioła jako wielkie i jasne<br />
świadectwo o istocie Pana i Jego ludzkiej postaci. Dzieciątko<br />
błogosławi Cyreniusza.<br />
l. . Obaj młodzieńcy nie mówili już nic więcej; ale Cyreniusz po tym<br />
doświadzczeniu był wewnętrznie zupełnie porażony i mógł już tylko odpoczywać.<br />
2. Po pewnym czasie, kiedy się znowu pozbierał, przemówił do młodzieńców:<br />
3. „Wysoce dostojni w wieczności słudzy Boga! Wasze wyjaśnienie jest tak<br />
przekonujące, że mógłbym już być zadowolony z tego, co mi powiedzieliście i<br />
pokazaliście!<br />
4. Rozumiem, że nie posiadam wyższej mądrości i jestem tylko rozumnym<br />
człowiekiem, który widzi nieco dalej, niż potrafi sięgnąć.<br />
5. Ale czy nie mógłbym zrozumieć trochę więcej?!<br />
6. Proszę was pokornie, uczyńcie to! Otwórzcie ukryte we mnie głęboko drzwi do<br />
zrozumienia,<br />
7. przynajmniej po to, żebym to, co mi już przekazaliście, lepiej i jaśniej mógł<br />
pojąć!”.<br />
8. Ale ci dwaj odpowiedzieli: „Kochany przyjacielu i bracie, prosisz przed czasem<br />
o niemożliwe!<br />
9. Albowiem dopóki w ciele przebywasz, jest niemożliwym, abyś sprawy<br />
najwyższej boskiej mądrości mógł pojąć!<br />
10. Pomyśl: Bóg– Pan, który w Swojej nieskończonej i wiecznej pełni w tym oto<br />
Dziecku mieszka, miał niezliczone miriady najwspanialszych i ogromnych
światów, z których ty nieskończenie maleńką cząstkę na ziemskim niebie<br />
dostrzegasz,<br />
11. do swojego wyboru, aby stać się Człowiekiem! I pomimo wszystko wybrał On<br />
tę nędzną Ziemię, która jest przy wszystkich innych ciałach niebieskich tą<br />
najbiedniejszą i najgorszą pod każdym względem!<br />
12. Ale Jemu, wiecznemu Panu Nieskończoności tak właśnie się up<strong>odo</strong>bało; On<br />
uczynił to, tak jak to widzimy przed naszymi oczami!<br />
13. Myślisz może, że potrzebował naszej rady, albo naszego zezwolenia?<br />
14. Taka myśl byłaby od podstawy błędna! – On czyni od wieczności to, co chce i<br />
jeszcze nigdy nikt nie był Jego doradcą!<br />
15. Któż może Go pytać i mówić: Panie! Co czynisz i dlaczego Ty to czynisz?<br />
16. On Sam jest najwyższą Doskonałością, najwyższą Mądrością, największą<br />
Miłością i Dobrodusznością!<br />
17. On jest Sobie Sam najwyższą Siłą i Mocą; Jego jedna myśl niszcząca wystarczy<br />
i wszystko zmienia się w mgnieniu oka w nic!<br />
18. I pomyśl, pomimo to pozwala Siebie, w postaci słabego człowieczego Dziecka,<br />
na rękach tej biednej żydowskiej Dziewicy nosić!<br />
19. I oto On, który słońca, światy i istoty w nieskończonym rodzaju ożywia i<br />
zaopatruje we wszystko na wieczność, ssie na tej ubogiej i lichej ziemi słabe piersi<br />
piętnastoletniej Dziewicy!<br />
20. On, jako podstawa wszelkiego życia, przyodział Sam szatę śmierci i grzechu, i<br />
ukrył się w ciele i krwi!<br />
21. Czy to pojmujesz? Co myślisz teraz? – Czy chcesz jeszcze jaśniejszej<br />
odpowiedzi?!<br />
22. Zrozum, jak niewiele możesz pojąć, tak samo niewiele można ci o tajemnicy<br />
mowy najwyższego Dziecka powiedzieć.<br />
23. Ale kochaj Je ze wszystkich swoich sił i nie zdradź Go nigdy, a w ten sposób<br />
znajdziesz w tej miłości coś, czego nie objawią ci wszystkie Nieba w wieczności!”.<br />
24. Słowa te napełniły Cyreniusza tak wielkim uczuciem, że od razu upadł przed<br />
Dzieckiem, płacząc i mówiąc: „O, Panie! Jestem niewart tej łaski, której tu<br />
doznaję!”.<br />
25. A Dzieciątko odpowiedziało: „Cyreniuszu, podnieś się i nie zdradź Mnie nigdy!<br />
Znam twoje serce i kocham cię, i błogosławię cię; dlatego powstań!”. – I Cyreniusz<br />
podniósł się zaraz, drżąc z miłości i szacunku.
131<br />
Zbliżające się sztorm i burza. Rada Józefa. Przeczucie i ucieczka lwów.<br />
1. Wszyscy spacerujący po obszernej polanie, rozpościerającej się we wszystkich<br />
kierunkach aż po sam grzbiet góry, poczęli powoli wracać ze spaceru, ale na<br />
obliczach ich malował się niepokój,<br />
2. ponieważ zobaczyli, że z południa i zachodniej części Egiptu nadciągają<br />
olbrzymie czarne chmury, które zawsze są zwiastunami wielkich huraganów.<br />
3. Ale na północnym wschodzie, w kierunku Ostracyny, niebo było jasne i tym<br />
groźniej wyglądało ono na południowym zachodzie.<br />
4. Dlatego wszyscy radzili, aby jak najprędzej wyruszyć w drogę powrotną.<br />
5. Ale Cyreniusz powiedział: „Jeżeli nadejdzie odpowiedni czas do wyruszenia w<br />
drogę, ci oto mędrcy, którzy tu są, powiedzą nam o tym;<br />
6. i jak długo oni są spokojni, i my nie pozwolimy stawać włosom ze strachu!”.<br />
7. Ale Maroniusz i jeden z naczelników powiedzieli mu: „Masz rację, ale wyjdź za<br />
tę wyniosłość i spójrz na niebo, a jesteśmy pewni, że podzielisz nasze zdanie.<br />
8. Tam niebo wygląda tak, jakby najgorsze bestie zamierzały podpalić ziemię ze<br />
wszystkich stron”.<br />
9. Cyreniusz skierował się ku Józefowi, który będąc już zmęczony drzemał:<br />
10. „Przyjacielu i bracie” – powiedział do niego – „czy słyszałeś, z jakimi<br />
wiadomościami i ostrzeżeniami przyszło do mnie tamtych dwóch?”.<br />
11. A Józef odpowiedział: „Drzemałem i dlatego nie wiem, o czym między sobą<br />
rozmawialiście”.<br />
12. Cyreniusz rzekł: „W takim razie wstań i pójdź ze mną za tę wyniosłość, a wtedy<br />
pojmiesz, o czym my rozmawialiśmy”.<br />
13. I Józef wstał zaraz i poszedł z Cyreniuszem.<br />
14. A doszedłszy do wyniosłości, Cyreniusz pokazał Józefowi zbierające się na<br />
niebie złowieszcze chmury, zapowiadające burzę.<br />
15. Wówczas Józef powiedział: „Co zatem chcesz teraz robić?”.
16. I mówił Józef dalej: „Uciekać! Pytanie tylko: dokąd? Za ćwierć godziny burza<br />
będzie już tutaj!<br />
17. Do Ostracyny musielibyśmy biec półtorej godziny i kiedy osiągnęlibyśmy pół<br />
drogi, burza dogoniłaby nas wszystkich.<br />
18. A jeśli w leśnej gęstwinie okrążą nas drapieżne zwierzęta, które w czasie<br />
silnych burz nierzadko to robią,<br />
19. i jeżeli w dodatku nastąpi oberwanie chmury i strumienie wody zrzucą nas w<br />
dół, to co wówczas?<br />
20. Dlatego lepiej, jeżeli zostaniemy tutaj, gdzie w ostatecznym razie tylko<br />
przemokniemy; tymczasem w lesie może nam się przydarzyć nieszczęście”.<br />
21. Cyreniusz pochwalił radę Józefa i usiadł obok niego pod figowym drzewem.<br />
22. Ale towarzyszący Cyreniuszowi przyjaciele zaniepokoili się bardzo, kiedy<br />
zauważyli, że lwy, które przez cały czas nie oddalały się od ludzi, nagle podniosły<br />
się i zniknęły w leśnej gęstwinie.<br />
23. Wówczas Maroniusz powiedział do Józefa: „Zobacz, nawet trzymające się nas<br />
wiernie trzy bestie, czując coś niedobrego, które nadchodzi, zostawiły nas i poszły<br />
szukać sobie bezpiecznego miejsca. Czy nie lepiej pójść za ich przykładem?”.<br />
24. Ale Józef odpowiedział: „Człowiek nie powinien uczyć się od zwierząt, co<br />
powinien uczynić, lecz od Pana całej natury!<br />
25. A ja jestem zdania, że jestem mądrzejszy od zwierzęcia; dlatego zostaję tu i<br />
przeczekam tę burzę, a dopiero po niej wyruszę, jeśli w ogóle jakaś nadciągnie!”.<br />
Reszta musiała się tym zadowolić i czekała w trwożliwym niepokoju.<br />
132<br />
Szczyt góry we mgle. Poganie boją się swoich bogów. Odwaga<br />
Cyreniusza wystawiona na próbę w czasie szalejącej nawałnicy. Burza<br />
ucicha pod mocą słów Dzieciątka Jezus.<br />
1. Nie minął nawet kwadrans, kiedy wierzchołek góry został spowity mgłą i zrobiło<br />
się całkiem ciemno.<br />
2. Ludzie Cyreniusza poczęli użalać się i lamentować, mówiąc:<br />
3. „I teraz nam się dostanie! – Zeus nas zaraz dobrze obsłuży!<br />
4. Tu nie będzie się mówić: daleko od Zeusa, daleko od błyskawic!
5. Wręcz przeciwnie, możemy tu nawet zginąć; gdyż śmiertelni nie powinni nigdy<br />
nadmiernie zbliżać się do bogów, jeśli chcą zdrowi po ziemi chodzić!”.<br />
6. Na to Cyreniusz odpowiedział, żartując: „Niech wszyscy nasi bogowie razem<br />
wzięci spróbują mi cokolwiek zrobić!<br />
7. Ja znalazłem lepszego Boga, o którym nie mówi się: z dala od Niego, z dala od<br />
błyskawic,<br />
8. lecz tu mówi się zupełnie odwrotnie: z dala od Niego, to z dala od Życia, a więc<br />
bliżej uśmiercających błyskawic!<br />
9. Bo bliskość u Niego znaczy tyle co być blisko życia – i bardzo daleko od<br />
uśmiercającej błyskawicy!<br />
10. Dlatego nie napełniają mnie wcale trwogą te mgły; bo wiem, że wszyscy<br />
jesteśmy daleko od uśmiercających błyskawic!”.<br />
11. Ale ledwo co Cyreniusz wypowiedział te słowa, jak błysnęło i błyskawica z<br />
hukiem uderzyła w ziemię tuż przed nim, a potem cały ich legion!<br />
12. To zdziwiło Cyreniusza, a jego towarzysze zapytali: „Jak ci się to p<strong>odo</strong>ba po<br />
twojej wcześniejszej wypowiedzi?”.<br />
13. A Cyreniusz odpowiedział: „Bardzo, to demonstracja zabójczej siły, od której<br />
nikt jeszcze nie stracił życia!<br />
14. Wygląda na to, że wasi bogowie zauważyli tutaj brata Cesarza – i jeszcze<br />
kogoś innego! I z tego tylko powodu oddają nam ten hołd!”.<br />
15. Ale jeden z przywódców, który znajdował się jeszcze pod mocnym wpływem<br />
bożków, rzekł do żartującego Cyreniusza:<br />
16. „Ja bardzo proszę Waszą Cesarską Dostojność, by nie wyśmiewał się z naszych<br />
bogów! Bo może usłyszeć to zwinny Merkury i doniesie Zeusowi, a wtedy<br />
moglibyśmy zostać zniszczeni jedną błyskawicą!”.<br />
17. Ale Cyreniusz odpowiedział, jeszcze bardziej żartując: „Mój kochany kapitanie,<br />
najlepiej usiądź całkiem spokojnie na ziemi!<br />
18. Bowiem Zeus skazał Merkurego na domowy areszt, zaś sam Zeus od Junony<br />
tak mocny policzek dostał, że oślepł i ogłuchł i od dziś żadnych więcej spraw<br />
związanych z piorunami i błyskawicami załatwiać nie będzie.<br />
19. Dlatego możesz być zupełnie spokojny i nie musisz obawiać się reakcji<br />
Zeusa!”.<br />
20. Ale w tym momencie zaczęło coraz bardziej błyskać i groźnie grzmieć, więc<br />
kapitan zauważył:
21. „O, Wasza Cesarska Dostojność, czy nie przyjdzie Waszej Cesarskiej Dostojności<br />
gorzko zapłacić za tą bluźnierczą mowę przeciw bogom?”.<br />
22. A Cyreniusz odpowiedział: „Dzisiaj na pewno nie; może jutro, kiedy mi na to<br />
czas pozwoli!<br />
23. Bo zrozum, jeżeli ja, p<strong>odo</strong>bnie do ciebie i innych głupców, bałbym się bogów,<br />
nie mógłbym tego wszystkiego mówić, stojąc pod gradem ognia błyskawic i<br />
piorunów!<br />
24. Ale ja nie boję się już tych bogów, dlatego więc mówię w ten sposób!”.<br />
25. Tak oto kapitan został odprawiony i nie miał już odwagi na dalszą rozmowę z<br />
Cesarską Wysokością.<br />
26. Ale w chwilę potem jedna z błyskawic uderzyła pomiędzy Józefem, Marią i<br />
dwoma młodzieńcami.<br />
27. Wtedy Dzieciątko powiedziało: „Pokaż oblicze, potworze!”.<br />
28. Na te słowa opadły nagle na dół wszystkie chmury. Niebo stało się całkiem<br />
czyste; ale na ziemi pojawiło się mnóstwo pełzającego robactwa.<br />
29. Wtedy młodzieńcy skierowali na nie swój wzrok i poczęło się pośpiesznie kryć<br />
w leśnej gęstwinie, a część z niego została pozbawiona życia.<br />
30. Ten akt sprawił, że wszyscy, którzy z Cyreniuszem znajdowali się na górze,<br />
oniemieli, gdyż nikt nie mógł zrozumieć, jak to się stało.<br />
133<br />
Pragnienie wiedzy najwyższego z oficerów i jego rozmowa z<br />
Cyreniuszem o prawach natury i ich Prawodawcy. Powrót z góry do<br />
domu.<br />
1. Po długiej chwili zdumienia nad zdumieniami, zbliżył się jeden z najwyższych<br />
półkowników do Cyreniusza i powiedział:<br />
2. „Wasza Wysokość! Jak mi wiadomo, Wasza Wysokość zajmował się swego<br />
czasu przyr<strong>odo</strong>znawstwem, jak to robi wiele wysoce postawionych osób w Rzymie;<br />
3. ja jestem żołnierzem, a nie uczonym w naturze;
4. i te w najwyższym stopniu szczególne zjawiska, które przed naszymi oczami się<br />
działy, zmuszają mnie do zastanowienia.<br />
5. Doprawdy nie widzę żadnej innej przyczyny fantastycznych zjawisk poza<br />
przedziwną mocą tego żydowskiego Dziecka.<br />
6. I rzeczywiście nie ma innego powodu? – Nie istnieją jakieś tajemne prawa<br />
natury, według których deszcz, grad i śnieg powstają?<br />
7. O, rozjaśnij mi to trochę, abym coś z tego rozumiał i nie stał jak >pończocha<br />
Iliria’!
134<br />
Przyjęcie w domu Józefa. Opowiadanie Joela . Trzy lwy jako straż<br />
przyboczna Cyreniusza.<br />
1. Kiedy wszyscy dotarli do zagrody, wyszli im na spotkanie synowie Józefa i<br />
niezwykle serdecznie powitali ich młodzieńcy, którzy tam pozostali.<br />
2. Synowie Józefa opowiedzieli mu, co w czasie ich nieobecności czynili i jak<br />
skrupulatnie wypełnili jego nakazy.<br />
3. Jednocześnie najstarszy syn Józefa zaczął ojcu opowiadać o zadziwiających<br />
zjawiskach, które wszyscy widzieli nad Ostracyną i okolicą.<br />
4. Joel powiedział: „Szczególnie przestraszył mieszkańców Ostracyny gwałtowny<br />
pożar rezydencji Namiestnika!<br />
5. Ale w tym czasie, kiedy wszyscy mieszkańcy miasta starali się powstrzymać<br />
rozprzestrzenianie się ognia – pożar nagle i sam z siebie wygasł i ... nie zostało po<br />
nim ani śladu.<br />
6. Potem zobaczyliśmy, jak góra zaczyna się otulać obłokiem ognistym i poczęły<br />
bić w nią pioruny wśród błyskawic.<br />
7. I pomyśleliśmy wtedy o Synaju, że wyglądał p<strong>odo</strong>bnie w czasie wielkich Bożych<br />
Objawień, za czasów naszych ojców.<br />
8. I byliśmy zaniepokojeni o was, ale młodzieńcy nas pocieszali, że nic wam się nie<br />
stanie.<br />
9. W tym czasie, kiedy góra poczęła się otulać w ogniste chmury, bardzo byliśmy<br />
tym przestraszeni;<br />
10. od strony drogi wiodącej na szczyt wybiegły naprzeciw nas trzy ogromne lwy!<br />
11. Przeraziliśmy się bardzo, ale młodzieńcy powiedzieli nam: „Nie bójcie się, bo<br />
te zwierzęta szukają schronienia w domu Tego, któremu wszystkie rzeczy muszą<br />
być posłuszne!”.<br />
12. Tak też i było. Lwy skierowały się do naszego schroniska, gdzie się spokojnie<br />
położyły.<br />
13. Po przejściu burzy w towarzystwie kilkorga młodzieńców udaliśmy się do szopy,<br />
aby przyjrzeć się tym drapieżnym zwierzętom.
14. Zobaczywszy nas, lwy podniosły się i przejawiły względem nas znaki uległości<br />
i przyjaźni”.<br />
15. Wysłuchawszy tego, Józef powiedział: „Dobrze, mój synu; wszystko to wiemy,<br />
bo i my sami to przeżywaliśmy. Twoje opowiadanie było nadto drobiazgowe i<br />
rozwlekłe.<br />
16. A teraz idź i przyszykuj posiłek dla nas wszystkich, abyśmy mogli się<br />
pokrzepić, bo wędrówka na górę bardzo nas zmęczyła”.<br />
17. Synowie wraz z pozostałymi młodzieńcami pośpieszyli do kuchni i do spiżarni,<br />
i w krótkim czasie posiłek został podany.<br />
18. Cyreniusz powiedział: „Mnie to zdumiewa, że lwy, zamiast ukryć się w swoich<br />
kryjówkach, przybiegły tutaj.<br />
19. W końcu może się stanie tak, że pozostaną przy domu i będą go ochraniać,<br />
takie przypadki już miały miejsce”.<br />
20. A Józef odpowiedział: „Mnie jest miłe wszystko, co jest miłe i p<strong>odo</strong>ba się<br />
Panu!<br />
21. Może być też tak, że te zwierzęta podążą za tobą na statek i będą cię ochraniać<br />
w czasie podróży”?!<br />
22. Cyreniusz odrzekł: „Wówczas i mnie będzie miłe wszystko, co jest miłe Panu,<br />
chociaż Pan może mnie ochronić i bez pomocy lwów”.<br />
23. W tym momencie lwy wyszły z szopy i stanęły obok Cyreniusza, okazując mu<br />
swoją przyjaźń.<br />
24. Cyreniusz powiedział: „To jest doprawdy zadziwiające; ty, kochany bracie,<br />
możesz tylko coś powiedzieć, a już słowa twe się spełniają!”.<br />
25. Młodzieńcy zaś dodali: „Te lwy dzisiejszej nocy wyświadczą wam dobrą<br />
przysługę!<br />
26. Albowiem Pan zna wszystkie pożyteczne środki, poprzez które pomaga<br />
będącym w potrzebie.<br />
27. Te zwierzęta były już użyte w Boskiej służbie; dlatego zostały także i teraz<br />
wybrane, aby wyświadczyły ci przysługę w jednej sprawie, która cię oczekuje!. –<br />
Niech więc się tak stanie!”.
135<br />
Posiłek w domu Józefa. Dzieciątko przepowiada zamach na<br />
Cyreniusza. Powrót Cyreniusza do domu. Lwy na nocnej straży.<br />
Napad. Sąd Boży nad zamachowcami.<br />
1. Po tych słowach lwy opuściły Cyreniusza i powróciły do szopy.<br />
2. Cyreniusz chciał jeszcze o tym porozmawiać z Józefem, ale przyszli synowie<br />
Józefa i oznajmili, że posiłek czeka już na stole.<br />
3. Wówczas Józef poprosił wszystkich o przejście do jadalni i posilenie się.<br />
4. Na to zaproszenie udali się tam i kosztowali błogosławionych potraw i gasili<br />
pragnienie wodą z sokiem z cytryn.<br />
5. Po wieczerzy Józef jak zawsze podziękował Panu i pobłogosławił wszystkich<br />
obecnych.<br />
6. Ale Dzieciątko domagało się spotkania z Cyreniuszem; a kiedy on zbliżył się w<br />
najwyższej pokorze do Niego, przemówiło:<br />
7. „Cyreniuszu, tej nocy napadnie na ciebie w twojej sypialni kilku zdrajców!<br />
8. Dlatego daję ci lwy i pozwól im pozostać w sypialni razem z tobą.<br />
9. A kiedy ta horda wtargnie do twej sypialni, to zostanie przez lwy rozszarpana;<br />
10. a tobie nie poruszy się nawet włos na głowie! – Nie obawiaj się też lwów, gdyż<br />
one rozpoznają w tobie swego pana!”.<br />
11. Z wielką żarliwością podziękował Cyreniusz Dzieciątku i obsypał Je<br />
niezliczonymi pocałunkami, co uczyniła także jego żona, Tulia, ale ta nie<br />
wiedziała, o czym przed chwilą Dzieciątko z Cyreniuszem rozmawiało.<br />
12. Kiedy zbliżał się wieczór, Cyreniusz podniósł się, powtórzył swoje zaproszenie<br />
dla wszystkich z domu Józefa na przyszły dzień i otoczony swoimi nowymi<br />
sługami udał się z Tulią do miasta.<br />
13. Kiedy tylko wyszedł poza próg domu Józefa, trzy lwy otoczyły go i prowadziły<br />
do samej jego rezydencji, nie odstępując od niego aż do samej sypialni.<br />
14. A kiedy on i Tulia udali się do swego łoża, lwy położyły się na podłodze obok<br />
nich; a ich lśniące w ciemności oczy skierowały się ku drzwiom.
15. Sługa Cyreniusza jeszcze tego wieczoru kilkakrotnie wchodził i wychodził z<br />
komnaty, w której ułożyli się do snu Cyreniusz i Tulia, ale lwy nie zwracały na<br />
niego najmniejszej uwagi.<br />
16. Ale oto około godziny drugiej, podczas zmiany nocnej straży, dwudziestu<br />
zakapturzonych mężczyzn cichym krokiem poczęło się skradać ku pomieszczeniu,<br />
w którym spał Cyreniusz.<br />
17. A kiedy byli już pięć kroków od łoża, wyciągnęli sztylety,<br />
18. a wtedy rzuciły się na nich lwy wśród przeraźliwego ryku i rozszarpały ich na<br />
części w mgnieniu oka tak, że żaden nie uszedł cało.<br />
19. Gdyż na taką obronę nie byli przygotowani; na widok lwów wpadli w<br />
potworny strach i nikt z nich nie zdążył pomyśleć o obronie.<br />
20. Dlatego też nikt z nich nie mógł znaleźć wyjścia i uciec i wszyscy padli ofiarą<br />
lwiej wściekłości.<br />
21. I tym oto sposobem tej nocy Cyreniusz został uratowany dzięki pomocy lwów,<br />
a następnego dnia rano był bardzo zdziwiony, kiedy ujrzał rozszarpane ciała w swej<br />
sypialni.<br />
136<br />
Przesłuchanie służby Cyreniusza. Bojaźń sług przed obliczem<br />
sędziów. Odkrycie zdrajcy. Lwi sąd jako wzór.<br />
1. Na ten widok Cyreniusz obudził wszystkie swoje sługi i wezwawszy ich do<br />
siebie, począł ich przesłuchiwać, chcąc się dowiedzieć, w jaki sposób zawiązał się<br />
spisek na jego życie .<br />
2. Na widok rozszarpanych ciał słudzy zamarli z przerażenia i mówili do<br />
rozgniewanego namiestnika:<br />
3. „Ponad wszystko surowy, sprawiedliwy i wielki nasz panie, niech bogowie będą<br />
naszymi świadkami, że myśmy o tym spisku nic nie wiedzieli!<br />
4. Prowadź nas wszystkich na stracenie, jeżeli okażemy się wspólnikami tej<br />
zdrady!”.
5. Cyreniusz odpowiedział: „Posprzątajcie ciała i zakopcie je przed zamkiem na<br />
placu. Niech posłuży to za przykład i będzie ku przestrodze dla tych wszystkich,<br />
którzy w przyszłości wpadną na tak haniebny pomysł”.<br />
6. Ale słudzy bali się lwów, które ułożyły się wokół łoża Cyreniusza, więc<br />
powiedzieli do Cyreniusza:<br />
7. „O Panie, Panie! Spójrz, boimy się dotknąć czegokolwiek, bo te trzy bestie nie<br />
spuszczają z nas oczu i mogą zrobić z nami to samo, co zrobiły z tymi<br />
spiskowcami”.<br />
8. A Cyreniusz odpowiedział im: „Kto z was ma czyste sumienie, niechaj wystąpi<br />
naprzód, a przekona się, że te zwierzęta uszanują jego uczciwość!”<br />
9. Po tych słowach Cyreniusza wszyscy słudzy wyszli naprzód, oprócz jednego, i<br />
lwy nikogo z nich nie ruszyły.<br />
10. Wówczas Cyreniusz zapytał stojącego w tyle sługę: „Dlaczego pozostałeś w<br />
tyle? Przecież widzisz, że lwy nie ruszają nikogo z twoich towarzyszy!”.<br />
11. Zapytany odpowiedział: „Panie, Panie, bądź dla mnie miłosierny, bo moje<br />
sumienie nie jest czyste”.<br />
12. Cyreniusz zapytał go: „W czym masz nieczyste sumienie! Mów, jeżeli nie<br />
chcesz umrzeć!”.<br />
13. Sługa odpowiedział: „Panie, Panie, ja o tej zdradzie wiedziałem już wczoraj<br />
rano, ale milczałem dlatego, że mnie przekupili stoma funtami srebra!<br />
14. Bowiem pomyślałem sobie, że będziesz i tak uratowany, tak jak to<br />
zapowiedział tamten mądry człowiek, u którego gościłeś; i dlatego wziąłem srebro<br />
od nich”.<br />
15. Wtedy wzburzył się Cyreniusz i krzyknął: „A więc jednak każdy uczciwy<br />
człowiek musi mieć wśród swoich przyjaciół i sług jedno diabelskie nasienie?!<br />
16. Ty nędzny niegodziwcze, wystąp do przodu i poddaj się sądowi Bożemu! Jeżeli<br />
On zmiłuje się nad tobą, wówczas i ja nie będę cię sądził;<br />
17. ale jeżeli nie znajdziesz przed tym sądem łaski, to jesteś osądzony na wieki!”.<br />
18. Wtedy sługa ów, zlękniony, zaczął się wahać i zemdlony osunął się na ziemię.<br />
19. Wtedy jeden ze lwów zbliżył się do nieprzytomnego, chwycił jego rękę i<br />
ostrożnie zawlókł go przed oblicze Cyreniusza, a sługa ten leżąc pozostał w<br />
bezruchu.<br />
20. Potem skoczył ten sam lew gwałtownie do otwartego pomieszczenia, złapał<br />
worek, przyciągnął go i rozerwał na tysiąc części.
21. I ukazało się sto funtów srebra, które sługa otrzymał za milczenie.<br />
22. Cyreniusz był wielce zdziwiony tym, co się na jego oczach stało.<br />
23. Tymczasem lew chwycił znowu winowajcę za rękę, zaciągnął go do przyległego<br />
pomieszczenia i zostawił leżącego w miejscu, gdzie przedtem leżał worek.<br />
24. Tu machnął kilka razy ogonem, żeby sługa się ocknął, co poskutkowało i nic<br />
więcej mu już nie zrobił.<br />
25. Po tym powrócił na swoje miejsce i zachowywał się całkiem spokojnie, tak jak<br />
pozostałe dwa lwy.<br />
26. Wówczas słudzy na rozkaz Cyreniusza poczęli sprzątać zwłoki. Cyreniusz zaś<br />
wychwalał i wysławiał Boga Izraela za to, że uchronił go cudownym wprost<br />
sposobem. A sypialnia w ciągu godziny została uprzątnięta.<br />
137<br />
Tulia przebudzona z głębokiego snu. Cyreniusz opowiada jej o<br />
niezwykłych wydarzeniach. Radosne spotkanie, a potem pożegnanie<br />
ze Świętą Rodziną.<br />
1. Kiedy się już wszystko uspokoiło i w sypialni zapanował porządek po<br />
wydarzeniu, które miało miejsce tej nocy, przebudziła się Tulia z twardego snu.<br />
2. A Cyreniusz zapytał ją, czy dobrze wypoczęła i czy się jej dobrze spało.<br />
3. Tulia odparła, że spało jej się dobrze po męczącej wycieczce, w której<br />
wyczerpała swe siły.<br />
4. Wówczas Cyreniusz powiedział: „To było wielkie szczęście dla ciebie!<br />
5. Gdyż, jeśli zbudziłabyś się tej nocy, przeżyłabyś wielki szok!<br />
6. Jeszcze godzinę temu ten pokój przedstawiał przerażający widok!”.<br />
7. Tulia, która nic z tego nie rozumiała, zaczęła wypytywać, co wydarzyło się tej<br />
nocy.<br />
8. A Cyreniusz, wskazując na lwy, odpowiedział bardzo podnieconym głosem:<br />
9. „Tulio! Czy widzisz te zwierzęta? Nazywane są królami wśród zwierząt. Kiedy<br />
się zdenerwują, nikt nie może się im przeciwstawić, ani dorównać im w sile,<br />
zawziętości i walce.<br />
10. I biada każdemu wędrowcowi tam, gdzie one żyją!
11. Nic nie uratuje go przed ich wściekłością – jeden skok i każdy człowiek leży<br />
rozszarpany w gorącym piachu pustyni!<br />
12. A jednak istnieją ludzie, dla których te zwierzęta są prawdziwymi aniołami<br />
Niebios!<br />
13. I dzisiejszej nocy te groźne bestie uratowały nas przed złością ludzi i<br />
rozszarpały dwudziestu buntowników w tym oto pomieszczeniu!”.<br />
14. Tulia, słysząc te słowa, bardzo się przeraziła i zapytała:<br />
15. „Jak się to wydarzyło? Dlaczego ja nic nie słyszałam? Jeżeli ty wiedziałeś o<br />
tym, dlaczego mi nic nie powiedziałeś?”.<br />
16. Cyreniusz odpowiedział: „Tulio, wszystko o czym ja wiedziałem, to było tylko<br />
to, że nocą coś się stanie,<br />
17. ale w jaki sposób, dokładnie nie wiedziałem, gdyż wiedziałem tylko tyle, ile<br />
przekazało mi Boskie Dziecię mojego przyjaciela.<br />
18. A to, że ci nic nie powiedziałem, stało się ze wzglądu na moją wielką miłość co<br />
ciebie!<br />
19. Albowiem spójrz, za nami jest już wszystko; Bóg Izraela uratował nas za<br />
sprawą cudu przed haniebną zagładą,<br />
20. dlatego Go kochamy, wychwalamy i czcić będziemy przez całe życie w głębi<br />
serc naszych!<br />
21. A że już jesteś ubrana, pozwól, że wyjdziemy tej szanownej rodzinie naprzeciw,<br />
aby ją przywitać jeszcze przed bramą miasta!”.<br />
22. I nakazał Cyreniusz swoim sługom, aby przyszykowali wszystko jak należy na<br />
przyjęcie gości.<br />
23. A słudze–zdrajcy kazał iść z nimi do bram miasta.<br />
24. W tym czasie z drugiej części pałacu przyszedł Maroniusz z trzema kapłanami i<br />
doniósł Cyreniuszowi, że Święta Rodzina już zbliża się do rezydencji.<br />
25. Wówczas Cyreniusz zostawił wszystko i z bijącym sercem pośpieszył na spotkanie<br />
ze swym przyjacielem Józefem, który stał już przy pierwszych stopniach<br />
pałacu i oczekiwał go z otwartymi ramionami razem z Marią, Dzieciątkiem i z<br />
wszystkimi swoimi domownikami oraz młodzieńcami.
138<br />
Relacja Cyreniusza i krytyka Józefa. Miłość i współczucie lepsze od<br />
surowego osądu. Podziękowanie Cyreniusza. Spotkanie w wielkiej sali<br />
pałacu Cyreniusza.<br />
1. Cyreniusz z całą serdecznością przywitał Józefa i w kilku słowach opowiedział<br />
mu o tym, co wydarzyło się w pałacu.<br />
2. Józef na to odpowiedział: „Mój najukochańszy przyjacielu i bracie w Panu – o<br />
tym, co mówisz, wiedziałem już wcześniej, zanim się to wydarzyło!<br />
3. Ale jednego nie powinieneś robić!<br />
4. A mianowicie: rozszarpanych zwłok na publicznym placu chować!<br />
5. Choć zrobiłeś to dla przestrogi, aby w przyszłości od p<strong>odo</strong>bnych rzeczy naród<br />
powstrzymać;<br />
6. ale jest to środek, który nie za długo podziała! Pomyśl, nic na tym świecie nie<br />
trwa krócej niż lęk, strach i smutek!<br />
7. Dlatego te trzy stany nie trwają dłużej niż powody, które je wywołały.<br />
8. I jeśli człowiek przez wolność swego ducha strząśnie z siebie te trzy stany,<br />
wtedy dopiero z podwójną zaciekłością uczyni wszystko, aby się zemścić na<br />
strasznym sędzi.<br />
9. Dlatego kieruj ludem zawsze z miłością, a takie wywołujące dreszcze sceny<br />
jednak przed nim ukryj; w ten sposób doznasz miłość ludu i odzyskasz jego<br />
szacunek!<br />
10. Mówię ci: kropla współczucia doprowadza wroga do poprawy i jest lepsza,<br />
aniżeli cały pałac najsroższej sprawiedliwości!<br />
11. Albowiem współczucie polepsza tak wroga, jak i przyjaciela; a surowość i<br />
sucha sprawiedliwość wzbudza w nim dumę i poczucie urażonej godności,<br />
12. a wtedy ten winny i skazany będzie w sobie pełen złości jak furia i nie będzie<br />
miał innego celu, jak tylko się zemścić na sprawiedliwym.<br />
13. Ale co uczyniłeś, tego nie da się już odmienić.<br />
14. Jednak na przyszłość zapamiętaj sobie tę regułę, ona jest lepsza od<br />
najczystszego złota!”.
15. Cyreniusz uściskał Józefa i podziękował za udzieloną mu naukę, jak syn<br />
swojemu ojcu.<br />
16. Potem wszyscy weszli do sypialni Cyreniusza, która u wysoko postawionych<br />
Rzymian znajdowała się zawsze w wielkim salonie,<br />
17. bowiem Rzymianie twierdzili, że w czasie snu razem z potem człowieka<br />
wychodzą z niego wszystkie choroby,<br />
18. a jeżeli choroby nie mają dostatecznej przestrzeni i powietrza, ażeby wyjść<br />
swobodnie na zewnątrz, pozostają dalej w człowieku i on choruje.<br />
19. Oto dlaczego u bogatych Rzymian w olbrzymich sypialniach znajdowały się<br />
nawet fontanny, które oczyszczały powietrze i – jak wierzyli – wchłaniały<br />
chorobliwe poty.<br />
20. P<strong>odo</strong>bnie też urządzona była sypialnia w pałacu, w którym zamieszkiwał<br />
Cyreniusz. Była to duża sala, a w niej znajdowały się dwie fontanny z ogromnymi<br />
basenami.<br />
21. Podłoga była tam z czarnego i brązowego marmuru, a całą salę wypełniały<br />
staroegipskie wspaniałości.<br />
22. W tej właśnie sali zebrało się całe towarzystwo; rozmowy, które prowadzili,<br />
dotyczyły przeszłości, a w tym czasie służba Cyreniusza zajęta była gorliwie<br />
wykonywaniem poleceń i porządkowaniem wszystkiego w salach obok.<br />
139<br />
Żal zdrajcy. Współczucie lwów dla skruszonego. Dobra rada Józefa.<br />
Wielkoduszność Cyreniusza i jej wspaniały wpływ na skruszonego<br />
sługę.<br />
1. A w tej sali znajdował się też służący, który zdradził Cyreniusza; stał w kącie i<br />
żałował gorzko swojego czynu.<br />
2. Towarzystwo, a także Cyreniusz, zagłębieni w rozmowach zapomnieli o nim.<br />
3. Służba była zajęta dekorowaniem stołu oraz innymi czynnościami .<br />
4. Dlatego też i nikt ze służby nie przypomniał sobie o nim.<br />
5. Ale oto niespodziewanie lwy podniosły się, podeszły do skruszonego sługi Cyreniusza<br />
i poczęły lizać jego ręce, jakby pragnęły wyrazić mu w ten sposób swoje<br />
współczucie.
6. Maroniusz pierwszy zauważył, co się dzieje w kącie sali i co lwy czynią, i<br />
zwrócił uwagę Cyreniuszowi;<br />
7. gdyż obawiał się, że może te drapieżniki nabrały apetytu na ludzką strawę.<br />
8. Ale kiedy Cyreniusz zobaczył ten niezwykły obrazek ze lwami i zdrajcąsłużącym,<br />
skierował się do Józefa, aby z nim na ten temat porozmawiać.<br />
9. A Józef powiedział: „Przyjacielu i bracie, zobacz, jakiż to akt; mówiłem ci już na<br />
schodach, gdy przybyłem, iż lepsza jest jedna kropla współczucia od pałacu<br />
pełnego najlepszej sprawiedliwości!<br />
10. Te zwierzęta właśnie to obrazują; idź tam i jako człowiek uczyń to lepiej!<br />
11. Dzisiaj rano, idąc do ciebie, dowiedziałem się od jednego ze sług Pana, jak<br />
wychwalałeś te lwy w rozmowie ze swą żoną.<br />
12. A te zwierzęta pokazują ci, jak powinieneś postąpić na samym początku!<br />
13. Spójrz, tak poucza zawsze Pan człowieka!<br />
14. W świecie nic na próżno się nie dzieje. Nawet od wirującego w powietrzu<br />
pyłku można się wiele mądrości nauczyć.<br />
15. Gdyż jest on przez tę samą mądrość i wszechmoc Boga kierowany i<br />
utrzymywany, p<strong>odo</strong>bnie jak słońce i księżyc na niebie!<br />
16. Więc tym bardziej możesz to oto zjawisko jako wyraźną wskazówkę Pana<br />
potraktować, który chce ci jasno powiedzieć, co powinieneś czynić.<br />
17. Idź tam i podnieś tego po trzykroć biednego i nisko upadłego; idź tam i podnieś<br />
tego ponad wszystko zmartwionego i pełnego żalu brata!<br />
18. Albowiem tego oto przygotował ci Pan, abyś miał w nim najbardziej wiernego<br />
przyjaciela i brata!”.<br />
19. Kiedy Cyreniusz usłyszał te słowa, pośpieszył ku słudze, który od razu upadł<br />
mu do nóg, lecz on podźwignął go, chwyciwszy pod ramię i powiedział:<br />
20. „Bracie, źle wobec mnie postąpiłeś, ale widzę twoją szczerą skruchę i<br />
wybaczam ci.<br />
21. Od dziś będziesz podążać za mną po mojej stronie, ale już nie jako sługa, lecz<br />
jako brat!”.<br />
22. To ogrzało słudze serce tak, że zaczął głośno płakać i począł się oskarżać, jak<br />
mógł tak ciężko zgrzeszyć przeciwko najszlachetniejszemu człowiekowi spośród<br />
wszystkich ludzi!?
140<br />
Braterska mowa Cyreniusza do jego skruszonego sługi i przyjęcie go<br />
do towarzystwa. Zazdrość innych sług i odpowiedź Cyreniusza.<br />
1. Cyreniusz, widząc jego skruchę i jego wdzięczność, począł go pocieszać,<br />
mówiąc:<br />
2. „Widzisz, nowy mój bracie w Panu, my ludzie jesteśmy wszyscy pełni błędów<br />
przed Bogiem, a jednak Bóg przebacza nam te błędy, jeśli je rozpoznamy i<br />
żałujemy ich!<br />
3. Wszak Bóg jest Święty, podczas gdy my wszyscy grzesznikami przed Nim<br />
jesteśmy!<br />
4. Ale jeżeli On Święty nam przebacza, to dlaczego my grzesznicy nie mielibyśmy<br />
jeden drugiemu przebaczać naszych przewinień?!<br />
5. Jak długo człowiek nie stanie się złem ostatecznym, tak długo zostaje Łaska<br />
Boga przy nim;<br />
6. ale jeśli człowiek stanie się na tym świecie wcielonym szatanem, to odbierze mu<br />
Bóg Swoją Łaskę i przekaże go na sąd piekła!<br />
7. Dlatego tych dwudziestu, którzy cię przekupili, zostało rozszarpanych przez lwy<br />
– gdyż oni byli już diabłami!<br />
8. Ale tobie nic się nie stało, ponieważ działałeś nieświadomie i nie wiedziałeś, co<br />
czynisz!<br />
9. Bóg Pan nie odsunął łaski od ciebie, ale otworzył twe oczy, abyś rozpoznał swój<br />
grzech.<br />
10. I ty rozpoznałeś swój grzech żałując, i Bóg przebaczył ci twój grzech!<br />
11. Dlatego i ja wybaczam ci to, co uczyniłeś wobec mnie i nazywam cię moim<br />
przyjacielem i bratem w Panu!<br />
12. Dlatego cię podniosę i zaprowadzę do moich święcie dostojnych gości.<br />
13. Bądź odtąd dobrej myśli i chodź ze mną, ażeby mój wielki przyjaciel pobłogosławił<br />
cię, byś stał się prawdziwie moim bratem!”<br />
14. Te wspaniałe słowa Cyreniusza do sługi–zdrajcy odniosły bardzo dobry efekt.
15. Pocieszony i wzmocniony podniósł się i z oczami pełnymi łez podążył za<br />
Cyreniuszem do reszty towarzystwa.<br />
16. A kiedy podszedł bliżej, Józef podniósł ręce i pobłogosławił sługę, mówiąc do<br />
niego: „Pan niech będzie z tobą!”.<br />
17. Potem Cyreniusz rozkazał, aby przyniesiono dla sługi nową i wspaniałą odzież.<br />
18. Sługa otrzymał nowe, honorowe imię i Cyreniusz ucałował go jako swego<br />
brata.<br />
19. Zawezwał następnie Cyreniusz całą swoją służbę, przedstawił jej nowego brata<br />
i przykazał, aby wszyscy byli mu posłuszni.<br />
20. Widząc to inni słudzy rzekli do Cyreniusza: „Jakim ty jesteś sprawiedliwym<br />
sędzią, skoro wywyższasz zdrajcę, a nas, którzy byliśmy ci zawsze wierni i służyli<br />
ci z całym oddaniem – poniżasz?!”<br />
21. A Cyreniusz odpowiedział im: „Martwi was to, że mi się żal zrobiło tego<br />
człowieka? Czy któremu z was zabrakło czegoś w tym czasie, kiedy u mnie służył?<br />
A mimo tego nikt z was nie ryzykował głową w mojej obronie.<br />
22. Ten zaś był zawsze ostatnim wśród was. Za to, co zrobił, mógłby przypłacić<br />
życiem w paszczach lwów. Dzięki jego uczynkowi pozbyłem się moich wrogów.<br />
Czyż za to nie należy mu się nagroda i wywyższenie?”.<br />
23. Wtedy słudzy zamilkli i zaspokojeni tą odpowiedzią wrócili do swoich<br />
obowiązków.<br />
24. Obserwując to wszystko, jeden z niebiańskich młodzieńców powiedział:<br />
„P<strong>odo</strong>bnie będzie kiedyś w Królestwie Bożym, gdzie będzie więcej radości z<br />
jednego nawróconego grzesznika, który uznał swój błąd, aniżeli z<br />
dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych!”.<br />
141<br />
Przygotowania i zaproszenie na biesiadę przez Cyreniusza.<br />
Uświęcająca mowa Dzieciątka. Zaproszenie do posiłku biednych.<br />
Posiłek dla lwów.<br />
1. Tymczasem śniadanie już było gotowe i stół zastawiony rozmaitymi potrawami;
2. i słudzy oznajmili o tym Cyreniuszowi.<br />
3. Cyreniusz poszedł najpierw wszystko obejrzeć i znajdując wszystko w porządku,<br />
wrócił do gości i poprosił ich o przejście do dużego salonu.<br />
4. Józef zdziwił się bardzo po wejściu do niego, gdyż myślał, że znajduje się nie w<br />
sali, ale w małej świątyni Salomona w Jerozolimie.<br />
5. Wszystko tam zostało wykonane według wskazówek Maroniusza Pilli, który jako<br />
były Naczelnik Miasta Jeruzalem wiedział, jak tamta świątynia wyglądała na<br />
zewnątrz i wewnątrz.<br />
6. Pełen radości Józef rzekł: „Doprawdy, mój bracie Cyreniuszu Qwirynusie, nie<br />
mogłeś urzeczywistnić lepszego pomysłu!<br />
7. Czuję się jak w Jerozolimie; brakuje tylko tego, co Przenajświętsze; świątynia<br />
byłaby gotowa, gdyby jeszcze to było!<br />
8. Jest zasłona, ale brak za nią Arki Przymierza!”.<br />
9. A Cyreniusz odpowiedział: „Bracie, pomyślałem, że to co jest Najświętsze, ty<br />
przyniesiesz tutaj Żywe ze sobą, dlaczego więc jakieś nienaturalne miałbym<br />
stwarzać?”.<br />
10. Na te słowa ocknął się Józef ze swych marzeń o świątyni i przypomniał sobie o<br />
Dzieciątku i Marii!<br />
11. A Dzieciątko przywołało do Siebie Cyreniusza i w asyście hołdu Aniołów<br />
przemówiło:<br />
12. „Cyreniuszu , dużo uczyniłeś, aby najczystszemu mężowi ziemi sprawić radość,<br />
ale o jednej rzeczy zapomniałeś!<br />
13. Pomyśl, wydajesz wielkie, wspaniałe przyjęcie!<br />
14. Co wydały trzy części najlepszego i najszlachetniejszego świata, jest tu dzisiaj<br />
zgromadzone!<br />
15. Dlatego uczyniłeś dobrze; gdyż doprawdy, większego zaszczytu nie doznał i nie<br />
dozna w wieczności żaden inny dom, na żadnym innym świecie, jaki doznaje teraz<br />
twój dom!<br />
16. Albowiem masz przed sobą Tego, przed Którym wszystkie moce niebios<br />
przysłaniają swoje oblicze!<br />
17. Józef ci zwrócił uwagę, że najświętsze miejsce w tej świątyni jest puste.<br />
18. Zobacz, tak też i jest! – Ale też nie powinno być.<br />
19. Dlatego poślij sługi swoje i każ im przyprowadzić tutaj różnych biednych,<br />
niewidomych, chromych, kulawych i ułomnych !
20. Zleć dla nich w tym oto Przenajświętszym miejscu jeden stół nakryć i<br />
świątecznie ich ugość, a Moi słudzy będą im usługiwać!<br />
21. I pomyśl, w ten oto sposób będzie to Przenajświętsze miejsce żywe i będzie<br />
sobą więcej przedstawiać niż pusta Arka Przymierza w Jerozolimie!<br />
22. Postaraj się także o trzy kozły; rzuć je lwom, aby i one otrzymały swój<br />
pokarm”.<br />
23. Cyreniusz ucałował Dzieciątko i pośpieszył wykonać wszystko skrupulatnie<br />
według Jego zaleceń.<br />
24. I w przeciągu godziny miejsce, które miało obrazować miejsce najświętsze<br />
świątyni, zapełnione zostało biednymi, a lwy otrzymały swe pożywienie.<br />
142<br />
Pokorna modlitwa dziękczynna Józefa. Przekomarzanie Cyreniusza z<br />
Józefem o to, kto jakie miejsce przy stole powinien zająć. Mądra rada<br />
Józefa dla Cyreniusza.<br />
1. A gdy wszystko było już gotowe do rozpoczęcia posiłku, podniósł Józef oczy<br />
swoje ku niebu i podziękował Bogu Abrahama, Izaaka i <strong>Jakuba</strong>.<br />
2. A kiedy zakończył swoją modlitwę, zajął miejsce wraz ze swoimi bliskimi w<br />
dolnej części suto zastawionego stołu.<br />
3. Wówczas Cyreniusz pośpieszył do Józefa i rzekł do niego:<br />
4. „Nie, nie, mój dostojny przyjacielu i bracie, tak nie będzie; gdyż to święto<br />
dotyczy ciebie, a nie mnie!<br />
5. Dlatego też twoje miejsce jest tam – u góry stołu, a nie tutaj na dole!<br />
6. Proszę więc, wstań! I pozwól mi przeprowadzić się wraz ze wszystkimi, którzy<br />
ci towarzyszą, na drugi koniec stołu, gdzie znajduje się złota zastawa.<br />
7. A w tym miejscu usiądą moi przyjaciele, tak jak o tym wcześniej postanowiłem”.<br />
8. Ale Józef mu odpowiedział: „Cyreniuszu, jestem twoim serdecznym<br />
przyjacielem i dlatego pozostanę wraz ze wszystkimi na tym końcu stołu,<br />
9. bowiem ty nic nie stracisz, pozostawiając mnie tu;<br />
10. ale z uwagi na to, że piastujesz wysokie stanowisko państwowe, utracisz wiele<br />
u twoich urzędników, jeśli nie posadzisz ich w górnej części stołu!
11. Dlatego pozostaw tę sprawę tak, jak jest! W tym świecie obowiązują prawa<br />
świata; w Królestwie Bożym jest inaczej – gdyż tam przy stole Abrahama, Izaaka i<br />
<strong>Jakuba</strong> ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi!”.<br />
12. Cyreniusz na to odpowiedział: „O, bracie, uradowałem się, że w tym dniu będę<br />
mógł Królewskiemu Synowi królewskie poważanie okazać!<br />
13. A teraz połowa mojej radości mnie opuściła, gdy widzę z oddali tego, dla<br />
którego to wszystko jest poświęcone!<br />
14. Bracie, usiądź przynajmniej w połowie stołu, abym cię miał bliżej siebie!”.<br />
15. A Józef powiedział: „Ależ mój najukochańszy bracie, nie bądź dziecinny?!<br />
16. Przecież wiesz, że ja zawsze i wszędzie muszę przestrzegać porządku, który<br />
zapisał Pan w moim sercu!<br />
17. Czy ty mnie chcesz z tego porządku wytrącić?<br />
18. Posadź u góry twoich wielkich; a sam jako Pan możesz usiąść, gdzie tylko<br />
zechcesz, gdyż przecież każde miejsce ci się należy!<br />
19. I tak zamkniesz tę sprawę; po złotych naczyniach twoi wielmożni rozpoznają<br />
pierwsze miejsca przy stole, będą się czuć wielce zaszczyceni, będą wiedzieli, że ty<br />
wybrałeś dla nich najbardziej zaszczytne miejsca, a sam usiadłeś na tych niższych”.<br />
20. Cyreniusz zrozumiał i zaakceptował słowa Józefa; wskazał swoim oficjalnym<br />
gościom pierwsze miejsca przy stole,<br />
21. a sam usiadł z Tulią na miejscach znajdujących się w połowie stołu.<br />
22. I wszystko zostało wreszcie uporządkowane; wielcy byli bardzo ucieszeni, że<br />
siedzą u góry stołu.<br />
23. Cyreniusz też był zadowolony, że siedział pośrodku, a i Józef wraz ze swoimi<br />
cieszył się, że mógł zaszczycić swoją obecnością wraz ze swoimi bliskimi tak<br />
wielką uroczystość, pozostając w Porządku Bożym.<br />
143<br />
Pytania kapitana szukającego Boga. Odpowiedź kapłana o bożkach i<br />
jego wyznanie o jedynie prawdziwym Bogu. Odpowiedź Józefa<br />
udzielona kapitanowi.<br />
l. Poranny posiłek trwał około godziny, a podczas jedzenia rozmawiano na wiele<br />
różnych tematów.<br />
2. Jeden z kapitanów uczestniczących w wyprawie na górę zapytał pod koniec
posiłku jednego z uczestniczących w śniadaniu niższych kapłanów:<br />
3. „Posłuchaj mnie tylko!My mamy wiarę, według której roi się od bogów<br />
wszędzie, gdzie tylko spojrzymy;<br />
4. ale ja do tej pory ani jednego z nich nie widziałem i niczego od nich nie<br />
usłyszałem.<br />
5. O tysiącu różności nierzadko już śniłem – ale o boskości jeszcze nigdy!<br />
6. Kto z nas, dzisiaj żyjących ludzi, może otwarcie wystąpić i uczciwie powiedzieć:<br />
Ja widziałem i słyszałem Zeusa, albo jakieś inne bóstwo?!<br />
7. Ale jeśli my jesteśmy ludźmi takimi jak ci, którzy w dawnych czasach mogli<br />
obcować na co dzień z bogami,<br />
8. to nie rozumiem, dlaczego ci bogowie o nas zapomnieli i nie troszczą się o nic,<br />
co nas dotyczy!<br />
9. Mógłbyś mi – jako były kapłan – tę sprawę wyjaśnić i podać powód, dla którego<br />
bogowie nie chcą już z nami mieć nic do czynienia?”.<br />
10. A kapłan na to odpowiedział: „Kochany przyjacielu, proszę cię na wszystko w<br />
tym świecie, nie pytaj mnie już nigdy więcej o takie niedorzeczne sprawy!<br />
11. Nasi bogowie są niczym innym jak przelotnymi ideami, które z naszych głupich<br />
rojeń powstały.<br />
12. I w naszej głupiej wyobraźni nic lepszego nie spostrzegamy, jak tylko własne<br />
pomysły, które w postaci bogów przed sobą stawiamy,<br />
13. budujemy im świątynie, ubóstwiamy i modlimy się do tych nic nieznaczących<br />
produktów naszej próżnej wuobraźni.<br />
14. Oto są bogowie, którym świątynie wybudowaliśmy, a Rzym dzięki nim<br />
obfituje w bogactwo!<br />
15. Ale doprawdy istnieje jeden prawdziwy Bóg; który był zawsze święty; my<br />
nieczyści w naszych sercach nie możemy Go ujrzeć, ale tylko Jego dzieła!<br />
16. A jeśli chcesz o tym Bogu więcej się dowiedzieć, to zwróć się do tego czystego<br />
i niewinnego Żyda; on ci Go – przysięgam ci – przedstawi bliżej!<br />
17. Kapitan zadowolił się tą odpowiedzią, bo takiej od dawna szukał.<br />
18. Skierował się zaraz do Józefa ze swoją prośbą.<br />
19. A Józef mu odpowiedział: „Dobry człowieku, wszystko ma swój czas! Kiedy<br />
staniesz się duchowo dojrzalszy, będzie ci to na pewno objawione, a dziś –<br />
powinieneś zadowolić się tą obietnicą!”.
144<br />
Józef i Cyreniusz postanawiają obejrzeć Przenajświętsze. Sprzeciw<br />
Dzieciątka. Zakłopotanie Józefa . Słowa Marii i potwierdzenie ich<br />
przez Dzieciątko. Pouczenie kapitana.<br />
1. A kiedy kapitan szukający Boga w ten sposób odprawiony został, zwrócił się<br />
Józef do Cyreniusza:<br />
2. „Bracie, pozwól nam teraz to Przenajświętsze obejrzeć!”.<br />
3. Cyreniusz z radością zgodził się na tę propozycję swego oddanego przyjaciela.<br />
4. Ale wówczas uniosło się Dzieciątko i powiedziało do Józefa:<br />
5. „Wysłuchaj Mnie, wierny żywicielu Mego ciała! Sam powiedziałeś przed chwilą<br />
do poszukującego Boga kapitana:<br />
6. >Wszystko ma swój czas i kiedy staniesz się dojrzały, wtedy będzie ci to<br />
objawione! A tymczasem musisz się obietnicą zadowolić!<<br />
7. Powiem więc i Ja tu przed wejściem do imitacji Przenajświętszego:<br />
8. I to wejście też ma swój czas! Wy wszyscy jeszcze nie jesteście dojrzali do tego;<br />
a kiedy dojrzali będziecie, wtedy Ja zechcę porzez Moje sługi otworzyć to przed<br />
wami!<br />
9. A tymczasem musicie się zadowolić Moją obietnicą!”.<br />
10. Józef i Cyreniusz popatrzyli z konsternacją jeden na drugiego i trudno było<br />
powiedzieć, który z nich był bardziej tym zakłopotany.<br />
11. Józef zwrócił się do Marii: „Kto by pomyślał, że Dzieciątko, które jest jeszcze<br />
w pieluszkach, pragnie mną rządzić!<br />
12. A co będzie wtedy, kiedy będzie miało dziesięć lat, a potem dwadzieścia?”.<br />
13. A Maria odpowiedziała Józefowi: „Kochany ojcze Józefie, jak możesz się tak<br />
irytować?!<br />
14. Sami Aniołowie pokazują ci przecież swoją wielką pokorę, z jaką traktują to<br />
Dziecko!<br />
15. I jeszcze tych wiele cudów, które wokół nas się dzieją; to przecież jasne jak<br />
słońce, że to dowód na wielkość cudownej prawdy wszystkich prawd!
16. Posłuchaj, jako twoja wierna żona i służebnica rozumiem, co Dzieciątko ma na<br />
myśli!<br />
17. Uczyń tak, jak Ono chce, a ja jestem przekonana, że od razu zacznie wiać inny<br />
wiatr!<br />
18. A Józef zapytał Marię: „No tak – ale co ja mam zrobić?”.<br />
19. I Maria odpowiedziała: „Spójrz na tego mężczyznę, który szuka i pokaż mu To,<br />
czego szuka – Którego on tak daleko szuka i Który jest tak blisko!”.<br />
20. A Dzieciątko spojrzało przyjaźnie uśmiechnięte na Józefa i rzekło na to:<br />
21. „Tak, tak, Mój najukochańszy Józefie, ta kobieta ma rację; idź do kapitana i<br />
poucz go.<br />
22. Gdyż wiedz, że przed tymi, którzy proszą, szukają i zapukają – musi zostać<br />
otwarta tak długo zamknięta Brama Mojego Królestwa!<br />
23. I nie musisz od razu palcem na Mnie wskazywać, gdyż to nie jest jeszcze Mój<br />
czas; i ty też wiesz, że wszystko swój czas mieć musi!”.<br />
24. A Józef ucałował Dzieciątko, udał się do kapitana i powiedział mu:<br />
25. „Chodź i słuchaj! To czego pragniesz, niech będzie ci dane!”. I kapitan słuchał<br />
z radością mowy Józefa.<br />
145<br />
Kapitan pyta o przyjście Mesjasza. Józef objaśnia mu istotę Mesjasza.<br />
Niższy kapłan mówi o końcu pogańskiej świątyni. O żywej świątyni w<br />
sercach ludzi.<br />
1. A kiedy kapitan wysłuchał wykładu Józefa o Bogu, a także o Mesjaszu,<br />
2. zastanowił się i po chwili milczenia zapytał, kiedy Mesjasz przyjdzie.<br />
3. Józef mu odpowiedział: „Ten Mesjasz, przez którego wszyscy ludzie zostaną<br />
uwolnieni od jarzma śmierci i Ten, który Ziemię znowu z Niebem zwiąże, już<br />
właśnie przybył!”.<br />
4. A kapitan dalej badał i pytał: „Jeśli ten Mesjasz akurat przybył, to powiedz mi,<br />
gdzie On jest – i po czym można Go rozpoznać?”.<br />
5. A Józef odpowiedział: „Nie należy to do mnie, abym ci Go palcem pokazał!
6. Ale co się tyczy znaków, po których będzie można Go rozpoznać, to mogę ci coś<br />
o tym powiedzieć!<br />
7. Posłuchaj, Mesjasz będzie po pierwsze – żyjącym, wiecznym Synem<br />
Najwyższego – tobie do tej chwili Nieznanego Boga!<br />
8. Najczystsza dziewica pocznie Go w przecudowny sposób, jedynie przez Siłę<br />
Tego Przenajwyższego!<br />
9. A kiedy On przyjęty i urodzony zostanie, wtedy będzie cała Pełnia<br />
przenajwyższej Siły Boga mieszkać w Jego Ciele.<br />
10. A jeśli On na tej Ziemi mieszkać będzie cieleśnie, to będą Jego słudzy i<br />
posłańcy z wysokich Niebios zstępować na Ziemię i będą tajemnie, i również<br />
jawnie, wielu ludziom objawiać się i Jemu służyć.<br />
11. On uszczęśliwi przez Słowa i Czyny wszystkich, którzy pójdą w Jego ślady w<br />
czynach i według Jego Słowa, i serca ich zapłoną do Niego!<br />
12. Ale tych, którzy nie zechcą Go rozpoznać, będzie sądzić Jego wszechmocne<br />
Słowo, które On nieprzemijającym żelaznym piórem w sercu każdego człowieka<br />
zapisywać będzie!<br />
13. A Słowa Jego nie będą p<strong>odo</strong>bne słowom człowieka, ale będą przepełnione siłą i<br />
pełnią życia. Kto przyjmie Słowa Jego i zachowa je w sercu swoim oraz będzie je<br />
wypełniać, na wieki nie zazna śmierci!<br />
14. Jego istota będzie tak łagodna jak jagnię i delikatniejsza od gołębicy;<br />
15. ale mimo tego, na Jego lekkie tchnienie będą mu posłuszne wszystkie żywioły!<br />
16. I gdy On nawet wiatrom cicho rozkaże, to wtedy one zerwą się i pomarszczą<br />
morza aż do samego dna!<br />
17. I jeśli On spoglądać będzie na wzburzone morze, to tam wody staną się<br />
spokojnym lustrem!<br />
18. A kiedy Jego tchnienie dotknie Ziemię, ona otworzy swoje prastare grobowce i<br />
wszystkich martwych odda ponownie życiu.<br />
19. A ogień ochłodą będzie tym, którzy żywe Mesjasza Słowo w piersi swojej nosić<br />
będą!<br />
20. Oto, kochany kapitanie, znasz teraz znaki Mesjasza, po których Go łatwo<br />
rozpoznasz.<br />
21. Więcej o Nim powiedzieć nie jest mi wolno, ani tego, gdzie On jest, ale ty<br />
wkrótce sam Go z łatwością odnajdziesz!”.
22. Te słowa wywarły na kapitanie tak wielkie wrażenie, że nie miał już więcej<br />
odwagi o tym mówić.<br />
23. I udał się do wcześniej poznanego kapłana, i powiedział do niego:<br />
24. „Usłyszałeś, co ten mądry Żyd do mnie mówił?”.<br />
25. A kapłan odrzekł: „Każde jedne słowo wpłynęło głęboko do mojej zadziwionej<br />
duszy!”.<br />
26. Wówczas kapitan zwrócił się do niego: „Powiedz mi, co się stanie i jaki koniec<br />
czeka naszych bogów, jeśli Ten Mesjasz zjawi się w pełni Swojej Boskiej Siły?”.<br />
27. A kapłan odpowiedział mu: „Czy odczułeś przed trzema dniami siłę tego<br />
huraganu?<br />
28. A tam na górze – czy nie widziałeś nagłego końca naszej świątyni Apolla i<br />
następujących po tym znaków?<br />
29. Pomyśl, to samo stanie się niedługo i z Rzymem – jego świątynie obrócą się w<br />
gruzy!<br />
30. Tam, gdzie do niedawna składano ofiary Zeusowi, ujrzysz rumowisko kamieni;<br />
ale za to ludzie będą budować żywe Świątynie w sercach swoich!<br />
31. A wtedy każdy człowiek na równi kapłanowi Temu jednemu prawdziwemu<br />
Bogu będzie mógł ofiarę przynieść, wszędzie i o każdej porze! – To wszystko, co<br />
mogę ci powiedzieć! – Pragniesz więcej? Spójrz, tam są oni, którzy wiedzą więcej<br />
niż ja; dlatego nie pytaj mnie już o nic!”.<br />
146<br />
Następne pytania kapitana. Józefa wykład o Królestwie Mesjasza i o<br />
tym, że miłość jest kluczem do poznania Prawdy. Towarzystwo w<br />
Przenajświętszym. Niewidomi odzyskują wzrok.<br />
1. Po tych słowach kapitan nie pytał już o nic więcej kapłana, ale udał się znów do<br />
Józefa,<br />
2. któremu opowiedział wszystko, co usłyszał,<br />
3. i zapytał Józefa, co ma o tym wszystkim myśleć.<br />
4. A Józef odpowiedział mu: „Trzymaj się tego, co ci powiedziano, i tylko tego, co<br />
ci powiedziano;
5. a na wszystko inne oczekuj cierpliwie i w ten oto sposób zajdziesz najdalej!<br />
6. Bo wiedz, że to Święte Królestwo Mesjasza nie składa się z pytań i odpowiedzi,<br />
7. ale jedynie z cierpliwości, miłości, łagodności i zupełnego oddania się Woli<br />
Bożej!<br />
8. Gdyż u Boga nie da się nic na kolanie złamać, nic wymusić, a już najmniej warto<br />
być upartym i Mu się sprzeciwiać!<br />
9. A kiedy Pan uzna, że to będzie dla ciebie dobre, wtedy poprowadzi cię do<br />
wyższego objawienia!<br />
10. Zacznij żywo kochać tego przeze mnie ci objawionego Boga, a przez to<br />
dotrzesz najprędzej tam, gdzie właśnie chcesz być!<br />
11. Tak! – Taka miłość da ci więcej wewnętrznego ożywienia, niż udałoby ci się<br />
Go milionem martwych pytań zdobyć!”.<br />
12. Ale kapitan zapytał: „Dobrze, mój szanowny, mądry przyjacielu! To wszystko<br />
chcę uczynić, ale musisz mi teraz powiedzieć: jak można twojego Boga kochać,<br />
skoro się Go jeszcze nie zna?”.<br />
13. Józef odpowiedział: „ Tak jak kochasz twojego brata i swoją przyszłą żonę –<br />
tak kochaj Boga.<br />
14. Miłuj twoich bliźnich jako szczerych braci i siostry w Bogu, a będziesz przez to<br />
i Boga kochać!<br />
15. Czyń zawsze i wszędzie dobro, a będziesz mieć łaskę u Boga !<br />
16. Bądź miłosierny dla każdego, a znajdziesz przez to i miłosierdzie u Boga!<br />
17. Dalej: bądź we wszystkich rzeczach opanowany, łagodny i pełen cierpliwości, i<br />
stroń od zarozumiałości, dumy i zawiści jak od zarazy,<br />
18. a wtedy roznieci Pan potężny płomień w twoim sercu,<br />
19. i to potężne światło duchowego płomienia przepędzi z ciebie wszystkie<br />
ciemności śmierci, a wtedy odnajdziesz objawienia w sobie samym i w nich na<br />
wszystkie twoje pytania żywe odpowiedzi otrzymasz!<br />
20. Oto jest właściwa droga do Światła i Życia w Bogu, to jest właściwa miłość do<br />
Boga; tą drogą podążaj!”.<br />
21. A kiedy kapitan tę lekcję od Józefa otrzymał, zaniechał dalszych pytań, które<br />
jeszcze chciał zadać Józefowi i pogrążył się w głębokim zamyśleniu.<br />
22. A w tym samym czasie została przez młodzieńców szeroko rozsunięta zasłona i<br />
Józef od razu zrozumiał, że przyszedł czas, by udać się do Przenajświętszego,
23. i już z głębi sali, wśród nakarmionych biednych uniósł się potężny okrzyk<br />
podziękowania.<br />
24. A kiedy ukazał się pośród nich Cyreniusz w całym swoim blasku, wraz z Józefem<br />
i Marią niosącą na ręku Dzieciątko, ludzie o mało nie potracili głów, nie<br />
wiedząc, jak mają wyrazić swoją wdzięczność i podziękowanie.<br />
25. Ten widok sprawił Cyreniuszowi wiele radości, ale również i wycisnął mu łzy<br />
współczucia, p<strong>odo</strong>bnie jak Józefowi i Marii.<br />
26. Było bowiem tam wielu ślepców, kulawych i ułomnych różnego rodzaju, w<br />
liczbie kilkuset.<br />
27. Maria modliła się po cichu, a potem wzięła chustkę, którą wycierała często<br />
Dzieciątko i zaczęła wycierać oczy wszystkich niewidomych; i wszyscy odzyskali<br />
wzrok! – I od tej chwili wzruszonym głosom podziękowania i chwały nie było<br />
końca.<br />
147<br />
Błagalne okrzyki chorych do Marii. Maria wskazuje na Dzieciątko Jezus.<br />
Uzdrawianie chorych i ich pouczenie przez Anioła. Kapitan poszukuje Cudotwórcy.<br />
1. Po chwili udali się wszyscy znów do Przenajświętszego i zostało przez nich pochwalone.<br />
2. Ułomni, kalecy i wszyscy inni o różnych dolegliwościach wołali: „O ty, wspaniała Matko! Któraś<br />
niewidomym pomogła, uwolnij i nas od naszej wielkiej męki!”.<br />
3. Ale Maria odpowiedziała: „Dlaczego wołacie do mnie? Ja nie mogę wam pomóc; gdyż jestem<br />
tylko równą wam, słabą i śmiertelną służebnicą mojego Pana!<br />
4. Ale Ten oto, którego noszę na moich rękach, może wam pomóc; gdyż w Nim mieszka wieczna<br />
Pełnia Boskiej Wszechmocy!”.<br />
5. Ale chorzy nie słuchali tego, co mówiła Maria, lecz jeszcze głośniej krzyczeli: „O, wspaniała<br />
Matko, pomóż nam, pomóż nam biednym i uwolnij nas od naszej udręki!”.<br />
6. Wtedy podniosło się Dzieciątko i wyciągnęło rękę Swoją w stronę chorych, i wszyscy zostali w<br />
jednej chwili cudownie uzdrowieni.<br />
7. Kulawi skakali jak sarny, pokrzywieni stali prosto jak cedry w Libanie i wszyscy inni zostali<br />
uwolnieni od swojego cierpienia.<br />
8. A Aniołowie przystąpili do nich i nakazali im milczeć o tym, co się wydarzyło, zwiastując im<br />
bliskość Królestwa Bożego na Ziemi.<br />
9. To zdarzenie obudziło naszego kapitana z głębokiego zamyślenia do rzeczywistości i udał się do<br />
Przenajświętszego za towarzystwem.
10. Tam podszedł do Józefa i zapytał go: „Dostojny przyjacielu, co się tutaj stało? Nie widzę ani<br />
ślepych, ani kulawych, ani sparaliżowanych i innych chorych!<br />
11. Jak to?! – Czy oni wszyscy zostali cudem uzdrowieni, albo może ich kalectwo było tylko zjawą<br />
wyobraźni?”.<br />
12. Józef odpowiedział: ”Idź do nich i z nimi porozmawiaj, jeżeli to wszystko wydaje ci się tak<br />
zagadkowym! Oni ci najlepiej powiedzą, co z nimi się stało!”.<br />
13. A kapitan uczynił to, co polecił mu Józef.<br />
14. I kogo tylko z uzdrowionych nie zapytał – otrzymywał tę samą odpowiedź: „Uzdrowiony<br />
zostałem w cudowny sposób!”.<br />
15. Kapitan przyszedł znowu do Józefa i zapytał go:<br />
16. Kto z was uczynił te cuda? Komu z was jest taka moc przynależna? Kto z pośród was jest<br />
Bogiem?!”<br />
17. A Józef odpowiedział: „Spójrz, tam stoją uzdrowieni!<br />
18. Idź jeszcze raz do nich i zapytaj ich; od nich otrzymasz odpowiedź!”.<br />
19. Kapitan udał się do nich i zapytał, kogo uważają za cudotwórcę.<br />
20. Odpowiedzieli mu: „Spójrz na to towarzystwo; z jego środka przyszło do nas cudowne<br />
uzdrowienie!<br />
21. Wydaje nam się, że ta mała Żydówka taką moc posiada! Ale w jaki sposób się to dzieje,<br />
bogowie raczą wiedzieć!”.<br />
22. I tak oto kapitan wiedział tyle, co i przed tym.<br />
23. Ale Józef zwrócił się do niego: „Jesteś bogatym Rzymianinem; zatroszcz się o tych biednych z<br />
miłości do Boga, a doświadczysz więcej! A teraz niech cię zadowoli to, co już usłyszałeś!”.<br />
148<br />
Dobre czyny kapitana i Cyreniusza. Józef poucza bezradnego<br />
kapitana.<br />
1. A kiedy kapitan to od Józefa usłyszał, nie namyślając się długo poszedł do<br />
Cyreniusza i powiedział:<br />
2. „Jego Cesarska Wysokości, zapewne Wasza Wysokość słyszał, co mi powiedział<br />
ten mądry Żyd?<br />
3. Postanowiam natychmiast wypełnić to, co mi polecił.<br />
4. Dlatego proszę Waszą Wysokość o pozwolenie, abym mógł wziąć pod moją<br />
opiekę tych wszystkich biednych i troszczyć się o nich, jak o moje własne dzieci!”.<br />
5. Cyreniusz na to odpowiedział: „Mój wielce szanowny, kochany kapitanie!
Bardzo mi przykro, ale nie mogę się na to zgodzić,<br />
6. gdyż ja już ich wszystkich wcześniej pod moją opiekę wziąłem!<br />
7. Ale nie przejmuj się tym, bo biednych i nieszczęśliwych wszędzie znajdziesz.<br />
8. Idź za radą tego mądrego Żyda, a na pewno będzie ci to wynagrodzone!”.<br />
9. Kapitan pokłonił się Cyreniuszowi, znów podszedł do Józefa i zapytał:<br />
10. „Co mam teraz zrobić, skoro Cyreniusz mnie wyprzedził?! Skąd mam wziąć<br />
biednych? Gdyż ci tutaj są wszystkimi z Ostracyny!”.<br />
11. Józef uśmiechnął się przyjaźnie do kapitana i powiedział:<br />
12. O, mój przyjacielu, nie przejmuj się; gdyż jest wiele niedostatku na Ziemi i nie<br />
tylko biedni potrzebują wsparcia.<br />
13. Pomyśl, wszak nie potrzebują go tylko ślepi, kulawi i chromi.<br />
14. Przejdź się od domu do domu i zapytaj o potrzeby, a w ten sposób znajdziesz<br />
niezliczoną ilość okazji, aby podzielić się z innymi tym, na czym ci zbywa!<br />
15. Spójrz, to miasto jest bardziej ruiną niż okazałą metropolią!<br />
16. Obejrzyj zrujnowane domy, a zrozumiesz całą niedorzeczność twojego<br />
zmartwienia”.<br />
17. Kapitan odpowiedział: „Drogi i mądry przyjacielu, w istocie masz rację.<br />
18. Ale tamci mało mogą mi powiedzieć o Mesjaszu, który ma przyjść.<br />
19. Gdy tymczasem ci tutaj przeżyli coś nadzwyczajnego i mogliby mi niektóre<br />
rzeczy objaśnić?!”.<br />
20. Józef odpowiedział kapitanowi: „Ach, mój przyjacielu! – Czy myślisz<br />
naprawdę, że odkrycie tego co duchowe leży w mocy tych biednych?<br />
21. O nie –bardzo się mylisz! – Odkrycie to jest w zasięgu twojego serca i ducha!<br />
– Jeśli czynisz z miłości dobro, wtedy z jej płomienia będzie ci światło dane, a nie z<br />
ust tych biednych!”. Tym wyjaśnieniem zadowolił się kapitan i zaprzestał ciągłych<br />
pytań.<br />
149<br />
Pytanie o naprawę okrętu Kartagińczyków w szabat. Dzieciątko<br />
o czynieniu dobra w dzień sabatu. Nieposłuszeństwo Józefa wobec<br />
Prawa. Cudowna odnowa okrętu przez Aniołów Bożych.
l. Cyreniusz wydał rozkaz naczelnikowi, aby przygotował na następny dzień<br />
dodatkowy statek do przewozu uzdrowionych do Tyru.<br />
2. Naczelnik odpowiedział: „Cesarska, Konsularna Wysokości! Jak mi wiadomo,<br />
na przystani znajduje się jeszcze tylko jeden stary kartagiński statek, ale mocno<br />
uszkodzony.<br />
3. Majstrów budowy statków nie ma w tym mieście; są tylko stolarze, ale tacy,<br />
którzy z biedą mogą rybacką łódź do kupy związać.<br />
4. W jaki sposób uda się nam naprawić ten stary, kartagiński statek?!”.<br />
5. Wówczas Cyreniusz rzekł: „Nie martw się o to ! Usłyszymy zaraz najlepszą<br />
radę!<br />
6. Posłuchaj, ten mądry Żyd znany jest jako stolarz o wysokim kunszcie, a jego<br />
pięciu synów też pomoże nam przy naprawie statku.<br />
7. Zaraz zapytam go o radę i jestem przekonany, że udzieli nam najlepszej!”.<br />
8. I Cyreniusz zwrócił się do Józefa i przedstawił mu całą sprawę.<br />
9. Ale Józef odpowiedział mu: „Przyjacielu i bracie, gdyby dzień dzisiejszy nie był<br />
naszym świętem, szabatem, wszystko by było dobrze, ale w tym dniu nie mamy<br />
prawa wykonywać jakiejkolwiek pracy!<br />
10. Może są w mieście inni stolarze, których szabat nie dotyczy. Ja z przyjemnością<br />
mogę im udzielić wskazówek”.<br />
11. Wówczas podniosło się Dzieciątko i przemówiło: „Józefie – w szabat każdy<br />
człowiek może czynić dobro!<br />
12. Szabatu nie powinno się obchodzić w bezczynności jak dzień długi, lecz<br />
bardziej w czynieniu dobra.<br />
13. Mojżesz nakazał przestrzegać ściśle świętowanie szabatu, ale w tym przykazaniu<br />
zawierał się zakaz wszelkiej niepotrzebnej, najemnej i płatnej pracy, która<br />
mogłaby być poczytana jako hańbiąca to święto przed Panem;<br />
14. ale czynienia w szabat Woli Bożej Mojżesz nie zabronił!<br />
15. Nie jest nigdzie w Prawie zapisane, że powinniśmy w szabat być obojętni na<br />
potrzebę naszego brata.<br />
16. I Ja, jako Pan szabatu, mówię: czyńcie w szabat wszelkie dobro, ażeby go<br />
należycie uświęcić!<br />
17. Józefie, jeśli nie masz odwagi, ze względu na Prawo Mojżesza, naprawić tego<br />
statku, to niechaj uczynią to Moi słudzy!”.
18. A Józef odpowiedział: „Mój Boski Syneczku, masz rację; ale ja się z tym<br />
Prawem zżyłem i nie chciałbym go nawet o włos przekraczać!”.<br />
19. Wtedy Dzieciątko przywołało młodzieńców i powiedziało im: „Idźcie tam i<br />
wypełnijcie Moją Wolę;<br />
20. gdyż Józef poważa prawo bardziej aniżeli Prawodawcę, a szabat bardziej aniżeli<br />
Pana szabatu!”.<br />
21. W mgnieniu oka opuścili młodzieńcy salę i naprawili statek, a potem szybko<br />
wrócili.<br />
22. Wszyscy byli tym zadziwieni i nie mogli uwierzyć, że statek jest już<br />
naprawiony. Ale wkrótce posłańcy z przystani donieśli o tym zdarzeniu<br />
Cyreniuszowi. Wówczas Cyreniusz ze wszystkimi swoimi gośćmi udał się na<br />
brzeg morza. Zobaczyli statek i zadziwili się nadzwyczajną siłą młodzieńców.<br />
150<br />
Odwiedziny w porcie. Cenny statek. Cyreniusz dziękuje Józefowi.<br />
Odpowiedź Dzieciątka i Jego wskazówki na temat dobroczynności.<br />
1. Cyreniusz obejrzał dokładnie statek, a przy tym obliczył, ilu ludzi mógłby na<br />
nim umieścić.<br />
2. I doszedł do przekonania, że w razie potrzeby może pomieścić wygodnie dobre<br />
tysiąc osób.<br />
3. Podczas tego przeglądu przekonał się o wyjątkowej wytrzymałości i solidności<br />
statku;<br />
4. gdyż nie wyglądał na stary i połatany, lecz przeciwnie – błyszczał nowością.<br />
5. Nie można było odkryć żadnej szczeliny, a w drewnie nie było widać żadnych<br />
sęków ani porów.<br />
6. Kiedy Cyreniusz przekonał się o tym, zszedł na ląd, okrążony jak zawsze swoją<br />
świtą. Podszedł do Józefa i powiedział:<br />
7. Mój najzacniejszy przyjacielu, najszczęśliwszy ze wszystkich ludzi Ziemi, teraz<br />
już nie dziwię się cudom i wiem, że dla Boga nie ma żadnych przeszkód!
8. Widzę, że nie jest to stara i połatana łajba, lecz nowo zbudowany statek. Ale i<br />
temu się nie dziwię.<br />
9. Bowiem dla Pana jest jedno – stworzyć nowy świat, czy nowy statek. A przecież<br />
i nasza Ziemia jest statkiem, który niesie wszystkich ludzi na falach wiecznego<br />
morza nieskończoności.<br />
10. Ale ty uczyniłeś mnie dziś swoim wielkim dłużnikiem i zastanawiam się, czy<br />
będę mógł kiedykolwiek zwrócić ci mój dług?!<br />
11. Ten stary statek przedstawiał przedtem obraz starego wraku, który nie wart był<br />
jednego funta srebra, a teraz jest wart co najmniej dziesięć tysięcy funtów złota!<br />
12. Dziś jest on gotów do dalekich podróży i może nawet przepłynąć przez Słupy<br />
Herkulesa (Gibraltar), płynąć do Bretanii i wokół całej Afryki, aż do Indii.<br />
13. Doprawdy! Za takie dzieło nie można żadnym złotem zapłacić!<br />
14. Wiedz, mój zacny przyjacielu, to jest to, o czym teraz myślę: w jaki sposób<br />
kiedykolwiek spłacę ci mój dług!<br />
15. Jeżeli byś zechciał przyjąć ode mnie złoto, to w ciągu siedmiu dni mógłbyś<br />
otrzymać dziesięć tysięcy funtów w złocie.<br />
16. Ale wiem, że dla ciebie złoto jest wstrętne i odrażające, i dlatego czyni mnie<br />
smutnym to, że mojemu największemu przyjacielowi winnym muszę pozostać!”.<br />
17. Na to Józef chwycił rękę Cyreniusza i przycisnął ją do swojej piersi. Chciał coś<br />
powiedzieć, ale łzy napłynęły mu do oczu, kiedy spojrzał na szlachetnego<br />
Rzymianina.<br />
18. A Dzieciątko zwróciło się z uśmiechem do Cyreniusza: „Mój kochany<br />
Cyreniuszu Quirynusie, zaprawdę powiadam ci: przyjąłeś biednych w Moim<br />
Imieniu i już ten twój uczynek ma większą wartość, niż dziesięć tysięcy takich<br />
statków!<br />
19. Tych kilkuset wziąłeś pod swoją opiekę w jednej chwili i musiałbym ci dać<br />
bardzo wiele statków , aby cię tu na Ziemi wynagrodzić!<br />
20. Albowiem dla Mnie jeden człowiek ma większą wartość, aniżeli ocean pełen<br />
statków. Dlatego nie myśl więcej o swoim długu!<br />
21. Co czynisz biednym, to czynisz także Mnie, ale nie tu na Ziemi otrzymasz za to<br />
nagrodę, tylko po śmierci. Wtedy zbudzę twoją duszę i uczynię cię równym Moim<br />
sługom, którzy ten oto statek odnowili!”.<br />
22. A wtedy Cyreniusz zapłakał i zapewnił, że od tej chwili całe swoje życie<br />
poświęci pomocy biednym i cierpiącym ludziom.
23. A Dzieciątko podniosło Swą rączkę i powiedziało: „Amen”, i pobłogosławiło<br />
Cyreniusza i jego statek.<br />
151<br />
Obiad w zamku. Kapitan poszukuje biednych w mieście, jego powrót i<br />
pochwała Cyreniusza. Błogosławieństwo Dzieciątka.<br />
1. Po tym powrócili wszyscy do zamku, gdzie oczekiwało ich jedzenie,<br />
przyrządzone zgodnie ze zwyczajem żydowskim.<br />
2. Wszyscy usiedli na swoich miejscach, by się posilić smacznie przyrządzonym<br />
obiadem.<br />
3. Ale pod koniec posiłku Cyreniusz zauważył nieobecność znanego już nam<br />
kapitana .<br />
4. „Gdzie on jest? Co on robi?” – zapytywali jeden drugiego Rzymianie, obok<br />
których zajmował poprzednio miejsce kapitan.<br />
5. Cyreniusz zwrócił się z tym pytaniem do Józefa :<br />
6. Józef odpowiedział: „Nie martw się o niego; poszedł do miasta poszukiwać<br />
biednych!<br />
7. Właściwie, zależy mu bardziej na znalezieniu wewnętrznego światła, niż na<br />
znalezieniu biednych;<br />
8. ale to nie szkodzi jego sprawie – gdyż w samym poszukiwaniu otwiera się przed<br />
nim właściwa droga!”.<br />
9. Cyreniusz słysząc to, ucieszył się ogromnie i chwalił kapitana w sercu swoim.<br />
10. A w tym czasie, kiedy Rzymianie snuli różne domysły na temat nieobecności<br />
kapitana, on wszedł na salę wesoły i zadowolony. Wówczas ze wszystkich stron<br />
posypały się pytania: gdzie był i co robił?<br />
11. A kapitan, będąc wielkim zwolennikiem stawiania pytań, był również nie<br />
mniejszym entuzjastą odpowiedzi.<br />
12. Podszedł więc najpierw do Cyreniusza i przeprosił go za swoją nieobecność, i<br />
za to, że w czasie wspólnego obiadu urządził sobie wycieczkę.<br />
13. Cyreniusz podał kapitanowi dłoń i rzekł do niego:
14. „Doprawdy, nawet gdybyśmy stali przed wrogiem, a ty opuściłbyś pole walki<br />
dla takiej przyczyny – nie odpowiadałbyś za swój czyn przede mną!<br />
15. Bo jak to dzisiaj widzę i rozumiem, jeżeli uczynimy dobro choćby tylko<br />
jednemu człowiekowi, to zrobimy więcej, niż gdybyśmy zdobyli wszystkie<br />
królestwa świata dla Rzymu!<br />
16. Bo dla Boga jeden człowiek ma większe znaczenie, aniżeli cały świat!<br />
17. Dlatego przed Bogiem uczynimy o wiele więcej, jeśli z miłości zatroszczymy<br />
się o jednego brata – cieleśnie i duchowo,<br />
18. niż gdybyśmy wyruszyli przeciwko tysiącom największych wrogów!<br />
19. Tak, przed Bogiem nieskończenie chwalebniej jest być dobroczyńcą dla swoich<br />
braci, niż największym bohaterem w tym szalonym świecie!”.<br />
20. A Dzieciątko dopowiedziało: „Amen – tak jest, Mój Cyreniuszu Quirynusie!<br />
21. Pozostań na tej drodze; która jak żadna inna prowadzi do wiecznego życia! –<br />
Albowiem miłość jest życiem; kto miłość posiada, ten posiada i życie!”. Po tym<br />
Dzieciątko pobłogosławiło Cyreniusza i kapitana Swoim spojrzeniem.<br />
152<br />
Mowa Dzieciątka Jezus do biednych. Cyreniusz jako prorok Pawła.<br />
Proroctwo o upadku Jerozolimy dokonanym przez miecz Rzymian.<br />
27 lutego 1844 r.<br />
1. Po tej rozmowie młodzieńcy odsłonili kotarę i wszyscy skierowali się do<br />
przebywających tam biednych. Dzieciątko podniosło się i pobłogosławiło<br />
wszystkich Swoim wzrokiem.<br />
2. Potem zwróciło się do Cyreniusza i przemówiło do niego łagodnym tonem:<br />
3. „Mój kochany Cyreniuszu Quirynusie! Patrz, oto słudzy w postaci młodzieńców<br />
w Moim Imieniu ochraniają i zachowują cały wszechświat!<br />
4. każda planeta i każde słońce musi być posłuszne ich cichym skinieniom;<br />
5. Oto jak nieskończonej władzy im udzieliłem.<br />
6. I jak im przekazałem władzę nad słońcami i planetami, tak samo tobie<br />
przekazuję władzę nad życiem!
