Rzeź Ormian – pierwsze ludobójstwo totalne

opublikowano: 2018-10-30 17:00— aktualizowano: 2023-09-10 05:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
„Kto dziś pamięta o rzezi Ormian?” – te słowa Adolfa Hitlera z 1939 roku miały uzasadnić zbrodnie na polskiej ludności. Rzeczywiście. Świat nie chciał pamiętać o ludobójstwie dokonanym na Ormianach przez Turków w latach 1915–1917.
REKLAMA

Rzeź Ormian – fakty i liczby

Pierwszym ludobójstwem totalnym w historii było wymordowanie Ormian przez Turków w Imperium Osmańskim w latach 1915–1918/1922 (największe nasilenie mordów to lata 1915–1916). Zabito 1,2–1,4 mln osób. Mimo tradycji „bizantyjskiego okrucieństwa” ludobójstwo to tylko w relatywnie niewielkim stopniu opierało się na masakrowaniu ofiar. Większość z nich zmarła w wyniku głodu, morderczego marszu i makabrycznych warunków, jakie panowały w obozach na pustyni. Jest to podstawą negowania przez Turków faktu popełnienia ludobójstwa do dziś – twierdzą oni, że były to „naturalne” ofiary fatalnych wojennych warunków, deportacje zaś okazały się konieczne ze względu na zaangażowanie Ormian po stronie Rosji, z którą walczyło Imperium Osmańskie. Ormianie nie zaczęli jednak ginąć dopiero w 1915 roku. Już pod koniec XIX w. doszło do serii masakr inspirowanych przez sułtana. Fala przemocy wymierzonej w Ormian rozlała się po imperium w latach 1895–1896 i w 1909 roku. Aby zrozumieć ludobójstwo z lat 1915–1918, trzeba zatem cofnąć się na osi czasu.

Główny inicjator ludobójstwa Ormian - turecki polityk Talaat Pasza

Zanim doszło do rzezi Ormian

Imperium Osmańskie po latach świetności, gdy było potęgą światową (w XVI w.) i zagroziło Europie Zachodniej, popadało w coraz większy marazm, a z czasem rozkład. W XIX w. postrzegane było jako „chory człowiek znad Bosforu” (autorem tych słów był zresztą rosyjski car Mikołaj I). Sukcesy Grecji w wojnie o niepodległość (1822–1829) oraz Rosji w konflikcie z lat 1828–1829 (w wyniku którego do carskiej Rosji przyłączono część historycznej Armenii) stanowiły pierwszy poważny sygnał rozkładu imperium. Po wojnie krymskiej (1853–1856) zwycięskie mocarstwa zachodnie zabezpieczyły integralność Imperium Osmańskiego, ale zarazem zobowiązywały je do przeprowadzenia reform społeczno-politycznych. Ta bezpośrednia ingerencja w wewnętrzne sprawy imperium była jedynie pierwszym krokiem mocarstw, które zaczynały postrzegać rozległe państwo jako domenę, gdzie można bezkompromisowo realizować własne interesy.

Choć Imperium Osmańskie było państwem islamskim, to jednak jego terytorium zamieszkiwały liczne mniejszości religijne, przede wszystkim chrześcijanie. Niemuzułmańscy poddani nazywani byli zimmi i mieli ograniczone prawa. W strukturze imperium od wieków istniało dla nich ściśle określone miejsce, a definiował je system prawny milletów. Opierał się on głównie na gwarantowanej wolności wyznania i życia religijnego. Millety cieszyły się także autonomią społeczno-gospodarczą oraz prawną, pozwalającą organizować życie społeczności. Było to pochodną muzułmańskiej tolerancji dla „ludów księgi” (chrześcijan, żydów i sabejczyków). Jednocześnie niemuzułmańska ludność musiała płacić wyższe podatki oraz miała ograniczone prawa polityczne i drogi awansu w armii i administracji. Przywódcy milletów podlegali sułtanowi.