7. Spójrz, ci oto bracia i siostry są o wiele bardziej znaczącymi, niż cała<br />
nieskończoność, przepełniona ciałami niebieskimi i słońcami!<br />
8. Powiadam ci: jedno dziecko w kołysce znaczy więcej, niż cała materia w<br />
nieskończonej przestrzeni wieczności!<br />
9. Zrozum więc, jak wielką darowiznę ode Mnie otrzymujesz i jak wysoko cię<br />
stawiam!<br />
10. Prowadź z miłością, łagodnością i cierpliwością tych oto biednych do Mnie, a<br />
nie będziesz w stanie ogarnąć wielkości nagrody, jaką otrzymasz!<br />
11. Ja, twój Pan i twój Bóg, czynię cię prorokiem w królestwie pogan, aby ten,<br />
którego kiedyś wyślę do nich, został przez nich zrozumiany i przyjęty. 9)<br />
12. Potem wyślę proroka i do Żydów 10);<br />
13. ale powiadam ci: tamten będzie miał trudne zadanie! I co on uczyni w pocie<br />
swojego czoła, ty będziesz podczas swojego snu sprawiać!<br />
14. I dlatego będzie tamtym światło zabrane i wam w całej pełni powierzone!<br />
15. Oto rzucam w ciebie ziarno, które kiedyś wyda Mi drzewo, a na nim wyrosną<br />
szlachetne owoce dla Mego Domu na wieczność.<br />
16. Ale tamto drzewo, które za czasów Abrahama zasadziłem w mieście Salem i<br />
które w Melchisedeku własną ręką włożyłem w ziemię – przeklnę – albowiem nic<br />
prócz liści nie posiada!<br />
17. Doprawdy, byłem cały czas złakniony! Wiele razy kazałem ogrodnikom drzewo<br />
w Salem ożywić nawozem, a pomimo to nie przyniosło Mi żadnych owoców!<br />
18. Dlatego nie przeminie nawet sto lat, a miasto zbudowane Moją ręką dla Moich<br />
dzieci – przez was obcych upadnie; syn twojego brata podniesie miecz przeciwko<br />
Salem!<br />
19. I tak jak ty biednych przygarnąłeś jako swoje dzieci, tak i Ja wezmę was obcych<br />
jako dzieci Moje, a tamci zostaną ode mnie odsunięci!<br />
20. Słowa te zachowaj dla siebie i czyń według nich; Ja będę cię zawsze błogosławić<br />
niewidzialną koroną Mojej wiecznej Miłości i Łaski. Amen!”.<br />
21. Po tych słowach wszyscy zaniemówili. Aniołowie pokłonili się nisko, kryjąc<br />
swoje twarze; i nikt nie miał odwagi czegokolwiek powiedzieć, ani też o nic<br />
zapytać.
153<br />
Pytanie Cyreniusza o Boską Istotę Dziecka. Odpowiedź Józefa: żywe<br />
Słowo Boże u proroków. Wyjaśnienie Dzieciątka Jezus.<br />
1. Dopiero po chwili poprosił Cyreniusz Józefa na bok i zwrócił się do niego:<br />
2. „Mój dostojny przyjacielu i bracie! Usłyszałeś to wszystko, co mówiło do mnie<br />
Dzieciątko?!<br />
3. Czy usłyszałeś, jak rzekło: „Ja – Twój Pan – i Bóg twój”?!<br />
4. Patrząc na Moc Jego Woli i moc Jego sług , którzy kryją swe oblicza w geście<br />
uniżenia,– czyż nie jest Ono tym jedynym, wiecznym, najprawdziwszym Bogiem<br />
oraz Stwórcą świata i wszystkiego, co na nim jest?!<br />
5. Przyjacielu! Bracie! – Co o tym sądzisz? – Czyż nie jest tak? – Czy jest<br />
inaczej?”.<br />
6. Na te słowa zawahał się Józef, bowiem uważał Dziecko za Syna Bożego, ale<br />
Samej Boskości w nim nie dostrzegał!<br />
7. Po dłuższym namyśle powiedział: „Uważać to Dziecko za Samego Boga<br />
mogłoby być rzeczą zbyt śmiałą!<br />
8. P<strong>odo</strong>bnie jest i u Żydów, że są Dziećmi Bożymi – są zatem również Synami<br />
Bożymi!<br />
9. I tak jest od czasów Abrahama, który był Synem Bożym, i są nimi jego<br />
potomkowie.<br />
10. Od prawieków mieliśmy wielkich i małych proroków, którzy przemawiali w<br />
imieniu Boga, i Bóg przemawiał przez nich w pierwszej osobie.<br />
11. Oto mówił Pan przez Izajasza: „Lecz Ja jestem Pan, twój Bóg, który gromi<br />
morze, tak iż się burzą jego odmęty. – Pan Zastępów – to moje imię.<br />
12 – Włożyłem Moje słowa w twe usta i w cieniu mej reki cię skryłem, bym mógł<br />
rozciągnąć niebo i założyć Ziemię, iżeby powiedzieć Syjonowi: >Tyś Moim<br />
ludem
15. Cyreniusza uspokoiła ta odpowiedź, ale Dzieciątko znowu wezwało ich do<br />
Siebie i zwróciło się do Józefa:<br />
16. „Józefie, ty wiesz dobrze, że Pan przemawiał często ustami proroków w<br />
pierwszej osobie;<br />
17. ale nie wiesz, co Pan przekazał kiedyś, gdy powiedział:<br />
18. „Któż to jest Ten, który przybywa z Edomu, z Bosry idzie w szatach<br />
szkarłatnych? Ten wspaniały w Swoim odzieniu, który kroczy z wielką Swą mocą?<br />
19. To Ja jestem tym, który mówi sprawiedliwie, potężny w wybawianiu.<br />
20. Dlaczego krwawa jest Twoja suknia i szaty Twe jak u tego, co wygniata<br />
winogrona w tłoczni?<br />
21. Sam jeden wygniatałem je do kadzi, z narodów – ani jednego nie było ze Mną.<br />
Tłoczyłem je w Moim gniewie i deptałem je w Mojej porywczości.<br />
22. Posoka ich obryzgała Mi szaty i poplamiłem Sobie całe odzienie.<br />
23. Albowiem dzień pomsty był w Moim sercu i nadszedł rok Mojej odpłaty.<br />
24. Rozglądałem się: nikt nie pomagał. Zdumiewałem się, a nie było nikogo, kto by<br />
podtrzymał. Wówczas Moje ramię przyszło Mi w pomoc i podtrzymała Mnie moja<br />
zapalczywość.<br />
25. Zdeptałem ludy w Moim rozgniewaniu, starłem je w Mojej zapalczywości,<br />
sprawiłem, że krew ich spłynęła na ziemię 2 !’13)<br />
26. Józefie! – Znasz Tego, który z Edomu miał przyjść i przyszedł, i teraz do<br />
ciebie mówi: Ja jestem Tym, który uczy sprawiedliwości i Mistrzem jestem w<br />
pomocy?!”.<br />
27. Na te słowa położył Józef swoją rękę na piersi i modlił się do Dzieciątka.<br />
28. A Cyreniusz rzekł po chwili cicho do Józefa: „Bracie! Choć nie pojmuję tych<br />
mądrych słów Dzieciątka, to myślę, że miałem jednak rację, kiedy powiedziałem ci<br />
o Jego Boskości!”.<br />
29. A Józef odpowiedział: „Tak, masz rację; ale zamilcz, jeśli chcesz żyć!”. I wtedy<br />
Cyreniusz zapisał to ostrzeżenie głęboko w swoim sercu i pamiętał o nim przez całe<br />
swoje życie.<br />
11 Zebaoth w oryginale znaczy Pan Zastępów<br />
12)Izajasz 51,15.16<br />
13) Izajasz 63
154<br />
Pytanie kapitana i odpowiedź Cyreniusza. Rozmowa kapitana<br />
z Aniołem. Udręka kapitana.<br />
29 lutego 1844 r.<br />
1. Po tym zdarzeniu przyszedł nasz kapitan do Cyreniusza i zapytał go, ilu<br />
mężczyzn ma wysłać na zamek dzisiejszego wieczoru.<br />
2. Kapitan pytał dlatego, gdyż wiedział, że Cyreniusz jeszcze wieczorem zechce<br />
zanieść na statek swój bagaż i cały zapas żywności dla tych kilkuset, których<br />
pragnął zabrać z Ostracyny do Tyru.<br />
3. Cyreniusz spojrzał na kapitana i odpowiedział: „Mój drogi przyjacielu! Gdybym<br />
się troszczył o to dopiero teraz, to nie byłaby to należyta troska!<br />
4. Już obmyśliłem wszystko w ten sosób, by żaden z podróżujących nie musiał<br />
cierpieć.<br />
5. Widziałeś zapewne, jak szybko stary kartagiński statek został odnowiony przez<br />
tych oto młodzieńców?<br />
6. Pomyśl, w ten sam sposób może zostać zaopatrzony i tak też będzie!<br />
7. Co się zaś tyczy moich statków, są już od dawna we wszystko zaopatrzone; i<br />
starczy tego dla tysiąca ludzi, najskromniej licząc.<br />
8. Dlatego już nikt nie powinien się o nic troszczyć, a ty bądź gotów do cesarskiej<br />
służby”.<br />
9. Ta odpowiedź zdziwiła bardzo kapitana, bowiem dla Cyreniusza sprawy<br />
wojskowe zawsze były najważniejsze.<br />
10. Dlatego zapytał: „Wasza Cesarska, Konsularna Wysokości! Kim są ci<br />
młodzieńcy? Czy to egipscy czarownicy, czy półbogowie lub słynni magicy i<br />
znawcy gwiazd?”.<br />
11. A Cyreniusz odpowiedział: „Mój przyjacielu, wśród nich nie ma żadnego z<br />
tych, o których mówisz!
12. Jeśli chcesz wiedzieć, kim są ci młodzieńcy, zapytaj jednego z nich, a bez mojej<br />
pomocy zdobędziesz jasność w tym względzie!”.<br />
13. Tu skłonił się kapitan przed Cyreniuszem i zwrócił się do jednego z<br />
młodzieńców z pytaniem:<br />
14. „Posłuchaj mnie, mój najgodniejszy i najwspanialszy, czarujący i delikatny,<br />
swoją niepojętą pięknością paraliżujący mój język, ty naj... naj... najsło...dszy<br />
młodzieńcze!<br />
15. Tak – ale o co... co... o co... tak w ogóle – chciałem cię zapytać?”<br />
16. A młodzieniec o olśniewającej, niebiańskiej piękności odrzekł:<br />
17. „To przecież wiesz. Zapytaj tylko śmiało, gorący zwolenniku pytań, a ja na<br />
każde twoje pytanie chętnie udzielę odpowiedzi!”.<br />
18. Ale kapitan odurzony pięknością młodzieńca, podniecony i zmieszany, nie<br />
potrafił z siebie wydobyć ani jednego słowa.<br />
19. Dopiero po dłuższej chwili, kiedy się już na niego napatrzył, zdobył się na<br />
prośbę o jeden pocałunek.<br />
20. A wtedy młodzieniec ucałował kapitana i powiedział: „Na wieczną więź<br />
pomiędzy nami! – Dąż do zbliżenia z tym mądrym Żydem, a spłynie na ciebie<br />
światło!”.<br />
21. I po tych słowach kapitan poczuł do młodzieńca tak wielką miłość, że nie<br />
wiedział, co ma czynić i całkiem zapomniał o swoim pytaniu.<br />
22. Uczucie to dręczyło go aż do wieczora i była to dla niego mała kara za<br />
nadmierną ciekawość i nieustanną chęć stawiania pytań; ale wieczorem był już<br />
zupełnie przytomny i nie miał najmniejszej ochoty nawet na to, żeby się zbliżyć do<br />
któregokolwiek z młodzieńców.<br />
155<br />
Troska Cyreniusza o statek. Dobra rada Anioła. Cyreniusz wygłasza<br />
dziękczynną mowę do Józefa i Dzieciątka. Przepowiednia Józefa na<br />
temat Cyreniusza i przygód w czekającej go podróży.<br />
1 marca 1844 r.
l. Wieczorem przygotowano posiłek, a po jego spożyciu zajęto się wszystkim, co<br />
związane było z podróżą.<br />
2. Kartagiński statek nie był jeszcze zaopatrzony i Cyreniusz niepokoił się o to.<br />
3. Ale jeden z młodzieńców podszedł do niego i powiedział: „Quirynusie! Nie<br />
powinieneś o nic się troszczyć;<br />
4. albowiem to, o co się troszczysz, jest już w najlepszym porządku!<br />
5. Zadbaj, aby twój dom miał wszystko co potrzeba podczas twojej nieobecności, a<br />
o wszystko inne my się zatroszczymy w Imię Boga, Pana Zastępów!”.<br />
6. Cyreniusz uwierzył – i nie martwił się już więcej o nic, co dotyczyłoby statków.<br />
7. Potem wezwał do siebie kapitana i przekazał mu zarząd i opiekę nad zamkiem.<br />
8. A kiedy kapitan przystąpił do wykonywania swoich obowiązków,<br />
9. wezwał Cyreniusz do siebie również generała i przekazał mu pełnomocnictwa<br />
dotyczące stacjonującego tam wojska;<br />
10. gdyż u Rzymian nawet generał nie mógł dowodzić wojskiem podczas<br />
obecności Namiestnika, bez jego zgody.<br />
11. A kiedy Cyreniusz przekazał już władzę na powrót miejscowym urzędnikom,<br />
podszedł do Józefa i powiedział:<br />
12. „Mój najdostojniejszy, tak chcę cię nazywać, mój święty przyjacielu i bracie!<br />
Ileż mam do zawdzięczenia tobie, a jeszcze więcej twojemu przenajświętszemu<br />
Dzieciątku!<br />
13. Jak i kiedy będę mógł ci odpłacić tak wielki dług?!<br />
14. Ty dałeś mi Tulię i uratowałeś moje życie!<br />
15. Nie jestem w stanie wyliczyć wszystkich nadzwyczajnych dobrodziejstw,<br />
którymi mnie obdarowałeś w krótkim czasie mojego pobytu tutaj!”.<br />
16. A Józef odpowiedział: „Przyjacielu! Pamiętasz, jak niewiele czasu upłynęło od<br />
chwili, kiedy to ja znajdowałem się w potrzebie?!<br />
17. A wtedy ty byłeś ratującym Aniołem, którego Pan posłał do mnie z Tyru!<br />
18. Spójrz, tak oto jedna ręka wspiera drugą rękę w dużym ciele całej ludzkości!<br />
19. A teraz już nic więcej o tym! Gdyż patrz, zrobił się już wieczór! A moje<br />
domostwo znajduje się godzinę drogi od miasta; dlatego pozwól mi wyruszyć<br />
powoli z powrotem!<br />
20. Wielokrotnie ty i twoi towarzysze otrzymaliście moje i Pana błogosławieństwo;<br />
dlatego możesz w ufności opuścić miasto i udać się w podróż!<br />
21. Ale trzy lwy weź ze sobą na statek, one będą dobrze ci służyć!
22. Gdyż podczas żeglugi spotka was sztorm, który zagna was na Kretę, a tam<br />
napadną na was zbójcy.<br />
23. A wtedy znów staną w twojej obronie te zwierzęta!<br />
24. Słysząc to, Cyreniusz się zatrwożył, ale Józef go pocieszył i zapewnił, że nikt z<br />
nich najmniejszej szkody nie poniesie.<br />
156<br />
Podziękowania Maroniusza, trzech kapłanów i Tulii. Józef nakazuje<br />
milczenie.<br />
l. Potem przyszli do Józefa Maroniusz Pilla i trzej Kapłani i dziękowali mu za<br />
troskę i gościnne przyjęcie.<br />
2. A Józef napominał ich, aby nie rozgłaszali tego, co tu widzieli i słyszeli.<br />
3. Maroniusz i trzej kapłani przyrzekli uroczyście stosować się do tej rady Józefa.<br />
4. W tym czasie nadeszła Tulia, upadła przed Marią na kolana i roniąc łzy<br />
dziękowała za dobro, którego doznała.<br />
5. A Maria wraz z Dzieciątkiem schyliła się i podniosła ją, mówiąc:<br />
6. „Bądź błogosławioną w Imieniu Tego, który spoczywa na moich rękach! Bądź<br />
zawsze wdzięczną w sercu swoim i wspominaj to Dziecko, a znajdziesz w Nim<br />
zbawienie swoje!<br />
7. Ale wstrzymaj swój język i nie wydaj nas przed nikim!<br />
8. Bo kiedy nadejdzie odpowiedni czas, wtedy Pan objawi już Sam Siebie przed<br />
tym światem!”.<br />
9. Po tych słowach Tulia odeszła, płacząc ze wzruszenia.<br />
10. A Józef rzekł do Cyreniusza: „Przyjacielu! Posłuchaj, wielu z twojej świty było<br />
świadkami cudownych zdarzeń; nakaż im, ze względu na ich własne dobro, aby<br />
milczeli o tym wszystkim!<br />
11. Bowiem każdego, który zdradzi te Boskie tajemnice, spotka śmierć!”.<br />
12. Cyreniusz przyrzekł Józefowi, że nikt z jego towarzyszy nie powie ani słówka o<br />
tym, co tu widział i słyszał.
13. Józef pochwalił Cyreniusza i przypomniał mu o obiecanej dla niego ósemce<br />
dzieci – pięciu dziewczynkach i trzech chłopcach 14 .<br />
14. A Cyreniusz przyrzekł: „Przyjacielu, to będzie mój pierwszy obowiązek, aby<br />
tego słowa dotrzymać!<br />
15. Ale mam jeszcze jedno pytanie. Będę musiał w tym roku pojechać z Tulią do<br />
Rzymu!<br />
16. Mój Brat, August Cezar, któremu już trochę oświeciłem, będzie chciał poznać<br />
szczegóły mojej wyprawy.<br />
17. Co mam mu powiedzieć? I jak daleko mogę tego szlachetnego człowieka<br />
wprowadzić w te cudowne tajemnice?”.<br />
18. A Józef odpowiedział: „Możesz niektóre rzeczy ujawnić, ale tylko podczas<br />
rozmowy w cztery oczy.<br />
19. Ale ostrzeż go, że musi milczeć, jeśli chce zachować w spokoju swą cesarską<br />
godność, a także bezpieczeństwo potomków,<br />
20. ale jeśli gdzieś tylko puści parę z ust, poniesie karę Bożą!<br />
21. A jeśli przeciwstawi się Wszechmogącemu, to w mgnieniu oka dozna wraz z<br />
całym Rzymem zagłady!”.<br />
22. Cyreniusz podziękował z całego serca Józefowi za pouczenia; a Józef<br />
pobłogosławił go, a potem udał się z bliskimi do swojej posiadłości.<br />
157<br />
Dzieciątko Jezus rozmawia z Jakubem. Ciężary, które muszą znosić<br />
ci, którzy mają w sercu Pana. Nagłe zamilknięcie Dzieciątka Jezus.<br />
1. Poza miastem Maria podała Dzieciątko na ręce Jakubowi, bo trzymając Je przez<br />
cały dzień, bardzo była już zmęczona.<br />
2. A Jakub uradował się, że znowu przytula swojego ukochanego.<br />
3. A Dzieciątko otworzyło oczy i przemówiło: „Mój kochany Jakubie! – Ty<br />
doprawdy kochasz Mnie mocno, z całego serca!
4. Ale kiedy stanę się naprawdę ciężkim, czy będziesz wtedy wciąż jeszcze kochał<br />
Mnie tak samo?”.<br />
5. A Jakub odpowiedział: „O, mój najukochańszy Braciszku! Nawet gdybyś ważył<br />
tyle co ja, także niósłbym Cię z pałającym sercem na swoich rękach”.<br />
6. A wtedy Dzieciątko powiedziało: „Mój bracie, teraz na pewno nie będę ci ciążyć,<br />
7. ale nadejdzie czas, kiedy stanę się dla ciebie wielkim ciężarem!<br />
8. Dlatego czynisz dobrze, że już teraz, kochając Mnie, przyzwyczajasz się do<br />
Mojego brzemienia;<br />
9. albowiem, kiedy te czasy nadejdą, będziesz Mój ciężar tak samo lekko znosić,<br />
jak lekko teraz Mnie niesiesz jako Dziecko!<br />
10. Ale powiadam ci: każdego, kto Mnie wcześniej nie podniesie jako Dziecka,<br />
przygniecie kiedyś Mój ciężar.<br />
11. Ale kto w sercu swoim przyjmie Mnie jako małe i słabe Dzieciątko, tak jak ty<br />
to uczyniłeś, dla tego Ja będę i w wieku męskim miłym ciężarem!”.<br />
12. A Jakub, nie za wiele rozumiejąc z tych słów, zapytał, pieszcząc Dzieciątko:<br />
13. „O, Ty mój najukochańszy Braciszku, mój Jezu! – Chcesz, abym nosił Cię jako<br />
dorosłego mężczyznę?<br />
14. A Dzieciątko odpowiedziało: „Kochasz Mnie z wszystkich swoich sił i to Mi<br />
wystarcza!<br />
15. Twoja naiwność i prostoduszność jest Mi milsza, niż mądrość mędrców, którzy<br />
dużo wiedzą, ale ich serca są chłodniejsze od lodu.<br />
16. A czego nie potrafisz jeszcze teraz pojąć, to ogarniesz swoimi myślami we<br />
właściwym czasie!<br />
17. Spójrz, jestem jeszcze tylko niewinnym Dzieckiem,<br />
18. ale Mój język jest już rozwiązany i mogę mówić z tobą jak dojrzały mężczyzna!<br />
19. Gdybym mógł takim pozostać, to wtedy byłbym podwójną istotą – dzieckiem<br />
dla oczu, a mężczyzną dla uszu.<br />
20. Ale dłużej tak być nie może! Oto zawiążę Swój język na rok przed wszystkimi<br />
oprócz ciebie;<br />
21. ale ty będziesz słyszał Mój głos tylko w swoim sercu!<br />
22. A kiedy zacznę znów ustami mówić, twoje oczy ujrzą Mnie bardziej męskim,<br />
ale twoje uszy będą tylko to, co dziecięce, ode Mnie słyszały!<br />
23. Ujawniam przed tobą to wszystko, abyś się nie gniewał i nie irytował z Mojego<br />
powodu – i niech tak się stanie!”.
24. Od tej chwili zamilkło Dzieciątko i było na powrót zupełnie p<strong>odo</strong>bne do<br />
każdego innego dziecka w Swoim zachowaniu. – A podczas tej rozmowy<br />
przekroczyli próg domu.<br />
158<br />
Cudowny obrządek gospodarski Aniołów. Józef obchodzi święto<br />
szabatu. Gabriela uwagi o Naturze w szabat. Zniknięcie Aniołów.<br />
1. A gdy przybyli do zagrody, Józef polecił czterem starszym synom zajrzeć do<br />
zwierząt i je nakarmić, a potem udać się na nocny spoczynek.<br />
2. I udali się niezwłocznie, aby wypełnić polecenie Józefa, ale wkrótce wrócili z<br />
powrotem, mówiąc:<br />
3. „Ojcze, to niezwykłe! Woły i osły są nakarmione i napojone, a pomimo to żłoby<br />
są pełne i w wiadrach jest zapas wody; jak to być może?”.<br />
4. I udał się Józef , aby to zobaczyć i znalazł potwierdzenie wszystkiego, o czym<br />
mu synowie opowiedzieli.<br />
5. Wtedy wrócił i zapytał młodzieńców, czy to oni uczynili w szabat.<br />
6. A młodzieńcy potwierdzili; wtedy Józef ,rozważając to, powiedział do nich:<br />
7. „Jak to jest: wy, słudzy Pana, nie przestrzegacie szabatu?!”.<br />
8. A Gabriel mu na to odpowiedział: „O, nienaganny mężu, jakże możesz nas o coś<br />
takiego pytać?!<br />
9. Czy nie upłynął dzisiejszy dzień jak wszystkie inne, i słońce nie wzeszło i nie<br />
zaszło jak w każdy powszedni dzień? I czy nie powiewał wiatr dziś rano, w<br />
południe i wieczorem?<br />
10. A kiedy staliśmy nad morzem, czy nie dostrzegłeś tej samej aktywności<br />
ruchliwych fal? Dlaczego i one nie chcą święcić szabatu?<br />
11. A jakże i ty mogłeś dzisiaj chodzić, jeść i pić, łapać oddech – i nie zabroniłeś<br />
sercu swemu bicia?!<br />
12. Pomyśl, lękający się szabatu człowieku – wszystko na świecie dzieje się z woli<br />
i siły Pana, których On nam udziela, a my je rozdzielamy i nimi kierujemy!
13. A gdybyśmy odpoczywali w ciągu całego dnia, powiedz, czy nie upadłoby od<br />
razu całe dzieło Jego stworzenia?<br />
14. Pamiętaj zatem, że musimy szabat uświęcać, czyniąc wszystko w miłości do<br />
Pana, a nie bezczynnie próżnując!<br />
15. Prawdziwy spoczynek w Panu polega na miłości do Niego i na bezustannym<br />
działaniu dla utrzymania wiecznego Porządku.<br />
16. Wszystko inne jest dla Boga odrażające i pełne ludzkiej głupoty.<br />
17. Zapamiętaj to dobrze i nie obawiaj się czynić w szabat dobra, gdyż w ten<br />
sposób będziesz p<strong>odo</strong>bny do twojego i mojego Pana i Stwórcy!<br />
18. Po tych słowach wszyscy młodzieńcy upadli na kolana i pokłonili się nisko<br />
przed Dzieciątkiem, a potem zniknęli.<br />
19. A Józef zapisał te słowa głęboko w swoim sercu i nie był już nigdy bojaźliwym<br />
w dniach szabatu.<br />
159<br />
Zdziwienie Eudokii i jej niepokój po zniknięciu niezwykłych młodzieńców.<br />
Uspokajające słowa Marii. Nocny spoczynek. Tęsknota<br />
Eudokii za Gabrielem, jego nagłe zjawienie się i rada.<br />
1. A kiedy młodzieńcy zniknęli, Eudokia zapytała Marię, kim właściwie oni byli?<br />
2. Eudokia była bowiem jeszcze poganką i nie wiedziała nic o nadzwyczajnych<br />
tajemnicach Niebios.<br />
3. To, że także poganie mogli wtedy widzieć Anioły, spow<strong>odo</strong>wane było tym, że w<br />
owym czasie otwarło się w nich wnętrze duchowe;<br />
4. a zniknięcie Aniołów nie było niczym innym, jak tylko ponownym zamknięciem<br />
owego duchowego, wewnętrznego widzenia;<br />
5. z tego też powodu po zniknięciu Aniołów Eudokii wydawało się, że zbudziła się<br />
z głębokiego snu.<br />
6. I teraz odczuwała na powrót wszystko bardziej naturalnie, także siebie samą,<br />
albowiem przedtem miała wrażenie, że to, co w ciągu dnia czyni, widzi i słyszy,<br />
jest jakby snem na jawie.
7. Dlatego też powyżej przytoczone pytanie, zadane Marii przez Eudokię było<br />
usprawiedliwionym;<br />
8. bo Eudokia powróciła znów do swojego zewnętrznego sposobu widzenia, który<br />
był pogański.<br />
9. A Maria odpowiedziała jej: „Eudokio, my będziemy ze sobą przebywać jeszcze<br />
długo i stanie się dla ciebie jasnym wszystko, co teraz jeszcze jest ciemnym!<br />
10. Ale na dziś niech ci to wystarczy; udajmy się na spoczynek, gdyż jestem bardzo<br />
zmęczona”.<br />
11. Eudokia pozornie zadowoliła się tą odpowiedzią; ale w jej sercu wzrastało<br />
pożądanie.<br />
12. A Józef powiedział: „Moje dzieci, jest już noc, zamknijcie bramy i udajcie się<br />
na nocny spoczynek.<br />
13. Jutro jest dzień po szabacie, w którym nie pracujemy i będziemy mogli o wielu<br />
rzeczach porozmawiać!<br />
14. A za dziś chwalcie Pana i uczyńcie, jak powiedziałem!<br />
15. Ty, Jakubie, przygotuj Dzieciątko do snu i ustaw kołyskę przy łóżku matki!<br />
16. A ty, Eudokio, udaj się do swojej sypialni i wzmocnij się słodkim snem w<br />
Imieniu Pana!<br />
17. I Eudokia udała się do swojej izby, położyła się, ale sen pozostał gdzieś daleko;<br />
18. gdyż zbyt wzburzone i rozpalone były jej uczucia z powodu nagłego zniknięcia<br />
młodzieńców,<br />
19. bo zakochała się w Gabrielu i nie wiedziała, jak ma sobie poradzić z tak nagłym<br />
zniknięciem obiektu swojej miłości.<br />
20. A kiedy wszyscy ucichli i zasnęli, Eudokia podniosła się i otworzyła okno,<br />
wyglądając na zewnątrz.<br />
21. I oto nagle stanął przed nią Gabriel i powiedział: „Musisz uspokoić swoje<br />
serce!<br />
22. Albowiem spójrz: nie jestem człowiekiem równym tobie, tylko Duchem i<br />
Posłańcem Bożym!<br />
23. Ale módl się do Dzieciątka, gdyż Ono jest Panem, Ono uspokoi twoje serce!” –<br />
Po tych słowach Anioł zniknął znowu, a Eudokia stała się spokojna.
160<br />
<strong>Jakuba</strong> dziecięca i radosna gra z Dzieciątkiem. Nagana Józefa i trafna<br />
odpowiedź <strong>Jakuba</strong>. Sen Eudokii i wspaniałe świadectwo o Panu.<br />
1. Rankiem, godzinę przed wschodem słońca, jak zwykle w domu Józefa wszyscy<br />
byli na nogach w radosnym nastroju; Dzieciątko poruszało się rześko w kołysce,<br />
gaworząc i popiskując.<br />
2. Jakub bawił się z Dzieciątkiem na swój sposób i wykonywał nad Panem<br />
Nieskończoności przezabawne gesty i ruchy, śpiewając i pogwizdując przy tym.<br />
3. Ale Maria była jeszcze w łóżku i drzemała; dlatego upomniał Józef <strong>Jakuba</strong>, aby<br />
nie robił tyle hałasu i zważał na śpiącą matkę oraz niego, który chce się zagłębić w<br />
swej porannej modlitwie.<br />
4. Jakub przeprosił i powiedział: „Kochany ojcze, zobacz, w tym ma up<strong>odo</strong>banie<br />
Pan Niebios i Ziemi, że ja się z Nim bawię!<br />
5. A my powinniśmy o każdej porze czynić to, co Panu się p<strong>odo</strong>ba!<br />
6. Spójrz, p<strong>odo</strong>ba się Panu to, co ja czynię! A więc jak może się tobie to nie<br />
p<strong>odo</strong>bać?<br />
7. A matka na pewno nie spałaby tak słodko, gdybyśmy obaj, ja i Dzieciątko,<br />
zbytnio hałasowali!<br />
8. Dlatego proszę cię, kochany ojcze, uznaj mnie za usprawiedliwionego i w<br />
przyszłości nie rób mi takich wyrzutów, nawet jeśli czasem na zbyt swawolnego<br />
wyglądam przed tobą, ale przy tym naszemu Panu się p<strong>odo</strong>bam!”.<br />
9. Ale Józef odpowiedział: „Tak, tak, jestem zadowolony, że tak dobrze potrafisz<br />
obchodzić się z Dzieckiem;<br />
10. ale w przyszłości nie czyń takiego hałasu, kiedy widzisz, że ktoś jeszcze śpi,<br />
albo w skupieniu modli się do Boga”.<br />
11. Jakub podziękował Józefowi za to upomnienie i zapytał go:<br />
12. „Ojcze! Jeśli modlisz się do Boga, tak jak teraz się modliłeś, to do jakiego Boga<br />
ty się modlisz?<br />
13. Bo przecież z tego, co wiem o tym Dziecku, jest czystą niemożliwością, by<br />
gdziekolwiek znajdował się jakiś inny, większy i prawdziwszy Bóg, niż jest nim to<br />
Dzieciątko – według wszelkich znaków na Ziemi i w Niebiosach!
14. I według proroków oraz wielu cudownych poświadczeń też tak jest!<br />
15. To prorok mówi o Nim: . „Któż to jest Ten, który przybywa z Edomu, z Bosry<br />
idzie w szatach szkarłatnych? Ten wspaniały w swoim odzieniu, który kroczy z<br />
wielką Swą mocą? To Ja jestem tym, który mówi sprawiedliwie, potężny w<br />
wybawianiu.”<br />
16. Ojcze! Te słowa wypowiedziało Dzieciątko wczoraj w twojej obecności o<br />
Sobie! Kim zatem Ono jest? Tego nie mógłby o sobie powiedzieć nigdy żaden<br />
człowiek! – Ale przecież Bóg jest tylko jeden!<br />
17. Kim jest więc to Dzieciątko, które mówi: To Ja jestem tym, który mówi<br />
sprawiedliwie, potężny w wybawianiu?”<br />
18. Na to zawahał się Józef i odpowiedział: „Doprawdy, mój synu Jakubie, masz<br />
rację; ty wiesz o wiele więcej, będąc przy kołysce, aniżeli ja, który modlę się w<br />
moim kącie!”.<br />
19. Po tych słowach ze swojej sypialni wyszła Eudokia, pełna najwyższego<br />
zachwytu i piękna jak poranny brzask; upadła przed kołyską na kolana i modliła się<br />
do Dzieciątka, ubóstwiając Je.<br />
20. A kiedy minęło pół godziny jej modlitwy, podniosła się i powiedziała: „Tak,<br />
tak, tylko Ty jesteś Tym i poza Tobą nie ma więcej żadnego innego!<br />
21. Dziś we śnie widziałam słońce na Niebie, ale było puste i miało mało światła.<br />
22. Ale potem ujrzałam na ziemi to Dzieciątko, a Ono błyszczało jak tysiąc słońc i<br />
wypływał z Niego olbrzymi promień w kierunku owego pustego słońca, i<br />
rozświetlił je potężnie na wszystkie strony!<br />
23. W owym promieniu widziałam grono Aniołów, którzy tu byli z nami, jak<br />
opadali i wznosili się, a ilość ich była nieskończona, a ich spojrzenia były wciąż<br />
skierowane ku Dzieciątku! Ach, jak wspaniałe było to wszystko!”.<br />
24. To opowiadanie Eudokii sprawiło, że Józef na zawsze opuścił swój kąt<br />
modlitwy i od tej pory widział w Dzieciątku Tego, w którym jest wszystko i modlił<br />
się często przy kołysce.
161<br />
Miły poranek w domu Józefa. Zmartwienie Marii i Józefa z powodu<br />
nagłego zamilknięcia Dzieciątka. Nieskuteczna próba uzdrowienia<br />
niewidomego za pomocą wody po kąpieli Dzieciątka. „Nie wiecie o<br />
tym, że człowiek nie powinien wystawiać Boga na próbę?” (Jakub).<br />
Uzdrowienie niewidomego przez <strong>Jakuba</strong> przy ukrytym wsparciu<br />
Dzieciątka Jezus.<br />
1. A wtedy zbudziła się też i Maria; przecierając sen z oczu wstała, umyła się i<br />
przebrała w pomieszczeniu obok.<br />
2. Po krótkim czasie pojawiła się z powrotem czysta, p<strong>odo</strong>bna jednemu z Aniołów<br />
Niebiańskich, tak piękna, tak dobra, tak łagodna i przy tym tak oddana Woli Pana!<br />
3. Przywitała Józefa i ucałowała go, a potem objęła Eudokię i ją także ucałowała.<br />
4. Po tak serdecznym powitaniu, które za każdym razem przyprawiało Józefa o łzy<br />
radości, Maria – z sercem pełnym pokory i miłości – przy kołysce dała Dziecięciu<br />
swoją pierś, modląc się.<br />
5. Po tym, jak Dzieciątko zostało nakarmione, jak zwykle poleciła przygotować<br />
świeżą wodę i kąpała Dzieciątko.<br />
6. A Dzieciątko stąpało rześko w miednicy i radośnie gaworzyło.<br />
7. A kiedy było już wykąpane, zawinięte w pieluszkę i ubrane,<br />
8. Maria zapytała, jak się czuje i czy Mu jest dobrze w świeżym ubranku.<br />
9. Maria wiedziała bowiem, że Dzieciątko potrafi mówić, i to z Boską mądrością;<br />
ale nie była świadoma ani ona, ani nikt inny oprócz <strong>Jakuba</strong>, że Dzieciątko znowu<br />
zawiązało Sobie język.<br />
10. Dlatego zadziwiło wszystkich, że Dzieciątko na pytanie Marii nie odpowiada.<br />
11. Maria poczęła prosić Je natarczywie, aby zechciało cokolwiek odpowiedzieć;<br />
ale Dzieciątko nie wypowiedziało ani jednego słówka i tylko coś sobie<br />
niezrozumiale gaworzyło.<br />
12. To bardzo zaniepokoiło Marię i Józefa, którzy pomyśleli, że może Aniołowie<br />
unieśli ze sobą Dzieciątko do Nieba, a w zamian położyli im do kołyski zwyczajne<br />
dziecko.
13. Albowiem u Żydów rozpowszechnione było przekonanie, że bywają takie<br />
przypadki zamiany dzieci.<br />
14. Maria z Józefem poczęli oglądać Dzieciątko, wielce niepokojąc się, czy jest<br />
Ono tym samym Dzieckiem,<br />
15. ale nic niepokojącego nie odkryli w Jego zewnętrznym wyglądzie – główka, jak<br />
też i wszystkie inne członki były te same.<br />
16. Wtedy Maria powiedziała: „Nie wylewajcie wody po kąpieli i sprowadźcie tu<br />
jakiegoś chorego;<br />
17. gdyż dotychczas woda po kąpieli Dziecięcia posiadała cudowne właściwości<br />
uzdrawiające!<br />
18. Jeżeli chory zostanie uzdrowiony, znaczy, że jest to nasze Dziecko, a jeżeli tak<br />
się nie stanie, znaczy, że up<strong>odo</strong>bało się Panu Bogu dać nam inne dziecko w zamian<br />
za to, które się nam narodziło!”.<br />
19. Na te słowa Jakub chciał się odezwać, ale usłyszał w swoim sercu głos<br />
Dzieciątka, które zabroniło mu mówić na ten temat, i zamilkł.<br />
20. A Józef posłał natychmiast najstarszego syna do miasta, aby przyprowadził<br />
jakiegoś chorego.<br />
21. Za półtorej godziny przyszedł on z jednym ślepcem, a Maria przemyła mu oczy<br />
wodą z kąpieli; ale niewidomy nie odzyskał wzroku.<br />
22. To bardzo zasmuciło Marię, Józefa, czterech synów Józefa oraz Eudokię; tylko<br />
Jakub pozostał wesoły, wziął na ręce Dzieciątko i bawił się z Nim.<br />
23. A niewidomy ponuro zrzędził, gdyż myślał, że urządzono sobie z niego drwiny.<br />
24. Ale Józef pocieszył go i obiecał mu opiekę do końca życia, przez co uspokoił<br />
niewidomego .<br />
25. Józef zauważył też wesołość <strong>Jakuba</strong> i zwrócił mu uwagę, że grzeszy przeciwko<br />
ojcu, nie traktując poważnie sytuacji, kiedy jest on zamilknięciem Dziecka tak<br />
bardzo zasmucony.<br />
26. A Jakub odpowiedział: „Jestem wesoły, gdyż wiem, jak się sprawy mają; a wy<br />
się smucicie, bo tego nie wiecie! Czy nie wiadomo wam, że człowiek nie powinien<br />
wystawiać Pana Boga na próbę?”.<br />
27. Tu tchnął Jakub na niewidomego, a ten w jednej chwili stał się widomym;<br />
wszyscy z wielkim zdziwieniem spojrzeli na <strong>Jakuba</strong> i nie wiedzieli, co mają teraz o<br />
tym wszystkim myśleć.
162<br />
Józef docieka przyczyny wesołości <strong>Jakuba</strong> i źródła jego mocy uzdrawiającej.<br />
Jakub wypytywany przez Józefa. Zwątpienie Józefa.<br />
Mądre słowa <strong>Jakuba</strong>, które mu Pan podpowiedział. Józef dziwi się<br />
mądrością swego syna.<br />
1. Po chwili Józef podszedł do <strong>Jakuba</strong> i zapytał go, skąd się wzięła w jego tchnięciu<br />
taka moc.<br />
2. A Jakub odrzekł: „Kochany ojcze! – Usłyszałem w sobie głos, który powiedział:<br />
3. „Chuchnij temu niewidomemu w twarz, a odzyska wzrok w pełni jasności!”<br />
4. I ja zawierzyłem mocno temu głosowi i uczyniłem tak, jak on mi nakazał, i człowiek<br />
ten przejrzał na oczy”!<br />
5. Na to Józef powiedział: „Tak też i jest, jak mówisz,<br />
6. ale skąd się wziął ten władczy głos w tobie? Jak go usłyszałeś?”.<br />
7. A Jakub odpowiedział: „Kochany ojcze, czy nie widzisz Tego, który siedząc na<br />
moim ręku, bawi się moimi lokami?<br />
8. Myślę, że On jest tym, który tak cudownie przemówił!”.<br />
9. Zaś Józef dalej wypytywał <strong>Jakuba</strong>:<br />
10. „Nadal uważasz to Dzieciątko za prawdziwe? Nie sądzisz, że mogło zostać<br />
podmienione?!”.<br />
11. A Jakub odpowiedział pytaniem: „Ojcze, zastanów się: jaka osoba, albo jaka<br />
siła byłaby w stanie zamienić Wszechmocnego?!<br />
12. Przecież Aniołowie padali i chowali swe twarze przed majestatem i potęgą<br />
Dzieciątka. Jakże więc mogliby z Nim – Wszechmocnym – w ten sposób<br />
postąpić?!<br />
13. Dlatego uważam to Dzieciątko za jedyne i prawdziwe z taką pewnością, z jaką<br />
nigdy nie wierzyłem w pospolity przesąd zamiany dzieci!”.<br />
14. Józef odrzekł na to: „Mój kochany synu, nie dajesz mi żadnego dowodu, że to<br />
co mówisz, jest prawdą;<br />
15. gdyż posłuchaj, co mówi sam Dawid: „Dlaczego burzą się i szaleją poganie i<br />
mówią tak wiele na próżno?
16. Królowie tej krainy buntują się, a panowie naradzają się ze sobą przeciwko<br />
Panu i Jego pomazańcowi i wołają:<br />
17. Pozwólcie nam zerwać więź i odrzucić od nas Jego powróz!”.<br />
18. Pomyśl, mój synu: te słowa płyną z głębi ducha; ci królowie to potęgi, a krainą<br />
jest wielkie królestwo niewidzialnych mocy! Co planują w swoich zamysłach, o<br />
czym rozmawiają?<br />
19. Czyż w tym proroctwie nie jest ukazane niebezpieczeństwo, że ukryte potęgi<br />
zła mogą położyć swoje ręce na Panu?!”.<br />
20. A Jakub odpowiedział: „Tak by się mogło stać, jeśli Pan zezwoliłby na to!<br />
21. Ale o tym mówi początek psalmu, w którym zawarte jest pytanie: „Dlaczego<br />
burzą się i szaleją poganie i mówią tak wiele na próżno?<br />
22. Czyż Dawid nie pragnął w ten sposób opisać te moce i ich niedoskonałość<br />
względem Pana?!<br />
23. Dalej mówi on jak najwyraźniej: „Ale Ten w Niebie mieszkający śmieje się z<br />
nich i drwi!<br />
24. On będzie kiedyś mówił do nich w Swoim gniewie i Swoją złością będzie je<br />
płoszyć!”.<br />
25. Kochany ojcze! Myślę, że te oto dwie strofy wielkiego, Boskiego psalmisty<br />
usprawiedliwiają moją wiarę wystarczająco!<br />
26. Gdyż wyjaśniają bez wątpienia, że Pan po wszystkie czasy pozostanie Panem i<br />
żadna zamiana Mu nie zagraża!”.<br />
27. Józef zadziwił się mądrością swego syna i udał się ze wszystkimi do<br />
Dzieciątka, aby Je przyjąć z powrotem jako Pana, i wielbił w Nim Boga.<br />
163<br />
Praca synów Józefa. Zręczność i biegłość Marii w kunsztownej pracy.<br />
Pilność i pracowitość Eudokii. Przybycie ośmiorga dzieci z Tyru.<br />
Józefa dobre wieści dla Cyreniusza. Maria nauczycielką dzieci.<br />
1. I w ten sposób wróciło wszystko do starego i dobrego porządku w domu Józefa.<br />
2. Józef i jego synowie wyrabiali przeróżne małe drewniane sprzęty i sprzedawali
je mieszkańcom miasta po niskich cenach;<br />
3. a czynili to tylko w chwilach wolnych od pracy w domu.<br />
4. Maria i Eudokia troszczyły się o gospodarstwo domowe i szyły ubrania, czasami<br />
wykonywały też delikatne prace dla bogatych rodzin z miasta.<br />
5. Maria była bardzo zręczna w sztuce przędzenia i snucia; wykonywała całe<br />
ubiory;<br />
6. Eudokia była dobrą szwaczką i zręcznie posługiwała się igłą.<br />
7. I tak oto rodzina zarabiała na to, co było niezbędne, a miała wszystkiego pod<br />
dostatkiem tyle, żeby i biednym w potrzebie dopomóc.<br />
8. Dopiero po upływie kwartału przybyło ośmioro dzieci z Tyru – pod opieką<br />
niezawodnych przyjaciół Cyreniusza,<br />
9. którzy przywieźli także osiemset funtów w złocie na utrzymanie dzieci.<br />
10. Ale Józef powiedział: „Dzieci przyjmę chętnie, ale złota nie wezmę, gdyż na<br />
nim ciąży przekleństwo Pana.<br />
11. Dlatego oddajcie to złoto Cyreniuszowi wraz z moim pozdrowieniem i<br />
błogosławieństwem; a Cyreniusz już będzie wiedzieć, dlaczego ja nie mogę i nie<br />
chcę go przyjąć.<br />
12. Ale przekażcie mu moje błogosławieństwo i pozdrowienia.<br />
13. Powiedzcie mu, że przez cały czas jego powrotnej podróży towarzyszyłem mu<br />
w duchu i byłem świadkiem wszystkiego, co mu się w podróży przydarzyło.<br />
14. Zawsze, kiedy mu grozi jakieś niebezpieczeństwo, moje błogosławieństwo jest<br />
niezmiennie przy nim.<br />
15. Stratą trzech lwów niechaj się nie trwoży, gdyż taka była Wola Pana, którego<br />
on zna!”.<br />
16. Po tym pobłogosławił Józef przyjaciół Cyreniusza i przejął z wielką radością<br />
ósemkę dzieci, które od razu poczuły się dobrze ponad wszystko w domu Józefa.<br />
17. Przyjaciele Cyreniusza wzięli z powrotem złoto i odjechali do Tyru.<br />
18. Józef zaś chwalił Pana i dziękował Mu za otrzymane dzieci, błogosławiąc je i<br />
oddając pod opiekę Marii, która była mistrzynią szkolnego wychowania, gdyż<br />
otrzymała w Świątyni wszechstronne wykształcenie.<br />
19. Dzieci uczyły się trzech języków – greckiego, hebrajskiego i rzymskiego.<br />
20. Albowiem w tamtych czasach prawie każdy wykształcony człowiek musiał<br />
władać tymi trzema językami, także w piśmie.
164<br />
Spokojny rok w domu Józefa. Cudowne uzdrowienie opętanego<br />
chłopca z murzyńskiej rodziny przez <strong>Jakuba</strong> na polecenie głosu<br />
wewnętrznego Dzieciątka Jezus.<br />
1. W tym okresie życie toczyło się w domu Józefa zupełnie spokojnie i nie<br />
wydarzyło się nic nadzwyczajnego.<br />
2. A spokój ten trwał przez cały rok, kiedy Dzieciątko już Samo potrafiło chodzić, a<br />
także mówić i bawić się z ośmiorgiem pozostałych dzieci.<br />
3. W tym czasie przybyła do domu Józefa rodzina murzyńska, która miała bardzo<br />
chore dziecko.<br />
4. Powiedziano im w mieście, że w tym domu przebywa cudowny lekarz, który<br />
leczy wszystkie choroby.<br />
5. Chorym dzieckiem był chłopiec w wieku dziesięciu lat, którego bardzo dotkliwie<br />
dręczył zły duch.<br />
6. Duch ten nie dawał mu spokoju w ciągu dnia i w nocy, miotał nim tu i tam,<br />
przenikał jego wnętrzności, przez co musiał znosić ogromne bóle.<br />
7. Pędził go do wody i do ognia.<br />
8. Ale kiedy duch ten znalazł się w domu Józefa, stał się spokojny i przestał dawać<br />
znać o sobie.<br />
9. A Józef zapytał ojca rodziny, który znał grekę, jak się przedstawia sprawa z jego<br />
synkiem.<br />
10. I ojciec dokładnie opowiedział Józefowi, co działo się z jego chłopcem od<br />
samego początku.<br />
11. Po tym zawołał Józef <strong>Jakuba</strong>, który, mimo iż już był szesnastoletnim<br />
młodzieńcem, jak zwykle zajęty był Dzieciątkiem, i opowiedział mu o nieszczęściu<br />
murzyńskiej rodziny.<br />
12. Jakub zwrócił się do Dzieciątka, pieszcząc Je i rozmawiając z Nim w swoim<br />
sercu.<br />
13. Ale Dzieciątko zwróciło się głośno do <strong>Jakuba</strong> w języku hebrajskim:<br />
14. „Mój Bracie! Jeszcze długo, zanim Mój czas nastanie; ale ty udaj się do tego<br />
chłopca z plemienia, które nosi znamię Kaina!
15. Dotknij go wskazującym palcem lewej ręki pomiędzy piersiami, a zły duch<br />
ucieknie na zawsze od niego!”.<br />
16. I podszedł Jakub do chłopca i uczynił tak, jak mu Dzieciątko przykazało.<br />
17. Wtedy potrząsnął zły duch chłopcem po raz ostatni i krzyknął:<br />
18. „Czego, okrutny, chcesz ode mnie? Dokąd mam się teraz udać, kiedy mnie<br />
przed czasem z mojego mieszkania przeganiasz?!”.<br />
19. A Jakub odpowiedział: „Pan chce tego! Niedaleko stąd rozciąga się morze; tam<br />
gdzie jest najgłębsze, na samym dnie, powinieneś mieszkać, i szlam niech odtąd<br />
będzie twoim domem. Amen!”.<br />
20. I wtedy opuścił ten duch chłopca, i chłopiec stał się zdrowy w jednej chwili.<br />
21. Rodzina chciała za to Józefa wynagrodzić, ale on nic nie przyjął, pożegnał ją w<br />
pokoju i wielbił Boga za ten cud uzdrowienia chłopca.<br />
165<br />
Pół roku bez cudu. Jezus rześkim chłopcem. Jakub odwiedza<br />
poczciwego rybaka Jonatana. Christophorus, albo: Dzieciątko<br />
brzemieniem świata. Jonatan towarzyszy Jakubowi w drodze do<br />
domu.<br />
l. Po tym wydarzeniu minęło pół roku w zupełnej ciszy i spokoju, i w przeciągu<br />
tego czasu nic szczególnego się nie wydarzyło,<br />
2. gdyż Dzieciątko, pomimo Swojej wewnętrznej Siły, unikało wszystkiego, co<br />
mogłoby się stać powodem do uczynienia cudu.<br />
3. Było rześkie i bawiło się z innymi dziećmi, kiedy te miały na to czas;<br />
4. a poza tym najchętniej przebywało w towarzystwie <strong>Jakuba</strong>, rozmawiając z nim<br />
najzupełniej roztropnie i rozumnie, kiedy byli sami.<br />
5. Ale z innymi dziećmi rozmawiało tak samo, jak czynią to inne dzieci, mając dwa<br />
latka.<br />
6. W tej osadzie mieszkał nad brzegiem morza pewien Żyd, który pochodził z Judei<br />
i zajmował się rybołówstwem.<br />
7. Żyd ten był wielkiej postury i był bardzo silny.
8. Któregoś dnia przed szabatem, rankiem po śniadaniu, wziął Jakub Dzieciątko i<br />
udał się za pozwoleniem Józefa do Żyda, który mieszkał około godziny drogi od<br />
ich domu.<br />
9. Jakub uczynił to, gdyż ów Żyd zapraszał go już wiele razy i Dzieciątko nakazało<br />
mu potajemnie, aby to uczynił.<br />
10. A kiedy Jakub przyszedł z Dzieciątkiem do domu rybaka, ten uradował się<br />
wielce i serdecznie ich przyjął. Posadził ich zaraz za stołem i poczęstował<br />
najlepszą rybą.<br />
11. Jakub jadł z wielką przyjemnością, ale najlepsze kąski wybierał i podawał<br />
swojemu małemu Braciszkowi na skosztowanie.<br />
12. Dzieciątko z apetytem spożywało małe porcje, które Jakub wkładał Mu prosto<br />
do ust.<br />
13. To uradowało rybaka tak bardzo, że był mimo woli wzruszony do łez .<br />
14. Jakub zamierzał wkrótce wybrać się w drogę powrotną;<br />
15. ale rybak prosił go usilnie, aby pozostali przez cały dzień u niego.<br />
16. I rybak powiedział: „A wieczorem chcę ciebie razem z twoim najukochańszym<br />
małym bratem zanieść do domu!<br />
17. Posłuchaj, szedłeś tutaj na pewno półtorej godziny, bo musieliście obejść całą<br />
morską zatokę.<br />
18. Ja zaś jestem takiego wzrostu, że w najgłębszych miejscach tej zatoki woda<br />
sięga zaledwie do moich bioder.<br />
19. Wezmę cię razem z tym dzieckiem na moje ręce i przebrnę z wami z łatwością<br />
zatokę, a do tego wezmę jeszcze dużą porcję najlepszych ryb i zaledwie w<br />
piętnaście minut zaniosę was do domu!”.<br />
20. Wtedy Dzieciątko powiedziało: „Jonatanie! Masz dobre chęci, ale czy Ja i Mój<br />
brat nie będziemy dla ciebie trochę za wielkim ciężarem?”.<br />
21. A Jonatan uśmiechnął się i odpowiedział : „O ty, kochane dzieciątko, gdybyście<br />
byli nawet sto razy ciężsi, niż jesteście, to i tak mógłbym was z łatwością<br />
utrzymać!”.<br />
22. A Dzieciątko powiedziało: „Jonatanie, przeprowadźmy próbę; przenieś Mnie<br />
przez tę zatokę jedynie na odległość pięćdziesiąt klaftrów, a wtedy okaże się, czy<br />
wystarczy ci sił dla nas obu!”.<br />
23. Jonatan podjął się zaraz tej próby; za zgodą <strong>Jakuba</strong> wziął Dzieciątko na swoje<br />
ręce i brnął z Nim przez morską zatokę.
24. Kiedy szedł w jedną stronę, był w stanie unieść ciężar Dziecka, którym jednak<br />
był zaskoczony.<br />
25. Ale w drodze powrotnej Dzieciątko było tak ciężkie, iż Jonatan uznał za<br />
niezbędne uchwycić mocny kij, by móc się na nim wesprzeć i z ogromnym trudem<br />
doniósł Dzieciątko do brzegu.<br />
26. A kiedy już dotarł na brzeg, posadził Dzieciątko na brzegu, tam gdzie czekał<br />
Jakub i powiedział: „Na wolę Jehowy, cóż to ma znaczyć? Cięższy od tego dziecka<br />
nie może być nawet cały ten świat!<br />
27. A Dzieciątko uśmiechnęło się i powiedziało: „To na pewno; albowiem ty<br />
niosłeś teraz doprawdy o wiele więcej, aniżeli wszystko, co cały ten świat<br />
stanowi!”.<br />
28. A Jonatan, nie ochłonąwszy jeszcze, zapytał: „Jak mam to rozumieć?”.<br />
29. A Jakub odpowiedział: „Kochany Jonatanie, weź swoje ryby i towarzysz nam<br />
drogą lądową do naszego domostwa, i przenocuj u nas; a rano zostanie ci to<br />
przedstawione w jaśniejszym świetle!”.<br />
30. Na to wziął Jonatan porządną porcję najlepszych ryb i w towarzystwie obydwu<br />
udał się do domu Józefa, który go z wielką radością przyjął, gdyż znali się jeszcze z<br />
lat szkolnych.<br />
166<br />
Jonatan u swego szkolnego kolegi – Józefa. Opowiadanie Jonatana i<br />
jego pytanie do Józefa o osobliwość i niezwykłość Dziecka. Józef mówi<br />
o Dziecku. Pokora Jonatana, jego miłość i modlitwa do Dzieciątka.<br />
1. Jonatan przekazał duży pakunek z rybami Józefowi, czym sprawił mu wiele<br />
radości, bowiem Józef bardzo chętnie je spożywał.<br />
2. Potem powiedział do Józefa: „Mój kochany przyjacielu z młodzieńczych lat,<br />
powiedz mi, kim jest twoje dziecko?!<br />
3. Doprawdy, ma dopiero dwa, najwyżej trzy lata, a potrafi mówić tak rozsądnie,<br />
jakby było dorosłym mężczyzną!
4. I posłuchaj: ja, który przecież dwa woły pod pachą, tak jak ty dwie owce, unieść<br />
mogę, chciałem <strong>Jakuba</strong> wraz z tym dziecięciem aż do wieczora zatrzymać, a potem<br />
chciałem przebrnąć wpław zatokę i przenieść ich do twojego domu!<br />
5. Kiedy przedstawiłem to życzenie Jakubowi, dzieciątko zwróciło się do mnie i<br />
wprawiło mnie w zdumienie:<br />
6. „Jonatanie! Masz dobre chęci, ale czy Ja i Mój brat nie będziemy dla ciebie<br />
trochę za wielkim ciężarem?”.<br />
7. To dziecięce pytanie, wobec mojej świadomości swych sił, samo przez się<br />
wzbudziło mój uśmiech!<br />
8. Ale dzieciątko powiedziało dalej, że powinienem spróbować je przenieść tam i z<br />
powrotem przez wąską część zatoki, abym się przekonał, czy nie będzie dla mnie<br />
zbyt ciężkie!<br />
9. Za zgodą <strong>Jakuba</strong> wziąłem dziecko na rękę i przeniosłem przez wodę.<br />
10. W jedną stronę mogłem znieść jego ciężar, ale z powrotem musiałem podeprzeć<br />
się porządnym kijem i dotarłem z wielkim mozołem i z taką biedą, na jakiej świat<br />
stoi, na drugą stronę zatoki.<br />
11. Gdyż doprawdy, mój kochany przyjacielu, możesz mi wierzyć, dziecko było tak<br />
potwornie ciężkie, że pomyślałem , że świat leży na moich rękach!<br />
12. A kiedy osiągnąłem brzeg, szybko przekazałem dziecko Jakubowi, by móc<br />
trochę odetchnąć,<br />
13. i zapytałem <strong>Jakuba</strong>, co to może być, jak dziecko może być tak ciężkie jak świat<br />
cały?<br />
14. A dziecko nieproszone odezwało się ponownie i stwierdziło:<br />
15. że ja teraz o wiele więcej niosłem, niż cały ten świat!<br />
16. Przyjacielu, świadkiem tego wszystkiego był twój Jakub! A teraz pytam się<br />
ciebie:<br />
17. Na Wolę Jehowy, co ty masz za dziecko? Doprawdy, to wszystko nie jest<br />
naturalne!”.<br />
18. A Józef odpowiedział Jonatanowi: „Jeżeli potrafisz milczeć jak mur – inaczej<br />
twoje życie byłoby w niebezpieczeństwie – to chciałbym coś tobie, mojemu<br />
staremu i najbardziej poczciwemu przyjacielowi, opowiedzieć!”.<br />
19. Jonatan przysiągł, mówiąc: „Przysięgam na Boga i wszystkie nieba – niechaj<br />
tysiąckroć spalony zostanę w ogniu, gdybym choć jedną sylabę słowa, które<br />
usłyszę, zdradził!”.
20. Wtedy wziął go Józef na swoje ulubione wzgórze i opowiedział mu całą historię<br />
Dzieciątka, której Jonatan od nikogo wcześniej jeszcze nie słyszał.<br />
21. A Jonatan zaraz po jej wysłuchaniu upadł na kolana i modlił się na wzgórzu do<br />
Dzieciątka, które właśnie w tym samym czasie kręciło się wśród ośmiorga innych<br />
dzieci w miejscu zabaw,<br />
22. i zwrócił się gorącymi słowy na zakończenie swej modlitwy: „O błogości nad<br />
błogościami! Mój Bóg, mój Stworzyciel odwiedził mnie! Ja Tego, który cały świat<br />
i Nieba nosi, na swoich rękach niosłem?! – O, nieskończona Łasko nad Łaskami!<br />
O ty, Ziemio, czy jesteś warta takiej Łaski?! – Tak, teraz są dla mnie jasne słowa<br />
Boskiego Dzieciątka: „Więcej jak cały świat niosłeś!”” – Po tym Jonatan ucichł i<br />
nie mógł w zachwycie przez godzinę żadnego słowa wypowiedzieć.<br />
167<br />
Józefa zaprasza Jonatana. Jonatana rozmyślania i wyznanie<br />
grzechów. Dobra rada Józefa. Ulubiony pokarm Dzieciątka: serce<br />
Jonatana! Świadectwo <strong>Jezusa</strong> o Jonatanie.<br />
1. A kiedy Jonatan swoją prawdziwie żywą modlitwę zakończył, Józef powiedział<br />
do niego:<br />
2. „Mój ukochany przyjacielu, mieszkasz tylko z trzema pomocnikami w swojej<br />
chacie.<br />
3. Dziś w przeddzień szabatu nie będziesz już na pewno łowić ryb; więc zostań u<br />
mnie na jutrzejszy szabat!"<br />
4. Jonatan odpowiedział: „Mój przyjacielu i bracie, gdyby nie było u ciebie<br />
Boskiego Dziecka, chętnie bym został;<br />
5. ale rozważ, ja jestem grzeszny człowiek i wszystkie członki mojego ciała są<br />
nieczyste!<br />
6. Bo od dłuższego czasu pomiędzy poganami żyję i nie rozmyślam już o Prawie<br />
Mojżeszowym, i żyję bardziej jak poganin niż jak Żyd.<br />
7. Dlatego nie mogę pozostać tam, gdzie samo Przenajświętsze mieszka!<br />
8. A Józef odrzekł: „Bracie, podajesz dobry powód, ale ja go nie przyjmę!
9. Albowiem Pan, który dla wszystkich pogan okazał się łaskawy, dla ciebie na<br />
pewno okaże się jeszcze łaskawszym, gdyż jesteś pełnym skruchy i żalu Żydem!<br />
10. Musisz Go tylko miłować , a wtedy na pewno Pan będzie cię kochać ponad<br />
miarę!<br />
11. Spójrz, tych ośmioro dzieci i Eudokia są poganami, a mimo to Dzieciątko bawi<br />
się z nimi i kocha je niezmiernie!<br />
12. A więc i ciebie przyjmie i obdarzy miłością, i będzie się z tobą obchodzić jak z<br />
najlepszym przyjacielem!”.<br />
13. Po tych słowach Jonatan nabrał odwagi i razem z Józefem zeszli ze wzgórza, i<br />
udali się do domu, gdzie już od dawna był przygotowany obiad i wszyscy ich<br />
oczekiwali.<br />
14. Józef przywołał wszystkich do stołu. Maria wzięła Dzieciątko i jak zwykle<br />
usiadła przy boku Józefa.<br />
15. Ale Dzieciątko nie chciało spożywać przygotowanego dla Niego mlecznego<br />
posiłku.<br />
16. Maria się tym zaniepokoiła i myślała, że coś Dzieciątku dolega.<br />
17. Ale Ono powiedziało: „Dlaczego martwisz się z Mojego powodu?<br />
18. Spójrz, Jonatan przyniósł Mi coś lepszego do zjedzenia i to Mnie prawdziwie<br />
nasyci!”.<br />
19. Maria zorientowała się, że chodzi o ryby, które zaraz podano na stół.<br />
20. Ale Dzieciątko zwróciło się do niej: „Mario, źle Mnie zrozumiałaś!<br />
21. Ja nie myślałem o rybach, chociaż one rzeczywiście lepiej smakują, niż to<br />
wczorajsze mleko, które już się zwarzyło, a które Joel wziął zamiast świeżego, aby<br />
ugotować mus ,<br />
22. ale miałem na myśli wielką pokorę i wielką miłość serca Jonatana, którą Mi<br />
okazywał już wcześniej, kiedy Mnie jeszcze nie znał – oto co miałem na myśli!<br />
23. Powiadam ci, Mario: Jonatan jest człowiekiem silnym budową swojego ciała,<br />
ale miłość jego serca jest jeszcze silniejsza!<br />
24. I ta jego miłość do Mnie jest najbardziej wzmacniającym pokarmem, który<br />
Mnie teraz syci! – Ale jego ryb też skosztuję; a tego kwaśnego musu nie lubię!” –<br />
Jonatan był tymi słowami tak poruszony, że aż głośno zapłakał ze szczęścia.
168<br />
Zważone mleko Joela. Nagana Marii i Józefa. Pobłażliwość<br />
Dzieciątka. Wskazówki na temat dobrego wychowania.<br />
1. Teraz i Maria skosztowała mleka, które Joel dla Dzieciątka przygotował,<br />
stwierdzając, że rzeczywiście jest kwaśne i się zważyło.<br />
2. Maria przywołała zaraz do siebie Joela, który zajęty był w kuchni smażeniem<br />
ryb.<br />
3. A kiedy przyszedł, powiedziała do niego poważnie: „Joelu! Proszę, skosztuj tego<br />
mleka!<br />
4. Masz tak mało szacunku dla Dzieciątka, dla ojca Józefa i dla mnie, jego wiernej<br />
kobiety, żeś coś takiego nam uczynił?!<br />
5. Czy nasze krowy i kozy nie mają świeżego mleka w wymionach?<br />
6. Dlaczego wziąłeś wczorajsze mleko, które już skwaśniało? Takie mleko można<br />
jeszcze pić chłodne, kiedy ma się pragnienie, ale nigdy nie można już go gotować,<br />
ani podawać małym dzieciom!”.<br />
7. Tu skosztował też Józef mlecznego musu i już chciał Joela zgromić ,<br />
8. kiedy Dzieciątko wyprostowało się i przemówiło: „O wy, ludzie! Dlaczego<br />
wciąż chcecie być ponad Mną?!<br />
9. Czy nie wystarczy, że Ja zwróciłem Joelowi uwagę?! Dlaczego wy chcecie go<br />
sądzić?!<br />
10. Czy myślicie, że mam up<strong>odo</strong>banie w takiej waszej surowości? O, przenigdy!<br />
Mnie p<strong>odo</strong>ba się tylko miłość, łagodność i cierpliwość!<br />
11. Joel zawinił przez swoje niedbalstwo i to jest fakt,<br />
12. dlatego zganiłem jego postępowanie, a tym samym – ukarałem. I ta kara jest<br />
wystarczająca; po co więc jeszcze dalsze nagany i gromy na dokładkę?<br />
13. Dobrze czyni ojciec, kiedy małe, niegrzeczne dzieci przywołuje do porządku i<br />
karci rózgą, ale dorosłemu synowi na pewno wystarczy, aby ojciec był dla niego<br />
mądrym, łagodnym nauczycielem!<br />
14. A jeśli syn przeciwstawia się ojcu, należy mu pogrozić!<br />
15. Ale jeśli się opamięta i odmieni, wtedy powinna powrócić zgoda;
16. kiedy zaś się nie nawróci, wtedy powinien zostać oddalony z domu ojca, a<br />
nawet wygnany z ojczyzny!<br />
17. Ale Joel nie zrobił przecież nic złego; a tylko ochota na ryby nie pozwoliła mu<br />
na wydojenie kozy, bo to zabrałoby mu zbyt dużo czasu!<br />
18. Ale na pewno nie uczyni już tego nigdy więcej, więc niech będzie mu wszystko<br />
wybaczone!”.<br />
19. I przywołało Dzieciątko Joela do Siebie i powiedziało: „Joelu, jeżeli Mnie<br />
kochasz tak, jak Ja ciebie, to w przyszłości nie sprawiaj twojemu ojcu i twojej<br />
matce takich kłopotów!”.<br />
20. A Joel począł ze wzruszenia płakać i upadł na kolana, i prosił Dzieciątko, Marię<br />
i Józefa o wybaczenie.<br />
21. A Józef rzekł: „Podnieś się, mój synu, co Pan tobie odpuścił, to i my<br />
odpuszczamy .<br />
22. Idź teraz i zobacz, jak się mają twoje ryby!”.<br />
23. Zaś Dzieciątko dodało wesoło: „Tak, tak, idź zaraz, bo inaczej ryby za mocno<br />
się przypieką i nie będą dobre; a Ja też chcę je jeść!”.<br />
24. Ta zapobiegliwość sp<strong>odo</strong>bała się ósemce dzieci tak bardzo, że z radości zaczęły<br />
się głośno śmiać.<br />
25. I samo Dzieciątko śmiało się równie serdecznie, rozweselając całe towarzystwo<br />
przy stole, a oczy Jonatana były pełne radosnych łez wzruszenia.<br />
169<br />
Jedzenie ryb. Dzieciątko Jezus upomina się o swoją porcję .<br />
Odmowa Józefa. Dzieciątko Jezus odwzajemnia się<br />
przepowiednią na temat przyszłej czci dla Marii.<br />
Błogosławieństwo w ustach pokornego Dzieciątka.<br />
1. Nie trwało długo, jak Joel przyniósł upieczone ryby i postawił je w półmisku na<br />
stole.<br />
2. Józef począł kłaść przed każdym po jednej porcji ryby i nie zapomniał także o<br />
sobie;
3. ale przed Dzieciątkiem nic nie położył, bo bywało Ono zawsze obsługiwane<br />
przez Matkę.<br />
4. Dzieciątko było z tego niezadowolone, gdyż czekało niecierpliwie na porcję dla<br />
Siebie.<br />
5. Józef rzekł na to: „Ależ mój najukochańszy Syneczku, mój Jezusie, to byłoby dla<br />
Ciebie o wiele za dużo!<br />
6. Nie mógłbyś tego wszystkiego zjeść, a gdybyś nawet zjadł, to mógłbyś się<br />
rozchorować!<br />
7. Czy nie widzisz, że położyłem Matce większą porcję dlatego, że będzie Cię<br />
karmić?!<br />
8. A więc bądź spokojny, mój Syneczku, gdyż nie zostaniesz pominięty!”.<br />
9. A Dzieciątko odpowiedziało: „To wiem dobrze – ale wiem jeszcze coś, o czym<br />
ty nie wiesz!<br />
10. Dlatego byłoby bardziej przyzwoicie, gdybyś także Panu dał całą porcję!<br />
11. Czy wiesz dokładnie, kim był Melchizedek, ów Król z Salem? – Nie, ty nie<br />
wiesz!<br />
12. Za to Ja wiem i ci powiem: owym Królem z Salem był Sam Pan; ale oprócz<br />
Abrahama nikt nie mógł o tym wiedzieć!<br />
13. Dlatego skłonił się przed Nim Abraham aż do ziemi i ofiarował Mu dobrowolną<br />
dziesięcinę.<br />
14. Józefie! Oto Ja jestem tym samym Melchizedekiem; a ty jesteś równy<br />
Abrahamowi.<br />
15. Dlaczego zatem nie chcesz Mi oddać dziesięciny z tych smacznych ryb?<br />
16. Dlaczego odsyłasz Mnie do Matki? – Kto naprawdę stworzył te ryby i całe morze?<br />
Czy była to Maria – czy Ja, ów Król Salem z wieczności?<br />
17. Spójrz, oto jestem tutaj, wśród Mojej własności od wieków, a ty nie chcesz<br />
nawet porcji ryb postawić przede Mną? – To naprawdę bardzo osobliwe i<br />
niespotykane!<br />
18. Dlatego przyjdzie czas, kiedy ludzie Mojej cielesnej Matce o wiele większą<br />
„porcję” dawać będą, aniżeli Mnie!<br />
19. A Ja będę musiał czekać na to, co Matce zostało podane, i będzie to bardzo<br />
dalekie od porządku Melchizedeka!”.<br />
20. I Józef nie wiedział, co on ma na to odpowiedzieć. Podzielił tylko swoją porcję<br />
i położył jej większą część przed Dzieciątkiem.
21. Ale Dzieciątko odrzekło: „Kto Mi coś ofiarowuje, ale zatrzymuje jakąś część<br />
dla siebie, ten Mnie nie zna!<br />
22. Kto Mi chce coś ofiarować, niechaj Mi da wszystko, gdyż inaczej nie wezmę<br />
nic!<br />
23. Wtedy podsunął Józef z radością Dzieciątku także pozostałą część swojej<br />
porcji.<br />
24. A wtedy Dzieciątko podniosło prawą rączkę i pobłogosławiło obie części,<br />
mówiąc:<br />
25. „Kto da Mi wszystko, ten zyska stokrotnie! Weź tę rybę z powrotem na swój<br />
talerz, Józefie i jedz! A co ci pozostanie, dopiero Mi podasz!”.<br />
26. Wtedy wziął Józef rybę z powrotem i zjadł z niej sporo. A gdy nie mógł już<br />
więcej jeść, to pozostało z niej tyle, że mogłoby wystarczyć dla dwunastu osób. I<br />
Dzieciątko jadło potem z tego, co pozostało.<br />
170<br />
Pytanie Jonatana o stosunek Józefa do Dzieciątka. Odpowiedź Józefa.<br />
1. Po wydarzeniu przy stole, które przyniosło Jonatanowi wiele łez radości, ale też i<br />
żalu, rzekł on do Józefa:<br />
2. „Józefie, mój stary przyjacielu z mł<strong>odo</strong>ści, powiedz mi szczerze – jak bardzo<br />
czujesz się szczęśliwym, kiedy myślisz o wielkości twojego powołania?!<br />
3. Co odczuwasz, kiedy patrzysz na to Dzieciątko i twoje pełne wiary serce mówi<br />
do ciebie: „Spójrz, to Dzieciątko jest Bogiem,Jehową, Zebaoth!<br />
4. Tym, który rozmawiał z Adamem, Henochem, Noem, Abrahamem, Izaakiem i<br />
Jakubem;<br />
5. Tym, który naszych ojców z kraju ciężkiej niedoli przez Mojżesza wyzwolił i<br />
Sam dał nam Prawo na Pustyni,<br />
6. i żywił przez czterdzieści lat wielki lud na pustyni, na której tylko z rzadka tu i<br />
tam rosły ciernie i osty,<br />
7. Który mówił przez usta świętych proroków?!
8. O, Józefie, powiedz, powiedz mi! – Co odczuwasz w obecności Tego, który<br />
Niebo i Ziemię posadowił?!<br />
9. Tak, Ten, który stworzył Aniołów i ulepił pierwszą parę ludzi, i ożywił ją Swoim<br />
wiecznie żyjącym tchnieniem!<br />
10. Albo – powiedz lepiej – czy jest w twojej mocy, kiedy to przemyśliwasz, w<br />
ogóle cokolwiek mówić?<br />
11. Czy nie zawiązuje ci się twój język, gdy spoglądasz na Dzieciątko, i czy z<br />
wielkiej bojaźni przed Tym, który był wiecznie, nie musisz milczeć?”.<br />
12. A Józef odpowiedział Jonatanowi: „Masz rację, że mnie o to pytasz;<br />
13. ale przemyśl to sam: co powinienem czynić?! Po prostu tak teraz jest i ja muszę<br />
to Przenajświętsze traktować tak, jakby było czymś niższym, w przeciwnym razie<br />
nie mógłbym tego wszystkiego znieść!<br />
14. Bóg jest po prostu Bogiem, a my jesteśmy Jego stworzeniem! – On jest wszystkim,<br />
a my wszyscy jesteśmy niczym.<br />
15. Ta proporcja w ostatecznej rachubie jest właściwa. Czy potrafiłbyś sam przez<br />
twój najwyższy wzlot myśli w niej coś zmienić?<br />
16. Pomyśl, oto dlatego twoje pytania są daremne! Chciałbym mieć serce tak<br />
wielkie jak Ziemia i głowę tak wielką jak Niebo, i chciałbym posiadać uczucia i<br />
myśli, przed którymi wszyscy Aniołowie musieliby drżeć –<br />
17. ale powiedz, jaką przysługę wyświadczyłbym Temu, który całą<br />
Nieskończoność, p<strong>odo</strong>bnie jak ja ziarenko piasku, w Swojej Prawicy trzyma?!<br />
18. Czy byłbym przez to bardziej człowiekiem, a Bóg mniej Bogiem?!<br />
19. Widzisz więc sam, że takie pytania nie mają żadnego sensu! – Wszystko, co<br />
mogę teraz uczynić, to z moich wszystkich sił kochać to oto Dzieciątko i pełnić dla<br />
Niego służbę, której ode mnie wymaga!<br />
20. A wszystkie inne myśli pozostawiam obok, gdyż wiem dobrze, że moja<br />
najwznioślejsza i najmądrzejsza myśl w porównaniu z Wielkością Boga jest<br />
pustym chełpieniem się i nicością!”.<br />
21. Jonatan po wysłuchaniu tego, co powiedział Józef, zajął się innymi myślami i<br />
już więcej nie zadawał p<strong>odo</strong>bnych pytań.
171<br />
Wieczór na ulubionym wzgórzu Józefa. Jakub karmi małego <strong>Jezusa</strong><br />
chlebem z masłem i miodem. Muchy w naczyniu z miodem.<br />
Zawierająca głęboką mądrość wypowiedź <strong>Jezusa</strong> o słowach Izajasza z<br />
rozdz. 7,15.<br />
1. Pod wieczór tego samego dnia, który był dniem poprzedzającym szabat, wziął<br />
Jakub Dzieciątko i poszedł z Nim na ulubiony pagórek Józefa.<br />
2. A Józef i Jonatan udali się także na to wzgórze w ślad za Jakubem, ale po<br />
pewnym czasie.<br />
3. Jakub wziął jak zwykle ze sobą dla Dzieciątka trochę masła i miodu w małym<br />
garnuszku i kawałek pszennego chleba,<br />
4. który podawał Dzieciątku często małymi porcjami do ust, gdyż jadało Ono<br />
najchętniej miód i chleb z masłem.<br />
5. A kiedy Jakub postawił na ławeczce swój garnuszek i udał się do Dzieciątka,<br />
które wesoło biegało w trawie na łagodnym zboczu wzgórza,<br />
6. wtedy od razu zleciały się do naczynia pszczoły i muchy, delektując się ochoczo<br />
słodką zawartością i ucztując.<br />
7. A że Józef to zauważył, powiedział do <strong>Jakuba</strong>: „Idź i przykryj garnuszek<br />
czymkolwiek, inaczej całą zawartość zjedzą muchy i pszczoły!”.<br />
8. I przybiegł szybko Jakub z Dzieciątkiem do garnuszka i chciał przegonić<br />
nieproszonych gości; ale oni ucztowali dalej.<br />
9. Wówczas Dzieciątko powiedziało: „Jakubie, podaj mi garnuszek, a Ja<br />
przekonam się, czy te intruzy będą nieposłuszne także w stosunku do Mnie!”.<br />
10. Wtedy podał Jakub Dzieciątku garnuszek do rąk, a Ono trzy razy syknęło ksz...<br />
ksz... ksz... i w jednym momencie muchy i pszczoły uciekły.<br />
11. Potem Jakub podał Dzieciątku kawałek chleba z masłem i miodem, a Ono<br />
wzięło go i zjadło ze smakiem.<br />
12. A Jonatan, który rozmawiał z Józefem o różnych przekazach zapisanych egipskimi<br />
hieroglifami, zauważył sytuację, która miała przed chwilą miejsce na ławeczce<br />
i zapytał Józefa, czy może mieć ona jakieś głębsze znaczenie.
13. A Józef odpowiedział: „Nie sądzę, bowiem nie we wszystkich drobnych<br />
działaniach i wydarzeniach musi być ukryta jakaś mądrość.<br />
14. Przecież za każdym razem, kiedy zostawisz odkryte masło i miód, przylecą<br />
pszczoły i muchy, aby się nimi pożywić.<br />
15. Oczywiście, że można by ten przypadek, jak i tysiąc innych, użyć jako przykład<br />
dla pewnych okoliczności czy pewnych działań, ale on sam w sobie nie ma<br />
żadnego znaczenia”.<br />
16. Wówczas Dzieciątko przybiegło do Józefa i żartobliwie zwróciło się do niego:<br />
17. „Mój najdroższy Józefie, tym razem trafiłeś kula w płot!<br />
18. A co czytasz w Izajaszu? Czy nie napisano tam o Mnie: „Śmietanę i miód<br />
spożywać będzie, aż się nauczy odrzucać zło, a wybierać dobro.<br />
19. Bo zanim Chłopiec będzie umiał odrzucać zło, a wybierać dobro, zostanie<br />
opuszczona kraina, której dwóch królów ty się uląkłeś.<br />
20. Pan sprowadzi na ciebie i na twój lud, i na dom twego ojca czasy, jakich nie<br />
było od chwili odpadnięcia Efraima od Judy.<br />
21. W owym dniu zagwizdże Pan na muchy przy końcu odnóg nilowych w Egipcie<br />
i na pszczoły w ziemi asyryjskiej!”.<br />
22. Pomyśl, Józefie! – Co zawarte jest w słowach proroka, znajduje się też i w tym<br />
zdarzeniu;<br />
23. ale czas objawienia jeszcze nie nadszedł, choć już jest niedaleki!<br />
24. Ale czy znasz Syna tej prorokini, który nazywa się „Zdobądź – wnet”, „Pilny –<br />
łup”?.<br />
25. Znasz tego Syna, którego Dziewica urodzi i będzie Go nazywać „Emmanuel”?<br />
26. Spójrz, to jestem Ja! – Ale nie pojmiesz tego wcześniej, aż dopiero Ja, jako Ten<br />
„Zdobądź – wnet”, „Pilny – łup” i jako „Emmanuel”, z góry wołać będę Ojca i<br />
Matkę!”.<br />
27. Tu pobiegło Dzieciątko znowu do <strong>Jakuba</strong>. A Józef i Jonatan spojrzeli na siebie<br />
wielkimi oczami i nie mogli się nadziwić słowom Dzieciątka, ani słowom proroka,<br />
które w zadziwiający i obrazowy sposób pasowały do tej sytuacji.
172<br />
Nadmierna bojaźń i pokora Jonatana wobec <strong>Jezusa</strong>. Dobra rada<br />
Józefa i pełna miłości pociecha z ust Dziecięcia. Jonatan pozostaje.<br />
1. A kiedy Jonatan doszedł do siebie po zdziwieniu, do którego doprowadziło go<br />
Dzieciątko Swoją mową, powiedział do Józefa:<br />
2. „Bracie, doprawdy, nie bacząc na to, że obiecałem pozostać u ciebie dziś i jutro –<br />
muszę jednak zmienić moje postanowienie.<br />
3. Gdyż zrozum, dla mnie to wszystko jest zbyt święte! Mam wrażenie, że jestem<br />
na jakimś pustkowiu jako wędrowiec, rozglądam się i wszystko co widzę woła do<br />
mnie: „Tu nie ma miejsca dla ciebie, jest dla Duchów!”.<br />
4. Wydaje mi się, jakbym się znajdował ponad szczytem wysokiej góry, skąd daleki<br />
widok na początku budzi moje oczarowanie i przyjemnie pieści zmysły,<br />
5. ale po chwili przemawia do mnie zimne, najczystsze powietrze:<br />
6. „Ej, ty, wygodny, leniwy i nieczysty wole roboczy w ludzkiej postaci, wracaj<br />
szybko do twojej śmierdzącej zagrody!<br />
7. Bo tu, gdzie w najczystszym eterze szybują przeczyste Duchy, nie ma miejsca<br />
dla duszy nieczystej.<br />
8. I nie bacząc na to, jaki czysty i sprawiedliwy był przed Bogiem Mojżesz, Pan nie<br />
wysłuchał jego prośby, mówiąc do niego:<br />
9. ,Mnie, twojego Boga, nie możesz równocześnie widzieć i żyć!’<br />
10. Tutaj jest sam Pan w pełni Jego Świętości; On, który był zapowiadany ustami<br />
wszystkich proroków!<br />
11. Jakże więc mógłbym jeszcze dłużej Jego widzialną obecność znosić ja, który<br />
jestem starym grzesznikiem wobec Prawa Mojżesza?!”.<br />
12. Ale Józef odpowiedział: „Kochany przyjacielu i bracie, wiesz przecież, co jest<br />
najważniejsze w Prawie; dlaczego zatem chcesz się udać do domu, a nie to żywe<br />
Prawo oglądać?<br />
13. Kochaj Pana z wszystkich twoich sił i nie myśl nieustannie o swoich grzechach,<br />
a w ten sposób będziesz o wiele milszy Panu!<br />
14. Poczekaj, aż Dzieciątko Samo cię pożegna! – Jeśli tak się stanie, to wierz mi, że<br />
nie jesteś Go godnym,
15. ale jak długo to nie nastąpi, pozostań, gdyż bardziej w domu niż tu oddalisz się<br />
od wieczności!”.<br />
16. Na to podeszło do nich Dzieciątko i powiedziało: „Józefie, masz rację, że<br />
zwróciłeś uwagę Jonatanowi na to, że jest uparty i nie chce pozostać u nas, choć Ja<br />
go tak kocham!<br />
17. A po tym Dzieciątko zwróciło się do Jonatana i powiedziało:<br />
18. Jonatanie! – Naprawdę nie chcesz tutaj pozostać? Cóż strasznego ci się dzieje,<br />
że nie chcesz być z nami?”.<br />
19. A Jonatan odpowiedział: „Mój Boże i mój Panie! Spójrz, jestem przecież<br />
wielkim grzesznikiem wobec Prawa!”.<br />
20. Ale Dzieciątko odpowiedziało: „Dlaczego mówisz o grzechach? Ja nie<br />
rozpoznaję żadnego w tobie!<br />
21. Wiesz, kto jest grzesznikiem? – Ja ci powiem: ten, który jest bez miłości!<br />
22. Ale w tobie jest miłość i nie jesteś grzesznikiem przede Mną, albowiem Ja<br />
wybaczyłem ci grzechy, bo jestem Panem ponad Mojżeszem w wieczności!”.<br />
23. Wtedy zapłakał Jonatan i postanowił pozostać, i zbliżył się do Dzieciątka,<br />
ściskał Je i pieścił.<br />
173<br />
Lekkie jak piórko Dziecko Jezus. Zdziwienie Jonatana. Dzieciątko<br />
wypowiada mądre słowa o Prawie Mojżesza. Mojżesz ustanowił<br />
Prawo z miłości do Boga. Prawo to pozostało, ale miłość obumarła.<br />
„...dla tych, którzy trzymają się tylko liter Prawa, uczynię Bramę do<br />
Życia tak ciasną, jak igły ucho”. 15<br />
l. A kiedy Jonatan ściskał i tulił do siebie Dzieciątko, rzekło Ono do niego:<br />
2. „Jonatanie, spróbuj Mnie unieść; teraz nie będę dla ciebie na pewno tak ciężkim,<br />
jak nad morską zatoką!”.<br />
3. I Jonatan, przepełniony radością i miłością, wziął Dzieciątko na swoje ręce i<br />
przyznał, że jest lekkie jak piórko.<br />
4. Powiedział wtedy do Niego: „Mój Boże i mój Panie! Jak mam to rozumieć?!
5. Tam nad morzem byłeś mi ciężarem świata; ale tu jesteś dla mnie piórkiem!”.<br />
6. A Dzieciątko odpowiedziało: „Jonatanie, tak jak z tobą, tak też i z każdym się<br />
stanie!<br />
7. Albowiem Mój wielki ciężar nie leży we Mnie, ale w Prawie Mojżesza!<br />
8. A że Ty nie znałeś Mnie, tylko Prawo Mojżesza, to kiedy niosłeś Mnie na<br />
barkach przez zatokę, ugniatał twoje ramiona nie Mój, lecz Prawa ciężar, ciężki jak<br />
świat.<br />
9. Ale teraz w sercu swoim rozpoznałeś Mnie, Pana ponad Mojżeszem i ponad jego<br />
Prawem; i spójrz, ciężar tego Prawa nie jest już we Mnie, który jestem Panem tego<br />
Prawa!<br />
10. Tak też stanie się kiedyś z nosicielami Prawa!<br />
11. Doprawdy, powiadam ci: ci sprawiedliwi pod brzemieniem Prawa będą jęczeć i<br />
zgrzytać zębami;<br />
12. a Pan będzie w domach grzeszników przy stole siedział i będzie ich uzdrawiał, i<br />
przyjmie ich jako Swoje Dzieci!<br />
13. Zagubionych będę szukał; chorych, ciężko uciśnionych i uwięzionych<br />
uzdrowię, wybawię i uwolnię;<br />
14. ale ci sprawiedliwi tylko przed Prawem będą musieli jako nieusprawiedliwieni<br />
z Mojego Domu odejść!<br />
15. Doprawdy, powiem ci: celników i grzeszników uszczęśliwię w Moim Domu;<br />
16. ale tego sprawiedliwego obciążę wielkim ciężarem przede Mną w Moim<br />
Domu!<br />
17. Tak – nierządnica winna Mnie namaścić; i cudzołożnicy winę chcę w piasek<br />
wpisać, i grzesznicy mogą Mnie dotknąć;<br />
18. ale niech będzie przeklętym rycerz Prawa i uczony w Piśmie, jeśli on Mnie<br />
dotknie!<br />
19. Tych, których ciężar Prawa zabił, wyciągnę z grobów;<br />
20. ale dla tych, którzy pożerają tylko litery, Bramę do Życia uczynię tak ciasną,<br />
jak ucho igły!”.<br />
21. Józefa przeraziły te słowa i rzekł: „Ależ Dzieciątko, cóż za straszne rzeczy<br />
mówisz?!<br />
22. To Prawo przecież Bóg ustanowił, więc jakże grzesznik może być lepszym niż<br />
sprawiedliwy?!”.<br />
23. A Dzieciątko odpowiedziało: „Tak, to prawda, że Bóg Prawo ustanowił; ale nie
dla rozumu świata, tylko dla serca! I Mojżesz sam także całe Prawo w miłości do<br />
Boga ustanowił!<br />
24. I to Prawo pozostało, ale miłość już dawno umarła!<br />
25. Ale Prawo, w którym nie ma już żadnej miłości, jest nieprzydatne i ten, kto go<br />
przestrzega bez miłości, jest martwym niewolnikiem Prawa.<br />
26. Dlatego dziś jest Mi milszym poganin i grzesznik, który ma wolną wolę, niż<br />
skrępowany i pozbawiony prawdziwego życia niewolnik Prawa!<br />
27. Usłyszawszy to Józef zamilkł i rozmyślał o tym, co przekazało mu Dzieciątko,<br />
a Ono żartowało już z Jonatanem i Jakubem.<br />
15)Igły ucho tzn.ucho igielne-w ten sposób była nazywana jedna bardzo ciasna<br />
brama wjazdowa do Jerozolimy.<br />
174<br />
Wieczór na wzgórzu. Rozważania Józefa i Jonatana o pełni księżyca.<br />
Myśli Dzieciątka o wiedzy i miłości. Oblicze Boga. Istota księżyca.<br />
1. Nastał wieczór i wstał księżyc w całej swojej pełni ponad Ostracyną,<br />
2. i podziwiał Jonatan ze wzgórza jego formę, zachwycał się jego blaskiem w<br />
zupełnej ciszy.<br />
3. A Józef, widząc to, zapytał Jonatana: „Bracie, cóż takiego widzisz w tym<br />
świecącym krążku, że go tak dokładnie obserwujesz?”.<br />
4. I Jonatan odpowiedział: „Ja właściwie nie widzę nic – z wyjątkiem ciągle tych<br />
samych plam!<br />
5. Chociaż za każdym razem, kiedy patrzę na księżyc, zapytuję sam siebie: co<br />
oznaczają te plamy? i w ogóle – czym jest księżyc? dlaczego czasem go nie<br />
widzimy, albo widzimy w kształcie sierpa? Dlaczego nie jest jednakowy, ale kształt<br />
jego się zmienia?<br />
6. Jeśli na ten temat wiesz coś więcej, to powiedz mi, gdyż lubię słuchać, jak ktoś<br />
mówi o takich rzeczach!”.<br />
7. Na to Józef rzekł: „Kochany przyjacielu! W tej sprawie jesteśmy sobie bardzo<br />
p<strong>odo</strong>bni;<br />
8. a ja wiem tyle, co i ty o dziwnej właściwości tego ciała.