REKLAMA

W 1461 r. w Stambule utworzono patriarchat ormiański. W XIX w. do głównych milletów należały: grecki, ormiański i żydowski. Należy podkreślić, że nie wszyscy Ormianie byli wiernymi Armeńskiego Kościoła Apostolskiego (gregoriańskiego) – część z nich pozostawała członkiem Kościoła trwającego w unii z Rzymem. Katolicy ormiańscy nie uznawali ormiańskiego patriarchy. Dopóki mniejszości religijne podporządkowywały się dominującym muzułmanom i wypełniały swe obowiązki, dopóty żyły w spokoju. Jednak wraz z rozwojem nacjonalizmów w XIX w. i stopniowym przekształcaniem się świadomości mniejszości religijnych imperium w narodową, publicznie ujawniały one coraz większe aspiracje, co budziło negatywną reakcję muzułmańskiej większości. Sprzyjały temu rozwój kapitalizmu i modernizacja, z których korzystały mniejszości niezajmujące prestiżowych i dochodowych pozycji w strukturze społecznej imperium oraz mające zamknięte drogi awansu. Z czasem Ormian przestano postrzegać jako millet, a zaczęto – jako naród.

Macierzyste ziemie Ormian nie leżały tylko w granicach Imperium Osmańskiego. Rosjanie pojawili się na Kaukazie na początku XIX w. Wywołało to konflikt najpierw z Persją, a później z Imperium Osmańskim. Ormianie popierali interweniujące wojska carskie. W 1828 roku podpisano traktat w Turkmanczaju – na jego mocy Rosja uzyskała od Persji chanaty Erywania i Nachiczewanu. Ponadto pozwolono Ormianom na emigrację. Wbrew ich nadziejom car Mikołaj I odnosił się jednak wrogo do idei autonomii ormiańskiej w granicach Rosji. Utworzono Prowincję Armeńską. Mimo restrykcyjnej polityki carskiej istnienie Armenii rosyjskiej rozbudziło ormiańską świadomość narodową. Stała się ona ważnym punktem odniesienia dla Wysokiej Porty (dworu i rządu tureckiego), zwłaszcza w obliczu narastającego antagonizmu turecko-ormiańskiego. Zaangażowanie Ormian po stronie wrogiego chrześcijańskiego państwa zostało dobrze zapamiętane.

Deportacja ludności ormiańskiej przez żołnierzy otomańskich, 1915 rok

Tradycyjnie w Imperium Osmańskim „niewierni”, którzy wykraczali poza daną im sferę wolności, przywoływani byli do porządku aktami przemocy, w tym pogromami. Wraz ze wzrostem narodowych aspiracji i siły ekonomicznej Ormian przemoc coraz częściej dotykała tę społeczność. Ciemne wieki nastały dla niej wraz z panowaniem sułtana Abd-ul-Hamida II (1842–1918). Był on konserwatystą, który bronił starego porządku opartego na prawie muzułmańskim i tradycji. Przeciwstawiał się „nowinkom” z Zachodu i nieufnie podchodził do projektów modernizacji imperium. Jego panowanie naznaczone było głębokim kryzysem gospodarczym, fiskalnym i militarnym. W wyniku wojny z Rosją i jej bałkańskimi sojusznikami w latach 1877–1878, na mocy traktatu pokojowego z San Stefano z 3marca 1878 r. (zrewidowanego jeszcze w tym samym roku na kongresie berlińskim), doszło do poważnych strat terytorialnych. Po powstaniu greckim na Krecie w 1896 r. i wojnie w 1897 r. do Grecji – pod naciskiem mocarstw – przyłączone zostały Kreta, Epir oraz Macedonia z Salonikami (pod międzynarodową kontrolą). Sułtan podlegał coraz większym naciskom mocarstw, które ingerowały w wewnętrzne sprawy Imperium Osmańskiego.

REKLAMA

Ormianie i Turcy. Pierwsze zwiastuny ludobójstwa

Mocarstwa wykorzystywały Ormian do ograniczania suwerenności imperium. Zgodnie z postanowieniem traktatu z San Stefano Ormianie mieli uzyskać szereg praw. Po raz pierwszy w traktacie międzynarodowym znalazły się zapisy ich dotyczące. Sułtanat nie był jednak zainteresowany autonomią Ormian. Stali się oni tym samym dogodnym kozłem ofiarnym. W dniach 18 sierpnia – 10 września 1894 r. zabito 8 tys. Ormian. W 1895 r. masakry ogarnęły całe imperium. Pretekstem była manifestacja zorganizowana 30 września 1895 r. przez hynczaków (stronnictwo polityczne). Została ona utopiona we krwi, choć trzeba zaznaczyć, że część demonstrantów miała przy sobie broń. Celem Ormian było poparcie dla żądań europejskich potęg. Masakry były inicjowane przez sułtana.