9. I na ten temat miałbym śmiesznie mało do powiedzenia! – Dzieciątko z<br />
pewnością będzie wiedzieć więcej, dlatego najlepiej zapytaj Je!”.<br />
10. I Jonatan, choć trochę skrępowany, zapytał Dzieciątko o księżyc.<br />
11. A Dzieciątko mu odpowiedziało: „Jonatanie, jeżeli ci opowiem o księżycu, to<br />
będziesz Mnie pytać i o słońce, a potem także i o niezliczone gwiazdy!<br />
12. Powiedz, kiedy minie ci ochota patrzenia w gwiazdy i kiedy ustanie twoja<br />
ciekawość?<br />
13. Zastanów się: wielka wiedza czyni głowę zbyt ciężką, a życie nieznośnym!<br />
14. A wielka miłość do Boga i bliźnich czyni to życie przyjemniejszym i odbiera<br />
wszelki strach przed śmiercią.<br />
15. Gdyż miłość jest sama w sobie życiem wiecznym; kto ją posiada, będzie kiedyś<br />
oglądać cuda całego stworzenia!<br />
16. Albowiem prawdziwie kochający Boga będą oglądać Jego Oblicze! – A Jego<br />
Obliczem jest to, co On stworzył przez Swoją Mądrość i przez Swoją wieczną<br />
Wszechmoc!<br />
17. Bowiem Mądrość i Wszechmoc są Obliczem Boga, a Miłość źródłem Jego<br />
Istoty w Wieczności!<br />
18. A że zapytałeś Mnie o księżyc, to ci odpowiadam: on jest także ziemią obok<br />
twojej Ziemi i ma góry, doliny, owoce, zwierzęta i istoty twojego rodzaju.<br />
19. Ale ta jego strona, którą widzisz, jest jałowa, naga i pusta, i nie ma ani wody,<br />
ani ognia.<br />
20. Tylko ta strona księżyca, której nie widzisz, jest p<strong>odo</strong>bna Ziemi;<br />
21. jego światło pochodzi od słońca, a zmieniający się na niebie kształt – od jego<br />
pozycji i zmienia się w każdej minucie, według obrotu wokół Ziemi. Zaś plamy to<br />
są głębsze i ciemniejsze kratery.<br />
22. Teraz już wiesz, czym jest księżyc; czy jesteś zadowolony?” – A Jonatan<br />
przytaknął i zagłębił się w rozmyślaniu.<br />
175<br />
Maria i Chłopczyk Jezus prowadzą serdeczną i żartobliwą rozmowę<br />
na wzgórzu. Józef i Jonatan „posilają się” księżycem. Nagłe zaćmienie<br />
księżyca.
1. A kiedy Maria z Eudokią ukończyły prace domowe , udały się także na wzgórze.<br />
2. A Dzieciątko wybiegło im naprzeciw i skakało radośnie wokół cudownej Matki.<br />
3. A Maria wzięła już dość ciężkie Dzieciątko na swoje zmęczone ręce i pieściła Je,<br />
mówiąc żartobliwie:<br />
4. Ale dzisiaj jesteś ciężki! Pewnie zjadłeś za dużo miodu i chleba z masłem?”.<br />
5. A Dzieciątko odpowiedziało: „Ileż tego mogło być, skoro ten cały garnuszek<br />
Jakub z łatwością umie schować w swojej dłoni!<br />
6. A kawałek chleba był tak cienki, że trzeba było uważać, żeby go wiatr nie uniósł<br />
jak cienki liść z drzewa!<br />
7. Od tego nie można być zbyt ciężkim!<br />
8. Muszę ci powiedzieć, że naprawdę jestem już bardzo głodny i już się cieszę na<br />
wieczorny posiłek.<br />
9. Spójrz, Józef i Jonatan zjedli już cały księżyc i wciąż są głodni, choć już nie<br />
rosną;<br />
10. więc jakże Ja mogłem się najeść tym maleńkim, jak dla muszki,<br />
podwieczorkiem, kiedy przecież muszę ciągle rosnąć?!<br />
11. A Maria odpowiedziała ze śmiechem: „Mój Syneczku, dzisiaj jesteś znowu<br />
nieznośny!<br />
12. Spójrz, gdyby Józef i Jonatan naprawdę zjedli księżyc, to nie świeciłby tak<br />
pięknie z nieba jak teraz!”.<br />
13. A Dzieciątko na to rzekło: „Kobieto i Matko! Ja nie jestem nieznośny; tylko ty<br />
Mnie nie zrozumiałaś!<br />
14. Idź do tych dwóch, a oni ci jeszcze więcej o księżycu opowiedzą!”.<br />
15. Maria uśmiechnęła się i poszła do Józefa, pozdrowiła go i spytała, nad czym się<br />
tak głęboko zamyślił<br />
16. i dlaczego razem z Jonatanem tak pilnie przypatrują się pełni księżyca.<br />
17. A Józef, zerknąwszy zaledwie kątem oka na Marię, powiedział: „Nie przeszkadzaj<br />
mi przypatrywać się księżycowi,<br />
18. gdyż chciałbym z Jonatanem rozwikłać pewne zagadnienie! Jezus udzielił nam<br />
wskazówki, przy pomocy której chcemy pewną rzecz rozwikłać; dlatego bądź cicho<br />
i nie przeszkadzaj nam!”.<br />
19. Maria popatrzyła na Dzieciątko, które się tajemniczo uśmiechnęło, a potem powiedziało:
20. „Przyjrzyj się teraz, jak Józef i Jonatan wciąż zjadają księżyc! Bądź tylko<br />
cierpliwa i każ Jakubowi przynieść kawałek chleba i jedną pomarańczę!<br />
21. Gdyż widok Józefa i Jonatana jedzących księżyc czyni Mnie jeszcze bardziej<br />
głodnym, niż dotychczas byłem”.<br />
22. I zawołała Maria zaraz <strong>Jakuba</strong> i kazała mu przynieść to, czego Dzieciątko sobie<br />
życzyło.<br />
23. Potem spytała Je, kiedy tych dwóch zakończy swoje obserwacje.<br />
24. A Dzieciątko odpowiedziało: „Teraz dobrze uważaj: dzisiaj, i to niebawem,<br />
nastąpi zaćmienie księżyca, które trwać będzie około trzech godzin!<br />
25. Tych dwóch o tym nie wie, dlatego będą naprawdę myśleli, że zjedli księżyc, a<br />
szczególnie Jonatan!<br />
26. To zjawisko położy kres ich obserwacjom.<br />
27. Po tym pouczę ich znowu, jak to zwykle czynię, jeśli jest ku temu potrzeba.<br />
28. Ale przedtem muszą się obaj mocno zapędzić w swoich przypuszczeniach, żeby<br />
potem mogli zobaczyć, jak szybko ich spekulacje pyłem się stają!<br />
29. Ledwo to Dzieciątko powiedziało, a już księżyc począł przybierać ciemne<br />
zabarwienie.<br />
30. Janatan zauważył to pierwszy i zwrócił uwagę Józefowi.<br />
31. Józef zobaczył to i był jeszcze bardziej zaskoczony, gdyż zaćmienie z każdą<br />
chwilą rosło.<br />
32. Wkrótce zaniepokoili się obaj, a Józef zapytał Dziecko: „Co to jest, co się<br />
dzieje z księżycem?”.<br />
33. A Dzieciątko odpowiedziało: „Przecież widzisz, że jem, dlaczego Mi<br />
przeszkadzasz? – Poczekaj, aż uporam się z pomarańczą tak, jak wy z księżycem i<br />
wtedy ci odpowiem!”.<br />
34. Po tym Józef zamilkł, a kiedy nastąpiło zupełne zaćmienie księżyca,<br />
przestraszyli się obaj i wszyscy musieli udać się do domu; zaś Jonatana naprawdę<br />
męczyła myśl, że zjadł księżyc.<br />
176<br />
Dalsze rozważania Józefa i Jonatana o księżycu. Pojawienie się<br />
światła nad zaćmionym księżycem.
1. A gdy przybyli do domu, Jonatan powiedział do Józefa: „Bracie, co zrobimy z<br />
tym nieszczęsnym wydarzeniem?<br />
2. Na moje nędzne życie, spójrz tylko przez okno! Cały księżyc został zjedzony jak<br />
warzywo z łodygą.<br />
3. I panuje na zewnątrz przerażająca ciemność!<br />
4. Tak, tak, nie na próżno słyszałem często od uczonych pogańskich, że człowiek<br />
nie powinien liczyć ciał niebieskich i że w ogóle nie powinien ich zbyt wnikliwie<br />
badać,<br />
5. gdyż może nieopatrznie spow<strong>odo</strong>wać, że spadną na ziemię!<br />
6. A gdyby człowiek doprowadził do upadku gwiazdę przewodnią, wtedy byłby<br />
zgubiony i przepadłby.<br />
7. Księżyc jest także gwiazdą na niebie i może także podlega temu tajemniczemu<br />
prawu!<br />
8. A może obaj trafiliśmy w niego i jego fragmenty spadły gdzieś na ziemię; gdyż<br />
widziałem, jak po niebie rozprysły się jego ogniste cząsteczki.<br />
9. Albo może jest tak, że zostaliśmy opętani przez księżyc i będziemy lunatykami,<br />
co byłoby dla nas wielkim utrapieniem!<br />
10. Jedno jest faktem! Księżyc już nie istnieje! Ale kto go zjadł, albo gdzie on się<br />
podział? – oto pytanie!”.<br />
11. Józef odrzekł: „Wiesz, ja nieraz słyszałem, że księżyc, tak jak i słońce, bywa<br />
niekiedy zaciemniony.<br />
12. I może teraz właśnie się to stało, chociaż osobiście nie mogę sobie<br />
przypomnieć, abym coś p<strong>odo</strong>bnego widział w całym moim życiu.<br />
13. Słyszałem od starszych ludzi, że Aniołowie Boży od czasu do czasu czyszczą te<br />
dwa światła niebieskie rozjaśniające ziemię, p<strong>odo</strong>bnie jak czyści się lampę<br />
zanieczyszczoną sadzą przez knot;<br />
14. naturalnie podczas takiej pracy na Ziemi panuje ciemność. Tak jest może i w<br />
tym wypadku!<br />
15. Gdyż baśń o tym, że jakiś smok zaczyna połykać gwiazdę i dlatego robi się na<br />
Ziemi ciemno, jest zbyt głupia i została wymyślona przez ciemne ludy pogańskie”.<br />
16. Podczas gdy Józef i Jonatan tak to rozważali, księżyc zaczął się powoli<br />
ukazywać z drugiej strony.
17. I dzieci, i synowie Józefa zauważyli to i wznieśli okrzyki: „Patrzcie, patrzcie,<br />
księżyc znów wychodzi!”.<br />
18. A wtedy obaj spojrzeli na niebo i Jonatanowi spadł kamień z serca, gdyż<br />
księżyc znowu stawał się widoczny.<br />
19. Józef ponownie zapytał Dzieciątko, jak się ma rzecz z tym zaćmieniem.<br />
20. Dzieciątko odpowiedziało: „Pozwólcie najpierw temu biednemu księżycowi<br />
wyjść z cienia, a potem zobaczymy, czy jest taki sam, czy może się zmienił.<br />
21. Ziemia nie jest jakimś rozciągniętym w bezkresie ciałem, ale jest kulista jak<br />
pomarańcza, którą zjadłem,<br />
22. i jeszcze jest swobodnie zawieszona, a wokół niej znajduje się nieskończona,<br />
wolna przestrzeń; dlatego promienie słońca mogą w każdym czasie ją rozjaśniać ze<br />
wszystkich stron.<br />
23. I oto ta wielka Ziemia musi rzucać swój cień, a kiedy księżyc wejdzie w niego,<br />
wtedy staje się ciemny, gdyż także i on jest oświetlany przez słońce. Ale więcej<br />
wam nie powiem!”. – Tu spojrzeli Józef i Jonatan na siebie i nie wiedzieli, co mają<br />
na to odrzec.<br />
177<br />
Jonatana zdziwienie kulistym kształtem Ziemi. Jezus jako „profesor”<br />
i „naukowiec”. Przygotowanie do kolacji.<br />
1. Dopiero po chwili Jonatan zwrócił się do Józefa: „Bracie! Kto mógłby nawet we<br />
śnie wpaść na pomysł, że Ziemia jest tak straszliwie wielką kulą?!<br />
2. A więc my zamieszkujemy tylko powierzchnię tej kuli?<br />
3. Ale co mam począć z morzem? Czy ono też należy do kuli? Czy może tylko<br />
ściśle opływa kulę ziemską?”<br />
4. Wtedy Dzieciątko przemówiło: „Żebyście z powodu długich medytacji podczas<br />
dzisiejszej nocy nie wyzbyli się tak dobrze czyniącego snu, pomogę wam i<br />
wyjaśnię.<br />
5. Podejdźcie do Mnie, a ty Jakubie rychło przynieś ładną, okrągłą pomarańczę.<br />
6. A kiedy pomarańcza została przyniesiona, Dzieciątko wzięło ją do rąk i rzekło:
7. „Spójrzcie, to jest Ziemia! – A teraz chcę, aby ta pomarańcza stała się miniaturą<br />
Ziemi; ma posiadać góry, doliny, rzeki, jeziora, morza i miasta tam, gdzie zostały<br />
przez ludzi pobudowane. Niechaj się stanie!”.<br />
8. I w tym momencie w rękach Dzieciątka znalazła się kula ziemska w małym<br />
rozmiarze.<br />
9. Widać było morza, rzeki, jeziora, góry, jak również i miasta na kuli, która po<br />
słowach „niechaj się stanie” sto razy większą się stała od pomarańczy.<br />
10. Wszyscy tłoczyli się, aby obejrzeć Ziemię w jej cudownym pomniejszeniu.<br />
11. Józef odnalazł na niej szybko Nazaret i Jerozolimę i zadziwił się nadzwyczajną<br />
wiernością ich obrazu.<br />
12. Eudokia odnalazła wkrótce Teby w swojej ojczyźnie i też nie mogła się nadziwić,<br />
z jaką dokładnością wszystko było przedstawione.<br />
13. Został także odnaleziony Rzym i cała masa innych znanych miejsc.<br />
14. Ponad godzinę trwało oglądanie kuli ziemskiej i zachwytom nie było końca.<br />
15. Także Marii p<strong>odo</strong>bała się ta mała Ziemia i jej oglądanie ekscytowało ją w najwyższym<br />
stopniu.<br />
16. I ósemka dzieci stała jak zahipnotyzowana, nie odrywając wzroku od tej<br />
niezwykłej miniatury kuli ziemskiej.<br />
17. A Dzieciątko objaśniało szczegółowo istotę i budowę Ziemi, jakby było<br />
profesorem geografii, ale wszyscy rozumieli Jego mowę.<br />
18. A kiedy Dzieciątko wszystko już wyjaśniło, rzekło do <strong>Jakuba</strong>:<br />
19. „Jakubie! – Weź teraz jakiś sznurek i powieś tę kulę gdzieś swobodnie, żeby<br />
pragnący wiedzy i rano mogli jeszcze się nią zająć!<br />
20. A dziś zostawmy już ją w spokoju i sami udajmy się na spoczynek; ale dopiero<br />
po kolacji;<br />
21. gdyż chce Mi się pić i bardzo zgłodniałem w czasie, kiedy wy najedliście się<br />
księżycem i Ziemią!”.<br />
22. Józef polecił zaraz kucharzowi Joelowi przygotować wieczorny posiłek i podać<br />
go niezwłocznie na stół. I poszedł Joel z trzema braćmi i przygotował smakowitą<br />
kolację.
178<br />
Wieczorny posiłek. Jonatana plany powrotu do domu i jego tajemny<br />
zamysł. Skuteczna perswazja Dzieciątka. Posłuszeństwo Jonatana.<br />
1. A kiedy spożyto wieczorny posiłek, Jonatan powiedział do Józefa:<br />
2. „Bracie, masz mało miejsca do spania, dlatego pozwól mi w tę piękną noc<br />
powrócić do domu, gdzie mam wygodne posłanie.<br />
3. A jutro rano jeszcze przed wschodem słońca znowu się zjawię u ciebie”.<br />
4. Józef mu na to odpowiedział: „Bracie, jeżeli całe twoje zmartwienie sprowadza<br />
się do tego, że nie widzisz miejsca w moim domu na twój wygodny odpoczynek –<br />
to bez obawy, możesz tu całkiem spokojnie pozostać.<br />
6. Widzisz tę budowlę po lewej stronie podwórka?<br />
7. Tam jest przestronne pomieszczenie, w którym poleciłem przyszykować dla<br />
ciebie wygodne spanie.<br />
8. To znaczy – wszystko tam będzie przystosowane do twojego wzrostu, dlatego<br />
zostań u mnie na noc”.<br />
9. Ale Jonatan odpowiedział: „Bracie, jesteś dla mnie tak dobry, że nigdzie nie<br />
czułbym się tak jak u ciebie,<br />
10. na pewno łoże jest wystarczająco wygodne i obszerne.<br />
11. Ale zrozum, jakaś siła ciągnie mnie gwałtownie do domu i jest tak potężna,<br />
jakbym miał tam polecieć, a nie jak zwykle pójść na własnych nogach!”.<br />
12. Na to Józef rzekł: „To już twoja wola: jeżeli chcesz – to idź, a jeśli chcesz<br />
zostać – to pozostań!”.<br />
13. Po tej rozmowie Jonatan podszedł do Dziecięcia z pokorą i chciał się z Nim<br />
pożegnać.<br />
14. A Dzieciątko zwróciło się do niego: „Jonatanie, jeżeli już chcesz iść, to idź, ale<br />
nie zapomnij powrócić do nas!<br />
15. Ale powiadam ci: twój nocny połów wielką siecią nic ci nie przyniesie!.<br />
16. Ja zagonię w sieć rekina, a on będzie się w niej szamotał aż do wschodu słońca<br />
i rano rozerwie twoją najlepszą sieć!<br />
17. I nie uda ci się go złapać, gdyż on cały twój wysiłek zniweczy jednym<br />
uderzeniem ogona!”.
18. Kiedy Jonatan usłyszał te słowa, od razu odeszła mu chęć powrotu do domu i<br />
rzekł do Józefa:<br />
19. „Bracie, jeśli tak sprawy się mają, to ja zostaję! – Gdyż chciałem cię rano<br />
obdarzyć wielką porcją świeżo złowionych, wyśmienitych ryb;<br />
20. i ta myśl ciągnęła mnie z wielką siłą do domu!<br />
21. Ale teraz, gdy wiem, co mnie czeka, wolę pozostać u ciebie.<br />
22. Więc zaprowadź mnie tam, gdzie przyszykowałeś dla mnie nocleg i gdzie będę<br />
mógł spokojnie wypocząć, a w moim domu niech się dzieje co chce!”.<br />
23. A Dzieciątko powiedziało: „Jonatanie, teraz p<strong>odo</strong>basz Mi się bardziej, aniżeli<br />
wtedy, kiedy ukrywałeś coś w swoim sercu!<br />
24. I dlatego mówię ci: idź do swojego domu, gdyż o północy wykonasz dla Mnie<br />
coś ważnego”.<br />
25. Na to podniósł się Jonatan i pobłogosławiony przez wszystkich domowników<br />
Józefa pośpieszył do swojej zagrody.<br />
179<br />
Przywitanie Jonatana w jego domu. Jonatan wypływa na głębokie<br />
morze. Jonatan ratuje rozbitków – Cyreniusza i jego najbliższych.<br />
1. Była godzina dziesiąta wieczorem według dzisiejszej tarczy zegarowej, gdy<br />
Jonatan udał się do domu.<br />
2. A kiedy tam przybył, jego trzej pomocnicy z kobietami i dziećmi jeszcze nie<br />
spali, lecz byli zajęci przy pracach domowych. Jonatan usłyszał, jak między sobą<br />
mówili:<br />
3. „Bardzo dobrze, że nasz pan wyjechał; mamy teraz okazję, ażeby mu pokazać, że<br />
dbamy o jego gospodarstwo i że jesteśmy wiernymi sługami jego domu!<br />
4. Złowiliśmy dzisiaj tysiąc funtów tuńczyka, tysiąc funtów jesiotra, trzy młode<br />
rekiny, dziesięć mieczników, jednego delfina i około dwieście funtów małych,<br />
szlachetnych ryb.<br />
5. Jaką radość przeżyje nasz pan, kiedy takie bogactwo ryb znajdzie!
6. Na to Jonatan pokazał się i wszyscy wybiegli mu naprzeciw, jakby do ojca, i<br />
pochwalili się szczęśliwym połowem.<br />
7. Jonatan ucałował ich, pochwalił i powiedział: „W nagrodę za to, że tyle się<br />
napracowaliście, przynieście tutaj kilka największych ryb: rekina, jesiotra i delfina,<br />
i porozcinajcie je, aby je uwędzić.<br />
8. Rozniećcie ogień i niechaj dym z pachnących krzewów uwędzi ryby, to nie będą<br />
się psuć w czasie upałów. Posólcie je, a zwłaszcza rekiny, nie żałujcie też morskiej<br />
cebuli i tymianku!<br />
9. A tuńczyka i inne drobne ryby zasólcie w beczkach.<br />
10. Na to jego pierwszy pomocnik odezwał się: „Panie, to wszystko zrobiliśmyśmy<br />
już w ciągu dnia i wszystko jest w jak najlepszym porządku!”.<br />
11. A wtedy Jonatan poszedł wszystko obejrzeć, a powróciwszy powiedział:<br />
„Dzieci i bracia, to nie był zwykły połów!<br />
12. W tym widać wyższą siłę. Dlatego teraz będziemy czuwać do północy i czekać,<br />
bo całkiem możliwe, że ta wyższa siła poleci nam do wykonania jeszcze jakąś<br />
pracę!<br />
13. Czy widzieliście całkowite zaćmienie księżyca? To pewny znak, że jeszcze dziś<br />
przydarzy się komuś jakieś nieszczęście i czyjś los znajdzie się w<br />
niebezpieczeństwie; dlatego będziemy czuwać aż do północy, bo komuś może być<br />
potrzebna nasza pomoc.<br />
14. Na wszelki wypadek przygotujcie wielką łódź z żaglem i dziesięciorgiem<br />
mocnych wioseł, aby była gotowa w każdej chwili do wypłynięcia w morze!”.<br />
15. Trzej pomocnicy natychmiast poszli, by wypełnić jego polecenie.<br />
16. Podczas gdy oni szykowali łódź, podniósł się silny wiatr i morze poczęło się<br />
burzyć, a fale z minuty na minutę stawały się coraz wyższe.<br />
17. Wówczas Jonatan powiedział do tych trzech: „Teraz powinniśmy działać bez<br />
chwili zwłoki! Zawołajcie wszystkich swoich synów i posadźcie ich przy wiosłach.<br />
Ty, pierwszy rybaku, będziesz przy sterze, a ja stanę przy wiosłach z przodu łodzi!<br />
18. Zwińcie żagiel, bo popłyniemy pod wiatr. W Imię Wszechmocnego,<br />
wychodzimy na głębokie morze!”.<br />
19. A kiedy już wiosłowali około godziny, nieustannie walcząc z falami, nagle<br />
usłyszeli głośne krzyki, wzywające pomocy wśród szalejącego żywiołu.<br />
20. Jonatan wiosłował odważnie w tym kierunku i w ciągu piętnastu minut ujrzeli<br />
duży rzymski statek, który osiadł na piachu i chylił się pod naporem fal.
21. Od razu zarzucono drabiny z powrozów i wszyscy ludzie – około stu – znaleźli<br />
ratunek; na ich czele stał sam Cyreniusz, a wśród innych byli Tulia i Maroniusz<br />
Pilla.<br />
180<br />
Szczęśliwe przybicie do brzegu. Radość Jonatana. Podziękowanie Cyreniusza.<br />
Rozbitek w spokoju. Podniesienie statku z ławicy piaskowej. Wspólne<br />
śniadanie. Pokora Jonatana. Józef przybywa z najbliższymi.<br />
1. Cyreniusz zapytał wielkiej postury ratownika, gdzie się znajdują i jak nazywa się<br />
ta okolica, a także, jak nazywa się ich wybawca.<br />
2. Jonatan odpowiedział: „Panie, musisz pochodzić z obcych stron, skoro nie<br />
rozpoznajesz tej bardzo charakterystycznej okolicy!”.<br />
3. A Cyreniusz odpowiedział: „Przyjacielu, nierzadko jedno miejsce p<strong>odo</strong>bne jest<br />
do drugiego, a w świetle księżyca często trudno jest rozpoznać nawet i swój<br />
rodzinny kraj!<br />
4. A już zupełnie ciężko jest zachować przytomność umysłu, kiedy przed tym<br />
miało się do czynienia ze strachem przed śmiercią!”.<br />
5. Dlatego powiedz mi, co to za okolica, do której przygnał nas straszny sztorm!”.<br />
6. Jonatan odpowiedział: „Drogi Panie, wiesz zapewne, że żelazna reguła zabrania<br />
uratowanemu mówić od razu, gdzie się znajduje,<br />
7. bo gdyby się dowiedział, że jest bardzo daleko od swego miejsca przeznaczenia,<br />
mógłby popaść w panikę i doświadczyć psychicznego wstrząsu.<br />
8. Albo odwrotnie, gdyby w drodze czystego przypadku trafił do samego celu,<br />
niezwykła radość mogłaby zagrozić jego umysłowi .<br />
9. Oto dlaczego człowiek, który kogoś uratował, powinien na początku milczeć i<br />
dopiero po upływie pewnego czasu odpowiadać na pytania uratowanego!”.<br />
10. Kiedy Cyreniusz to usłyszał, powiedział:<br />
11. Zaprawdę, jesteś szlachetnym wybawcą i do tego posiadasz prawdziwą<br />
mądrość, dlatego steruj żwawo, abyśmy rychło dobili do brzegu!”.
12. A Jonatan odpowiedział: „Spójrz, wpłynęliśmy już do zatoki, która kończy się<br />
wąską odnogą.<br />
13. Gdyby morze było spokojne, już dawno widzielibyśmy moją chatę rybacką!<br />
14. Zaledwie w kwadrans staniemy na suchym lądzie, gdyż wiatr jest nam bardzo<br />
przychylny”.<br />
15. Cyreniusza ucieszyły te wieści, a Jonathan bardzo szybko wprowadził łódź do<br />
zatoki i zanim się obejrzeli, osiągnęli upragniony ląd.<br />
16. A kiedy wyszli wszyscy na brzeg i przywiązali łódź, Cyreniusz głośno<br />
podziękował Bogu Izraela, że uratował jego i najbliższych.<br />
17. A gdy Jonatan zobaczył, że nieznany dostojnik wychwala Boga Abrahama,<br />
Izaaka i <strong>Jakuba</strong>, powiedział:<br />
18. „Mój przyjacielu, jestem podwójnie uradowany, bo widzę, że uratowałem<br />
Izraelitę, gdyż ja także jestem synem Abrahama!”.<br />
19. A Cyreniusz odpowiedział: „Ależ ja nie jestem Izraelitą, tylko Rzymianinem,<br />
ale pomimo to znam Świętość twojego Boga i tylko Jego jedynego uznaję”!<br />
20. „To jeszcze lepiej! Jutro porozmawiamy więcej na ten temat; a tymczasem<br />
teraz udajcie się wszyscy na spoczynek!<br />
21. Spójrz, moja chata jest czysta i obszerna! Słomy mam dosyć, więc zróbcie<br />
sobie legowiska, a ja tymczasem zobaczę, czy da się ściągnąć wasz statek z<br />
mielizny”.<br />
22. Słysząc to, Cyreniusz powiedział: „Przyjacielu, przecież to można zrobić jutro,<br />
w dzień”.<br />
23. Na to Jonatan odrzekł: „Jutro jest szabat i w ten dzień nie należy wykonywać<br />
żadnej pracy, dlatego jeszcze dziś trzeba wszystko doprowadzić do porządku”.<br />
24. I Jonatan znów wsiadł do łodzi ze swymi pomocnikami. Tymczasem wiatr<br />
ucichł i szybko dopłynęli do osadzonego na mieliźnie statku Cyreniusza. Za sprawą<br />
pełni księżyca rozpoczął się przypływ, dzięki czemu zdołali uwolnić uwięziony<br />
statek.<br />
25. Jonatan uchwycił linę, umocował ją do statku i z radością ducha, silnymi<br />
uderzeniami wioseł, nadał ruch konwojowi, który przeciągnął okręt najpierw na<br />
głęboką wodę zatoki, a potem do bezpiecznego portu. Tam został on<br />
przymocowany do brzegu długimi linami, gdyż nie udało się dojść do kotwicy.
26. Po tej ciężkiej pracy, która trwała dobre dwie godziny, Jonatan udał się ze<br />
swoimi pracownikami na zasłużony odpoczynek. Zaczynało już świtać, kiedy<br />
Jonatan i jego ludzie zapadli w sen, który trwał około trzech godzin.<br />
27. Także Cyreniusz i jego najbliżsi odpoczywali tej nocy długo.<br />
28. Jonatan obudził się rześki i pokrzepiony. Podziękował Bogu i złożył mu hołd w<br />
osobie Dzieciątka, przypominając sobie wszystkie Jego słowa.<br />
29. Potem polecił kobietom przygotować i usmażyć trzydzieści tuńczyków dla<br />
licznych gości, przy czym on sam oraz jego pomocnicy także w tej pracy pomagali.<br />
30. Kiedy śniadanie było już przygotowane, Jonatan udał się do chaty, aby obudzić<br />
uratowanych rozbitków.<br />
31. Cyreniusz był już na nogach i czuł się rześki i wesoły, i zaraz zapytał Jonatana,<br />
czy udało mu się odnaleźć statek i co się z nim dzieje.<br />
32. Jonatan odpowiedział: „Wyjrzyj przez okno i przekonaj się!”.<br />
33. Cyreniusz podszedł do okna i zobaczył na przystani swój okręt w całej<br />
okazałości.<br />
34. Ucieszył się tym bardzo i przepełniony uczuciem wdzięczności do swego<br />
wielkiego wybawcy – Jonatana, powiedział:<br />
35. „Przyjacielu, takiego uczynku nie da się wynagrodzić zwyczajnym sposobem!<br />
Zaiste, ja chcę wynagrodzić cię tak, jakby to w p<strong>odo</strong>bnym wypadku mógł uczynić<br />
tylko Cesarz!”.<br />
36. Ale Jonatan odpowiedział mu: „Przyjacielu, zostaw to. Chodź teraz i zjedz<br />
śniadanie wraz ze wszystkimi twoimi ludźmi i bliskimi”.<br />
37. A Cyreniusz, bardzo zdziwiony, odpowiedział : „I ty chcesz nas jeszcze do tego<br />
gościć? – O, szlachetny człowieku! – Kiedy tylko dowiem się od ciebie, gdzie<br />
jestem i kim ty jesteś, wtedy poznasz, kim jestem ja i czeka cię sowita nagroda!”.<br />
38. Potem podnieśli się wszyscy ze swoich legowisk i podążyli za Jonatanem do<br />
jego chaty, gdzie już czekało na nich śniadanie; i wszyscy jedli smacznie<br />
przyrządzone ryby i w wielkim ukontentowaniu wychwalali Jonatana pod niebiosa.<br />
39. A Jonatan rzekł: „O, nie chwalcie mnie tak bardzo, gdyż na tę pochwałę<br />
zasłużył sobie zupełnie ktoś inny, a nie ja!<br />
40. Ja byłem tylko zwykłym narzędziem dla Tego, który mnie posłał, mówiąc, że<br />
spełnię tej nocy ważną misję, którą On mi do wykonania poleci.<br />
41. I tak oto znalazłem was w wielkiej potrzebie i stałem się waszym wybawcą, ale<br />
to była wola Najwyższego!
42. Tę świętą wolę wypełniłem i to, że mogłem wolę Boga z miłości do Niego<br />
samego wypełnić, jest dla mnie największą zapłatą. I nawet gdybyś był Cesarzem,<br />
to nie mógłbyś mi już nic więcej dać!<br />
43. Dlatego proszę cię, nie myśl o nagrodzie dla mnie.<br />
44. Doprowadź tylko twój piękny, wielki statek do pełnego porządku, a kiedy<br />
powiesz mi, dokąd chcesz płynąć, posłużyć ci dalszymi radami!”<br />
45. Na to odpowiedział Cyreniusz: „Przyjacielu, zaraz się wszystkiego dowiesz!<br />
46. Posłuchaj: celem mojej podróży jest Ostracyna w Egipcie; bowiem jestem<br />
Namiestnikiem i bratem Cesarza – nazywam się Cyreniusz Quirinus!”.<br />
47. Po tych słowach Jonatan padł na kolana i prosił o łaskę, gdyby wcześniej coś<br />
niestosownego powiedział lub uczynił.<br />
48. A kiedy Cyreniusz chciał podnieść Jonatana z kolan, nadszedł właśnie Józef ze<br />
swoimi bliskimi, zaniepokojony tym, że Jonatan, mimo obietnic, długo do jego<br />
domu nie przybywa..<br />
181<br />
Rozmowa Jonatana i Cyreniusza . Józef zaskoczony widokiem obcego<br />
statku. Wyjaśnienia Jonatana. Przestroga dla ratownika.<br />
Wzruszające spotkanie Dzieciątka i Cyreniusza.<br />
1. Józef nie udał się od razu do chaty Jonatana, tylko wysłał najpierw do niego<br />
posłańca, aby mu oznajmił o jego przyjściu.<br />
2. Powiadomiony o tym Jonatan zaraz wstał i zwrócił się do Cyreniusza:<br />
3. „Cesarska, Konsularna Wysokość! Jeszcze raz proszę, wybacz mi moje<br />
zachowanie.<br />
4. Wszystko we mnie jest surowe i ciężkie, w niektórych okolicznościach także mój<br />
język!<br />
5. Ale teraz muszę wyjść przed chatę, bo mój sąsiad i serdeczny przyjaciel akurat<br />
zjawił się z wizytą!”.<br />
6. Cyreniusz odrzekł: „O, Przyjacielu, który uratowałeś mi życie, uczyń według<br />
twojego up<strong>odo</strong>bania i nie zważaj na obecność moją, twojego dłużnika!
7. A ja tymczasem się przebiorę, ażeby schludniej wyglądać i zaraz wyjdę do<br />
was!”.<br />
8. Jonatan opuścił Cyreniusza i udał się na powitanie Józefa.<br />
9. A Józef szedł właśnie brzegiem zatoki, tam gdzie stał statek, aby mu się z bliska<br />
przyjrzeć.<br />
10. Jonatan pospieszył za Józefem i jego najbliższymi, którzy mu towarzyszyli i<br />
dogonił ich wkrótce.<br />
11. A gdy się przywitali i Jonatan wziął na swoje ręce Dzieciątko, które do niego<br />
przybiegło,<br />
12. Józef zdziwiony zapytał swego rosłego przyjaciela:<br />
13. „Bracie, powiedz mi – skąd wziął się u ciebie ten statek?<br />
14. Czy przybyli nim jacyś podróżnicy?<br />
15. Doprawdy, cóż za przepiękny okręt, takie widzi się tylko w Rzymie!”.<br />
16. Jonatan odparł: „O, przyjacielu, właśnie dlatego musiałem opuścić wczoraj twój<br />
dom!<br />
17. Tej nocy sztorm osadził ten statek na mieliźnie.<br />
18. Dzięki mojemu wysiłkowi – za sprawą łaski twojego Dzieciątka – udało mi się<br />
go uratować od niechybnego utonięcia.<br />
19. Wyciągnięci z topieli, w liczbie około stu osób, przebywają w moim domu,<br />
który na szczęście jest tak obszerny, że wszystkich pomieścił;<br />
20. sadzę, że jeszcze dzisiaj odpłyną, a szczęśliwym trafem celem ich podróży jest,<br />
jak mi powiedziano, nasze miasto.<br />
21. Oni wprawdzie jeszcze nie wiedzą, gdzie się znajdują – gdyż wybawionym od<br />
śmiertelnego niebezpieczeństwa nie należy od razu wszystkiego wyjawiać –<br />
22. ale kiedy będą wyruszać, wtedy przekażę im wskazówki, jak mają dalej płynąć i<br />
gdzie w tej chwili się znajdują!”<br />
23. A Józef zapytał Jonatana, czy uratowani powiedzieli mu już, kim są i skąd<br />
pochodzą.<br />
24. Jonatan odpowiedział: „Przecież wiesz, że nie powinno się wyjawiać takich<br />
rzeczy;<br />
25. bowiem przyjętym jest, że dopóki uratowani nie odjadą, nie mogą być<br />
wyjawione ich nazwiska, gdyż przy kolejnej podróży mogłoby to im wyrządzić<br />
szkodę!”.
26. Na te słowa zwróciło się Dzieciątko do Jonatana: „O, człowieku! Ty masz<br />
doprawdy szlachetne serce, w którym nie znajduję żadnego fałszywego tonu;<br />
27. ale co się tyczy starych zabobonów, to jeszcze jesteś w nie bardzo bogaty!<br />
28. W tym jednak przypadku lepiej jest milczeć, aniżeli coś mówić, gdyż za kilka<br />
chwil i tak cała sprawa się wyjaśni!”.<br />
29. Zaledwie Dzieciątko zdążyło to powiedzieć, jak z rybackiej zagrody wyszedł<br />
Cyreniusz wraz ze swoją świtą i skierował się w kierunku statku, a zatem w stronę<br />
miejsca, w ktorym znajdował się Józef.<br />
30. Zbliżając się ku brzegowi, Cyreniusz powiedział do Tulii: „Żono, popatrz w<br />
tamtą stronę! Czy goście naszego wybawcy nie zdają ci się być tymi, do których<br />
kierujemy się w naszej podróży do Ostracyny?<br />
31. Na Boga Żywego! Czegoś p<strong>odo</strong>bnego jeszcze nigdy nie widziałem! – Spójrz,<br />
nasz gospodarz trzyma na rękach Dzieciątko zupełnie p<strong>odo</strong>bne do Tego, które<br />
mieszka u naszego świętego przyjaciela w Ostracynie!”.<br />
32. I w tej właśnie chwili Dzieciątko zapragnęło, aby Je postawić na ziemi, a gdy<br />
już wyzwoliło się z ramion Jonatana, wybiegło Cyreniuszowi naprzeciw.<br />
33. A Cyreniusz zatrzymał się, by pilniej przyjrzeć się biegnącemu do niego<br />
Dziecku.<br />
34. A wtedy Ono odezwało, stojąc trzy kroki przed Cyreniuszem:<br />
35. „Cyreniuszu, Cyreniuszu, Mój kochany Cyreniuszu! Spójrz, jak do ciebie<br />
biegnę z naprzeciwka; dlaczego i ty nie pospieszyłeś Mi naprzeciw?!”.<br />
36. I wtedy rozpoznał Cyreniusz Dzieciątko i upadł przed nim na kolana, a razem z<br />
nim Tulia, i zawołał:<br />
37. „O mój Boże, o mój Panie! Kto... gdzie ja jestem w ogóle... o mój Boże! – Ty...<br />
mój Stwórco, moje Życie, który jesteś dla mnie wszystkim, wszystkim jesteś, nawet<br />
w tym jeszcze mi nieznanym miejscu, oto Ty wychodzisz mi naprzeciw?!”.<br />
38. A Dzieciątko odpowiedziało: „Mój kochany Cyreniuszu, jesteś już we<br />
właściwym miejscu; gdyż gdzie Ja jestem, tam jest właściwe miejsce dla ciebie! –<br />
Spójrz, tam idą Józef, Maria, Eudokia, Moi bracia i twoich ośmioro dzieci!”.<br />
39. Na to rzekł Cyreniusz: „O, Ty moje Życie, za dużo tej błogości dla mnie<br />
naraz!” – Po czym zaczął płakać ze szczęścia i nie mógł już nic powiedzieć, gdyż<br />
przepełniało go uczucie świętości.
182<br />
O chyleniu serca zamiast kolan. Cyreniusz wita Józefa. O<br />
dobrodziejstwie krzyża i triumfie ufających Bogu. Radość Cyreniusza<br />
z powodu bliskości Ostracyny.<br />
1. Teraz doszli do nich także Józef wraz z Marią, którzy wzruszyli się z radości, że<br />
Cyreniusz po dwóch latach znowu się pokazał i mogą go wreszcie przywitać.<br />
2. Ale Dzieciątko powiedziało do Cyreniusza: „Cyreniuszu! Wystarczy, jeśli w<br />
miłości swoje serce przede Mną chylisz;<br />
3. ale twoje kolana trzymaj wyprostowane! Gdyż pomyśl: masz ze sobą wielu<br />
towarzyszy, którzy Mnie jeszcze nie znają i nie powinieneś Mnie zdradzać tym<br />
pokłonem!<br />
4. Dlatego podnieś się z ziemi i zachowuj się tak, jak to czynią Józef, Jonatan,<br />
Maria i wszyscy inni; i żona twoja także powinna zaprzestać hołdów!”.<br />
5. Na te słowa podnieśli się Tulia z Cyreniuszem, który wziął Dzieciątko na ręce i<br />
pieścił Je.<br />
6. I z Dzieciątkiem na rękach podszedł do Józefa i powiedział:<br />
7. „Bądź z głębi mojego serca pozdrowiony! – często tęskniłem za tobą nade<br />
wszystko!<br />
8. Ale jałowych obowiązków wobec Cesarstwa w przeciągu tych dwóch lat tyle się<br />
namnożyło, że doprawdy nie wiedziałem, jak by tu wygospodarować trochę czasu,<br />
by wreszcie zaspokoić święte pragnienie mojego serca.<br />
9. Wreszcie teraz udało mi się wszystko uporządkować i mogę sobie pozwolić na<br />
krótką nieobecność w Rzymie, ażeby odwiedzić ciebie, mojego świętego przyjaciela.<br />
10. I oto teraz, kiedy spełniam życzenie mojego serca, omal nie spotkała mnie<br />
śmierć; ale oto najświętsze Dzieciątko przysłało mi wybawcę, który pośpieszył mi<br />
z pomocą.<br />
11. „O, mój przyjacielu i bracie! Jakże wiele musiałem w tych ostatnich dwóch<br />
latach wytrzymać!<br />
12. Prześladowanie, zdrada, zbrukanie dobrego imienia przed Cesarzem i wiele<br />
innych podłych rzeczy.
13. Ale pamiętałem zawsze to, co mi przed dwoma laty powiedziało to najświętsze<br />
Dzieciątko, że Ono tych skubie i tarmosi, których kocha.<br />
14. I naprawdę, wszystkie te burze w mojej duszy, zmysłach i uczuciach były<br />
naprawdę niczym innym, jak tylko pieszczotą z ręki mojego Pana nad panami!<br />
15. Albowiem gdy tylko jakaś fala wzburzyła się przeciwko mnie, grożąc mi<br />
zatopieniem,<br />
16. natychmiast rozbijała się o inną, jeszcze bardziej potężną falę z naprzeciwka i<br />
od razu stawała się niegroźną, pustą pianą.<br />
17. I tak po pokonaniu wielkich niebezpieczeństw, które groziły mi katastrofą,<br />
dotarłem nietknięty tutaj i znajduję się teraz w twoim przenajświętszym<br />
towarzystwie; i wielka burza, która mnie trwożyła, ułożyła się jakby do wiecznego<br />
snu!”.<br />
18. Wówczas Józef objął Cyreniusza i powiedział: „Tak, mój bracie w Panu! Jest<br />
tak, jak powiedziałeś!<br />
19. Ja zawsze znałem i odczuwałem wszystko, co się z tobą dzieje, ale nigdy nie<br />
przestawałem dziękować Panu, że tak ciebie ukochał.<br />
20. Teraz spójrz na południowy wschód – czy poznajesz to miasto, a jeszcze<br />
bardziej – twoje gospodarstwo?<br />
21. Nakaż, by zaopatrzono twój statek i udaj się ze mną; a w domu porozmawiamy<br />
sobie dopiero serdecznie o wszystkim!”.<br />
22. A kiedy Cyreniusz spojrzał we wskazanym kierunku, zaraz rozpoznał dom z<br />
zagrodą i nie mógł się nadziwić temu wszystkiemu.<br />
183<br />
Kłopoty Cyreniusza. Wymijająca odpowiedź Józefa. Niezadowolony<br />
Cyreniusz otrzymuje wyjaśnienie od Dzieciątka. Wymarsz do<br />
zagrody.<br />
1. A kiedy Cyreniusz porozglądał się wokoło i ochłonął ze zdziwienia, odezwał się<br />
do Józefa:<br />
2. „Mój szlachetny przyjacielu, zrobię tak, jak sobie życzysz!
3. Ale najpierw muszą zostać moje dwa życzenia spełnione!<br />
4. Po pierwsze – mój wspaniały wybawca musi zostać wynagrodzony, i to<br />
należycie, po cesarsku,<br />
5. i po drugie – muszę się koniecznie dowiedzieć, jak to możliwe, że morze<br />
przygnało nas ku tym okolicom i wyrzuciło na brzeg, czego najmniej mogłem się<br />
spodziewać.<br />
6. Bo posłuchaj, wszystko zaczęło się już w Tyrze, gdzie w nasze żagle uderzył<br />
silny wschodni wiatr, który potem wręcz przemienił się w orkan!<br />
7. Ten wiatr miotał nami w kółko przez dziesięć dni po morzu – Bóg tylko wie<br />
gdzie.<br />
8. I kiedy wczoraj wieczorem przed północą dzięki temu olbrzymowi poczułem<br />
grunt pod nogami, byłem pewien, że znajduję się gdzieś w Hiszpanii, niedaleko<br />
Słupów Herkulesa!<br />
9. A tymczasem dziś jestem – zamiast w spodziewanej Hiszpanii – dokładnie tam,<br />
dokąd płynąłem!<br />
10. O bracie, przyjacielu! – Proszę cię tylko o małe wyjaśnienie tego, jak to się<br />
stało!”.<br />
11. Ale Józef odrzekł: „Mój przyjacielu, przede wszystkim każ twoim ludziom<br />
obejrzeć statek, czy wszystko jest z nim w porządku,<br />
12. a dopiero potem z pomocą łaski Pana wyjaśnię ci tajemnicę twojej morskiej<br />
podróży!”.<br />
13. Na to Cyreniusz odpowiedział Józefowi: „O, Józefie! Wydajesz mi się dzisiaj<br />
bardzo dziwnym!<br />
14. Czy chcesz mnie wystawić na próbę, czy też masz co innego na myśli?<br />
15. A może dziś jest szabat, święto twojego i mojego Boga, które ty tak ściśle przestrzegasz?<br />
16. Doprawdy nie rozumiem cię i nie wiem, dlaczego dziś zmuszasz mnie do<br />
wykonania pracy?!<br />
17. Spójrz, oto Ten tutaj, Ten przenajświętszy, który na moich rękach spoczywa,<br />
już dawno uporządkował mój statek, a ja kocham Go ponad wszystko!<br />
18. I po cóż były moje zmartwienia? – Byłem w wielkim niebezpieczeństwie i<br />
trwożyłem się bardzo,<br />
19. ale wszystkie moje zmartwienia były niepotrzebne; gdyż On Sam przyniósł mi<br />
ratunek!
20. Dlatego nie chcę się martwić na zapas już o nic więcej, statek już na pewno<br />
zostawię dziś w spokoju! – Czyż nie jest to słuszne?”<br />
21. A Dzieciątko ucałowało Cyreniusza i powiedziało: „Józef w Moim Imieniu<br />
poddał cię próbie, bowiem wcześniej chciałeś wynagrodzić Jonatana i z nim udać<br />
się do naszego domu!<br />
22. Ale powiadam ci: nie musisz wynagradzać Jonatana, gdyż Ja Sam jestem dla<br />
niego nagrodą.<br />
23. Dlatego zbieraj się w drogę i idź z Józefem, a w domu wszystko stanie się dla<br />
ciebie jasne”. I Cyreniusz postąpił według wskazówki Dzieciątka i bez zwłoki<br />
wszyscy wyruszyli w kierunku domostwa Marii i Józefa.<br />
184<br />
Orzeźwiający wpływ wspólnej biesiady na wzgórzu, w cieniu drzew.<br />
Mądra interpretacja morskiej podróży przez Cyreniusza. O tym, jak<br />
Pan Swoich prowadzi.<br />
1. A kiedy wszyscy z wyjątkiem sług Jonatana znaleźli się w gościnie Józefa, on<br />
zlecił swoim synom, aby postarali się o dobry obiad.<br />
2. A Jonatan przekazał im na ten cel wielki kosz pełen szlachetnego tuńczyka, który<br />
zabrał ze sobą.<br />
3. Wydawszy wszystkie polecenia, Józef poprowadził swoich gości, ze<br />
szczególnymi względami dla Cyreniusza , na swoje ulubione wzgórze. Wyruszyła z<br />
nimi i Maria, i Jonatan, i Dzieciątko, które Cyreniusz niósł na ręku.<br />
4. Także Eudokia i Tulia, i tych ośmioro oddanych w opiekę dzieci – oni również<br />
udali się w ślad za całym towarzystwem na rozlegle wzgórze.<br />
5. Przyszedłszy tam, rozsiedli się wszyscy na ławkach, które zrobił Józef i będąc w<br />
cieniu pachnących róż, mirtu i papirusów, rozkoszowali się wypoczynkiem.<br />
6. A wzgórze to składało się jakby z dwóch części: jedna była gęsto zarośnięta i ta<br />
służyła w ciągu dnia;
7. druga była odsłonięta i nadawała się wieczorem i nocą do tego, żeby delektować<br />
się świeżym powietrzem i podziwiać roztaczający się stąd widok okolicy, a także<br />
by podziwiać niebo.<br />
8. Siedząc w uroczym cieniu drzew na wzgórzu, Cyreniusz zwrócił się do Józefa,<br />
czy mógłby mu teraz, tak jak obiecał, wyjawić zagadkę jego morskiej podróży.<br />
9. A Józef odpowiedział: „Tak, bracie, tu jest miejsce i czas na to, i teraz zechciej<br />
mnie wysłuchać!<br />
10. Wyobraź sobie, że wschodni wiatr przedstawia Łaskę Bożą; on pędził cię w<br />
sztormie ku Temu, którego dzisiaj trzymasz na swoich rękach!<br />
11. Ale jeszcze bardzo wielu nie zna i nie rozpoznaje tego, jak i kiedy działa Łaska<br />
Boża.<br />
12. I ty także nie rozpoznałeś tego, co wszechmocny Pan w Swej Łasce z tobą chce<br />
uczynić!<br />
13. Myślałeś, że jesteś zgubiony i że Pan o tobie całkiem zapomniał;<br />
14. i kiedy osiadłeś ze swym statkiem na ławicy piasku dzięki welkiej Łasce Pana,<br />
pomyślałeś, że jesteś już stracony, a to właśnie wtedy Pan całą Swoją mocą<br />
przygarnął cię i uratował przed pójściem na dno.<br />
15. Tak było zawsze i wiecznie tak będzie, że Pan różnymi drogami poprowadzi<br />
tych, którzy byli i tych, którzy będą na drodze do Niego!<br />
16. Ale dlaczego ciebie Pan poprowadził w taki sposób? – Posłuchaj, kiedy w<br />
Tyrze i okolicach stało się wiadomym, że chcesz wypłynąć do Ostracyny,<br />
17. płatni spiskowcy wsiedli na statki i chcieli cię na otwartym morzu morderczo<br />
napaść!<br />
18. Wtedy posłał Pan na te wody gwałtowny i silny wiatr wschodni;<br />
19. on zaś porwał twój statek szybko od twojego portu, tak że stałeś się dla<br />
buntowników nieosiągalny.<br />
20. Ale że twoi wrogowie nie chcieli zrezygnować z pogoni, tylko wprost<br />
przeciwnie, z jeszcze większą zaciętością poczęli cię ścigać, Pan przemienił Swoją<br />
Łaskę opieki nad tobą w orkan,<br />
21. który zatopił twoich nieprzyjaciół w kipieli morskiej, a twój statek poprowadził<br />
w spokojne miejsce, gdzie znalazłeś ratunek. – Cyreniuszu! – Czy rozumiesz teraz<br />
zagadkę swojej morskiej podróży?”.
185<br />
Cyreniusz dziękuje Dzieciątku za Łaskę. Jak powinno się modlić, aby<br />
p<strong>odo</strong>bało się to Bogu. Pierwsza przyczyna, dla której Pan stał się<br />
Człowiekiem. Podziw Cyreniusza dla postępów ośmiorga dzieci.<br />
1. A kiedy Cyreniusz to wszystko usłyszał, zwrócił się od razu do spoczywającego<br />
na jego rękach Dzieciątka:<br />
2. „O Ty , którego Imienia mój język nie jest godzien wypowiedzieć! – A więc to<br />
była tylko i wyłącznie Twoja Łaska, mój Panie i mój Boże?!<br />
3. W jaki sposób powinienem Ci teraz podziękować, jak mam Cię wielbić i<br />
wychwalać za ten cudowny dar Łaski?<br />
4. Jak mogę ja, biedny i prosty człowiek, odwdzięczyć się Tobie, który dla mnie tak<br />
bezgranicznie jesteś łaskawy i ochraniasz mnie bardziej, aniżeli Twoje własne<br />
serce?”.<br />
5. A Dzieciątko odpowiedziało: „Mój kochany Cyreniuszu! Byłbyś Mi o wiele<br />
milszym, gdybyś tak często do Mnie nie wzdychał!<br />
6. Jaką korzyść odnoszę Ja, a także i ty z tego, że tak często przede Mną składasz<br />
hołdy?!<br />
7. Powiadam ci, bądź pełen otuchy i pogodnego ducha, i kochaj Mnie jak<br />
wszystkich innych ludzi w swoim sercu; a będziesz Mi o wiele milszym, niż<br />
gdybyś tylko wzdychał – na nic i jeszcze raz na nic!”.<br />
8. Na to Cyreniusz, jak tylko mógł najdelikatniej, odpowiedział:<br />
9. „O Ty, moje Życie, moje Wszystko! – Czy ja nie mam prawa modlić się do<br />
Ciebie, mojego Boga i mojego Pana?”.<br />
10. „O tak, to możesz czynić, ale nie poprzez głośne hołdy,<br />
11. ale tylko w duchu twoim, który głosi w tobie miłość do Mnie, i w jego<br />
prawdzie, która jest prawdziwym Światłem, jakie z płomienia miłości wypływa.<br />
12. Czy myślisz, że Ja od ludzkich modlitw stanę się większy i potężniejszy, kiedy<br />
przecież i bez nich taki już jestem?!<br />
13. Pamiętaj, że po to Sam zstąpiłem z Mej wiecznej Nieskończoności w to ciało,<br />
żeby Mnie ludzie bardziej uwielbiali w swoich sercach,
14. ale przy tym oszczędzali swój język i swoje usta, gdyż jałowa modlitwa poniża<br />
tego, do którego jest skierowana i tego, który ją wygłasza, gdyż jest wtedy tylko<br />
martwą bzdurą i obyczajem pogan!<br />
15. Co czynisz, kiedy spotykasz się z twoimi najlepszymi przyjaciółmi i braćmi?<br />
16. Zauważ, cieszysz się nimi, witasz ich i podajesz im ręce, i oddajesz im serce i<br />
myśli!<br />
17. Tak samo czyń i ze Mną, a na wieki wieków nie będę od ciebie niczego innego<br />
wymagał!<br />
18. A teraz bądź pełen radości i przyjrzyj się trochę dzieciom, które oddałeś pod<br />
opiekę Józefa, i wypytaj je, czego się już nauczyły,<br />
19. a wtedy i ty sam znajdziesz wielkie ukontentowanie, czym Mnie także sprawisz<br />
radość, i to większą, niż gdybyś przez sto kolejnych lat tylko do mnie wzdychał i<br />
wywoływał Moje Imię!”.<br />
20. Po tych słowach Cyreniusz zaraz poweselał i przywołał do siebie dzieci, i zaczął<br />
je o przeróżne rzeczy wypytywać.<br />
21. A dzieci na każde jego pytanie dawały mu gruntowną odpowiedź i nie mógł się<br />
nadziwić, że już tak roztropnymi się stały.<br />
22. I Cyreniusz nie wiedział, co ma począć z radości; a dzieci cieszyły się razem z<br />
nim, kiedy je wychwalał, że są tak rozumne; i obdarował je obficie, chwaląc ich<br />
Mistrza<br />
186<br />
Dar chłopczyka o imieniu Sykstus dla ojca – Cyreniusza. Wykład<br />
chłopca o budowie i kształcie Ziemi. Potwierdzenie <strong>Jezusa</strong>.<br />
1. I wystąpił najstarszy z trzech chłopców przed Cyreniusza i powiedział do niego:<br />
2. „Ojcze Quirynusie Cyreniuszu! Zapytałeś nas o wiele rzeczy i na każde twoje<br />
pytanie odpowiedzieliśmy, nie jesteśmy dłużnymi wobec ciebie i jesteś z nas<br />
zadowolony;<br />
3. czy nie zechciałbyś na dowód wdzięczności za twoją miłość i troskę o nas<br />
przyjąć ode mnie małego podarunku?”.<br />
4. Cyreniusz uśmiechnął się i zwrócił się do chłopca:
5. „Twoja propozycja, mój kochany Sykstusie, wiele dla mnie znaczy, ale musisz<br />
mi naprzód powiedzieć, jaki to ma być podarunek,<br />
6. i dopiero potem powiem wam wszystkim, czy mogę ten podarunek przyjąć.<br />
7. Na to chłopiec odpowiedział: „Ojcze Quirynusie Cyreniuszu, to nie jest rzecz,<br />
którą możemy i chcemy ci podarować,<br />
8. ale jest to wiedza naukowa, o której istnieniu dotychczas nie masz jeszcze na<br />
pewno żadnego pojęcia!”.<br />
9. A kiedy Cyreniusz to usłyszał, rzekł:<br />
10. „Posłuchaj, mój kochany Sykstusie, jeśli tak sprawa się przedstawia, to możesz<br />
podarować mi tyle, ile tylko zechcesz, a ja przyjmę ochoczo wszystko, co masz dla<br />
mnie!”.<br />
11. Po tej deklaracji Cyreniusza chłopczyk powiedział:<br />
12. „A teraz, ojcze Quirynusie Cyreniuszu, jeśli jest ci to miłym, to proszę,<br />
wysłuchaj mnie!<br />
13. Na pewno jeszcze nigdy nie słyszałeś o tym, jak naprawdę wygląda nasza<br />
Ziemia i jaki jest jej kształt!<br />
14. Jak sądzisz, jaką ma ona formę, ta wielka Ziemia, która nas nosi i żywi dzięki<br />
Łasce Boga?”.<br />
15. Cyreniusz zawahał się po tym pytaniu i nie wiedział, co ma odpowiedzieć.<br />
16. Ale po pewnej chwili rzekł do chłopca: „Posłuchaj chłopcze, twoje pytanie<br />
wprawiło mnie w zakłopotanie, gdyż nie jestem w stanie dać ci żadnej konkretnej<br />
odpowiedzi!<br />
17. Znam przeróżne przypuszczenia, jeśli chodzi o kształt Ziemi; ale gdzie chodzi o<br />
prawdę, tam nie wolno kierować się tylko przypuszczeniami!<br />
18. Dlatego odpowiedz sam, a ja posłucham cię i potem ocenię twoją prezentację”.<br />
19. Wówczas na znak dany mu przez Józefa chłopczyk pobiegł do domu i powrócił,<br />
ostrożnie niosąc w rękach globus, który poprzedniej nocy, podczas zaćmienia<br />
księżyca , stworzyło z pomarańczy Dzieciątko.<br />
20. A kiedy Cyreniusz go zobaczył, zadziwił się i powiedział: „A co to ma być?<br />
Czy to jest może prezent, o którym wspominałeś?<br />
21. Ale przecież powiedziałeś, że podarunkiem dla mnie ma być nie rzecz, tylko<br />
naukowy wykład!?<br />
22. To, co trzymasz w ręku, to przecież tylko jakaś rzecz, a nie naukowe wyjaśnienie!”.
23. Na to chłopczyk odpowiedział: „Kochany ojcze Quirynusie Cyreniuszu, to<br />
prawda, ale tego, co trzymam w ręku, nie mogę ci podarować, bo ta rzecz nie jest<br />
moja,<br />
24. ale jest niezbędną, abyś mógł mnie zrozumieć!”.<br />
25. I w tym momencie chłopiec jak profesor, przy pomocy miniatury kuli<br />
ziemskiej, zaczął objaśniać istotę Ziemi, i to z taką precyzją, że wprawiło to<br />
Cyreniusza w najgłębsze zdumienie.<br />
26. Kiedy chłopiec ukończył swój wykład, Dzieciątko zwróciło się do Cyreniusza:<br />
„I tak oto jest! – A po to, żeby utkwiło ci to w pamięci, niech ta mała Ziemia twoją<br />
pozostanie, aż do czasu, kiedy w Moim Królestwie większą otrzymasz na<br />
wieczność!”<br />
187<br />
Radość Cyreniusza z prezentu i jego prośba dotycząca Augustusa.<br />
Dzieciątka nad wyraz mądra wskazówka dotyczącąa Bożego<br />
Porządku.<br />
1. Cyreniusza niezwykle uradował otrzymany podarunek i wprost oniemiał ze<br />
szczęścia.<br />
2. Potem, gdy już obejrzał wspaniały globus z wszystkich stron i przekonał się o<br />
wielkiej dokładności, z jaką przedstawia on wszystkie znane mu punkty świata ,<br />
odzyskał mowę i rzekł:<br />
3. „Józefie, ależ to jest niezbite, ponad wszystko dla nas wiarygodne świadectwo na<br />
temat Tego, który kiedyś tę Ziemię stworzył!<br />
4. Co jednak jest trudniejsze dla Wszechmogącego – stworzyć wielką Ziemię, czy<br />
taką jej miniaturę, która daje nam wyobrażenie o tej wielkiej, która nas nosi?!<br />
5. Myślę, że to jednakowo wielkie zadania!<br />
6. O Boże, o wielki Boże! – Jaka pełnia doskonałości wszystkich rodzajów musi w<br />
Tobie mieszkać, że czynienie takich cudowności przychodzi Ci z tak wielką<br />
lekkością?!
7. Kto się w Tobie zagłębi całą swoją duszą, umysłem, zmysłami – ten dostąpi<br />
szczęśliwej błogości już na tej Ziemi!<br />
8. Kto Ciebie posiada i kochając nosi w swoim sercu, tego można nazwać<br />
nieskończenie szczęśliwym!<br />
9. O jakżeż wstrętnymi wydają mi się dzieła ludzi tego świata !<br />
10. O, biedny mój bracie, Augustusie, gdybyś wiedział i rozumiał to, co ja wiem i<br />
rozumiem, wówczas bardzo by ci obrzydł twój chwiejny tron!<br />
11. O Ty, mój mały Jezusie, Ty moje Życie. Ty moje Wszystko! Czy zechciałbyś<br />
mojemu bratu, poprzez Twą wszechmoc, ukazać, jak marnym i nieczystym jest<br />
jego tron?”.<br />
12. Na to Dzieciątko odpowiedziało: „Cyreniuszu, spójrz na wszystkie stworzenia<br />
ziemskie,<br />
13. a znajdziesz wśród nich łagodne i okrutne!<br />
14. Czy mniemasz, że z tego względu te drugie przeciwstawiają się Mnie?<br />
15. Pomyśl, lew jest okrutnym zwierzęciem i w swojej wściekłości nie oszczędzi<br />
żadnego życia!<br />
16. Ale czy widziałeś, aby był przeciwko Mnie?<br />
17. „O, nigdy” – odpowiadasz sam sobie, przecież ten król pustyni uratował mi<br />
dwa razy życie!<br />
18. I zrozum, p<strong>odo</strong>bnie jest i z twoim bratem; on nie może być takim jak ty, a ty –<br />
takim jak on.<br />
19. Albowiem Ja godzę się na istnienie wszelakiej kreatury dla tej przyczyny, iż<br />
jest ona niezbędna dla budowy Mego wiecznego porządku!<br />
20. I dlatego musiało się tak stać, że twój brat został tym, kim jest, a ty, kim jesteś!<br />
21. Ale jeśli twój brat mówi: „Panie! Nie wiem, kim jestem i nie wiem, co czynię,<br />
lecz Twoja Siła jest ze mną i jestem posłuszny Jej przeznaczeniu!” –<br />
22. wtedy także twój brat jest sprawiedliwym jak ty i nie musisz się o niego<br />
troszczyć; albowiem w przyszłości czyny każdego człowieka ujawnione zostaną!”<br />
Te słowa przywiodły Cyreniusza do lepszych myśli o Augustusie i na nowo zaczął<br />
przypatrywać się małej Ziemi, którą otrzymał w prezencie od <strong>Jezusa</strong>.
188<br />
Cyreniusz potwierdza swe uczucia do Pana. Próba: Śmierć Tulii.<br />
Głęboki smutek Cyreniusza. Słowa nagany z ust rozczarowanego<br />
Dzieciątka i jej dobry wpływ na Cyreniusza.<br />
1. A kiedy Cyreniusz z wielką uwagą zaczął przyglądać się globusowi, Dzieciątko<br />
poprosiło, żeby Je zostawić wolno, gdyż chciało na wzgórzu pobawić się tu i tam.<br />
2. Cyreniusz postawił Je delikatnie na ziemi i powiedział:<br />
3. „O Ty, moje Życie, moje Zbawienie, moje Wszystko! Wypuszczam Cię tylko z<br />
moich rąk;<br />
4. ale nigdy, przenigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca, gdyż w nim mieszkasz<br />
tylko Ty – tak, Ty Sam jesteś moją jedyną Miłością!<br />
5. Zaprawdę, gdy tylko Ciebie, mojego Zbawiciela, posiadam, to cała reszta świata<br />
ze wszystkimi skarbami wydaje mi się większą nicością, niż nicość sama w sobie!”.<br />
6. Wtedy odwróciło się Dzieciątko w stronę Cyreniusza i powiedziało:<br />
7. „Skoro tak, jeśli tak bardzo Mnie kochasz, muszę pozostać przy tobie, pomimo<br />
że bardzo chciałbym się trochę pobawić!<br />
8. Ale jeśli będziesz tylko oglądał swoją małą ziemię, to zrozum, będzie dla Mnie<br />
nudne pozostawanie w twoim towarzystwie,<br />
9. ale przecież ty swoje serce i wszystkie swoje myśli obróciłeś w Moją stronę,<br />
więc muszę przy tobie pozostać i nie mogę się z tobą rozłączyć!<br />
10. A jednak posłuchaj, Mój kochany Cyreniuszu! Co powie na to twoja kobieta,<br />
gdy usłyszy, że ty tylko Mnie kochasz?”.<br />
11. A Cyreniusz oderzekł: „Panie, jeśli tylko mam Ciebie, po cóż pytać o moją<br />
kobietę i o cały ten świat?! – Uwierz, to wszystko nie jest dla mnie warte ani<br />
grosza!<br />
12. O, mój Ty Jezusie, jaka błogość i szczęście mogą być większe od tego tylko:<br />
Ciebie ponad wszystko kochać i wzajemnie – przez Ciebie być kochanym?!<br />
13. Dlatego wolałbym raczej Tulią wzgardzić jak przelatującą szarańczą, aniżeli o<br />
jeden mały krok od miłości do Ciebie odstąpić!”.<br />
14. A Dzieciątko zapytało: „Cyreniuszu, a gdybym cię poddał próbie, czy jesteś<br />
przekonany, że pozostałbyś wierny swoim słowom?”.
15. Cyreniusz odpowiedział: „W zgodzie z moimi najgłębszymi uczuciami<br />
mógłbyś pod moimi stopami ziemię w pył obrócić i Tulię tysiąc razy mi odebrać, a<br />
ja i tak pozostanę w mojej miłości do Ciebie niezmiennym!”.<br />
16. I w tej samej chwili Tulia usunęła się nagle na ziemię jak porażona gromem i<br />
padła nieżywa.<br />
17. Wszyscy obecni przerazili się tym. Przyniesiono natychmiast sok z cytryn i<br />
świeżą wodę, ażeby ją orzeźwić;<br />
18. ale wszystkie starania okazały się daremne; gdyż Tulia była martwa.<br />
19. A kiedy Cyreniusz ujrzał, że Tulia naprawdę jest martwa, ukrył swoją twarz w<br />
dłoniach i bardzo posmutniał.<br />
20. A wtedy Dzieciątko zapytało : „Cyreniuszu, jak teraz to odczuwasz ? Patrz,<br />
Ziemia pozostała cała, a twoja kobieta została uśmiercona po raz pierwszy, a nie po<br />
tysiąckroć, jak przed chwilą się zarzekałeś, a jednak ty się smucisz, jak gdybyś<br />
wszystko na tym świecie stracił!<br />
21. Czyż nie masz teraz jak i przedtem Mnie, który byłem dla ciebie wszystkim?!<br />
Jak wiec możesz aż tak bardzo się smucić?”.<br />
22. Wtedy westchnął głęboko Cyreniusz i przemówił głosem pełnym żalu: „O, Panie!<br />
Nie wiedziałem, jak drogą jest mi Tulia, dopóki ją miałem; dopiero jej utrata<br />
ukazała mi jej wartość!<br />
23. Dlatego smucę się i będę w żalu do końca mojego życia, gdyż była dla mnie<br />
bezcenną i wierną pomocnicą!”.<br />
24. Na to Dzieciątko także westchnęło głęboko i powiedziało: „O wy, jak pogoda<br />
zmienni ludzie! Jak mało stałości mieszka w waszych sercach!<br />
25. Jeśli już teraz, w Mojej obecności, jesteście chwiejni, to jacy będziecie wtedy,<br />
kiedy Mnie wśród was zabraknie?!<br />
26. Cyreniuszu! Kim byłem Ja dla ciebie jeszcze przed kilkoma minutami – i czym<br />
jestem teraz?<br />
27. Twoją twarz ukrywasz przede Mną tak samo jak przed światem i twoje serce<br />
jest tak pełne smutku, że nawet nie chcesz słuchać Mojego głosu!<br />
28. Więc powiadam ci : doprawdy, ty jeszcze nie jesteś Mnie wart!<br />
29. Albowiem kto bardziej miłuje żonę swoją aniżeli Mnie, ten nie jest Mnie<br />
godzien, gdyż Ja znaczę więcej aniżeli kobieta, którą stworzyła Moja Moc!<br />
30. Powiadam ci, w przyszłości bądź bardziej rozważny, gdyż inaczej nie ujrzysz<br />
już nigdy Mojego Oblicza na tej Ziemi!”.
31. Po tym poszło Dzieciątko do Józefa i powiedziało mu: „Józefie! Każ tę umarłą<br />
zanieść do izdebki, niech tam ułożą ją tak jak innych zmarłych!”.<br />
32. A Józef zapytał: „Mój Syneczku, czy już nigdy nie będzie żywą?”.<br />
33. I Dzieciątko odpowiedziało: „Nie pytaj Mnie o to, albowiem jeszcze nie<br />
przyszedł Mój czas, tylko uczyń, co ci powiedziałem!<br />
34. Posłuchaj, ta kobieta poczuła zazdrość o Mnie, kiedy Cyreniusz wyznał Mi<br />
swoją miłość; i oto zazdrość i zawiść tak szybko ją uśmierciły! Nie pytaj Mnie o<br />
nic więcej, tylko poleć, by zaniesiono ją do izdebki , gdyż ona rzeczywiście jest bez<br />
życia!”<br />
35. Józef zlecił niezwłocznie zanieść do domu zwłoki i przygotować w jednej z<br />
bocznych izb podest, aby położono na nim ciało.<br />
36. Wszyscy otoczyli Cyreniusza i zaczęli go pocieszać, wyrażając swoje współczucie<br />
z powodu nagłej śmierci jego żony.<br />
37. Ale oto Cyreniusz odkrył swoją twarz, wyprostował się jak godny i mężny<br />
człowiek i powiedział:<br />
38. „O, kochani przyjaciele, nie pocieszajcie mnie niepotrzebnie, bo znalazłem już<br />
pocieszenie w moim własnym sercu;<br />
39. a lepszego nie możecie mi już dać!<br />
40. Posłuchajcie: w tym domu Pan w cudowny sposób tę szlachetną kobietę mi<br />
podarował i również tu On Sam mi ją zabrał; gdyż tylko On jest przecież Panem<br />
Życia i Śmierci!<br />
41. Jemu niech wszystko będzie ofiarowane, i Jego święte Imię niech będzie<br />
wiecznie wychwalane i uwielbiane!<br />
42. Ten twardy cios w moje serce ożywia jednak bardzo mojego ducha!<br />
43. Gdyż przez to Pan uczynił mnie wolnym i ja należę teraz do Niego jedynie,<br />
uwolniony z wszystkich więzi ziemskich; i On Sam jest teraz świętym<br />
mieszkańcem mojego serca! Więc nie pocieszajcie mnie; On bowiem jest jedynym<br />
moim pocieszeniem na wieczność!”.<br />
44. A wtedy przyszło znowu Dzieciątko do Cyreniusza i powiedziało: „Amen! –<br />
Tak niech będzie na wieczność!<br />
45. Jak podmuch przeminą ziemskie lata, a potem będziesz na wieki tam, gdzie i Ja;<br />
pomiędzy tymi, którzy będą Mnie kochać miłością równą twojej! – Tak więc niech<br />
będzie na wieczność, wieczność, wieczność!”.
189<br />
Józef zaprasza Cyreniusza na posiłek. Cyreniusz odmawia, mówiąc,<br />
że Pan go już nakarmił. Dzieciątko chwali Cyreniusza.<br />
1. Przyszli synowie Józefa i oznajmili, że posiłek jest już przygotowany.<br />
2. Józef podszedł do Cyreniusza, który znowu z Dzieciątkiem się bawił i zapytał<br />
go, czy mimo przeżywanego smutku nie zechciałby coś zjeść.<br />
3. A Cyreniusz odpowiedział: „O, mój dostojny bracie, myślisz że odczuwam<br />
jakikolwiek głód?<br />
4. Spójrz tylko na mnie! Jak może człowiek być głodnym w towarzystwie Tego,<br />
dzięki któremu w każdej chwili miriady i miriady nasyconymi zostają?!<br />
5. A co się tyczy rzekomego smutku, o którym wspominałeś, to powiem z pełni<br />
mojej miłości do Tego, który ciebie i mnie stworzył:<br />
6. Doprawdy, jak mogę się smucić w towarzystwie mojego i twojego Pana?!<br />
7. Pomyśl, tam gdzie ty jedno ziarenko pszenicy w ziemi zasiejesz i gdzie ono<br />
zgnije, tam uczyni Pan, że na jego miejscu sto nowych wzrośnie!<br />
8. Także i teraz mamy do czynienia z takim przypadkiem: gdzie Pan jedno zabrał,<br />
odda wkrótce za to tysiąc!<br />
9. Odebrał mi Pan zazdrosną Tulię, ale oddał mi za to Sam Siebie!<br />
10. O bracie, jak nieskończenie wielką odpłatę dał mi Pan za taką małą stratę!<br />
11. W zamian za kobietę mogę Go teraz wiecznie w moim sercu nosić i swoim<br />
nazywać! – O, bracie, doprawdy, czy po tym mógłbym jeszcze żałować Tulii i<br />
smucić się?!”.<br />
12. Na to odpowiedział Józef: „O, Bracie! Stałeś się wielkim przed Panem; zaprawdę,<br />
byłeś poganinem – a jesteś teraz lepszym od wielu Izraelitów!<br />
13. Tak, sam muszę się przed to tobą przyznać: twoje serce i twoje usta wielce<br />
zawstydzają mnie samego,<br />
14. gdyż takiego poddania się woli Pana nie doświadczyłem jeszcze na sobie<br />
samym!”.<br />
15. Tu podniosło się Dzieciątko i powiedziało: „Józefie! Wiem, dlaczego ciebie<br />
wybrałem; ale nigdy jeszcze nie byłeś większym dla Mnie, jak teraz, kiedy swoją<br />
słabość wyznajesz przed poganinem!
16. Ale powiadam ci, kiedy już dałeś świadectwo, że on jest lepszym od wielu<br />
Izraelitów:<br />
17. Cyreniusz jest więcej wart, aniżeli Abraham, Izaak i Jakub, i więcej jak<br />
Mojżesz i prorocy, i więcej niż Dawid i Salomon!<br />
18. Gdyż ich czyny były sprawiedliwe poprzez wiarę i poprzez wielką bojaźń przed<br />
Bogiem w ich sercach;<br />
19. Ale Cyreniusz jest pierwszym dzieckiem, którego Moja Miłość przebudziła,<br />
ożywiła; i to znaczy więcej niż całe stare Przymierze, które było martwym, podczas<br />
gdy Cyreniusz jest teraz w pełni żywym!<br />
20. Ty znasz wspaniałość świątyni w Jerozolimie; ona jest dziełem mądrości Salomona.<br />
21. Ale ta świątynia jest dziś martwa, jak i jej mistrz budowniczy, który Mnie<br />
kobietom ofiarował!<br />
22. Za to Cyreniusz, który oparł się samemu sobie, w swoim sercu wybudował Mi<br />
teraz nową, żywą Świątynię, w której będę mieszkać wiecznie, i to znaczy więcej,<br />
aniżeli cała mądrość Salomona!”.<br />
23. Na te słowa Cyreniusz zaczął płakać ze szczęścia, a Józef i Maria zapisali je<br />
sobie głęboko w swoich sercach, gdyż były one pełne mocy i pełne życia!<br />
190<br />
Dzieciątko zaprasza Cyreniusza na obiad i do wspólnej zabawy.<br />
Zarzuty Maroniusza i Marii. Rozbrajająca odpowiedź Dzieciątka.<br />
Przebudzenie Tulii.<br />
1. A Dzieciątko przemówiło potem znów do Cyreniusza:<br />
2. „Cyreniuszu, jesteś nasyconym w twoim sercu i to nasycenie pozostanie w tobie<br />
już na wieki!<br />
3. Ale twoje ciało trawi głód i potrzebuje ono wzmocnienia, tak jak i Ja Sam pragnę<br />
naturalnego wzmocnienia Mojego ciała.<br />
4. Dlatego chodź teraz ze Mną do domu na dobrą rybę, którą dziś Jonatan przyniósł<br />
i którą przyrządzili Moi bracia.
5. Bo muszę ci się przyznać, że chętniej jem rybę niż dziecięce potrawy żydowskiej<br />
kuchni i raduję się już na myśl o smakowitym kąsku!<br />
6. O, Mój najukochańszy Cyreniuszu, ryby jadam z wielkim apetytem i kocham<br />
Jonatana za to, że jest wytrawnym rybakiem i przynosi nam często zdobycz swoich<br />
najlepszych połowów!<br />
7. A po jedzeniu, Mój Cyreniuszu, , musisz się ze Mną pobawić i twoje dzieci też<br />
powinny!<br />
7. Nie jesteś jeszcze stary i dlatego możesz ze Mną pobiegać i poskakać!”.<br />
9. To dziecięce wyznanie Dzieciątka sprawiło Cyreniuszowi tyle radości, że<br />
zapomniał całkiem o zmarłej Tulii, chociaż jego towarzystwo nadal pogrążone było<br />
w smutku;<br />
10. a niektórzy jego towarzysze zaczęli się nawet martwić o Cyreniusza z powodu<br />
jego wesołości, gdyż przypuszczali, że stał się obłąkany.<br />
11. Sam Maroniusz podszedł do Cyreniusza i zapytał go, jak się czuje.<br />
12. A Dzieciątko odpowiedziało Maroniuszowi, nim Cyreniusz zdążył otworzyć<br />
usta:<br />
13. „O, Maroniuszu! Nie kłopocz się o Mojego Przyjaciela, gdyż nigdy w swoim<br />
życiu nie był on bardziej zrównoważony na umyśle, jak teraz!<br />
14. chciałbym, abyś ty był tak zdrowy jak Cyreniusz, wtedy nie stawiałbyś w Mojej<br />
obecności takiego pytania, jak przed chwilą!<br />
15. Chodź także i ty z nami do stołu; może uzdrowi cię kawałek dobrej ryby!”.<br />
16. Po tym udali się na posiłek: Cyreniusz z Dzieciątkiem, Józef i Maria, Jonatan,<br />
Eudokia i ósemka dzieci, i Maroniusz poszedł za nimi, choć z duszą na ramieniu;<br />
17. ale reszta jego towarzystwa nie udała się na obiad, trwając w żałobnym smutku<br />
18. Po posiłku, który wszystkim smakował, Dzieciątko zapragnęło wyjść na<br />
powietrze, aby tam pobawić się z Cyreniuszem i ośmiorgiem dzieci.<br />
19. Ale Maria zwróciła się do Niego: „Słuchaj, mój Jezusie! Teraz ani Tobie, ani<br />
dzieciom nie wolno się bawić, bo po pierwsze: dzisiaj jest szabat, a po drugie:<br />
mamy w domu zwłoki zmarłej i trzeba się zachowywać skromnie i cicho!”.<br />
20. A Dzieciątko odpowiedziało: „Kobieto, pod wpływem jakiego ducha ty jesteś,<br />
że zwracasz się do Mnie w ten sposób?<br />
21. Czy szabat jest ważniejszy niż Ja – a ta martwa kobieta silniejsza, niż Moja<br />
Wola?