Władze cywilne miały obowiązek zarówno przygotować muzułmanów do przemocy, jak i przekonać Ormian, że są bezpieczni. Szerokie zaangażowanie zwykłych ludzi związane było z poparciem autorytetów dla antyormiańskich wystąpień, legitymizacją przemocy w imię sułtana i religii, sposobnością, jaką dawały do plądrowania, oraz brakiem obaw o zbrojny opór. W masakry zaangażowani byli muzułmańscy uchodźcy, którzy zaznali przemocy z rąk chrześcijan, głównie Rosjan (przede wszystkim chodzi o Czerkiesów – w latach 1862–1864 padli ofiarą pacyfikacji, sztucznie wywołanego głodu i deportacji z północnego Kaukazu; szacuje się, że śmierć poniosło około miliona Czerkiesów, a 90% populacji wypędzono). Jednocześnie oszczędzono Greków – także chrześcijan – i obcokrajowców. Turcy zamordowali w tym czasie co najmniej 200 tys. Ormian, często w bardzo barbarzyński sposób. Warto podkreślić, że w masakrach brała udział specjalna formacja wojskowa hamidije (kawaleria sułtana), utworzona w 1891 r., a złożona w większości z Kurdów. Jej oficjalnym celem była ochrona granicy w Azji Mniejszej, a naprawdę – pacyfikacja Ormian.

Ten tekst jest fragmentem książki Lecha M. Nijakowskiego „Ludobójstwo. Historia i socjologia ludzkiej destrukcyjności”:

Lech M. Nijakowski
„Ludobójstwo. Historia i socjologia ludzkiej destrukcyjności”
cena:
44,90 zł
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
440
Format:
125 x 195
ISBN:
978-83-244-1012-5
EAN:
9788324410125

Nie znaczy to, że nie istniały ormiańskie organizacje narodowowyzwoleńcze i rewolucyjne. Wystarczy wspomnieć o Armenagan, rewolucyjnej partii hynczaków czy Ormiańskim Sojuszu Rewolucyjnym (dasznakach). Była to po części odpowiedź na represyjną politykę sułtana, który motywował ją ormiańskimi spiskami. Duże znaczenie mieli także emigranci, podatni na wpływy zachodnich ideologii narodowych. Dochodziło również do aktów niesubordynacji i zamachów. Jednak zamiast zwalczać zbrojną opozycję, wykorzystywano powszechny terror, stosując zasadę odpowiedzialności zbiorowej i domniemania winy. Istnienie nielicznych wywrotowców stanowiło doskonały pretekst dla działań władz.

REKLAMA
Wizerunki ormiańskich intelektualistów zamordowanych przez Turków

Zasadnicza różnica między masakrami a ludobójstwem z lat 1915–1918 polegała na tym, że te pierwsze wiązały się z obroną tradycyjnej struktury społecznej i porządku religijnego Imperium Osmańskiego, wyzyskiem ekonomicznym (opłata za „ochronę” dla bejów kurdyjskich) oraz dążeniem do zniechęcenia Ormian do szukania pomocy u zachodnich mocarstw, to drugie zaś było nowoczesnym projektem młodoturków dążących do budowy państwa wszystkich Turków (na bazie ideologii panturanizmu). Nacjonalizm turecki młodoturków przeciwstawiał się panislawizmowi i ottomanizmowi, który zakładał odpowiedzialność państwa za mniejszości i millety. Ważnym elementem masakr było nawracanie chrześcijan – ogółem w latach 1895–1896 przymusowo zislamizowano prawie 100 tys. Ormian. W ludobójstwie „tradycyjne” masakry – jako swoista instytucja Imperium Osmańskiego – zostały włączone w na wskroś nowoczesne, intencjonalne przedsięwzięcie ludobójstwa Ormian.

Dlaczego doszło do Rzezi Ormian?

W tym miejscu trzeba zadać pytanie, dlaczego Ormianie stali się kozłem ofiarnym w skali imperium, a Grecy – nie, tym bardziej że pamiętano Grekom zbrojne powstanie i wywalczenie niepodległości. Ormianie, choć zajmowali się także handlem, byli społecznością zróżnicowaną. 70% z 2 mln Ormian stanowili chłopi, co daje zbliżony odsetek jak wśród Turków (80%). Grecy w Imperium Osmańskim skupiali się w homogenicznych wspólnotach na wybrzeżu. Zajmowali się handlem i, co ważne, mieli (od niedawna) własne państwo. Ormianie – jak Żydzi w Rosji – stanowili wentyl bezpieczeństwa dla reżimu osmańskiego. Grecy stali się ofiarą Turków dopiero w późniejszym okresie – pod koniec wojny z Grecją (1919–1922), która była agresorem; w 1922 r. zmasakrowano 30 tys. z nich w Smyrnie (masakrowano także Ormian). Dla równowagi dodajmy, że wojska greckie, gdy wylądowały 15 maja 1919 r. w Smyrnie, zainicjowały pogrom w dzielnicy tureckiej. Pomagali im w tym lokalni Ormianie.

W 1908 r. doszło do wybuchu rewolucji młodotureckiej. Młodoturcy byli ruchem liberalnym, który dążył do modernizacji imperium i przekształcenia go w państwo narodowe, zgodnie z zachodnimi wzorcami. Wywodzili się z tajnych organizacji kadetów szkół wojskowych i studentów, powstałych po odrzuceniu konstytucji przez sułtana w 1878 r. Z ruchu młodotureckiego wyłoniła się z czasem partia Komitet Jedności i postępu (Ittihad). Przewrót nie był krwawy. 24 lipca sułtan w odpowiedzi na ultimatum ogłosił natychmiastowe wprowadzenie w życie konstytucji z 1876 r. Pasza zrezygnował z rządów, rok później – po nieudanej próbie odzyskania władzy (13–24 kwietnia) – zdetronizowano sułtana. Co ważne, młodoturków pierwotnie popierały organizacje ormiańskie.

REKLAMA

Trzy miesiące po rewolucji młodoturków, 5 października 1908 r., Bułgaria proklamowała niepodległość. Dzień później Austro-Węgry zaanektowały Bośnię i Hercegowinę, którą okupowały od 1878 r. Był to poważny cios dla osłabionego imperium. W 1909 r. – w związku z prosułtańskim puczem – doszło do masakry Ormian w wilajecie Cylicji. W Adanie, stolicy prowincji, masakry rozpoczęły się 14 kwietnia. Zginęło 15–20 tys. Ormian. Młodoturcy zdali sobie sprawę, że dla konsolidacji władzy muszą oprzeć się na nacjonalistycznej mobilizacji mas. Masakry cylicyjskie zakończyły sojusz młodoturków i Ormian, którzy stracili zaufanie do Turków.

Architekci ludobójstwa na Ormianach

Fatalną pozycję imperium przypieczętowały dwie wojny bałkańskie w latach 1912–1913, w wyniku których Imperium Osmańskie zostało wypchnięte z Europy. Straty terytorialne wywołały szok poddanych i doprowadziły do napływu ogromnej rzeszy uchodźców – około 0,5 mln muzułmanów uciekło do imperium. Ogółem od 1908 roku Turcy stracili ponad jedną trzecią terytorium! Imperium stało się mniej wielokulturowe, wzrosła ksenofobia oraz znaczenie Ormian w zredukowanym terytorialnie i ludnościowo państwie. Młodoturcy przejęli pełnię władzy. Rządy nieformalnie sprawował triumwirat złożony z szefa rządu Mehmeta Talaata (zwanego Talaatem Paszą),ministra wojny Ismaiła Enwera (Enwera Paszy) i ministra marynarki Ahmeda Dżemala (Dżemala Paszy).