22. Dlatego teraz, żebyś zrozumiała, że Ja stoję ponad szabatem i tą martwą kobietą<br />
i nie pozwolę Sobie odebrać Moich przyjemności, mówię – obudź się!”<br />
23. Po tych słowach umarła podniosła się z miejsca spoczynku i za chwilę weszła<br />
do izby jadalnej.<br />
24. A Dzieciątko nakazało, by podano jej coś do jedzenia, a zaraz potem wyszło z<br />
Cyreniuszem na zewnątrz, podczas gdy reszta stołowników nie mogła się nadziwić<br />
owemu wskrzeszeniu.<br />
191<br />
Jezus i Cyreniusz idą w zawody. Jak Cyreniusz doszedł do<br />
mistrzostwa? Jak osiągnąć pełnię życia?<br />
1. A kiedy Dzieciątko po wyjściu z izby spotkało się z innymi dziećmi i<br />
Cyreniuszem, zwróciło się do niego:<br />
2. „Spójrz tam, na to drzewo; jak daleko może być od nas?”.<br />
3. „Myślę” – powiedział Cyreniusz – „że może być do niego dobrych dwieście<br />
kroków!”.<br />
4. A Dzieciątko rzekło: „Najlepiej zróbmy wyścigi i przekonajmy się, kto z nas ma<br />
najszybsze nogi!”.<br />
5. Cyreniusz uśmiechnął się i powiedział: „O, Panie, tylko z naturalną siłą<br />
dobiegniesz do drzewa na pewno jako ostatni!”.<br />
6. A Dzieciątko odparło: „To się dopiero okaże, zróbmy więc próbę!”.<br />
7. A wtedy obaj biegacze, Jezus i Cyreniusz, ruszyli ze wszystkich swoich sił i przy<br />
drzewie szybciej znalazło się Dzieciątko.<br />
8. Po dobiegnięciu do drzewa Cyreniusz odezwał bardzo zdyszany:<br />
9. „O, Panie! Ja już dobrze wiedziałem, że Ty użyjesz swojej nadzwyczajnej mocy i<br />
dlatego osiągniesz cel jako pierwszy!<br />
10. Ciebie niosą niewidzialne siły, a mnie tylko moje powolne nogi!”.<br />
11. Ale Dzieciątko odrzekło: „Cyreniuszu, znowu się mylisz, gdyż i twoje, i Moje<br />
nogi są ożywione przez niewidzialne siły.<br />
12. A różnicę stanowi tylko to, że Ja Mistrzem, a ty tylko uczniem tych sił jesteś.
13. Ale jeśli swoje siły będziesz odpowiednio ćwiczyć, wtedy i ty będziesz mógł<br />
ich jak Mistrz używać!<br />
14. A teraz biegnijmy z powrotem i zobaczmy, kto dobiegnie pierwszy do placu<br />
przed domem!”.<br />
15. W tym momencie schylił się Cyreniusz szybko ku ziemi, porwał Dzieciątko na<br />
ręce i począł z Nim biec– i był pierwszym na placu.<br />
16. Na ten fortel Dzieciątko roześmiało się i zawołało: „Ależ to było zabawne!<br />
17. Spójrz, od razu doszedłeś do Mistrzostwa; ujrzałeś Mistrza, przygarnąłeś Go i<br />
sam dzięki temu stałeś się mistrzem!<br />
18. Wyciągnij z tego naukę: w przyszłości nikt nie będzie Mistrzem sam z siebie;<br />
19. ale jeśli ktoś weźmie Mistrza do siebie, to stanie się Mistrzem dzięki Temu,<br />
którego przyjął, przygarnął i wypełnił się Nim.<br />
20. Bo nie ma znaczenia, jak szybko kto potrafi biegać, ale liczy się to, żeby każdy<br />
starał się wskazany przeze Mnie cel jako pierwszy osiągnąć!<br />
21. Ale ten, kto bieg życia o własnych siłach rozpocznie, ten będzie ostatnim,<br />
22. a kto uczyni tak, jak ty właśnie uczyniłeś, ten jako pierwszy u celu się znajdzie!<br />
23. A teraz pozwól nam przejść do innej zabawy, abyśmy się prawdziwie<br />
rozweselili!”.<br />
192<br />
Pouczająca gra w dołeczki. Dołki życia oraz ich porządek.<br />
1. Potem zwróciło się Dzieciątko do Sykstusa jako najstarszego chłopca i<br />
powiedziało do niego:<br />
2. „Sykstusie, idź i wykop dziesięć dołków w jednakowych odstępach, tam z<br />
początku tej wydeptanej drogi! Do czego to potrzebne, to już wiesz.<br />
3. Potem przynieś dziesięć kulek z gliny, które Jakub dla nas ulepił, a potem trochę<br />
nimi porzucamy – ty już wiesz jak, gdyż sam Mnie tego nauczyłeś!”.<br />
4. Sykstus uczynił od razu to, co Dzieciątko mu poleciło.<br />
5. A kiedy dziesięć dołków zostało wykopanych i dziesięć kulek przyniesionych,<br />
powiedziało Dzieciątko do Cyreniusza:
6. „Teraz postaw Mnie na ziemi, abym mógł ci objaśnić i pokazać, jak się w to gra;<br />
ale wy, dzieci, nie możecie nic dopowiadać, gdyż chcę to wszystko Cyreniuszowi<br />
Sam objaśnić!”.<br />
7. Tu zwróciło się Dzieciątko bardzo uroczyście do Cyreniusza i rzekło:<br />
8. „Spójrz, gra się w taki sposób: musisz stanąć na trzy kroki przed tymi dołkami i<br />
potem pchnąć jedną kulkę.<br />
9. Jeśli trafisz dzięki udanemu rzutowi w dziesiąty, a zatem ostatni i najbardziej<br />
oddalony dołek, wtedy jesteś królem gry; jeśli uda ci się trafić w dziewiąty, wtedy<br />
zostajesz ministrem; w ósmy – jesteś dowódcą wojskowym!<br />
10. W siódmym jesteś namiestnikiem, w szóstym sędzią, w piątym kapłanem, w<br />
czwartym rolnikiem, w trzecim ojcem, w drugim matką, a w pierwszym dzieckiem!<br />
11. Jak się gra dalej, to ci wyjaśnię, kiedy wszystkie dołki zostaną zajęte”.<br />
12. Po tym, uśmiechając się, wziął Cyreniusz jedną kulkę i pchnął ją wzdłuż drogi,<br />
a ona wtoczyła się od razu do pierwszego dołka!<br />
13. A Dzieciątko zapytało: „Czy jesteś zadowolony ze swojego położenia? Jeśli<br />
nie, możesz jako początkujący spróbować jeszcze dwa razy!”<br />
14. Cyreniusz odpowiedział: „Moje najwspanialsze Życie, mój Jezusie! Pozostanę<br />
tam, gdzie teraz jestem”.<br />
15. A Dzieciątko rzekło: „Dobrze, a teraz każde z was po kolei niech pchnie kulką.<br />
Ja zrobię to jako ostatni!”.<br />
16. I dzieci potoczyły swoje kulki, ale nie zajęły wszystkich dołków, gdyż często<br />
dwie a nawet trzy kulki wpadały do tego samego dołka.<br />
17. Na końcu pchnęło kulkę Dzieciątko i jak zwykle trafiło w dziesiąty dołek!<br />
18. Na to jedna z dziewczynek odezwała się: „Czy ten mały Jezus zawsze musi być<br />
królem?!”.<br />
19. Dzieciątko odpowiedziało dziewczynce: „Dlaczego cię to martwi? – Przecież<br />
rzucałaś przede Mną, czemu masz tak niezręczną rękę?!<br />
20. Radzę ci: nie miej do Mnie urazy, gdyż inaczej wypuszczę znów na ciebie<br />
mysz, której tak się boisz!”.<br />
21. Na to dziewczynka już nic więcej nie powiedziała i zadowoliła się swoim drugim<br />
dołkiem.<br />
22. Ale dziewiąty, ósmy, siódmy i szósty dołek były puste. Wtedy Cyreniusz rzekł<br />
do Dzieciątka:
23. „Spójrz, moje Życie! – Nie ma jeszcze żadnego ministra, żadnego dowódcy, ani<br />
namiestnika i sędziego!<br />
24. Kto przejmie te ważne stanowiska?”.<br />
25. „Te stanowiska” – odpowiedziało Dzieciątko – „muszę teraz przejąć Ja Sam,<br />
gdyż nikt ich nie zdobył; a wszystkie inne wolne miejsca muszą być policzone,<br />
począwszy od królewskiego dołka, i zajęte!<br />
26. Gdyby był zajęty dołek ministra, to trzy następne wolne stanowiska<br />
przypadłyby jemu; ale że nie jest zajęty, to w ten sposób cztery dołki przypadają<br />
królowi! – A teraz, kiedy dołki są już pozajmowane, przechodzimy do właściwej<br />
gry!”.<br />
193<br />
Gra w dołki przedstawiająca pęd ludzi do kariery. Dzieciątko jako<br />
,król’ nadaje prawo w grze .<br />
1. I dalej powiedziało Dzieciątko do Cyreniusza: „Oto teraz, kiedy jestem Królem,<br />
każdy z was musi Mnie jako króla słuchać!<br />
2. A teraz posłuchajcie Mojego Prawa! – Ten dołek kapłanów niech naprawdę<br />
będzie mądrym i dobrym.<br />
3. Jeśli będziesz się śmiał, bo ktoś inny się śmieje, wtedy chybisz, zostaniesz w<br />
swojej roli zawieszony i otrzymasz karę.<br />
4. A ty, dołeczku rolnika, bądź pracowity, gdyż inaczej będziesz musiał gł<strong>odo</strong>wać!<br />
5. Ty, dołeczku ojcowski, bądź pełen miłości dla swych dzieci, wychowuj je<br />
mądrze i sprawiedliwie, gdyż inaczej zostaniesz przez nie wykpiony!<br />
6. Ty, dołku matki, bądź gospodarny i wypełniony bojaźnią bożą, aby twoje<br />
niemowlęta mądrymi się stały!<br />
7. A ty, Mój dobry i kochany dołku dziecka, pozostań takim, jakim jesteś: stałym<br />
nauczycielem mądrości w Bogu!<br />
8. I to są prawa, które muszą być dokładnie przestrzegane!<br />
9. A kto chce ode Mnie ułaskawienia, ten musi do Mnie przyjść na kolanach!
10. A teraz idźcie, decydujcie, działajcie i pozostawcie Mnie samego! A ty,<br />
Cyreniuszu, musisz iść z ojcem i matką, gdyż jesteś dzieckiem!”.<br />
11. Najpierw przeszli dziewczynka i chłopiec jako kapłani, bardzo dostojnie, z<br />
minami wyrażającymi powagę urzędu, i ustawili się na podwyższonym miejscu.<br />
12. Potem dwie dziewczynki i chłopiec przeszli jako rolnicy na bok i byli<br />
pracowicie zajęci ziemią, tak jakby nie mieli niczego ważniejszego do wykonania.<br />
13. Za nimi przeszli chłopiec i dziewczynka, również poważnie, trzymając się za<br />
ręce i przedstawiając w ten sposób ojca, gdyż ojciec w swoim sercu powinien też<br />
być matką, aby być właściwym ojcem.<br />
14. Potem przeszła jedyna matka, a za nią dziecko w osobie Cyreniusza; ale matka<br />
lękała się dziecka i nie miała śmiałości, aby z nim rozmawiać i aby je mądrze<br />
pouczać.<br />
15. Dlatego zwróciła się do króla i prosiła o łaskę, aby dał jej inne zadanie.<br />
16. Ale król wysłał ją do kapłanów, a ci zaczęli się śmiać, widząc strapioną matkę,<br />
zmierzającą w ich kierunku.<br />
17. Wtedy król wezwał od razu kapłanów i zdjął ich z urzędu, gdyż się śmiali, a<br />
mieli być poważnymi, i wskazał im miejsce pomiędzy rolnikami.<br />
18. Ale rolnicy wkrótce zaczęli się kłócić i sprzeczać między sobą, więc król ich<br />
przywołał i uciszył, wprowadzając spokój między nimi.<br />
19. Potem przyszła znowu matka, pragnąca nowej roli.<br />
20. A król powiedział: „Ponieważ miłość przedstawiasz w jej mądrości, to zostań<br />
kapłanem!”.<br />
21. Ale zaraz przyszedł ojciec i uskarżał się, że nie ma kobiety, gdyż matka została<br />
kapłanem!”.<br />
22. A król zdecydował: „W takim razie weź to dziecko, idź tam i bądź tym, czym<br />
jest teraz matka!”.<br />
23. Tak też się stało, ale kapłan zaczął wymagać zbyt dużego szacunku od<br />
rolników.<br />
24. A wtedy wszystko zaczęło się „walić i palić”, dlatego król zwołał wszystkich i<br />
przemówił: „Widzę, że nie jesteście jednym, dlatego chcę zacząć grę na nowo!”.
194<br />
Cyreniusz w dołku ministra. Niezadowolenie dziewczynki. Skuteczny i<br />
odstraszający manerw króla. Mysi cud.<br />
1. Cyreniusz znów musiał jako pierwszy potoczyć kulkę, która wylądowała tym<br />
razem w dziewiątym dołku, a dzieci powiedziały:<br />
2. „Ojcze Cyreniuszu, to dopiero awans: z dziecka na ministra, i to po pierwszym<br />
rzucie!<br />
3. Gdybyś mógł jeszcze raz potoczyć kulę, na pewno udałoby ci się zdobyć dołek<br />
króla.”.<br />
4. Cyreniusz na to odrzekł: „Moje dzieci, ja jestem zadowolony już z tej godności,<br />
więc teraz weźcie wy kulki i potoczcie je!<br />
5. I starajcie się jak najczęściej trafiać do dołka dziecka, gdyż tam będziecie na<br />
najwłaściwszym i najlepszym miejscu!”.<br />
6. Po tych slowach od razu potoczył kulę Sykstus i trafił w dołek dziecka, i też się z<br />
tego prawdziwie cieszył.<br />
7. Następnie pchnęła kulkę najstarsza z dziewczynek i trafiła znów do drugiego<br />
dołka matki.<br />
8. Dziewczynka zaczęła się zżymać: „Ach, znów muszę być matką!”.<br />
9. A wtedy Dzieciątko poszło, wyjęło kulę z dołka, podało ją znowu dziewczynce i<br />
powiedziało:<br />
10. „Proszę – spróbuj jeszcze raz, ty grymaśnico, tylko uważaj, żebyś znowu nie<br />
została matką!”.<br />
11. I dziewczynka potoczyła kulkę jeszcze raz, i trafiła do tego samego dołka, i<br />
zaczęła płakać z gniewu.<br />
12. A wtedy podeszło Dzieciątko do dziewczynki i zwróciło się do niej: „O, ty<br />
żądne władzy stworzenie! Doprawdy, ty nie potrafisz ukryć swojej tej prakobiecej<br />
natury!<br />
13. Co Ja powinienem z tobą uczynić, ty naturo węża, ty lwi pazurze?<br />
14. Niech szybko przybiegnie tu jakaś mysz i niech cię porządnie przestraszy, a<br />
wtedy staniesz Mi się od razu inną!”.
15. Na tę groźbę dziewczynka padła na kolana przed Dzieciątkiem i krzyknęła,<br />
szlochając:<br />
16. „Mój najukochańszy Jezusie, proszę cię, tylko żadnej myszy ani szczura, bo ja<br />
się ich strasznie boję!<br />
17. Już tysiąc razy bardziej wolę być matką, niż choćby tylko jedną mysz<br />
widzieć!”.<br />
18. A Dzieciątko odpowiedziało: „Tym razem jeszcze ochronię cię przed myszą,<br />
19. ale jeśli Mi jeszcze raz zaczniesz zrzędzić, wtedy od razu dziesięć myszy<br />
napuszczę na ciebie i będą obwąchiwać twoje nogi!”.<br />
20. Ale dziewczynka stała cicho jak myszka i przyglądała się cierpliwie, jak<br />
wszystkie inne dzieci zajmowały dołki,<br />
21. i nie powiedziała nic nawet wówczas, kiedy inna dziewczynka zajęła dołek<br />
ojca, choć zazwyczaj najbardziej złościło ją, jeśli nie był to chłopiec.<br />
22. Na końcu potoczyło kulkę Dzieciątko i jak zwykle trafiło do dołka króla.<br />
23. Wtedy dziewczynka z ukrytej złości ugryzła się w wargę.<br />
24. Dzieciątko uśmiechnęło się, wzięło do ręki małą gałązkę i dotknęło lekko<br />
wszystkie kule, i dmuchnęło na nie, a w okamgnieniu w każdym z dołków zamiast<br />
kulek pojawiły się żwawe myszy.<br />
25. A kiedy dziewczynka spostrzegła te zwierzątka, zaczęła od razu przeraźliwie<br />
krzyczeć ze strachu i uciekła stamtąd.<br />
26. Na to wyszedł z domu Józef i zapytał: „Mój kochany Jezusie, co ty znów robisz<br />
tej dziewczynce, że aż tak się wydziera?”.<br />
27. A Dzieciątko odpowiedziało: „Ona jest jak zwykle zazdrosna, dlatego<br />
musiałem napuścić na nią kilka myszy!”.<br />
28. Józef uśmiechnął się rozbawiony i poszedł uspokoić dziewczynkę, a reszta<br />
dzieci bawiła się dalej, gdyż nie dostrzegły żadnych strasznych myszy.<br />
195<br />
Dialog Dzieciątka Jezus z upartą dziewczynką.<br />
1. Po chwili dziewczynka powróciła do wszystkich i Dzieciątko zapytało ją, czy<br />
chciałaby znowu z nimi grać.
2. Dziewczynka odrzekła: „Chętnie się poprzyglądam, ale bawić się nie chcę, gdyż<br />
wszystko może mnie zdenerwować, a ty zrobisz się wtedy zaraz nieznośny!<br />
3. Dlatego nie mogę z wami grać; za bardzo się ciebie boję, bo zaraz mnie straszysz<br />
myszami i szczurami”.<br />
4. Dzieciątko odpowiedziało: „Dlaczego jesteś taka niemądra i złościsz się o rzeczy<br />
bez znaczenia?<br />
5. Bądź zadowolona z tego, co ci los przyniesie, a w przyszłości żadne myszy ani<br />
szczury nie napędzą ci strachu!<br />
6. Spójrz na Mnie! Jestem zawsze ostatnim i nie narzekam, choć to Mnie należy się<br />
pierwszeństwo!<br />
7. A ty marudzisz, chociaż jako dziewczynka powinnaś być czystą cierpliwością?<br />
8. Dziewczynka odrzekła: „Ale co ja mogę na to poradzić? Dlaczego mam takie<br />
usposobienie? Przecież sama sobie go nie dałam i jestem taką, jaką jestem, i nie<br />
może być inaczej!<br />
9. A ponieważ znam siebie, lepiej będzie, jeśli nie będę się z wami bawić, gdyż to<br />
zawsze doprowadza mnie do złości, a to z kolei sprowadza na mnie karę w postaci<br />
myszy!”.<br />
10. Na te słowa Dzieciątko odwróciło się od dziewczynki i powiedziało niby do<br />
Siebie: „Spójrz, dzieci tego świata buntują się przeciw Tobie i krytykują na sobie<br />
Twoje dzieło, gdyż one Cię nie znają!<br />
11. Ale jeszcze jeden rzut i jeszcze następny, a dzieci tego świata zaczną inaczej o<br />
Tobie myśleć!”.<br />
12. Po tych słowach Dzieciątko zwróciło się znowu do dziewczynki i powiedziało:<br />
„A kogo winisz za to, że jesteś taka drażliwa i niezadowolona ze swojego losu?”.<br />
13. A Dziewczynka odpowiedziała: „Naprawdę! – Jeśli ty, mój kochany Jezusie,<br />
zaczynasz pytać, to pytaniom nie ma końca,<br />
14. a wtedy stajesz się bardzo natrętnym dzieckiem!<br />
15. Skąd ja mam wiedzieć, kto jest temu winien, że taka jestem? Przecież sam<br />
jesteś małym prorokiem i cudownym dzieckiem, które może z Bogiem rozmawiać!<br />
16. Zapytaj Go, jeśli to możliwe, a On już będzie wiedział najlepiej, dlaczego taka<br />
jestem!”.<br />
17. A Dzieciątko odpowiedziało: „Słuchaj, dziewczynko! Gdybyś Mnie znała,<br />
wtedy inaczej rozmawiałabyś ze Mną;<br />
18. ale dlatego, że Mnie nie znasz, mówisz tylko tak, jak potrafisz!
19. Spójrz na słońce! Jak myślisz – czym ono jest i od kogo otrzymało swoją<br />
świetlistość?”.<br />
20. Zniecierpliwiona dziewczynka odpowiedziała: „Dlaczego upatrzyłeś sobie<br />
akurat mnie, aby mnie dręczyć swoimi pytaniami?!<br />
21. Spójrz tam, tam stoi ich jeszcze siedmioro i mają święty spokój; idź i zadręczaj<br />
ich swoimi wiecznymi pytaniami!”.<br />
22. A Dzieciątko powiedziało: „Oj, dziewczynko! Zobacz, one są zdrowe i nie potrzebują<br />
żadnego lekarstwa; ale ty jesteś chora na duszy, dlatego chciałbym ci<br />
pomóc; gdybyś tylko nie była taka uparta!<br />
23. Ale jesteś tak bardzo uparta, że będzie Mi trudno okazać ci pomoc!<br />
24. Jednak zapamiętaj to sobie: gdyby jakiś Anioł z Niebios Boga otrzymał tę<br />
Łaskę, żeby mógłby odpowiadać na Moje pytania, wtedy zapłonąłby z wielkiego<br />
szczęścia tak mocno, że ogień jego miłości w okamgnieniu obróciłby w popiół całą<br />
Ziemię!<br />
25. A teraz odejdź ode Mnie; nie lubię cię, bo jesteś uparta i zawzięta!” – I<br />
dziewczynka odeszła od Niego, i po cichu zapłakała; zaś Jezus w roli króla<br />
kierował Swoimi towarzyszami zabawy.<br />
196<br />
Nowe sprzeczki podczas drugiej gry. Trzecie pchnięcie. Ambitna<br />
dziewczynka w dołku ministra. Nagonka przeciwko Dziecku. Ostatnie<br />
pchnięcie. Wszyscy lądują w dołku dziecka, a tylko Dzieciątko w<br />
dołku króla. Kulka promienista jak słońce. Świetlista kulka<br />
Dzieciątka w dołku ojca. Fundament i porządek życia na nowo<br />
ustanowione.<br />
1. Podczas następnej gry doszło znów do różnych sporów pomiędzy grającymi.<br />
2. Wszyscy się obawiali ministra, bo był nim sam Cyreniusz; dowódca, namiestnik<br />
i sędzia nie mieli odwagi do jakichkolwiek działań i dąsali się w ukryciu na taki<br />
podział ról.
3. Najbardziej niezadowolone były dziewczynki, które grały role namiestnika i<br />
sędziego, gdyż bez pozwolenia ministra nie mogły one nic uczynić.<br />
4. Tylko Sykstus był w swoim dołku dziecka w pełni szczęśliwy.<br />
5. Dzieciątko, widząc tę nową niezgodę, zwołało wszystkich i rozdało kulki<br />
ponownie, nakazując po raz trzeci grę od nowa.<br />
6. Tym razem Cyreniusz trafił do dołka króla, a Dzieciątko do dołka dziecka;<br />
7. i wszystkie dzieci wielce się uradowały, że choć raz Jezus, który wtedy miał dwa<br />
lata i cztery miesiące, trafił do dołka dziecka.<br />
8. Wtedy podeszła znów do Dzieciątka kłótliwa dziewczynka i powiedziała: „To<br />
jest wreszcie odpowiednie miejsce dla ciebie; cieszy mnie to, że choć jeden raz<br />
trafiłeś w ten nudny dołek!”.<br />
9. A Dzieciątko odpowiedziało: „Spójrz, dołek ministra jest jeszcze wolny! Weź<br />
kulkę i pchnij ją, może uda ci się go zdobyć?”.<br />
10. Wtedy dziewczynka wzięła kulę, pchnęła ją i rzeczywiście trafiła w sam dołek<br />
ministra.<br />
11. A kiedy zobaczyła się w roli ministra, poczerwieniała z radości, że nareszcie jej<br />
ambicja została zaspokojona i odezwała się niby żartobliwie:<br />
12. „Teraz, mój Jezusie, czeka cię dopiero zabawa; będę cię karać, jeśli nie okażesz<br />
mi posłuszeństwa!”.<br />
13. A Dzieciątko odparło: „Czy nie wiesz, że dzieci są wolne i nie podlegają<br />
Prawu? Co chcesz Mi zrobić, co chcesz ze Mną uczynić?”.<br />
14. Dziewczynka odparła na to: „Niech tylko zacznie się gra, a zaraz przekonasz<br />
się, czy minister nie ma władzy nad dziećmi!”.<br />
15. Potem Cyreniusz jako król rozdzielił role i wszyscy rozeszli się na miejsca,<br />
żeby wypełniać swoje obowiązki.<br />
16. I oto minister zaczął judzić kapłana przeciw dziecku, żeby ten go nie<br />
dopuszczał do siebie.<br />
17. Także i inne ważne osoby nie miały szacunku dla dziecka.<br />
18. Wówczas dziecko pobiegło, zgodnie z regułą zabawy, do króla i poskarżyło się,<br />
że go prześladują.<br />
19. A król na to odrzekł: „Panie, nie jestem dokładnie wprowadzony w reguły tej<br />
gry!
20. Ale wiem, że i teraz nie były one przestrzegane i w naszą zabawę wkradły się<br />
nieład i zamieszanie – dlatego chciałbym jeszcze raz zwołać wszystkie dzieci i<br />
jeśli chcesz, możemy wszystko zacząć od nowa!”.<br />
21. A Dzieciątko odrzekło: „Tak, Cyreniuszu, jeszcze raz od nowa i po raz ostatni!<br />
22. Teraz zwołaj dzieci, abyśmy mogli podjąć ostatnią próbę!”.<br />
23. I Cyreniusz zwołał wszystkie dzieci i rozdzielił kule, i rozpoczęły się na nowo<br />
rzuty.<br />
24. Tym razem wszystkie dzieci i Cyreniusz trafili do dołka dziecka, a tylko Jezus<br />
do dołka króla.<br />
25. I zaraz Jego dołek rozżarzył się, a Jego kula rozjaśniła się jak słońce!<br />
26. A Dzieciątko wzięło tę promieniującą kulkę i włożyło ją do dołka ojca, a potem<br />
zapytało:<br />
27. „Cyreniuszu! Czy pojmujesz już trochę tę bardzo wiele znaczącą grę?”<br />
28. A Cyreniusz odpowiedział: „O Panie, Ty moje Życie, jak mógłbym ją zrozumieć?”.<br />
29. Wtedy Dzieciątko zwróciło się do niego: „W takim razie posłuchaj Mnie; Ja<br />
wytłumaczę wam wszystkim jasno i gruntownie jej znaczenie!”.<br />
197<br />
Znaczenie gry. Trzy pierwsze gry – historia od stworzenia Adama do<br />
momentu gdy Pan staje się Człowiekiem. Nowe i na wieki ostatnie<br />
pchnięcie: wszystkie dzieci rozpoznają Ojca. Ojciec na wieczność<br />
Ojcem.<br />
1. Dziecko zaczęło bez zwłoki, jak nauczyciel w Synagodze, przemawiać do<br />
wszystkich i powiedziało:<br />
2. „Oto jest znaczenie tej gry: od stworzenia, jak też i przed nim, Bóg był przez całą<br />
wieczność Panem!<br />
3. Pierwsza gra: stare duchy przebudziły się i nie chcą wielbić wspaniałości Boga; i<br />
gra ta nie ma żadnego porządku.<br />
4. Ta gra trwa od Adama aż do Noego i od Noego do Mojżesza.
5. Uparta dziewczynka jest to miłość, a także świat, któremu miłość nie sprzyja.<br />
6. Za czasów Noego świat zostaje ukarany przez potop, tak jak dziewczynka przez<br />
myszy.<br />
7. Ale świat nie staje się lepszym, lecz popada znów bałwochwalstwo; ludzie chcą<br />
ołtarzy, widzialnego bóstwa i ceremonii.<br />
8. Wtedy zwołuje Pan grających pod władzą Mojżesza i odbywa się następne,<br />
drugie pchnięcie!<br />
9. Najpierw zanosi się na to, że tym razem porządek się utrzyma, ale gdy tylko raz<br />
Mojżesz odwróci się plecami, złoty cielec już będzie gotów!<br />
10. I wtedy właśnie dziewczynka wszczyna powszechną kłótnię, za co zostanie<br />
ukarana prawdziwym zagrożeniem.<br />
11. I tak potop był raczej groźną przestrogą, niż karą.<br />
12. Ale wędrówka ludu przez pustynię była już prawdziwą karą, gdyż kara ta<br />
dokonała się przez ogień, tak jak kiedyś stało się to w S<strong>odo</strong>mie.<br />
13. Kule zostają rzucone i rozpoczyna się gra; prawdę powiedziawszy, na początku<br />
wszystko układa się dobrze, ale dzieje się tak tylko z czystej obawy, gdyż w tej<br />
grze brakuje matki, czyli miłości, która odeszła, gdyż nie mogła tam zapanować.<br />
14. I tak oto trwa w tej grze epoka Mojżesza, która opiera się na ciągłych<br />
zawieruchach i ustawicznym strachu.<br />
15. I znowu zwołuje Pan swoją gromadkę; następuje nowe pchnięcie i Pan staje się<br />
Dzieckiem!<br />
16. A wtedy przychodzi miłość i okazuje radość triumfu nad słabością Pana.<br />
17. Pchnięcie miłości jest teraz udane i wprowadza ją na pierwszy stopień tronu.<br />
18. I oto prześladować będzie ona Pana aż do śmierci, i nie pozostawi Go przez<br />
ponad tysiąc i blisko dziewięćset lat w spokoju, i podburzy wszystkich przeciw<br />
Niemu!<br />
19. Ale potem zauważą i przekonają się władający światem sami na sobie, że w taki<br />
sposób nic więcej nie uda się uczynić.<br />
20. I wtedy nastąpi ostatnie pchnięcie: Pan będzie znowu wiecznym Panem; pełen<br />
najżarliwszego zapału będzie Jego stan i pełne Łaski Jego pchnięcie!<br />
21. I cały lud oczami dziecka rozpozna Ojca, a wtedy Pan jako Ojciec, w całej<br />
potędze Swej Miłości, zbliży się do ludu, coraz bliżej i bliżej!<br />
22. I to będzie Jego ostatnie pchnięcie, i nie będzie już żadnego więcej w<br />
przyszłości! – Albowiem Ojciec będzie wtedy już wiecznie Ojcem!
23. Zrozum, oto jest sens tej gry! – Ale teraz chodźmy do domu, aby zobaczyć, co<br />
porabia wskrzeszona Tulia; i wszyscy podążcie Moimi śladami!”.<br />
198<br />
Maria i Eudokia zatroskane o wskrzeszoną Tulię. Proroczy obraz czci dla<br />
Marii. Prawdziwie umiłowani przez Pana.<br />
1. A kiedy wszyscy uczestnicy gry przybyli do domu, ledwo zostali zauważeni<br />
przez domowników, gdyż wszyscy oni byli poruszeni widokiem przywróconej do<br />
życia Tulii.<br />
2. Jedni kierowali do niej słowa otuchy i radości, inni kręcili się tu i tam wokół niej<br />
i bacznie ją obserwowali, pełni niepokoju, że może znów popaść w stan śmierci.<br />
3. Maria i Eudokia zajęły się nią i przynosiły jej różne środki na orzeźwienie i<br />
wzmocnienie.<br />
4. Zaś synowie Józefa wraz z Jakubem zajęci byli przygotowywaniem wieczornego<br />
posiłku.<br />
5. Tylko Józef i Jonatan siedzieli w przyległej izbie na słomianych plecionkach i<br />
gawędzili o wydarzeniach z pradawnych czasów.<br />
6. Oni byli jedynymi, którzy zauważyli wchodzących i natychmiast wstali i wyszli<br />
na spotkanie Cyreniuszowi i Dzieciątku, i przywitali ich serdecznie.<br />
7. Dzieciątko podbiegło do Józefa i powiedziało:<br />
8. „Jak długo będą jeszcze ci bezrozumni biegać wokół Tulii i ją pocieszać, orzeźwiać<br />
i wzmacniać?<br />
9. Ona przecież obudziła się już dawno i nie umrze przed jej czasem; czego chcą w<br />
takim razie ci niemądrzy?!”<br />
10. A Józef powiedział: „Czy musi nas to zajmować? Pozostawmy im radość; gdyż<br />
ona nam niczego nie odbiera!”.<br />
11. A Dzieciątko na to odrzekło: „To jakby nie było jest oczywista prawda i Ja też<br />
nie chcę się tym zajmować,<br />
12. ale mam na myśli to, że skoro wskrzeszona zasługuje na tak wielki podziw, to<br />
również Wskrzesiciel nie powinien pozostać na tak bardzo odległym planie!”
13. A Józef rzekł na to: „Mój Syneczku, masz całkowitą rację; ale co można na to<br />
poradzić?<br />
14. Czy powinienem Cię wychwalać jako prawdziwego Wskrzesiciela, to znaczy<br />
przed czasem objawić prawdę o Tobie przed tymi, którzy jeszcze długo nie będą<br />
mogli Cię rozpoznać? – To nie byłoby mądre!<br />
15. Gdybyś tchnął objawienie w ich zmysły, uczucia, rozum, to byliby osądzeni.<br />
16. Dlatego pozostawmy ich takimi, jakimi są; a my pozostaniemy ze sobą<br />
potajemnie w Duchu i w Prawdzie!<br />
17. A kiedy do przesytu zatroszczą się i napatrzą na tę Rzymiankę, wtedy przyjdą<br />
do nas i wrócą do naszego towarzystwa!”<br />
18. Dzieciątko zwróciło się do Józefa, Cyreniusza i Jonatana: „Ujrzyjcie także i w<br />
tym obraz przyszłości!<br />
19. Kiedyś także ci, którzy znajdą się pod naszym dachem, z powodu rzeczy tego<br />
świata obcować będą z umarłą Rzymianką,<br />
20. i Maria będzie wśród Rzymian, i z tą Rzymianką także będzie miała wiele do<br />
czynienia!<br />
21. Ale pomimo tego to nie oni będą naszymi sprzymirzeńcami; o wiele bardziej<br />
będą tym, czym są, czyli poganami; i nie Mnie będą poważać, tylko Marię!<br />
22. I Moja prawdziwa wspólnota pozostanie ukryta i mała po wszystkie czasy w<br />
tym świecie!<br />
23. Tulia była ślepą żebraczką i stała się widomą dzięki Mojej wodzie życia,<br />
24. a potem stała się pierwszą damą w wielkim pogańskim Cesarstwie.<br />
25. Ale że była zazdrosną, spotkała ją śmierć.<br />
26. Potem znów została wskrzeszoną, aby żyła; ale ona jeszcze nie ma<br />
wystarczającej woli, aby dostrzec Moją obecność.<br />
27. Czy będę musiał zwrócić jej uwagę na Mnie przy pomocy sądu?<br />
28. Chcę jeszcze jakiś czas poczekać i przekonać się, czy ta Rzymianka podniesie<br />
się i przyjdzie do Mnie, jej Wskrzesiciela! – Józefie, czy rozumiesz treść tego<br />
obrazu?”.
199<br />
Józefa prawdziwie ludzkie, krótkowzroczne pytania. Odpowiedź<br />
Dzieciątka. Uniwersalne znaczenie Człowieczeństwa Pana.<br />
1. A Józef odpowiedział Dzieciątku:<br />
2. „O, mój Boży Syneczku! – W głębi duszy dobrze Cię zrozumiałem.<br />
3. Ale muszę przyznać, że nie przepowiadasz mi niczego radosnego!<br />
4. Gdyż jeśli tak samo przed Tobą, jak i po Tobie większość ludzi poganami i<br />
bałwochwalcami była i nimi pozostanie, na cóż wtedy Twoje przyjście tutaj na<br />
Ziemię?<br />
5. Po co to poniżenie Twojej nieskończonej Świętości? Skoro tylko niewielu<br />
otrzyma Twoją pomoc? – Dlaczego nie wszyscy?!”.<br />
6. A Dzieciątko odpowiedziało: „O Józefie, zadajesz wiele niepotrzebnych pytań!<br />
7. Czy nigdy nie przyglądałeś się gwiaździstemu niebu? – Spójrz, każda gwiazda,<br />
którą dostrzegasz, jest jednym światem, jedną Ziemią, na której jak tu wolni ludzie<br />
mieszkają!<br />
8. A bez liku jest takich, których jeszcze żadne oko ludzkie nie było w stanie<br />
wyśledzić; i pomyśl, dla nich wszystkich jest przeznaczone Moje poniżenie!<br />
9. Ale jak i dlaczego, to rozświetli się przed tobą kiedyś z największą jasnością<br />
w Moim Królestwie!<br />
10. Dlatego niech cię nie dziwi, że taka jest Moja przepowiednia o ludziach tej<br />
Ziemi;<br />
11. albowiem Ja mam takich bez liku i bez końca, i wszyscy ci bez liku i bez końca<br />
potrzebują Mojego zejścia tu, na Ziemię –<br />
12. a potrzebują go dlatego, bo potrzebuje tego Mój własny i wieczny Porządek, z<br />
którego ta Ziemia i wszystkie inne bez końca i bez liku się wywodzą.<br />
13. Na Ziemi więc wydarzy się to, co ci przepowiadam!<br />
14. I dlatego wieczny i święty cel i sens Mojego zejścia na dół pomimo wszystko<br />
nie okaże się daremnym!<br />
15. Bo zrozum: wszystkie bez liku światy, słońca i ziemie mają swoje drogi, a te<br />
mają odległości – i nieskończoną ilość kierunków.<br />
16. Wszędzie są inne prawa i wszędzie inne porządki;
17. ale w końcu wszystkie one zbiegną się do jednego – do Mojego Podstawowego<br />
Porządku i odpowiednio do jednego Głównego Celu, tak jak członki ciała do ich<br />
funkcji.<br />
18. I pamiętaj, również tak stanie się na końcu z ludźmi tej Ziemi, i kiedyś w<br />
przyszłości rozpoznają w duchu, że jest tylko jeden Bóg, jeden Pan, jeden Ojciec, i<br />
tylko jedno doskonałe Życie w Nim istnieje!<br />
19. Ale jak i kiedy? – To pozostanie tajemnicą Tego, który teraz ci to mówi!<br />
20. Ale przedtem jeszcze dużo wiatrów będzie musiało powiać ponad tą Ziemią<br />
21. i dużo wody spaść z nieba, i dużo drzewa się wypalić, zanim człowiek powie:<br />
22. Spójrz, teraz jest tylko jedno stado i jeden Pasterz, jeden Bóg i tylko jeden<br />
człowiek z wielu niezliczonych, jeden Ojciec i jeden Syn, w tej i z tej liczby – i<br />
nieskończeni!”.<br />
23. Na te słowa Dzieciątka zjeżyły się Cyreniuszowi, Jonatanowi i Józefowi włosy<br />
na głowie, a Józef powiedział:<br />
24. „O, Dzieciąteczko! Twoje słowa są coraz bardziej niepojęte i coraz wspanialsze<br />
– i prawdziwie przerażające!<br />
25. Kto potrafi pojąć nieskończoną głębię tych słów?! – Dlatego proszę Cię, mów<br />
do nas na miarę naszego rozumienia, bo inaczej utoniemy w głębi Twoich myśli!”<br />
26. Ale Dzieciątko uśmiechnęło się i powiedziało: „Józefie! Akurat dziś jestem w<br />
nastroju do wyjawiania wam tajemnic w taki sposób, aby po was wszystkich ciarki<br />
przechodziły!<br />
27. A wy przez to powinniście zrozumieć, że we Mnie naprawdę żyje Ów<br />
doskonały Pan Wieczności i mieszka między wami w domu waszym! – A teraz<br />
posłuchajcie Mnie dalej!”.<br />
200<br />
Prorocze wizje <strong>Jezusa</strong>: Jego śmierć, Jego nauka o pojednaniu.<br />
Zmartwychwstanie i otwarcie bram życia dla wszystkich ludzi.<br />
l. Dzieciątko mówiło więc dalej: „Józefie! – Co powiesz na to, że dzieci tego świata<br />
w przyszłości Pana swego pojmą i uśmiercą przy pomocy szatana?
2. Jak grabieżcę i mordercę Go pochwycą i zaciągną przed ludzki sąd, w którym<br />
duch piekieł mówi i rządzi?<br />
3. I ten oto szatan Pana Zastępów przybije do krzyża! – Co o tym sądzisz?!<br />
4. Jeśli z Nim stanie się tak, jak przepowiadali prorocy, których słowa są ci dobrze<br />
znane! – Co na to powiesz teraz?”<br />
5. A kiedy ci trzej słowa Dzieciątka usłyszeli, przerazili się ogromnie, a Józef<br />
przemówił z wielkim wzruszeniem:<br />
6. „Mój Jezusie, mój Boży Syneczku, doprawdy, coś takiego nie może Ci się<br />
przydarzyć!<br />
7. A ręka, która się na Ciebie kiedykolwiek podniesie, niech będzie przeklęta na<br />
wieczność, a ów złoczyńca niech cierpi wieczne i największe męki za swoją<br />
zbrodnię!”<br />
8. I Cyreniusz dołączył się wraz z Jonatanem do zdania Józefa i powiedział:<br />
9. „Tak, jeśli kiedykolwiek coś takiego mogłoby się wydarzyć, to ja chcę od dziś<br />
stać się najokrutniejszym tyranem!<br />
10. Dwieście tysięcy wojowników stoi gotowych na moje rozkazy; tylko jednego<br />
mojego skinienia potrzeba, żeby śmierć i zniszczenie dosięgły świat!<br />
11. Zanim jakiś diabelski zuchwalec swoje szatańskie ręce na Tym Dziecku<br />
śmiałby położyć, ja zdążę wydać rozkaz wymordowania wszystkich ludzi na całej<br />
Ziemi!”.<br />
12. A Dzieciątko uśmiechnęło się i powiedziało: „Ale wtedy pozostaną jeszcze<br />
twoi wojownicy, kto tych zgładzi i usunie z tej Ziemi?<br />
13. Posłuchaj, Mój kochany Cyreniuszu, kto wie, co czyni i postępuje<br />
niesprawiedliwie, ten grzeszy i jest sprawcą zła!<br />
14. Ale kto nie wie, co robi i czyni niesprawiedliwość, takiemu powinno się<br />
wybaczyć, gdyż on nie wiedział, co uczynił!<br />
15. Jednakże – jeśli ktoś dobrze by wiedział, co robi i nie chciałby czynić<br />
niesprawiedliwości, ale byłby zmuszony i nie przeciwstawiałby się temu, i czyniłby<br />
niesprawiedliwość, wtedy taki jest niewolnikiem piekła i sam ściąga sąd na swoją<br />
głowę!<br />
16. Albowiem piekło dobrze wie, że ślepym narzędziem włada się lepiej niż<br />
widzącym,<br />
17. dlatego też trzyma ich ciągle na swojej służbie – i właśnie ci ślepi przybiją Pana<br />
Wspaniałości do krzyża!
18. Ale jakbyś chciał takiego ślepego ukarać, kiedy on na drodze się potknie i<br />
upadnie, łamiąc sobie przy tym ręce i nogi?!<br />
19. Dlatego pozostaw sobie twoją władzę w domu, bo inaczej przyniesie ona więcej<br />
nieszczęścia niż dobra!<br />
20. I bądź pewien, że Ten, którego ludzie cieleśnie unicestwią w swojej ślepocie, w<br />
Duchu i w Swojej wiecznej mocy nie zostanie uśmiercony i wkrótce potem zmartwychwstanie<br />
dzięki własnej sile,<br />
21. i dopiero w ten sposób zostanie otwarta dla całego stworzenia droga do<br />
wiecznego życia!”.<br />
22. Gwałtowny ton, którego użył przed chwilą Cyreniusz, zwrócił uwagę całego<br />
towarzystwa na małą grupkę żywo rozmawiających.<br />
23. Ale Dzieciątko powiedziało: „Udajcie się do swoich spraw, gdyż to, co między<br />
nami się tutaj dzieje, nie jest dla was, bo wy jesteście niewidomi!”. – I na te słowa<br />
całe towarzystwo odwróciło uwagę i odeszło od Dzieciątka i jego rozmówców.<br />
201<br />
Poważne słowa <strong>Jezusa</strong> do Marii. Zasmucające proroctwo o braku<br />
poważania Pana i Jego naśladowców na tym świecie.<br />
l. Wśród tych, którzy odeszli, byli także Maria, Eudokia i Jakub.<br />
2. Ale po krótkim czasie Maria powróciła do izby, a Eudokia i Jakub za nią.<br />
3. Maria schyliła się nisko do Dzieciątka i powiedziała:<br />
4. „Posłuchaj, mój Syneczku! Jesteś okropnie nieznośny!<br />
5. Jeśli już teraz odsyłasz mnie do drzwi, to co uczynisz ze mną później, kiedy<br />
będziesz już mężczyzną?<br />
6. Zastanów się – nie powinieneś być takim wobec tej, która Cię z wielką bojaźnią i<br />
wieloma utrapieniami pod swoim sercem nosiła!”.<br />
7. A Dzieciątko spojrzało z miłością i powagą na Marię i powiedziało:<br />
8. „Dlaczego nazywasz Mnie swoim Syneczkiem?! – Czy nie pamiętasz już, co<br />
powiedział do ciebie Anioł?<br />
9. Jak powinnaś nazywać Tego, który z ciebie został narodzonym?
10. Przypomnij sobie, Anioł powiedział: „I ten, który z ciebie się narodzi, będzie<br />
Boga Synem – Synem Najwyższego nazwany!”<br />
11. Jeśli zaś jest tak, a nie inaczej, to dlaczego nazywasz Mnie swoim<br />
Syneczkiem?!<br />
12. Gdybym był twoim Synem, to byś się Mną zajmowała więcej aniżeli Tulią!<br />
13. Ale dlatego, że nie jestem twoim Synem, Tulia jest bliższa twemu sercu niż Ja.<br />
14. Kiedy wychodzę z domu, aby trochę pobiegać i poskakać i potem wracam, to<br />
nie wychodzi Mi naprzeciw nikt z płomiennym sercem,<br />
15. i jestem już jak chleb powszedni, i nikt nie wita Mnie z otwartymi rękami!<br />
16. Ale kiedy pojawia się tu jakaś plotkarka z miasta, od razu zostaje przyjęta z<br />
pełną godnością.<br />
17. Tak samo stało się i teraz z głupią Tulią, która ode Mnie otrzymała życie, a wy<br />
poświęcacie jej tyle uwagi i niemal padacie przed nią na twarz.<br />
18. A Mnie, Dawcę życia, prawie nie zauważacie!<br />
19. Powiedz sama, czy to jest w porządku?!<br />
20. Czy Ja nie jestem kimś więcej, niż jakaś głupia plotkara z miasta i niż Tulia?<br />
21. O, zapamiętajcie to sobie, wszyscy Moi przyszli poddani i naśladowcy – jak<br />
teraz ze Mną się dzieje, tak będzie się działo i z wami!<br />
22. Wasi zwolennicy odstawią was na bok, kiedy tylko przyjdą do nich w<br />
odwiedziny ich bracia i siostry plotkarze!”- Te słowa głęboko i boleśnie<br />
przeniknęły serce Marii i bardzo się po nich odmieniła.<br />
202<br />
Jakub w rozmowie z małym Jezusem. Dzieciątko uskarża się, iż Jego<br />
rodzice i wszyscy domownicy poświęcają Mu zbyt mało uwagi.<br />
1. Na te słowa schylił się Jakub do Dzieciątka i powiedział:<br />
2. „Słuchaj, mój ukochany Jezusie! Mój subtelny braciszku! Kiedy zaczynasz<br />
grymasić, to nie da się z Tobą wytrzymać!<br />
3. Czy może i dla mnie masz takie samo upomnienie, którego udzieliłeś Twojej<br />
Matce Marii?
4. Możesz i mnie go udzielić, ale wtedy ja też zacznę narzekać i gniewać się na<br />
Ciebie, że nie zaprosiłeś mnie do gry, w której pragnąłem brać udział z całego<br />
mojego serca!”.<br />
5. A Dzieciątko odpowiedziało mu: „O, nie martw się Jakubie, coś ci powiem,<br />
6. bo twoja ciągła troska o Mnie jest Mi już znaną!<br />
7. Do tego dzielimy często nawet ten sam los i jak układa się tobie, tak też i Mnie!<br />
8. Kiedy ze Mną gdzieś idziesz, jak czasem do miasta, to w drodze powrotnej<br />
czasem niesiesz Mnie na rękach do domu<br />
9. i nikt nie wychodzi nam naprzeciw! Jeśli wychodzimy z domu, nikt nam nie<br />
towarzyszy, a jeśli wracamy, to także nie wychodzi nam na powitanie żadna dusza!<br />
10. Jak sami wyszliśmy, tak i sami przychodzimy z powrotem!<br />
11. Ale kiedy tylko spóźnimy się o piętnaście minut, to wtedy zaraz nas dostrzegają<br />
i dostajemy za swoje.<br />
12. Kiedy jesteśmy w domu, to musimy być grzeczni i zachowywać się cicho, jeśli<br />
nie chcemy otrzymać nagany.<br />
13. A tyle się tu gawędzi o przeróżnych rzeczach i sprawach; powiedz, czyż my nie<br />
należymy do tych najciekawszych tematów, którym chociaż kilka chwil uwagi<br />
powinno się poświęcić?<br />
14. Ale kiedy tylko ktoś znajomy z miasta oświadcza, że chce się zjawić i mówi:<br />
„Odwiedzę cię w poniedziałek”,<br />
15. to przez trzy dni przedtem cieszy się z tego powodu nasz dom i mówi o tym<br />
później jeszcze przez następne trzy dni!<br />
16. A kiedy ten przyjaciel przyjdzie, to wszyscy wybiegają mu na powitanie, a<br />
kiedy odchodzi, jest odprowadzany aż pod swoje drzwi.<br />
17. Ale kiedy my wychodzimy i przychodzimy, nie wzrusza to nikogo!<br />
18. Ale jeśli tylko jakiś dobrze rozgadany plotkarz z miasta tu przyjdzie, wtedy<br />
mówią: „Jakubie, idź teraz z Malutkim pobawić się na podwórze!”.<br />
19. I od razu wychodzimy, i nie możemy wrócić wcześniej, niż gość-plotkarz<br />
pożegna nasz dom.<br />
20. Tylko wtedy, kiedy przychodzą do nas Cyreniusz lub Jonatan, i my też coś<br />
znaczymy, jeśli tylko jakieś inne ważniejsze zajęcia nie stają na drodze!<br />
21. Dlatego nie przejmuj się, jeśli powiem ci cokolwiek, co mogłoby ci sprawić<br />
przykrość, gdyż co się tyczy poważania i miłości, to sytuacja nas obu jest taka<br />
sama.
22. Jeśli przez cały dzień nie ruszamy się i nawet słowa nie piśniemy, to wtedy<br />
nazywają nas „grzecznymi” – i to słowo „grzeczni” jest też całą naszą nagrodą! –<br />
Jesteś z tego zadowolony? – Bo Ja nie!”<br />
23. A kiedy Józef i Maria usłyszeli to wszystko, zmartwili się bardzo, ale<br />
Dzieciątko uspokoiło ich i powiedziało: „W przyszłości będzie inaczej, gdyż co<br />
było, to już przeszło!”. – I Jakub uronił łzę radości w swoim sercu.<br />
203<br />
Józefa wyznanie przed Dzieciątkiem. Różnica pomiędzy ostrożnością<br />
uczuć a mądrością. Pan pozostaje w ukryciu, aby świat nie został<br />
potępiony. Dzieciątko upomina Marię.<br />
1. Po tym zawołał Józef Dzieciątko do siebie i powiedział do Niego:<br />
2. „Posłuchaj tego, co Ci powiem, i to nie ze względu na Ciebie, ale z powodu<br />
wszystkich innych tutaj obecnych!<br />
3. Wiem, że Ty przenikasz moje najskrytsze myśli, dlatego nie muszę do Ciebie<br />
nic mówić; ale ci, którzy tu są, też powinni wiedzieć, co do Ciebie powiem.<br />
4. Jest prawdą, że dla ludzkiego oka moglibyśmy się wydać oziębli dla Ciebie;<br />
5. ale ta oziębłość była tylko pozorem, maską naszej wewnętrznej miłości i<br />
szacunku dla Ciebie, ubraną po to, abyś nie został przedwcześnie ujawniony w tym<br />
okrutnym świecie!<br />
6. Kto zna ten świat lepiej niż Ty? – I dlatego Ty możesz najlepiej zrozumieć nasze<br />
dotychczasowe zachowanie wobec Ciebie, którego powodem był nasz lęk o Ciebie<br />
i troska.<br />
7. Dlatego proszę Cię, wybacz nam ten pozorny chłód naszych serc, które<br />
naprawdę na Twój widok zawsze promienieją jak poranne słońce!<br />
8. Ale w przyszłości chcielibyśmy zachowywać się wobec Ciebie otwarcie, tak jak<br />
każą nam nasze serca!”.<br />
9. Po wysłuchaniu tych słów Dzieciątko powiedziało: „Józefie! Rzekłeś prawdę, ale<br />
jest wielka różnica pomiędzy maskowaniem uczuć a mądrością.<br />
10. Skrywanie czyni uczucia i zmysły zimnymi, a mądrość i rozsądek ogrzewają je.
11. Ale po co ukrywać uczucia, gdy rozum wystarcza? Po co udawać, gdy naturalna<br />
mądrość tysiącami środków służy naszemu bezpieczeństwu?<br />
12. Czyż nie jest Panem ten, na którego skinienie cała Nieskończoność musi być<br />
posłuszną, której istnienie oparte jest na trwałości Jego myśli, która zrodziła się ze<br />
słowa wypowiedzianego przez Jego usta?!<br />
13. Jeśli Ja jestem Tym jedynym, prawdziwym Panem, to dlaczego miałbym się<br />
chronić za maską uczuć przed całym światem, który przepełniony jest Moją<br />
wieczną Mocą?!<br />
14. Pomyśl, jedno tchnienie z Moich ust – i całe widzialne stworzenie przestaje<br />
istnieć!<br />
15. Czy naprawdę myślisz, że Ja potrzebuję skrywania twoich uczuć, aby Siebie i<br />
ciebie uchronić przed prześladowaniami tego świata?<br />
16. O nie, Ja tego nie potrzebuję! Bowiem Ja nie pozostaję w ukryciu ze względu<br />
na strach przed światem,<br />
17. ale ze względu na sąd – aby ten świat nie został osądzony i potępiony, będąc<br />
złym, kiedy Mnie rozpozna.<br />
18. Dlatego kierujcie się w przyszłości rozsądkiem i mądrością ze względu na<br />
dobro tego świata,<br />
19. ale maskę dla uczuć trzymajcie ode Mnie z daleka, gdyż ona, nawet<br />
najroztropniejsza, jest tworem piekła!<br />
20. A ty, Mario, powróć do swojej pierwszej miłości, bo inaczej będziesz kiedyś<br />
musiała doznać wielkiego smutku z tej przyczyny, że z powodu złego świata miałaś<br />
dla Mnie oziębłe serce!”.<br />
21. Na te słowa Maria poczuła bolesny skurcz serca i przygarnęła z całej siły<br />
Dzieciątko, i przycisnęła Je do piersi, pieszcząc Je z największą namiętnością<br />
matczynej miłości.<br />
204<br />
Rozmowa Marii z Dzieciątkiem. Różnica pomiędzy miłością człowieka<br />
a miłością Boga: „Mój gniew sam w sobie jest większą miłością niż<br />
twoja największa miłość!”. Przypowieść o królu, który starał się o<br />
pannę, przywołana na okoliczność Tulii i Dzieciątka Jezus.
1. A kiedy Maria już długo pieściła Dzieciątko, zapytała z bojaźnią:<br />
2. „Mój Jezusie, czy będziesz mnie znowu kochał, tak jak ja będę kochała Ciebie –<br />
wiecznie?”.<br />
3. A Dzieciątko uśmiechnęło się do Marii ciepło i powiedziało:<br />
4. „Cóż za pytanie Mi zadajesz?!<br />
5. Jeśli Ja nie kochałbym cię mocniej niż ty Mnie – zaprawdę, zaprawdę! – czy<br />
byłoby z tobą dobrze?<br />
6. Pomyśl, jeśli ty kochałabyś Mnie miłością wszystkich gorejących słońc, to nawet<br />
taka miłość byłaby niczym przy Moim uczuciu, którym w Moim gniewie darzę<br />
nawet najgorszego człowieka!<br />
7. Mój gniew sam w sobie jest większą miłością niż cała twoja miłość!<br />
8. Jaką musi być więc miłość, którą mam dla ciebie?!<br />
9. Jak mógłbym cię kiedykolwiek wybrać jako Moją rodzicielkę, gdybym nie<br />
kochał cię bardziej, niż cała nieskończoność będzie w stanie to pojąć?!<br />
10. Widzisz, jak niemądre jest twoje pytanie! A teraz mówię ci: idź i przyprowadź<br />
tu Tulię,<br />
11. gdyż są ważne sprawy, o których chcę z nią porozmawiać!”.<br />
12. I poszła Maria posłusznie, i przyprowadziła żonę Cyreniusza.<br />
13. A kiedy Tulia z bojaźnią przestąpiła próg izby, w której znajdowało się Dzieciątko,<br />
Ono spojrzało na nią i rzekło:<br />
14. „Tulio, wskrzeszona, posłuchaj! – Był sobie kiedyś wielki król, wolny, pełen<br />
męskiej urody i prawdziwie Boskiej mądrości.<br />
15. Ten król powiedział do siebie: „Chcę się udać w obce strony i poszukać sobie<br />
kobiety tam, gdzie nikt mnie nie zna,<br />
16. gdyż chcę poślubić kobietę z mojej własnej woli, a ona powinna mnie pokochać<br />
dlatego, że jestem mądrym człowiekiem, a nie dlatego, że jestem wielkim królem!”.<br />
17. I udał się ze swego królestwa na daleką obczyznę, i przybył do jednego miasta,<br />
gdzie zapoznał się z pewną rodziną.<br />
18. I up<strong>odo</strong>bał sobie córkę gospodarza tego domu, i radość ogarnęła dziewczynę,<br />
gdyż wkrótce rozpoznała, że ubiegający się o jej rękę posiada wielką mądrość.<br />
19. Ale król pomyślał: kochasz mnie dlatego, bo widzisz moją postać, a nie dlatego,<br />
że urzekła cię moja mądrość;
20. a ja chcę się przekonać, czy mnie naprawdę kochasz! Dlatego przebiorę się za<br />
żebraka i będę cię często odwiedzał, naprzykrzając się.<br />
21. Ty nie powinnaś mieć najmniejszego pojęcia, że ja jestem tym żebrakiem.<br />
22. A żebrak powinien mówić, że jest moim najserdeczniejszym przyjacielem, ale<br />
cierpi biedę w tym obcym kraju, tak jak i ja, jego przyjaciel.<br />
23. I wtedy powinno się okazać, czy ta kobieta mnie naprawdę kocha!”.<br />
24. I jak wielki król pomyślał, tak też i zrobił.<br />
25. Po jakimś czasie upozorował swój wyjazd, a potem pojawił się w domu<br />
gospodarza jako żebrak i powiedział do jego córki:<br />
26. „Miła córko tego bogatego domu, spójrz, jestem bardzo biedny, a wiem, że ty<br />
jesteś bardzo bogata!<br />
27. Siedziałem przy miejskiej bramie, kiedy twój wspaniały narzeczony opuszczał<br />
to miejsce i poprosiłem go o jałmużnę.<br />
28. Ale on przystanął i powiedział: „Przyjacielu, ja nie mam nic, czym mógłbym<br />
cię wesprzeć i co mógłbym ci dać, oprócz wspomnienia o mojej narzeczonej, która<br />
jest bardzo bogata!<br />
29. Idź do niej i powołaj się na mnie, a ona na pewno ci coś da, tak samo jak by<br />
dała mnie, gdybym był w potrzebie.<br />
30. A kiedy tu powrócę, oddam jej po tysiąckroć to, co da ci ona.”<br />
31. Kiedy córka gospodarza domu to usłyszała, uradowała się wielce i obdarowała<br />
żebraka wszelkimi dobrami.<br />
32. I odszedł żebrak, ale powrócił znowu po kilku dniach i kazał służbie, by<br />
oznajmiła córce, że przyszedł.<br />
33. Ale wtedy ona kazała mu odpowiedzieć, aby przyszedł innym razem, gdyż<br />
właśnie ma gości.<br />
34. I przyszedł żebrak po raz drugi, i powiadomił o swoim przyjściu.<br />
35. Ale powiedziano mu: „Córka wyszła z kilkoma przyjaciółmi i nie ma jej w domu!”–<br />
I żebrak smutny skierował się ku wyjściu.<br />
36. Kiedy znajdował się przy drzwiach domu, spotkał ją, bo akurat przybyła w<br />
otoczeniu przyjaciół, ale w ogóle nie zwróciła na niego uwagi.<br />
37. On zaś powiedział do niej: „Miła narzeczono mojego przyjaciela! Jakże ty kochasz<br />
swojego narzeczonego, skoro nie zwracasz uwagi na jego przyjaciela?”.<br />
38. A ona odpowiedziała: „Chcę się trochę zabawić; ale kiedy wróci twój przyjaciel,<br />
znów będę go kochała!”.
39. I przyszedł żebrak następnego dnia jeszcze raz do córki, i zastał ją niezwykle<br />
rozbawioną, gdyż otoczona była wesołym towarzystwem.<br />
40. I zapytał ją żebrak: „Jak ty możesz kochać swojego narzeczonego, kiedy jesteś<br />
tak rozbawiona, choć wiesz, że wyjechał on załatwiać ważne sprawy dla ciebie?”.<br />
41. Wówczas córka wyrzuciła żebraka z domu, mówiąc do niego: „A cóż to za<br />
pretensje! Czy nie wystarcza, że go kocham, kiedy tu jest? A dlaczego to miałabym<br />
go kochać, kiedy go tu nie ma? A któż to wie, czy on mnie kocha?”.<br />
42. Po tych słowach zrzucił żebrak przebranie i rzekł do zdumionej córki:<br />
43. „Spójrz, oto ten, który niby wyjechał, był tutaj przez cały czas, aby<br />
wypróbować twą miłość!<br />
44. Ale ty mało o nim myślałaś, a on ukazawszy znak twojej przysięgi został przez<br />
ciebie wyrzucony i wyśmiany, bo ziemskie towarzystwo bardziej ci odpowiadało.<br />
45. A teraz popatrz na tego, który stoi przed tobą; to wielki król, który jest władcą<br />
całego świata!<br />
46. I ten odda ci teraz po tysiąckroć wszystko, co mu dałaś, ale od ciebie odwróci<br />
się na wieki, i już nigdy więcej nie ujrzysz jego oblicza!”<br />
47. Tulio! – Znasz tego Króla i tego żebraka? Spójrz, Ja nim jestem, a ty jesteś tą<br />
córką! – Na tym świecie powinnaś być szczęśliwą,<br />
48. ale co będzie potem, niech powie ci ta przypowieść!<br />
49. Ja dałem ci życie i wielkie szczęście, a ty nie chcesz o Mnie pamiętać!<br />
50. O ty, niewidoma od urodzenia Rzymianko! – Dałem ci światło, a tyś Mnie nie<br />
rozpoznała!<br />
51. Dałem ci męża z Niebios, a ty chciałaś odebrać mu Moją część miłości.<br />
52. Byłaś nieżywa; Ja ciebie wskrzesiłem, a ty przyjęłaś za to hołdy i nie zważałaś<br />
na Mnie!<br />
53. A teraz, kiedy cię wezwałem, trzęsiesz się przede Mną jak cudzołożnica.<br />
54. Powiedz! Co powinienem z tobą począć?<br />
55. Czy wciąż jeszcze powinienem żebrać przed twoimi drzwiami?<br />
56. Nie! – tego nie uczynię; ale oddam ci twoją część i wtedy rachunki między<br />
nami będą wyrównane!”.<br />
57.Te słowa napełniły cały dom Józefa przerażeniem.<br />
58. A Dzieciątko zapragnęło tylko z Jakubem wyjść na dwór i nie powrócili aż do<br />
późnego wieczora.
205<br />
Tulia uskarża się. Pocieszające słowa Marii. Rachunek sumienia Tulii,<br />
żal i pokuta. Ulubiona potrawa <strong>Jezusa</strong>. Dawna i nowa Tulia.<br />
1. Dopiero po dłuższej chwili Tulia doszła do siebie, zaczęła głośno płakać i<br />
zawołała:<br />
2. „O Panie, dlaczego odzyskałam wzrok w tym domu, dlaczego zostałam żoną<br />
Cyreniusza, ażeby teraz na moje złudne szczęście musiało spaść tyle cierpień?!<br />
3. Po co wskrzeszasz umarłych? dlaczego życie musiało powrócić w moją pierś?<br />
4. Czyż zrodzona zostałam do męki? Dlaczego właśnie ja, gdy tysiące żyją w<br />
spokoju i szczęściu i nie wiedzą nawet, czym są łzy, które wyciska z oczu ból?”.<br />
5. Maria poruszona słowami Tulii, zaczęła ją pocieszać:<br />
6. „Tulio, nie powinnaś się spierać z Panem, twoim i moim Bogiem!<br />
7. Bo to jest Jego cechą i zasadą, że tych, których kocha, wystawia na wyjątkowe<br />
próby!<br />
8. Rozpoznaj to w swoim sercu i wzbudź swoją miłość do Niego na nowo, a On<br />
szybko zapomni o Swojej groźbie i obdarzy cię znów Swoją Łaską!<br />
9. On wiele razy groził czyniącym zło, zapowiadał ich zgubę, pokazując im nawet<br />
miejsca, gdzie psy miały chłeptać ich krew!<br />
10. Ale kiedy tylko czyniący zło wyrażali skruchę, wtedy Pan mówił do proroków:<br />
„Czyż nie widzicie, że oni wyrazili skruchę? Dlatego nie będę ich sądził”.<br />
11. Kiedy Bóg powołał proroka Jonasza i nakazał mu zapowiedzieć zgubę miasta<br />
Niniwy, które pogrążyło się w wielkiej rozpuście,<br />
12. Jonasz nie chciał pójść do nich i odpowiedział Panu: „Panie, ja wiem, że Ty<br />
bardzo rzadko dopuszczasz do tego, by spełniły się Twoje groźby, o których głoszą<br />
prorocy;<br />
13. dlatego nie chcę się tam udać, abym nie został jako prorok przez mieszkańców<br />
Niniwy wyśmiany, kiedy Ty znów ulitujesz się nad nimi!”.<br />
14. Jak słyszysz, nawet ten prorok wyraził wątpliwość wobec gniewu Pana!<br />
15. Ale ja doradzam ci: uczyń to, co zrobili mieszkańcy Niniwy, a zostaniesz<br />
znowu dopuszczona do Łaski Pana!”.
16. Te słowa napełniły Tulię odwagą i zaczęła rozmyślać nad sobą, i znalazła<br />
mnóstwo błędów w sobie, i powiedziała:<br />
17. „O, Mario! Dopiero teraz przejrzałam i stało się dla mnie jasnym, dlaczego Pan<br />
mnie tak chłoszcze!<br />
18. Spójrz, moje serce jest pełne grzechu i pełne nieczystości! – Och, czy ja zdołam<br />
je kiedykolwiek oczyścić?!<br />
19. Jak więc mogę się ważyć, aby z tak nieczystym sercem Tego Świętego, ponad<br />
wszystkich Przenajświętszego, kochać?!”.<br />
20. A Maria na to odrzekła: „Właśnie dlatego musisz Go kochać w pełnym skruchy<br />
poczuciu twych win; gdyż tylko taka miłość oczyści twe serce przed Nim, Świętym<br />
wszystkich Świętości!”.<br />
21. A kiedy późnym wieczorem Dzieciątko z Jakubem powróciło do domu,<br />
przyszło od razu do Marii i zażyczyło Sobie coś do jedzenia. Maria dała Mu trochę<br />
chleba, masła i miodu.<br />
22. Po tym zwróciło się do niej „Widzę tu jeszcze inny pokarm, chciałbym poznać i<br />
jego smak! – Czy go nie widzisz? To serce Tulii, daj Mi je, bo przecież ty je dla<br />
Mnie przygotowałaś!”. – Wtedy upadła Tulia przed Panem na kolana i zapłakała.<br />
23. A Maria poprosiła: „O, Panie! Ulituj się nad tą biedną, która tak cierpi!”.<br />
24. A Dzieciątko odpowiedziało: „Już dawno się nad nią ulitowałem, inaczej nie<br />
wskrzesiłbym jej!<br />
25. Tylko, że ona nie dostrzegła Mojego miłosierdzia i chciała raczej kłócić się ze<br />
Mną w swoim sercu, niż Mnie do niego przyjąć.<br />
26. Ale gdy dzisiaj zwróciła swoje serce ku Mnie, wtedy postąpiłem z nią jak z<br />
mieszkańcami Niniwy.”<br />
27. Po tych słowach Dzieciątko podeszło do Tulii i powiedziało:<br />
28. „Tulio, spójrz na mnie, jestem teraz taki zmęczony; a kiedy ty nosiłaś Mnie w<br />
swoich ramionach, było Mi dobrze, bo masz takie czułe i delikatne ręce.<br />
29. Dlatego podnieś się i weź Mnie na swoje ręce, i poczuj, jak słodko jest trzymać<br />
w swoich rękach Pana Życia!”.<br />
30. To życzenie Dzieciątka całkiem rozczuliło Tulię.<br />
31. Z sercem przepełnionym miłością wzięła Dzieciątko na swoje ręce i powiedziała,<br />
łkając:<br />
32. „O, Panie! Jak to możliwe, że po wypowiedzeniu tak strasznej groźby jesteś tak<br />
dla mnie łaskawy?!”.
33. A Dzieciątko odpowiedziało: „Albowiem odrzuciłaś od siebie dawną Tulię,<br />
która była przeciwna Mojej Woli i przyjęłaś do serca nową, godną Mnie! – I teraz<br />
bądź już spokojna, gdyż Ja znowu cię kocham!”. – Ta scena wzruszyła wszystkich<br />
do łez.<br />
206<br />
Płacząca Tulia. Mądre słowa Dzieciątka o różnych łzach i o przysiędze<br />
Miłości złożonej przez Tulię.<br />
1. Im dłużej Tulia trzymała Małego w ramionach, tym wyraźniej uświadamiała<br />
sobie własne słabości i wybuchała płaczem od czasu do czasu.<br />
2. Ale Dzieciątko zwróciło się do niej: „Moja kochana Tulio! Przestaje Mi się to<br />
p<strong>odo</strong>bać, że bez przerwy płaczesz, trzymając Mnie na swoich rękach.<br />
3. Bądź już teraz weselsza i spokojniejsza, gdyż nie mam up<strong>odo</strong>bania we łzach<br />
ludzi, jeśli je przelewają tam, gdzie nie są potrzebne!<br />
4. Czy myślisz może, że łzy oczyszczą twoje serce z wszystkich grzechów przede<br />
Mną?<br />
5. O nie! to byłoby głęboko nierozsądne mniemanie. Łzy spływają po twojej twarzy<br />
i zasnuwają mgłą twe oczy, co jest nawet dla nich szkodliwe,<br />
6. ale przez serce nie płyną i nie oczyszczają go; często nawet powodują, że ono się<br />
zamyka i nie może do niego trafić ani dobro, ani zło!<br />
7. I zrozum, że to niesie za sobą także śmierć Ducha, który w sercu mieszka!<br />
8. bo smutny człowiek nosi w sobie obrazę, a ta nie jest zdolną nic do siebie<br />
przyjąć.<br />
9. Ja włożyłem w oko człowieka tylko trzy łzy, a są to: łza radości, łza współczucia<br />
i łza, którą ból wyciska .<br />
10. Tylko te mile widzę; ale łzy smutku, łzy żalu i łzy gniewu, które z uczucia<br />
żałości do samego siebie pochodzą, są owocami, które wyrastają na własnej glebie i<br />
u Mnie nie są w cenie.
11. Bo łzy smutku, które płyną z obrażonej duszy, żądają odszk<strong>odo</strong>wania, a jeżeli<br />
ono nie przychodzi, wówczas uczucie żalu przeobraża się w gniew i w końcu w<br />
zemstę.<br />
12. Łzy żalu powstają z p<strong>odo</strong>bnej przyczyny, one płyną dopiero po popełnieniu zła,<br />
kiedy grzech ściąga sprawiedliwą karę.<br />
13. Ale takiej łzy nie przynosi sam grzech, lecz tylko świadomość kary, która stała<br />
się jego skutkiem.<br />
14. Także i te łzy nie leczą serca, bo płaczący z tego powodu człowiek ucieka potem<br />
od grzechu nie ze względu na miłość do Mnie, ale ze strachu przed karą, co jest<br />
rzeczą jeszcze gorszą, aniżeli sam grzech!<br />
15. Co zaś dotyczy łez gniewu, to nie warto, abym o nich w ogóle mówił, bo są one<br />
źródłem, które bije z samego dna piekła!<br />
16. Ale nie takie łzy płyną z twoich oczu, lecz tylko łzy żalu.<br />
17. Ale powiadam ci: wytrzyj i te łzy z oczu twoich, gdyż one żadnej radości Mi<br />
nie sprawiają!”.<br />
18. Wtedy Tulia otarła sobie oczy z łez i powiedziała: „O, Panie! – Jak<br />
nieskończenie mądrym i dobrym jesteś!<br />
19. O, jakże radosną i wesołą mogłabym być, gdybym nie była grzeszną!<br />
20. Ale w Rzymie na rozkaz Cesarza złożyłam bożkowi ofiarę przed ludem i ten<br />
czyn gryzie moje sumienie jak zły robak!”.<br />
21. A Dzieciątko odpowiedziało: „Ten grzech wybaczyłem ci jeszcze, zanim go<br />
popełniłaś.<br />
22. Ale byłaś zazdrosna o miłość Cyreniusza do Mnie; zrozum, to był twój ciężki<br />
grzech! – Teraz przebaczyłem ci już wszystko i nie masz już żadnego grzechu, bo<br />
Mnie znowu kochasz – dlatego bądź radosna i wesoła!”.<br />
23. Potem Tulia, jak wszyscy w domu Józefa, znowu napełniła się radością; po tej<br />
rozmowie wszyscy udali się, by spożyć wieczorny posiłek.<br />
207<br />
Dzieciątko uspokaja niepokój przed zbliżającym się sztormem. Wielki<br />
strach Eudokii. – „I gdybyś była na końcu wszystkich światów, to Ja<br />
mógłbym ciebie jednak ochronić!
1. Po spożyciu posiłku pobłogosławił Józef wszystkich gości, a Dzieciątko także<br />
ich pobłogosławiło i powiedziało:<br />
2. „Teraz udajcie się wszyscy na spoczynek, a kiedy przyjdzie w nocy niewielki<br />
sztorm, nie obawiajcie się niczego,<br />
3. gdyż nikomu włos z głowy nie spadnie!<br />
4. Pomyślcie: Ten, który między wami mieszka, jest także Panem sztormów!”.<br />
5. Po tych słowach marynarze Cyreniusza zaczęli się niepokoić o statek i jeden z<br />
nich powiedział:<br />
6. „To Dziecko jest prawdziwym prorokiem, gdyż przepowiada coś złego!<br />
7. Dlatego powinniśmy udać się na statek, bo jest słabo przycumowany, trzeba go<br />
przyciągnąć jak najbliżej do brzegu i silniej przywiązać!”.<br />
8. Wtedy podniósł się Jonatan i powiedział: „Zostawcie wreszcie wasze zmartwienia<br />
w spokoju!<br />
9. Gdyż po pierwsze – Pan już będzie wiedział, jak ma statek ocalić,<br />
10. a po drugie – przecież w domu są moi ludzie, doświadczeni w takich sytuacjach<br />
i potrafią statek odpowiednio zabezpieczyć. Dlatego bądźcie spokojni w tym<br />
względzie – tak samo jak ja!”.<br />
11. Słysząc to, wszyscy uspokoili się i udali na spoczynek.<br />
12. Maria przyszykowała dla Dzieciątka miękkie i świeże łóżeczko i położyła w<br />
nim <strong>Jezusa</strong>, stawiając łóżeczko obok swojego łoża.<br />
13. Zwykle Maria i Eudokia spały w jednym łożu, tak miało być i teraz.<br />
14. Ale Eudokia, z bojaźni przed nadchodzącym sztormem, powiedziała do Marii:<br />
15. „Mario, popatrz, ja boję się strasznie nadchodzącego sztormu!<br />
16. Czy nie lepiej by nam było położyć Dzieciątko tej nocy pomiędzy nami?<br />
17. Wtedy byłybyśmy poza wszelkim niebezpieczeństwem!”.<br />
18. A kiedy Dzieciątko dostrzegło zaniepokojenie Eudokii, uśmiechnęło się i<br />
powiedziało:<br />
19. „O, Eudokio! Zwykle jesteś bardzo rozsądną, ale czasami głupszą od kury!<br />
20. Czy myślisz może, że Ja tylko wtedy mogę cię ochronić, kiedy znajduję się u<br />
ciebie na kolanach?!<br />
21. O, jesteś w wielkim błędzie! – Spójrz, Moja ręka jest dłuższa, niż myślisz!<br />
22. I gdybyś była na końcu wszystkich światów, to i wtedy jeszcze mógłbym cię<br />
ochronić, tak samo jak tutaj!
23. Dlatego bądź spokojna i udaj się jak zawsze na spoczynek, a rano znów<br />
wstaniesz cała i zdrowa!”. – To uspokoiło Eudokię i położyła się od razu z Marią<br />
na spoczynek.<br />
208<br />
Nocny sztorm i jego groza. Dzikie zwierzęta. Józefa rzuca<br />
przekleństwo na sztorm. Nagana Dzieciątka. Koniec sztormu.<br />
1. Po dwóch godzinach, kiedy już wszyscy spali, nadszedł potężny orkan i uderzył<br />
gwałtownie w dom, który mocno zadrżał.<br />
2. Wszyscy śpiący obudzili się na odgłos huknięcia i dudnienia.<br />
3. A huragan szalał potężnie towarzystwie błyskawic i grzmotów,<br />
4. dlatego wszyscy w domu Józefa zaczęli się trząść ze strachu i lękać.<br />
5. Ale wszystkich gości Józefa wprawiło w jeszcze większą trwogę to, że oprócz<br />
wyjącego huraganu usłyszeli ryk i wycie drapieżnych zwierząt.<br />
6. I zgromadzili się wszyscy goście przebywający w domu Józefa w izbie, gdzie<br />
znajdowali się Józef, Cyreniusz i Jonatan.<br />
7. A Józef wstał, zapalił światło i pocieszał zlęknionych, jak tylko umiał.<br />
8. To samo czynili olbrzym Jonatan i Cyreniusz.<br />
9. Ponieważ sztorm stawał się coraz gwałtowniejszy, ta pociecha nie przynosiła<br />
zbyt wielkiego skutku; i wyjątkowo wielu ogarnął śmiertelny strach, kiedy ujrzeli<br />
przez kraty okien tygrysie łapy i usłyszeli ryk drapieżników.<br />
10. Wówczas i samemu Józefowi wydało się, że natura przekroczyła swoje granice.<br />
Wzburzony tym stanem rzeczy, zawołał w kierunku szalejącej burzy:<br />
11. „Zamilcz, potworze, w Imieniu Tego, który tu mieszka, Pana Nieskończoności,<br />
wzywam cię:<br />
12. zaprzestań niepokoić tych, którzy potrzebują spokoju w nocy! – Niech tak się<br />
stanie!”.<br />
13. Słowa te wykrzyczał Józef z taką siłą, że wszyscy tam będący jeszcze bardziej<br />
przerazili się jego głosu, niż szalejącego orkanu.
14. Ale pomimo wszystko jego słowa nie chciały poskutkować, co rozdrażniło<br />
jeszcze bardziej Józefa, który jeszcze mocniej zaczął wygrażać szalejącemu<br />
sztormowi.<br />
15. Ale i to pozostało bezowocne, a orkan kpił sobie z gniewu Józefa.<br />
16. A wtedy Józef przeklął go.<br />
17. I w tym momencie obudziło się Dzieciątko, i widząc <strong>Jakuba</strong> stojącego przy<br />
łóżeczku, rzekło:<br />
18. „Jakubie, idź do Józefa i powiedz mu, ażeby on cofnął swoje przekleństwo, bo<br />
przeklina to, czego nie zna!<br />
19. Rankiem zrozumie przyczynę tego huraganu i dowie się, że był potrzebny; a za<br />
kilka minut wszystko się uspokoi”.<br />
20. I poszedł Jakub od razu do Józefa, i powtórzył mu wszystko, co Dzieciątko<br />
przekazało.<br />
21. Wtedy Józef oprzytomniał i zastosował się do tego, co powiedział mu Jakub, a<br />
potem burza ucichła. Drapieżne zwierzęta pouciekały i wszyscy znajdujący się w<br />
domu Józefa udali się znów na spoczynek.<br />
209<br />
Dobre dzieło nocnego sztormu – powstrzymanie rabunku.<br />
1. O poranku Józef wstał jak zwykle bardzo wcześnie i poszedł do synów, aby<br />
rozdzielić im pracę na cały dzień.<br />
2. „Najpierw przygotujcie smaczne śniadanie, a potem zobaczymy, co dzień przyniesie”.<br />
3. Po tym zarządzeniu wyszedł do sadu, aby zobaczyć, czy nocna burza nie wyrządziła<br />
jakichś większych szkód.<br />
4. A kiedy tu i tam zaglądając chodził po całej zagrodzie, napotkał ogryzioną<br />
ludzką kość,<br />
5. i zobaczył wiele miejsc, które były oblane ludzką krwią.<br />
6. Widok ten wprawił go w osłupienie i nie potrafił rozwiązać tej zagadki.<br />
7. A kiedy poszedł jeszcze dalej, znalazł na ziemi wiele sztyletów i krótkich kopii,<br />
a cała ta broń była zakrwawiona.
8. Wówczas Józef się zastanowił się i przypomniał sobie słowa Dzieciątka, i począł<br />
zwolna domyślać się celu orkanu i obecności dzikich zwierząt.<br />
9. Przyśpieszył kroku i powrócił do domu, i opowiedział wszystko, co zobaczył,<br />
swoim synom; i nakazał trzem spośród nich zebrać resztki zwłok i porozrzucaną na<br />
ziemi broń.<br />
10. Za półtorej godziny wszystkie członki zostały zebrane i złożone na stos pod<br />
drzewem, zaś na drugim stosie leżała zgromadzona broń.<br />
11. I zaraz po śniadaniu Józef zaprowadził Cyreniusza i Jonatana do sadu i<br />
przedstawił im znalezisko.<br />
12. A kiedy Cyreniusz ujrzał to wszystko, złapał się za głowę i powiedział:<br />
13. „ Na Wolę wszechmocnego Pana – co to ma być?!<br />
14. Skąd te kości, skąd ta broń obryzgana świeżą jeszcze krwią?<br />
15. Józefie, bracie, przyjacielu! Czy nic ci nie podpowiada przyczyny tego<br />
strasznego widoku?”.<br />
16. Józef mu odpowiedział: „Przyjacielu i mój bracie! Możliwe, że to byli piraci<br />
albo jacyś złoczyńcy, którzy ciebie prześladują i tropią!<br />
17. Ale na początek – trzeba to wszystko spalić!<br />
18. A potem głębiej zbadamy i rozważymy te pytania”.<br />
19. Cyreniusz zadowolił się tą odpowiedzią i wydał polecenie swoim sługom, by<br />
pozbierali ze wszystkich stron drzewo.<br />
20. A kiedy około południa rozpalono ogromne ognisko, wrzucono do ognia resztki<br />
zwłok i całą broń, i wszystko zostało spalone.<br />
210<br />
Dziecko trzykrotne okrąża pogorzeliska i wypowiada prorocze słowa<br />
do Cyreniusza: „ Pan trzy razy będzie przechodził przez pogorzelisko<br />
świata i nikt nie będzie Go pytał, i mówił: „Panie! Co Ty czynisz?”. I<br />
dopiero podczas trzeciego przejścia ostatni płomień gniewu zniknie na<br />
Ziemi!”
1. W ciągu kilku godzin wszystko zostało spalone i nie zauważył tego nikt z<br />
pozostałych gości, z wyjątkiem służby Cyreniusza, co było Wolą Pana,<br />
2. i po tym dopiero przyszli: Tulia, Maroniusz Pilla, kapitan, naczelnicy oraz Maria<br />
i Jakub, który przyprowadził Dzieciątko; tego dnia po raz pierwszy wyszli właśnie<br />
z domu na powietrze.<br />
3. Maroniusz Pilla, obdarzony dobrym węchem, od razu poczuł zapach spalenizny;<br />
4. a wtedy udał się niezwłocznie do Józefa i powiedział: „Szlachetny przyjacielu,<br />
czy nie czujesz w powietrzu woni pożaru?”.<br />
5. Wtedy Józef zaprowadził go na drugą stronę domu i pokazał mu dopalający się<br />
stos.<br />
6. A Maroniusz zapytał, z jakiej przyczyny pali się ten ogień.<br />
7. Józef odpowiedział: „Przyjacielu! Tu zostało spalone coś po to, aby nie wpadło<br />
w oczy tego świata!<br />
8. Cyreniusz wie o wszystkim, zwróć się do niego, a on ci opowie, co tu się stało,<br />
bo był świadkiem wszystkiego”.<br />
9. Tymi słowami Józef odprawił Maroniusza, jak też i innych, którzy mu<br />
towarzyszyli.<br />
10. Ale także Dzieciątko zechciało wraz z Józefem, Cyreniuszem, Jonatanem i<br />
Swoim Jakubem udać się na miejsce pogorzeliska, które jeszcze tu i ówdzie się<br />
dymiło.<br />
11. A kiedy tam doszli, Dzieciątko trzy razy obiegło dymiący krąg ziemi i wyjęło z<br />
popiołu do połowy spalony sztylet, i podało go Cyreniuszowi, mówiąc:<br />
12. „Cyreniuszu, spójrz, twoi nieprzyjaciele zostali pokonani i w popiół zamieniła<br />
się ich zawziętość!<br />
13. W Mojej ręce tkwi ostatni strzęp broni twojego wroga, teraz już do niczego<br />
nieprzydatnej!<br />
14. Przekazuję ci go na znak, abyś w przyszłości zaniechał jakiejkolwiek zemsty<br />
na tych, którzy stanęli przeciwko tobie – a kilku jeszcze ich pozostało!<br />
15. Albowiem jak bezużyteczny jest ten stopiony sztylet, tak bezużyteczny niech<br />
będzie gniew w tobie i w twoich wrogach!<br />
16. Oni przybyli za tobą z Tyru i chcieli cię tu zgładzić.<br />
17. Ale Ja przewidziałem dzień i godzinę, kiedy znajdziesz się w niebezpieczeństwie.<br />
18. Dlatego w odpowiednim czasie wywołałem sztorm, który przygnał tu
drapieżne zwierzęta z gór;<br />
19. musiałem bowiem wprawić tych spiskowców w popłoch i przerażenie , aby<br />
stali się bezradnymi, kiedy zostaną napadnięci przez dzikie bestie.<br />
20. I zapamiętaj, tak będzie i w przyszłości: potężny ogień z piekła ogarnie zwłoki i<br />
szczątki tych, którzy zasłużyli na karę i obróci je w popiół i proch!<br />
21. A Pan trzy razy będzie obchodzić pogorzelisko świata i nikt Go nie zapyta:<br />
„Panie! Co Ty czynisz?”.<br />
22. I dopiero przy trzecim obejściu ostatni płomień gniewu zniknie na Ziemi!”.<br />
23. Wszyscy zrobili wielkie oczy, słysząc te słowa, gdyż nikt nie rozumiał ich<br />
sensu.<br />
211<br />
Pytanie Józefa i pocieszająca odpowiedź Dzieciątka. Duży głód<br />
Dzieciątka . Posiłek z ryb. Pytanie Cyreniusza o Morze Śródziemne.<br />
1. Po chwili podszedł Józef do Dzieciątka i zapytał Je, jak należy rozumieć te<br />
słowa, które przed chwilą usłyszeli.<br />
2. A Dzieciątko odpowiedziało: „Józefie, próżne jest twoje dociekanie!<br />
3. Albowiem jest wiele rzeczy, które nie zostaną wam objawione, jak długo żyć<br />
będziecie na tej Ziemi.<br />
4. Ale kto po tym życiu do Mego duchowego Królestwa przyjdzie, temu wszystko<br />
w pełnym świetle zostanie ukazane!<br />
5. Dlatego nie pytaj mnie o rzeczy, które ciebie nie dotyczą!<br />
6. A teraz każ przynieść ziemię, aby można było zasypać to palenisko!”<br />
7. I Józef zwrócił się do Cyreniusza, a ten od razu zlecił swoim ludziom, by<br />
przynieśli ziemię w celu zasypania pogorzeliska.<br />
8. Kiedy skończono tę pracę, zrobiło się południe. Synowie Józefa przygotowali<br />
obiad i oczekiwali na przybycie swoich licznych gości.<br />
9. A Dzieciątko odezwało się do Józefa: „Jestem okropnie głodny; upieczono trzy<br />
wielkie ryby, więc chodźmy się posilić!”.<br />
10. A Józef odparł: „To się chwali; ale czy te ryby wystarczą dla z górą stu osób?”.
11. Ale Dzieciątko zwróciło mu uwagę: „A czy ty widziałeś, jakiej wielkości są te<br />
ryby? Jak więc możesz się pytać, czy ich wystarczy?<br />
12. Każda z ryb waży dobre sto funtów, naprawdę nie potrzeba więcej, to<br />
wystarczyłoby nawet dla dwustu osób!<br />
13. Dlatego chodźmy już do domu, bo jestem bardzo głodny i mam wyjątkową<br />
chęć na posiłek ze smakowitych okazów wyciągniętych z Morza Śródziemnego!”.<br />
14. Józef zaczął więc zaraz wołać wszystkich na obiad i sam skierował się do izby<br />
jadalnej.<br />
15. Jeszcze po drodze Cyreniusz zapytał ujmujące słodkim uśmiechem Dzieciątko,<br />
czy to morze jest rzeczywiście pomiędzy lądami (Mare Mediterraneum).<br />
16. A Ono odrzekło: „Czy jest rzeczywiście, czy też nie, o tym muszę z wami<br />
rozmawiać waszym językiem, jeśli chcę być przez was zrozumiany!<br />
17. Po obiedzie sprawdź to na swojej miniaturze Ziemi i przekonasz się, czy ta<br />
nazwa jest prawidłowa, czy też nie!”.<br />
18. Powiedziawszy to, Dzieciątko pobiegło naprzód ze Swoim Jakubem, ażeby jak<br />
najprędzej usiąść za stołem.<br />
19. A kiedy wszedł Józef, Dzieciątko już z daleka uśmiechało się do niego, siedząc<br />
za stołem i trzymając w rękach kąsek ryby.<br />
20. Zobaczywszy to, Józef uradował się w swojej duszy; ale ze względu na<br />
przyzwoitość powiedział:<br />
21. „Ale – moje kochane Dzieciątko, tak duży kawałek? – Dasz radę go zjeść?”.<br />
22. A Ono uśmiechnęło się jeszcze bardziej i powiedziało: „Nie martw się o to,<br />
gdyż już twoi praojcowie zatroszczyli się, aby Mojemu żołądkowi nie mogło byle<br />
co zaszkodzić – Oni podawali Mi często nawet te największe i najtwardsze<br />
kawałki”. – A Józef zrozumiał dobrze, co Dzieciątko chciało mu przez to<br />
powiedzieć.<br />
212<br />
Jakub i Dzieciątko otrzymują karę postu za brak modlitwy przed<br />
jedzeniem. Dzieciątko pyta Józefa, dlaczego i do kogo powinno się<br />
modlić. Dziecko–Jezus ze Swoim Jakubem wychodzi pospiesznie z<br />
domu i nie pozwala się zatrzymać.