Należy odnotować, że radykalizacja kursu wobec Ormian w Imperium Osmańskim zbiegła się ze zmianą polityki carskiej Rosji, która od 1912 r. zrezygnowała z programu rusyfikacji Ormian i ponownie zaczęła się przedstawiać jako ich protektor. Akcja dyplomatyczna Rosji sprawiła, że 8 lutego 1914 r. imperium zobowiązało się do wprowadzenia w życie reform poprawiających sytuację Ormian. Nie trzeba dodawać, że poważnie zaogniło to stosunki turecko-ormiańskie. W dyskursie publicznym coraz częściej łączono aspiracje Ormian ze zdobyciem przez Bułgarię niepodległości (w 1878 r. – formalnie Bułgaria była wasalem Imperium Osmańskiego, ale tureckie wojska nie mogły stacjonować na jej terytorium; w pełni suwerenność osiągnęła w 1908 r.). Groźba „drugiej Bułgarii” przemawiała do wyobraźni i elit, i szerokich rzesz ludności, w tym uchodźców z europejskich posiadłości tureckich.

Po tajnych negocjacjach w obliczu I wojny światowej młodoturcy sprzymierzyli się z cesarskimi Niemcami. Jedną z pierwszych decyzji było wycofanie się z porozumienia w sprawie reform w prowincjach ormiańskich. Po początkowych sukcesach (zatrzymaniu ofensywy rosyjskiej) doszło do klęski pod Sarykamyszem. 4 stycznia 1915 r. ruszyła rosyjska kontrofensywa, zmuszając wojska osmańskie do odwrotu. Klęska stała się katalizatorem działań antyormiańskich. Mówiono o armeńskiej prowokacji i działaniu na rzecz carskiej Rosji.

REKLAMA

Choć Ormianie – jako mniejszość pogranicza z Rosją, która przedstawiała się jako ich protektor – byli podejrzewani o zdradę, to jednak nie można traktować ich jako odrębnego narodu walczącego w czasie wojny. Ormianie wcielani byli do armii państw, na terenie których mieszkali, i lojalnie wywiązywali się ze swoich obowiązków poddanych. W armii carskiej służyło ich 150 tys. (w tym tylko 5–8 tys. pochodzących z ziem imperium osmańskiego), a w tureckiej – 200 tys. Po wybuchu I wojny światowej nie doszło do powstania Ormian na tyłach frontu turecko-rosyjskiego. Mimo to traktowano ich jako śmiertelne zagrożenie dla imperium. Wszelka odpowiedź na takie zagrożenie wydawała się w pełni usprawiedliwiona.

Ten tekst jest fragmentem książki Lecha M. Nijakowskiego „Ludobójstwo. Historia i socjologia ludzkiej destrukcyjności”:

Lech M. Nijakowski
„Ludobójstwo. Historia i socjologia ludzkiej destrukcyjności”
cena:
44,90 zł
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
440
Format:
125 x 195
ISBN:
978-83-244-1012-5
EAN:
9788324410125

27 lutego 1915 r. władze rozbroiły ponad 200 tys. Ormian służących w tureckiej armii. Lokalne akty oporu stanowiły dodatkowe uzasadnienie dla deportacji, które miały oczyścić zaplecze frontu. Podstawą prawną wysiedleń było Tymczasowe Prawo o Deportacjach. Należy pamiętać, że deportacje opornych narodów stanowiły starą politykę ottomańską. Radykalizacja młodoturków następowała w czasie wojny. Deportacje eskalowały w mordowanie ormiańskich elit i przeciwników politycznych, a z czasem w ludobójstwo. Wpływ na to wywarła klęska Turków na froncie rosyjskim. Plan został sformułowany między 23 a 25 kwietnia 1915 r.

Artykuł z New York Timesa na temat ludobójstwa

Można wyróżnić cztery nakładające się na siebie sieci sprawców: 1. kluczowe elity ministerialne; należy pamiętać, że tylko mniejszość oficerów i urzędników była młodoturkami; 2. radykalne frakcje urzędnicze; radykałowie nie potrzebowali aktywnego wsparcia ze strony wszystkich cywilnych urzędników; 3. radykalne frakcje wojskowe; oficerowie opowiadający się za ludobójstwem występowali w imieniu rządu; ponadto ich działania legitymizowała ciężka wojenna sytuacja, a ten argument miał szczególne znaczenie w środowisku żołnierskim; 4. paramilitarni zabójcy – 20–30 tys. członków Organizacji Specjalnej. O tej ostatniej organizacji należy powiedzieć kilka słów. Formację tę utworzono w sierpniu 1914 roku do zadań specjalnych. Podporządkowana była ministrowi wojny. Miała prowadzić sabotaż za liniami wroga oraz terroryzować nielojalne mniejszości na froncie wewnętrznym. Składała się pierwotnie głównie z wojskowych, później werbowano przestępców i mniejszości, w tym Kurdów. W mordowanie Ormian zaangażowane było też pospolite ruszenie Turków, ale działali oni na rozkaz i pod nadzorem władz.

REKLAMA

Ludobójstwo było koordynowane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych za pomocą regularnych telegramów. Zawierały one także „zbrodnicze rozkazy”, w tym zwolnienie sprawców z odpowiedzialności. Stały się zresztą podstawą procesu młodotureckich przywódców w 1919 roku, choć pod ich nieobecność. Mimo że było wielu umiarkowanych polityków i urzędników, którzy nie popierali ludobójstwa, pozostawali oni rozproszeni i niezorganizowani w przeciwieństwie do zwartej frakcji radykałów. Ludobójstwo jako realizowany przez państwo centralny projekt minimalizowało znaczenie pogromów i masakr. O intencji ludobójczej świadczą także późniejsze wypowiedzi sprawców. W 1916 roku Talaat udzielił wywiadu „Berliner Tageblatt”, w którym znalazła się następująca wypowiedź: „Zarzuca się nam, że nie dzieliliśmy Ormian na winnych i niewinnych. Jest to absolutnie niemożliwe, ponieważ dzisiejsi niewinni jutro stać się mogą winnymi”.

Rzeź Ormian – polityka i religia

Ostatecznie najbardziej mordercze okazały się deportacje. Oprócz wykorzystania sieci kolejowej (w zachodnich wilajetach; sprawiało to także, że na wschodzie przeważała eksterminacja, a na zachodzie deportacje) pędzono Ormian pieszo pod strażą. W czasie marszów byli oni napadani przez bojówki kurdyjskie. Egzekucje urządzała Organizacja Specjalna. Turcy, przez których osady przechodzili Ormianie, dawali upust swym emocjom i demonstrowali religijną pasję oraz lojalność wobec rządu. Były to swoiste „marsze śmierci”. Na przykład z mniej więcej 18 tys. osób wywiezionych z prowincji Harput i Sivas do celu dotarło zaledwie 185 kobiet i dzieci. Owym celem były obozy koncentracyjne na Pustyni Syryjskiej. Tam śmiertelne żniwa zbierały głód, pragnienie i choroby. Mimo różnic między poszczególnymi prowincjami imperium, dostrzec można wyraźny, centralnie koordynowany plan, którego celem była anihilacja Ormian.

Ważnym elementem ludobójstwa był rabunek mienia. Ciężka sytuacja ekonomiczna wielu Turków sprawiała, że szansa na wzbogacenie się stanowiła dla nich trudną do odparcia pokusę. Motyw ekonomiczny odgrywał tym samym istotną rolę w oddolnej mobilizacji ludobójczej. Ale w skali państwa eksterminacja Ormian zajmujących się usługami przyniosła negatywne skutki ekonomiczne. Ważną funkcję pełnił także motyw zemsty (jego znaczenie zwiększała nadreprezentacja wśród morderców uchodźców muzułmańskich), jak również motyw religijny. Trudno jednak w tym ludobójstwie odnaleźć biologiczny rasizm. Ormiańskie kobiety i dzieci miały znacznie większą szansę przetrwać niż żydowskie w III Rzeszy. Często co prawda zmuszano je do konwersji religijnej, gwałcono i wykorzystywano jako niewolnice lub żony.