1. Po tym rozpoczął Józef swoją modlitwę przed posiłkiem i pobłogosławił go,<br />
2. i zapytał także Dzieciątko, czy już się pomodliło.<br />
3. Ale Ono uśmiechnęło się jeszcze raz i zwróciło się do <strong>Jakuba</strong>:<br />
4. „Ale teraz nam się dostanie! Zapomnieliśmy obaj o proszącej i dziękczynnej<br />
modlitwie i już zdążyliśmy zjeść po kawałku ryby!<br />
5. Tłumacz się teraz, jak tylko potrafisz, bo inaczej otrzymamy znów jakąś karę i<br />
pewnie do tego będziemy musieli jeszcze pościć!”.<br />
6. Wówczas Jakub odezwał się trochę onieśmielony: „Drogi ojcze Józefie, proszę,<br />
przebacz nam, bo tym razem rzeczywiście zapomniałem pomodlić się razem z<br />
moim Jezusem!”<br />
7. Kiedy Józef to usłyszał, zachmurzył się i powiedział:<br />
8. „Jeżeli zapomnieliście o modlitwie, to zapomnijcie także i o jedzeniu do wieczora.<br />
A teraz idźcie i pospacerujcie sobie na powietrzu”.<br />
9. A Dzieciątko spojrzało znów z uśmiechem na <strong>Jakuba</strong> i powiedziało: „No i teraz<br />
mamy! Czy nie powiedziałem przed chwilą, że znowu doprowadziliśmy się do<br />
postu?!”.<br />
10. Ale poczekaj jeszcze chwileczkę; Ja też chcę z Józefem kilka słów zamienić!<br />
11. Może uda mi się coś utargować, jeśli chodzi o ten post do wieczora”.<br />
12. A Jakub pomyślał skrycie: „Panie! Czyń, jak uważasz najlepiej, a ja pójdę w<br />
Twoje ślady”.<br />
13. I Dzieciątko zapytało: „Józefie! Czy powiedziałeś to całkiem poważnie?!”.<br />
14. A Józef odpowiedział: „Oczywiście! Bo kto się nie modli, nie powinien też<br />
jeść!”.<br />
15. Dzieciątko uśmiechnęło się znów i rzekło: „Ja bym to nazwał – być surowym!<br />
16. Pomyśl, gdybym Ja był tak surowym jak ty jesteś, to taką karę otrzymałoby<br />
wielu, którzy dziś jedzą, choć się nie modlili!<br />
17. A teraz chcę jeszcze od ciebie usłyszeć, tak właściwie, dlaczego i do kogo<br />
powinienem się modlić?!<br />
18. I jeszcze Mi powiedz, do kogo ty tak naprawdę się modlisz i do kogo ten<br />
biedny Jakub miałby się modlić?!”.<br />
19. A Józef rzekł na to: „Do Pana Boga, Twojego Świętego Ojca powinieneś się<br />
modlić, dlatego że On jest Świętym ponad wszystkie Świętości!”.
20. A Dzieciątko odpowiedziało: „W tym masz oczywiście rację,<br />
21. ale najgorsze w tej sprawie jest to, że ty właściwie nie znasz Ojca wszystkich<br />
Świętości, do którego się modlisz!<br />
22. I Tego Ojca jeszcze długo nie poznasz, bo stare nawyki i przyzwyczajenia ci na<br />
to nie pozwolą!”.<br />
23. Potem odezwało Dzieciątko do <strong>Jakuba</strong>: „Chodźmy stąd, a przekonasz się, że na<br />
powietrzu i bez modlitwy można coś do zjedzenia otrzymać!”.<br />
24. Powiedziawszy to, wybiegło Dzieciątko ze Swoim Jakubem z izby i nie dało się<br />
zatrzymać.<br />
213<br />
Maria i Cyreniusz krytykują postępowanie Józefa. Józef bierze sobie<br />
krytykę głęboko do serca. Józef wychodzi i woła Dzieciątko.<br />
1. A kiedy Dzieciątko z Jakubem było już na dworze, rzekła Maria do Józefa:<br />
2. „Posłuchaj, mój kochany małżonku, ojcze Józefie! Czasami jesteś dla Tego<br />
Boskiego Dziecka co nieco za ostry!<br />
3. Bo przecież czego można żądać od dziecka w wieku dwóch lat i czterech<br />
miesięcy?<br />
4. Któż chciałby je poddać kiedykolwiek tak ostremu wychowaniu?<br />
5. Ale ty jesteś w stosunku do Niego i wszystkich dzieci zbyt surowym, jakby, na<br />
Boga, było już nie wiem jak dorosłe!<br />
6. Pomyśl, mam wrażenie, że to jest niesłuszne! – Od czasu do czasu kochasz Je<br />
ponad miarę, a czasami znów jesteś tak surowym, jakbyś nie miał żadnych uczuć<br />
dla Niego!”.<br />
7. Do tego tonu Marii dołączyli od razu Cyreniusz, Jonatan, Tulia, Eudokia i<br />
Maroniusz Pilla.<br />
8. A Cyreniusz dołożył jeszcze do tego: „Przyjacielu! Doprawdy czasem nie wiem,<br />
co mam o tobie myśleć!<br />
9. Pouczasz mnie, abym w Samym Dziecku rozpoznał najwyższą Istotę Boską –<br />
10. i zaraz potem wymagasz od Niego, żeby się Samo modliło do Boga!
11. Powiedz mi, jak to się ma zgodzić? – Jeśli Dzieciątko jest Samym Bogiem, to<br />
czy Ono powinno się do Boga modlić? – Nie sądzisz, że twoje żądanie jest trochę<br />
niedorzeczne?<br />
12. Ale załóżmy, że to Dziecko nie jest Tym, za kogo Je teraz uważam i które<br />
ubóstwiam;<br />
13. wtedy jednak, będąc prawdziwym przyjacielem dzieci, i tak pomyślałbym, że<br />
twoje wymagania są niezrozumiałe,<br />
14. bo komu przyszłoby do głowy surowo wymagać od dwuletniego dziecka, aby<br />
się modliło?<br />
15. Dlatego nie miej mi za złe, że jako poganin powiem ci:<br />
16. Przyjacielu, jesteś chyba potrójnie ślepym, jeśli tego Dzieciątka nie potrafisz<br />
każdego dnia docenić i Jego godności uznawać!<br />
17. Doprawdy, tym razem i ja także nie tknę jedzenia, jeśli nie ma tu obok mnie<br />
Dzieciątka ze Swoim Jakubem i dopóki się nie znajdzie się Ono po mojej stronie!<br />
18. To nawet nie jest śmieszne, że prosisz Boga i Pana o błogosławieństwo posiłku,<br />
a jednocześnie odsyłasz tego samego Boga i Pana od stołu, dlatego że nie pomodlił<br />
się w taki sposób, do którego jesteś przyzwyczajony?!<br />
19. To na pewno dlatego Dzieciątko zapytało cię, do kogo właściwie powinno się<br />
modlić, do kogo ty sam się modlisz i do kogo powinien modlić się Jakub?<br />
20. I jak przypuszczam, nie zrozumiałeś, co chciało ci przez to powiedzieć!”.<br />
21. Te ostre i trafne uwagi przeniknęły serce Józefa do głębi i wyszedł z izby, żeby<br />
przyprowadzić Dzieciątko i <strong>Jakuba</strong> z powrotem.<br />
22. Ale jego nawoływania i poszukiwania okazały się daremne, gdyż oni gdzieś się<br />
oddalili i nikt nie wiedział dokąd poszli.<br />
214<br />
Synowie Józefa poszukują Dzieciątka. Tajemniczy głos i jego<br />
pocieszające słowa do Józefa. Józef udaje się w ślad za Dzieciątkiem,<br />
które wyszło mu naprzeciw na wysokość góry. Pień z drzewa<br />
cedrowego jako stół Pana, zastawiony pieczenią z jagnięcia, winem i
chlebem. Posiłek przy stole Pana. „Prawdziwą modlitwą jest Miłość<br />
do Mnie!”.<br />
1. To zaniepokoiło Józefa, dlatego zawołał swoich czterech starszych synów i<br />
powiedział do nich:<br />
2. „Chodźcie i pomóżcie mi odnaleźć Dzieciątko i <strong>Jakuba</strong>, bo zbłądziłem i jest mi<br />
ciężko na duszy!”<br />
3. I czterej synowie udali się pospiesznie we wszystkie strony i szukali Dzieciątka<br />
przez godzinę; ale nie mogli Go nigdzie odnaleźć i sami wrócili do domu.<br />
4. A kiedy Józef zobaczył, że synowie wrócili sami, jeszcze bardziej się zatrwożył i<br />
wyszedł daleko poza obejście, tam usiadł na kamieniu i gorzko zapłakał, żałując, że<br />
tak bezmyślnie postąpił z Dzieciątkiem.<br />
5. A kiedy tak płakał, usłyszał głos, który przemówił do niego:<br />
6. „Józefie! Sprawiedliwy mężu, nie płacz, nie pozwól, żeby ludzie siali niepokój<br />
w twoich uczuciach, sercu i umyśle!<br />
7. Bo Ja, którego ty teraz z trwogą i pełen niepokoju szukasz, jestem bliżej ciebie,<br />
niż myślisz.<br />
8. Udaj się naprzód w tym kierunku, w którym jest zwrócona twoja twarz, a twoje<br />
oczy ujrzą Tego, który teraz do ciebie mówi i którego szukasz!”.<br />
9. Na te słowa podniósł się Józef pokrzepiony i udał się pospiesznie w tę stronę, w<br />
którą zwrócone było jego oblicze, i szedł przez pola.<br />
10. I tak idąc, dotarł do podnóża wysokiego wzgórza, o wysokości około stu<br />
siedemdziesięciu klaftrów.<br />
11. A wtedy pomyślał: „Czy powinienem w takim upale wspinać się na tę górę?”.<br />
12. I ten sam głos odezwał się znowu: „Tak, musisz wejść na tę górę; dopiero tam<br />
oczy twoje ujrzą Pana, którego ty nie widziałeś, kiedy On siedział przy twoim<br />
stole!”.<br />
13. Po usłyszeniu tych słów Józef zaprzestał myśli o upale i wspinał się szybko na<br />
szczyt góry.<br />
14. A kiedy już prawie go osiągnął, napotkał gęstą mgłę, którą był otoczony sam<br />
wierzchołek i zdziwił się, że o tej porze roku tak niewielka góra jest okryta mgłą, a<br />
był to czas bliski Paschy.
15. I kiedy tak rozmyślał, ujrzał Dzieciątko i <strong>Jakuba</strong>, którzy wyłonili się z mgły.<br />
Dzieciątko rzekło do niego:<br />
16. „Józefie! Nie lękaj się i podejdź z radością w sercu razem ze Mną na szczyt<br />
tego wzgórza<br />
17. i przekonaj się sam o tym, że czas, w którym Pan pościć będzie, jeszcze nie<br />
nadszedł, i dlatego On się nie pomodlił!<br />
18. Ale przyjdzie taki czas, w którym Pan będzie pościł, jednak jeszcze nie teraz. –<br />
I dlatego chodź za Mną!”<br />
19. I Józef udał się w ślad za Dzieciątkiem i szybko znalazł się na samym<br />
wierzchołku.<br />
20. A kiedy znalazł się tam, mgła ustąpiła i ujrzał na gładko wypolerowanej belce<br />
przytwierdzonej w poprzek do pnia cedrowego pieczeń jagnięcą, puchar pełen<br />
wybornego wina i bochenek wspaniałego pszennego chleba.<br />
21. Wtedy zdziwił się Józef niezmiernie i zapytał: „Skąd wzięliście to wszystko? –<br />
Czy przynieśli wam to Aniołowie, albo może Ty, o Panie, jesteś tym, który to<br />
stworzył?”.<br />
22. A Dzieciątko spojrzało na słońce i odparło: „Józefie, spójrz, także i to światło<br />
spożywa z Mojego stołu!<br />
23. I powiadam ci: ono potrzebuje w ciągu jednej godziny więcej pokarmu, aniżeli<br />
cała Ziemia, która ciebie nosi, ale jeszcze nigdy nie było głodne i nie dokuczało mu<br />
pragnienie! I takich wędrujących „gł<strong>odo</strong>morów” posiadam bez liku, i do tego<br />
jeszcze mnóstwo o wiele większych!<br />
24. Myślisz, że będę pościł, kiedy Mnie od stołu odgonisz dlatego, że do Siebie<br />
Samego nie pomodliłem się na czas?<br />
25. O, mylisz się! Pan nie ma potrzeby tego czynić! – A teraz podejdź do Mojego<br />
stołu i posil się w Moim towarzystwie, ale tym razem bez twojego obyczaju i<br />
nawyku twojej modlitwy!<br />
26. Albowiem prawdziwą modlitwą jest Miłość do Mnie; jeśli ją posiadasz, to<br />
wtedy o każdym czasie możesz sobie oszczędzić trudu twoich ust!”. – I podszedł<br />
Józef do stołu, jadł i pił przy prawdziwym stole Pana i czuł, że smak potraw jest<br />
niebiańsko rozkoszny.<br />
215
Józef niosący krzyż. <strong>Ewangelia</strong> Dzieciątka o krzyżu.<br />
1. Po tym niebiańskim posiłku na wzgórzu powiedział Józef do Dzieciątka:<br />
2. „Mój Panie i mój Boże! Ja, biedny starzec, proszę Cię, wybacz mi, gdyż na<br />
pewno Ciebie obraziłem i udaj się ze mną z powrotem do domu!<br />
3. Bez Ciebie nie mogę tam powrócić; bo gdybym to zrobił, wszyscy obróciliby się<br />
przeciwko mnie i skarciliby mnie gorzkimi słowami!”.<br />
4. Dzieciątko odparło: „Tak, tak, pójdę już z tobą, bo nie chcę urządzać tu Mojej<br />
nowej jadalni!<br />
5. Ale jednej rzeczy od ciebie zażądam – abyś Mój stół niósł przede Mną na<br />
swych ramionach aż do samego domu!<br />
6. Nie bój się jednak jego ciężaru, gdy będzie cię trochę uciskał, ale wiedz, że on<br />
cię nie zegnie do ziemi, ani ci nie odbierze wszystkich sił!”.<br />
7. Po tych słowach wziął Józef na barki cedrowy stół w kształcie krzyża, zaś Jakub<br />
wziął ze sobą wszystko, co pozostało po spożytym na wzgórzu posiłku, i idąc z<br />
Dzieciątkiem pośrodku, wszyscy trzej wędrowali z powrotem do domu.<br />
8. Po pewnym czasie Józef powiedział do Dzieciątka: „Posłuchaj, mój<br />
najukochańszy Jezusie! Ten krzyż jest jednak bardzo ciężki – czy nie moglibyśmy<br />
trochę odpocząć?”.<br />
9. Ale Dzieciątko sprzeciwiło się: „Józefie, ty jako cieśla nosiłeś już większe<br />
ciężary, których Ja na ciebie nie nakładałem.<br />
10. I nigdy dotąd, dopóki nie przyniosłeś ciężaru do wyznaczonego miejsca, nie<br />
pozwalałeś sobie na żaden odpoczynek!<br />
11. A dziś, kiedy po raz pierwszy dźwigasz dla Mnie ten niezbyt wielki ciężar,<br />
chcesz już odpoczywać, choć nie uszedłeś jeszcze tysiąca kroków!?<br />
12. O, Józefie! – Nieś! nieś dalej Mój mały ciężar i nie zatrzymuj się, a w swoim<br />
czasie w Moim Królestwie otrzymasz właściwą nagrodę!<br />
13. Pomyśl, w tym krzyżu poczujesz Moje brzemię, a ono przez swój niewielki<br />
ucisk sprawi, że zrozumiesz, kim Ja jestem dla ciebie na tym świecie!<br />
14. Ale kiedy ten świat będziesz opuszczać na Moich rękach, wtedy ten oto krzyż<br />
przemieni się dla ciebie w ognisty powóz Eliasza, którym odjedziesz przede Mną,<br />
szczęśliwy i błogi, do góry!”.
15. Po tych słowach stary Józef ucałował jednak ciężki dla niego krzyż i niósł go<br />
dalej bez odpoczynku;<br />
16. i już więcej nie wydawał mu się zbyt ciężki i zaniósł go z łatwością aż do<br />
samego domu.<br />
17. W tym czasie wszyscy byli tam pełni oczekiwania i trwogi, starając się<br />
odgadnąć, kiedy i z której strony nadejdą w końcu ci, których oczekują.<br />
18. A kiedy Maria, Cyreniusz i wszyscy obecni zobaczyli wracających, nie<br />
posiadali się z radości.<br />
19. Wybiegli im na spotkanie z otwartymi ramionami, a Maria objęła Dzieciątko i<br />
zaczęła Je pieścić z całych swoich sił i całej swojej miłości.<br />
20. Cyreniusz zaś zdziwił się bardzo, dlaczego Józef przyniósł do domu przedmiot<br />
do straceń, symbol poniżenia i hańby.<br />
21. A wtedy Dzieciątko na rękach Matki wyprostowało się i powiedziało do<br />
Cyreniusza:<br />
22. Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci! – Ten oto znak największej hańby i<br />
zniewagi będzie znakiem najwyższego honoru, godności i poważania!<br />
23. I jeśli ty nie zechcesz go nieść, idąc za Mną, tak jak Józef go teraz niesie, nie<br />
wejdziesz nigdy do Mojego Królestwa!” Te słowa sprawiły, że Cyreniusz zamilkł i<br />
nie pytał się już o nic więcej, co by dotyczyło brzemienia Józefa.<br />
216<br />
Ryba na zimno z oliwą i sokiem z cytryny. O Mojżeszowym sposobie<br />
odżywiania. Dieta Nowego Testamentu: „Teraz mówi się i po<br />
wszystkie czasy będzie się o Nim mówić: Pan jest najlepszym<br />
kucharzem!”.<br />
1. Potem wszyscy weszli do domu i zgodnie z wolą Dzieciątka zasiedli za stołem,<br />
2. bo do tej chwili jeszcze nikt z ważnych gości nie wziął do ust ani jednego kęska i<br />
wszystkie ryby leżały na stole w postaci, w jakiej je przyrządzono i podano.<br />
3. Ale ze względu na to, że na poszukiwaniu Dzieciątka zeszło kilka godzin i dzień<br />
już się zbliżał ku wieczorowi,
4. ryby całkiem już ostygły – a zwyczaj żydowski zabrania jeść rybę w zimnej<br />
postaci.<br />
5. Ale że to wszystko stało się jeszcze przed zachodem słońca, rybę można było<br />
zjeść, jednak podgrzaną; bowiem obyczaj nakazywał, aby ją znów postawić na<br />
ogień.<br />
6. Dlatego Józef zawezwał do siebie synów-kucharzy i kazał im podgrzać ryby.<br />
7. Wówczas Dzieciątko odezwało się: „Józefie, zostaw to, bo od dziś dozwolonym<br />
będzie jeść rybę chłodną, jeżeli przed tym ją dokładnie usmażono!<br />
8. A zamiast tego, żeby ją jeszcze raz podgrzewać, każ przynieść cytryny i dobry<br />
olej,<br />
9. a ryba będzie smaczniejsza, aniżeli by została jeszcze raz usmażona!”.<br />
10. Józef posłuchał rady Dzieciątka i polecił przynieść cały koszyk cytryn i duże<br />
naczynie pełne świeżego oleju.<br />
11. Tymczasem goście, słysząc to, z zaciekawieniem oczekiwali smaku podanej<br />
potrawy.<br />
12. Cyreniusz pierwszy wziął wielki kąsek ryby, dał na nią trochę oleju i potem<br />
skropił ją sokiem z wyciśniętej cytryny.<br />
13. A kiedy skosztował w ten sposób przyprawioną rybę, nie mógł się nachwalić jej<br />
smakowitości.<br />
14. Za przykładem Namiestnika podążyli pozostali i wszystkim smakowało ta<br />
potrawa, przyrządzona w nowy sposób, i pochwałom nie było końca.<br />
15. Potem, zjadłszy duży kąsek ryby, Józef powiedział:<br />
16. „Doprawdy! Jeśli Mojżesz spróbowałby kiedyś tak przyrządzonej zimnej ryby,<br />
to na pewno włączyłby to danie do spisu potraw dozwolonych do spożywania przez<br />
lud, który prowadził!<br />
17. Ale on widocznie nie był w sztuce kucharskiej tak dobrze obeznany jak Ty, mój<br />
najukochańszy Jezu!”.<br />
18. Na to roześmiało się Dzieciątko naprawdę radośnie i wesoło przemówiło:<br />
19. „Mój kochany Józefie! Przyczyna leży w tym:<br />
20. Pod władzą Mojżesza na pustyni mówiło się, że głód jest najlepszym<br />
kucharzem! – I jego lud zjadłby z głodu nawet surowe mięso, szkodząc sobie;<br />
21. dlatego Mojżesz musiał wprowadzić taką dietę i nakazał ludowi żywić się<br />
wyłącznie świeżym i ciepłym pożywieniem.
22. Ale teraz mówi się i w przyszłości po wszystkie czasy będzie się mówić: „Pan<br />
jest najlepszym kucharzem!”. – I można już także spożywać zimną rybę z sokiem z<br />
cytryny i olejem.<br />
23. A to dlatego, że zimna, ale dobrze usmażona ryba odpowiada stanowi pogan,<br />
sok z cytryny odpowiada pojednawczej i skupiającej Sile, która jest we Mnie, a olej<br />
przedstawia Moje Słowo, kierowane do nich. – Czy rozumiesz teraz, dlaczego ta<br />
ryba lepiej smakuje?”. – I wszyscy poruszeni do głębi podziwiali mądrość<br />
Dziecka.<br />
217<br />
Dlaczego Morze Śródziemne może być nazwane morzem<br />
„Środkowym”. „... gdyż prawdziwy środek jest tam, gdzie i Pan jest!”.<br />
28 maja 1844 r.<br />
1. A kiedy już wszyscy najedli się ryb na zimno, wstając od stołu podziękowali<br />
Józefowi za wyśmienity posiłek i wyszli na dwór; słońce chyliło się właśnie ku<br />
zach<strong>odo</strong>wi.<br />
2. A kiedy wszyscy towarzysze Cyreniusza byli już na zewnątrz, Dzieciątko<br />
odezwało się:<br />
3. „Cyreniuszu, czy sobie przypominasz, o co Mnie zapytałeś, gdy byliśmy przy<br />
pogorzelisku, , a Ja wychwalałem ryby śródziemnomorskie, że są smaczne i<br />
zdrowe?”<br />
4. Cyreniusz przez chwilę zastanowił się, ale nie mógł sobie przypomnieć<br />
postawionego wówczas pytania.<br />
5. Powiedział więc do Dzieciątka: „O, mój Panie, Ty moje Życie! – Wybacz mi,<br />
muszę przyznać, że zupełnie zapomniałem!”.<br />
6. Dzieciątko uśmiechnęło się do zakłopotanego Cyreniusza i zwróciło się do niego<br />
głosem pełnym łagodności:<br />
7. „Czy aby nie pytałeś Mnie wówczas o Morze Śródziemne – czy rzeczywiście<br />
znajduje się wśród krain Ziemi?
8. A Ja wówczas doradziłem ci, abyś spojrzał na Moją miniaturę Ziemi i sam<br />
przekonał się, czy to morze rzeczywiście znajduje się w środku Ziemi.<br />
9. Właśnie teraz mamy najlepszy czas na to, aby tę sprawę wyjaśnić!<br />
10. Dlatego weź tę małą Ziemię do ręki i znajdź odpowiedź na twoje pytanie!”.<br />
11. A Cyreniusz rzekł: „Rzeczywiście – na moją biedną duszę – zupełnie bym o<br />
tym zapomniał, gdyby nie Ty, o Panie!”.<br />
12. I zaraz Jakub pobiegł do przyległego budynku i przyniósł stamtąd<br />
Cyreniuszowi odwzorowaną przez Dzieciątko małą Ziemię.<br />
13. Ten zaś począł na niej szukać „środkowego” czyli Śródziemnego Morza i<br />
wkrótce je odnalazł.<br />
14. A kiedy je wskazał palcem, Dzieciątko zapytało:<br />
15. „Cyreniuszu, czy to jest rzeczywiście środek Ziemi? – Jak uważasz?”<br />
16. A Cyreniusz odpowiedział: „Znam reguły Euklidesa i Ptolemeusza,<br />
17. i wiem z planimetrii, że na powierzchni kulistej każdy dowolny punkt znajduje<br />
się w środku tej powierzchni, gdyż po pierwsze: koresponduje ze środkowym<br />
punktem kuli,<br />
18. i po drugie: wszystkie wychodzące z niego linie posiadają jednakowe zakrzywienia<br />
i są jednakowej dymensji.<br />
19. Według tej reguły to morze mogło zostać nazwane „Morzem Środkowym”.<br />
20. Ale oczywiście wiem także, że każde morze dałoby się nazwać morzem<br />
środkowym.”<br />
21. Dzieciątko powiedziało: „Masz zupełną rację; ale tu nie mają znaczenia prawa<br />
Euklidesa<br />
22. i wyłącznie to morze jest morzem „środkowym”,<br />
23. gdyż prawdziwy środek jest tam, gdzie jest Pan!<br />
24. Spójrz, Pan jest teraz tu, nad tym morzem i dla tej przyczyny to morze jest<br />
morzem środkowym!<br />
25. Pomyśl, to jest inna reguła, o której Euklidesowi nawet się nie śniło i ona jest<br />
właściwsza od jego reguł!”<br />
26. To objaśnienie pobudziło Cyreniusza do dalszych przemyśleń, którymi się<br />
teraz dogłębnie zajął.<br />
218
Wszystko dzieje się według woli Bożej w określonym czasie i<br />
porządku. O nie mającym sensu dociekaniu głębi tajemnic Bożych i o<br />
dziecięcej prostoduszności i naiwności jako najlepszej drodze do<br />
prawdziwej mądrości.<br />
1. Dzieciątko zauważyło to, że Cyreniusz docieka i chce się zagłębić w dalsze<br />
przemyślenia i powiedziało:<br />
2. „Cyreniuszu, twoje dociekania są bezużyteczne, bo ty chcesz od razu całą rękę,<br />
gdy Ja dałem ci jeden palec!<br />
3. To nie jest właściwe, gdyż wszystko potrzebuje swojego czasu i swojego stałego<br />
i niezmiennego porządku!<br />
4. A ty, widząc drzewo w kwiecie, chcesz od razu zerwać dojrzałe owoce.<br />
5. Zrozum, tak się nie da, gdyż każde drzewo ma swój porządek kwitnienia i<br />
owocowania!<br />
6. A ten Czas i Porządek biorą się od wieczności ze Mnie i Ja nie mogę przeciwko<br />
Sobie działać;<br />
7. dlatego tego Czasu i Porządku nikt nie może Mi odebrać i nikt nie może go<br />
odmienić!<br />
8. Kocham cię całą pełnią Mojej Boskiej Mocy; ale nie mogę ci podarować ani<br />
jednej minuty płynącego czasu,<br />
9. gdyż czas ten musi płynąć jak strumień i jest nie do zatrzymania, i nie zatrzyma<br />
się wcześniej, dopóki nie dobije do wielkiego brzegu niezmiennej wieczności!<br />
10. Dlatego twoje dalsze badanie i dociekanie Mojej głębi, czy tego chcesz czy nie,<br />
jest daremne!<br />
11. Bo podążając tą drogą nie uda ci się zbliżyć nawet o jeden włos do Mojej<br />
tajemnicy, aż nie nadejdzie właściwy czas!<br />
12. Pozostaw więc swoje dociekania i nie trudź swojego ducha, bo kiedy nadejdzie<br />
ten czas, otrzymasz wszystko ode Mnie!<br />
13. Ty chcesz teraz pojąć, dlaczego środek Ziemi znajduje się tam, gdzie Ja<br />
przebywam?!
14. Ale Ja ci powiadam: tego pojąć jeszcze teraz nie potrafisz, dlatego powinieneś<br />
najpierw uwierzyć i w swojej wierze pokazać i udowodnić prawdziwą pokorę<br />
twojego ducha.<br />
15. Twój duch osiągnie właściwą głębię dopiero przez prawdziwą pokorę i dopiero<br />
w głębi twojego ducha będziesz mógł w Moją głębię lepiej spoglądać.<br />
16. Ale jeśli trwając uparcie w swoich przemyśleniach będziesz wywyższał<br />
swojego ducha, wtedy twój duch będzie się oddalał od żywej głębi coraz bardziej i<br />
bardziej, a ty przez to od Mojej głębi także się oddalisz!<br />
17. I jeszcze to powiem: od tej chwili zostanie ukryta cała głęboka mądrość przed<br />
mądrymi tego świata;<br />
18. ale prostym, zwykłym, słabym, dzieciom i sierotom zostanie włożona w serca!<br />
19. Dlatego stań się dzieckiem w swoim usposobieniu, a nadejdzie czas także dla<br />
ciebie, i wtedy ty właściwą mądrość posiądziesz!”.<br />
20. Cyreniusz zdziwił się niezwykle, słysząc takie pouczenie i zapytał się<br />
Dzieciątka:<br />
21. „Cóż, jeśli więc sprawy tak się mają, to znaczy, że żaden człowiek już więcej<br />
nie powinien studiować pisma, ani przelewać swoich myśli na papier?!<br />
22. Bo jeśli Ty wszystko godnym podarujesz, to po co wtedy te męczące nauki i<br />
poszukiwanie prawdy?”.<br />
23. A Dzieciątko odrzekło: „Poprzez właściwą i pełną pokory naukę pole do<br />
przyjęcia mądrości zostanie użyźnione i to także mieści się w Moim Porządku.<br />
24. Nie musisz przecież nauki traktować jako celu lub dla mądrości samej w sobie,<br />
ale spoglądaj na nią jako na środek!<br />
25. A kiedy to pole zostanie użyźnione, to Ja wówczas rozsieję ziarno, z którego<br />
dopiero ta właściwa mądrość wyrośnie! Czy teraz to rozumiesz?”. – Na to<br />
zamilknął Cyreniusz i przestał dalej dociekać.<br />
219<br />
Krzyż wyrazem Miłości Boga do człowieka.
l. Po tej wielce pouczającej rozmowie Dzieciątka z Cyreniuszem, zwrócił się Józef<br />
do Dzieciątka z zapytaniem, co powinien zrobić z przyniesionym do domu<br />
krzyżem.<br />
2. A Dzieciątko odparło: „Józefie! – Powiadam ci: on już znalazł swego właściciela<br />
i swoje miejsce!<br />
3. Także i ty mówisz do kupca: „Masz dobry towar, nie pozostaniesz długo w jego<br />
posiadaniu,<br />
4. gdyż na pewno znajdzie się na niego jakiś chętny klient!”.<br />
5. I wiedz, że Ja też jestem kupcem! – Przyniosłem dobry towar na wolną sprzedaż.<br />
6. Znalazł się już nabywca i w miłości do Mnie kupił go;<br />
7. a tym nabywcą jest Jonatan, ten silny rybak!<br />
8. Czyż nie powinien otrzymać zapłaty za ryby, w które nas tak obficie zaopatrzył?<br />
9. Jedna ręka myje drugą. Kto podaje wodę, temu także woda winna zostać podana.<br />
10. Kto daje olej, temu powinno się odpłacić obfitością oleju.<br />
11. Kto pociesza, ten na wieki winien być pocieszony.<br />
12. A kto miłość daje, ten miłość także otrzyma.<br />
13. A Jonatan oddał Mi całą swoją miłość, dlatego i Ja też daję mu w tym krzyżu<br />
Moją miłość!<br />
14. Wy też daliście Mi miłość – z wodą i olejem;<br />
15. ale powiadam ci: czysta miłość jest Mi milsza, niż ta z wodą i olejem!<br />
16. Teraz krzyż stał się Moją czystą miłością!<br />
17. Dlatego dałem go Jonatanowi, gdyż jego miłość do Mnie jest czysta,<br />
18. ponieważ on kocha Mnie dla Mnie Samego i to jest miłość czysta!<br />
19. On pokochał Mnie, nie wiedząc, Kim jestem; wy zaś kochacie Mnie mniej,<br />
gdyż jednak wiedzieliście, Kim naprawdę jestem.<br />
20. I to właśnie jest miłość zmieszana z wodą! – Dlatego nigdy nie powinno wam<br />
jej zabraknąć na tym świecie.<br />
21. Cyreniusz kocha Mnie miłością zmieszaną z oliwą, dlatego kiedyś zostanie<br />
pomazany olejem życia, tak jak wy napojeni Wodą Życia.<br />
22. Ale w Moim domu zamieszkają kiedyś tylko ci, którzy kochają Mnie czystą<br />
miłością!”.<br />
23. Te słowa Dzieciątka napełniły lękiem Józefa, a i Cyreniusz, słysząc je, zrobił<br />
wielkie oczy.
24. Ale Dzieciątko dodało: „Ale nie powinna was niepokoić myśl, że Ja nie chcę<br />
was dopuścić do krzyża – albowiem ten, kto będzie miał otwarte serce, ten także<br />
znajdzie otwartą drogę do krzyża!” – Kiedy Józef i Cyreniusz usłyszeli to,<br />
uspokoiły znów ich zmysły i serca.<br />
220<br />
Łzy Jonatana i jego miłość do Pana. Każdy człowiek rodzi się na nowo<br />
i uświęca przez miłość do Boga: „Czyż Miłość do Mnie nie jest świętą,<br />
jak Ja Sam w Mojej Boskości jestem?”.<br />
1844 r.<br />
31 maja<br />
1. Po tych słowach Dzieciątka Jonatan upadł przed Nim na kolana i płakał z<br />
wielkiej radości i wdzięczności.<br />
2. Dzieciątko zaś zwróciło do wszystkich: „Czy widzicie, jak wielką jest miłość<br />
Jonatana do Mnie?<br />
3. Doprawdy, powiadam wam, z każdej jednej łzy, która teraz z jego oczu spływa,<br />
kiedyś powstanie dla niego świat w Moim Królestwie!<br />
4. Chociaż już kiedyś objaśniłem wam znaczenie łez, ale dziś powtarzam wam<br />
jeszcze raz:<br />
5. „Żadna z łez nie jest dla Mnie cenniejsza od takiej, która spływa z oczu<br />
Jonatana”.<br />
6. A wtedy Jonatan podniósł się i powiedział:<br />
7. „O, najwszechmocniejszy Panie mojego życia! Jak to możliwe, że ja, wielki<br />
grzesznik, otrzymuję od Ciebie tyle nieskończonej Łaski i Miłosierdzia?!”.<br />
8. Dzieciątko zaś odpowiedziało: „Jonatanie, zapytaj siebie, jak to możliwe, że<br />
potrafisz Mnie tak bardzo kochać, skoro jesteś wielkim grzesznikiem?<br />
9. Czy Miłość do Mnie nie jest świętą sama w sobie, tak jak Ja Sam jestem święty<br />
w Mojej Boskości?<br />
10. Jak możesz więc ty, wielki grzesznik, nosić świętą Miłość w swoim sercu?
11. Czyż każdy człowiek na nowo nie narodzi się i nie uświęci przez Miłość do<br />
Boga w swoim sercu?<br />
12. A jeśli ty jesteś pełen tej miłości, to powiedz, co w sobie grzechem nazywasz?<br />
13. Spójrz! Ciało każdego człowieka samo w sobie jest grzeszne, dlatego musi<br />
umrzeć!<br />
14. Tak, powiadam ci: nawet Moje ciało jest w niewoli grzechu i dlatego też będzie<br />
musiało umrzeć, tak jak i twoje!<br />
15. Ale ten grzech nie jest grzechem wolnej woli, który będzie sądzony, i nie<br />
obciąża rachunku twojego wolnego ducha.<br />
16. A twoja wartość zostanie osądzona nie według twojego ciała, ale według twojej<br />
miłości.<br />
17. I kiedyś nie zapytają cię, jakie było twoje ciało, lecz jaka była twoja miłość!<br />
18. Pomyśl, jeśli rzucisz kamień w górę, to on tam nie pozostaje, tylko spada w dół,<br />
na ziemię.<br />
19. Dlaczego tak jest? – Dlatego, że materia Ziemi przeznaczona miłości przyciąga<br />
kamień , którą sam jest nią wypełniony,.<br />
20. Dlaczego obłoki i gwiazdy nie spadają z nieba? – Albowiem miłość nieba je<br />
przyciąga!<br />
21. A więc jeśli twoje serce jest pełne miłości do Wiecznie Żywego Boga, powiedz:<br />
dokąd będzie cię przyciągać twoja wolna i żywa miłość?”.<br />
22. Ta nauka wypełniła wszystkich obecnych uczuciem niebiańskiej rozkoszy i<br />
upojeni nią nie wiedzieli, co się z nimi dzieje.<br />
221<br />
Środek przeciwko pladze insektów. Kometa.<br />
1. Po tej lekcji dla Jonatana oraz wszystkich domowników i gości powiedział Józef:<br />
2. „Przyjaciele, wieczór jest ładny, może przed spoczynkiem wyszlibyśmy na<br />
powietrze?<br />
3. W izbach jest teraz jeszcze bardzo duszno,
4. a jeśli człowiek położy się w takiej duszności do łóżka, to ani o zaśnięciu, ani o<br />
jakimkolwiek odpoczynku nie może być mowy!”.<br />
5. A Dzieciątko przyłączyło się, mówiąc: „Józefie! Jestem tego samego zdania;<br />
gdyby jeszcze latające owady, których jest tam bez liku, nie były tak dokuczliwe,<br />
wówczas wieczory na powietrzu byłyby jeszcze przyjemniejsze!”.<br />
6. Józef odrzekł: „Tak, moje Życie, doprawdy jest w tym dużo racji!<br />
7. Gdyby jeszcze był jakiś sposób, który nie naruszając twojego Porządku,<br />
trzymałby te latające stworzenia daleko od nas. To byłoby wielce pożądane”.<br />
8. Dzieciątko powiedziało: „Och, jakiś sposób na pewno się wkrótce znajdzie!<br />
9. Idź i napełnij miskę ciepłym krowim mlekiem i wystaw ją na dwór, a zobaczysz,<br />
że chmary tych niepożądanych gości zbiorą się dookoła owej miski – i zostawią nas<br />
w spokoju!”.<br />
10. Józef z miejsca polecił swoim synom, aby wystawili w misie ciepłe mleko.<br />
11. A synowie Józefa uczynili niezwłocznie, co im nakazał.<br />
12. I kiedy miska z ciepłym mlekiem znalazła się już na dworze, to w szarzejącym<br />
zmroku, który powoli zapadał, wkrótce dał się zauważyć rój przeróżnych owadów<br />
kłębiących się nad misą mleka.<br />
13. I wszyscy podziwiali wynalazek, który roje komarów zgromadził w jednym<br />
punkcie, aby tam mogły pomiędzy sobą toczyć prawdziwą wojnę mleczną.<br />
14. A Cyreniusz powiedział: „Spójrzcie, jak proste i celowe jest to urządzenie!<br />
15. Mała, ledwo zauważalna miska pełna ciepłego mleka uwalnia nas od plagi<br />
natrętnych owadów!<br />
16. Doprawdy, powinno się to od razu wprowadzić także w Tyrze,<br />
17. bo i tam wieczorami chmury tych stworzeń dokuczają ludziom”.<br />
18. Ale Dzieciątko zauważyło: „Ten środek jest rzeczywiście dobry, ale nie<br />
wszędzie da się go zastosować z sukcesem,<br />
19. bo nie wszędzie są takie same warunki.-<br />
20. Warunki, jakie są teraz tutaj, nie istnieją poza tym miejscem nigdzie!<br />
21. Dlatego tylko tutaj ten sposób tak wspaniale skutkuje. Ale gdzie okoliczności są<br />
inne, tam nasz środek nie zadziała.<br />
22. Ale teraz spójrz w niebo – i odkryjesz kometę!”. – Tu spojrzał Cyreniusz w<br />
górę i za chwilę rzeczywiście ujrzał dużą kometę.<br />
222
Rozmowa o kometach jako zwiastunach nieszczęść i wojen.<br />
1. A kiedy Cyreniusz napatrzył się już wystarczająco długo na lecący obiekt,<br />
powiedział:<br />
2. „Doprawdy, dziwna gwiazda! – Pierwszy raz mi się zdarza, że taką widzę,<br />
3. choć już wcześniej słyszałem o takich mitycznych zwiastunach nieszczęść na<br />
niebie!”.<br />
4. Na te słowa Cyreniusza podszedł do niego Maroniusz Pilla i powiedział:<br />
5. „Posłuchajcie! Świątynia Janusa jest zamknięta zaledwie od siedmiu lat, a<br />
wszyscy mówią:<br />
6. „Oto teraz Rzym cieszy się erą wiecznego pokoju!”, bo jeszcze nigdy ta świątynia<br />
nie była zamknięta aż tak długo!<br />
7. Ale teraz widzimy przed naszymi oczami ten straszny znak, który zapowiada, że<br />
świątynia Janusa zostanie wkrótce otwarta,<br />
8. i że na wielkich polach marsowych zrobi się znów tłoczno, gdy zacznie się tam<br />
gromadzić tłum zbrojnych!”.<br />
9. Wówczas Józef zapytał Maroniusza Pillę, czy naprawdę wierzy, że kometa jest<br />
zwiastunem wojen.<br />
10. A Maroniusz Pilla z całą powagą odpowiedział: „O, przyjacielu, to jest<br />
absolutna prawda! – Mówię ci: przyjdzie wojna za wojną!”<br />
11. Na to Cyreniusz rzekł: „Znalazło się na raz dwóch niomylnych!<br />
11. Józef trzyma się swojego Mojżesza, a Maroniusz Pilla wciąż nie może się<br />
pozbyć swoich starych pogańskich przesądów!”.<br />
13. Wówczas Józef powiedział: „Wielce szanowny bracie i przyjacielu,<br />
Cyreniuszu! Sądzę, że Mojżesz jest jednak ważniejszy od świątyni Janusa w<br />
Rzymie!”.<br />
14. Na to odparł Cyreniusz: „Bez wątpienia! – Ale jeśli człowiek ma w sercu<br />
Samego Pana, Jehowę w Swojej Pełni, to jestem zdania, że i Mojżesz, i głupi Janus<br />
powinni się znaleźć na dalekim planie, i to od razu, raz na zawsze!<br />
15. Rzeczywiście, według starożytnych legend komety zalicza się do zwiastunek<br />
nieszczęść.<br />
16. Ale uważam, że nasz Pan i najukochańszy Jezus w Swojej Boskiej Pełni jest<br />
także Panem komet. Czy nie jesteście tego samego zdania?”.
17. Józef odpowiedział: „Zgoda, ale nie można porównywać Mojżesza z owym<br />
Janusem z Rzymu, na dodatek tutaj, w obecności Pana!”.<br />
18. Cyreniusz odparł: „Nie miałem tego na myśli, ale jeśli jest przy mnie Pan, to<br />
wtedy Mojżesz i Janus są dla mnie tak samo bez znaczenia!”.<br />
19. Na to rzekło Dzieciątko do Cyreniusza: „ Przy tym pozostań!<br />
20. Gdyż zaprawdę tam, gdzie chodzi o Nieskończoność, znikają wszystkie<br />
wielkości, i zero znaczy tyle co milion!”.<br />
21. Ta wypowiedź Dzieciątka była małym prztyczkiem dla Józefa, który od tej<br />
chwili nie podnosił już znaczenia Mojżesza w dyskusji z Cyreniuszem.<br />
223<br />
O istocie komety na przykładzie naczynia z mlekiem.<br />
1. Potem podszedł Jonatan do Józefa, który jak zwykle mocno dociekał istoty<br />
rzeczy i powiedział:<br />
2. „Bracie, znów jest tak jak podczas zaćmienia księżyca i tylko Sam Pan może<br />
nam dopomóc w wyjaśnieniu tej zagadki!<br />
3. Jak sądzisz, czy rozjaśni przed nami tę sprawę, jeśli Go o to zapytamy?”.<br />
4. A Józef odpowiedział: „Mój kochany bracie, Jonatanie, nie dowiemy się tego,<br />
jeśli nie spróbujemy!<br />
5. Kto mocno ufa Panu, ten buduje na dobrym gruncie.<br />
6. Podejdź do Dzieciątka, które teraz znajduje się na kolanach Marii i zapytaj Je,<br />
7. a okaże się, jaką odpowiedź otrzymasz!”.<br />
8. Na te słowa Jonatan zwrócił się z miłością i pokorą do Dzieciątka i chciał Mu<br />
zadać pytanie.<br />
9. Ale Dzieciątko uprzedziło go i powiedziało:<br />
10. „Jonatanie, wiem już, czego chcesz ode Mnie, ale to nie jest dla ciebie!<br />
11. Pójdź do domu i weź małą pochodnię,<br />
12. zapal ją i podejdź do miski z mlekiem, która jest przynętą dla komarów i innych<br />
owadów,<br />
13. a powiadam ci, że ujrzysz kometę razem z zagadką jej natury!”.
14. Jonatan od razu uczynił, co mu poleciło Dzieciątko.<br />
15. I wyobraźcie sobie – kiedy podszedł z palącą się pochodnią do miski z<br />
mlekiem, gdzie kłębił się rój komarów, much i innych owadów,<br />
16. nagle zobaczył płonący ogon komety o długości kilku metrów, który składał się<br />
z latających owadów,<br />
17. przy czym głowę tego ogona stanowiło naczynie z mlekiem.<br />
18. To zjawisko zauważyli także inni goście<br />
19. i wszyscy byli zadziwieni p<strong>odo</strong>bieństwem tego zjawiska do komety na niebie.<br />
20. Jonatan podszedł do Dzieciątka i zapytał, jak można wytłumaczyć to zjawisko.<br />
21. A Dzieciątko wyjaśniło: „Na początek wiesz tyle, ile zobaczyłeś! Ale nie każdy<br />
może poznać tę tajemnicę,<br />
22. więc na razie niech to cię zadowoli! Jutro jest nowy dzień.”<br />
224<br />
Wykład o istocie komety.<br />
1. Ale Jonatan zaczął wytężać swoją głowę, jednak nie mógł nic mądrego<br />
wymyślić.<br />
2. Dzieciątko od razu zauważyło, że Jonatan nie potrafi połączyć dwóch zjawisk:<br />
mleka w misie i komety na niebie.<br />
3. Dlatego zwróciło się do niego:<br />
4. „Mój kochanie Jonatanie! Oto w tobie samym następują zjawiska, które<br />
widziałeś przedtem w obrazie komety!<br />
5. Twoje serce wyobraża dużą miskę, w której miłość jest mlekiem.<br />
6. A nad tym „mlekiem” krąży teraz mnóstwo komarów, muszek i innych owadów,<br />
tak samo jak nad miską prawdziwego mleka.<br />
7. Ten rój tworzą twoje trochę zabawne myśli na temat p<strong>odo</strong>bieństwa obu komet.<br />
8. Ale – drogi przyjacielu Jonatanie! – któż mógłby naprawdę uznać jądro komety<br />
za miskę z mlekiem, a jej ogon za rój owadów?!<br />
9. Przecież to tylko odpowiednik, a nie naturalne p<strong>odo</strong>bieństwo zjawisk!<br />
10. Ale czy ty w ogóle wiesz, co to jest odpowiednik? – Czym jest miska, czym<br />
mleko w środku i czym rój komarów i innych owadów?
11. Ano właśnie, tego nie wiesz! A więc posłuchaj, gdyż chcę ci to wyjaśnić!<br />
12. Miska przedstawia naczynie do gromadzenia substancji, w których ukryta jest<br />
ożywcza i życiodajna siła, pochodząca ode Mnie.<br />
13. A mleko jest właśnie tą ożywczą i życiodajną substancją z Mojego źródła.<br />
14. W komarach, muszkach i innych owadach owa siła przejawia się już w<br />
swobodnym działaniu .<br />
15. Ale jeżeli ta siła nie będzie właściwie odżywiana, to wkrótce osłabnie i nie<br />
będzie mogła wzrosnąć i ukształtować się na wyższym, doskonalszym stopniu<br />
rozwoju.<br />
16. A teraz wyobraź sobie: kometa na niebie jest niczym innym, jak tylko<br />
przyszłym, nowo tworzonym i kształtującym się światem!<br />
17. Jądro komety jest naczyniem, które przyjmuje ode Mnie Życiodajną Siłę.<br />
18. Siła ta dzięki energii ognia przybiera postać rozgrzanego gazu, który z kolei<br />
skrapla się, tworząc smugę ożywczej pary.<br />
19. I po to, żeby owa para, która nosi już w sobie Siłę wyższego rzędu, nie<br />
odpłynęła od nowego ciała niebieskiego,<br />
20. zostaje ona wchłonięta przez niezliczone monady eterycznych cząstek, które<br />
szybują w przestworzach za jądrem nowego ciała-komety w postaci jej ogona i<br />
oddają temu nowemu światu swoją energię, przyczyniając się do jego wspaniałego<br />
rozwoju.<br />
21. I na tym właśnie polega p<strong>odo</strong>bieństwo pomiędzy kometą na niebie i kometą –<br />
miską mleka!<br />
22. Niech to wystarczy twojej wyobraźni. I nie dociekaj już niczego więcej, aby<br />
twoja miłość nie osłabła przez wysiłek twojego rozumu!”.<br />
23. To wyjaśnienie usłyszało wielu z tam obecnych. I choć nikt go nie zrozumiał, to<br />
jednak wielu uwierzyło, że to prawda.<br />
225<br />
Dlaczego głębokie dociekania Dzieł Boga są niedobre dla Dzieci<br />
Bożych.
1. Wówczas Cyreniusz zwrócił się do Dzieciątka i zapytał Je: „O Ty, Życie moje! –<br />
Dlaczego nie da się, albo nie powinno się głęboko badać Twoich Dzieł?<br />
2. Dlaczego takie studia mogłyby zaszkodzić miłości do Ciebie?<br />
3. Bo mnie się zdaje, że jest akurat odwrotnie: im głębiej i dokładniej poznajemy<br />
Dzieło Twojego Stworzenia, tym bardziej rośnie nasze uczucie miłości do Ciebie,<br />
ale nigdy nie odwrotnie!<br />
4. Bo wśród nas ludzi tak jest, że człowiek staje się dla nas tym cenniejszy, im<br />
więcej odkryjemy w nim doskonałości.<br />
5. O ileż większe będzie więc uczucie do Ciebie, Pana i Stworzyciela wszelkiej<br />
wielkości i doskonałości, jeżeli my będziemy Ciebie wciąż głębiej i głębiej<br />
poznawać!<br />
6. Dlatego też i ja sam pragnę Ciebie, moje Życie, prosić, ażebyś przybliżył mi tę<br />
dziwną gwiazdę!<br />
7. Bo serce podpowiada mi, że będę Cię kochał w pełni dopiero wówczas, kiedy<br />
poznam Cię głębiej i głębiej w Twoim wszechmocnym, mądrym i cudownym<br />
działaniu.<br />
8. Bo przecież nikt nie może Ciebie jako jedynego Boga i Pana pokochać, jeśli<br />
przedtem Cię nie pozna,<br />
9. a więc poznanie Ciebie całą naszą duszą jest drogą do tego, aby Cię pokochać!<br />
10. Tak samo najpierw musiałem poznać moją kobietę, zanim mogłem ją przyjąć w<br />
swoim sercu! Gdybym jej nie poznał, to nie zostałaby moją żoną!”.<br />
11. Na to uśmiechnęło się Dzieciątko i powiedziało: „O, mój kochany Cyreniuszu!<br />
Gdybyś Mi częściej udzielał tak mądrych rad, to musiałbym się stać głęboko<br />
rozumnym człowiekiem!<br />
12. Posłuchaj, powiedziałeś Mi o czymś zupełnie nowym;<br />
13. ale pomyśl: byłeś teraz Moim nauczycielem i wbrew ostrzeżeniu przed zbytnim<br />
dociekaniem Moich Dzieł, chciałeś Mi udowodnić, że jest to bardzo pożyteczne.<br />
14. Ale jak teraz miałbym, jako twój Uczeń, wyjaśniać ci nieznane rzeczy?!<br />
15. Jeśli znasz prawdziwsze reguły miłości od tych, które przekazuje ci twój Bóg i<br />
twój Stwórca, po co miałbyś Go prosić o jakiekolwiek wyjaśnienia?<br />
16. A może myślisz, że Bóg pozwoli Sobą kierować przez ludzi, według ich reguł<br />
rozsądku, jakby miał być Sędzią według praw Świata?<br />
17. O, Cyreniuszu! Wciąż jeszcze tkwisz w bardzo wielkim błędzie!
18. Posłuchaj: tylko Ja Sam znam Mój wieczny Porządek, który jest praprzyczyną<br />
wszystkich rzeczy!<br />
19. Z tego Porządku także i ty wyszedłeś! Miłość twojego ducha do Mnie jest<br />
twoim prawdziwym życiem.<br />
20. A jednak ty, mając Mnie żywego przed sobą, chcesz miłość do Mnie zastąpić<br />
miłością do Moich Dzieł, aby Mnie mocniej kochać.<br />
21. Pomyśl, czy wbrew Mnie szukając miłości do Mnie nie skończysz z niczym?<br />
22. Jest bowiem tak, że kto Mnie nie ma w sobie i nie zna, ten może drogą, którą<br />
przedstawiłeś, Mnie szukać;<br />
23. ale jeśli ktoś już ma w swoim wnętrzu Mnie Samego, do czego miałyby mu<br />
służyć twoje stopnie wtajemniczenia?”.<br />
24. Ta mowa bardzo zaskoczyła Cyreniusza, poczuł się nią dotknięty i już nikt<br />
więcej nie pytał o kometę.<br />
226<br />
Wycofanie się Boskości z Dziecka. Jego ostatnie zarządzenie dla<br />
Józefa i Cyreniusza. Nocny spoczynek. Specjalna Łaska Dziecka –<br />
Jezus dla <strong>Jakuba</strong>.<br />
1. Kiedy temat komety został wyczerpany, Dzieciątko zwróciło się do Józefa i<br />
powiedziało:<br />
2. „Józefie, przez te dni byłem prawdziwym Panem domu i wy wszyscy byliście Mi<br />
posłuszni;<br />
3. ale teraz przekazuję tobie znowu tę rolę i tak jak zadysponujesz, powinno się<br />
stać!<br />
4. Od tej chwili będę, jak każde dziecko. Musi tak być, bowiem Moje Ciało winno<br />
wzrosnąć do dzieła zbawienia, dla dobra was wszystkich.<br />
5. Nie oczekujcie zatem ode Mnie teraz i w nadchodzącym czasie żadnych cudów!<br />
6. Ale też nie pozwólcie zwątpić swojej wierze i zaufaniu do Mojej Władzy i<br />
Mocy,<br />
7. albowiem kim byłem od zawsze, tym pozostanę na wieczność!
8. Dlatego nie bójcie się nigdy tego świata, który jest niczym wobec Mnie; ale<br />
lękajcie się zbłądzić przede Mną, gdyż to będzie oznaczać śmierć dla waszych<br />
dusz!<br />
9. A więc, Józefie, przejmij panowanie nad domostwem i bądź solidny i<br />
sprawiedliwy, w Imię Mego Ojca, Amen.<br />
10. Ty zaś, Cyreniuszu, wyrusz jutro z pomocą Pana do Tyru, gdzie już czekają na<br />
ciebie ważne sprawy!<br />
11. Moja Miłość i Łaska jest z tobą, dlatego nie trwóż się; wszystko inne omów z<br />
Józefem, bo od dziś jest on głową tego domu!”.<br />
12. Potem Dzieciątko przywołało do Siebie <strong>Jakuba</strong> i powiedziało do niego:<br />
13. „Jakubie! – Między nami ma pozostać wszystko według reguł, które są ci już<br />
znane!<br />
14. I niech ze wszystkim tak będzie w tym kraju. Amen!”<br />
15. Ale Józef bardzo się zasmucił i błagał Dzieciątko, aby zachowało Swoją<br />
Boskość.<br />
16. Ale Ono stało się p<strong>odo</strong>bne do zwykłego dziecka i w Jego mowie nie było już<br />
żadnego śladu Boskości.<br />
17. Stało się też śpiące i Jakub musiał Je zanieść do łóżeczka.<br />
18. Jeszcze długo w nocy domownicy i goście siedzieli razem i rozmawiali o<br />
powodzie tej nagłej odmiany Dzieciątka,<br />
19. ale nikt nie mógł znaleźć właściwego wytłumaczenia i tylko jeden drugiemu<br />
zadawał pytania,<br />
20. i z żadnej strony nie nadchodziła dobra odpowiedź.<br />
21. Wreszcie Józef powiedział: „Wiemy , jakie są nasze potrzeby i co winniśmy<br />
czynić, więc możemy być z tego zadowoleni!<br />
22. A że jest już późna noc, więc będzie najlepiej, jeśli udamy się na spoczynek”.<br />
23. Z propozycją Józefa zgodzili się wszyscy i wkrótce zapadła w całym domu<br />
nocna cisza.<br />
227<br />
Troska Józefa o poranny posiłek. Pusta spiżarnia. Ryby Jonatana<br />
ratunkiem dla kuchni Józefa.
1. Następnego ranka Józef był jak zwykle na nogach o wiele wcześniej, niż cała<br />
reszta i wyszedł przed dom, żeby zobaczyć, jaki dzień się zapowiada.<br />
2. Wszystko wskazywało na piękną pogodę; wrócił i obudził synów, aby<br />
przygotowali dla gości śniadanie.<br />
3. Synowie szybko wstali i udali się do spiżarni, by rozeznać się w wielkości<br />
zapasów.<br />
4. A kiedy przeszukali spiżarnię, szybko powrócili do Józefa i powiedzieli:<br />
5. „Posłuchaj, kochany ojcze,<br />
6. nasza spiżarnia w ciągu tych kilku dni opróżniła się bardzo,<br />
7. dlatego doradź nam, dokąd mamy pójść, żeby przynieść produkty potrzebne do<br />
przygotowania posiłku.<br />
8. Na to Józef podrapał się za uszami i sam poszedł przejrzeć zawartość spiżarni,<br />
ale znalazł tam tylko potwierdzenie wypowiedzi swoich synów, co wprawiło go w<br />
jeszcze większe zakłopotanie.<br />
9. I głowił się Józef, ale nie mógł wymyślić, jak ma wybrnąć z tej sytuacji.<br />
10. A gdy tak stał i myślał w przedsionku izby jadalnej, podszedł do niego Jonatan,<br />
który też już się zbudził, przywitał i ucałował starego przyjaciela i zapytał go,<br />
dlaczego tak stoi i czym tak się trapi.<br />
11. Józef pokazał mu pustą spiżarnię, która była powodem jego zakłopotania.<br />
12. A Kiedy Jonatan to ujrzał, powiedział do Józefa:<br />
13. ”O, mój najukochańszy przyjacielu, nie kłopocz się z tego powodu!<br />
14. Posłuchaj, moje spiżarnie są jeszcze pełne, mam tam jeszcze z dwa tysiące<br />
cetnarów wędzonych ryb!<br />
15. Więc teraz pozwól twoim synom, aby od razu ze mną tam poszli, a za półtorej<br />
godziny twoja spiżarnia będzie wyglądać zupełnie inaczej!”.<br />
16. Ta propozycja była prawdziwym balsamem na serce Józefa i od razu ją przyjął.<br />
17. Nie upłynęło nawet półtorej godziny, gdy Jonatan z czterema synami Józefa<br />
powrócili z solidnym ładunkiem ryb.<br />
18. Synowie przynieśli cztery cetnary ryb wędzonych, a Jonatan trzy duże skrzynie<br />
pełne świeżych ryb i dziesięć dużych bochnów pszennego chleba.<br />
19. A kiedy Józef ujrzał powracających z takim ładunkiem, uradował się bardzo i<br />
dziękował Bogu oraz chwalił Go za ten dar, a potem objął i ucałował Jonatana.
20. Chwilę potem kuchnia wypełniła się życiem.<br />
21. Synowie rześko zabrali się do pracy; Maria i Eudokia także wyszły wkrótce z<br />
sypialni i poszły do obory, żeby wydoić krowy.<br />
22. I w taki sposób za pół godziny było gotowe śniadanie dla z górą stu gości.<br />
228<br />
Współzawodnictwo w braterskiej miłości pomiędzy Józefem a<br />
Cyreniuszem. Bezinteresowność Józefa. Prawdziwi i fałszywi słudzy<br />
Boży – po czym można ich rozpoznać.<br />
1. Kiedy potrawy były już na stołach, a wszyscy goście na nogach, Józef udał się<br />
do Cyreniusza z zapytaniem, czy jest gotów, aby zasiąść do śniadania.<br />
2. A Cyreniusz odpowiedział Józefowi: „O, mój szanowny przyjacielu i bracie!<br />
Naturalnie, że jestem gotów, tak jak i wszyscy moi towarzysze,<br />
3. ale przecież wiem także, że twoja spiżarnia nie posiada takich zapasów, żeby<br />
mogła przez kilka dni pod rząd wyżywić ponad sto ludzi.<br />
4. I dlatego dziś wyślę do miasta moją służbę po zapasy żywności dla mnie i dla<br />
ciebie!”.<br />
5. A kiedy Józef to usłyszał, powiedział:<br />
6. „O, mój przyjacielu i bracie, możesz to uczynić w celu zaopatrzenia swego<br />
statku,<br />
7. ale twoja troska o mnie jest zupełnie zbyteczna.<br />
8. Bo spójrz, po pierwsze: śniadanie jest już gotowe, a po drugie: moja spiżarnia<br />
jest zaopatrzona tak obficie, że nie będziemy w stanie zjeść wszystkiego nawet w<br />
osiem dni.<br />
9. Dlatego też nie kłopocz się o mnie, bo jestem dobrze zaopatrzony!”.<br />
10. A Cyreniusz powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę, gdyby już nic innego nie<br />
mogło być świadectwem twojego przenajświętszego powołania, to byłaby nim – w<br />
pełnym tego słowa znaczeniu – całkowita i niepojęta bezinteresowność!<br />
11. Tak, według tego człowiek będzie mógł zawsze i nieomylnie odróżniać<br />
prawdziwe sługi Boże od tych fałszywych;
12. prawdziwi będą zawsze bezinteresowni, a fałszywi będą stanowić ich<br />
całkowite przeciwieństwo,<br />
13. gdyż ci prawdziwi służą Bogu w sercu i w sercu zawsze znajdują za to<br />
największe i wieczne wynagrodzenie,<br />
14. a ci fałszywi służą temu bogu, którego w złej wierze sami stworzyli na tym<br />
świecie i ze względu na ten świat;<br />
15. dlatego też tacy szukają zasług tego świata i chcą zapłaty za każdy swój krok i<br />
czyn.<br />
16. Ja, urodzony jako poganin, wiem najlepiej, że kapłani Rzymu ściągają bez<br />
umiaru opłaty za wszystkie swoje posługi.<br />
17. Doprawdy, sam nawet musiałem kiedyś zapłacić wyższemu kapłanowi sto<br />
funtów czystego złota za zwykłą poradę!<br />
18. Pytanie: czy to był prawdziwy sługa jedynego i prawdziwego Boga?<br />
19. Ty gościsz mnie już trzy dni i jakże wiele nauki odebrałem w twoim domu – a<br />
nie chcesz wziąć za to ani jednego funta!<br />
20. I nie chcesz nawet przyjąć zapłaty za ośmioro dzieci, które wziąłeś ode mnie na<br />
wychowanie! – Oto jak wygląda prawdziwy sługa Boga!”.<br />
21. Józef mu odpowiedział: „Bracie, nie mów więcej o tym, gdyż twoja mowa<br />
zbytnio mi pochlebia,<br />
22. tylko usiądź do stołu, za chwilę zacznie się śniadanie!”. – Cyreniusz spełnił<br />
życzenie Józefa i zasiadł za stołem.<br />
229<br />
Śniadanie w radosnym nastroju. Józef mówi o dobroci Pana.<br />
Dzieciątko przy stole. Sceny serdeczności pomiędzy małym Jezusem a<br />
Cyreniuszem.<br />
1. A kiedy wszyscy zasiedli już przy stole, podano bardzo smacznie przyrządzone<br />
ryby,<br />
2. a Cyreniusz bardzo się zdziwił, skąd o tak wczesnej porze na stole Józefa tyle<br />
świeżych ryb!
3. Wtedy Józef wskazał na wielkiego Jonatana i zażartował:<br />
4. „Wyobraź sobie: jeśli człowiek ma tak wielkiego mistrza-rybaka za przyjaciela,<br />
to nie musi nic robić– a ryby są na jego półmisku!”.<br />
5. Na to Cyreniusz roześmiał się i powiedział: „Tak, masz absolutną rację!<br />
6. Rzeczywiście, w takich okolicznościach, kiedy się gości pod swoim dachem<br />
rybaka-olbrzyma, ale także i jeszcze Kogoś, dlatego można mieć na stole ciągle<br />
świeże ryby!”.<br />
7. A wtedy Józef uniósł w górę swoje ręce i przemówił z wielkim wzruszeniem<br />
serca:<br />
8. „Tak, bracie Cyreniuszu – i potrzeba jeszcze Kogoś, kogo my wszyscy nigdy nie<br />
będziemy warci!<br />
9. I On także niechaj pobłogosławi ten poranny posiłek, aby prawdziwie wzmocnił<br />
nasze ciała i naszą miłość do Niego – Przenajświętszego!”.<br />
10. To głośne i serdeczne wyznanie Józefa sprawiło, że w oczach wszystkich<br />
stołowników pojawiły się łzy i wszyscy głosili chwałę wielkiego Boga w śpiącym<br />
jeszcze Dzieciątku.<br />
11. A kiedy goście zabrali się do smakowania ryb, Dzieciątko się zbudziło<br />
12. i doskonały zapach powiedział Mu od razu, co znajduje się na stole.<br />
13. Wtedy w mig wyskoczyło z łóżeczka i przybiegło nagusieńkie do stołu, przy<br />
którym siedziała Maria i zaraz chciało się zabrać do jedzenia.<br />
14. Ale Maria wzięła Je na kolana i powiedziała do <strong>Jakuba</strong>:<br />
15. „Idź i przynieś mi szybko czystą koszulkę z sypialni!”.<br />
16. A Jakub spełnił od razu życzenie Marii i przyniósł czystą koszulkę.<br />
17. Ale tym razem Dzieciątko nie chciało dać się ubrać.<br />
18. Maria była z tego powodu niezadowolona i powiedziała: „Moje Dzieciątko, nie<br />
wypada nago siedzieć przy stole,<br />
19. dlatego będę na Ciebie bardzo zła, jeśli nie dasz się ubrać!”.<br />
20. Ale Cyreniusz, rozbrojony widokiem niewinnego Chłopczyka, zwrócił się do<br />
Marii:<br />
21. „Kochana i najmilsza Matko, daj mi Dzieciątko, abym mógł Je jeszcze raz,<br />
nagie i bezbronne, popieścić i się Nim nacieszyć!<br />
22. Kto wie, czy jeszcze kiedykolwiek na tym świecie spotka mnie tak<br />
bezgraniczne szczęście?!”.<br />
23. A Dzieciątko uśmiechnęło się do Cyreniusza i od razu chciało pójść do niego.
24. I Maria dała Je Cyreniuszowi, który płakał z radości i szczęścia, kiedy rześko i<br />
wesoło podskakiwało na jego kolanach.<br />
25. Cyreniusz zapytał Je najpierw, jaki kawałek ryby chciałoby zjeść najchętniej.<br />
26. A Ono odpowiedziało: „Daj mi ten biały kawałek, w którym nie ma ości!”.<br />
27. Cyreniusz włożył najlepszy i najczystszy kawałek w rączki Dzieciątku, które z<br />
radością i wielkim apetytem go zjadło.<br />
28. A gdy się już nasyciło, powiedziało: „To było bardzo smaczne! – Ale teraz<br />
ubierz Mnie!<br />
29. Bo kiedy jestem głodny, to najpierw muszę coś zjeść, a potem chcę się ubrać!”<br />
–Dzieciątko zamilkło i w spokoju pozwoliło Cyreniuszowi włożyć na Siebie<br />
koszulkę.<br />
230<br />
Ciąg dalszy zabaw i rozmów Dzieciątka przy stole. „Maria jest dla<br />
Mnie niedobra z powodu wielkiej miłości do Mnie!”.<br />
1.A kiedy Dzieciątko było już ubrane, Cyreniusz zapytał Je, czy nie ma ochoty na<br />
jeszcze jeden kawałek świetnej ryby.<br />
2. Dzieciątko szczerze wyznało: „Bardzo chętnie wziąłbym jeszcze maleńki<br />
kawałeczek,<br />
3. ale nie śmiem tego zrobić, bo tedy Mama Mnie skarci!”.<br />
4. Cyreniusz odrzekł: „O, Ty mój nieskończony i ponad wszystko ukochany<br />
Chłopczyku! Jeśli ja Ci go osobiście podam, to z pewnością Mama nic złego Ci nie<br />
powie!”.<br />
5. Ale Dzieciątko zawołało: „Pewnie, jak długo tu jesteś, nic nie powie!<br />
6. Ale kiedy już ciebie tu nie będzie, to dostanie Mi się podwójnie!<br />
7. O, nie uwierzyłbyś, jaka okropna może być Moja Matka, jeśli zrobię coś, czego<br />
ona sobie nie życzy!”.<br />
8. Cyreniusza bardzo to rozbawiło i powiedział do Dzieciątka: „A co powiesz na to,<br />
gdybym Twojej surowej Matce zwrócił uwagę, że powinna być bardziej pobłażliwą<br />
w stosunku do Ciebie?”
9. A Dzieciątko na to odpowiedziało: „Proszę cię, tylko nie czyń tego, bo wtedy<br />
dostanę taką burę, jakiej jeszcze nie było, kiedy już cię tu nie będzie!”<br />
10. A Cyreniusz zapytał:<br />
11. „O Ty, Życie moje, Ty moje niebiańskie Dzieciątko! – Jeśli Twoja Matka jest<br />
taka surowa, to jak ją możesz ponad wszystko kochać?”.<br />
12. A Dzieciątko odpowiedziało: „Bo ona jest tak surowa z wielkiej miłości do<br />
Mnie, a także z troski i ze strachu, że mogłoby Mi się stać coś złego.<br />
13. Więc zrozum, dlatego muszę ją kochać tak mocno! Jeśli nawet jest czasem<br />
surowa bez powodu, to zawsze kierują nią dobre myśli i dlatego zasługuje na Moją<br />
Miłość!<br />
14. I właśnie dlatego byłaby zła, gdybym teraz zjadł jeszcze jeden kawałek ryby, bo<br />
myślałaby, że to Mi zaszkodzi.<br />
15.Wiem, że to by Mi nie zaszkodziło; ale nie chcę popełniać grzechu przeciw<br />
troskliwości Mojej Matki.<br />
16. Och – i Ja także mogę się powstrzymać i zastosować do nakazu Mojej Matki,<br />
jeśli tak być powinno,<br />
17. ale jeśli akurat tak być nie musi, to wtedy mogę czynić, co chcę.<br />
18. A wtedy nic Sobie nie robię z tego, że moja Matka trochę się złości.<br />
19. Ale teraz nie muszę koniecznie zjeść jeszcze jednego kawałka ryby, dlatego<br />
powstrzymam się, żeby Matka nie miała do Mnie pretensji, kiedy ciebie już tu nie<br />
będzie”.<br />
20. Wtedy Cyreniusz zadał nowe pytanie:<br />
21. „Rozumiem, moje Życie! – Ale jeśli masz taki respekt dla Twojej ziemskiej<br />
Matki, to dlaczego wcześniej nie pozwoliłeś, żeby Cię ubrała?<br />
22. Czy z tego powodu nie będzie zła na Ciebie, kiedy już stąd pójdę?”.<br />
23. A Dzieciątko odpowiedziało: „Na pewno będzie, ale się tym nie przejmuję!<br />
24. Bo czasami po prostu robię, co chcę i nie pytam, czy się to Mojej Matce<br />
p<strong>odo</strong>ba, czy nie.<br />
25. A więc potem może Mnie skarci, gdyż ma szlachetne zamiary i jest dobrej<br />
woli”.<br />
26. Na to uśmiechnęła się Maria i powiedziała żartobliwie: „Poczekaj no tylko,<br />
kiedy znajdziemy sami,<br />
27. już wtedy dostanie Ci się za to, że tak na mnie naskarżyłeś Cyreniuszowi!”.
28. A Dzieciątko rozbawione powiedziało: „Och – teraz na pewno żartujesz sobie<br />
ze Mnie! Potrafię odróżnić, kiedy jesteś prawdziwie rozgniewana i twoja twarz<br />
czerwienieje od gniewu, a kiedy na pewno nie ma w tobie złości i twoja twarz<br />
jaśnieje od dobrych uczuć”.<br />
29. Na to roześmiali się wszyscy i Dzieciątko śmiało się razem z nimi. A Maria<br />
wzięła Je na ręce, przytuliła do serca i pieściła z wielką miłością.<br />
231<br />
Wdzięczność Cyreniusza, jego podarunek i mowa na pożegnanie.<br />
Cyreniusz decyduje się pozostać jeszcze jeden dzień.<br />
1. Po tych dziecięcych figlach i przekornych rozmówkach śniadanie zakończyło<br />
się.<br />
2. Józef zmówił dziękczynną modlitwę, a Cyreniusz podszedł do niego i powiedział:<br />
3. „Mój najukochańszy przyjacielu! Okazałeś tyle dobroci mnie, a także mojemu<br />
bratu, Juliuszowi Augustusowi Quiryniuszowi, Cesarzowi Rzymu! Nigdy nie<br />
zdołam ci się za to odwdzięczyć.<br />
4. Ale niczym cię nie wynagrodzić – wybacz, ale to jest dla mnie nie do<br />
pomyślenia!<br />
5. Wiem, że nie zgodzisz się przyjąć ode mnie cesarskiej zapłaty,<br />
6. dlatego pomyślałem o czymś innym. Widać, że w tym roku nie możesz się<br />
spodziewać obfitego zbioru z twojego pola;<br />
7. a przecież dom twój liczy wielu mieszkańców.<br />
8. Dziewięć osób przynależy do mnie, a was także jest ośmioro, a więc wszystkich<br />
razem siedemnaście osób.<br />
9. I mój duch podpowiada mi, że twoje skrzynie na mąkę są puste tak samo jak<br />
twoje spiżarnie,<br />
10. a z karmą dla bydła także u ciebie nie lepiej.-<br />
11. Wszystko to mi jest dokładnie wiadome, jak też i to, że niedługo wszyscy nie<br />
będziecie mieli co na siebie włożyć.
12. Dlatego, mój najukochańszy bracie, przyjmij ode mnie przynajmniej tyle, ile<br />
jest ci teraz potrzebne.<br />
13.Wiem dobrze, że to śmieszne, że ja, prosty śmiertelnik, chcę pomóc Panu<br />
Nieskończoności i wesprzeć materialnie Tego, który jednym Swoim słowem<br />
tworzy miriady światów.<br />
14. Ale wiem także, że Pan Wieczności nie może nieustannie czynić cudów,<br />
albowiem byłoby to sprzeczne z ustanowionym przez Niego wiecznym porządkiem<br />
i pociągało za sobą konieczność Jego sądu nad całym stworzeniem.<br />
15. Z tego powodu powinieneś więc przyjąć ode mnie tyle, ile ci jest teraz<br />
potrzebne.<br />
16. I mam nadzieję, że tym razem nie odrzucisz mojej pomocy, tak jak to<br />
wcześniej robiłeś!”.<br />
17. A Józef rzekł: „Tak, mój bracie! – Tym razem muszę ci przyznać rację!<br />
18. Ale nim cokolwiek od ciebie wezmę, muszę zapytać o to Pana”.<br />
19. A wtedy Dzieciątko zbliżyło się do Józefa i powiedziało:<br />
20. „Józefie, przyjmij to, co chce ci dać Cyreniusz, abyś zaopatrzył dom we<br />
wszystko, co będzie potrzebne do naszego wyżywienia!”.<br />
21. A wtedy Józef zgodził się przyjąć pomoc od Cyreniusza.<br />
22. A ten przekazał mu sakwę z tysiącem funtów srebra i siedemdziesięcioma<br />
funtami złota.<br />
23. Józef podziękował Cyreniuszowi i przyjął to wsparcie o dużej wartości.<br />
24. Cyreniusz zaś poczuł się z tego powodu niezwykle uradowany i powiedział:<br />
„Bracie! – Teraz moje serce jest o tysiąc cetnarów lżejsze! Ale dziś was jeszcze nie<br />
opuszczę, gdyż nie pozwala mi na to moja wielka miłość!”. – A Józef ucieszył się<br />
bardzo na tę wieść.<br />
232<br />
Józefa kufer z pieniędzmi i jego obawa przed złodziejami. Dobra rada<br />
Dzieciątka .<br />
1. Ale Józef nie miał żadnej skrzyni, gdzie mógłby schować tyle pieniędzy.
2. Cyreniusz polecił więc od razu swoim sługom, aby udali się do miasta i nabyli<br />
skrzynię, obojętnie za jaką cenę!<br />
3. Słudzy postąpili od razu według jego rozkazu i w ciągu dwóch godzin przynieśli<br />
do domu Józefa naprawdę ładną skrzynię z drzewa cedrowego, która kosztowała<br />
dziesięć funtów srebra.<br />
4. Skrzynię tę rychło postawiono w sypialni Józefa i jego synowie włożyli do niej<br />
wielką ilość ciężkich monet.<br />
5. Kiedy pieniądze zostały schowane, Józef powiedział:<br />
6. „Teraz w oczach tego świata jestem bogaty, jak jeszcze nigdy w całym swoim<br />
życiu;<br />
7. gdyż nigdy nie widziałem tylu złotych i srebrnych monet, a tym bardziej ich nie<br />
posiadałem!<br />
8. Ale też mój dom nie znał do tej pory złodziei ani rozbójników.<br />
9. A teraz nie wystarczy nam oczu ani czasu do pilnowania tego majątku!”<br />
10. Na to odpowiedział Jonatan: „Bracie mój, bądź o to spokojny!<br />
11. Ja dobrze wiem, na kogo napadają złodzieje i rozbójnicy.<br />
12. Oni polują tylko na chciwców i na ludzi skąpych!<br />
13. A ty przecież taki nie jesteś – dlatego możesz być spokojny, bo od ciebie i tak<br />
każdy dostanie trzy razy więcej od tego, o co cię poprosi!<br />
14. Sądzę więc, że prędzej będziesz miał do czynienia z ubogimi i żebrakami, niż<br />
ze złodziejami i rozbójnikami!”<br />
15 Na to podeszła do Józefa Maria i powiedziała:<br />
16. „Posłuchaj, kochany ojcze Józefie! Pamiętasz, jak w mieście naszego ojca<br />
Dawida zostaliśmy obdarowani przez trzech królów z Persji? Jak wiele złota nam<br />
wtedy przekazali?<br />
17. I spójrz, nie posiadamy już z tego już ani ziarenka, a nie zostaliśmy przez<br />
nikogo obrabowani!<br />
18. Myślę więc, że p<strong>odo</strong>bnie będzie i tym razem: nie upłynie nawet rok, a my bez<br />
pomocy złodziei pozbędziemy się tego bogactwa.<br />
19. Dlatego bądź spokojny! – Bo w domu, w którym mieszka Pan, złoto się długo<br />
nie utrzyma, a rozbójnicy i złodzieje też nie będą tu mieć wiele do czynienia!<br />
20. Oni wiedzą dokładnie tak jak ja i ty, że jest nieczystym i niebezpiecznym<br />
wyciagać rękę po skarby, które tak jakby w Skrzyni Bożej leżały”.<br />
21. Po tych słowach Marii podeszło do Józefa także Dzieciątko i powiedziało:
22. „Wierny Józefie! Nie powinieneś z lękiem spoglądać na skrzynię, do której Moi<br />
bracia włożyli pieniądze!<br />
23. Bo kiedy widzę u ciebie frasunek na twarzy, to myślę, że jesteś chory.<br />
24. A nie chciałbym, żebyś chorował!<br />
25. Te pieniądze nie będą ci długo ciążyły. Kup dużo żywności, trochę ubrań i<br />
rozdziel to, co pozostanie,<br />
26. a skrzynia wkrótce stanie się pusta!”. – Te słowa Dzieciątka całkiem uspokoiły<br />
Józefa i poczuł się znów swobodny i radosny.<br />
233<br />
Józef i jego najbliżsi. Domowe troski i prace. Wielka pomoc Jonatana,<br />
kierowana ufnością do Boga.<br />
1. Po tym zawołał Józef swoich czterech synów i powiedział do nich:<br />
2. „Weźcie funt srebra i idźcie do miasta, kupcie tam mąkę i wszystko inne, co jest<br />
potrzebne do kuchni,<br />
3. przynieście to i przygotujcie wspaniały obiad na cześć Cyreniusza, który<br />
pozostał jeszcze moim gościem!”.<br />
4. Synowie udali się do miasta, aby wypełnić polecenie ojca.<br />
5. Maria zaś podeszła do Józefa i oznajmiła mu dyskretnie, że drzewa na opał jest<br />
tak mało, iż nie wystarczy go na przygotowanie obiadu.<br />
6. Wtedy zawołał Józef Jonatana i podzielił się z nim tym zmartwieniem.<br />
7. Na to Jonatan powiedział mu: „Bracie, daj mi twoją największą i najostrzejszą<br />
siekierę, a ja pójdę do lasu, który rośnie obok pobliskiej góry;<br />
8. bądź spokojny, w ciągu trzech godzin zobaczysz wysoką stertę drewna na twoim<br />
podwórzu!”.<br />
9. Józef dał Jonatanowi ostrą siekierę, a ten poszedł do lasu pod górą, która<br />
należała także do gospodarstwa Józefa; i wyrąbał szybko okazałe drzewo cedrowe,<br />
obwiązał potężny pień mocnym sznurem i przywlókł go do domu Józefa.<br />
10. A kiedy dotarł do domu ze ściętym drzewem, wszyscy zadziwili się jego<br />
niezwykłą siłą.
11. Niektórzy ze służby Cyreniusza próbowali przeciągnąć pień dalej, ale<br />
wszystkie ich wysiłki spełzły na niczym,<br />
12. bo nawet trzydziestu nie mogło ani o jeden centymetr przesunąć drzewa, które<br />
ważyło około stu cetnarów.<br />
13. Wówczas Jonatan powiedział do sług Cyreniusza:<br />
14. „Zamiast tego weźcie do rąk wszystkie jakie są – małe i duże siekiery i<br />
pomóżcie mi porąbać to drzewo!<br />
15. Taki trud sp<strong>odo</strong>ba się bardziej gospodarzowi tego domu, niż wasze próżne<br />
wysiłki, żeby sprostać mojej sile!”.<br />
16. Wówczas słudzy Cyreniusza nie oglądając się przystąpili do pracy i dzięki<br />
przemyślności Jonatana całe drzewo zostało rozrąbane i ułożone na stosie w<br />
przeciągu pół godziny.<br />
17. Józef bardzo się tym uradował i zawołał z podziwem: „Ach, to jest doskonały<br />
wyczyn!<br />
18. Doprawdy, trzy dni pracy potrzebowałbym na to, żeby porąbać takie drzewo,<br />
19. a ty na wszystko nie zużyłeś nawet trzech godzin!”.<br />
20. A Jonatan odpowiedział: „O, bracie! Wielka moc ciała jest także czymś<br />
przydatnym,<br />
21. ale czymże jest ona w porównaniu do Siły Tego, który u ciebie mieszka, przed<br />
którego tchnieniem drży cała Nieskończoność?!”.<br />
22. A wtedy podeszło Dzieciątko do Jonatana i powiedziało do niego: „Zamilcz<br />
Jonatanie i nie zdradzaj niczego, co wiesz o Mnie, albowiem tylko Ja wiem, kiedy<br />
przyjdzie czas, abym się objawił!<br />
23. Ale pamiętaj! Gdyby Moja Siła nie była z tobą, to nie stałbyś się mocarzem dla<br />
tego drzewa. – Ale milcz i nie mów o tym!”. – Jonatan nie odezwał się już więcej i<br />
dopiero teraz pojął, dlaczego udało mu się tak łatwo uporać z tak wielkim ciężarem.<br />
234<br />
Kłopotliwa sytuacja Namiestnika po przybyciu z miasta delegacji<br />
najdostojniejszych obywateli. Cyreniusz zaprasza wysłanników do<br />
wspólnego posiłku. O przekleństwie bogactwa.
1. A kiedy takim sposobem dom Józefa został zaopatrzony także w drzewo, a<br />
synowie Józefa zabrali się żwawo do przygotowywania obiadu,<br />
2. wtedy z miasta przybyła bardzo dostojna delegacja, aby przywitać najwyższego<br />
Namiestnika Cesarstwa Rzymu.<br />
3. Nikt z miasta nie wiedział o przybyciu Cyreniusza, gdyż jego życzeniem było<br />
przebywać tu tym razem zupełnie incognito.<br />
4. Ale kiedy tego poranka na miejskim targu pojawiła się w poszukiwaniu skrzyni<br />
na pieniądze straż Cyreniusza, a w ślad za nią i synowie Józefa, mieszkańcy miasta<br />
domyślili się, że Cyreniusz przebywa w gospodarstwie Józefa.<br />
5. Wówczas mieszkańcy Ostracyny zebrali się i postanowili wysłać swoich<br />
przedstawicieli, ażeby z pełnym dostojeństwem powitali Cyreniusza, co wcale go<br />
nie ucieszyło.<br />
6. Na czele licznej delegacji stanęli Naczelnik Garnizonu i znany już nam setnik.<br />
7. Naczelnik prosił Cyreniusza o wybaczenie, że zjawia się tak późno, żeby mu się<br />
zameldować, ale dopiero teraz, dzięki zupełnemu przypadkowi, dowiedział się, że<br />
jego Cesarska Wysokość zaszczyciła swą obecnością ich miasto.<br />
8. Cyreniusz o mało co nie odwrócił się od przybyłych, ponieważ bardzo go<br />
zirytowali i z trudem ukrywał gniew, którego przyczyną były niezapowiedziane<br />
odwiedziny.<br />
9. Ale teraz, czy tego chciał czy nie, z powodów dyplomatycznych musiał zrobić<br />
dobrą minę i przywitał ich taką samą jak zwykle mową .<br />
10. Na końcu zwrócił się do naczelnika: „Drogi przyjacielu, nam, możnym tego<br />
świata, nie zawsze jest lekko!<br />
11. Zwykły człowiek może robić, co mu się tylko p<strong>odo</strong>ba i pójść, dokąd tylko<br />
zechce i zawsze pozostanie incognito!<br />
12. Ale nam wystarczy przekroczyć tylko próg i nasze incognito już przepada!<br />
13. W imieniu mego brata przyjmuję wasze powitanie z wdzięcznością,<br />
14. ale pozostanę przy tym, że jestem tu tym razem zdecydowanie nieoficjalnie!<br />
15. Innymi słowy, moje przybycie nie ma urzędowego charakteru i wiadomość o<br />
nim nie może w żadnym przypadku zostać przekazana do Rzymu!<br />
16. Ale jeśli powziąłbym wiadomość, że ktoś ośmielił się zrelacjonować moje<br />
przybycie do Ostracyny w listach do Rzymu, będę dla takiego bezlitośnie surowy!<br />
–Dobrze sobie to zapamiętajcie: przebywam tu pod rygorem całkowitej tajności!
17. Dlaczego? – To wiem ja i niech nikt nie śmie mnie o to pytać!<br />
18. Teraz zaś idźcie się przebrać i powróćcie tu, bowiem zapraszam was wszystkich<br />
na obiad, który będzie podany za trzy godziny i potrwa do zachodu słońca!”.<br />
19. Delegacja pożegnała się i odeszła z powrotem do Ostracyny.<br />
20. Wówczas Józef podszedł do Cyreniusza i powiedział:<br />
21. „Popatrz, oto jest pierwszy wpływ pieniędzy, które mi w tak wielkiej ilości<br />
przekazałeś!<br />
22. Twoi słudzy musieli z tego powodu kupić dla mnie skrzynię i zostali<br />
rozpoznani, a w ten sposób także twoje przybycie stało się publicznie wiadome.<br />
23. Jak zawsze, tak i teraz mówię: na złocie i srebrze ciąży dawne przekleństwo<br />
Boga!”.<br />
24. Ale Dzieciątko, które znajdowało się blisko Józefa, powiedziało do niego,<br />
uśmiechając się:<br />
25. „Oto dlaczego dla pysznego złota i zarozumiałego srebra nie ma większej<br />
zniewagi i obrazy, niż być rozdzielonym przez człowieka sprawiedliwą miarą<br />
pomiędzy żebraków.<br />
26. A ty, Mój kochany Józefie, czynisz tak zawsze, dlatego stare przekleństwo<br />
Boga nie będzie ci mogło zaszkodzić, tak jak i Cyreniuszowi.<br />
27. Och, nie lękam się w ogóle tego złota, gdyż znajduje się już na właściwym<br />
miejscu!”.<br />
28. Te słowa uspokoiły Józefa i Cyreniusza, którzy, będąc już dobrej myśli, w<br />
pogodnym nastroju oczekiwali przybycia zaproszonych gości.<br />
235<br />
Obiad z udziałem zaproszonych dostojników. Ostrożność w sprawie<br />
porządku przy stole. Dzieciątko rozzłoszczone z powodu gorszych<br />
potraw przy dodatkowym stole. Prorocze słowa o przyszłości.<br />
1. W wyznaczonym czasie przybyli z miasta wszyscy zaproszeni. Po powitaniach<br />
skierowali się do jadalni.
2. Ale ze wzgledu na to, że gości przybyło więcej aniżeli się spodziewano,<br />
przygotowany przez synów Józefa stół okazał się za mały.<br />
3. Dzieciątko zwróciło się dyskretnie do Józefa: „Ojcze Józefie, poleć przygotować<br />
i nakryć w pokoju obok jadalni mniejszy stół dla nas!<br />
4. A Cyreniuszowi powiedz, by z tego powodu się nie trapił i nie obrażał,<br />
5. i powiedz mu też, że po obiedzie znowu do niego przyjdę!”.<br />
6. Józef wykonał wszystko zgodnie ze słowami Dzieciątka.<br />
7. Ale Cyreniusz sprzeciwił się: „Nie, tak nie można! Jeśli pomiędzy nami znajduje<br />
się Pan całej Wieczności, to przecież nie możemy Go ukryć w jakiejś komórce!<br />
8. To byłby dopiero najdziwaczniejszy porządek na tym świecie!<br />
9. Mówię ci, że właśnie On i ty przede wszystkim powinniście siedzieć na<br />
najważniejszym miejscu przy stole!”<br />
10. Ale Józef mu odpowiedział: „Najukochańszy bracie, tak dziś nie może się stać ,<br />
11. gdyż spójrz, z miasta przybyło wielu pogan i mogłaby im zaszkodzić zbyt<br />
bliska obecność Pana, dlatego pragnę spełnić wolę Dzieciątka”.<br />
12. A wtedy Ono podeszło do nich i powiedziało: „Cyreniuszu! Józef ma doprawdy<br />
rację, uczyń według jego słów!”.<br />
13. I Cyreniusz bez słowa sprzeciwu podporządkował się temu, co powiedział Józef<br />
i skierował się do stołu ze swoimi bliskimi i delegatami z miasta.<br />
14. A Józef polecił postawić w pomieszczeniu obok całkiem spory stół, przy<br />
którym zajęli miejsca: Maria, Dzieciątko ze Swoim Jakubem,<br />
15. Jonatan, Eudokia i ósemka dzieci od Cyreniusza.<br />
16. Rzecz jasna, na stole gości postawiono więcej jadła i zalazły się tam<br />
smakowitsze potrawy niż na małym stole.<br />
17. Zobaczywszy to, Dzieciątko uniosło się gniewem: „O ty, miejsce zhańbienia<br />
Ziemi! – Czy twojemu jedynemu Panu musisz podawać to co najgorsze?!<br />
18. O ty, urodzajna kraino pomiędzy Azją i Afryką, powinnaś po wszystkie czasy<br />
stać się jałową!<br />
19. Doprawdy! – Gdyby na naszym stole nie było tych kilku ryb, to nie byłoby na<br />
nim niczego dla Mnie!<br />
20. Tu stoi potrawa z mleka i miodu, której nie lubię, a tam upieczona cebula<br />
morska, tam jeszcze mały melon, a jeszcze gdzie indziej stary chleb i obok trochę<br />
masła i miodu.
21. I to ma być nasz cały obiad?! Same potrawy, których nie lubię, z wyjątkiem<br />
tych kilku marnych ryb!<br />
22. Nie chcę, aby nasi goście jedli gorzej niż my,<br />
23. ale nie jest także w porządku, że to my mamy jeść o wiele gorzej od naszych<br />
gości!”<br />
24. A Józef powiedział: „Mój kochany Jezusie, nie dąsaj się już tak, bo spójrz,<br />
przed nami wszystkimi są p<strong>odo</strong>bne potrawy!”<br />
25. Dzieciątko odpowiedziało: „Dobrze, daj Mi kawałek ryby i na teraz Mi to<br />
wystarczy. Ale innym razem nie zadowolę się codzienną strawą, bo Mojemu<br />
podniebieniu coś więcej też się należy!” – Józef to sobie zapamiętał i dał<br />
Dzieciątku do jedzenia rybę.<br />
236<br />
Domowa scena w kuchni i jej poważne następstwa. <strong>Ewangelia</strong> na<br />
temat, dlaczego Bóg stał się Człowiekiem.<br />
1. Podczas jedzenia Dzieciątko zapytało Jonatana: „Czy ta ryba zalicza się do<br />
najlepszych gatunków?<br />
2. Gdyż prawdę mówiąc, ona w ogóle Mi nie smakuje!<br />
3. Po pierwsze jest twarda, a po drugie jest sucha jak słoma.<br />
4. Doprawdy, to musi być gorszy gatunek ryby, a można to poznać także po tym, że<br />
jest w niej tyle ości!”.<br />
5. Jonatan odpowiedział: „Tak, mój Panie i mój Boże! To nie jest najlepsza ryba!<br />
6. Och, gdyby mi tylko Józef wcześniej powiedział, to ja bym przyniósł dla Ciebie<br />
najlepszą rybę!”<br />
7. Na te słowa także Józef poczuł się rozgniewany na swoich synów, że niezbyt<br />
zatroszczyli się o jego stół.<br />
8. A Dzieciątko powiedziało: „Z tego powodu nie powinniśmy się tutaj gniewać ani<br />
denerwować,<br />
9. ale to jednak trochę dziwne, że Moi bracia zostawiają zawsze w kuchni to co<br />
najlepsze dla siebie, a nam serwują wszystko to co najgorsze.
10. Niech im to wszystko będzie błogosławione, ale to nie jest dobre ani miłe z ich<br />
strony!<br />
11. Pomyśl, ty dałeś Mi najlepszy kawałek ryby, a pomimo to nie potrafię go zjeść,<br />
chociaż jestem jeszcze bardzo głodny –<br />
12. – a to jest znak, że ta ryba jest zła!<br />
13. Spróbuj sam zjeść jej kąsek, a przekonasz się, że mam rację!”.<br />
14. Józef spróbował i poczuł sam, że ryba jest nie do zjedzenia.<br />
15. Wstał i natychmiast udał się do kuchni, i zobaczył, że jego czterech synów<br />
zajada się tam wspaniałą rybą – tuńczykiem.<br />
16. To oburzyło go tak bardzo, że zaczął im wymyślać.<br />
17. Ale oni bronili się: „Ojcze! Zrozum, cała praca w domu spoczywa na nas;<br />
dlaczego nie mielibyśmy od czasu do czasu zjeść lepszego kąska od tych, którzy<br />
nie pracują ?<br />
18. A poza tym ryba, którą wam podaliśmy, też nie jest zła.<br />
19. Tylko Dzieciątko jest przez was rozpieszczone i pełne kaprysów, dlatego nic<br />
Mu nie wystarcza ani Go nie zadowala!”<br />
20. To jeszcze bardziej rozgniewało Józefa i powiedział: „Dobrze, jeśli tylko tyle<br />
macie mi do powiedzenia, nie będziecie już więcej gotowali na mój stół.<br />
21. Maria będzie gotować dla mnie, a wy – możecie sobie robić, co chcecie! I odtąd<br />
do mojego stołu nikt z was nie ma prawa podchodzić!”.<br />
22. Józef wzburzony wyszedł z kuchni i powrócił do stołu, wchodząc do pokoju<br />
przez boczne drzwi.<br />
23. Przez to Dzieciątko stało się smutne i zaczęło płakać, a po chwili gwałtownie<br />
szlochać.<br />
24. Maria, Józef i Jakub dotknięci strachem zaczęli wypytywać, co Mu się stało i<br />
czy odczuwa jakiś ból ,<br />
25. albo czy jest jeszcze jakiś inny powód, że stało się nagle smutne i wpadło w<br />
rozpacz?<br />
26. Dzieciątko głęboko westchnęło i powiedziało do Józefa głosem wypełnionym<br />
żalem:<br />
27. „Józefie! – Czy uważasz, że to rozkosz – okazywać własną wspaniałość<br />
biednym i słabym, a potem z powodu nieznacznego występku od razu poddawać<br />
ich surowemu osądowi?!
28. Spójrz teraz na Mnie: ilu jest na tym świecie złych kucharzy, którzy już dawno<br />
zagłodziliby na śmierć Mnie, Ojca wszystkich Ojców, gdyby tylko mogli to ze Mną<br />
uczynić!<br />
29. Tymi kucharzami są ci, którzy o Mnie nic nie wiedzą i nic wiedzieć ani słyszeć<br />
nie chcą!<br />
30. I pomyśl, pomimo to nie przychodzę do nich, aby ich sądzić w Moim<br />
sprawiedliwym gniewie!<br />
31. Czy to rozkosz być Panem? – Spójrz, jestem jedynym Panem całej<br />
Nieskończoności i poza Mną nie ma w wieczności żadnego więcej!<br />
32. I posłuchaj: Ja – Stwórca i Ojciec was wszystkich – zapragnąłem stać się tylko<br />
słabym, człowieczym Dzieckiem, i powstrzymuję od Siebie Boską, wieczną i<br />
nieskończoną wspaniałość,<br />
33. abyście przez ten Mój pokorny przykład odrzucili żądzę władzy i panowania!<br />
34. Ale nic z tego! Właśnie w tym Czasie wszystkich Czasów, w którym Pan całej<br />
Wspaniałości zszedł pomiędzy ludzi, żeby ich wszystkich Swoją pokorą i<br />
skromnością za sobą pociągnąć, ludzie najbardziej chcą być panami i chcą rządzić<br />
innymi!<br />
35. Dobrze wiem, że osądziłeś tych czterech kucharzy ze względu na Mnie,<br />
36. ale jeśli we Mnie rozpoznałeś Pana, to dlaczego Mnie wyprzedziłeś w swoim<br />
sądzie?<br />
37. Pomyśl, my nie jesteśmy nieszczęśliwi z tego powodu, że otrzymaliśmy do<br />
zjedzenia mniej smaczne ryby, bo przecież możemy sobie przyrządzić lepsze!<br />
38. Ale ci czterej bracia są teraz najbardziej nieszczęśliwymi stworzeniami na<br />
świecie, dlatego że ty, ich ojciec, tak surowo ich osądziłeś;<br />
39. zastanów się, czy to jest sprawiedliwa kara za tak małe przewinienie!<br />
40. Czym bylibyście wy, ludzie, gdybym z wami tak postępował, jak wy sami ze<br />
sobą i gdybym był tak niecierpliwym, jak wy jesteście?!<br />
41. Józefie, ty nie wiesz, dlaczego tym razem zostaliśmy obsłużeni tak skąpo, ale Ja<br />
to wiem.<br />
42. Dlatego idź i odwołaj swój sąd, a Jakub ci powie, z jakiego powodu nasz obiad<br />
był dzisiaj taki zły!”.<br />
43. Wówczas Józef wyszedł i przywołał swoich czterech synów, aby przed nim<br />
uznali swój błąd i żeby mógł im wybaczyć.
237<br />
Pełne pokory i serdeczności słowa czterech braci do Dzieciątka. Boska<br />
odpowiedź Dzieciątka.<br />
1. I przyszli niedługo czterej synowie do jadalni Józefa, upadli przed nim na<br />
kolana, uznali swoją winę i prosili starego Józefa o wybaczenie.<br />
2. Józef im przebaczył i wycofał swoje postanowienie.<br />
3. Potem powiedział do nich: „Ja wam przebaczyłem,<br />
4. ale nie ja zostałem przez was najbardziej obrażony.<br />
5. Tu jest Dzieciątko, o którym źle mówiliście, wzbudzając mój gniew.<br />
6. Powiedzieliście, że jest rozpieszczone, pełne kaprysów i że nic Mu nie wystarcza<br />
ani Go nie zadowala.<br />
7. Tymi słowami bardzo Je oczerniliście!<br />
8. Teraz podejdźcie i proście Je gorliwie o przebaczenie, bo inaczej może być źle z<br />
wami!”<br />
9. Wówczas czterej bracia podeszli do Dzieciątka i powiedzieli:<br />
10. „O Ty, nasz kochany Braciszku! Posłuchaj, niesłusznie oczernialiśmy Cię przed<br />
naszym ojcem<br />
11. i w ten sposób bardzo go rozgniewaliśmy, że aż musiał nas przekląć.<br />
12. Ciężko zgrzeszyliśmy przed Tobą i ojcem Józefem.<br />
13. Och, nasz kochany Braciszku, czy będziesz mógł nam wybaczył ten ciężki<br />
grzech? – I nazwiesz nas znowu Swoimi braćmi?”.<br />
14. Na to uśmiechnęło się Dzieciątko do nich, żarliwie proszących, wyciągnęło<br />
Swoje delikatne rączki i powiedziało ze łzami w Swoich Boskich oczach:<br />
15. „O, podnieście się z kolan, Moi kochani bracia i podejdźcie do Mnie, abym<br />
mógł was ucałować i pobłogosławić!<br />
16. Gdyż zaprawdę powiadam wam: kto tak jak wy przyjdzie do Mnie, temu<br />
zostanie przebaczone, nawet jeśli miałby grzechów więcej niż jest piasku w morzu i<br />
trawy na Ziemi!
17. Zaprawdę, zaprawdę mówię wam! – Jeszcze nim Ziemia została stworzona,<br />
znałem już ten wasz grzech i przebaczyłem go wam, niż otworzyliście oczy na<br />
świat!<br />
18. O, Moi kochani bracia! Nie miejcie żadnego strachu przede Mną, gdyż kocham<br />
was tak bardzo, że kiedyś umrę w Moim Ciele z Miłości do was!<br />
19. Dlatego nie lękajcie się Mnie, bo doprawdy, nawet gdybyście Mnie przeklęli, to<br />
i tak bym was nie osądził, tylko płakałbym nad twardością waszych serc!<br />
20. Podejdźcie tutaj, Moi kochani bracia, abym mógł was pobłogosławić!”.<br />
21. Ta niezmierzona dobroć Dzieciątka tak rozczuliła serca braci, że rozpłakali się<br />
jak małe dzieci.<br />
22. Także reszta domowników była tym tak wzruszona, że nie mogła powstrzymać<br />
się od łez.<br />
23. Dzieciątko podeszło do czwórki młodzieńców i pobłogosławiło oraz ucałowało<br />
ich, a potem powiedziało do nich:<br />
24. „Teraz, kochani bracia, możecie być pewni, że wszystko wam wybaczyłem!<br />
25. Ale proszę was, udajcie się do kuchni i przynieście dla nas wszystkich<br />
najsmakowitsze ryby!<br />
26. Bo chociaż wciąż jestem bardzo głodny, jednak nie przełknę tej ryby, którą dla<br />
nas przygotowaliście!”.<br />
27. Na te słowa podnieśli się od razu wszyscy czterej, ucałowali Dzieciątko i<br />
bardzo wzruszeni pospieszyli do kuchni, by szybko przygotować potrawę z<br />
najlepszych ryb na stół Józefa.<br />
238<br />
Znaczenie potraw. Duchowe fazy rozwoju Ziemi: l. Stan ogólny 2.<br />
Judaizm 3. Kościół grecki 4. Kościół rzymski, 5. Różne sekty i odłamy<br />
chrześcijaństwa.<br />
1. I wkrótce owa dobrze przyrządzona ryba znalazła się już na stole Józefa i<br />
wszyscy się nią delektowali,
2. a kiedy obiad już się zakończył, Józef zwrócił się do <strong>Jakuba</strong>, czy mógłby<br />
objaśnić prorocze znaczenie obiadu, który był przedtem ubogi i marny, a na końcu<br />
stał się obfity i smaczny.<br />
3. Jakub z wielką pokorą i skromnością odpowiedział:<br />
4. „O, kochany ojcze Józefie, na ile Pan mi pozwoli, na tyle postaram się<br />
przekazać, co oznacza każdy z posiłków!<br />
5. Proszę cię zatem, abyś zechciał mnie dobrze i w skupieniu wysłuchać”.<br />
6. Wszyscy umilkli i skierowali swą uwagę na <strong>Jakuba</strong>, który zaczął mówić:<br />
7. „Ten ubogi i niedobry posiłek oznacza czas przyszły, w którym Słowo Pana<br />
będzie znieprawione.<br />
8. Jego słudzy będą dla siebie zachowywać to, co najlepsze, a wiernych karmić<br />
plewami, tak samo jak poganie karmią swoje świnie.<br />
9. Żydzi będą p<strong>odo</strong>bni do cebuli morskiej,<br />
10. która, choć jest korzeniem i bujnie rozrasta i rozplenia się w morzu Bożej<br />
Łaski, to jednak całkowicie spiecze się w ogniu Boskiej Miłości<br />
11. i będzie jałową i marną potrawą na stole Pana, a nikt nie będzie chciał po nią<br />
sięgać!<br />
12. Potrawę mleczną będą uosabiać Grecy, choć oni najlepiej ze wszystkich<br />
przechowują Słowo Pana!<br />
13. Ale że będą według Niego żyć tylko na pokaz, a nie w swoich sercach, staną się<br />
słabymi i głupimi, chłodnymi i pozbawionymi jakiegokolwiek smaku, tak jak ta<br />
potrawa mleczna, która choć zawiera w sobie najlepsze soki życia, jednak jest<br />
zimna i niewłaściwie przyrządzona i jest daniem bez treści na stole Pana!<br />
14. Gdyż jako zupełnie surowa nie ma ani przyjemnego zapachu, ani dobrego<br />
smaku dla podniebienia Pana.<br />
15. A melon to Rzym. Ten owoc rośnie na jednej pełzającej się i na wszystkie<br />
strony gnącej się łodydze,<br />
16. z której wyrasta wiele kwiatów pustych i niepłodnych, a tylko kilka takich,<br />
które wydają owoce.<br />
17. A kiedy już owoc się rozwinie i roztacza wokół przyjemny i silny zapach,<br />
18. to kiedy się go rozkroi i zakosztuje jego smaku, okazuje się, że jest on o wiele<br />
gorszy od zapachu.<br />
19. I jesli nie doda się do niego miodu, to jego spożycie może wywołać wymioty.<br />
20. Takim owocem można się najeść i na śmierć!
21. Tak będzie i z Rzymem, wielu przez nasycenie nim skaże się na śmierć! – I ten<br />
owoc będzie także znajdował się na stole Pana jako zła potrawa, i Pan go nie tknie!<br />
22. Pozostały tu jeszcze masło, chleb, garść miodu, a także kilka mizernych ryb.<br />
23. Te potrawy są trochę lepsze i różnią się od innych, bo mają dobry i naturalny<br />
smak,<br />
24. ale nie ma w nich ciepła i ogień głównej przyprawy jeszcze ich nie dotknął,<br />
dlatego stoją na stole Pana i nie są chwalone.<br />
25. Ryby zaś były na ogniu, ale mają za mało tłuszczu, dlatego są suche jak słoma i<br />
Pan nie może się nimi rozkoszować.<br />
26. Pod postacią tych potraw kryją się różne sekty i odłamy, które od tych innych,<br />
wcześniej opisanych, oddzielą się i będą miały wiarę,<br />
27. ale miłości nie będzie w nich w ogóle, albo bardzo mało i dlatego Pan nie<br />
znajdzie w nich up<strong>odo</strong>bania!<br />
28. Oto jest w skrócie znaczenie tych podawanych na stół Pański potraw. Ja jestem<br />
tylko narzędziem w ręku Pana i mówiłem to, co Pan włożył w usta moje; więcej od<br />
Niego nie otrzymałem, dlatego już zamilknę”. Wykład na temat znaczenia potraw<br />
zrobił na wszystkich ogromne wrażenie – ale jego właściwego sensu nikt nie<br />
zrozumiał.<br />
239<br />
Dobra ryba podana na końcu oznacza Miłość Pana i Jego wielką<br />
Łaskę w czasie, który nadejdzie. Mieszkańcy słońca są także<br />
przeznaczeni, by stać się Dziećmi Bożymi. Będzie jedno stado pod<br />
jednym Dobrym Pasterzem.<br />
1. Józef powiedział do <strong>Jakuba</strong>: „Choć w Imieniu Pana – w pełni ducha i we<br />
wzniosłych słowach do nas przemawiałeś, to jednak ani ja, ani my wszyscy nie<br />
jesteśmy zdolni wszystkich twoich słów zrozumieć i pojąć;<br />
2. ale pomimo to rozpoznałem w tobie mądrość Bożą;<br />
3. a na koniec przyniesiono i na nasz stół wspaniałą i dobrze przyrządzoną rybę.<br />
4. Bardzo bym chciał zrozumieć to także – co oznacza ta dobra i szlachetna ryba?
5. Na pewno odkryje przed tobą Pan i to, co jest dobre.<br />
6. On przecież ukazał tobie zło w naszym świecie i zło, które jeszcze na cały świat<br />
w przyszłości przyjdzie!”<br />
7. Jakub na to odpowiedział: „Kochany ojcze Józefie, to nie zależy ode mnie, ale od<br />
Samego Pana!<br />
8. Ja jestem tylko skromnym narzędziem Pana i mogę tylko wtedy mówić, kiedy<br />
Pan rozwiąże mi język.<br />
9. Dlatego nie żądaj ode mnie tego, czego nie mam i czego dać ci nie mogę,<br />
10. lecz zwróć się o to do Pana, a gdy On mi to da, wtedy zaraz ci to przekażę w<br />
jasnym, zrozumiałym dla ciebie brzmieniu!”.<br />
11. Józef zwrócił się dyskretnie do Dzieciątka i powiedział:<br />
12. „Mój Jezusie, objaśnij mi także znaczenie dobrej ryby!”.<br />
13. A Dzieciątko powiedziało: „Józefie, przecież widzisz, że jeszcze nie<br />
skończyłem posiłku, a więc poczekaj chwilkę!<br />
14. Cyreniusz także nie skończył obiadu, a więc mamy jeszcze przed sobą trochę<br />
czasu<br />
15. i zdążymy to omówić i przedyskutować”.<br />
16. Potem zwróciło się Dzieciątko do <strong>Jakuba</strong> i rzekło:<br />
17. „Jakubie, kiedy Ja będę jeść jeszcze rybę, ty możesz już mówić to, co zostanie<br />
ci włożone w usta”.<br />
18. Po czym Dzieciątko jadło dalej rybę, a Jakub zaczął mówić:<br />
19. „Ta podana na koniec ryba przedstawia Miłość Pana i Jego wielką Łaskę, którą<br />
On okaże w czasie, kiedy ludzkość znajdzie się nad przepaścią wiecznej śmierci.<br />
20. Ale zanim to nastąpi, „kucharze” będą musieli poddać się surowemu osądowi!<br />
21. Dopiero po tym sądzie nadejdzie czas, o którym prorokował Izajasz 16 .<br />
22. I ten czas pozostanie na Ziemi i już nigdy w przyszłości nie zostanie odebrany;<br />
i wtedy Ziemia i Słońce staną się jednym,<br />
23. a jej mieszkańcy znajdą swój dom na wielkich świetlistych obszarach Słońca i<br />
będą promienieć jak ono.<br />
24. I Sam Pan będzie jedynie Panem, i On będzie Sam jedynym Pasterzem, i<br />
wszyscy ci promieniejący jasnością mieszkańcy będą jedną gromadą!
25. Ziemia będzie więc istniała i trwała wiecznie, i jej mieszkańcy wiecznie, i Pan<br />
będzie wiecznie pomiędzy nimi – Ojciec Swoich Dzieci od Wieczności!<br />
26. Tam nie będzie więcej śmierci; kto będzie tam żył, ten będzie żył wiecznie i<br />
nie będzie nigdy widział śmierci. Amen!”.<br />
27. Po tych słowach Jakub znów zamilkł. A wszyscy całkiem oniemieli z zachwytu,<br />
zadziwieni wielką mądrością <strong>Jakuba</strong>; a na sam koniec Dzieciątko powiedziało: „I<br />
Ja też uporałem się już z Moją rybą; dlatego mówię: amen”.<br />
16) w wersie 19 i 66 Izajasza opisany jest sąd i nowe Jeruzalem.<br />
240<br />
Goście zwracają uwagę na Dzieciątko. Wiadomość od Cyreniusza.<br />
Opinia sąsiadów o Józefie i jego rodzinie.<br />
1. Niedługo potem wszyscy wstali od stołu i dziękując Panu za duchowy i cielesny<br />
posiłek, wyszli na powietrze.<br />
2. Tylko Józef, Maria i Dzieciątko z Jakubem udali się do izby jadalnej, w której<br />
Cyreniusz siedział jeszcze ze swoimi gośćmi.<br />
3. Cyreniusz serdecznie powitał swoich najukochańszych przyjaciół i chciał zaraz<br />
wstać, aby ustąpić im swoje miejsce.<br />
4. Ale Dzieciątko sprzeciwiło się: „Och, pozostań, pozostań gdzie jesteś, Mój<br />
kochany Cyreniuszu!<br />
5. Ja jestem zadowolony, jeśli tylko w twoim sercu właściwe miejsce zajmuję!<br />
6. A jeśli chodzi o to miejsce przy stole, to na nim Mi nie zależy!<br />
7. Teraz idę na powietrze ze Swoimi bliskimi; a kiedy uporasz się już z obiadem,<br />
to przyjdź do Mnie!<br />
8. Po tym Dzieciątko wybiegło ochoczo ze Swoim Jakubem na dwór i tam bawiło<br />
się z nim i z innymi dziećmi.<br />
9. Niektórym z przybyłych z miasta gości wpadła w uszy bardzo rozumna i poufna<br />
wymiana zdań pomiędzy Dzieciątkiem a Cyreniuszem<br />
10. i zaczęli wypytywać, ileż to lat może mieć to Dziecko,
11. kiedy mówi już jak dorosły człowiek i wygląda na blisko zaprzyjaźnione z<br />
Namiestnikiem.<br />
12. A Cyreniusz odparł: „Budzi wasze zainteresowanie to, że jestem wielkim<br />
przyjacielem dzieci?<br />
13. Wszyscy zauważyliście, że Dzieciątko jest nadzwyczajnie bogatego ducha!<br />
14. W jaki sposób osiągnęło taką mądrość, mając dopiero dwa i pół roku?<br />
15. Tego możecie się dowiedzieć od Jego rodziców, którzy udzielą wam<br />
najlepszych wyjaśnień!<br />
16. Ale mnie dziwi bardzo to, że jako najbliżsi sąsiedzi tego domu nie znacie jego<br />
mieszkańców!”.<br />
17. Na to odezwali się niektórzy: „Tak, ale jak możemy bliżej poznać tę rodzinę?<br />
18. Po pierwsze: nigdzie nie wychodzi, a po drugie: sami mamy za mało czasu, aby<br />
zajmować się taką dziwną, żydowską rodziną, w której trudno się rozeznać,<br />
19. gdyż sprawia tak osobliwe i tajemnicze wrażenie, że doprawdy nie wiadomo, co<br />
o niej myśleć i jak z nią postępować.<br />
20. Usłyszeliśmy od wielu zwykłych ludzi, że ta rodzina jest przyjaźnie<br />
usposobiona i czyni wiele dobrego dla biednych,<br />
21. ale są też i tacy, którzy mówią, że często widzieli ten dom jakby w aureoli<br />
ognia, który nagle znikał, i jeszcze wiele innych p<strong>odo</strong>bnie dziwnych rzeczy.<br />
22. Dlatego nie mieliśmy odwagi, żeby odwiedzić to domostwo,<br />
23. gdyż ten starzec jest pewnie żydowskim czarownikiem.<br />
24. A z takim nie jest dobrze wchodzić w jakikolwiek kontakt!”.<br />
25. Na to roześmiał się Cyreniusz i powiedział: „Jeśli tak myślicie, to dobrze, gdyż<br />
przynajmniej z waszej strony ten dom pozostanie bezpieczny!” Usłyszawszy to,<br />
goście spojrzeli na Cyreniusza i zrobili wielkie oczy ze zdziwienia, bo nie<br />
wiedzieli, co mają teraz o tym myśleć.<br />
241<br />
Grożąca nieszczęściem zazdrość gości. Wielki pożar w Ostracynie.
1. Jeden z gości, ważny obywatel Ostracyny, zapytał, jak należy rozumieć słowa<br />
Namiestnika;<br />
2. „Dlaczego dopiero teraz ten dom ma być bezpiecznym? Czy błędem jest uważać<br />
tego starego Żyda za wielkiego czarownika?”<br />
3. A Cyreniusz odpowiedział: „Człowiek jest bezsilny wobec odwiecznej Siły<br />
Boskości.<br />
4. A ten dom, jak żaden inny na tej Ziemi, znajduje się pod ochroną tej Siły –<br />
dlatego nikt ani nic nie jest mu w stanie zagrozić!<br />
5. Spróbujcie tylko w złym zamiarze podnieść swą rękę na ten dom! A wtedy<br />
doświadczycie potęgi owej Siły Boskości!”<br />
6. Te słowa zrobiły wielkie wrażenie na wszystkich gościach z miasta i zaczęli<br />
mówić jeden do drugiego:<br />
7. „Namiestnik tylko chce nas postraszyć, gdyż nie ma ze sobą swojej straży.<br />
8. Gdybyśmy naprawdę podnieśli rękę na ten dom i na niego samego, to wtedy na<br />
pewno rozmawiałby z nami inaczej!<br />
9. Dlatego wstańmy wszyscy od stołu i udajmy się do miasta, a pod wieczór<br />
wrócimy tu ze wzmocnioną siłą,<br />
10. a wtedy przekonamy się, czy Namiestnik powtórzy swoje groźby!”.<br />
11. Po tym wstali od stołu i wyszli z domu.<br />
12. Tam pożegnali się z Cyreniuszem i zamierzali wyruszyć w drogę do miasta.<br />
13. Ale Józef podszedł do żegnających się gości i powiedział:<br />
14. „Ależ dlaczego chcecie już powracać, kiedy słońce będzie świeciło jeszcze<br />
przez godzinę?<br />
15. Zostańcie tu aż do wieczora, a wtedy razem odprowadzimy Cyreniusza na<br />
statek,<br />
16. gdyż jeszcze dzisiejszej nocy wypływa on do Tyru, dlatego musi wieczorem<br />
przygotować statek do rejsu i wejść na jego pokład”.<br />
17. Goście jednak przeprosili i powiedzieli: „Mamy jeszcze dziś ważne sprawy w<br />
mieście, dlatego przeproś od nas swojego zaufanego przyjaciela!”.<br />
18. Tu podbiegło Dzieciątko do Józefa i szepnęło do niego:<br />
19. „Pozwól im, niech idą do miasta, gdyż ich sprawa będzie służyć uświetnieniu<br />
Mojej chwały!”.
20. A wtedy Józef już ich nie zatrzymywał, tylko z Dzieciątkiem udał się do<br />
Cyreniusza i opowiedział mu, w jaki sposób goście usprawiedliwili swoje nagłe<br />
odejście i co o tym sądzi Dzieciątko.<br />
21. A Cyreniusz rzekł: „O, mój szlachetny bracie, dobrze znam ten rodzaj ludzi!<br />
22. Oni są pełni zazdrości i nie bardzo wiedzą, co mają czynić, gdyż ja<br />
odwiedziłem ciebie, a ich zostawiłem samych sobie!<br />
23. Ale jestem spokojny o twoje bezpieczeństwo, bo wiem, pod czyją ochroną się<br />
znajdujesz!”.<br />
24. A Dzieciątko odezwało się: „Och, ta wyschnięta droga stanie się dla nich<br />
paląca!<br />
25. Albowiem oni chcą nasz dom jeszcze dziś zniszczyć ogniem!<br />
26. Ale nie będą mieli na to czasu, gdyż we własnych domach znajdą wystarczająco<br />
wiele zajęcia!”.<br />
27. Dzieciątko jeszcze nie zdążyło wypowiedzieć wszystkich słów do końca, kiedy<br />
połowa miasta stanęła już w płomieniach – i nikt już nie miał głowy do tego, żeby<br />
myśleć o zniszczeniu domu Józefa.<br />
242<br />
Troska Cyreniusza o poszk<strong>odo</strong>wanych. „Kto pod kim dołki kopie, ten<br />
sam w nie wpada”. Bóg jest zawsze najsprawiedliwszym Sędzią.<br />
1. Wszyscy byli przerażeni, widząc wznoszące się ogromne słupy dymu i płomienie<br />
nad miastem.<br />
2. A wytedy Cyreniusz zapytał Józefa: „Czy nie wypada pójść nam wszystkim z<br />
pomocą poszk<strong>odo</strong>wanym?”.<br />
3. A Józef odpowiedział: „Myślę, że najlepiej będzie, jeśli to zostawimy!<br />
4. Nie damy rady ugasić ognia własnymi siłami,<br />
5. a jeśli chodzi o poszk<strong>odo</strong>wanych, spotkamy się z nimi wkrótce, o właściwym<br />
czasie.<br />
6. Dlatego pozostańmy spokojnie tutaj, a kto będzie miał potrzebę, ten sam do nas<br />
przyjdzie!”.
7. A Dzieciątko dodało: „Kochany Józefie! Z tego powodu zmniejszy się w twojej<br />
skrzyni zapas złota i srebra!<br />
8. Również i ty, Cyreniuszu, zabierzesz na swój pokład mniejszy ładunek złota i<br />
srebra,<br />
9. gdyż owi goście, którzy w ukryciu grozili zniszczeniem naszego domu, niedługo<br />
tu powrócą jako bardzo pokorni przyjaciele i będą cię prosić o pomoc i wsparcie.<br />
10. Dlatego bądź na to przygotowany! Ale nie myśl, że to Ja użyłem Swojej mocy,<br />
żeby podłożyć ogień pod ich domy,<br />
11. gdyż tak nie czynię i jestem daleki od jakiejkolwiek zemsty!<br />
12. Ale powiadam ci, że to uczyniła ich własna służba,<br />
13. bo już od dawna odczuwa urazę i nienawiść do swoich panów, którzy zawsze<br />
byli dla niej zbyt twardzi i skąpi.<br />
14. Dziś przyszedł jej czas zemsty<br />
15. i podpaliła wszystkie ich pałace.<br />
16. I tak oto bez Mojego udziału panowie świata wpadli w dół, który w swoich<br />
zamysłach nam planowali wykopać!”.<br />
17. A kiedy Cyreniusz to usłyszał, zapytał od razu, czy nie powinien mścicieli<br />
złapać i ukarać.<br />
18. Ale Dzieciątko zaprzeczyło: „Nie czyń tego! Po pierwsze: ci ludzie<br />
wyświadczyli dobrą przysługę swoim panom o twardych sercach,<br />
19. po drugie: są już z zagrabionym skarbem za górami i dolinami,<br />
20. a po trzecie: i tak nie unikną zasłużonej kary, gdyż ich czyn był samowolny i<br />
pow<strong>odo</strong>wany zemstą!<br />
21. Dlatego naszą troską powinniśmy objąć tych, którzy zwrócą się do nas o<br />
pomoc!<br />
22. Gdy zaś idzie o podpalaczy, już o nich pomyślano.<br />
23. Albowiem Bóg widzi ich wszędzie i zna dokładnie ich drogi!<br />
24. Dlatego może ich ukarać wszędzie, niezależnie od tego, gdzie się znajdują.<br />
25. Bóg jest najsprawiedliwszym Sędzią, jednakowym dla wszystkich, dlatego<br />
będzie wiedział, jakiej zapłaty zarządać za ich czyn!”.<br />
26. Wtedy podeszła do nich przerażona Maria i pokazała Józefowi liczną grupę<br />
uzbrojonych wojowników, którzy w pośpiechu zmierzali w stronę ich domostwa.<br />
27. Ale Dzieciątko powiedziało: „Nie lękajcie się, to ochronna straż Cyreniusza,<br />
którą naczelnik przysyła z miasta dla waszego bezpieczeństwa!
28. Wkrótce nadejdzie za nimi także wielu mieszkańców miasta.<br />
29. Zatroszczcie się więc o nocleg dla nich, a wszystko inne się ułoży!”<br />
30. I stało się tak, jak powiedziało Dzieciątko: Do Cyreniusza przybyła straż, a za<br />
nią wielu pogorzelców.<br />
243<br />
Pycha poprzedza upadek. Troska Józefa o pogorzelców.<br />
Wielkoduszność Cyreniusza dla nieszczęśliwych ofiar. Cyreniusz u<br />
Jonatana.<br />
1. Gdy pogorzelcy byli już nieopodal domu Józefa, ten natychmiast rozpoznał w<br />
nich tych samych gości, którzy przedtem spożywali u niego obiad. Józef zwrócił się<br />
do nich:<br />
2. „Moi szanowni panowie, co z waszą ważną sprawą, dla której tak szybko stąd<br />
odeszliście?<br />
3. Czy to może wy podpaliliście swoje miasto?<br />
4. Albo może jest jakaś inna przyczyna, która powinna pozostać dla mnie<br />
tajemnicą?”.<br />
5. Ale pogorzelcy odpowiedzieli: „Wielki przyjacielu ludzi! – Nie wystawiaj nas<br />
nędznych na próbę, gdyż widzisz, że obróciliśmy się w żebraków!<br />
6. Jeśli możesz nam jakoś pomóc, to uczyń to, a my zostaniemy twoimi poddanymi<br />
do końca naszego życia!”.<br />
7. A Józef im odpowiedział: „Tylko potężni Patrycjusze Rzymu mają niewolników<br />
i poddanych,<br />
8. a ja znam tylko braci, którzy zawsze są moimi braćmi – czy są to panowie, czy<br />
żebracy!<br />
9. Dlatego też będę was w miarę swoich sił wspomagał.<br />
10. Ale kiedy znowu będzie wam szło lepiej i znajdziecie twardy grunt pod nogami,<br />
to nie dopuszczajcie już nigdy więcej do siebie takich myśli, które dziś zrodziły w<br />
was zawiść i pragnienie zemsty!<br />
11. Gdyż tak jak wy cierpicie teraz przez swoich poddanych, którzy was okradli i<br />
podpalili wasze domy,
12. tak samo albo jeszcze bardziej cierpiałbym ja, gdybyście spełnili swoje skryte<br />
plany!”<br />
13. Potem udał się Józef do Cyreniusza i zapytał go, jak najlepiej mógłby pomóc<br />
tym nieszczęśliwym.<br />
14. A Cyreniusz rzekł: „Poczekaj trochę! Moi ludzie, których wysłałem na statek<br />
po złoto i srebro, wkrótce powrócą!<br />
15. Dopiero kiedy będę miał to wszystko tutaj, policzę, ile może przypaść na<br />
każdego z tych, którzy już tu są i którzy jeszcze przyjdą”.<br />
16. Po godzinie posłańcy przynieśli tysiąc sakiewek ze złotem i ze srebrem.<br />
17. Każda ważyła dziesięć funtów i znajdowało się w niej osiem funtów srebra i<br />
dwa funty złota.<br />
18. Wtedy Cyreniusz powiedział do Józefa: „Te sakwy rozdaj osobiście ty sam<br />
pomiędzy przybyłych tu pogorzelców; niechaj każdy z nich otrzyma jedną sakwę.<br />
19. Pozostałe przechowaj dla innych, którzy jeszcze nadejdą!<br />
20. Ja nie chcę w tym uczestniczyć, abym nie został rozpoznany przez lud, który tu<br />
przybędzie!<br />
21. Dlatego udam się teraz z Jonatanem do jego domu i mam nadzieję, że cię<br />
wieczorem zobaczę”.<br />
22. Józef zgodził się na to i od razu zajął się ze swoimi synami rozdzielaniem<br />
pomocy, a Cyreniusz potajemnie oddalił się ze swoją świtą do Jonatana.<br />
244<br />
Józefa miłość do bliźniego. Właściwa pociecha w nieszczęściu.<br />
Wieczorne odwiedziny i posiłek u Jonatana.<br />
1. Jeszcze dwie godziny po zachodzie słońca Józef rozdzielał pomoc<br />
2. i wskazywał miejsca na nocleg, zarówno na poddaszu jak i poza domostwem,<br />
3. gdyż w mieście tylko niewielu śmiało przenocować, po części z powodu<br />
intensywnego swądu spalenizny,<br />
4. a poza tym ze względu na niepewność, gdyż ciągle jeszcze obawiano się<br />
pożarów w domach, które nie zostały dotknięte ogniem.
5. A kiedy Józef ukończył swoją pracę, zapytał na stronie Dzieciątko, czy nie<br />
będzie niewłaściwe, jeśli opuszczą teraz dom i udadzą się do Jonatana.<br />
6. Dzieciątko odrzekło: „Po cóż martwisz się o dom i dobytek?<br />
7. Nie należy on do nas, tylko do tego, który go kupił; także i to, co się w nim<br />
znajduje, należy do kupca.<br />
8. Dlatego udajmy się do Jonatana, który na pewno przygotował dla nas wieczerzę<br />
z dobrych ryb!”.<br />
9. Józef powiedział: „Podzielam Twoje zdanie,<br />
10. ale weź pod uwagę także to, że mamy tu skrzynię pełną złota i srebra, a także<br />
krowy, kozy i osły!<br />
11. Czyż to nie może stać się powodem do grabieży?”<br />
12. Dzieciątko odparło: „Józefie, to jest za trudne dla Mnie!<br />
13. Porozmawiaj o tym z Jakubem, on rozumie teraz takie sprawy lepiej niż Ja!”<br />
14. I Józef zapytał <strong>Jakuba</strong>.<br />
15. A Jakub odpowiedział: „Ojcze! Gdybyśmy to wszystko stracili, ale Pan<br />
pozostałby z nami, to co byśmy wtedy stracili?<br />
16. Pan idzie z nami do Jonatana; co więc moglibyśmy stracić tu, w domu<br />
Namiestnika?<br />
17. Pozwól, aby cię pozbawiono całej Ziemi, ale zachowaj Pana, a wtedy będziesz<br />
posiadał więcej, niż gdybyś miał wszystkie Nieba i Ziemie na własność!<br />
18. O, Józefie! Rzetelny i najuczciwszy z ludzi! Bez bojaźni wyrusz z Panem do<br />
Jonatana, a przekonasz się, że niczego nie utracisz!”.<br />
19. Te słowa Pana z ust <strong>Jakuba</strong> uspokoiły Józefa i opuścił dom z całą swoją<br />
rodziną, i udał się do Jonatana.<br />
20. Tam już ich oczekiwano z wielkim utęsknieniem.<br />
21. A kiedy tylko zauważono zbliżających się, wszyscy wybiegli im naprzeciw, tak<br />
jakby witali swego ojca, a wśród nich znajdował się także Cyreniusz.<br />
22. I kiedy potem wszyscy weszli do domu Jonatana, od razu podano świetnie<br />
przyrządzone ryby i wszyscy usiedli za stołem.<br />
245
Cyreniusz przygotowuje swój statek do drogi. Jakub przypomina mu<br />
o globusie. Józefa rada dla Cyreniusza: działaj według Woli Pana.<br />
Cyreniusz zabiera ze sobą z powrotem trzech chłopców.<br />
1. Po wieczerzy polecił Cyreniusz swoim marynarzom przygotować statek do<br />
podróży.<br />
2. Poszli i w krótkim czasie uporządkowali wszystko na statku, przygotowując go<br />
do wypłynięcia w morze.<br />
3. A Jakub przystąpił do Cyreniusza i zapytał go, czy w pośpiechu nie zapomniał<br />
wziąć ze sobą globusa, który podarowało mu przed kilkoma dniami Dzieciątko.<br />
4. Na to Cyreniusz złapał się za głowę i chciał biec po zostawiony podarunek.<br />
5. Ale Jakub powstrzymał go: „O, Cyreniuszu, nie musisz się już o to troszczyć,<br />
6. bo o czym ty zapomniałeś, o tym już ja pomyślałem!<br />
7. Spójrz, w tym kącie leży zawinięty w chustę, zapomniany przez ciebie globus!”.<br />
8. Cyreniusz bardzo się uradował, podniósł swój skarb i osobiście zaniósł go na<br />
statek, gdzie wręczył go swojemu kapitanowi, aby ten go jak najlepiej przechował.<br />
9. A potem podszedł do Józefa i powiedział:<br />
10. „Posłuchaj mnie uważnie, mój zacny przyjacielu i bracie! Wpadła mi do głowy<br />
dobra myśl, którą chcę zamienić w czyn!<br />
11. Pomyśl, masz teraz w swoim domu wielu ludzi i niektórzy z nich pozostaną u<br />
ciebie na stałe!<br />
12. A tymczasem moi wychowankowie sprawiają ci nieraz dużo kłopotu, a wśród<br />
nich szczególnie, co sam zauważyłem, trzej niesforni chłopcy.<br />
13. Dlatego postanowiłem przynajmniej tych trzech chłopców, sprawiających ci<br />
najwięcej kłopotu, zabrać ze sobą, a pozostawić tylko pięć dziewcząt”.<br />
14. Józef odrzekł: „Kochany bracie, rób tak, jak uważasz, a ja się z tym zgodzę!<br />
15. Ale czyń wszystko według rady Pana, wtedy będzie najlepiej!<br />
16. Dlatego zapytaj Go i co ci odpowie, to zrób!”.<br />
17. Na to zwrócił się Cyreniusz z miłością i głębokim szacunkiem do Dzieciątka i<br />
zapytał Je, jak poradził mu Józef.<br />
18. A Dzieciątko pochwaliło jego zamiar: „Tak, tak, weź tych trzech dość<br />
niesfornych chłopców ze sobą, nie mam nic przeciw temu!
19. Sykstus byłby jeszcze do zniesienia, ale także ma złe nastroje i nie chce Mnie<br />
uznać.<br />
20. Dlatego jego też zabierz ze sobą i bądź dla nich wszystkich dość surowy, w<br />
przeciwnym razie wyrosną na ludzi tylko tego świata!<br />
21. Ale dziewczynki pozostaw, gdyż lubię je o wiele bardziej i one też kochają<br />
Mnie bardziej niż ci chłopcy!<br />
22. Ale nie dlatego są Mi miłe, że są dziewczynkami, tylko dlatego, że mają więcej<br />
miłości dla Mnie”.<br />
23. Po tym wyznaniu Dzieciątka Cyreniusz zabrał trzech chłopców i podziękował<br />
Dzieciątku za mądrą radę, i polecił, aby także ich zaprowadzono już na statek.<br />
246<br />
Prośba Cyreniusza o błogosławieństwo i Boska odpowiedź Dzieciątka.<br />
Pożegnalna modlitwa Cyreniusza. Dzieciątko błogosławi<br />
wyruszających i pokrzepia ich słowami: „Pamiętajcie: gdzie jest<br />
wasze serce, tam jest i wasz skarb”.<br />
1. Kiedy statek był już gotowy do odpłynięcia, Cyreniusz uklęknął przed<br />
Dzieciątkiem i poprosił Je o błogosławieństwo, mówiąc:<br />
2. „O Panie, mój wielki Boże, mój Stworzycielu, mój Ojcze w Wieczności,<br />
3. Który według Swojej woli na tym piachu i w tym kurzu, który my Ziemią i<br />
światem nazywamy, jako człowiecze Dziecko odbywasz Swoją wędrówkę,<br />
4. o mój najwszechmocniejszy Panie, przed Którego najcichszym skinieniem drżą<br />
wszystkie Moce Nieskończoności,<br />
5. spójrz miłościwie na mnie, nędznego robaka w pyle mojej nicości<br />
6. i uznaj mnie godnym – O! Święty wszystkich Świętych – Twojego świętego<br />
Błogosławieństwa!<br />
7. Pozwól, moje Życie, aby Twoje przenajświętsze Imię stało się całą moją Siłą i<br />
Mocą!
8. O, ponad wszystko ukochany Jezu, Królu mojego serca, spójrz łaskawie i<br />
miłosiernie na mnie, biednego i słabego grzesznika i zezwól, abym mógł w miłości<br />
do Ciebie rosnąć dalej i dalej!<br />
9. Przyjmij, wieczny i słodki Panie, moją miłość jako skromne podziękowanie za<br />
nieskończone Łaski, których w każdej chwili życia mi udzielasz!”.<br />
10. Tu załamał się w przypływie wzruszenia głos Cyreniuszowi i nie mógł nic<br />
więcej powiedzieć przez łzy miłości.<br />
11. A Dzieciątko radośnie podbiegło do Cyreniusza, objęło go i ucałowało wiele<br />
razy, a potem powiedziało:<br />
12. „O, nie płacz, Mój ukochany Cyreniuszu, bo przecież widzisz, że też cię<br />
kocham!<br />
13. I w Moich uczuciach do ciebie mieści się Moje najserdeczniejsze<br />
błogosławieństwo!<br />
14. Powiadam ci: jeśli pozostaniesz taki, jakim jesteś, to będziesz wiecznie Moim i<br />
twoja dusza nigdy nie poczuje ani nie posmakuje śmierci!<br />
15. Ale tak samo jak ty Mnie o błogosławieństwo, Ja proszę ciebie, żebyś Mnie<br />
przed nikim nie zdradził!<br />
16. Robię to nie ze względu na Mnie, tylko w trosce o świat,<br />
17. albowiem doznałby zagłady, gdybym mu się objawił, nim przyjdzie czas!”.<br />
18. Po tych słowach Dzieciątko jeszcze raz objęło Cyreniusza i ucałowało go.<br />
19. A on rozpostarł szeroko swoje ramiona i przemówił wzruszonym głosem:<br />
20. „O Boże, o mój Boże, o mój największy Boże! – Czymże ja jestem, że mnie<br />
całujesz ustami, w których cała mądrość wszechświata znajduje najdoskonalszy<br />
wyraz?!<br />
21. O ty, Ziemio i wy, Moce Niebios! – Spójrzcie, spójrzcie w tę stronę!<br />
22. Ten, który stworzył was i mnie, stoi przede mną i błogosławi mnie teraz Swoją<br />
wszechmocną ręką!<br />
23. Kiedy, kiedy pojmiesz ty, o Ziemio, wielką Łaskę tego czasu, kiedy stopy<br />
twojego Stworzyciela i Pana po twoim gruncie stąpają?!<br />
24. O ty, święta glebo, która Pana nosisz, czy będziesz kiedykolwiek umiała<br />
wyrazić wdzięczność za tę wielką Łaskę, czy ją rozpoznasz w skrusze i pokorze?<br />
25. O ty, święte miejsce, jak ciężko cię opuszczać!”.<br />
26. Po tych słowach Dzieciątko podniosło Cyreniusza z kolan.
27. Wtedy podeszli także Tulia i Maronisz Pilla, i inni, a Dzieciątko wszystkich<br />
błogosławiło i wszyscy płakali, że znowu muszą się rozstawać.<br />
28. Ale Dzieciątko powiedziało: „Och, ależ my się nie rozstajemy! – Albowiem<br />
gdzie jest wasze serce, tam będzie też i jego Skarb!”.<br />
29. Po tych słowach oblicza wszystkich rozjaśniły się.<br />
247<br />
Józef błogosławi Cyreniusza. Pożegnalne słowa Józefa do Cyreniusza:<br />
„My, którzy w miłości staliśmy się jednym, będziemy w Duchu<br />
wiecznie razem”. Cyreniusz odpływa. Józef u Jonatana.<br />
1. Po tym podszedł Józef do Cyreniusza i błogosławił go wraz z wszystkimi<br />
domownikami.<br />
2. Tak samo Maria podeszła do Tulii i jej towarzyszek i pobłogosławiła je.<br />
3. I Józef powiedział do Cyreniusza: „Bracie, tym oto moim błogosławieństwem<br />
wyrażam także życzenie mojego serca:<br />
4. Pozostaw mi tych pięć dziewczynek na zawsze, aby miały we mnie prawdziwego<br />
ojca!<br />
5. Bowiem ty doczekasz się jeszcze swoich własnych dzieci, którym może być<br />
trudno pogodzić się z tymi.<br />
6. U mnie zaś nigdy nie zdarzy się taka dysharmonia, a przyczynę tego znasz tak<br />
dobrze jak ja”.<br />
7. Cyreniusz chętnie spełnił życzenie Józefa i przekazał mu te pięć dziewczynek<br />
pod stałą opiekę, co bardzo go uradowało,<br />
8. gdyż cieszyła go ich obecność i kochał je za to, że są pojętne i zdolne, a także<br />
posłuszne i może radować oczy ich miłą powierzchownością.<br />
9. Kiedy to ustalili, Cyreniusz objął Józefa i powiedział:<br />
10. „Bracie, jeśli będzie to Wolą Pana, to mam nadzieję cię wkrótce zobaczyć”.<br />
11. Dzieciątko dodało: „Ja powiem: Amen! – Jeśli nie tu, to na pewno w Moim<br />
Królestwie!
12. Bo muszę ci powiedzieć, że nie zatrzymamy się dłużej w tym kraju, ponieważ<br />
jest tu o nas zbyt głośno.<br />
13. Kiedy zaś wyprowadzimy się stąd, znajdziemy ukryte miejsce, ażeby żaden<br />
człowiek nie został przedwcześnie osądzony.<br />
14. Jednak my, którzy w miłości staliśmy się jednym, będziemy w każdym czasie i<br />
miejscu nierozłączni w Duchu!<br />
15. Albowiem gdzie będzie twój Skarb, tam będziesz także i ty ze swoim sercem, w<br />
którym Skarb mieszka!<br />
16. Stałem się Skarbem twojego serca – doprawdy, już nigdy nie powinieneś Mnie<br />
utracić,<br />
17. gdyż tam, gdzie Ja w miłości mieszkam, jest Mój dom, a z niego nie<br />
wyprowadzam się nigdy!<br />
18. Dlatego pozwól Mi mieszkać w twoim sercu, a wtedy nigdy nie ukryję się<br />
przed tobą!<br />
19. Gdyż tylko Miłość potrafi znieść Moją obecność, tak jak ogień nie boi się<br />
innego ognia!<br />
20. Wszystko zaś, co ogniem nie jest, zostanie przez ogień spalone i zniszczone.<br />
21. Dlatego teraz ukryję się przed światem, aby Mój ogień go nie dosięgnął i nie<br />
zniszczył!<br />
22. I nie pytaj nigdy: „Panie! Gdzie Ty jesteś?” – bo wtedy Ja ci nie odpowiem:<br />
„Jestem tutaj!”,<br />
23. tylko pytaj nieustannie swoje serce, czy Mnie kocha, a wtedy Ja będę w twoim<br />
sercu, które Mnie kocha, wołał do ciebie:<br />
24. „Ja jestem tutaj w domu Mojej Miłości, Łaski i Miłosierdzia w całej Swojej<br />
pełni!”<br />
25. A teraz idź na swój statek i dobry wiatr powinien cię ponieść aż do Tyru –<br />
Amen”.<br />
26. Tu po raz ostatni pokłonił się w Egipcie Namiestnik Cyreniusz Józefowi i<br />
wszedł na statek.<br />
27. Po chwili zaczął wiać pomyślny wiatr, który szybko pognał statek w głąb morza<br />
.<br />
28. Józef zaś udał się ze swoją rodziną do domu Jonatana i tej nocy pozostał u<br />
niego.
248<br />
Józef i Jonatan dostrzegają podczas porannego połowu zagubiony<br />
statek i ratują go.<br />
1. Następnego dnia rankiem Józef jak zawsze zerwał się pierwszy na nogi i poszedł<br />
obudzić swoją rodzinę.<br />
2. W tym czasie Jonatan także wyszedł ze swojej izby, żeby się przekonać, czy<br />
pogoda będzie sprzyjać jego rzemiosłu i zobaczywszy Józefa, zawołał:<br />
3. „Kochany przyjacielu i bracie! Dlaczego tak wcześnie chcesz budzić swoich,<br />
żeby wstali?<br />
4. Czy nie powinieneś raczej zaczekać na Pana, aż Sam obudzi się ze snu?<br />
5. I czy to nie byłaby dopiero najlepsza pora do wstawania każdego poranka?!<br />
6. Proszę cię, pozwól jeszcze odpocząć swojej rodzinie!<br />
7. A w tym czasie chodź ze mną i z moimi ludźmi na stateczek i wypłyniemy na<br />
połów!”.<br />
8. Ta propozycja sp<strong>odo</strong>bała się staremu Józefowi i pozostawił swoją rodzinę<br />
odpoczywającą; i udał się z Jonatanem do większej łodzi.<br />
9. Rybacy Jonatana przyszykowali sieci i chwycili ostro za wiosła;<br />
10. i już po godzinie znaleźli się w miejscu, gdzie zawsze było najwięcej ryb.<br />
11. A kiedy dopłynęli do tego miejsca i słońce zaczęło powoli wschodzić,<br />
12. Jonatan zauważył w odległości mniej więcej jednej godziny od nich rzymski<br />
statek i doprawdy nie wiedział, co ma o tym myśleć!<br />
13. Dlatego powiedział do Józefa: „Znam morze w tamtym miejscu,<br />
14. jest ono płytkie i pełne ławic piaskowych i nie jest trudno o to, aby statek mógł<br />
tam osiąść na mieliźnie.<br />
15. Dlatego powinniśmy pospieszyć mu z pomocą!”<br />
16. Józef zgodził się na to; uchwycili znowu wiosła i w pół godziny zbliżyli się do<br />
owego statku.<br />
17. I wyobraźcie sobie, to rzeczywiście był wielki rzymski statek, na którym płynął<br />
do Cyreniusza wysłaniec z Rzymu.
18. Po przywitaniu od razu poprosił Jonatana, aby wytężył wszystkie swoje siły i<br />
pomógł ściągnąć jego statek z mielizny.<br />
19. Jonatan uchwycił linę holowniczą okrętu i nakazał silne wiosłowanie załodze<br />
na swojej wielkiej łodzi.<br />
20. I nie minęło nawet pół godziny, jak okręt został wyprowadzony na głęboką<br />
wodę.<br />
21. W podzięce rzymski wysłannik obdarował obficie Jonatana i wyznaczył kurs w<br />
kierunku wschodnim.<br />
22. Jonatan zaś zawrócił do przystani, a zamiast ryb miał w łodzi złoto i srebro i<br />
tego poranka pozostawił już ryby w spokoju.<br />
249<br />
Dzieciątko pyta o poranny połów. Dzieciątko łaknie ryb i odpowiada<br />
na pretensję Józefa: „Mój dom jest wszędzie tam, gdzie Mnie<br />
kochają”. Obfity połów na rozkaz Dzieciątka.<br />
1. Kiedy po trzech godzinach Jonatan i Józef powrócili z otrzymanym złotem i<br />
srebrem, wszyscy domownicy byli już na nogach i spoglądali w stronę miasta,<br />
które było jeszcze spowite dymem.<br />
2. Tylko Dzieciątko z Jakubem pobiegli nad morze i tam oczekiwali zbliżających<br />
się do brzegu – Jonatana i Józefa.<br />
3. A kiedy ci wyszli już na brzeg, Dzieciątko przywitało i ucałowało ich obu i<br />
zapytało Jonatana, czy udało mu złowić dużo ryb.<br />
4. Jonatan, obejmując z wielką czułością Dzieciątko, powiedział:<br />
5. „O Ty, moje Życie, moja Miłości! – Z połowu ryb dziś nic nie wyszło!<br />
6. Za to, na pewno z Twoją wszechmocną pomocą, udało mi się uratować rzymski<br />
statek, który wiózł posłańca do Cyreniusza i osiadł na mieliźnie;<br />
7. dzięki temu wpadły mi w sieć same złote i srebrne ryby, a prawdziwe<br />
postanowiłem dziś pozostawić w spokoju.”<br />
8. Dzieciątko powiedziało: „Postąpiłeś w sposób właściwy i mądry,
9. ale Ja już od rana cieszyłem się na myśl o świeżej rybie i byłoby dla Mnie o<br />
wiele milsze, gdybyś zamiast złotych i srebrnych ryb wyniósł na brzeg te<br />
prawdziwe!”.<br />
10. Jonatan powiedział: „O Ty, moje Życie, spójrz – tam wzdłuż brzegu ustawione<br />
są skrzynki pełne najlepszych ryb i z nich wybierzemy jeszcze całkiem świeże!”.<br />
11. Na to Dzieciątko uśmiechnęło się i powiedziało: „Jeśli tak, to możesz także i<br />
twoje dzisiaj złowione srebro i złoto zatrzymać!<br />
12. Ale Ja jestem już bardzo głodny i pytam, jak długo potrwa, zanim zostaną<br />
przyrządzone ryby na nasz poranny posiłek?”.<br />
13. A Jonatan odpowiedział: „Krótko, moje Życie, za pół godziny będziemy już<br />
wszyscy siedzieli za stołem!”.<br />
14. Józef zaś zwrócił się do Dzieciątka: „Ależ Ty jesteś prawdziwym żebrakiem!<br />
15. Pamiętaj, że nie jesteśmy u siebie w domu i dlatego nie powinniśmy<br />
zachowywać się jak u siebie!<br />
16. Miej tylko trochę cierpliwości, a wszystko będzie w swoim czasie, ale w taki<br />
sposób prosić i błagać nie wypada w obcym domu!”.<br />
17. Dzieciątko jednak nie zgodziło się z tym i powiedziało: „Ach – co tam! – Mój<br />
dom jest wszędzie tam, gdzie Mnie kochają.<br />
18. A gdy jestem u Siebie w domu, to przecież mogę mówić, co zechcę!<br />
19. Jednak, żeby Jonatan nie opróżniał swoich skrzynek bez uzupełnienia zapasu<br />
nowym towarem,<br />
20. niech zarzuci jedną sieć w morze i od razu wyciągnie wystarczającą porcję dla<br />
nas wszystkich! – Jonatanie, uczyń to!”.<br />
21. Jonatan bez zwłoki zarzucił dużą sieć i znalazł w niej niebywałą ilość<br />
niespotykanych i najszlachetniejszych ryb.<br />
22. A potem Dzieciątko powiedziało do Józefa: „Spójrz, jeśli to jest w Mojej mocy,<br />
to chyba jednak mogę prosić Jonatana o jedną smaczną rybę?”. – Na to Józef<br />
zamilkł, a Jonatan, pełen szczerej wdzięczności, wprost promieniał ze szczęścia.<br />
250<br />
Jonatan wraca z Józefem do jego domu. Opustoszone i splądrowane<br />
domostwo. Zmartwienie i złość Józefa. Godne zastanowienia uwagi
Dzieciątka.<br />
1. Jonatan wybrał od razu dziesięć najlepszych ryb i przekazał swojemu<br />
kucharzowi, ażeby ten natychmiast je przyrządził.<br />
2. Również on sam poszedł pomagać swoim ludziom przełożyć część złowionych<br />
ryb do skrzyń nad brzegiem, a część do wędzarni.<br />
3. W piętnaście minut ryby były upieczone i wszyscy z rodziny Józefa udali się na<br />
śniadanie.<br />
4. Było już prawie południe, kiedy powstali od stołu. Wtedy Józef powiedział:<br />
5. „Już najwyższy czas, abyśmy udali się do domu!<br />
6. A ty, bracie Jonatanie, towarzysz mi i spędź u mnie jeszcze dzisiejszy dzień!”.<br />
7. A Jonatan odpowiedział pełen radości w swoim sercu:<br />
8. „O, bracie! – Uczynię to z wielką chęcią, bo przecież wiesz, jak bezgranicznie<br />
ciebie miłuję!”.<br />
9. Potem wziął Jonatan trzy duże skrzynie, pełne najszlachetniejszych ryb i<br />
wyruszył z radością w sercu w towarzystwie Józefa i jego rodziny do ich domu.<br />
10. A kiedy tam przybyli, ku swojemu zdziwieniu nie napotkali nikogo z<br />
pogorzelców,<br />
11. a dom stał zupełnie pusty i wszystkie pomieszczenia były na oścież<br />
pootwierane .<br />
12. Na ten widok Józef powiedział: „To nie jest dobry znak,<br />
13. gdyż wygląda na to, że tu przebywali złodzieje! – Tylko tacy uciekają, gdy jakiś<br />
dom okradli; uczciwy człowiek pozostaje!<br />
14. Wejdźcie do środka, moi synowie, i sprawdźcie, czy w domu coś jeszcze jest, a<br />
potem przyjdźcie tu i zdajcie mi sprawę!”.<br />
15. I synowie poszli i obejrzeli dom i poza zwierzyną w oborze nie znaleźli<br />
niczego.<br />
16. Spiżarnia była pusta, a w skrzyni na pieniądze nie było ani grosza.<br />
17. Czterej synowie, kiedy to zobaczyli, poczuli żal i smutek i przyszli, żeby<br />
opowiedzieć o tym Józefowi.<br />
18. A Józef poczuł gniew na złych ludzi, którzy za dobry uczynek tak oto odpłacili<br />
się swoim dobroczyńcom!<br />
19. I mówił bardzo rozsierdzony: „Doprawdy, gdyby było w mojej mocy ukarać tę
zdradliwą hołotę, to spuściłbym z nieba ogień na ich głowy!”.<br />
20. Na to podeszło Dzieciątko do Józefa i skarciło go: „Oj, oj – ojcze Józefie, jesteś<br />
dziś bardzo niedobry!<br />
21. Owi złodzieje pozostawili tobie przecież Mnie, jak możesz więc na nich tak<br />
bardzo się gniewać?<br />
22. Pomyśl, oni zrobili coś dobrego dla twojego domu, że go tak dokładnie z<br />
wszystkiego oczyścili!<br />
23. Albowiem gdzie w przyszłości dom (serce człowieka) nie zostanie<br />
oczyszczony, tam Ja się nie wprowadzę!<br />
24. Ale ten dom jest już teraz oczyszczony z wszystkich brudów świata i bardzo Mi<br />
się p<strong>odo</strong>ba!<br />
25. Gdyż po pierwsze: ma otwarte wszystkie pomieszczenia i uprzątnięte wszystkie<br />
półki,<br />
26. a po drugie: jest całkiem oczyszczony i dlatego nadaje się teraz na Moje<br />
zamieszkanie! – Więc nie złość się na złodziei, aby ich grzech nie stał się<br />
większy!”.<br />
27. Józef i wszyscy domownicy wzięli sobie te słowa do serca, a Dzieciątko dodało<br />
na koniec:<br />
28. „Spójrzcie, wszyscy ludzie postępują ze Mną tak, jak pogorzelcy z tym domem,<br />
a pomimo to nie pozwalam, żeby ogień spadał na nich z nieba!<br />
29. Nie przeklinajcie więc i tych, którzy złem za dobro odpłacają, a będziecie<br />
prawdziwymi Dziećmi Jedynego Ojca w Niebie!” Te słowa całkiem uspokoiły<br />
Józefa i udał się pogodny do swojego domu.<br />
251<br />
Maria płacze z powodu ukradzionej odzieży i bielizny. Pociecha<br />
Jonatana i jego szlachetny czyn: „O Matko, przyjmij to z mojego<br />
serca i z mojej ręki”. Dzieciątko błogosławi Jonatana.<br />
1. A kiedy wszyscy znaleźli się w domu, Maria przekonała się, że jej szafa, a także<br />
szafa Eudokii zostały całkiem splądrowane;
2. i jej, i Eudokii spłynęły do oczu łzy i powiedziała do Józefa:<br />
3. „Spójrz tutaj, także nawet suknia, którą miałam w świątyni, stała się łupem tych<br />
złych ludzi!<br />
4. Doprawdy, jest mi przykro i ciężko na sercu!<br />
5. Byliśmy zaopatrzeni w odzienie tak skromnie, jak tylko to można sobie<br />
wyobrazić, a pomimo to musieliśmy wszystko, co niezbędne, utracić!<br />
6. To wszystko poświęcam Panu, ale jednak mnie to boli!<br />
7. Teraz mam już tylko tę jedyną, zużytą suknię na co dzień i ani jednego grosza,<br />
żeby inną na zmianę kupić!<br />
8. Naprawdę, bardzo mnie to boli! Ale jeszcze bardziej martwi mnie to, że ci<br />
złodzieje zabrali także bieliznę Dzieciątka!<br />
9. Została mu tylko jedyna koszulka, którą ma na Sobie; gdzie teraz znajdę drugą<br />
dla Niego!<br />
10. O Ty, moje biedne Dzieciątko! Teraz już nie będę mogła ubrać Ci świeżej<br />
koszulki każdego dnia, tak jak lubiłeś!”.<br />
11. Usłyszawszy ten lament, podszedł do Marii głęboko wzruszony Jonatan i<br />
powiedział: „O ty, najdostojniejsza i najświętsza Matko mojego Pana! – Nie smuć<br />
się, gdyż teraz i ja mam złoto i srebro!<br />
12. Z największą radością dam ci wszystko do ostatniego grosza i możesz z tym<br />
postąpić według twoich potrzeb!<br />
13. Dobrze jednak wiem, że Pan wszelkiej wspaniałości nie potrzebuje mojego<br />
złota i srebra, gdyż On, który wszystkie zwierzęta i wszystkie drzewa i zioła, i cały<br />
świat tak wspaniale przyodziewa, nie pozostawi bez odzienia także ciała Swojej<br />
Matki!<br />
14. A jednak bardzo pragnę teraz, z mej własnej woli i ku memu wielkiemu<br />
szczęściu, wszystkie moje skarby tobie na ofiarę przynieść!<br />
15. O Matko, przyjmij je z mojego serca i z mojej ręki!”.<br />
16. Wtedy spojrzała Maria serdecznie na Jonatana i powiedziała:<br />
17. „O, Jonatanie, jak wielkim i szlachetnym jesteś! – Twoja wola i chęci już są dla<br />
mnie czynem!<br />
18. Jeśli będzie to dla Pana przyjemne, to będę cię prosić o pomoc dla Dzieciątka.<br />
19. Ale jeśli Pan nie będzie pragnął tego, to ja i tak przyjęłam już to wszystko jako<br />
dar twojego serca i nigdy nie przestanę być ci wdzięczna!”.
20. Wtedy podeszło do nich Dzieciątko i powiedziało do Jonatana: „Kochany<br />
Jonatanie, uczyń to, o co cię poprosi Moja Matka, a kiedyś otrzymasz za to wielką<br />
nagrodę!<br />
21. Gdyż musisz to zrozumieć , my teraz jesteśmy naprawdę biedni, ponieważ Ja ze<br />
względu na troskę o zbawienie ludzi nie mogę czynić żadnych cudów!”<br />
22. Na te słowa Jonatan pobiegł pełen radości do domu i szybko przyniósł całe<br />
złoto i srebro i położył je Marii u nóg.<br />
23. A kiedy Maria i Józef to zobaczyli, zapłakali oboje ze szczerej radości.<br />
24. Jonatan płakał razem z nimi i nie mógł się nadziękować Bogu, że zezwolił mu<br />
na Łaskę przyniesienia pomocy Marii.<br />
25. A Dzieciątko błogosławiło Jonatana i rzekło do Marii: „Spójrz, teraz możemy<br />
mieć świeże koszulki, bądź więc znowu wesoła!”. – I wszyscy stali się na powrót<br />
pogodni i radośni.<br />
252<br />
Błogosławieństwo Pana w domu Józefa. Rodzina dziwi się i dziękuje.<br />
Jakub mówi o cudzie ziarna pszenicy.<br />
1. A kiedy się to działo, czterej synowie Józefa zaopatrzyli zwierzęta, wydoili<br />
krowy i kozy, gromadząc nadzwyczaj dużo najtłustszego mleka.<br />
2. A kiedy ukończyli tę pracę, dwóch z nich udało się na pole, tam ścięli dojrzałą<br />
już pszenicę, związali kilka snopków i niedługo po tym wypełnili duży kosz<br />
dojrzałym ziarnem pszenicy.<br />
3. Dwóch innych braci od razu wzięło ten kosz z ziarnem i zmielili go dwoma<br />
ręcznymi młynkami, które Józef sam wykonał.<br />
4. Z błogosławieństwiem Pana otrzymali dwa razy więcej mąki, niż było ziarna w<br />
koszu.<br />
5. Całą tę pracę wykonali w ciągu trzech godzin. I kiedy mąka stała już w dwóch<br />
koszach na słońcu,<br />
6. przyszedł Józef i zapytał synów, skąd ją wzięli.
7. A kiedy synowie opowiedzieli mu, w jaki sposób ją otrzymali, wtedy obejrzał<br />
Józef poprzecierane snopki i powiedział:<br />
8. „Jak to jest możliwe? – Widzę tu tylko dziesięć snopków! To właśnie z nich<br />
otrzymaliście te dwa duże kosze, pełne mąki?<br />
9. A synowie odpowiedzieli: „Tak, ojcze, właśnie tak się stało! Dzięki Łasce Bożej<br />
udało nam się zmielić w tak krótkim czasie aż tyle mąki z tychże dziesięciu<br />
snopków<br />
10. i błogosławieństwo Boga musiało spłynąć na te snopki i na naszą pracę; dlatego<br />
tak obfity plon otrzymaliśmy!”.<br />
11. Józef ,bardzo poruszony w sercu, podziękował Bogu i powrócił do domu, gdzie<br />
opowiedział wszystkim o tym, co się wydarzyło.<br />
12. A wtedy wszyscy wyszli na zewnątrz i oglądali mąkę, i każdy z nich mówił:<br />
13. „To nie mogło się stać w naturalny sposób, to czysta niemożliwość!”.<br />
14. Wtedy, tknięty wewnętrznym impulsem, podniósł Jakub z ziemi jedno ziarenko<br />
pszenicy i powiedział:<br />
15. „Zadziwia was wszystkich to, że z dziesięciu snopków wyszło tak dużo mąki!<br />
16. A czy ktoś z was kiedykolwiek dziwił się temu, że po zasianiu w ziemi takiego<br />
małego ziarenka znajduje w tym miejscu kłos o stu ziarnach, który z niego wyrósł?<br />
17. A przecież ten zwyczajny kłos jest większym cudem aniżeli ta podwójna ilość<br />
mąki, gdyż ilość ziaren wzrasta w nim stukrotnie!<br />
18. Gdyby przyniesiono tylko jeden kosz pełen mąki z tych dziesięciu snopków,<br />
wtedy nikogo by to nie zdziwiło, a przecież ten jeden kosz byłby takim samym<br />
cudem Boga, jak i dwa kosze.<br />
19. Nie dziwi się więc nikt na widok kłosa, który wydał plon stokrotny, gdyż<br />
człowiek już przyzwyczaił się do takiego cudu.<br />
20. Ale ja pytam: Czy to właściwe, że Boga podziwia się wtedy, kiedy czyni On<br />
coś nadzwyczajnego, podczas gdy to zwyczajne daleko wyżej stoi, bowiem o<br />
każdym czasie i zawsze tak samo świadczy o nieskończonej Dobroci,<br />
Wszechmocy, Miłości i Mądrości Boga?!<br />
21. Ta mowa <strong>Jakuba</strong> wywołała wielkie poruszenie. Wszyscy chwalili Pana, że dał<br />
człowiekowi taką mądrość. Synowie zaś wzięli mąkę i zabrali się do szykowania<br />
dobrego obiadu.
253<br />
Obiad z ryby i ciasta mi<strong>odo</strong>wego. Bezwstydna kradzież sztućców,<br />
podręcznych przyrządów kuchennych i miseczki Dzieciątka.<br />
Dzieciątko nieustępliwe i bezlitosne wobec bezwstydnych złoczyńców.<br />
1. W ciągu godziny przygotowano obiad, który składał się z pięciu doskonale<br />
przyrządzonych ryb i czternastu ciastek mi<strong>odo</strong>wych,<br />
2. gdyż miód był jedyną rzeczą w spiżarni, która została oszczędzona przez<br />
grabieżców.<br />
3. Zatroszczono się także o dobry napój, który Józef z Marią przygotowali z wody,<br />
soku z cytryny i niewielkiej ilości pszczelego złota.<br />
4. A kiedy potrawy były już gotowe i zostały wniesione na stół, wtedy dopiero<br />
synowie pomyśleli o łyżkach, widelcach i nożach, które w domu cieśli Józefa<br />
wykonane były rzecz jasna z drewna.<br />
5. Ale nawet ten mało wartościowy sprzęt do nakrycia stołu nie został oszczędzony<br />
przez złodziei!<br />
6. I tym sposobem jedzenie znajdowało się na stole, ale nie było koniecznej<br />
zastawy, żeby do niego przystąpić.<br />
7. Widząc to, Józef poszedł do kuchni i zapytał synów, co z zastawieniem stołu<br />
8. i jak w ogóle można postawić na stole jedzenie, a nie przynieść sztućców!<br />
9. Ale synowie odpowiedzieli: „Ojcze, spójrz tylko tutaj: jeden ruszt, dwa garnki,<br />
jedna jedyna najgorsza łyżka do gotowania, jeden nóż i jeden widelec – tylko tyle<br />
nam pozostawili,<br />
10. a wszystko inne zabrali; nawet mleko musieliśmy teraz pozostawić w wiadrze,<br />
gdyż wszystkie garnki na mleko także przepadły!”.<br />
11. A kiedy Józef przekonał się o tym wszystkim, udał się do jadalni z jedną jedyną<br />
łyżką do gotowania, jedynym nożem i jedynym widelcem i powiedział do Jonatana:<br />
12. „No i spójrz, bracie! – To jest teraz nasz cały sprzęt domowy! – Doprawdy, to<br />
jest bezwstydne i powinno zostać ukarane!<br />
13. Mogę zrozumieć kradzież drogocennych rzeczy i kradzież z konieczności!<br />
14. Ale to złodziejstwo nie jest ani z jednej, ani z drugiej przyczyny
15. i dowodzi wielkiej bezwstydności, której nawet Pan nie powinien pozostawić<br />
bez kary!”.<br />
16. Po tych słowach wszyscy zasiedli za stołem, a Józef podzielił jedynym nożem<br />
rybę, z pomocą jedynego widelca położył przed każdym jej kawałek i podzielił<br />
ciasto.<br />
17. A kiedy Dzieciątko nie zobaczyło przed Sobą Swojej miseczki, zapytało Józefa,<br />
czy także ona została skradziona.<br />
18. Maria odpowiedziała: „Z całą pewnością, najbliższy mojemu sercu i<br />
najukochańszy Boży Syneczku, gdyż inaczej stałaby przed Tobą!”.<br />
19. Wtedy Dzieciątko rozgniewało się: „Doprawdy, Józef ma rację, to była<br />
bezwstydna grabież, która powinna być karana zawsze i o każdym czasie!<br />
20. Tego, który czyni zło i nie wie o tym, powinno się pouczyć, tak samo jak tego,<br />
który robi to z konieczności!<br />
21. Ale ten, kto zna dobro, ale pomimo to czyni zło z szatańskim bezwstydem, taki<br />
jest diabłem z czeluści piekła i musi zostać ukarany ogniem!”.<br />
22. Po tym każdy spożył swoją część ryby, pomagając sobie gołymi rękami.<br />
23. I jeszcze wszyscy nie zdążyli dokończyć swojego obiadu, kiedy z zewnątrz<br />
dobiegło okropne wycie.<br />
24. A co to było? – To byli ci złodzieje, ci bezwstydni, którzy ukradli niezbędny<br />
sprzęt domowy, żeby go zniszczyć.<br />
25. Każdy z nich był opleciony gorejącym wężem i krzyczał o pomoc; Dzieciątko<br />
było głuche na te okrzyki rozpaczy i pędziło ich wszystkich, w liczbie niemal stu,<br />
Swoją Wszechmocną Siłą do morza, gdzie wszyscy potonęli. – To był jedyny raz,<br />
kiedy mały Jezus okazał się bezlitosny.<br />
254<br />
Złodzieje odzieży pod drzwiami Józefa. Słowa Dzieciątka do złodziei.<br />
Odzież oddana.
1. Po krótkim czasie znowu dobiegły z daleka , jakby ze strony miasta, krzyki<br />
potępieńców i dała się zauważyć liczna grupa ludzi zmierzających pośpiesznie ku<br />
domostwu starego cieśli.<br />
2. „Cóż to znowu jest?” – zapytał Józef zdziwionego Jonatana.<br />
3. A ten na to powiedział: „Bracie! To już na pewno Pan będzie wiedział lepiej niż<br />
my obaj!”.<br />
4. A Jakub zwrócił się do nich: „Nie róbcie sobie nic z tego, gdyż to są tylko<br />
złodzieje odzieży!<br />
5. Moc Pana ich dopadła i teraz płacą za swój występek,<br />
6. gdyż ten, kto ją ubierze, albo tylko jej dotknie, tego od razu pali wewnątrz ogień<br />
i zostaje z niego tylko popiół.<br />
7. Dlatego teraz pędzą do nas, krzycząc i lamentując, i będą nas prosić, abyśmy<br />
sami poszli do miasta i odebrali tę odzież z ich na pół spalonych domów,<br />
8. co my będziemy chcieli uczynić; jednak Pan ukarze zuchwalców według Swojej<br />
woli!”<br />
9. Jakub nawet nie zdążył wypowiedzieć tych słów do końca, a wyjący z rozpaczy<br />
złodzieje odzieży stali już przed drzwiami Józefa<br />
10. i w strasznym przerażeniu błagali o pomoc i ratunek. A wtedy Józef wyszedł<br />
na zewnątrz razem z Jonatanem.<br />
11. A kiedy byli na podwórzu, trzydziestu zrozpaczonych mężczyzn wzniosło do<br />
nich okrzyki:<br />
12. „O ty, najwszechmocniejszy Jupiterze, pomóż nam i uratuj nas, gdyż wobec<br />
ciebie przewiniliśmy, bo cię nie rozpoznaliśmy!<br />
13. Ale teraz cię poznajemy i błagamy cię: zabij nas, albo odbierz od nas odzież<br />
pochodzącą z twojego domu !”<br />
14. Na te okrzyki rozpaczy Dzieciątko wyszło przed dom i powiedziało:<br />
„Posłuchajcie, wy niedobrzy ludzie!<br />
15. Jakim sposobem wynieśliście te ubrania, takim przynieście je z powrotem!<br />
16. Jeśli tego nie uczynicie, śmierć stanie się waszym losem!”.<br />
17. A kiedy to usłyszeli, zawołali:<br />
18. „To jest ten młody Bóg, jego musimy słuchać, inaczej jesteśmy zgubieni!”.<br />
19. I wszyscy runęli nagle z powrotem do miasta i na żelaznym drągu przynieśli<br />
wszystkie ukradzione ubrania do domu Józefa.<br />
20. Gdyż gołą ręką nikt tych ubrań nie mógł dotknąć.
21. A kiedy odzież została przyniesiona, Dzieciątko uwolniło złodziei i już więcej<br />
ich nie karało. Józef zaś z radością zaniósł ubrania z powrotem do domu.<br />
255<br />
Szlachetność i wewnętrzne piękno Marii. Jej litość nad złodziejami.<br />
Czynienie dobra wrogom jest miłe Bogu. „Gdyż ty uczyniłaś tak, jak<br />
Bóg czyni, dlatego jesteś teraz tak piękną. Albowiem Bóg jest<br />
największą Pięknością, dlatego że jest największą Miłością!”.<br />
1. A kiedy Maria zobaczyła znów swoje ubrania, poczuła zadowolenie i ogarnęła ją<br />
litość dla tych, którzy jej ubrania z powrotem przynieśli.<br />
2. Gdyż rozważyła w swoich myślach: „Ci z pewnością nie otrzymali pieniędzy i<br />
dlatego z konieczności chwycili się za te nieszczęsne ubrania.<br />
3. Teraz są na pewno w wielkiej biedzie.<br />
4. O, gdyby byli jeszcze tutaj, to oddałabym im chętnie te ubrania albo podzieliła<br />
się pieniędzmi, żeby mogli sobie coś kupić”.<br />
5. Wtedy Dzieciątko powiedziało do Matki:<br />
6. „Matko – ależ dzisiaj jesteś piękna! Gdybyś wiedziała, jak jesteś piękna, to<br />
mogłabyś się teraz nawet stać zarozumiałą!”.<br />
7. Maria uśmiechnęła się do głaszczącego ją Dzieciątka i powiedziała:<br />
8. „O, mój ukochany Jezu! – Czy nie jestem każdego dnia tak samo piękna?”.<br />
9. A Dzieciątko odpowiedziało: „O tak, jesteś zawsze bardzo piękna, ale czasami<br />
jeszcze piękniejsza.<br />
10. Dzisiaj jednak jesteś piękna wyjątkowo! – Doprawdy, otacza cię tysiąc<br />
Archaniołów i każdy z nich chce stanąć jak najbliżej ciebie!”<br />
11. Ale Maria nie zrozumiała słów Dzieciątka i rozglądała się wokół siebie,<br />
szukając wzrokiem skrzydlatych wysłanników Niebios.<br />
12. Nie zobaczyła jednak niczego ponad to, co znajdowało się w jej izbie i dlatego<br />
zapytała:<br />
13. „Jeśli jest tak, jak mówisz, to gdzie są w takim razie te Archanioły, z których<br />
tysiąca ani jednego nie mogę dostrzec?”.
14. Na to Dzieciątko odrzekło: „Nie możesz żadnego z nich zobaczyć, gdyż<br />
mogłabyś wpaść w pychę!<br />
15. A ty jesteś teraz dlatego piękniejsza od wszystkich Aniołów Niebios, że w<br />
twoim sercu wzrosło miłosierdzie, które prawie że Mojemu jest równe!<br />
16. Bo rozważ sobie: poddać ludzkiej i sprawiedliwej karze swoich wrogów jest<br />
słusznym i p<strong>odo</strong>ba się Bogu, i tak zawsze za Ziemi być powinno;<br />
17. ale z całego serca przebaczyć swoim wrogom ich winę i do tego jeszcze czynić<br />
im dobro i błogosławić ich – pomyśl: to jest Boskie!<br />
18. Tak uczynić potrafi tylko nieskończona Siła Boskiej Miłości,<br />
19. gdyż ludzka miłość jest na to za słaba!<br />
20. I dlatego, gdyż ty uczyniłaś tak , jak Bóg czyni, dlatego jesteś teraz tak piękną!<br />
– Albowiem Bóg jest największą Pięknością, dlatego że jest największą Miłością!<br />
21. I teraz także czyń to, czego pragnie twoje serce, a wtedy Moje Królestwo<br />
Miłości przypadnie ci jako Godność Królewska i ty będziesz w nim wiecznie<br />
Królową!”<br />
22. Wtedy Maria wysłała za złodziejami Jonatana, który przyprowadził ich z<br />
powrotem, a ona obdarowała ich obficie tymi pieniędzmi, które Jonatan przekazał<br />
jej i Józefowi.<br />
256<br />
Moc Miłości. Dom Józefa nabiera rozgłosu. Józefa mądrość zawstydza<br />
wielkich i bogatych z miasta. Dobry skutek.<br />
1. Obdarowani złodzieje padli na twarz i krzyczeli:<br />
2. „Tak wielka dobroć, taka wielkoduszność i pobłażliwość to przymioty bogów,<br />
którzy nie umierają i wynagradzają nawet swoich wrogów!<br />
3. My zasłużyliśmy tylko na karę za nasz występek przeciwko wam, wielkim<br />
bogom!<br />
4. A wy, zamiast nas ukarać, dajecie zapłatę i błogosławieństwo za szkody, które<br />
wam uczyniliśmy?!
5. Mówicie, że nie jesteście bogami? – Ależ to nieprawda! Jesteście bez wątpienia<br />
najwyższymi panami niebios, gdyż świadczą o tym wasze czyny, jakich my ludzie<br />
jeszcze nigdy nie oglądaliśmy!<br />
6. Dlatego cześć, chwała i uwielbienie niechaj będą wam oddane przez wszystkich<br />
ludzi na Ziemi!<br />
7. I trony książęce, i wszystkie ich korony powinny chylić się przed waszą wielką<br />
wspaniałością!”<br />
8. I tu powstali złodzieje i odeszli wypełnieni wdzięcznością i głębokim<br />
szacunkiem,<br />
9. i rozgłosili o tym później w calutkim mieście; i wszyscy jego mieszkańcy drżeli<br />
na myśl o takiej bliskości bogów; poruszali się ukradkiem i nie mieli odwagi do<br />
jakiejkolwiek pracy.<br />
10. Ale niedługo po tym przyszli do Józefa poważani ludzie z Ostracyny i zapytali<br />
go, czy rzeczywiście jest tak, jak trąbi hołota w wypalonym mieście.<br />
11. A Józef odpowiedział: „Jeśli chodzi o dobry czyn względem nich, to głoszą<br />
prawdę,<br />
12. gdyż moja żona w taki właśnie sposób z nimi postąpiła!<br />
13. Ale że nas uważają za bogów – to oznacza, że dają o was, wielkich i bogatych,<br />
złe świadectwo,<br />
14. gdyż ten biedny motłoch zdradza w ten sposób wielką twardość waszych serc i<br />
nie widzi w was nic p<strong>odo</strong>bnego bogom!<br />
15. Czyńcie tak, jak uczyniła moja żona i jak czyni mój dom, a wtedy ta biedota<br />
przestanie mieszkańców mojego domu uważać za bogów!”.<br />
16. A kiedy owi poważani obywatele Ostracyny usłyszeli tę mowę Józefa, bardzo<br />
się zawstydzili i odeszli stamtąd.<br />
17. I przekonali się, że Józef jest tylko bardzo mądrym i dobrym człowiekiem, ale<br />
nie jest bogiem.<br />
18. Od tego momentu w domu Józefa panował spokój.<br />
19. Jego rodzina mieszkała jeszcze przez pół roku w tej okolicy, w której<br />
wszystkim sprzyjały już wtedy zgoda i harmonia. Jonatan zaś przemieszkiwał<br />
częściej u Józefa niż w swojej chacie, gdyż znajdował u niego przyjemną błogość<br />
życia.
257<br />
Śmierć Heroda; jego syn Archelaos przejmuje po nim rządy. Anioł<br />
Pana ukazuje się Józefowi we śnie i żąda, aby udał się w drogę<br />
powrotną do Izraela. Cudowne przygotowania do podróży. Józef<br />
przekazuje wszystko Jonatanowi i prosi, aby przybył za nimi.<br />
Pożegnanie.<br />
1. W tym czasie właśnie zmarł Herod, morderca dzieci i jego syn Archelaos przejął<br />
po nim rządy.<br />
2. Jakub powiedział o tym Józefowi i Marii.<br />
3. Ale Józef powiedział do <strong>Jakuba</strong>: „Chciałbym w to wierzyć, ale co to zmieni w<br />
moim życiu?”<br />
4. A Jakub rzekł: „Ojcze! – Nie mam dla ciebie odpowiedzi, bo Pan mi jej nie<br />
przekazał!<br />
5. Ale jak przedtem Pan przez usta Anioła do ciebie przemawiał i mówił ci, co<br />
powinieneś czynić, tak stanie się i teraz.<br />
6. Gdyż nie mieściłoby się to w Bożym porządku, gdyby syn swojemu ojcu<br />
nakazywał, co powinien robić!”.<br />
7. Na to rzekł Józef: „Myślisz, że Pan tak uczyni?”.<br />
8. A Jakub mu odpowiedział: „Ojcze! Usłyszałem we mnie to:<br />
9. „Jeszcze dzisiejszej nocy w jasnowidzącym śnie wyślę do ciebie Mojego Anioła,<br />
który ci objawi Moją Wolę!<br />
10. I kiedy ci ją objawi, powinieneś uczynić według jego słów!””<br />
11. Na te słowa Józef wyszedł z domu i modlił się do Boga, dziękując Mu za<br />
nowinę z ust jego syna, <strong>Jakuba</strong>.<br />
12. Józef na długo zagłębił się w modlitwie i dopiero po trzech godzinach powrócił<br />
do domu na spoczynek.<br />
13. A kiedy już spał na swoim posłaniu, dając odpoczynek swojemu zmęczonemu<br />
pracą ciału, ukazał mu się we śnie Anioł Pana i przemówił do niego:<br />
14. „Wstań, weź Dzieciątko i Jego Matkę i udaj się do kraju Izrael, gdyż pomarli ci,<br />
którzy chcieli zamordować Dzieciątko!”<br />
15. A kiedy Józef to usłyszał, to wstał i wkrótce opowiedział o tym Marii,
16. która powiedziała: „Niech się stanie Wola Pana na wieki wieków!<br />
17. Ale mówisz tylko o nas trojgu? Czy twoje dzieci powinny pozostać tutaj?”<br />
18. Józef odpowiedział: „O nie, skądże! To, co Anioł mi przekazał, dotyczy całego<br />
mojego domu!<br />
19. Bowiem zawsze przemawiał Pan do Swoich proroków, jak gdyby miał z nimi<br />
samymi do czynienia;<br />
20. ale pomimo to Jego mowa dotyczyła zawsze całego domu <strong>Jakuba</strong>”.<br />
21. To wyjaśnienie Józefa zrozumieli wszyscy, a jego synowie wyszli na podwórze,<br />
żeby przygotować wszystko do odjazdu.<br />
22. Wrócili jednak zaraz pełni zdziwienia, gdyż wszystko było już przygotowane<br />
do podróży; każdy z domowników mógł wsiąść na osła, który, wyposażony we<br />
wszystko co najważniejsze, stał już gotowy do drogi.<br />
23. Józef przekazał wszystko Jonatanowi, który tę noc spędził także w ich gościnie;<br />
pobłogosławił go i zaprosił za rok do Nazaretu.<br />
24. Dzieciątko także pożegnało go serdecznym pocałunkiem. Jonatan płakał z<br />
powodu ich nagłego i niespodziewanego wyjazdu .<br />
25. Józef dosiadł swoje juczne zwierzę i wyruszyli w drogę jeszcze na długo przed<br />
wschodem słońca.<br />
258<br />
Święta Rodzina przybywa po uciążliwej podróży do ojczyzny. Józefa<br />
strach i pociecha Marii. Pan wskazuje Nazaret. Przybycie do<br />
Nazaretu.<br />
1. Po dziesięciu dniach uciążliwej podróży Józef i jego najbliżsi dotarli do kraju<br />
Izrael i zrobili przerwę na odpoczynek u ludzi, którzy byli tam zadomowieni i żyli z<br />
h<strong>odo</strong>wli zwierząt.<br />
2. Józef wypytał dokładnie o stosunki, jakie panują w jego ojczyźnie.<br />
3. A gdy dowiedział się, że Archelaos, jeden z synów Heroda, przejął rządy po ojcu<br />
4. i że jest jeszcze okrutniejszy od niego, wtedy ogarnął go i jego rodzinę wielki<br />
strach.
5. Józef pomyślał, żeby zawrócić do Egiptu, choć nie do Tyru.<br />
6. Bowiem, choć jeszcze w Egipcie dowiedział się od <strong>Jakuba</strong>, że w Jerozolimie<br />
panuje teraz Archelaos,<br />
7. to nie wiedział o tym, że nowy król przewyższa swojego ojca w okrucieństwie.<br />
8. Wieść o tym wzbudziła teraz jego przestrach, tak że chciał zawrócić.<br />
9. Ale Maria zwróciła się do niego:<br />
10. „Józefie, przecież Pan nakazał nam się wybrać w tę drogę, dlaczego więc<br />
mielibyśmy bać się tego człowieczego króla, Archelaosa bardziej aniżeli Pana?”<br />
11. Józef jej odpowiedział: „O, Mario, moja ukochana żono, zadajesz mi słuszne<br />
pytanie,<br />
12. ale pamiętaj, że drogi Pana często są niepojęte i że Pan Swoich wybranych<br />
prowadzi często przez śmierć – już od czasów Abla.<br />
13. Dlatego boję się, czy także mnie Pan nie chce przez śmierć poprowadzić!<br />
14. I moje przypuszczenie staje się tym bardziej prawdop<strong>odo</strong>bne, im dłużej myślę o<br />
okrucieństwie nowego króla w Jerozolimie.<br />
15. Dlatego postanowiłem wczesnym rankiem zawrócić nas do Egiptu.<br />
16. Doprawdy, jeśli Pan chce naszej śmierci, to niech raczej ześle na nas lwy,<br />
tygrysy i hieny aniżeli Archelaosa!”.<br />
17. Tak więc Józef powziął mocne postanowienie powrotu.<br />
18. Ale tej nocy ukazał się Sam Duch Pana w jasnowidzącym śnie Józefa.<br />
19. I od Boga Samego otrzymał Józef taki rozkaz, aby podążył do Nazaretu.<br />
20. Podniósł się więc z posłania i bez wahania wyruszył o brzasku w dalszą drogę.<br />
21. Jeszcze tego samego dnia dotarł do Galilei.<br />
22. A nocą przybył do miasta Nazaret i zajął pozostawiony tam dom, aby się<br />
mogły spełnić słowa Proroka: „On powinien nazywać się Nazarejczykiem!”.<br />
259<br />
Czuła wieczorna rozmowa na tarasie u Salomei. Korneliusz odkrywa<br />
w oddali małą karawanę.
1. Ale jaki dom zasiedlił Józef w Nazarecie? – Gdzie osiadł, gdzie się udał i do<br />
kogo?<br />
2. W pierwszych rozdziałach tej opowieści, zanim jeszcze Józef wyruszył do<br />
Egiptu, Józef rozmawiał z Salomeą, że może zaopiekować się włościami, które<br />
dzierżawił.<br />
3. Czy Salomea to uczyniła? – Tak, uczyniła nie tylko to, o co ją Józef prosił, ale<br />
też kupiła to gospodarstwo na własność, i to z dwóch względów:<br />
4. Gdyby wrócił Józef albo któreś z jego dzieci – wtedy oddałaby im ten dom;<br />
5. w przeciwnym razie chciałaby zachować go na pamiątkę po tej zacnej Rodzinie.<br />
6. Traktowała domostwo Józefa jako wielką świętość i sama nie miała odwagi w<br />
nim zamieszkać; a jeszcze mniej myślała o tym, żeby ją komukolwiek wynająć.<br />
7. Ale ze względu na to, żeby mogła mieszkać w pobliżu, dokupiła sąsiadującą<br />
ziemię i postawiła tam ładny domek, w którym mieszkała ze swoją służbą i gdzie<br />
też odwiedzał ją często Korneliusz.<br />
8. I tak się złożyło, iż Korneliusz po wypełnieniu różnych służbowych obowiązków<br />
wstąpił po drodze do Salomei akurat w tym czasie, kiedy Józef powrócił do<br />
Nazaretu.<br />
9. A wieczór tego dnia był wspaniały, księżyc świecił w swojej pełni i żadna<br />
chmurka nie mąciła promieni gwiazd na niebie.<br />
10. Ten piękny wieczór wyciągnął Salomeę i Korneliusza na taras owego miłego<br />
domku, który znajdował się niedaleko głównej drogi; gospodarstwo Józefa<br />
znajdowało się od niego w odległości około siedemdziesięciu klaftrów.<br />
11. Oboje spoglądali często na domostwo zacnej Rodziny, a Korneliusz zawsze<br />
wspominał i mówił do Salomei:<br />
12. „ Widzę wciąż jeszcze przede mną jak żywe owo wydarzenie w Betlejem, jakby<br />
to był jakiś wzniosły i najpiękniejszy sen; to domostwo każdego razu przypomina<br />
mi o nim.<br />
13. Ale zdarzenie w Betlejem było tak niezwykłym i wzniosłym zjawiskiem, że<br />
wydaje mi się ono tym bardziej nieodgadnione, im więcej o nim myślę!”<br />
14. A Salome dodała: „Tak, Korneliuszu! – Także i ja nie potrafię tego pojąć ani<br />
nie mogę zapomnieć, że coś takiego przeżyłam!<br />
15. Ale między nami jest różnica. Wiesz o tym, że ja nie mogę tego wyrzucić ze<br />
swojego serca i muszę nieustannie to Dzieciątko ubóstwiać i modlić się do Niego,<br />
16. podczas gdy ty całą sprawę traktujesz bardziej jako piękną i niezwykłą historię.
17. Dlatego też ja częściej wyobrażałam sobie: gdyby ta Rodzina kiedykolwiek tu<br />
powróciła, to wtedy wprost tego szczęścia i błogości nie przeżyłabym!<br />
18. Gdyby mieszkaliby tu w pobliżu – o Boże ! – jakie uczucie wypełniałoby moją<br />
duszę i serce!<br />
19. Doprawdy, na tym tarasie spotkałyby się wszystkie Nieba!”<br />
20. Korneliusz rzekł: „Tak, masz rację, to byłoby i dla mnie najwznioślejszym<br />
przeżyciem!<br />
21. A co zrobilibyśmy, gdyby ta Boska Rodzina przybyła w te strony akurat teraz ,<br />
a my rozpoznalibyśmy ją już z daleka?!”<br />
22. Salomea odpowiedziała: „O, przyjacielu! – Nawet o tym nie mów – umarłabym<br />
ze szczęścia i rozkoszy!”<br />
23. I kiedy tak rozmawiali ze sobą w ten przyjemny dla Boga sposób na tarasie i<br />
zrobiło się już późno,<br />
24. Korneliusz zauważył w oddali, w odległości mniej więcej dwustu klaftrów,<br />
sznur wędrowników, jakby małą karawanę, i powiedział do Salomei:<br />
25. „Spójrz w tym kierunku, jakaś wycieczka w tak późny wieczór! – Czy to są<br />
Grecy albo Żydzi?<br />
26. Salomeo, co zrobiłabyś teraz, gdyby to była właśnie święta Rodzina?!”<br />
27. A Salomeą wstrząsnął dreszcz i powiedziała: „Ależ proszę cię, nie mów ciągle<br />
o tym i nie wzbudzaj we mnie moich nadziei, które się nigdy nie spełnią!<br />
28. Odpowiedz: co ty sam uczyniłbyś w takiej chwili szczęścia ponad wszystkie<br />
szczęścia i błogości?”<br />
29. Korneliusz odrzekł: „Doprawdy, ja także nie wiedziałbym, co ze sobą począć! –<br />
Ale spójrz, ta karawana zatrzymała się i widzę człowieka, który zmierza w naszym<br />
kierunku! – Chodź, zobaczmy, kto to jest!”<br />
30. I wyszli naprzeciw zbliżającemu się. Ów człowiek był synem Józefa, który<br />
niósł dzban, aby napełnić go wodą w tym domu.<br />
31. Ale oni oboje nie rozpoznali go, gdyż taka była Wola Pana ze względu na ich<br />
dobro i zdrowie.<br />
260
Joel jako zwiadowca przeczuwa bliskość rodzinnego domu. Józef<br />
postanawia przenocować na wolnym powietrzu. Synowie Józefa<br />
przychodzą w poszukiwaniu drewna i ognia do Salomei.<br />
1. A kiedy Joel nabrał wody, zapytał oboje, jak daleko może być jeszcze do<br />
Nazaretu.<br />
2. Korneliusz mu odpowiedział: „Mój przyjacielu, spójrz w tamtym kierunku i z<br />
łatwością rozpoznasz już mury miasta!<br />
3. Dziecko osiągnie je z łatwością w ciągu piętnastu minut, a więc jesteś już jakby<br />
w samym Nazarecie”.<br />
4. Joel podziękował za tę wiadomość i zaniósł wodę swoim towarzyszom<br />
wędrówki.<br />
5. A kiedy znalazł się wśród swoich, Józef zapytał go, czego się dowiedział od<br />
mieszkańców tamtego domku.<br />
6. Joel powiedział: „Kobieta i mężczyzna wyszli mi naprzeciw, dali mi wody i<br />
powiedzieli, że już tutaj zaczyna się miasto Nazaret!<br />
7. A wtedy pomyślałem, że jeśli tak jest, to na pewno niedaleko do naszego<br />
domostwa”.<br />
8. Józef rzekł na to: „Mój kochany synu, na pewno masz rację,<br />
9. ale któż może wiedzieć, do kogo ono teraz należy, gdy minęły już trzy lata od<br />
naszego wyjazdu?<br />
10. Czy jeszcze będziemy mogli wprowadzić się do naszego byłego domu?<br />
11. Z tego powodu postanowiłem, że przenocujemy tu pod gołym niebem i dopiero<br />
rano rozejrzymy się za wolnym miejscem do zamieszkania!<br />
12. A teraz idź ze swoimi braćmi i rozglądnij się, skąd moglibyście przynieść<br />
trochę drewna na ogień!<br />
13. Gdyż tutaj, na wysokim wzgórzu, jest chłodno i dlatego będziemy musieli<br />
rozpalić małe ognisko, aby się przy nim ogrzać!”<br />
14. Po tym udało się czterech synów do tego samego domku i znaleźli tam znów<br />
tych dwoje, którzy jeszcze nie spali.<br />
15. Wyjaśnili Salomei swoje położenie i poprosili o trochę drewna i o ogień.<br />
16. Wtedy Salomea i Korneliusz zapytali, jakie jest ich towarzystwo i czy można<br />
im zaufać.
17. A synowie odpowiedzieli: „ Przybywamy z Egiptu i jesteśmy najbardziej<br />
szczerymi wśród ludzi tego świata!<br />
18. Naszym przeznaczeniem jest znaleźć dom w Nazarecie,<br />
19. gdyż w gruncie rzeczy jesteśmy Nazarejczykami, tylko pewna konieczność<br />
zmusiła nas przed trzema laty do ucieczki stąd.<br />
20. A że ta konieczność już ustąpiła, przybywamy więc tu z powrotem, żeby<br />
poszukać sobie mieszkania”.<br />
21. A kiedy Salomea i Korneliusz usłyszeli od młodzieńców to wyjaśnienie, dali im<br />
od razu drewna i ognia w wystarczającej ilości, a ci powrócili z tym do Józefa.<br />
22. Józef zaś polecił od razu rozpalić ogień i wszyscy ogrzali się w jego cieple.<br />
261<br />
Przeczucia Salomei i Korneliusza. Salomea i Korneliusz rozpoznają<br />
Świętą Rodzinę.<br />
1. Salomea i Korneliusz zachodzili w głowę, kim są podróżnicy z Egiptu.<br />
2. Korneliusz podzielił się przeczuciem: „Ci czterej młodzi mężczyźni, którzy nas<br />
odwiedzili, przypominają mi synów tego wspaniałego człowieka, którego kiedyś<br />
spotkaliśmy oboje w Betlejem.<br />
3. W brzmieniu ich mowy usłyszałem nieomylnie nazarejski akcent.<br />
4. Moja szanowna przyjaciółko! – Ten stary cieśla, który ma na imię Józef,<br />
zawędrował ze swoimi bliskimi do Egiptu. Pisał mi o tym z Tyru mój brat.<br />
5. Cóż ty na to – byłby to więc on sam, a ci, którzy do nas przyszli po drewno i<br />
ogień – jego synowie?<br />
6. Czy nie powinniśmy się udać do tych ludzi i przyjrzeć się im lepiej? A może<br />
byłoby właściwe,<br />
7. gdybyśmy od razu zaprosili ich do siebie i ugościli ich jak najwspanialej?”.<br />
8. A kiedy Salomea to usłyszała, omal nie straciła przytomności z wrażenia, a kiedy<br />
pozbierała myśli, zwróciła się do Korneliusza pełna entuzjazmu:<br />
9. „Ach, przyjacielu! – Masz z pewnością rację, to na pewno jest Święta Rodzina!
10. Dlatego pozwól mi obudzić moją służbę, abyśmy razem udali się tam, gdzie ta<br />
rodzina odpoczywa!”.<br />
11. Po tym udała się Salomea i obudziła całą swoją służbę.<br />
12. I w ciągu pół godziny wszyscy byli na nogach w domu Salomei.<br />
13. A kiedy wszyscy byli gotowi, Korneliusz powiedział do Salomei:<br />
14. „A teraz pozwól, abyśmy udali się i zobaczyli, kim są naprawdę ci ludzie!”.<br />
15. Na to Salomea dała znak i całe towarzystwo udało się tam, gdzie Józef<br />
odpoczywał w otoczeniu najbliższych przy skromnym ognisku.<br />
16. A kiedy tam przybyli, Korneliusz powiedział do Salomei:<br />
17. „Popatrz tam tylko! Czy ta kobieta przy ognisku nie jest tą młodą Marią, żoną<br />
Józefa ze swoim Dzieckiem?<br />
18. A ten stary człowiek – powiedz – czy to nie jest Józef, ów wspaniały<br />
mężczyzna, którego poznaliśmy w Betlejem?”<br />
19. Oczy Salomei powiększyły się z wielkiego wrażenia, z oniemieniem<br />
wpatrywała się i rozpoznawała po kolei tych, których pokazywał jej Korneliusz.<br />
20. Ale nadmiar wzruszenia sprawił, że Salomea utraciła siły, osunęła się na ziemię<br />
i straciła przytomność, a Korneliusz musiał swoją towarzyszkę ocucić i postawić ją<br />
na nogi.<br />
262<br />
Korneliusz i Salomea witają Świętą Rodzinę. Zmęczeni podróżnicy<br />
powracają do swojego pozostawionego domu.<br />
1. A kiedy Salomea ocknęła się z omdlenia, wywołanego zachwytem, zwróciła się<br />
do Korneliusza: „O, przyjacielu, to za dużo naraz dla słabego człowieka!<br />
2. Pozwól mi przez krótką chwilę odetchnąć i wziąć się w garść, a zaraz po tym<br />
podejdę tam i oznajmię Świętej Rodzinie, że utrzymałam jej domostwo!”.<br />
3. A Korneliusz odrzekł: „Salomeo, jeśli czujesz się słaba, to pozwól mi, abym się<br />
do nich udał i w twoim imieniu oznajmił im, co dla nich uczyniłaś!
4. Zrozum, nie możemy tracić czasu! Ci zacni podróżnicy są bez wątpienia bardzo<br />
zmęczeni i potrzebują możliwie jak najszybciej schronienia, dlatego chcę się tam<br />
udać zamiast ciebie”.<br />
5. A Salomea odpowiedziała:<br />
6. „O, przyjacielu! Masz rację, ale już pozbierałam się i chcę od razu pójść tam z<br />
tobą”.<br />
7. Po tym postanowieniu udali się oboje do podróżników odpoczywających przy<br />
ognisku.<br />
8. A kiedy się znaleźli wśród nich, Korneliusz przemówił: „Niechaj Bóg i Pan<br />
Izraela będzie z wami, a także ze mną i moją towarzyszką, Salomeą!<br />
9. Udało mi się was rozpoznać i nie mam żadnej wątpliwości, że ty, stary i zacny<br />
człowieku, jesteś tym samym Józefem, a ta młoda kobieta – tą samą Marią i to wy<br />
wyruszyliście przed trzema laty do Egiptu, aby ujść przed Herodem i jego<br />
prześladowaniami.<br />
10. Przybyłem tutaj, jak mogłem najprędzej, aby cię przyjąć i aby poprowadzić cię<br />
do twojego gospodarstwa”.<br />
11. A kiedy Józef to usłyszał, powstał i zapytał:<br />
12. „Dobry człowieku, kim jesteś, że przynosisz mi takie nowiny?<br />
13. Wyjaw mi swoje imię, a wtedy od razu pójdę za tobą!”.<br />
14. Korneliusz odpowiedział: „Dostojny starcze! Posłuchaj, jestem Namiestnikiem<br />
Jerozolimy<br />
15. i mam na imię Korneliusz; jestem tym samym człowiekiem, który kiedyś w<br />
Betlejem oddał ci małą przysługę!<br />
16. Dlatego odrzuć od siebie niepokój i troskę, gdyż ta oto moja przyjaciółka,<br />
Salomea z Betlejem, dokładnie wypełniła twoją wolę!”.<br />
17. Na te słowa Salomea upadła do stóp Józefa i powiedziała ze wzruszeniem:<br />
18. „Radość to dla mnie, biednej grzesznicy, że moje niegodne oczy mogą cię znów<br />
oglądać!<br />
19. O, chodź! Chodź do swojego domu! Gdyż mój dom nie jest godzien takiej<br />
łaski!”<br />
20. Józef wzruszony do łez odpowiedział:<br />
21. „O, wielki Boże, mój Ojcze! – Jakże dobrym jesteś! Ty prowadzisz<br />
zmęczonego wędrowca o każdym czasie do upragnionego celu!”<br />
22. Potem objął Korneliusza i Salomeę i udał się z nimi do swojej dawnej zagrody.
263<br />
Salomea przekazuje Józefowi dom i zagrodę w najlepszym stanie.<br />
Pokora i miłość Salomei. Jej wspaniałe świadectwo o Panu. Słowo<br />
Pana o miłości.<br />
1. Służba Salomei i świta Korneliusza, a także Salomea i Korneliusz osobiście<br />
zadbali o cały bagaż przybyszów z Egiptu.<br />
2. Salomea poprowadziła karawanę do posiadłości Józefa i pokazała mu schludnie<br />
urządzone pomieszczenia jego domu.<br />
3. Józef zachwycił się, widząc, z jaką troską Salomea zadbała o jego domostwo.<br />
4. Pościel i łóżka pachniały świeżością; we wszystkich izbach panował ład i<br />
porządek i nawet obora była wzorowo zaopatrzona.<br />
5. Józef przekonał się o tym, jak wierną strażniczką jego domu była Salomea.<br />
6. I zwrócił się do niej: „O, kochana przyjaciółko! Widzisz, że jestem biedny i nie<br />
posiadam żadnego majątku! – Jakże więc będę mógł ci się odwdzięczyć za to<br />
wszystko?”.<br />
7. A Salomea odpowiedziała wzruszonym głosem:<br />
8. „O, mój dostojny przyjacielu! Czy posiadam na tym świecie coś, czego nie<br />
otrzymałabym od Tego, który teraz w czułych objęciach Matki spoczywa?!<br />
9. Czyż nie otrzymałam tego, co jest wieczną prawdą, od Niego?!<br />
10. O! Pan Wieczności nie przyszedł do nas, biednych grzeszników, w obce dla<br />
Niego miejsca,<br />
11. ale wrócił do Swojej odwiecznej własności; dlatego nie możemy Mu dać nic,<br />
cokolwiek byśmy mieli;<br />
12. Przynosimy Mu tylko to, co należy do Niego – z siłą, którą On nam dał.<br />
13. Nie masz u mnie żadnego długu, gdyż to ja zostałam obdarowana Łaską troski<br />
o ciebie i twoją Świętą Rodzinę,<br />
14. choć w głębi duszy czuję, że nie jestem godną tego świętego powołania!”<br />
15. Tu Salomei głos ugrzązł ze wzruszenia w gardle, dlatego zamilkła i płakała z<br />
miłości i rozkoszy.
16. A wtedy Dzieciątko zbudziło się i otworzyło oczy.<br />
17. Usiadło na kolanach Marii, spojrzało z miłością na Salomeę i Korneliusza i<br />
powiedziało:<br />
18. „O, Salomeo, i ty, Mój Korneliuszu! – Spójrzcie: spałem, ale zbudziła Mnie<br />
wasza wielka miłość!<br />
19. Doprawdy, to takie słodkie i przyjemne – zbudzić się z takim uczuciem; a więc<br />
powinno tak pozostać na wieki!<br />
20. Od teraz chcę, żeby Moja Wieczna Istota była uśpiona w każdym. Ale tylko<br />
ten, kto przyjdzie do Mnie z taką miłością jak wasza, zbudzi Mnie dla siebie na<br />
wieczność!<br />
21. Salomeo, teraz udaj się na spoczynek, a rano przynieś Mi smaczne śniadanie!”<br />
22. Salomea zachwyciła się, bo usłyszała po raz pierwszy Pana, który mówił.<br />
Wszyscy uwielbiali i wychwalali Boga i po tym udali się na odpoczynek.<br />
264<br />
Salomea zaprasza rodzinę Józefa na śniadanie. Ulubiona potrawa<br />
Dzieciątka Jezus. Radość miłości Dzieciątka i Salomei. „O, Panie! –<br />
Kto może na Ciebie spoglądać bez łez w oczach?”<br />
1. Rano w obu domach już bardzo wcześnie wszyscy byli na nogach; Salomea<br />
zajęła się przygotowywaniem w swojej kuchni dobrego śniadania, które składało<br />
się z ciasta mi<strong>odo</strong>wego, smakowitego rybiego rosołu i dużej ilości szlachetnych<br />
ryb,<br />
2. a wśród nich pstrągów, które były największym smakołykiem, a łowiło się je<br />
najczęściej w górskich potokach.<br />
3. A kiedy śniadanie zostało już przygotowane, Salomea żwawo pobiegła do domu<br />
Józefa i zaprosiła go wraz z wszystkimi na pierwszy posiłek.<br />
4. A Józef powiedział: „Ależ moja kochana przyjaciółko, dlaczego z mojego<br />
powodu narażasz się na takie duże wydatki?<br />
5. Spójrz, moi synowie także są już zajęci w kuchni i przygotowują poranną strawę,<br />
6. więc nie powinnaś być aż tak gościnna i zbytnio troszczyć się o nas!”
7. Ale Salomea stanowczo odrzekła: „O, mój dostojny przyjacielu! Nie gardź pracą<br />
twojej oddanej służebnicy i przyjdź do mojego domu!”<br />
8. Józef nie mógł odmówić tak gorącej prośbie, zwołał wszystkich w swoim domu i<br />
z radością w sercu poprowadził swoich bliskich na śniadanie do domu Salomei.<br />
9. U progu domu oczekiwał ich Korneliusz i przywitał wszystkich jak<br />
najserdeczniej.<br />
10. Józef bardzo się ucieszył, gdyż ponownie, tym razem w świetle dnia, ujrzał<br />
swojego przyjaciela, Korneliusza.<br />
11. Po tym wszyscy udali się do pięknej jadalni, w której śniadanie czekało już na<br />
gości.<br />
12. A kiedy Dzieciątko ujrzało na stole ryby, rozpromienione podbiegło do Salomei<br />
i powiedziało:<br />
13. „Kto powiedział ci o tym, że Ja tak chętnie jadam ryby?<br />
14. Sprawiasz Mi prawdziwą radość, bo trzeba ci wiedzieć, że to jest wśród<br />
wszystkich Moja najbardziej ulubiona potrawa!<br />
15. Z dużą chęcią zjem ciasto mi<strong>odo</strong>we i na pewno spróbuję rybiego rosołu z<br />
pszennym chlebem,<br />
16. ale ryby są dla Mnie ponad wszystkimi innymi potrawami.<br />
17. Dlatego już teraz zdobyłaś Moje serce, dostarczając tyle rozkoszy Mojemu<br />
podniebieniu!”<br />
18. Te dziecięce okrzyki zachwytu trafiły wprost do serca Salomei i była tak<br />
wzruszona, że znów zaczęła płakać z radości.<br />
19. A Dzieciątko zawołało: „Salomeo, zastanów się, ty zawsze płaczesz, kiedy<br />
odczuwasz wielką radość!<br />
20. Ale posłuchaj, Ja nie jestem zwolennikiem płaczu, więc wcale nie musisz<br />
płakać, kiedy cię coś cieszy, a wtedy będę cię jeszcze mocniej kochał!<br />
21. Spójrz, chętnie zjadłbym tę rybę na twoich kolanach,<br />
22. ale nie mam odwagi, bo znów zaczęłabyś płakać z wielkiej radości!”.<br />
23. Tu sprzeciwiła się Salomea najłagodniej jak tylko można i powiedziała:<br />
24. „O, Panie! – Kto może na Ciebie spoglądać bez łez w oczach?”<br />
25. Ale Dzieciątko nie zmieniło żartobliwego tonu: „Kto? Spójrz tylko na Moich<br />
braci – widzą Mnie codziennie i pomimo to nie płaczą, kiedy Mnie oglądają!”<br />
26. Po tych słowach Salomea uspokoiła się i wszyscy zasiedli do stołu, a<br />
Dzieciątko zajęło miejsce na kolanach Salomei.
265<br />
Korneliusz uspokaja Józefa, który lęka się okrucieństwa króla<br />
Archelaosa.<br />
1. A kiedy zjedzono śniadanie, Józef zapytał Korneliusza o króla Archelaosa: co to<br />
za człowiek i jakie są jego rządy.<br />
2. Korneliusz odpowiedział: „Dostojny przyjacielu! Gdybyśmy ja i mój brat<br />
Cyreniusz nie powstrzymywali jego zapędów, byłby dziesięciokrotnie bardziej<br />
okrutny od swego ojca.<br />
3. Ale został przez nas ograniczony we właściwy sposób i nie może już sam<br />
podnosić podatków, tylko musi mieć na to naszą zgodę!<br />
4. Jeśli podatnicy wzbraniają się przed zapłatą, wtedy jest on zobowiązany zwrócić<br />
się z tym do nas,<br />
5. bo w przeciwnym razie może otrzymać dokument pozbawiający go władzy,<br />
który mam zawsze przy sobie, a wtedy zostanie ogłoszony niewolnikiem Rzymu<br />
przed całym narodem.<br />
6. I zgodnie z powyższym nie istnieje nic, czego mógłbyś się obawiać ze strony<br />
tego króla;<br />
7. został on ostrzeżony, że w żadnym przypadku nie może działać sprzecznie z<br />
ustalonymi przepisami,<br />
8. bo gdyby tak uczynił, z dnia na dzień utraci tytuł, godność i przywileje władcy!<br />
9. Przyjacielu! Sądzę, że wobec tego niczego już nie musisz się obawiać.<br />
10. Jestem teraz Namiestnikiem Jerozolimy, a mój brat Cyreniusz w imieniu<br />
Cesarza włada Azją i Afryką i obaj jesteśmy twoimi przyjaciółmi!<br />
11. Myślę, że trudno o lepszą gwarancję bezpieczeństwa.<br />
12. Ale najwyższa gwarancja twojego spokoju mieszka w twoim domu!<br />
13. Dlatego bądź spokojny i wróć do swojego rzemiosła bez lęku i bojaźni!<br />
14. Ja zaś znajdę sposób, żeby nie nałożyć na ciebie zbyt ciężkich podatków!<br />
15. A kiedy Józef wysłuchał Korneliusza, odzyskał spokój i pogodę ducha.
16. Korneliusz zaś zauważył wśród najbliższych Józefa owych pięć dziewczynek<br />
Cyreniusza oraz Eudokię, która wprawdzie wydała mu się znajoma, ale jednak jej<br />
nie rozpoznał.<br />
17. Dlatego poprosił Józefa o wyjaśnienie, kim są te osoby.<br />
18. A Józef wyjawił mu wszystko zgodnie z prawdą i bez żadnych tajemnic.<br />
19. A kiedy Korneliusz przekonał się, jak wielkim przyjacielem ludzi jest Józef, o<br />
nic już nie pytał.<br />
20. Jego radość była ogromna; uściskał Józefa i przywołał do siebie dzieci swego<br />
brata, i cieszył się ich widokiem, i nie żałował im swojej czułości i pieszczot.<br />
21. Do Józefa zaś powiedział: „Ponieważ jesteś z moim bratem w tak dobrych<br />
stosunkach, na równi z obywatelami Rzymu należy ci się uwolnienie od podatków;<br />
dzisiaj przybiję osobiście na twój dom pismo z pieczęcią Cesarza!”. – Słowa<br />
Korneliusza przepełniły Józefa serdecznym wzruszeniem i wszyscy płakali razem z<br />
nim z radości.<br />
266<br />
Korneliusz pyta Józefa o wiedzę Cyreniusza na temat powrotu jego<br />
rodziny do Nazaretu. Odpowiedź Józefa. Korneliusz objaśnia<br />
Józefowi tajemnicę rzymskiego rozporządzenia.<br />
1. Potem Korneliusz zapytał, czy Cyreniusz wie o tym, że rodzina Józefa opuściła<br />
już Egipt.<br />
2. A jeśli jeszcze nie wie, to czy ze względów ważnych dla jego władzy nie<br />
powinien się o tym jak najprędzej dowiedzieć.<br />
3. A Józef odpowiedział: „Przyjacielu, jeśli chodzi o twojego brata, to uczyń<br />
według swojej woli,<br />
4. ale bardzo cię proszę, żebyś mu przekazał, że nie powinien od razu do mnie<br />
przybywać!<br />
5. A gdyby już chciał to zrobić, to niech to uczyni w nocy i pod osłoną mgły, żeby<br />
nikt nie zauważył jego przybycia,
6. bo gdyby tak się stało, na mój dom zwróciłyby się nieprzychylne spojrzenia, a to<br />
byłoby dla mnie i dla Dziecka niepożądane i zakłóciłoby Boski spokój mojego<br />
domu!”<br />
7. Korneliusz odrzekł na to:<br />
8. „O, mój szacowny przyjacielu, o to możesz być zupełnie spokojny! – Bo my<br />
Rzymianie jesteśmy mistrzami dyskrecji!<br />
9. I jeśli jutro wyruszę do Jerozolimy, to najpierw wyślę tam dyskretny list, w<br />
którym zawiadomię mojego brata o tym, że tu jesteś.<br />
10. Z tym pismem mógłbym wysłać nawet samego Archelaosa, gdyby zaszła taka<br />
potrzeba i jego treść pozostałaby tajemnicą nawet wtedy, gdybym nie opatrzył listu<br />
zalakowaną pieczęcią!”<br />
11. Józef zapytał Korneliusza, jak mogłoby to być możliwe.<br />
12. A Korneliusz odpowiedział: „O, zacny przyjacielu! Nie ma nic łatwiejszego!<br />
13. Spójrz, wystarczy wziąć dłuższy oraz szeroki na grubość palca pasek<br />
pergaminu.<br />
14. Tę taśmę nakręca się, wzorem wijącego się ślimaka, na okrągły pręt w ten<br />
sposób, że brzegi taśmy dokładnie stykają się ze sobą.<br />
15. A kiedy taśma zostanie już nawinięta na ów pręt, można wzdłuż niego zapisać<br />
swoją tajemnicę – poprzez wszystkie zwoje pergaminu.<br />
16. Tu dodam, że Cyreniusz posiada pręt o tej samej grubości co mój.<br />
17. A kiedy skończę pisać swój list, odwijam taśmę pergaminu z mojego pręta i<br />
mogę przesłać tę wiadomość mojemu bratu przez kogokolwiek,<br />
18. bowiem nikt nie będzie mógł odczytać treści listu bez pomocy identycznego<br />
pręta,<br />
19. a gdyby starał się to uczynić, odkryje na taśmie tylko pojedyncze litery lub co<br />
najwyżej sylaby, z których nigdy nie domyśli się, co zostało zapisane! – Józefie,<br />
czy to zrozumiałeś?”<br />
20. Józef odrzekł: „Doskonale cię zrozumiałem, najukochańszy bracie!<br />
21. Możesz więc pisać do swojego brata, kiedy chcesz i przesyłać mu wszystko, jak<br />
chcesz, a twoja tajemnica nigdy nie zostanie odszyfrowana!”<br />
22. Potem Korneliusz zwrócił się do Eudokii i rozmawiał z nią na różne tematy.<br />
267
Korneliusz pyta o nadzwyczajne cechy Dzieciątka. Józef wskazuje na<br />
mądrość Jego słów . Wielkie słowa Dzieciątka do Korneliusza.<br />
1. A kiedy Korneliusz wyczerpująco porozmawiał sobie z Eudokią o wszystkim, co<br />
uznał za konieczne dla swojej znajomości rzeczy<br />
2. i przekonał się, że treść jej słów dokładnie odpowiada temu, co napisał w liście<br />
do niego jego brat,<br />
3. zwrócił się do Józefa:<br />
4. „Czcigodny mężu! Teraz wszystko jest dla mnie zupełnie jasne.<br />
5. Nie chcę cię już pytać, dlaczego opuściłeś Egipt, skoro byłeś tam we wszystko<br />
obficie zaopatrzony,<br />
6. gdyż wiem, że nie czynisz niczego, czego by ci nakazał twój Bóg<br />
7. i postępujesz zawsze według Jego Woli, a więc twoje uczynki są mądre i<br />
sprawiedliwe przed Bogiem i całym światem; więc i dla mnie są legalne i uczciwe<br />
w myśli, woli i postępowaniu.<br />
8. Ale pragnę cię zapytać o jedno, nim odjadę do Jerozolimy,<br />
9. a muszę cię zapytać o to dlatego, że cały czas żyją we mnie owe cudowne<br />
zdarzenia, których byłem świadkiem podczas narodzin twojego Dziecka;<br />
przeżywam je wciąż na nowo!<br />
10. A teraz widzę przed sobą to cudowne Dziecko i wydaje mi się, iż wszystko co<br />
cudowne zagubiło się w Nim! – Powiedz, jak mam to rozumieć?”<br />
11. Józef odrzekł: „O, przyjacielu, jakże osobliwe jest twoje wyznanie!<br />
12. Czy słyszałeś, w jaki sposób to Dziecko rozmawiało z Salomeą?<br />
13. Czy wszystkie dzieci w jego wieku wyrażają się z tak głęboką mądrością?<br />
14. Czy nie sądzisz, że takie słowa w ustach trzyletniego Dziecka są równie<br />
nadzwyczajne jak owe zjawiska podczas Jego narodzin w Betlejem?”<br />
15. Korneliusz odpowiedział: „Jego słowa są niezwykle mądre, ale to nie wydaje<br />
mi się cudem,<br />
16. bowiem w Rzymie widziałem dzieci nawet młodsze, które mówiły<br />
zadziwiająco rozważnie, ale ich narodziny nie miały w sobie żadnej cudowności!<br />
17. Dlatego i teraz twoje Dziecko nie wydaje mi się nadzwyczajne”.<br />
18. Na to Dzieciątko podeszło do Korneliusza i przemówiło do niego:
19. „Korneliuszu! Bądź zadowolony z brzemienia, które włożyłem na twoje barki,<br />
20. gdyż pomyśl –musiałbyś się stać górą z granitu, żeby wziąć na swoje ramiona<br />
większy ciężar Mojej Woli!<br />
21. Dlatego nie pragnij i nie żądaj ode Mnie więcej, zanim nie przyjdzie czas!<br />
22. Albowiem dopiero wtedy uczynię wszystko, co trzeba, dla ciebie i dla<br />
wszystkich tego świata!”<br />
23. A kiedy Korneliusz usłyszał te słowa, nie drążył już więcej i nakazał<br />
przygotować swój bagaż do drogi.<br />
268<br />
Korneliusz oznacza dom Józefa jako zwolniony od podatków.<br />
Rzymskie prawo podatkowe. Dzieciątko zwiastuje nowinę<br />
Korneliuszowi.<br />
31 lipca 1844 r.<br />
1. Po kilku godzinach Korneliusz był przygotowany do odjazdu, ale wcześniej udał<br />
się do domu Józefa, gdzie na drzwiach umocował obiecaną tabliczkę, która<br />
przedstawiała wizerunek Cesarza z jego podpisem.<br />
2. Owa tabliczka była znakiem, iż dom Józefa posiada wolność i nie podlega<br />
prawom króla, który sprawuje w imieniu Cesarza Rzymu władzę nad tym krajem.<br />
3. A kiedy Korneliusz zakończył tę czynność, wziął pióro i umieścił pod tabliczką<br />
napis w rzymskim języku:<br />
4. „Ten rzymski znak wolności z woli Cesarza Augusta i na podstawie jego<br />
orzeczenia przymocował Korneliusz – Namiestnik Jerozolimy – na mocy<br />
pełnomocnictwa miasta i państwa Rzym.<br />
5. A kiedy Korneliusz także i z tym sobie poradził, zwrócił się do Józefa:<br />
6. „Teraz, zacny przyjacielu, ten dom i twoje rzemiosło są wolne od wszystkich<br />
podatków, które mógłby na ciebie nałożyć Archelaos.<br />
7. Musisz tylko dokonać na rzecz Rzymu opłaty skarbowej, na którą, mam<br />
nadzieję, łatwo i szybko zapracujesz!
8. Możesz to zrobić sam, w zamian za poświadczenie twoich praw, w Jerozolimie<br />
albo tu w Nazarecie, w urzędzie cesarskim.<br />
9. I w ten sposób będziesz zabezpieczony przed wszystkimi żądaniami ze strony<br />
króla-dzierżawcy; przykryj tę tabliczkę kratą, aby nikt jej nie ukradł i nie usunął<br />
mojego podpisu!”<br />
10. Józef podziękował w sercu Panu Bogu za tak wielką Łaskę i wielokroć<br />
pobłogosławił Korneliusza.<br />
11. Także Dzieciątko podeszło do Korneliusza i powiedziało:<br />
12. „Posłuchaj Mnie teraz przez chwilę! Chcę ci w nagrodę o czymś powiedzieć!<br />
13. Wyświadczyłeś domowi Józefa wielkie dobrodziejstwo;<br />
14. to samo kiedyś i Ja uczynię wobec twojego domu!<br />
15. Ten dom nie jest własnością Mojego ojca-żywiciela, tylko własnością Salomei,<br />
gdyż to ona go kupiła,<br />
16. ale pomimo to chcę w przyszłości po wielokroć odpłacić się twojemu<br />
prawdziwemu domowi za to, co ty uczyniłeś dla domu Salomei!<br />
17. Przypiąłeś własną ręką cesarski symbol wolności na drzwiach tego domu i<br />
złożyłeś tu swój podpis.<br />
18. Ja także kiedyś ogarnę cały twój dom mocą Swojego Ducha, przez Którego<br />
otrzymasz wieczną wolność w Niebiosach i Życie wieczne w Moim Królestwie!”<br />
19. Na te słowa Korneliusz podniósł Dzieciątko i pocałował Je i uśmiechnął się,<br />
słysząc niezwykłą obietnicę,<br />
20. gdyż jakże mógł zrozumieć, co Dzieciątko w swej Boskiej głębi mądrości<br />
chciało mu powiedzieć?!<br />
21. A Dzieciątko dodało jeszcze: „To wszystko zrozumiesz dopiero wtedy, kiedy<br />
Mój Duch przyjdzie i ogarnie cię!” – Po tym Dzieciątko pobiegło znowu do<br />
Swojego <strong>Jakuba</strong>. Korneliusz przygotowywał się do odjazdu, a Józef porządkował<br />
dom według swoich potrzeb.<br />
269<br />
Józef porządkuje dom od podstaw i omawia z Marią odwiedziny u<br />
krewnych i znajomych. Osobliwe zachowanie Dzieciątka i Jego<br />
dziwne słowa.
1 sierpnia 1844 r.<br />
1. A kiedy Józef z pomocą Salomei doprowadził tego dnia wszystko w swoim<br />
domu do właściwego porządku, podziękował za to Bogu i radował się, że został tak<br />
dobrze przyjęty w krainie swoich ojców.<br />
2. Następnego dnia, kiedy przekazał opiekę nad domem swoim czterem synom,<br />
rzekł do Marii:<br />
3. „Mario, moja wierna towarzyszko! – Posłuchaj, mamy tu w okolicy wielu<br />
krewnych, przyjaciół i znajomych;<br />
4. idź i weź Dzieciątko, <strong>Jakuba</strong> i jeśli chcesz, także Eudokię z pięcioma<br />
dziewczynkami;<br />
5. chcę dziś odwiedzić w Nazarecie wszystkich mieszkających w pobliżu<br />
krewnych, przyjaciół i znajomych,<br />
6. aby także i oni, którzy za mną się stęsknili, mogli znów cieszyć się moją<br />
obecnością!<br />
7. Przy tej okazji może znajdę jakąś pracę, która pozwoli mi zarobić na codzienny<br />
chleb dla nas wszystkich”.<br />
8. Maria przyjęła z zadowoleniem plan Józefa i przygotowywała wszystko, co<br />
potrzeba.<br />
9. Tylko Dzieciątko nie chciało najpierw wyruszyć razem z nimi. Ale że Matka Je<br />
poprosiła, dało się ubrać i pozwoliło przekonać do wspólnego wyjścia.<br />
10. Zażądało jednak: „Pójdę z wami, ale niech nikt Mnie nie niesie!<br />
11. I chcę iść z wami wszędzie tam, gdzie wy zechcecie pójść!<br />
12. Ale nie pytajcie Mnie, dlaczego tego chcę, bo nie wyjawię wam otwarcie i<br />
prosto, dlaczego czynię tak albo inaczej!”<br />
13. Maria zwróciła się do Dzieciątka: „Och, jeszcze się chętnie dasz ponosić, kiedy<br />
tylko poczujesz solidne zmęczenie!”<br />
14. A Dzieciątko odpowiedziało: „Och, niepotrzebnie się o to troszczysz! Ja nigdy<br />
nie będę zmęczony, jeśli nie będę tego chciał,<br />
15. ale kiedy tego zechcę, to poczuję zmęczenie i wtedy Moje zmęczenie stanie się<br />
Sądem nad ludźmi!
16. Albowiem tylko ludzki grzech może Mnie doprowadzić do tego, że poczuję się<br />
zmęczonym!<br />
17. Ale Ja zwrócę się do was przede wszystkim o to, żeby nikt z was nigdzie Mnie<br />
nie zdradził!<br />
18. Bowiem wystarczy już to, że wiecie o tym, że Ja jestem Panem!<br />
19. Wy poznaliście to bez sądu, bo wasze serca są z Nieba.<br />
20. Gdyby zaś ludzie z tej Ziemi dowiedzieli się o tym przed czasem, wtedy<br />
ściągnęliby na siebie sąd i musieli umrzeć!<br />
21. Dlatego nie chciałem wyruszyć do ludzi razem z wami.<br />
22. Najpierw musiałem wam to wszystko oznajmić, a kiedy już o tym wiecie, to<br />
chcę iść tam, gdzie i wy się udacie.<br />
23. Ale pamiętajcie – chcę iść, a nie być niesionym, ażeby Ziemia pod Moimi<br />
krokami dowiedziała się, kto wkroczył na jej powierzchnię!”<br />
24. Wszyscy dobrze zapamiętali te słowa, a potem bez ociągania wybrali się w<br />
drogę do krewnych, przyjaciół i znajomych.<br />
270<br />
Drżenie ziemi pod stopami <strong>Jezusa</strong> trwoży Marię i Józefa. Uchodźcy z<br />
miasta ostrzegają Józefa przed dalszą drogą. Józef, uspokojony przez<br />
<strong>Jakuba</strong>, bez obaw udaje się do miasta.<br />
1. A kiedy Józef ze swoimi bliskimi wyruszył w drogę, a Dzieciątko szło pomiędzy<br />
Józefem i Marią, wszyscy odczuwali przy każdym kroku Dzieciątka wyraźne<br />
poruszenie ziemi.<br />
2. Józef odczuwał ten fenomen chwilami bardzo wyraźnie i powiedział do Marii:<br />
3. Kobieto! Czy czujesz, jak ziemia pod nami kołysze się i trzęsie?”<br />
4. A Maria odpowiedziała: „O tak, odczuwam to bardzo mocno;<br />
5. oby tylko nie zaskoczyła nas jakaś potężna zawierucha albo burza, tu albo w<br />
mieście, do której często dochodzi po takich wstrząsach ziemi!<br />
6. Spójrz, wstrząsy ziemi nie ustają; czegoś takiego jeszcze nigdy nie przeżyłam!<br />
7. Och – za nimi z pewnością przyjdzie straszna burza!”
8. Józef powiedział: „Nie widzę żadnej chmurki na niebie,<br />
9. ale pomimo tego możesz mieć rację!<br />
10. Jeśli te wstrząsy nie zakończą się, będzie nierozsądne, żebyśmy dalej szli do<br />
miasta!”<br />
11. A kiedy rodzina zbliżyła się do miasta, wybiegło jej naprzeciw wielu<br />
uciekających stamtąd, którzy ostrzegali ją przed pójściem dalej.<br />
12. Wołali w trwodze: „Przyjaciele, obojętnie skąd przybywacie, nie idźcie do<br />
miasta!<br />
13. Dopiero co nawiedziło je trzęsienie ziemi i nie można być pewnym, czy nie<br />
zawalą się domy!”<br />
14. Józef zaczął się więc zastanawiać nad ucieczką, gdyż nie wiedział, co ma<br />
czynić – pójść dalej, czy też zawrócić.<br />
15. Ale wtedy Jakub podszedł do Józefa i powiedział dyskretnie:<br />
16. „Ojcze! – Nie powinieneś się obawiać; to trzęsienie ziemi nie wyrządzi nikomu<br />
najmniejszej szkody ani w mieście, ani w okolicy!”<br />
17. Józef od razu pojął, jaka jest przyczyna tych wstrząsów ziemi.<br />
18. Dlatego dodał wszystkim otuchy i nakazał, aby w spokoju szli dalej do miasta.<br />
19. A kiedy uciekinierzy z miasta ujrzeli, że sędziwy starzec pomimo wszystko<br />
idzie dalej w jego kierunku,<br />
20. zaczęli mówić między sobą: „Kim jest ten człowiek, który nie odczuwa<br />
żadnego strachu przed trzęsieniem ziemi?!”<br />
21. I próbowali zgadywać, ale nikt go nie rozpoznał.<br />
22. Sami także chcieli zawrócić,<br />
23. ale gdy ziemia zaczęła się znowu trząść podczas każdego kroku Dzieciątka,<br />
uciekli w popłochu. – Józef zaś bez strachu udał się ze swoimi bliskimi do miasta.<br />
271<br />
Gotowi do pokuty ludzie nieświadomie dają świadectwo prawdzie.<br />
Józef mówi do nich: „Pan nie zwraca uwagi na podartą suknię, tylko<br />
na serce, jakie ono jest!”. Serdeczne przyjęcie Józefa przez jego<br />
przyjaciela.
1. A kiedy Józef przybył do miasta, napotkał tam przerażonych ludzi, którzy<br />
biegając tam i z powrotem, wprowadzali ogromne zamieszanie<br />
2. i krzyczeli w trwodze: „Bóg, Pan Abrahama, Izaaka i <strong>Jakuba</strong> ciężko nas<br />
doświadczył!<br />
3. Podrzyjcie suknie, posypcie wasze głowy popiołem i czyńcie pokutę, aby Pan<br />
znów ulitował się nad nami!”<br />
4. Niektórzy z nich pytali Józefa, , czy on także nie zechce podrzeć swojej sukni.<br />
5. Ale Józef odpowiedział: „O, bracia! Jeśli już chcecie czynić pokutę, to czyńcie ją<br />
w waszych sercach, a nie z waszymi szatami!<br />
6. Albowiem Pan nie patrzy ani na kolor waszej sukni, ani na to, czy jest cała, czy<br />
podarta;<br />
7. Pan spogląda jedynie w serce, jakie ono jest!<br />
8. Bo w sercu może znajdować się wiele zła: złe myśli, pożądanie, zła wola,<br />
9. rozpusta, nierząd, prostytucja, cudzołóstwo i jeszcze inne im p<strong>odo</strong>bne.<br />
10. Usuńcie to zło z waszych serc, jeśli w nich jest, a będzie to lepsze niż<br />
rozdzieranie waszych sukni i sypanie popiołu na głowy!<br />
11. Kiedy zatrwożeni Nazarejczycy usłyszeli jego mowę, ukryli się i wielu z nich<br />
szeptało między sobą:<br />
12. „Spójrzcie tam! – Kim jest ten człowiek, że wygłasza taką mowę, jakby był<br />
wielkim prorokiem?!”<br />
13. A Dzieciątko pociągnęło Józefa za rękaw i zwróciło się do niego z uśmiechem:<br />
14. „Powiedziałeś mądrze, to było tym ślepcom potrzebne!<br />
15. Ale teraz ziemia powinna się uspokoić, abyśmy mogli bez przeszkód podążyć<br />
dalej!”<br />
16. Po tym rodzina udała się do przyjaciela Józefa, który był lekarzem w Nazarecie.<br />
17. A kiedy ten zobaczył starego Józefa, pospieszył mu naprzeciw i rzuciwszy mu<br />
się na szyję, zawołał:<br />
18. „O, Józefie, Józefie, mój najukochańszy przyjacielu i bracie! Jak to się stało –<br />
skąd przychodzisz akurat teraz, w tak trudnej godzinie?!<br />
19. Gdzie byłeś przez trzy długie lata?<br />
20. Skąd przybywasz? Jaki Anioł cię tutaj przyprowadził?!”<br />
21. A Józef odrzekł: „Bracie, poprowadź nas najpierw do domu i podaj nam wodę<br />
do obmycia stóp,
22. a potem się dowiesz, gdzie byłem i skąd przybywam!” – I lekarz spełnił od razu<br />
życzenie Józefa.<br />
272<br />
Józef opowiada przyjacielowi o swoich przeżyciach. Serdeczne<br />
współczucie lekarza i jego opowieść o własnych przejściach. Józefa<br />
gniew na Archelaosa. Dzieciątko łagodzi gniew Józefa.<br />
1. A kiedy Józef i jego rodzina obmyli stopy i przeszli do gościnnej izby, gdzie<br />
znajdowało się wielu chorych, którzy znajdowali się pod opieką gospodarza domu,<br />
Józef usiadł wraz ze swoimi bliskimi w jego towarzystwie i w krótkich słowach<br />
przedstawił historię swojej ucieczki oraz jej przyczyny.<br />
2. A kiedy medyk tego wysłuchał, zagotowała się w nim krew na wspomnienie<br />
Heroda, ale dał się w nim poznać jeszcze większy gniew do jego żyjącego syna i<br />
następcy, Archelaosa.<br />
3. Przedstawił go jako tyrana jeszcze gorszego od swojego ojca.<br />
4. Wtedy Józef powiedział: „Przyjacielu! To, co mi teraz mówisz o Archelaosie,<br />
usłyszałem już podczas wędrówki tutaj.<br />
5. Ale bądź spokojny –Pan już zatroszczył się o mnie!<br />
6. Gdyż wiedz, że mieszkam teraz w domu, który jest oznaczony jako wolny przez<br />
Namiestnika i jestem równy obywatelom Rzymu; dlatego nie muszę obawiać się<br />
tego tyrana!<br />
7. Ale medyk powiedział: „O, przyjacielu! mój dom także posiadał cesarski znak<br />
wolności,<br />
8. ale niedawno przyszli tu nocą poborcy trybutu na rzecz Archelaosa i zerwali z<br />
drzwi tabliczkę, a następnego dnia obrzucili mnie haniebnymi oszczerstwami.<br />
9. P<strong>odo</strong>bnie może być także z tobą, dlatego bądź czujny!<br />
10.Bo mówię ci: dla tego królewskiego diabła nic nie jest święte; czego on nie<br />
zdoła wydrzeć, to zagarną jego poborcy i chciwi celnicy na drodze!”.<br />
11. A kiedy Józef to usłyszał, sam zapałał gniewem na Archelaosa i rzekł ze<br />
złością:
12. „Niech tylko ten okrutnik spróbuje mnie tknąć, a mówię ci, że wtedy jemu<br />
samemu przytrafi się coś złego!<br />
13. Bowiem mam słowo Namiestnika, że jeśli tylko Archelaos nie będzie<br />
respektował przywilejów Rzymu, zostanie potraktowany jak zdrajca państwa!”<br />
14. Medyk odrzekł jednak: „O, Bracie! Możesz być pewien wszystkiego innego,<br />
ale nie wierz w takie zapewnienia,<br />
15. bo żaden z lisów nie jest przebieglejszy w wyzwalaniu się od sideł od tej<br />
greckiej bestii!<br />
16. Posłuchaj, co zrobił ze mną, kiedy poskarżyłem się na niego u rzymskich<br />
urzędników.<br />
17. Oto oskarżył mojego adwokata o samowolę i kazał wtrącić go do więzienia.<br />
18. A kiedy udałem się po odszk<strong>odo</strong>wanie do urzędu, zostałem odesłany z<br />
następującą decyzją:<br />
19. „Ponieważ dowiedziono, że król nie miał udziału w tym występku, nie jest więc<br />
zobowiązany uiszczać odszk<strong>odo</strong>wania, a może to uczynić osobiście tylko sam<br />
sprawca.<br />
20. Ale że u niego nic nie znaleziono, szkodę ponosi, jak każe zwyczaj w<br />
przypadku takiej grabieży, sam właściciel!” – I w ten sposób zostałem odprawiony!<br />
21. Wprawdzie tabliczkę przymocowano na drzwi mego domu ponownie, ale na jak<br />
długo, to wie tylko sam Archelaos!”<br />
22. Kiedy Józef usłyszał tę historię, wzburzył się i nie wiedział, co ma na to<br />
odpowiedzieć. Ale Dzieciątko uspokoiło go:<br />
23. „O, nie złość się z powodu tego despoty, bo pamiętaj: jest jeszcze Pan, którego<br />
władza jest większa od potęgi Rzymu!” – Te słowa uspokoiły Józefa. Medyka zaś<br />
bardzo zadziwiły, gdyż nie znał jeszcze Dziecka.<br />
273<br />
Zadziwienie i przepowiednia medyka o mądrym Dzieciątku.<br />
Dzieciątko odpowiada Józefowi. Nadzieja medyka na przyjście<br />
Mesjasza i wyjaśnienie Dzieciątka.
1. Dopiero po chwili medyk zwrócił się do Józefa:<br />
2. „Ależ przyjacielu i bracie! W Imię Pana, kim jest twoje dziecko, które wyraża się<br />
tak mądrze jak najwyższy kapłan w świątyni Pana, gdy podda się mocy Urima<br />
i Thummima w pobliżu Przenajświętszego?<br />
3. Zaprawdę, wypowiedziało tylko kilka słów, ale ich siła przeniknęła mnie do<br />
szpiku kości!<br />
4. Opowiedziałeś mi, że to dziecko było przyczyną twojej ucieczki do Egiptu i<br />
sprawcą nadzwyczajnych zdarzeń w nocy jego narodzin,<br />
5. więc przypuszczam, że kiedy ukończy szkołę Esseńczyków, stanie się wielkim<br />
prorokiem.<br />
6. Ale gdy teraz usłyszałem, co mówi, sadzę, że nie potrzebuje tej szkoły ,<br />
7. gdyż już jest wielkim prorokiem – na równi z Samuelem, Eliaszem i<br />
Izajaszem!”<br />
8. Usłyszawszy te słowa, Józef poczuł się zakłopotany i nie wiedział, co ma na nie<br />
swojemu przyjacielowi odpowiedzieć.<br />
9. A wtedy Dzieciątko podeszło do Józefa i powiedziało:<br />
10. „Pozostaw tego medyka przy jego wierze; albowiem także i on jest powołany<br />
do Królestwa Bożego, ale nie może jeszcze wszystkiego poznać!”<br />
11. A kiedy medyk usłyszał także i te słowa, rzekł bardzo zdziwiony:<br />
12. „Ależ tak! Tak, bracie Józefie, miałem rację, że to powiedziałem!<br />
13. Ten prorok oznajmi nam nadejście Mesjasza, który został nam obiecany;<br />
14. bo przecież powiedział o Królestwie Bożym, do którego i ja jestem powołany!<br />
15. Teraz rozumiem, dlaczego kiedyś mały Samuel cieszył się myślą o nadejściu<br />
Pana, który będzie potężniejszy od Rzymu!<br />
16. Tak, kiedy przyjdzie Mesjasz, to z Rzymem stanie się to co z miastem Jerycho<br />
za czasów Joszuy!”<br />
17. Ale Dzieciątko odrzekło na to: „Ależ przyjacielu! – Co ty mówisz? Czy nie<br />
wiesz o tym, że jest napisane: „Z Galilei nie nadejdzie żaden prorok!”?<br />
18. Jeśli więc tak jest, to kim może być Ten, który pochodzi z rodu Dawida?!<br />
19. Ale powiadam ci: jeśli przyjdzie Mesjasz, to nie wyciągnie miecza na Rzym,<br />
20. ale będzie zwiastował Swoje duchowe Królestwo przez Swoich posłańców na<br />
Ziemi!”<br />
21. Te słowa zdumiały medyka i po chwili zastanowienia powiedział: „Doprawdy!<br />
W tobie nawiedził Bóg Swój naród!”
22. A Józef przyznał medykowi rację, ale niczego mu już nie wyjaśniał.<br />
274<br />
Dzieciątko wystawia na próbę zaufanie chorych i uzdrawia ufającą<br />
Mu dziewczynkę z choroby artretycznej.<br />
1. Po zakończeniu rozmowy Dzieciątko zaczęło żwawo biegać po izbie i pytało<br />
przebywających tam ludzi, którzy byli dotknięci różnymi schorzeniami, czego im<br />
brakuje i w jaką drogą dopadły ich choroby.<br />
2. Oni zaś odpowiadali mu: „Słuchaj, mały i wesoły chłopczyku! To wyjawiliśmy<br />
już lekarzowi, który nas będzie leczyć.<br />
3. Nie wypada, abyśmy przed gośćmi wyjawiali nasze słabości, które są przyczyną<br />
tych chorób;<br />
4. dlatego idź do lekarza, a on odpowie ci na twoje pytania, jeśli uzna to za<br />
stosowne!”<br />
5. Dzieciątko uśmiechnęło się na to i zapytało:<br />
6. „Czy nie wyznacie Mi przyczyn waszych schorzeń nawet wtedy, gdybym to Ja<br />
właśnie mógł wam pomóc?”<br />
7. A chorzy odpowiedzieli: „O, tak! Wtedy tak,<br />
8. ale w tym celu musisz się bardzo wiele nauczyć! Bo upłynie jeszcze dużo czasu,<br />
zanim staniesz się medykiem”.<br />
9. Ale Dzieciątko odparło: „O nie, skądże! Ja już jestem dobrze wyuczonym<br />
medykiem i doszedłem już do takiej zdolności, że mogę was wyleczyć w jednej<br />
chwili.<br />
10. I powiem wam: kto z was pierwszy Mi zaufa, ten pierwszy zostanie<br />
uzdrowiony!”<br />
11. A była tam dwunastoletnia dziewczynka cierpiąca na artretyzm, której Dziecko<br />
bardzo się sp<strong>odo</strong>bało i powiedziała do Niego:<br />
12. „Jeśli tak, to przyjdź do mnie, mały lekarzu, ja chcę tobie dać się uzdrowić!”<br />
13. Wtedy Dzieciątko podbiegło do dziewczynki i powiedziało:<br />
14. „Dlatego, że pierwsza Mnie przywołałaś – pierwsza zostaniesz uzdrowiona!
15. Posłuchaj: znam powód twojej choroby, który leży u tych, którzy cię spłodzili;<br />
16. ale ty jesteś bez grzechu, dlatego powiadam ci:<br />
17. powstań i idź wolna, i pamiętaj o Mnie!<br />
18. Tylko nie mów nikomu, że to Ja cię uzdrowiłem!”<br />
19. I wyobraźcie sobie, owa dziewczynka w jednej chwili stała się zdrowa, wstała i<br />
poruszała się swobodnie.<br />
20. Kiedy zobaczyli to inni chorzy, także zaczęli prosić o uzdrowienie.<br />
21. Ale Dzieciątko nie podeszło do ich łóżek, gdyż nie zwrócili się do Niego<br />
wcześniej.<br />
275<br />
Zadziwienie i pokora medyka. Dzieciątko wyjawia medykowi Swoją<br />
metodę uzdrawiania. Lekarz zawierza Dzieciątku i czeka go za to<br />
nagroda w postaci sławy. Józef zabiera uzdrowioną dziewczynkę do<br />
swojego domu.<br />
1. A kiedy lekarz ujrzał cud uzdrowienia nieuleczalnie chorej, zaniemógł.<br />
2. Nie mógł oddychać przez chwilę, a potem poruszony zwrócił się do Józefa:<br />
3. „O, bracie! Proszę cię, najlepiej odejdź stąd,<br />
4. gdyż poczułem w sercu ogromny lęk!<br />
5. Oto spójrz: jestem grzesznym człowiekiem, a z twojego Dziecka emanuje Duch<br />
Pana!<br />
6. Jak może marny grzesznik stanąć przed Tym wszystko widzącym i<br />
wszechmocnym Duchem Najwyższego?!”<br />
7. A wtedy do medyka podbiegło Dzieciątko i powiedziało:<br />
8. „Człowieku! – Dlaczego jesteś tak nierozsądny i lękasz się Mnie?<br />
9. Co złego ci uczyniłem, że tak się Mnie boisz?<br />
10. Czy myślisz może, że uzdrowienie tej dziewczynki było cudem?<br />
11. O, powiadam ci: nie! Jeśli teraz i ty spróbujesz leczyć swoich chorych tym<br />
sposobem, także i z nimi będzie lepiej!<br />
12. Podejdź do nich, wzbudź w nich wiarę, potem połóż na nich swoje ręce i w<br />
jednej chwili zostaną uzdrowieni!
13. Ale najpierw ty sam musisz mocno wierzyć w to, że możesz im pomóc, a wtedy<br />
im niezawodnie pomożesz!<br />
14. A kiedy medyk usłyszał od Dzieciątka te słowa, zebrał w sobie całą swoją<br />
wiarę, poszedł do chorych i uczynił według Jego rady.<br />
15. I wyobraźcie to sobie – wszyscy chorzy za chwilę stali się zdrowi i zapłacili<br />
medykowi , uwielbiając i wychwalając Boga, że dał człowiekowi taką moc!<br />
16. I dzięki temu cudowne Dziecko nie zostało odkryte przed światem.<br />
17. A medyk zdobył za Jego sprawą niezwykłą popularność<br />
18. i wielu chorych przybywało z daleka, by znaleźć u niego uzdrowienie.<br />
19. A kiedy owa dwunastoletnia dziewczynka zobaczyła, że medyk ma tak wielką<br />
zdolność uzdrawiania, pomyślała, że Dzieciątko uleczyło ją także przy jego<br />
pomocy i tak jak inni wychwalała mądrość medyka.<br />
20. A Dzieciątko nie uskarżało się na to, gdyż uczyniło to wszystko specjalnie,<br />
żeby nie obudzić zainteresowania Swoją mocą.<br />
21. Tylko Józef rzekł do dziewczynki: „Dziewczynko, zapamiętaj, że cała Siła<br />
przychodzi z góry!<br />
22. A że teraz nie masz żadnego zajęcia, możesz udać się do mojego domu i tam<br />
zatroszczą się o ciebie!”. – I tak też się stało – dziewczynka udała się razem z nimi.<br />
276<br />
Święta Rodzina u nauczyciela Dumasa. Józef opowiada swoją historię.<br />
Dzieciątko z uczniami.<br />
1. A kiedy Józef po przyjęciu od medyka zamówienia na prace stolarskie wybrał się<br />
w dalszą drogę, medyk odprowadził go aż pod próg innego starego przyjaciela,<br />
który był nauczycielem w Nazarecie i nazywał się Dumas.<br />
2. Tam medyk zawrócił do domu, a Józef wstąpił do Dumasa.<br />
3. Ale ten nie rozpoznał od razu Józefa, gdyż już całkiem odwykł od jego widoku.<br />
4. Józef więc zapytał, czy go naprawdę już nie pamięta.<br />
5. A Dumas potarł swoje czoło i odpowiedział:
6. „Jesteś bardzo p<strong>odo</strong>bny do niejakiego Józefa, który przed trzema laty miał<br />
nieprzyjemności w sprawie pewnej dziewczyny ze Świątyni;<br />
7. po tym ten dobroduszny człowiek wraz z całym dobytkiem musiał się udać na<br />
spis ludności w Betlejem.<br />
8. Co się z nim dalej stało, tego nie wiem.<br />
9. Jesteś bardzo p<strong>odo</strong>bny do tego bardzo mi drogiego człowieka – ale ty nim<br />
zapewne nie jesteś?”<br />
10. A Józef odrzekł: „A jeśli jednak byłbym nim, czy zechciałbyś mi zlecić jakąś<br />
robotę stolarską?<br />
11. Bo wyobraź sobie, ja teraz znowu zamieszkuję moje stare gospodarstwo!<br />
12. A kiedy Dumas to usłyszał, krzyknął:<br />
13. „Tak! Teraz widzę, że to ty naprawdę jesteś – mój stary przyjaciel i brat Józef!<br />
14. Ale na Wolę Pana, skąd przybywasz teraz do mnie?”<br />
15. A Józef odpowiedział: „Bracie, podaj mi najpierw mokrą ścierkę, abym<br />
oczyścił moje nogi z kurzu, a potem dowiesz się wszystkiego, co trzeba!”<br />
16. Dumas od razu polecił przynieść dzban wody i ręcznik i całe towarzystwo<br />
Józefa oczyściło sobie stopy i udało się do szkoły Dumasa.<br />
17. Tam Józef opowiedział w zwięzły sposób historię ostatnich trzech lat swojej<br />
rodziny.<br />
18. W tym czasie Dzieciątko zajmowało się kilkorgiem dzieci w wieku szkolnym,<br />
które przyszły do szkoły, aby pouczyć się trochę czytania i pisania.<br />
19. Jeden z uczniów czytał coś Dzieciątku, ale robił przy tym błędy.<br />
20. Dzieciątko przy każdym błędzie uśmiechało się i skrupulatnie korygowało<br />
omyłki.<br />
21. Wkrótce zauważyli to wszyscy uczniowie i zaczęli wypytywać Dzieciątko,<br />
gdzie i kiedy nauczyło się tak dobrze czytać.<br />
22. A Dzieciątko odpowiedziało: „O, to jest u Mnie wrodzone!”<br />
23. Na te słowa wszystkie dzieci roześmiały się i pobiegły do Dumasa, żeby mu o<br />
wszystkim opowiedzieć, a wtedy Dumas skierował swoją uwagę na Dziecko i<br />
zaczął wypytywać Józefa o Jego zdolności.<br />
277
Dumas zadziwiony Dzieckiem. Sokratejska odpowiedź Józefa. Dumas<br />
chwali filozofów. Dzieciątko mówi o prorokach i filozofach Dumasowi.<br />
1. Widząc, jak bardzo Dumas stara się dowiedzieć, skąd Dzieciątko posiada takie<br />
zdolności, Józef zwrócił się do niego:<br />
2. „Bracie! Pamiętam jeszcze dobrze, jak studiowałeś filozofię Greków i<br />
przypominam sobie mądre słowa Sokratesa, którymi dość często do mnie<br />
przemawiałeś.<br />
3. A w nich zawierała się i taka myśl, że człowiek nie potrzebuje się uczyć niczego<br />
nowego, jeśli tylko jego Duch zostanie ożywiony na drodze przypomnienia.<br />
4. A wtedy człowiek posiądzie wszystko, czego mu będzie potrzeba na całą<br />
wieczność.<br />
5. Przypomnij sobie: właśnie to przekazywałeś mi za młodych lat jako mądry<br />
nauczyciel!<br />
6. Teraz pomyśl: jeśli ta podstawowa reguła jest prawdziwą, czyż potrzeba ci<br />
czegoś więcej?!<br />
7. Przecież nie ma tu nic więcej, tylko żywe potwierdzenie mądrości twojego<br />
Sokratesa.<br />
8. Oto w naturze tego oto mojego Dziecka dokonał się bardzo wcześnie proces<br />
obudzenia Jego Ducha i już teraz to Dziecko-człowiek posiada Ducha pod<br />
dostatkiem na wieczność.<br />
9. Dlatego my nie musimy już nic więcej dodawać do tego, co On już posiada Sam<br />
w Sobie!<br />
10. Czy nie uważasz więc tego za oczywiste, tak jak jest oczywiste, że jeden plus<br />
jeden daje dwa?”<br />
11. Na to złapał się Dumas za głowę i zawołał patetycznie:<br />
12. „Tak! A więc jednak jest tak! – I to ja byłem tym, który tym żydowskim<br />
głupcom tę oto mądrość dał do powąchania!<br />
13. Ale o tobie nie myślę, że się do nich zaliczasz, gdyż byłeś jedynym, z którym<br />
mogłem rozmawiać o boskim Sokratesie, Arystotelesie, Platonie i wielu innych.<br />
14. I my mamy także wielkich mężów, którymi są prorocy i pierwsi wielcy<br />
królowie naszego narodu,
15. ale jednak od nich nie da się tak dobrze użyć, jak od tych starych mędrców<br />
greckich.<br />
16. Gdyż nasi prorocy mówili zawsze językiem, który sami rozumieli chyba tak<br />
samo mało jak my teraz.<br />
17. Ale zupełnie kimś innym są starzy filozofowie z Grecji;<br />
18. oni jasno i wyraźnie mówią to, co chcą przekazać; dlatego dla ludzi<br />
praktycznych są wielkim pożytkiem.<br />
19. To na pewno bierze się stąd, że tak jak ja byli nauczycielami narodu”.<br />
20. Józef uśmiechnął się, gdyż przypomniał sobie i ujrzał znów tego samego<br />
wielbiciela Greków, a do tego także wiecznego samochwałę.<br />
21. Przyznał mu jednak rację, gdyż nie chciał zaszkodzić Dziecku.<br />
22. Ale Ono przybiegło do Dumasa i zwróciło mu uwagę:<br />
23. „Ależ przyjacielu! – Jesteś jeszcze nieoświecony i nierozumny, jeśli<br />
żydowskich mędrców stawiasz niżej od greckich filozofów,<br />
24. gdyż przez tych pierwszych przemawiał Bóg, a ci drudzy głosili mądrość tego<br />
świata!<br />
25. A że ty jesteś jeszcze pełen mądrości tego świata i bez Bożego Ducha, więc<br />
lepiej rozumiesz światowe niż Boskie!”<br />
26. Te słowa były dla Dumasa jak gwałtowne uderzenie pod żebra. Jednak jak<br />
przystało na wielce uczonego człowieka, ziewnął z udawaną ignorancją i nie<br />
powiedział już nic do Józefa, tylko rzucił na odchodne po łacinie: „Ten chłopiec<br />
wypowiedział się. – Muszę przyznać, że jego drwiny są ostre! Ja wypowiedziałem<br />
się już wcześniej! Dixi!”. Po czym oddalił się, zostawiając Józefa siedzącego; Józef<br />
zaś udał się w dalszą drogę.<br />
278<br />
Józef myśli, żeby zawrócić do domu. Szlachetne i ciepłe słowa Marii.<br />
Rada Dzieciątka i powrót Józefa do domu. Kłótnie ze sługami<br />
Archelaosa.<br />
1. A kiedy Józef oddalił się od Dumasa, zwrócił do swoich bliskich:
2. „Wiecie, co myślę? Przewiduję, że wszędzie zostaniemy przywitani tak samo,<br />
3. dlatego nie chcę już więcej odwiedzać naszych starych przyjaciół, znajomych i<br />
krewnych,<br />
4. bowiem przekonałem się u Dumasa, jak ci ludzie potrafią się zachować, jeśli się<br />
tylko będzie wobec nich zbyt szczerym!<br />
5. Dlatego mój plan jest taki, abyśmy powrócili do domu. – Co powiesz na to, moja<br />
wierna towarzyszko?<br />
6. Maria odpowiedziała: „Józefie, mój ukochany mężu! Wiesz, że twoja wola o<br />
każdym czasie i w każdym miejscu jest także moją wolą i tak być powinno według<br />
świętego porządku Pana;<br />
7. ale myślę także, że jeśli Pan Sam znajduje się pośród nas jako człowiek, możemy<br />
Jego zapytać o radę!”<br />
8. Józef odrzekł: „Mario, moja wierna żono, masz rację;<br />
9. uczynię według twojej rady i zaraz dowiemy się, co jest dla nas najlepszym!”<br />
10. A Dzieciątko odezwało się od razu: „Jeśli nawet wszędzie byłoby dobrze, to<br />
jednak najlepiej jest być we własnym domu.<br />
11. Wiecie, że to jeszcze nie jest Mój czas, ale kiedy już gdzieś z wami wyruszam,<br />
to nie potrafię Mojej Boskiej Pełni ukryć w taki sposób, żeby nikt jej nie odczuwał.<br />
12. Dlatego teraz byłoby dla Mnie najlepiej, gdybym był w domu, bo tam nie<br />
będzie dostępne dla obcych oczu to, co jest we Mnie!<br />
13. A więc jeśli ty, Józefie, będziesz miał jakieś sprawy do omówienia albo prace<br />
do wykonania, to zabieraj ze sobą tylko twoje pozostałe dzieci,<br />
14. a Mnie pozostaw spokojnie w domu i nie narazisz się już wtedy przeze Mnie na<br />
żadne kłopotliwe sytuacje!”<br />
15. Józef udał się więc do domu. A kiedy tam przybył, zdziwił się niemało,<br />
ponieważ ujrzał tam swoich czterech synów, którzy gwałtownie kłócili się z<br />
dozorcami Archelaosa.<br />
16. Te pijawki szybko wywąchały, że ktoś się wprowadził do opustoszałego przez<br />
lata domostwa<br />
17. i od razu przypełzły, aby wymusić nałożony trybut.<br />
18. A że synowie Józefa pokazali im przybitą do drzwi tabliczkę z dokumentem<br />
uwalniającym od podatku, wpadli w dziki gniew i chcieli ją zerwać.<br />
19. I właśnie wtedy przybył Józef i zapytał, jakim prawem chcą to uczynić.
20. Oni zaś łgali w żywe oczy: „Jesteśmy sługami króla i czynimy wszystko<br />
według królewskiego prawa!”<br />
21. A wtedy Józef powiedział: „A ja jestem sługą Boga Wszechmogącego i<br />
przepędzę was stąd według Jego Prawa!” – Na te słowa ogarnął ich wielki strach i<br />
zaczęli stamtąd uciekać, ile mieli sił w nogach. A dom Józefa od tego czasu był<br />
uwolniony od p<strong>odo</strong>bnych napaści.<br />
279<br />
Dwuletnia przerwa Dzieciątka w czynieniu cudów. Przybycie<br />
Jonatana z Egiptu. Wielka radość w domu Józefa i rada Dzieciątka<br />
dla Jonatana. Jonatan jako rybak nad Morzem Galilejskim.<br />
1. Upłynęły dwa lata i nie wydarzyło się nic wyjątkowego w domu Józefa.<br />
2. Cyreniusz otrzymał wprawdzie wiadomość o przeprowadzce Józefa, ale nie<br />
mógł go odwiedzić, bowiem akurat w tym czasie był zajęty wieloma sprawami<br />
wagi państwowej.<br />
3. Nie inaczej działo się też z Korneliuszem,<br />
4. bo i on otrzymywał do wykonania ważne zadania właśnie wtedy, kiedy już miał<br />
wybierać się w odwiedziny do swoich przyjaciół – Salomei i Józefa.<br />
5. Pan to wszystko przewidział i w ten sposób troszczył się o to, aby Dzieciątko<br />
mogło dorastać w Nazarecie, nie budząc niczyjego zainteresowania.<br />
6. Tak więc nikomu nie było tam wiadomo o Boskiej Istocie tego Dziecka.<br />
7. Tylko wcześniej przedstawiony medyk zwracał na siebie uwagę wielu za sprawą<br />
swoich nadzwyczajnych kuracji<br />
8. i nawet dzięki niemu ukuto porzekadło, z którym zwracano się powszechnie do<br />
chorych:<br />
9. „Jeśli cię Nazarejczyk nie uleczy, to nie uleczy cię już cały świat – i Sziloach też<br />
nie!”<br />
10. Ale Salomea pomimo to była ciągle bardzo zatroskana i jak tylko mogła,<br />
służyła domowi Józefa, a Dzieciątko często przebywało w jej domu.<br />
11. Po dwóch latach przybył nareszcie z Egiptu za Józefem Jonatan i odwiedził go.<br />
12. Józef ogromnie uradował się, widząc swojego przyjaciela; także Dzieciątko<br />
skakało z radości wokół wielkiego rybaka.
13. A kiedy Jonatan spędził trzy tygodnie w domu Józefa całkiem sam, bo wszyscy<br />
jego bliscy wymarli w Egipcie podczas epidemii żółtej febry, która tam wybuchła,<br />
14. zapytał Józefa, czy nie pomógłby mu w znalezieniu zajęcia w rzemiośle<br />
rybackim w pobliżu Nazaretu.<br />
15. Na to Dzieciątko zwróciło się do Jonatana i powiedziało:<br />
16. „Wiesz co, kochany Jonatanie? Tutejsi ludzie są najczęściej źli i bardzo chciwi,<br />
17. dlatego w Nazarecie nie uda się dla ciebie nic znaleźć! Ale wybierz się nad<br />
Morze Galilejskie, które leży niedaleko stąd; tam w rzemiośle rybackim jest jeszcze<br />
wolne zatrudnienie!<br />
18. Wkrótce znajdziesz tam dobrą pracę i z łatwością będziesz łowił najlepsze ryby.<br />
19. Z tymi rybami przychodź jak najczęściej na targ do Nazaretu, a będziesz miał<br />
na nie dobry zbyt!”<br />
20. Jonatan postąpił według tej rady i wyobraźcie sobie, spotkał od razu wdowę,<br />
która miała chatę nad Morzem Galilejskim.<br />
21. Jonatan bardzo się jej sp<strong>odo</strong>bał, przyjęła go do siebie, a wkrótce też oddała mu<br />
swoją rękę.<br />
22. I w ten sposób Jonatan stał się doskonałym rybakiem nad Morzem Galilejskim,<br />
a dzięki niskim cenom swoich ryb robił świetne interesy,<br />
23. zawsze jednak troszczył się najbardziej o to, żeby każdego tygodnia wyciągnąć<br />
dla Józefa i Salomei sieć pełną najszlachetniejszych ryb i obdarować ich po<br />
królewsku.<br />
24. Przybycie Jonatana było w ciągu tych dwóch lat najbardziej godne<br />
zapamiętania; poza tym nie wydarzyło się nic, co byłoby warte spisania.<br />
280<br />
Pięcioletnie już Dziecko bawi się nad strumykiem. Dwanaście<br />
dołeczków i dwanaście glinianych wróbli. Objaśnienie tego obrazu.<br />
Zgorszenie ort<strong>odo</strong>ksyjnego Żyda i cudowny czyn Dzieciątka .
1. A kiedy Dziecko ukończyło pięć lat i do tego kilka tygodni, wybrało się<br />
pewnego razu w dzień szabatu do strumyka, który płynął niedaleko posiadłości<br />
Józefa.<br />
2. To był bardzo pogodny dzień i więcej dzieci towarzyszyło żywemu jak srebro<br />
Jezusowi w wycieczce;<br />
3. bo wszystkie dzieci z sąsiedztwa bardzo lubiły <strong>Jezusa</strong>, który był zawsze wesoły i<br />
rześki i znał wielką ilość dziecięcych zabaw; i wiedział, jak je poprowadzić.<br />
4. Z tego też powodu w ślad za Nim wybrały się i tym razem z wielką radością<br />
dzieci z sąsiedztwa.<br />
5. A kiedy grupa maluchów dotarła do strumyka, Dzieciątko zapytało Swoich<br />
kolegów, czy w szabat wolno bawić się.<br />
6. A dzieci odpowiedziały: „Dzieci do sześciu lat znajdują się poza Prawem, a<br />
żadne z nas nie ma jeszcze sześciu lat,<br />
7. dlatego możemy bawić się w szabat; nasi rodzice nigdy nam tego jeszcze nie<br />
zabronili!”<br />
8. A Dziecko-Jezus rzekło na to: „Dobrze powiedziane! A więc urządzamy zabawę!<br />
9. Żebyśmy jednak nikogo nie zgorszyli, Ja pokażę wam coś bardzo dziwnego,<br />
10. a wy musicie się zachowywać podczas zabawy bardzo spokojnie!”<br />
11. Po tych słowach wszystkie dzieci usiadły na ziemi pokrytej trawą i<br />
zachowywały się spokojnie i cicho jak myszki.<br />
12. Dziecko natomiast wzięło scyzoryk i wyryło w gładko wydeptanej przy<br />
strumyku ścieżce dwanaście małych, okrągłych dołeczków i wypełniło je wodą ze<br />
strumyka.<br />
13. Potem wzięło miękką glinę, która tam się znajdowała i ulepiło w mig dwanaście<br />
glinianych wróbli i postawiło przy każdym dołku jednego ptaszka.<br />
14. A kiedy to zrobiło, zapytało dzieci, czy wiedzą, co to oznacza.<br />
15. A one odpowiedziały: „A cóżby innego, jak nie dwanaście dołeczków pełnych<br />
wody i obok dwanaście glinianych wróbli!”<br />
16. Ale Dzieciątko odrzekło: „To z pewnością, ale ten obraz przedstawia jeszcze<br />
całkiem coś innego!<br />
17. Posłuchajcie, chcę wam go objaśnić! Dwanaście dołków przedstawia dwanaście<br />
rodów izraelskich.<br />
18. Czysta woda w nich to Słowo Boże, które wszędzie jest jednakowe.<br />
19. Nieżywe wróble z gliny przedstawiają ludzi takimi, jakimi teraz są.
20. Oni stoją przy Żywej Wodzie Słowa Bożego, ale są zbyt blisko ziemi, tak jak te<br />
wróble; ludzie stoją, jak te wróble tutaj, bez życia przy zbiornikach, które są pełne<br />
Życia;<br />
21. ale oni nie chcą i nie mogą z nich zaczerpnąć , gdyż są nieżywymi z powodu<br />
swoich grzechów.<br />
22. Dlatego przybędzie Pan Bóg Zastępów i będzie w wielkiej opresji, trudzie i<br />
bólu owych nieżywych na nowo ożywiać, aby mogli znów unieść się w Niebiosa!”<br />
23. Zabawę dzieci zauważył przechodzący obok Żyd o surowych zasadach, który<br />
znał Józefa. Pospiesznie udał się do jego domu i wszczął awanturę o to, że Józef<br />
pozwala na bezczeszczenie szabatu, godząc się na zabawę swoich dzieci.<br />
24. Józef udał się z nim do dzieci i zgromił je głośnymi słowy, ale w sposób<br />
udawany, przez wzgląd na tego obcego.<br />
25. A Dzieciątko zawołało: „Znaleźliśmy się w zbyt wielkiej opresji, dlatego daję<br />
wam życie, gliniane wróbelki! – A teraz fruńcie i uciekajcie stąd!”<br />
26. I po tych słowach <strong>Jezusa</strong> gliniane wróble nagle uniosły się i odfrunęły.<br />
Wszyscy stanęli jak zaczarowani i nawet ort<strong>odo</strong>ksyjny Żyd zamilkł jak grób. – I to<br />
był pierwszy cud Dzieciątka, od kiedy ukończyło Ono pięć lat.<br />
281<br />
Przybycie gapiów. Jezus wymierza karę rozpieszczonemu i<br />
kłótliwemu chłopcu. Wyższy sędzia chce wydać karę na Józefa, ale po<br />
usłyszeniu groźby Dzieciątka odstępuje.<br />
1. W takich okolicznościach na ścieżce, gdzie wydarzył się cud, zebrało się wielu<br />
Żydów<br />
2. i z wypiekami ciekawości wypytywali, co się tutaj wydarzyło.<br />
3. Do owej grupy dołączyli także rodzice mieszkającego w pobliżu chłopca, który<br />
był bardzo kłótliwy i jako jedynak bardzo rozpieszczony przez swoich rodziców.<br />
4. Chłopczyk Jezus wiele razy upominał już tego siedmiolatka z powodu jego<br />
kłótliwości,
5. ale niewiele to pomagało, bo jeśli tylko nadarzała się nowa okazja, wszczynał<br />
kłótnię i niszczył zabawki.<br />
6. Ów chłopiec, który i teraz znajdował się wśród dzieci, aż poczerwieniał z emocji<br />
na widok nadzwyczajnego zdarzenia, wziął do ręki gałązkę wierzby i powiedział:<br />
7. „Trzeba zapłacić za to, że te gliniane wróble odfrunęły;<br />
8. a ja przy pomocy gałązki pomogę także wodzie stąd odfrunąć!”<br />
9. Po tych słowach chłopiec, który miał na imię Annas, zaczął wodę w dołeczkach<br />
chłostać i ją rozlewać.<br />
10. Ale to już wyczerpało cierpliwość Boskiego Dziecka, które poważnym głosem<br />
zwróciło się do Annasa:<br />
11. „O ty, swawolny, nierozumny i zły człowieku! Ty dopiero co wcielony diable!<br />
Chcesz zniszczyć to, co Ja zbudowałem?!<br />
12. O, ty nędzny! którego najdelikatniejszym podmuchem mogę zniszczyć! Czy<br />
zawsze musisz Mnie denerwować i Mi się sprzeciwiać?!<br />
13. Posłuchaj: żeby twoja głupota i złośliwość stały się także i ciebie dotknęły i<br />
zabolały – uschnij na trzy lata za to, że chciałeś przepędzić Moją wodę!”<br />
14. Na te słowa Boskiego Dziecka zły chłopiec skurczył się w jednej chwili i tak<br />
bardzo „usechł”, że nie pozostało na nim nic oprócz skóry i kości<br />
15. i był tak słaby, że już nie mógł stać, a co dopiero chodzić.<br />
16. A rodzice ze złamanym sercem zabrali swoje „uschnięte” dziecko i zanieśli je z<br />
płaczem do domu.<br />
17. Wkrótce po tym przyszli do Józefa i oskarżyli go o odpowiedzialność za czyn<br />
jego Dziecka i zapowiedzieli, że zawiadomią o tym sędziego,<br />
18. szczególnie dlatego, że Józef nie pozwala im wymierzyć kary za ten czyn jego<br />
Boskiemu Dziecku.<br />
19. A kiedy ów sędzia przybył, Dzieciątko wybiegło mu naprzeciw i zapytało go:<br />
20. „Dlaczego tutaj przyszedłeś? Chcesz Mnie osądzić?!”<br />
21. A sędzia odpowiedział: „Ciebie nie, tylko twojego ojca!”<br />
22. Dzieciątko zwróciło się do niego: „Zawróć szybko, inaczej twoja kara spadnie<br />
na ciebie!”<br />
23. Sędzia bardzo wystraszył się tej groźby, szybko zawrócił i już więcej nie chciał<br />
słyszeć o tej sprawie.<br />
24. I to był drugi cud, który Dzieciątko uczyniło w owym czasie.
potrącony.<br />
282<br />
Józef zabiera Dzieciątko w nowe miejsce. Mały Jezus złośliwie<br />
Kara dla chłopca-pasterza.<br />
1. A kiedy tym sposobem dom Józefa znów stał się spokojny, gdyż sędzia nie<br />
przyjął już więcej żadnej skargi,<br />
2. po ośmiu dniach Józef musiał pójść do pobliskiej wsi, aby tam przyjąć kolejną<br />
pracę.<br />
3. Dzieciątko chciało iść razem z nim i Józef z wielką chęcią zabrał Je ze sobą.<br />
4. Ale rodzice ukaranego chłopca czuli wielką złość i nienawiść do Józefa i jego<br />
Dziecka.<br />
5. Józef zaś, aby dotrzeć do owej wioski, musiał przejść obok ich domu.<br />
6. I kiedy stary cieśla z Dzieckiem przechodzili tamtędy, zostali zauważeni,<br />
7. a wtedy ów rozgniewany sąsiad zwrócił się do swawolnego parobka, który na co<br />
dzień pasł jego owce:<br />
8. „Popatrz, właśnie idzie naszą drogą ten stolarz ze swoją wylęgłą zarazą!<br />
9. Idź i zbiegnij ze wszystkich sił tą ścieżką na dół!<br />
10. I kiedy dobiegniesz do chłopca, to przewróć go z całą siłą tak, że upadnie<br />
zabity!<br />
11. A potem już może sobie mnie ten stary łotr oskarżać! Ja pokażę mu wtedy<br />
prawo, według którego dzieci do dwunastego roku życia w sprawach świata są<br />
nieodpowiedzialne!”.<br />
12. A kiedy pastuch usłyszał jeszcze od swojego pana obietnicę, że w przypadku<br />
uśmiercenia Dziecka zostanie sowicie wynagrodzony,<br />
13. wybiegł z pokoju z wielkim pośpiechem naprzeciw Józefowi.<br />
14. W tym momencie odezwał się ze swego łóżku Annas w stronę ojca:<br />
15. „O, patrz! Jak szybko ten pastuch pędzi naprzeciw swojej śmierci! – I jaki żal<br />
ona sprawi jego rodzicom!<br />
16. Och, ojcze! – Nie powinieneś był tego uczynić! Powiem ci, co o tym myślę:<br />
Józef jest sprawiedliwy i jego święte Dziecko też!”<br />
17. Potem ów chory chłopiec zamilkł, a jego ojciec rozważał te słowa.
18. I właśnie w tej chwili pastuch dobiegł z wielkim pędem do <strong>Jezusa</strong> i uderzył Go<br />
ze wszystkich sił w ramię.<br />
19. Ale Dziecko nie upadło, tylko z wewnętrznym ogniem zwróciło się do chłopcapastucha:<br />
20. „Uczyniłeś to dla zapłaty! Każda praca jest warta swojej zapłaty, a więc – jaka<br />
praca, taka zapłata!<br />
21. Twoją pracą było – zabić Mnie! Teraz – niech także śmierć będzie twoją<br />
zapłatą!”<br />
22. Wtedy nagle pastuch padł na ziemię nieżywy.<br />
23. Józef bardzo się tym przeraził, ale Dzieciątko przemówiło do niego: „Józefie,<br />
nie lękaj się z Mojego powodu, albowiem to, co stało się z tym chłopcem, stanie się<br />
także z całym światem, jeżeli zechce nas śmiertelnie odtrącić!”. – Po tym udał się<br />
Józef w dalszą drogę i pozostawił nieżywego chłopca według woli <strong>Jezusa</strong>.<br />
283<br />
Trudności Józefa . Mściwy sąsiad oniemiały. Prośba ojca pastuszka i<br />
odpowiedź Dzieciątka.<br />
1. A kiedy Józef dotarł do wsi i przyjrzał się zleconej pracy,<br />
2. usłyszał dobiegający do wsi głośny hałas, który docierał od strony domu, w<br />
którym mieszkali mściwy ojciec i jego ukarany „uschnięciem” syn.<br />
3. Ten pierwszy odnalazł we wsi rodziców zabitego chłopca i podjudzał ich<br />
przeciwko Józefowi,<br />
4. a ci przybiegli szybko do Józefa i zrozpaczeni zaczęli krzyczeć:<br />
5. „Opuść te strony ze swoim strasznym dzieckiem, którego każde słowo od razu<br />
zmienia się w czyn!<br />
6. Dzieci powinny być zawsze błogosławieństwem dla ludzi,<br />
7. a twoje dziecko jest dla nas tylko przekleństwem!<br />
8. Dlatego oddalcie się stąd, wy, którzy przynosicie nieszczęścia!”<br />
9. Na to Dziecko rzekło: „Jeśli tak jest, to czym wy jesteście dla Mnie?<br />
10. Czy nie powiedziałeś ojcze Annasa do tego chłopca-pastucha, żeby Mnie<br />
zabił?!
11. Czy nie obiecałeś mu sowitej zapłaty, jeśli tylko pozbawi Mnie życia i czy nie<br />
zapewniłeś go, że jeśli to uczyni, to uniknie odpowiedzialności przed prawem ze<br />
względu na wiek?<br />
12. A teraz słuchaj: Ja tylko puściłem Swoje myśli waszym torem.<br />
13. Pomyślałem: także Ja, i to nawet jeszcze dłużej, jestem nieobjęty prawem,<br />
dlatego mogę temu chłopcu od razu zapłacić pięknym za nadobne!<br />
14. A jeśli będziesz chciał Mnie lub ojca Józefa z Mojej przyczyny przed sądem<br />
postawić, wtedy my też będziemy wiedzieli, jakie ci przedstawić prawo!<br />
15. Zauważ: Ja myślałem tak jak ty – i tak też zdecydowałem! Czy możesz więc<br />
teraz twoją decyzję wobec nas uznać za niesłuszną?”<br />
16. Po tej przemowie <strong>Jezusa</strong> ojciec dotkniętego karą „uschnięcia” chłopca przeraził<br />
się bardzo,<br />
17, gdyż zrozumiał, że Dziecko zna także ukryte myśli i tajemne postanowienia<br />
ludzi,<br />
18. i dlatego każdy człowiek musi się przed Nim mieć na baczności.<br />
19. Potem wszyscy oddalili się od Józefa i jego Dziecka.<br />
20. Tylko ojciec zabitego chłopca pozostał przy nich, opłakiwał swojego chłopca i<br />
powtarzał z bólem w głosie: „Nie jest żadną sztuką zabijać, tylko ożywiać!<br />
21. Dlatego nie powinien zabijać ten, kto nie potrafi do życia przywrócić!”<br />
22. A Dziecko mu odpowiedziało: „Mógłbym to uczynić, gdybym zechciał, ale<br />
twój chłopiec był zły, dlatego Ja tego nie chcę!”. – Ale i po tych słowach ojciec<br />
chłopca nie przestawał Go błagać. A wtedy Dziecko odrzekło: „Jutro, ale dzisiaj<br />
nie!”<br />
284<br />
Rada Józefa dla ojca zabitego pastuszka. Powrót Józefa i Dzieciątka<br />
do domu. Wielka obietnica Dzieciątka: „Ci, którzy Mnie tak samo jak<br />
ty, Salomeo, do swoich serc przyjmą, będą równi Mojej Matce, Moim<br />
braciom i Moim siostrom!”
1. Ale ojciec zabitego chłopca nie chciał odejść od Dziecka, kiedy usłyszał, że<br />
może Ono jego syna z powrotem ożywić.<br />
2. Wtedy Józef powiedział do niego: „Przyjacielu! Radzę ci, nie nalegaj, gdyż to<br />
Dziecko decyduje według Swojego Porządku<br />
3. i niczego na Nim nie wymusisz, choćbyś nie wiadomo jak głośno krzyczał!<br />
4. Idź teraz po swojego chłopca, zanieś go do domu i połóż jak chorego do łóżka, a<br />
rano powinno z nim być lepiej!”<br />
5. Po tych słowach ojciec pastucha opuścił Józefa i uczynił według jego rady.<br />
6. Dopiero potem Józef znalazł spokój i czas, żeby omówić z gospodarzami swoją<br />
pracę.<br />
7. Po czym udał się z powrotem do domu i opowiedział Marii, Eudokii i Salomei,<br />
które wyszły mu naprzeciw o wszystkim, co im się przydarzyło.<br />
8. A one zdumiały się na wieść o tak wielkiej złości i nienawiści ludzi.<br />
9. Ale Dziecko tłumaczyło im: „O, nie dziwcie się temu złu ludzi; bo gdybyście<br />
chciały to robić, to nie wystarczyłoby wam życia na dziwienie się temu światu!”<br />
10. Wtedy powiedziała Salomea do Marii: „Moja szacowna siostro! To jest<br />
doprawdy nie do pojęcia!<br />
11. Wystarczy, że to Boskie Dziecko tylko otworzy Swoje święte Usta, a od razu<br />
wypływa z nich głęboka mądrość!<br />
12. Jak niezwykle prorocze są Jego słowa!<br />
13. O ty! Najszczęśliwsza Matko tego Dziecka!”<br />
14. A Dzieciątko odpowiedziało jej: „Ale także – o ty! Jakże szczęśliwa Salomeo,<br />
któraś dla twojego Pana kupiła dom<br />
15. i jesteś teraz świadkiem, że On w nim w ludzkiej postaci mieszka!<br />
16. Jaka bowiem jest różnica pomiędzy tą, która Mnie przez krótki czas ukrywała w<br />
swoim ciele,<br />
17. a Moją prawdziwą gospodynią, która Mnie zawsze ukryje w swoim domu?!<br />
18. A jeśli matka nosi dziecko w ciele, co ona sama może uczynić, aby było żywe,<br />
rosło i potem przyszło na świat?<br />
19. Czyż nie jest to wszystko dziełem Boga, bez którego wola człowieka nic nie<br />
potrafi zdziałać?<br />
20. A jeśli ktoś przygarnie dziecko do swojego domu i da mu mieszkanie, opiekę i<br />
wyżywienie na zawsze – powiedz, czy nie jest to czymś więcej?!
21. Doprawdy, powiadam wam! Ci, którzy Mnie na równi z tobą, Salomeo,<br />
przyjmą w swoich sercach, będą także równi Mojej Matce, Moim braciom i Moim<br />
siostrom!”<br />
22. Te słowa zapisały się głęboko w ich sercach, a potem cicho i w zamyśleniu<br />
udali się wszyscy do domu.<br />
285<br />
Wskrzeszenie pastuszka i jego lęk przed świętym Dzieciątkiem. Ojciec<br />
poucza chłopca o dobrym postępowaniu i daje prawdziwe świadectwo<br />
o Józefie i Dzieciątku. Miłość Dzieciątka: „Moja Miłość jest twoim<br />
Życiem na wieczność!”<br />
1. Następnego dnia o tej samej porze, kiedy pastuszek potrącił Dzieciątko, powrócił<br />
on w swoim łóżku do życia, wstał i pytał jak zbudzony z głębokiego snu, co się z<br />
nim stało i jak się znalazł w tym łóżku.<br />
2. A kiedy ojciec opowiedział mu wszystko, co się wydarzyło,<br />
3. chłopiec poczuł wieli lęk i powiedział: „Och, ojcze! To straszne dziecko,<br />
4. powinien je omijać każdy, komu jest miłe życie!<br />
5. Błagam cię, poślij mnie daleko stąd na służbę, abym już nigdy się z nim nie<br />
zetknął<br />
6. gdyż wtedy mogłoby mnie znowu uśmiercić!<br />
7. Ale do mojego gospodarza już więcej nie pójdę na służbę, gdyż to on mnie do<br />
złego namówił!”<br />
8. Wtedy ojciec powiedział: „Mój synu, dziękuję Bogu, że odzyskałem ciebie z<br />
powrotem!<br />
9. Dlatego nie powinieneś już nigdy iść na żadną służbę.<br />
10. Zatrzymam cię u siebie tak długo, jak tylko będę żył!<br />
11. Ale dziecka Józefa nie musimy się tak bać, jak o tym mówisz,<br />
12. gdyż posłuchaj: to właśnie ono przywróciło cię do życia w przepowiedzianym<br />
czasie!<br />
13. A skoro tak uczyniło, jak mogłoby być tak okrutne, jak je przedstawiasz?
14. Pomyśl, mój synu: ten kto zabija i nie potrafi z powrotem ożywić, ten jest<br />
okrutny,<br />
15. ale kto potrafi odebrać życie bez przelewu krwi, a potem umie je przywrócić –<br />
ten nie jest okrutnym, jak ty myślisz!<br />
16. Ja chcę teraz zrobić coś dobrego! Chodźmy i podziękujmy temu stolarzowi za<br />
cud twojego wskrzeszenia!<br />
17. Gdyż wiem już od bardzo dawna, że ten cieśla jest najbardziej prawowitym i<br />
bogobojnym człowiekiem”.<br />
18. Na te słowa ojca chłopca opuściła bojaźń i udał się z nim od Józefa.<br />
19. Ale natrafili na niego już we wsi, a przy nim byli jego czterej synowie i<br />
Dzieciątko.<br />
20. A kiedy chłopiec spostrzegł <strong>Jezusa</strong>, to całkiem opadł z sił,<br />
21. bo pomyślał, że będzie musiał teraz jeszcze raz umrzeć.<br />
22. Ale Dziecko podeszło od razu do niego i powiedziało:<br />
23. „Joras! – Nie miej strachu przede Mną, gdyż kocham cię bardziej niż cały ten<br />
świat!<br />
24. Bo gdybym nie kochał cię tak bardzo, to nie otrzymałbyś z powrotem życia;<br />
25. gdyż pamiętaj: Moja Miłość jest twoim Życiem na wieki!”<br />
26. A kiedy chłopiec usłyszał słowa, którymi przywitało go Dzieciątko, od razu<br />
poczuł się lepiej i pozostał przez cały dzień u Józefa, i bawił się z Dzieckiem.<br />
27. A Ono nauczyło go bardzo wielu ciekawych i mądrych gier, co przyniosło<br />
chłopcu<br />
286<br />
Szydzący z prawdy wyrok na <strong>Jezusa</strong>. Józef odpowiada bez strachu.<br />
Fałszywi świadkowie. Józef karci <strong>Jezusa</strong> przez wzgląd na opinię ludzi.<br />
„Józefie! Słowa, które wypowiedziałeś, nie pochodzą ode Mnie , lecz<br />
od ciebie!” Przekupny sędzia ukarany ślepotą. Dziecko do<br />
wzburzonego Józefa: „Dlaczego chcesz Mnie zasmucać, skoro Ja<br />
twoim jestem?”<br />
1. A kiedy Józef następnego dnia znów przyszedł do wsi ze swoimi czterema<br />
synami i Dzieciątkiem,
2. podszedł do niego wiejski sędzia i powiedział:<br />
3. „Posłuchaj, stolarzu! – Nie jest godnym pochwały, że przyprowadzasz ze sobą<br />
zawsze tego chłopczyka,<br />
4. gdyż po pierwsze: wyziewa on truciznę, a po drugie: dzieci, które dotknie,<br />
zapadają na choroby,<br />
5. stają się ślepe albo głuche, albo nagle umierają!”<br />
6. Kiedy Józef usłyszał to oszczerstwo, odłożył na bok siekierę i powiedział do<br />
sędziego:<br />
7. „Przyprowadź tu świadków, którzy rzekomo tak ucierpieli przez mojego<br />
Chłopca <strong>Jezusa</strong>,<br />
8. chcę z nimi pójść do świątyni i przedłożyć tę sprawę najwyższemu z kapłanów!”<br />
9. Ale ten sędzia został przekupiony przez ojca chłopca ukaranego przez <strong>Jezusa</strong><br />
10. i dlatego szukał pretekstu, aby postawić Chłopcu Jezusowi zarzuty w taki<br />
sposób, jaki okaże się tylko możliwy.<br />
11. Po tych słowach Józefa sędzia odszedł i po krótkim czasie przyprowadził dużą<br />
grupę ułomnych dzieci ze wsi, które udało mu się zgromadzić.<br />
12. A kiedy wrócił, powiedział do Józefa: „No i spójrz tylko tutaj – to wszystko<br />
zawdzięczamy twojemu jadowitemu dziecku!<br />
13. Te oto dzieci odwiedzały często twojego chłopca i bawiły się z nim;<br />
14. i popatrz, jakie „wspaniałe” są tego owoce! – Dlatego uchroń naszą wieś i<br />
zatrzymaj tę „plagę” w swoim domu!”<br />
15. A kiedy Józef to usłyszał i zobaczył, zawrzał w nim gniew na sędziego, jednak<br />
wziął na bok Chłopca i udał, że przemawia do Jego sumienia, mówiąc:<br />
16. „Po co czynisz takie rzeczy? – Popatrz, oni cierpią i dlatego nas prześladują i<br />
nienawidzą!”<br />
17. Ale Chłopiec sprzeciwił się, mówiąc do Józefa: „Słowa, które wypowiedziałeś,<br />
nie pochodzą ode Mnie, lecz od ciebie,<br />
18. bowiem powtórzyłeś słowa sędziego, który jest kłamcą, a nie Moje Słowa, w<br />
których jest prawda wieczna!<br />
19. Ale wolę to przemilczeć i nie upomnę cię z powodu użycia cudzych słów,<br />
20. jednak ten przekupny sędzia za swoje fałszywe oskarżenie wobec Mnie otrzyma<br />
sprawiedliwą karę, którą będzie musiał przyjąć!”<br />
21. I w jednej chwili ów sędzia utracił wzrok, a wszyscy, którzy mu towarzyszyli,<br />
przerazili się na ten widok.
22. Wpadli w panikę i krzyczeli:<br />
23. „Uciekajmy stąd! Każde słowo z ust tego dziecka od razu zmienia się w czyn!”<br />
24. A kiedy Józef zobaczył, że sędzia utracił wzrok i czeka go teraz męka i<br />
cierpienie,<br />
25. sam rozgniewał się już naprawdę na Chłopca, złapał Go za ucho i lekko<br />
pociągnął, aby choćby w ten sposób ukarać Go w obecności ludzi.<br />
26. Ale Chłopca to zdenerwowało i odezwał się całkiem poważnie do Józefa:<br />
27. „Niechaj ci wystarczy, że oni szukają, ale pomimo to nie mogą znaleźć tego,<br />
czego szukają!<br />
28. Jednak nie postąpiłeś teraz mądrze! – Czy nie wiesz o tym, że Ja należę do<br />
ciebie?!<br />
29. Dlaczego więc pragniesz Mnie zasmucić, skoro Ja twoim jestem?! – Och,<br />
pamiętaj! Nigdy więcej Mnie nie zasmucaj, bo Ja należę do ciebie!”<br />
30. A wtedy Józef spostrzegł swój błąd, wziął Chłopca i przytulił Go do siebie. A<br />
wszyscy zgromadzeni rozbiegli się w panicznym strachu przed Dzieckiem.<br />
287<br />
Pożądający sławy nauczyciel, Piras Cachaus pragnie obecności<br />
niezwykłego Dziecka w swojej szkole. Józef próbuje ostrzec<br />
nauczyciela. Jezus ośmiesza nauczyciela-obłudnika.<br />
1. Po trzech miesiącach, kiedy Józef zakończył pracę na wsi, przybył do jego domu<br />
z odwiedzinami niejaki Piras Cachaus, żeby osobiście poznać Chłopca, o którym<br />
już wiele usłyszał.<br />
2. Złożył wizytę, gdyż miał pewne zamiary, dotyczące Dziecka.<br />
3. Piras Cachaus był w mieście nauczycielem i miał wysokie mniemanie o swojej<br />
mądrości.<br />
4. Dlaczego zaś odwiedził Józefa ze względu na Dziecko?<br />
5. Otóż pomyślał sobie: „To musi być bardzo utalentowany chłopiec;<br />
6. dobrze byłoby przyjąć go do mojej szkoły, aby przez jego nadzwyczaj szybkie<br />
postępy w nauce zdobyć sławę i znakomitą opinię, lepszą od moich konkurentów!”
7. Dlatego też, kiedy znalazł się w domu Józefa, zajął się przede wszystkim<br />
Chłopcem Jezusem, wypytywał Go o różne sprawy, za każdym razem otrzymując<br />
najtrafniejszą odpowiedź, co budziło jego zdumienie i podziw.<br />
8. A kiedy zbadał w ten sposób chłopczyka, zwrócił się do Józefa:<br />
9. „Bracie! Ten mały, jak na swój wiek, ma nadzwyczajny rozum!<br />
10. Szkoda tylko, że jeszcze nie potrafi czytać i pisać!<br />
11. Czy nie chciałbyś go oddać do mojej szkoły, aby nauczył się liter – ich czytania<br />
i pisania?<br />
12. Potem mógłbym mu przekazać także inną wiedzę; postarałbym się, żeby poznał<br />
najstarszych mędrców i czcił ich jako swoich ojców i praojców!<br />
13. A także, żeby nauczył się kochać swoich towarzyszy zabaw, z którymi<br />
p<strong>odo</strong>bno bardzo często postępował niemiłosiernie!<br />
14. Wreszcie, aby nauczył się Prawa Mojżesza, poznał historię narodu wybranego i<br />
mądrość Boga w Jego prorokach!”<br />
15. Józef rzekł do nauczyciela: „Dobrze, mój przyjacielu i bracie! – Ale nim<br />
zabierzesz mojego Chłopca do swojej szkoły, to przeprowadź tutaj, w obecności<br />
większej liczby osób, które są dziś u mnie, małą próbę!<br />
16. Przedstaw Mu wszystkie litery i opisz je dokładnie, a potem przepytaj Go,<br />
17. a wtedy najlepiej rozpoznasz, co zapamiętał i jaki jest Jego talent!”<br />
18. I nauczyciel od razu tak uczynił. Przedstawił Chłopcu litery od alfy do omegi i<br />
opisał mu budowę oraz znaczenie wszystkich znaków tak dokładnie, jak tylko to<br />
było możliwe.<br />
19. A wtedy Jezus spojrzał na nauczyciela z dużym zdziwieniem i przerwał mu,<br />
kiedy ten zaczął Go wypytywać:<br />
20. „Och, ty obłudniku! – Jak chcesz przekazać uczniom wiedzę o literze beta,<br />
kiedy jeszcze litery alfa nie rozpoznałeś według jej znaczenia?!<br />
21. Wyjaśnij Mi mądrość, która zawiera się w alfie, a wtedy dopiero będę ci mógł<br />
uwierzyć w to, co powiesz o becie!<br />
22. A po to, abyś przekonał się, że Ja nie muszę się od ciebie uczyć liter, pragnę ci<br />
teraz przedstawić ich prawdziwe znaczenie!”<br />
23. I mały Jezus zaczął wykładać osłupiałemu nauczycielowi wiedzę o całym<br />
alfabecie, a potem skrupulatnie badał, czy tamten to pojął.<br />
24. Ale każda odpowiedź nauczyciela okazała tak niepełna i głupia, że wszystkich<br />
obecnych ogarnął pusty śmiech.
25. A gdy nauczyciel uświadomił sobie zadziwiającą mądrość Dziecka i poczuł się<br />
przez Nie zupełnie skompromitowany, powstał i powiedział do obecnych:<br />
26. „O, biada mi! Jestem zupełnie zmieszany! – Przyniosłem samemu sobie wstyd i<br />
hańbę swoim zamiarem.<br />
27. O, bracie Józefie! Pozwól mi oddalić się od tego chłopca, bowiem nie mogę już<br />
znieść jego cierpkiego wyrazu twarzy i jego przenikliwych słów!<br />
28. Doprawdy! Ten chłopczyk nie jest z tego świata! – Z taką mądrością na pewno<br />
potrafi poskramiać wodę i ogień!<br />
29. Niech zostanę na zawsze błaznem, jeśli on nie istniał już na długo przed<br />
stworzeniem świata! Tylko Jehowa wie, jakiej matki ciało go nosiło!<br />
30. Ja jestem doprawdy głupcem! Przyszedłem, żeby zabiegać o ucznia, a<br />
znalazłem nauczyciela, którego Ducha nie będę w stanie nigdy pojąć! – O,<br />
zrozumcie moją hańbę, przyjaciele! – Chłopczyk uczynił starca błaznem – to moja<br />
śmierć!<br />
31. Uwolnij mnie od tego chłopca, Józefie! On jest Bogiem albo Aniołem!”<br />
32. A wtedy wszyscy obecni zaczęli pocieszać nauczyciela, gdyż poczuli żal,<br />
widząc jego upokorzenie.<br />
288<br />
Jezus oświeca Pirasa Cachausa na temat swojej Misji. Nauczyciel<br />
poddany uzdrawiającemu działaniu. Jezus jako „profesor historii<br />
naturalnej”: „Gdzie jest góra, a gdzie dół?” „Spójrz: gdzie jest<br />
światło, tam jest góra; a gdzie jest noc, tam jest dół!”<br />
1. A kiedy Jezus usłyszał lament i zawodzenie Pirasa Cachausa, uśmiechnął się i<br />
powiedział:<br />
2. „Teras wreszcie twoja głupota zrodzi dobry owoc i przejrzy na oczy to, co było<br />
ślepym sercem!<br />
3. Posłuchaj, głupcze! Ty, który nosisz Dumasa w oku jak cierń!<br />
4. Przyszedłem na Ziemię po to, ażeby w ludziach przekląć to, co jest w nich z<br />
tego świata
5. i żeby po tym objawić to, co jest w Niebiosach, według woli Tego, który jest we<br />
Mnie, ponad Mną i wami,<br />
6. który Mnie wysłał po to, abyście zostali zbawieni!”<br />
7. A kiedy Dziecko Jezus wypowiedziało te słowa, wszyscy ułomni i chorzy, którzy<br />
zamieszkiwali całą okolicę, zostali uzdrowieni.<br />
8. Wśród nich także ci wszyscy, na których kiedyś trafiło przekleństwo małego<br />
<strong>Jezusa</strong>, z wyjątkiem chłopca, którego spotkała kara „uschniecia”.<br />
9. Ten bowiem z powodu swojego ojca musiał jeszcze przez trzy lata znosić<br />
słabość, którą sprowadziło na niego przekleństwo Chłopca.<br />
10. Piras Cachaus podniósł się, wyszedł z Józefem na zewnątrz i tam powiedział do<br />
niego:<br />
11. „Bracie, teraz jesteśmy sami i nikt nie może nas podsłuchać!<br />
12. Proszę cię, najukochańszy bracie! Wyjaśnij mi, jak ma się rzecz z tym<br />
chłopcem.<br />
13. Widzę , że nie jest to zwykłe dziecko!”<br />
14. A Józef rzekł: „Przyjacielu, gdybym chciał ci opowiedzieć o naturze mojego<br />
Chłopczyka, zabrakłoby mi na to dni.<br />
15. A poza tym On nie godzi się na to, żebym plotkował na Jego temat, kiedy mi<br />
się sp<strong>odo</strong>ba.<br />
16. Spójrz, akurat do nas idzie!<br />
17. Znajdź odwagę i miłość do Niego, a wtedy przekaże ci, co dla ciebie<br />
zbawienne!”<br />
18. I nauczyciel porzucił lęk i poszukał w sercu ciepłych uczuć do niezwykłego<br />
Dziecka. A kiedy Ono podeszło do nich, zapytał:<br />
19. „Najukochańszy i najwspanialszy chłopczyku! Czy mógłbyś mi wytłumaczyć,<br />
skąd bierze się twoja mądrość i moc, dzięki którym dokonujesz rzeczy tak<br />
niezwykłych?”<br />
20. Chłopczyk uśmiechnął się i powiedział: „Czy wiesz, uczony człowieku, gdzie<br />
znajduje się góra, a gdzie dół?<br />
21. Pomyśl, Ziemia jest okrągła jak kula i mieszkają na niej ludzie i stworzenia!<br />
22. Jedni mieszkają na dole, a inni u góry? Ziemia obraca się codziennie wokół<br />
swojej osi, a ty każdego dnia zostajesz przeniesiony o cztery tysiące mil. –<br />
Odpowiedz: kiedy jesteś u góry, a kiedy u dołu?”
23. Nauczyciel, usłyszawszy rzeczy dla niego niesłychane, zrobił baranią minę i<br />
nie wiedział, co ma odpowiedzieć.<br />
24. Chłopczyk roześmiał się, widząc głupią minę Pirasa Cauchasa i powiedział:<br />
25. „O, uczony człowieku! Czego chcesz nauczać, jeśli nie wiesz, że tylko Światło<br />
daje nam odpowiedź na to pytanie?!<br />
26. Tam, gdzie jest Światło – tam jest góra, a gdzie jest noc – tam jest dół!<br />
27. W tobie jest jeszcze noc, dlatego jesteś jeszcze nisko. A Ja o każdym czasie<br />
znajduję się w najwyższym Świetle. Dlatego nie możesz pojąć Mojej świetlnej<br />
natury w mroku swojej nocy. P<strong>odo</strong>bnie jest z istotami, które znajdują się po drugiej<br />
stronie kuli ziemskiej, gdzie panuje teraz noc. One nas także zobaczyć nie mogą!”<br />
– Po tych słowach Dziecko odbiegło.<br />
28. Piras Cachaus zwrócił się wtedy do Józefa: „No i masz babo placek! Teraz<br />
wiem tak samo dużo, jak przedtem. Zagadkowa jest mowa tego chłopca! Pozostaw<br />
mnie samego, chcę nad tym porozmyślać!”. – I Józef pozostawił nauczyciela<br />
samego w ogrodzie.<br />
289<br />
Myśli nauczyciela o Chłopcu. Jezus ostrzega nauczyciela. Jezus<br />
Światłem dla pogan i Sędzią dla Żydów! Ucieczka nauczyciela.<br />
1. Całą godzinę rozmyślał Piras Cachaus nad słowami Dzieciątka i nie mógł nic z<br />
nich odczytać.<br />
2. „Co kryje się w tym chłopcu, kim on jest? – Pytał siebie wiele razy.<br />
3. Czy jest Eliaszem, który jeszcze raz miał przyjść?!<br />
4. A może jest Samuelem, albo innym, nowym i wielkim prorokiem?<br />
5. Urodził się w Betlejem, a stamtąd przecież nie miał przyjść żaden prorok!<br />
6. Ale jednak stamtąd powinien przyjść Mesjasz!<br />
7. Czyżby ten chłopiec był Mesjaszem?!<br />
8. Z rodu Dawida powinien przyjść! – Józef jest właściwie potomkiem Dawida,<br />
9. oczywiście bez żadnego ścisłego dowodu.<br />
10. Ta sprawa ma się tak, że coś w niej jest,
11. ale któż mógłby bez historycznych dowodów przyjąć to za ugruntowaną<br />
prawdę i w nią uwierzyć?!<br />
12. A jednak człowiek z powodu tego chłopca jest wręcz zmuszony, by w ten<br />
sposób to przyjąć.<br />
13. Ale z kolei rzymski dokument uwalniający dom Józefa od podatków temu<br />
zaprzecza,<br />
14. gdyż ten Mesjasz musiały być przecież najbardziej srogim i zawziętym<br />
wrogiem Rzymu!<br />
15. Jakże zatem mógłby to pogodzić z przyjaźnią do Rzymian, którzy go uczynili<br />
swoim obywatelem?!<br />
16. Tak przecież on może z czasem stać się naczelnym wodzem Rzymu,<br />
Mesjaszem pogan,<br />
17. ale dla nas mieczem obosiecznym, który może nas osądzić i doprowadzić do<br />
upadku!<br />
18. Jeśli ujawniłbym to wszystko przed najwyższym kapłanem, doprawdy,<br />
mogłoby mi to przynieść wielkie korzyści!”<br />
19. W tej chwili powrócił do ogrodu w towarzystwie <strong>Jakuba</strong> Chłopiec, podszedł do<br />
nauczyciela i powiedział:<br />
20. „Pirasie Cachausie! – Doradzam ci, porzuć swoją chęć, aby Mnie ujawnić przed<br />
najwyższym kapłanem, zanim nadejdzie czas,<br />
21. bo gdybyś chciał to uczynić, śmierć dopadnie cię już przy trzecim kroku!<br />
22. Wypróbowałeś już Moją Moc, więc przyjmij to jako życzliwe ostrzeżenie!<br />
23. Ale to, co mówiłeś sam do siebie o Mesjaszu pogan, powinno mieć swoją<br />
podstawę!<br />
24. Albowiem tak powinno się stać: Światło dla pogan i Sąd dla Żydów oraz<br />
wszystkich dzieci Izraela!”<br />
25. Po usłyszeniu tych słów nauczyciel wpadł w złość i wykrzyknął: „Jeśli tak, to<br />
odejdź stąd i wynoś się do pogan!”<br />
26. Chłopiec odrzekł : „Ja jestem Panem i uczynię, co zechcę! A ty nie jesteś<br />
nikim, kto mógłby wydawać Mi rozkazy!<br />
27. Dlatego zamilcz i odejdź stąd, inaczej zmusisz Mnie do tego, abym cię<br />
poskromił!”<br />
28. A kiedy Piras Cachaus to usłyszał, szybko się podniósł i uciekł stamtąd do<br />
miasta.
29. Józef w ten sposób pozbył się uciążliwego gościa i wrócił do swoich zajęć.<br />
290<br />
Przytulny i ciepły dla sąsiadów dom Józefa. Dzieci na tarasie. Mały<br />
Cenon skręca kark. Gniew jego rodziców. Wskrzeszenie chłopca.<br />
Świadectwo Cenona o Jezusie. Jezus napomina Cenona:<br />
„Powstrzymaj się w przyszłości od zabaw, które niosą w sobie<br />
śmierć!” Prorocza wskazówka dla późniejszego Judasza z Kariotu.<br />
17)<br />
1. Po pewnym czasie przyszli do domu Józefa sąsiedzi ze swoimi dziećmi, a<br />
uczynili to nie po raz pierwszy, bo lubili ten dom i żywili serdeczne uczucia do<br />
Józefa i jego rodziny,<br />
2. tym razem zdarzyło się to wyjątkowo w piątek, w przeddzień szabatu, w który to<br />
dzień po południu zazwyczaj wcale się nie pracowało.<br />
3. Dlatego w to popołudnie przed szabatem zgromadzili się licznie u Józefa jego<br />
sąsiedzi ze swoimi dziećmi.<br />
4. Dziewczynki znalazły najlepszą zabawę w towarzystwie pięciu dziewczynek<br />
Cyreniusza, które były miłe i sympatyczne, a także pracowite i dobrze obeznane we<br />
wszystkich zajęciach domowych.<br />
5. Dla chłopców był natomiast wszystkim kochany i wesoły Jezus,<br />
6. gdyż po pierwsze: pokazywał chłopcom różne nadzwyczaj przemyślne i mądre<br />
zabawy,<br />
7. a po drugie: często opowiadał wzruszające historie i przypowieści, które dzieci<br />
słuchały jak zaczarowane.<br />
8. Tym razem jednak, z powodu burzy i deszczu, które co dopiero zamieniły<br />
okolice domu w miękkie grzęzawisko, dzieci wybrały do zabawy otoczony<br />
balustradą taras.<br />
9. Przez dłuższy czas było tam całkiem spokojnie, gdyż mały Jezus opowiadał<br />
bardzo ciekawe i skupiające uwagę dzieci historie.
10. Ale pod wieczór na tarasie zapanował gwar, bo Jezus wymyślił grę, w której<br />
trzeba było dużo skakać.<br />
11. Pośród dwunastu chłopców znajdował się niejaki Cenon; bardzo lubił się<br />
zakładać o grosze zaoszczędzone przez dzieci, szczególnie, kiedy zabawa polegała<br />
na trudnych konkursach sprawności, które groziły złamaniem ręki czy nogi, albo<br />
nawet skręceniem karku.<br />
17) Judasz Iszariot w oryginale<br />
12. Takie przedstawienie i tu chciał zademonstrować, wymyślając, że postawi<br />
jedenaście groszy przeciwko Woli Pana <strong>Jezusa</strong>,<br />
13. że wbrew Jego ostrzeżeniom może przejść trzy razy po balustradzie tarasu bez<br />
utraty równowagi.<br />
14. Jeśli udało mu się trzy razy szczęśliwie tego dokonać, jedenastu świadków tego<br />
wyczynu wyłoży po jednym groszu na jego nagrodę,<br />
15. a jeśli straci równowagę i spadnie, wtedy przegra i wówczas straci swoje<br />
jedenaście groszy.<br />
16. Chłopcy zgodzili się na te warunki i Cenon bez zawahania wskoczył na<br />
balustradę, ale zaraz stracił równowagę z powodu zawrotu głowy, spadł na ziemię,<br />
skręcił sobie kark i wyzionął ducha.<br />
17. A wtedy jego rodzice przybiegli na taras, pełni rozpaczy i gniewu złapali <strong>Jezusa</strong><br />
i chcieli Go skrzywdzić,<br />
18. ale Jezus wyrwał się im, podbiegł do leżącego, martwego chłopca i krzyknął<br />
głośno:<br />
19. „Cenonie! Wstań i daj odpowiedź swoim zaślepionym rodzicom – czy to Ja<br />
ciebie zrzuciłem z balustrady i przyprawiłem o śmierć?!”<br />
20. Na to od razu podniósł się z ziemi martwy jeszcze przed chwilą chłopiec i<br />
odpowiedział:<br />
21. „O, Panie! Ty mnie nie strąciłeś i nie zabiłeś!<br />
22. Wszystkiemu była winna moja żądza zysku i haniebna próżność!<br />
23. Uśmiercił mnie mój grzech, ale Ty, o Panie, przyszedłeś do mnie i dałeś mi<br />
znowu życie!”<br />
24. A kiedy rodzice Cenona usłyszeli takie świadectwo z ust swojego syna, upadli<br />
przed Jezusem i modlili się do Niego, wielbiąc w Dziecku Jezusie Siłę Bożą.
25. A Jezus powiedział do Cenona: „Przyjmij to teraz za dobrą nauczkę i na<br />
przyszłość powstrzymuj się od takich gier, które ze sobą niosą śmierć, i zapamiętaj,<br />
jak Ja cię napominałem!”.<br />
26. Rodzice i Cenon płakali z wielkiego uczucia wdzięczności i udali się do domu.<br />
27. (Zresztą była to prorocza wskazówka na przyszłego Judasza Iszariotę, co jest<br />
łatwe do rozpoznania).<br />
291<br />
Sąsiedzi szukają porady u Józefa jako przyjaciela Korneliusza. Jezus<br />
ostrzega Józefa przed nieostrożnością. Wgląd w Boskie panowanie<br />
nad światem: jaki naród – taki jego rząd! „Ja jestem Panem także nad<br />
Rzymem!”.<br />
1. Innym razem, także w dzień przed szabatem, przyszło kilku sąsiadów do Józefa<br />
ze swoimi dziećmi, aby porozmawiać z nim o nękających ich sprawach,<br />
2. gdyż sąsiedzi wiedzieli, że Józef ma dobre stosunki z Namiestnikiem.<br />
3. W tym czasie otrzymał Józef list z Tyru, i to od samego Cyreniusza, który<br />
pragnął się dowiedzieć o Józefa, ale przede wszystkim o małego <strong>Jezusa</strong>, jak tylko<br />
przybył znowu z Rzymu do Tyru.<br />
4. Ale o tym piśmie nie wiedział nikt z sąsiadów,<br />
5. jak również i o tym, że Józef jest tak wielkim przyjacielem Namiestnika<br />
Cyreniusza.<br />
6. I tu Józef chciał pokazać list, dodać otuchy sąsiadom i ich pocieszyć,<br />
7. że sam wstawi się u Namiestnika przeciwko dzierżawiącemu królowi, i to z<br />
najlepszym skutkiem,<br />
8. i dlatego z jeszcze lepszym sukcesem, gdyż Eudokia oraz tych pięć dziewczynek<br />
całkowicie należą do Cyreniusza.<br />
9. Ale na to skoczyło Dzieciątko szybko do Józefa i powiedziało bardzo porywczo:<br />
10. „Józefie, Józefie! Nie czyń tego, gdyż Ja jestem Panem!<br />
11. Jeśli chcesz ten list pokazać, to Ja Ziemię pobiję, gdyż Ja jestem Panem także<br />
nad Rzymem – a nie Cyreniusz! – I nie August Cezar!
12. Ja ci powiem, że gdyby ten naród był lepszy niż ten król – dzierżawca, to Ja<br />
wiedziałbym, jak Archelausa znaleźć!<br />
13. Ale że naród ten absolutnie nie jest lepszy od niego, powinien więc znosić swój<br />
ciężar w tym królu – dzierżawcy, który jest takim samym dusigroszem, jak cały<br />
naród!<br />
14. Czy nie mówiło się: oko za oko, ząb za ząb, i tak dalej? – A więc mówi się też:<br />
skąpstwo za skapstwo, zazdrość za zazdrość!<br />
15. Archelaus jest zatem tylko prawdziwym lekarzem tego narodu o twardym<br />
sercu, i on powinien pozostać, jakim jest, aż do swojego końca!”.<br />
16. Ta mowa zmieniła humor sąsiadom na nienajlepszy i powiedzieli:<br />
17. „To byłby dla nas czysty patron z takiego Mesjasza!<br />
18.Nas gani, a chwali za to tego poganina Archelausa!”.<br />
19. Ale Dzieciątko tupnęło piętą w podłogę i mówiło:<br />
20. „Ziemio! Zadrżyj, aby przez to twoje ślepe dzieci doświadczyły, że to Ja twoim<br />
Panem jestem!”.<br />
21. I nagle ukazał się ogień w miejscu tupnięcia, a podłoże Ziemi gwałtownie się<br />
zatrzęsło.<br />
22. Tu wszyscy obecni przerazili się i mówili: „Kim jest to Dziecko?! Gdyż też i<br />
Ziemia trzęsie się przed Nim!<br />
23. Chodźcie, idziemy stąd, gdyż nie jest dobrze być obok tego Dziecka!”. – I<br />
wszscy wkrótce opuścili w pośpiechu Józefa. I w ten sposób znowu został Józef od<br />
wielkich niebezpieczeństw uwolniony.<br />
292<br />
Sześcioletni Jezus wskrzesza ofiarę nieszczęśliwego wypadku –<br />
parobka Salomei. Pouczenie go przez <strong>Jezusa</strong>. Jezus ucieka przed<br />
pochwałą ludzi.<br />
1. A kiedy Jezus miał już nieco ponad sześć lat, to pewnego razu Salomea zleciła<br />
swoim parobkom ściąć stare i niepotrzebne już drzewo, i porąbać je na części, aby<br />
otrzymać drewno na opał.
2. Przy tej okazji jeden młody parobek, który uważał się za bardzo mocnego,<br />
powiedział do innych pomagających parobków:<br />
3. „Pozostawcie dla mnie samego to rąbanie drzewa, ja chcę się z nim uporać<br />
prędzej, niż wy trzej razem!”.<br />
4. I pozostali parobkowie pozostawili mu ten zaszczyt.<br />
5. On zaś wziął swoją siekierę i zabrał się solidnie do pracy.<br />
6. Ale w takiej gorliwości chybił uderzenie i zamiast w drzewo, trafił w swoją<br />
prawą stopę, rozcinając ją od palców do pięty.<br />
7. I upadł na ziemię, krzycząc o pomoc, i wszyscy przepychali się do niego, ale nikt<br />
nie miał czegoś, aby mu zawiązać tę nogę.<br />
8. I w ten sposób ten młody człowiek wykrwawił się, a potem zmarł.<br />
9. Także cały dom Józefa zwrócił uwagę na ten krzyk i narzekanie, gdyż dom<br />
Salomei był blisko.<br />
10. I Jezus pobiegł tam szybko, przecisnął się przez stojącą wokół masę ludzi do<br />
nieżywego już parobka.<br />
11. A kiedy dotarł do umarłego, złapał go szybko za rozciętą nogę, ścisnął mocno, i<br />
w jednym momencie go uzdrowił.<br />
12. Kiedy w ten sposób stopa została uzdrowiona, Jezus chwycił go za rękę i<br />
powiedział:<br />
13. „Posłuchaj, ty młody, zarozumiały człowieku! – Ja powiem ci, powstań i<br />
zabierz się znowu za rąbanie swojego drzewa!<br />
14. Ale na przyszłość pozostaw twoją zarozumiałość i nie chciej już nigdy robić<br />
więcej niż tyle, na ile posiadasz sił,<br />
15. i w taki sposób uchronisz się przed p<strong>odo</strong>bnymi przypadkami!<br />
16. Gdyż i pozostali pomocni parobkowie mają siłę do pracy od Boga, i nie<br />
powinieneś jej niweczyć gdziekolwiek i kiedykolwiek!<br />
17. Jeśli zaś któryś z twoich parobków jest specjalnie leniwy i ociężały, to Pan już<br />
go znajdzie –<br />
18.a ty nie powinieneś już nigdy przez nadmierną, przesadną pracowitość być mu<br />
sędzią!”.<br />
19. Tu podniósł się młody parobek znowu pełen sił i rąbał dalej swoje drzewo.<br />
20. Zaś wszyscy obecni upadli na swoje kolana przed Chłopcem Jezusem nisko i<br />
mówili:
21. „Chwała i cześć tej Sile Bożej w Tobie, gdyż Ciebie Pan już wcześniej wypełnił<br />
wszystką Boską Siłą!”.<br />
22. Ale Jezus pobiegł szybko z powrotem do domu, gdyż on nie chciał pochwały<br />
ludzi.--<br />
293<br />
Święty dzban Marii zostaje rozbity przez <strong>Jezusa</strong>. Troska dziewczynki<br />
wywołana tym zdarzeniem. Jezus przynosi wodę Matce w Swoim<br />
czerwonym płaszczu. Relikwia Marii była Jezusowi cierniem w oku.<br />
1. Maria miała jeszcze dzban, w którym nosiła wodę, kiedy Anioł oznajmił jej<br />
świętą Nowinę.<br />
2. Dla Marii dzban ten wiele znaczył, -był on dla niej wręcz świętością.<br />
3. Dlatego też niechętnie widziała, jeśli ktoś pił z niego wodę.<br />
4. Ale pewnego razu, mniej więcej około osiem dni po cudzie u Salomei, Maria<br />
była sama z Jezusem w domu.<br />
5. Była zajęta praniem odzieży i potrzebowała do tego świeżej wody.<br />
6. Dlatego poszła do <strong>Jezusa</strong> i powiedziała do Niego: „Ty mógłbyś mi z łatwością<br />
przynieść dzban świeżej wody;<br />
7. weź Sobie do tego nawet ten przez Ciebie uświęcony dzban!”.<br />
8. Jezus wziął ten dzban i pobiegł z nim do studni, gdzie akurat Józef z innymi<br />
dziećmi coś robił.<br />
9. Jezus przy studni uderzył trochę za mocno dzbanem o kamień, i leżał on na<br />
ziemi, rozbity na wiele kawałków.<br />
10. Spostrzegła to jedna z dziewczynek i powiedziała: „Ojej, aj, aj! Co teraz będzie;<br />
święty dzban naszej pani domu jest rozbity! – Ale Ty, kochany Jezu, dlaczego nie<br />
uważałeś bardziej?<br />
11. Ale matka będzie płakać i narzekać, no, no, możesz się już na to szykować!”.<br />
12. To trochę zmieniło humor <strong>Jezusa</strong> i powiedział do dziewczynki:<br />
13. „Co cię interesuje, co Ja robię?! – Patrz , abyś sama uporała się ze swoją<br />
przędzą!
14. Pomimo tego, że dzban jest rozbity, to Ja i tak zaniosę świeżą wodę Marii w<br />
wystarczającej ilości!”.<br />
15. I dziewczynka mówiła: „Chcę to widzieć, jak można bez dzbana zanieść do<br />
domu świeżą wodę!”.<br />
16. Tu wziął od razu Jezus Swój mały czerwony płaszczyk, złapał go za jego końce<br />
i nabrał do niego wody, i niósł go dla Marii, aż do domu, nie rozlewając przy tym<br />
ani jednej kropli!<br />
17. Wszyscy udali się za Jezusem do domu ze względu na ten cud.<br />
18. A kiedy Maria to zobaczyła, przeraziła się i mówiła: „Ale Dziecko, co się stało<br />
z dzbanem?”.<br />
19. A Jezus odpowiedział: „Zobacz, on był dla Mnie już długo cierniem w oku!<br />
Dlatego wypróbowałem jego moc na jednym kamieniu,<br />
20. i zobacz, nie miał w sobie żadnej mocy, dlatego rozbił się od razu na małe<br />
kawałki!<br />
21. Ja zaś jestem zdania, że gdzie Ja jestem, tam powinienem jednak więcej<br />
znaczyć niż taki jeden głupi dzban, który w niczym nie jest lepszy od każdego<br />
innego!”.<br />
22. Na te słowa Maria nie powiedziała już nic więcej, i zapisała je sobie głęboko w<br />
sercu.<br />
23. Dziewczynka też już nic więcej nie powiedziała, gdyż miłowała <strong>Jezusa</strong>.<br />
24. I Jezus powiedział do niej: „Zobacz, taka p<strong>odo</strong>basz Mi się bardziej, niż kiedy<br />
poruszasz swoim językiem bez potrzeby!”. – I dziewczynka była zadowolona tą<br />
małą naganą, i przędła dalej pracowicie swoją nić.<br />
294<br />
Dwuletnia przerwa w czynieniu cudów. Drożyzna w Palestynie. Józef<br />
sieje jeszcze w siódmym miesiącu. Ośmioletni Jezus kładzie Sam<br />
nasienie do ziemi. Cudowne błogosławieństwo. Podziękowanie Józefa.<br />
Miłość jest lepsza niż pochwała! Uzdrowienie „uschniętego” chłopca.
1. Po tej cudownej działalności, Jezus przez około dwa lata zachowywał się<br />
spokojnie i we wszystkim był posłuszny Józefowi i Marii.<br />
2. W Jego ósmym roku życia, zebrano bardzo zły plon, gdyż nastąpiła wielka susza<br />
i wszystko zasiane pousychało.<br />
3. A był to już siódmy miesiąc, i nigdzie nie było widać czegokolwiek zielonego;<br />
często musiano ubijać zwierzęta lub za ciężkie pieniądze sprowadzać siano i zboże<br />
z Egiptu i z Azji Mniejszej.<br />
4. Sam Józef żył na ogół z ryb, które mu dowoził każdego tygodnia Jonatan, a<br />
zwierzęta karmił trzciną, którą również Jonatan mu przysyłał.<br />
5. Dopiero w siódmym miesiącu ukazały się chmury, i zaczęło periodami<br />
oszczędnie padać.<br />
6. Józef powiedział więc do swoich czterech najstarszych synów: „Zaprzęgnijcie do<br />
pługa woły, i zechciejmy w Imię Pana posiać trochę pszenicy .<br />
7. Kto wie, może jednak pobłogosławi nam Pan, na Którego my możemy jak na<br />
swojego Syna i Brata liczyć, Którego On posłał tu na ten świat!<br />
8. Pomimo tego, że On przez Niego już dwa lata żadnego znaku więcej nie uczynił,<br />
i my dlatego o Jego Wysokości już wręcz zapomnieliśmy!<br />
9. Ale kto to wie, czy właśnie ten zły rok nie jest następstwem naszego<br />
zapomnienia o Tym, Który tak święty z góry do nas przyszedł?”.<br />
10. Na to podszedł ośmioletni Jezus do Józefa i powiedział: „Dobrze, ojcze Józefie!<br />
– Wy o Mnie jeszcze nigdy nie zapomnieliście, dlatego ja chcę z tobą pójść, aby tę<br />
pszenicę do bruzd w ziemi włożyć!”<br />
11. To ucieszyło niezmiernie Józefa, a Maria i wszyscy w domu mówili:<br />
12. „Tak, tak, gdzie kochany Jezus posieje, tam przyniesie to obfity plon!”.<br />
13. A Jezus mówił, uśmiechając się: „Ja także jestem tego zdania – doprawdy – na<br />
darmo nie powinno ode Mnie żadne z ziaren paść na ziemię!”.<br />
14. Potem poszedł w pole, żeby orać i siać. Józef siał za pługiem po lewej, a Jezus<br />
po prawej stronie.<br />
15. I w ten sposób pole zostało w ciągu połowy dnia starannie obsiane.<br />
16. Krótko po tym spadł obfity deszcz, pszenica dobrze zakiełkowała i<br />
zaowocowała tak jak w lecie, osiągając pożądaną dojrzałość po trzech miesiącach.<br />
17. Okazało się także, że kłosy, które zostały posiane po prawej stronie przez<br />
<strong>Jezusa</strong>, miały aż po pięćset ziaren, natomiast te Józefa miały ziaren tylko od<br />
trzydziestu do czterdziestu.
18. Wszyscy byli tym bardzo zadziwieni, a kiedy zboże zostało wymłócone, wtedy<br />
w całej pełni objawiło się Boże Błogosławieństwo,<br />
19. gdyż z jednego zasianego małdra pszenicy otrzymali tysiąc małdrów plonu –<br />
takiego zbioru jeszcze nigdy nikt nie widział na oczy!<br />
20. A że Józef wszedł w posiadanie takiego nadmiaru zboża, przeto zatrzymał dla<br />
siebie siedemdziesiąt małdrów, a dziewięćset trzydzieści rozdzielił pomiędzy<br />
sąsiadów.<br />
21. I tym sposobem cała okolica otrzymała pomoc w postaci tego cudownego<br />
plonu.<br />
22. I przyszło wielu sąsiadów, chwaląc i czcząc Siłę Boga w Dziecku Jezusie.<br />
23. Ale Dziecko przypominało im o miłości do Boga i swoich bliźnich i mówiło do<br />
każdego z nich: „Miłość jest lepsza od pochwały, a prawdziwa bogobojność jest<br />
więcej warta niż palenie ofiar!”. – I także w tym czasie ów dotknięty karą<br />
„uschnięcia” chłopiec powrócił do zdrowia.<br />
295<br />
Józef i Maria pragną oddać dziesięcioletniego <strong>Jezusa</strong> pewnemu<br />
nauczycielowi. Jego kłopoty z nauczaniem. Nauczyciel bije Chłopca i<br />
płaci za to utratą mowy i pomieszaniem zmysłów. Chłopiec Jezus<br />
powraca do domu.<br />
1. Od tej chwili Chłopczyk Jezus nie czynił już więcej żadnych cudownych<br />
znaków, tylko zachowywał się p<strong>odo</strong>bnie, jak wszystkie inne dzieci!<br />
2. Przebywał chętnie tylko u boku Józefa, kiedy ten wykonywał ciężkie roboty –<br />
budował pługi, jarzma, krzesła, stoły, łóżka i tym p<strong>odo</strong>bne; i nie zdarzyło się nigdy,<br />
aby Józefowi coś się nie udało.<br />
3. A że Chłopczyk akurat właśnie zbliżał się do dziesiątego roku życia i niczym nie<br />
wyróżniał się wśród innych dzieci,<br />
4. Józef powiedział kiedyś do Marii: „Popatrz, ludzie wokół łżą, że my Jezusowi<br />
pozwalamy dorastać zupełnie bez nauki, bo przecież On i tak wspaniałe talenty i<br />
zdolności posiada!
5. Wiem dobrze, że Jezus nie potrzebuje szkoły świata i jej nauki,<br />
6. ale żeby zamknąć usta sąsiadom, chcę Go jednak oddać pod opiekę pewnemu<br />
nauczycielowi.<br />
7. A że teraz w mieście powstały dwie nowe szkoły i ci dwaj nauczyciele są ponoć<br />
całkiem zdolni, więc chcę z jednym albo z drugim się rozmówić!”<br />
8. Maria wyraziła na to zgodę, gdyż także i ona widziała taką potrzebę.<br />
9. Józef wziął <strong>Jezusa</strong> ze sobą i poprowadził Go do pierwszego nauczyciela.<br />
10. Ten od razu przyjął Chłopca i powiedział do Józefa: „Na początek powinien, ze<br />
względu na wielu Greków pomiędzy nami, nauczyć się greckiego i hebrajskiego!<br />
11. Słyszałem o tym dziecku i trochę się go boję,<br />
12. ale pomimo to chcę z nim uczynić to, co będzie właściwe; tylko musisz mi go<br />
oddać pod całkowitą opiekę!”<br />
13. Józef zgodził się na to i pozostawił <strong>Jezusa</strong> w domu nauczyciela.<br />
14. Jezus przebywał tam przez trzy dni, pozostając wolnym; dopiero czwartego<br />
dnia nauczyciel wziął Go ze sobą do szkoły.<br />
15. Tam poprowadził Go przed tablicę, wypisał cały alfabet i zaczął go objaśniać.<br />
16. Po kilkukrotnym powtórzeniu objaśnień zapytał <strong>Jezusa</strong>, co z nich zapamiętał.<br />
17. Ale Jezus zachowywał się tak, jakby nic nie zrozumiał i nie udzielił żadnej<br />
odpowiedzi nauczycielowi.<br />
18. I w taki sam sposób nauczyciel męczył Chłopca i siebie przez trzy dni i nie<br />
otrzymał żadnej odpowiedzi.<br />
19. Czwartego dnia poczuł oburzenie i zażądał od Chłopca <strong>Jezusa</strong>, pod groźbą kary,<br />
żeby mu zaczął odpowiadać.<br />
20. Na to Chłopiec rzekł do niego: „Jeśli doprawdy jesteś nauczycielem i naprawdę<br />
znasz wszystkie litery, to objaśnij Mi podstawowe znaczenie litery alfa, a Ja wtedy<br />
opowiem ci o literze beta!”<br />
21. To żądanie wyprowadziło nauczyciela z równowagi i zaczął okładać <strong>Jezusa</strong> po<br />
głowie kijem do wskazywania.<br />
22. To zabolało Chłopca i zwrócił się do nauczyciela: „Czy to aby jest właściwy<br />
sposób, żeby pozbywać się własnej głupoty?<br />
23. Doprawdy, nie jestem u ciebie po to, żebyś Mnie bił i na pewno to nie jest<br />
właściwy sposób, żeby ludzi nauczać i kształcić!<br />
24. I właśnie za to, że zamiast przedstawić Mi mądrą odpowiedź, biłeś Mnie, teraz<br />
staniesz się niemym i niedorzecznym!”
25. I w jednej chwili nauczyciel osunął się na ziemię i zaczął obracać oczami i<br />
bęłkotać jak oszalały; a wtedy został związany i wyniesiony ze szkolnej izby.<br />
26. A Jezus powrócił od razu do domu Józefa i powiedział:<br />
27. „Następnym razem życzę Sobie nauczyciela, który przychodzi do szkoły bez<br />
kija; ten zaś pokutuje teraz za swój występek przeciwko Mnie!”<br />
28. Józef domyślił się, co zaszło i powiedział do Marii: „A więc nie możemy już<br />
<strong>Jezusa</strong> więcej spuszczać z oczu, gdyż On karze każdego, który nie postępuje<br />
według Jego myśli!”<br />
29. Maria przyznała rację Józefowi i nikt już nie ważył się robić Mu jakiejkolwiek<br />
wymówki.<br />
296<br />
Kolejny nauczyciel u Józefa. Łagodne podejście nauczyciela. Jezus<br />
wystawia nauczyciela na próbę i Sam czyta i objaśnia Daniela. Dobre<br />
świadectwo nauczyciela o Jezusie. W podzięce za otwartość drugiego<br />
Jezus uzdrawia pierwszego nauczyciela.<br />
1. Po upływie kilku tygodni przyszedł do Józefa ów drugi nauczyciel z kurtuazyjną<br />
wizytą,<br />
2. gdyż wcześniej Józef wykonał dla niego większą ilość ławek, krzeseł oraz jeden<br />
stół do sali wykładowej i przy tej okazji zyskał w nim prawdziwie poczciwego<br />
przyjaciela.<br />
3. Ten nauczyciel poznał teraz także Chłopca <strong>Jezusa</strong> i sprawiło mu to wiele radości,<br />
gdyż docenił Jego poważną, ale przy tym jednak skromną i żywą naturę.<br />
4. Dlatego zapytał Józefa, czy jego Chłopiec nauczył się już w jakiejś szkole<br />
czytania.<br />
5. A Józef odpowiedział: „Bracie! Próbowałem oddać Go pod opiekę już dwóch<br />
nauczycieli, ale żaden nie potrafił z Nim nic osiągnąć,<br />
6. gdyż w tym Chłopcu spoczywa osobliwa Siła!<br />
7. Kiedy tylko nauczyciel podejdzie do Niego szorstko i bez zrozumienia, to jest<br />
już stracony,
8. wystarczy bowiem, że z ust Chłopca padnie tylko jedno, a nauczyciela<br />
natychmiast dosięga straszna kara!<br />
9. Jego niedawno nauczyciel do dziś jest niedorzecznym błaznem”.<br />
10.Gość Józefa odrzekł na to: „Tak, dobrze wiem o tym; ale wiem też, że był<br />
tyranem dla wszystkich swoich uczniów!<br />
11. Gdybym to ja miał uczyć tego chłopca, doprawdy, nie bałbym się, że mogę<br />
zostać przez niego ukaranym!”.<br />
12. Na to odezwał się obecny podczas ich rozmowy Chłopiec Jezus: „A czego<br />
chciałbyś Mnie uczyć?”<br />
13. A wtedy nauczyciel przygarnął Chłopca czule do siebie, pogłaskał Go po<br />
głowie i powiedział:<br />
14. „Chciałbym cię w sympatyczny sposób nauczyć czytania i pisania, a potem<br />
rozumienia Pisma!”<br />
15. Chłopiec odpowiedział: „Dobrze, jeśli masz przy sobie Pismo, to daj Mi je, a Ja<br />
pokaże ci coś na próbę!”<br />
16. Na to nauczyciel wyjął księgę – był to Daniel – i podał ją Chłopcu.<br />
17. Chłopiec zaś od razu zaczął czytać, a także wyjaśniać, proroctwa tego mędrca,<br />
że wszyscy zgromadzeni wokół wpadli w ogromne zdziwienie.<br />
18. A kiedy nauczyciel usłyszał to, co wygłasza Chłopiec, powiedział:<br />
19. „O, Panie! Bądź dla mnie, biednego grzesznika łaskawy i miłosierny, gdyż ten<br />
chłopiec nie jest zwykłym człowiekiem!<br />
20. O, bracie Józefie! Teraz pojmuję, dlaczego żaden z nauczycieli nie potrafił<br />
sprostać temu chłopcu!<br />
21. On rozumie więcej, niż wszyscy nauczyciele na całej Ziemi! – Och, dlatego<br />
zatrzymaj go w domu!”<br />
22. To świadectwo sp<strong>odo</strong>bało się Chłopcu i odrzekł na nie: „Jesteś nadzwyczaj<br />
szczery i pokornego serca! I to dzięki tobie tamten nauczyciel będzie mógł wrócić<br />
do zdrowia – niech tak się stanie!<br />
23. A ty pozostań szczery w swoim sercu, tak jak jesteś teraz, a będziesz zawsze<br />
dobrym nauczycielem. Amen”.<br />
24. Po tym oddalił się Chłopiec Jezus; nauczyciel polecił się także na przyszłość<br />
Józefowi i wyruszył bardzo zamyślony do domu. A z owym pierwszym<br />
nauczycielem jeszcze w tej godzinie było już lepiej.
297<br />
Jedenastoletni Jezus i Jakub idą zbierać drewno. Jakub zostaje<br />
ukąszony przez żmiję i zdradza oznaki śmierci. Jakub ożywiony przez<br />
<strong>Jezusa</strong>. <strong>Ewangelia</strong> pracy. Bądźcie gorliwi w gromadzeniu majątku<br />
ducha! Wskrzeszenie chłopca Kephasa i czeladnika Mallasa. Nauka:<br />
„W zazdrości zawsze kryje się śmierć!”<br />
1. Od tego czasu Dziecko Jezus pozostawało w domu, zachowywało się spokojnie i<br />
posłusznie wykonywało małe prace.<br />
2. Nie czyniło niezwykłych znaków przez cały rok – a więc aż do chwili<br />
osiągnięcia jedenastego roku życia.<br />
3. Ale kiedy Dziecko osiągnęło jedenasty rok życia, dokonało trzech znaczących<br />
cudów i te powinny tu zostać pokrótce opisane.<br />
4. Wiosną skończył się zapas drewna na opał w domu Józefa.<br />
5. Dlatego też wysłał on <strong>Jakuba</strong> i <strong>Jezusa</strong>, gdyż oni zazwyczaj mieli czas, do<br />
pobliskiego lasu, aby tam nazbierali chrustu.<br />
6. Obaj poszli i pilnie uczynili, co im nakazał Józef.<br />
7. Jakub uwijał się, i to bardzo, więc dla <strong>Jezusa</strong> zostało mało do pozbierania.<br />
8. Ale w tym jego zapale stało się, że złapał za krzaczastą i wyschłą gałąź, pod<br />
którą znajdowała się żmija.<br />
9. A ona ukąsiła <strong>Jakuba</strong> w rękę i upadł z bólu i przerażenia. Ręka nagle mocno mu<br />
opuchła, Jakub wygiął się do tyłu i zdradzał oznaki nadchodzącej śmierci.<br />
10. Wtedy Jezus skoczył mu na ratunek, dmuchał na ranę i w jednej chwili Jakub<br />
odzyskał siły.<br />
11. A żmija strasznie nabrzmiała i pękła na tysiąc kawałków!<br />
12. Po tym powiedział Jezus do <strong>Jakuba</strong>: „Spiesz się powoli! – W każdej pracy<br />
świata, jeśli jest zbyt gorliwie wykonywana, drzemie śmierć!<br />
13. Dlatego jest lepiej być leniwym dla świata, ale przy tym bardziej gorliwym dla<br />
ducha, kiedy tylko zdarzy się ku temu okazja!<br />
14. Albowiem ci najbardziej pracowici dla świata, w zapalczywości zabiegania o<br />
sprawy ziemskie, doznają śmierci w swoich duszach!
15. Ja zaś wyszukam tych próżniaków świata i wezmę ich na Moją służbę na wieki;<br />
i tym, którzy tylko jedną godzinę w ciągu dnia przepracowali, dam taką samą<br />
zapłatę, jak tym, którzy cały dzień pracowali uczciwie!<br />
16. Uczynię dobro każdemu opieszałemu w sprawach ziemskich ; ale boleść<br />
wszystkim gorliwym w sprawach interesów tego świata! Ci pierwsi będą Moimi<br />
przyjaciółmi, a ci drudzy – Moim wrogami!”<br />
17. Jakub dobrze zapamiętał sobie te słowa i żył według nich; i nic sobie nie robił z<br />
tego, że coraz częściej nazywano go leniwcem i próżniakiem;<br />
18. ale od tego czasu o wiele bardziej w swoim sercu zajęty był Jezusem i dzięki<br />
temu zdobył nieskończenie wiele.<br />
19. Krótko po tym wypadku, jednej z sąsiadek, która była wdową, zmarł jedyny<br />
syneczek i dlatego bardzo płakała po nim.<br />
20. Jezus ze Swoim Jakubem udał się do niej, by zobaczyć tego umarłego chłopca.<br />
21. A kiedy zobaczył tę zapłakaną wdowę, zrobiło Mu się jej żal, więc wziął<br />
zmarłego chłopca za rękę i powiedział: „Kephasie! Ja mówię ci: wstań i nie<br />
zasmucaj już nigdy serca twojej matki!”<br />
22. Na to chłopiec podniósł się nagle i przywitał wszystkich tam obecnych,<br />
uśmiechając się.<br />
23. W radosnym obłędzie wdowa padła na kolana i zawołała: „Och! Kim jest ten<br />
syn Józefa, który jednym słowem potrafi wskrzeszać umarłych?! Czy jest on<br />
Bogiem albo Aniołem?!”<br />
24. A Jezus jej odpowiedział: „Nie pytaj o to już więcej, tylko nalej mleka<br />
Kephasowi, aby doszedł do siebie zupełnie!”<br />
25. A wtedy wdowa od razu wstała i poszła, i przyniosła podgrzane mleko swojemu<br />
chłopcu, który po chwili poczuł się zupełnie zdrów.<br />
26. Wszyscy obstąpili <strong>Jezusa</strong>, aby Go ubóstwiać i modlić się do Niego, ale On<br />
pospiesznie się oddalił, spotkał inne dzieci i bawił się z nimi w mądry i ciekawy<br />
sposób.<br />
27. A kiedy się tak bawił, to z dachu pobliskiego domu, który był naprawiany przez<br />
cieśli z miasta, spadł człowiek, skręcił sobie kark i padł nieżywy.<br />
28. Zaraz zebrało się wielu ludzi, którzy głośno żałowali tego nieszczęśnika, przez<br />
co powstał wielki gwar i hałas.<br />
29. Kiedy Jezus go usłyszał, poszedł tam z Jakubem, przecisnął się przez tłum do<br />
nieżywego i rzekł do niego:
30. „Mallasie! – Mówię do ciebie: wstań i wróć do pracy! – Przybijaj swoje listwy,<br />
tylko ostrożnie i starannie, inaczej spadniesz jeszcze raz!<br />
31. Bo tu nie chodzi o to, ile pracowałeś, ale o to, jak pracowałeś! – W zazdrości<br />
zaś spoczywa zawsze śmierć!”<br />
32. Po tym Jezus znów szybko się oddalił, a ten ożywiony powstał całkiem zdrowy<br />
i pracował dalej z zapałem, tak jakby mu się nigdy nic nie stało. Ale słowa <strong>Jezusa</strong><br />
zatrzymał w swoim sercu.<br />
33. Te trzy cuda wydarzyły się jeden za drugim, w krótkim i ściśle oznaczonym<br />
czasie, dlatego wszyscy sąsiedzi pragnęli uwielbiać i ubóstwiać <strong>Jezusa</strong>.<br />
34. Ale Jezus zabronił im tego i nie pokazywał się przez kilka dni we wsi.<br />
35. W domu Józefa także zauważono owe trzy czyny i wiele o nich mówiono.<br />
298<br />
Krótkie przedstawienie sceny w Świątyni dwunastoletniego <strong>Jezusa</strong><br />
przez Jego brata <strong>Jakuba</strong>. Jezus wycofuje się teraz zupełnie, aż do<br />
wesela w Kanie.<br />
1. Od tej chwili Jezus znikł zupełnie z oczu świata i nie był widomym sprawcą<br />
żadnych cudownych czynów, aż do czasu wesela w Kanie Galilejskiej.<br />
2. Tylko jeden jedyny raz, w dwunastym roku życia, uczynił Chłopiec Jezus cud<br />
podczas uroczystości w Jerozolimie, kiedy to po raz pierwszy przybył do Świątyni,<br />
tak jak to jest podane w Ewangelii i ukazał uczonym Swoją mądrość,<br />
3. którego to cudu ja, Jakub nie byłem naocznym świadkiem, ale pozwoliłem sobie<br />
opowiedzieć przez Samego Pana, jak do niego doszło:<br />
4. W wielkim tłoku i ścisku zgubili Maria i Józef <strong>Jezusa</strong> w Świątyni i myśleli, że<br />
jeśli nie jest z nimi, to na pewno udał się już do domu razem z Salomeą lub jeszcze<br />
z innymi krewnymi albo znajomymi.<br />
5. Dlatego ci oboje poszli za karawaną do Nazaretu i zatrzymali się dopiero pod<br />
wieczór w schronisku pomiędzy Jerozolimą a Nazaretem.<br />
6. A że nigdzie nie znaleźli tam <strong>Jezusa</strong>, to byli bardzo zasmuceni i zmartwieni,<br />
więc wzięli kilku pomocników i udali się w nocy z powrotem do Jerozolimy.
7. Dotarłszy tam, Józef udał się najpierw do Naczelnika Korneliusza, który wtedy<br />
jeszcze zarządzał Jerozolimą.<br />
8. Józef od razu wyjaśnił Korneliuszowi, który przyjaźnie wyszedł mu naprzeciw,<br />
co mu się przytrafiło.<br />
9. a ten bez zwłoki dał mu rzymską straż, z którą mógł przeszukać wszystkie<br />
domy.<br />
10. Przetrząsnął więc Józef prawie całą Jerozolimę i po długim, trzydniowym<br />
poszukiwaniu nigdzie nie znalazł <strong>Jezusa</strong>.<br />
11. Oboje, Józef i Maria, byli tym bardzo zaniepokojeni, a nawet zatrwożeni;<br />
oddali z powrotem straż Korneliuszowi i nie pozwolili, aby ich pocieszał.<br />
12. A że był już późny wieczór, Korneliusz chciał ich zatrzymać u siebie.<br />
13. Ale Józef powiedział: „O, szlachetny przyjacielu! Z wielką chęcią pozostanę u<br />
ciebie tej nocy, ale przedtem muszę udać się do Świątyni i złożyć ofiarę Panu Bogu<br />
moim sercem i z całego mojego smutnego serca oddać Mu to, co my utraciliśmy!”<br />
14. Korneliusz pozostawił więc Józefa i Marię, aby udali się do Świątyni.<br />
15. I czy możecie to sobie wyobrazić?! Tam znaleźli oni <strong>Jezusa</strong>, który siedział<br />
pomiędzy uczonymi i wypytywał ich, pouczał, a także dawał im takie odpowiedzi<br />
na zadawane przez nich pytania, że wszyscy oni byli nim bardzo zadziwieni,<br />
16. gdyż On wyjaśniał im najbardziej tajemnicze słowa proroków, pouczał ich o<br />
gwiazdach, o ich utorowaniu, o źródle ich światła, o ich drugim, trzecim,<br />
czwartym, piątym, szóstym i siódmym stopniu światłości.<br />
17. Opisał im także istotę Ziem i pokazał im fizyczne, psychiczne i duchowe<br />
powiązanie wszystkich ciał, stworzeń i rzeczy<br />
18. i udowodnił wszystkim nieśmiertelność duszy w tak niesłychanie klarowny<br />
sposób, że wszyscy zaczęli mówić:<br />
19. „Doprawdy, czegoś takiego jeszcze nigdy nikt nie słyszał! Ten dwunastoletni<br />
chłopiec posiada w jednym palcu taką mądrość, jakiej my wszyscy razem nie<br />
mamy w naszych głowach!”<br />
20. Wtedy podeszli Józef i Maria do <strong>Jezusa</strong> i powiedzieli do Niego:<br />
21. „Dlaczego nam to uczyniłeś?! – Spójrz, szukaliśmy Ciebie w wielkim bólu<br />
przez trzy dni i nie mogliśmy Cię odnaleźć!”<br />
22. Ale Jezus odpowiedział: „Dlaczego to robiliście?<br />
23. Czyż nie wiedzieliście wcześniej o Domu Mojego Ojca i o tym, że Ja w nim<br />
czynić muszę to, co jest Mojego Ojca wolą?!”
24. Ci oboje nie zrozumieli tych słów, ale Jezus wrócił i przenocował z nimi u<br />
Korneliusza, a potem udał się z nimi ochoczo w powrotną drogę do domu.<br />
25. Uczeni zaś wychwalali Matkę jako najszczęśliwszą, bowiem takie Dziecko<br />
posiada.<br />
26. Od tego czasu Jezus nie uczynił przed ludźmi żadnego cudu aż do trzydziestego<br />
roku życia i żył i pracował jak każdy inny człowiek.<br />
299<br />
Bóg-Człowiek Jezus. Stosunek Jego Człowieczeństwa do Jego Boskości w<br />
Nim Samym.<br />
9 września 1844 r.<br />
1. W Piśmie jest napisane: „I On przybierał na łasce i mądrości przed Bogiem i<br />
ludźmi, i stał się poddany i posłuszny Swoim Rodzicom do czasu, aż nie zaczął<br />
nauczać.”<br />
2. Pytanie: „Jak jednak mógł Jezus jako jedyna i wieczna Istota Boska w mądrości i<br />
łasce przed Bogiem i przed ludźmi wzrastać, jeśli był Bogiem przez Wieczność?<br />
3. I jak zwłaszcza mógł wzrastać przed ludźmi, jeśli był przez Wieczność Tą<br />
nieskończenie najdoskonalszą Istotą?<br />
4. Aby to właściwie pojąć, trzeba na <strong>Jezusa</strong> spojrzeć nie tylko jak na Boga,<br />
5. lecz człowiek musi Go sobie przedstawić jako Człowieka, w którym Ta jedyna i<br />
wieczna Boskość – wyglądając na nieczynną – zamknęła się, tak jak w każdej<br />
istocie ludzkiej zamyka się też Duch.<br />
6. Co zaś każdy człowiek według Boskiego Porządku musi uczynić, aby swojego<br />
ducha uwolnić w sobie,<br />
7. to samo musiał też uczynić Człowiek-Jezus, aby Tę Boską Istotę w Sobie<br />
uwolnić – po to, żeby On stał się jednym z Nim.<br />
8. Każdy człowiek musi w sobie nosić pewne słabości, które są kajdanami dla jego<br />
ducha i przez które ów duch jest zamkniętym, niczym w mocnej łupinie.
9. Te kajdany rozpękną się dopiero wtedy, kiedy zmieszana z ciałem dusza przez<br />
odpowiednie samozaparcie wzmocni się tak, że stanie się wystarczająco silną, aby<br />
tego wolnego ducha pojąć i utrzymać.<br />
10. Z tego więc powodu, tylko przez różne pokusy i swoje słabości, człowiek może<br />
rozpoznać i doświadczyć w sobie, jak i gdzie jego duch jest skrępowany.<br />
11. I jeśli wtedy właśnie w tych punktach w swojej duszy się zaprze, to w ten<br />
sposób rozetnie duchowi owe kajdany i zwiąże z nim swoją duszę.<br />
12. I jeśli później, we właściwym czasie, jego dusza we wszystkich wcześniejszych<br />
miejscach skrępowania ducha zostanie wzmocniona, to wtedy jego naturalnie<br />
uwolniony duch przeniesie się do jego wypełnionej mocą duszy<br />
13. i ta osiągnie dzięki temu całą niebiańską Moc doskonałości ducha i stanie się na<br />
wieczność całkowitą z nim jednością.<br />
14. Przez odejmowanie jednych kajdan za drugimi wzrasta dusza w duchowej sile,<br />
która jest ową mądrością i łaską.<br />
15. Mądrość jest owym jasnym widzeniem wiecznego Porządku Boga w sobie, a<br />
łaska jest tą wieczną Miłością-Światłem, przez którą wszystkie nieskończone i<br />
liczne rzeczy, a także całe stworzenie oraz ich stosunki i drogi oświeconymi się<br />
staną!<br />
16. I dlatego, tak jak u każdego człowieka musi się to wydarzyć, tak musiało się<br />
stać także u Boga-Człowieka <strong>Jezusa</strong>.<br />
17. Jego dusza była równą duszy każdego człowieka i była o wiele bardziej<br />
słabościami obarczona, gdyż Ten wszechmogący Boski Duch musiał Sam Siebie w<br />
najsilniejsze więzy włożyć, aby w Swojej duszy mógł być utrzymany.<br />
18. Dusza <strong>Jezusa</strong> musiała więc także, zapierając się przed największymi pokusami<br />
Samego Siebie, egzystować po to, aby Boskiemu Duchowi więzy odebrać i przez<br />
to wzmocnić się dla nieskończonej wolności Ducha wszystkich Duchów, a więc<br />
stać się z Nim całkowicie jednym.<br />
19. I właśnie na tym polegało owo wzrastanie w mądrości i łasce duszy <strong>Jezusa</strong><br />
przed Bogiem i ludźmi, i to w miarę, jak ten Boski Duch powoli i nieustannie,<br />
wciąż bardziej i bardziej jednoczył się ze Swoją naturalnie Boską Duszą, która<br />
była Tym prawdziwym, istotnym Synem.<br />
300
Życie i walka duszy <strong>Jezusa</strong> od Jego dwunastego do trzydziestego roku<br />
życia. Wskazówki i przykłady odrodzenia jako warunku wiecznego i<br />
szczęśliwego życia. Końcowa uwaga i błogosławieństwo Pana.<br />
9 września 1844 r.<br />
1. Jak jednak żył teraz Jezus, Pan, od swojego dwunastego do trzydziestego roku<br />
życia?<br />
2. On czuł w sobie nieustannie i jak najżywiej wszechmocną Boskość; On czuł w<br />
Swojej duszy, że wszystko, co obejmuje Nieskończoność, Jego najmniejszemu<br />
skinieniu musi być posłuszne teraz i wiecznie.<br />
3. Dlatego czuł największe pragnienie Swojej duszy, aby panować nad wszystkim.<br />
4. Duma, chęć panowania, pragnienie pełnej wolności, zmysł rozkoszy życia i<br />
dobrobytu, pożądanie kobiety, i więcej p<strong>odo</strong>bnych, a więc także i gniew – były<br />
największymi słabościami Jego duszy.<br />
5. Ale walczył z całej Woli przeciwko owym potężnym i śmiertelnym pragnieniom<br />
Swojej duszy.<br />
6. Dumę zmuszał do uległości przez ubóstwo – jakże twardy był to środek dla<br />
Tego, do którego wszystko należało, ale On niczego „Moim” nie mógł nazywać!<br />
7. Chęć panowania poskramiał oddaniem, uniżeniem i pokornym posłuszeństwem<br />
wobec tych, którzy jak wszyscy ludzie wobec Niego byli zupełnie niczym!<br />
8. Swoje pragnienie pełnej wolności poskramiał tym, że nawet jeśli było to<br />
potwornie trudne, oddawał się ludziom jako niewolniczy parobek do najniższych<br />
prac, przez co więził Sam Siebie.<br />
9. Skłonność do dobrobytu zwalczał przez wielokrotne poszczenie – z<br />
konieczności, a także z wolnej Woli Swojej duszy.<br />
10. Pożądanie kobiety pokonywał ciężką pracą, chudym pożywieniem, modlitwą i<br />
obcowaniem z mądrymi mężczyznami.<br />
11. Tak – w tych sprawach miał nadzwyczaj wiele do przecierpienia, gdyż Jego<br />
wygląd i ton Jego mowy były nadzwyczaj pociągające<br />
12. i z tego właśnie powodu owych pięć niezwykle urodziwych dziewcząt<br />
Cyreniusza było w Nim zakochanych i czyniły pomiędzy sobą żarliwe zakładały,<br />
która z nich p<strong>odo</strong>ba Mu się najbardziej.
13. I Jemu taka miłość także nie była obojętną, ale zawsze do każdej powiedzieć<br />
musiał: „Noli me tangere!” 18 .<br />
14. A że Jezus z daleka złośliwość i chytrość ludzi mógł przejrzeć, i widział ich<br />
podstępność, udanie, obłudę, przebiegłość i samolubstwo,<br />
15. jest więc zrozumiałe, że był On bardzo pobudliwy i z łatwością można było Mu<br />
ubliżyć i Go rozgniewać;<br />
16. ale wtedy powściągał Swoje Boskie usposobienie przez Swoją Miłość i za nią<br />
idące ulitowanie.<br />
17. I tak ćwiczył się Jezus przez całe Swoje Życie przez całe Swoje Życie i nie<br />
ustawał w ciągłym i niezłomnym samozaparciu, aby ów nadwyrężony, skołatany a<br />
nawet rozbity- wieczny Porządek na nowo przywrócić!<br />
18. Nietrudno więc domyślić się, jak wobec tych nieustannych, najtrudniejszych<br />
pokus- w ciągłej walce i zmaganiu się ze Sobą Samym- Jezus jako Człowiek<br />
spędził osiemnaście lat życia.<br />
19. A teraz, kiedy już przedstawione zostało to wszystko, co może każdemu<br />
przynieść pożytek, to nie pozostało już nic więcej do powiedzenia, z wyjątkiem<br />
owych trzech dni w Świątyni, które Jezus poświęcił dyskusjom i wyjaśnieniom<br />
spraw w towarzystwie uczonych. Ale o tym i o niektórych innych rzeczach będzie<br />
powiedziane później, gdyż teraz to nie może nastąpić.<br />
20. Dlatego zadowólcie się na początek tym, a to inne nastąpi, kiedy do Sługi<br />
powiecie:<br />
21. „Przyjdź Bracie do nas w Imieniu Pana, pozostań i mieszkaj z nami!’<br />
22. I tym niech będzie to Dzieło zamknięte, a Moje błogosławieństwo i Moja Łaska<br />
niech będzie z wami na zawsze! Amen, Amen, Amen.