REKLAMA
Ormiańscy cywile zorganizowani w oddziały samoobrony

W czasie ludobójstwa nieustannie podkreślano, że akcja ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa, nie tylko zaplecza frontu, lecz także całego państwa. Wielu sprawców z pewnością w to wierzyło, tym bardziej że wszelkie oznaki ormiańskiego oporu wykorzystywano jako dowody na to, że Ormianie są uzbrojeni i stanowią rosyjską „piątą kolumnę”. Przykładem może być wystąpienie w Wan. W marcu 1915 r. zażądano od mieszkańców miasta 3 tys. żołnierzy, co Ormianie uznali za chęć pozyskania „mięsa armatniego” i osłabienia lokalnej społeczności. W tym samym czasie oddziały Turków i Kurdów masakrowały wioski ormiańskie w okolicach Wan. Między 15 a 18 kwietnia zmasakrowano ludność 80 wsi – w sumie prawie 24 tys. Ormian. 20 kwietnia rozpoczęto szturm na ormiańską dzielnicę – Ormianie stawili opór. I okazało się, że była to słuszna decyzja, gdyż utrzymali się aż do nadejścia rosyjskiej odsieczy 16 maja. „Oficjalna wersja głosiła, że Ormianie mieszkający w Wan przez to, że wezwali na pomoc rosyjskie oddziały, zdradzili państwo tureckie”.

Jak już wspomniano, ludobójstwo różniło się od wcześniejszych masakr. Nie znaczy to oczywiście, że w czasie ludobójstwa z lat 1915–1916 nie dochodziło do pastwienia się nad ofiarami, ich poniżania i torturowania, obcinania i nabijania na pal ormiańskich głów oraz gwałtów. W Bitlis – na oczach tłumu – spalono żywcem około tysiąca ormiańskich dzieci. Armia była zdyscyplinowana, żołnierze musieli wykonywać rozkazy. Największej liczby okrucieństw dopuściły się formacje nieregularne (Kurdowie, żandarmeria), składające się z „politycznych żołnierzy”.

Europa wobec Rzezi Ormian

Sprzymierzeńcy imperium, przede wszystkim Niemcy, choć wiedzieli, co się dzieje, nie ingerowali, pozostałe mocarstwa zaś były wrogami. Pod nosem Europy wymordowano naród. „Ale pokusa owej absolutnej zbrodni pozostałaby tylko szaloną spekulacją, gdyby Turcy nie uwierzyli, że pozostawiono im w tej sprawie wolną rękę” – napisał Yves Ternon. Dla Niemców utrzymanie Turków w sojuszu było na tyle ważne, że gotowi byli poświęcić Ormian. Po zakończeniu I wojny światowej walki trwały nadal. Przedmiotem sporu była Armenia, która 18 maja 1918 r. proklamowała niepodległość. W czasie kolejnych kampanii tureckich dochodziło do rzezi Ormian. Turecko-radziecka rywalizacja o Kaukaz została ostatecznie zakończona porozumieniem, które zakładało rozbiór ziem ormiańskich między oba kraje (układy zawarto 16 marca 1921 r. w Moskwie i 13 października w Karsie). W 1922 r. zniesiono w okrojonym terytorialnie państwie kalifat, a w 1923 roku Turcja stała się republiką, skutecznie „wyczyszczoną” z ludności ormiańskiej.

Ten tekst jest fragmentem książki Lecha M. Nijakowskiego „Ludobójstwo. Historia i socjologia ludzkiej destrukcyjności”:

Lech M. Nijakowski
„Ludobójstwo. Historia i socjologia ludzkiej destrukcyjności”
cena:
44,90 zł
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
440
Format:
125 x 195
ISBN:
978-83-244-1012-5
EAN:
9788324410125
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Lech M. Nijakowski
Doktor habilitowany, adiunkt w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Stały doradca Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu RP (od 2001 r.). Członek redakcji „Studiów Socjologicznych”, „Przeglądu Humanistycznego”, „Studiów Socjologiczno-Politycznych. Serii Nowej” oraz „Zdania”. Członek Rady Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie” (od 2008 r.). Ostatnio ukazała się jego książka Rozkosz zemsty. Socjologia historyczna mobilizacji ludobójczej (2013).

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone